E-book
15.75
drukowana A5
120.71
drukowana A5
Kolorowa
178.13
O wolność Polski. Lekarze zwierząt

O wolność Polski. Lekarze zwierząt

Tom I

Objętość:
924 str.
ISBN:
978-83-8245-854-1
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 120.71
drukowana A5
Kolorowa
za 178.13

O książce

Książka O WOLNOŚĆ POLSKI. LEKARZE ZWIERZĄT, tom I jest podsumowaniem badań autora i przedstawia bohaterstwo i oddanie lek. zwierząt w walkach o powrót Ojczyzny na mapy świata. Opisuje udział w wojnie 1939, w walkach podziemia, w Armii Andersa czy Berlinga. Przedstawia lek. wet. zamordowanych w zbrodni katyńskiej a także osadzonych na 5 lat w oflagach czy kolejne mordy w obozach śmierci. Mordy NKWD w wolnej Polsce. Wspomina lekarzy, którzy uczestniczyli w zbrodniach po stronie okupanta.

Opinie

Włodzimierz Gibasiewicz

ed. Weter. 2022, 78 (3) 151 RECENZJE I BIBLIOGRAFIA Pomnik pamięci od spiżu trwalszy TERESA ZANIEWSKA Katedra Pedagogiki, Wydział Socjologii i Pedagogiki, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, ul. Nowoursynowska 166, 02-787 Warszawa WŁODZIMIERZ ANDRZEJ GIBASIEWICZ: O wolność Polski. Lekarze zwierząt. Zginęli za ojczyznę. Tom II, Ridero, Duszniki Wielkopolskie 2021, ss. 816. Do rąk Czytelników trafił drugi tom monumentalnego dzieła Włodzimierza Andrzeja Gibasiewicza O wolność Polski. Lekarze zwierząt. Zginęli za Ojczyznę. Książka ukazała się w okresie Świąt Bożego Narodzenia i prawdopodobnie z tego powodu wydawca ozdobił pierwszą stronę okładki, poza konturami granic Rzeczypospolitej, zmieniającymi się na przestrzeni wieków, świątecznym wieńcem z gałązką ostrokrzewu, kilkunastoma złotymi gwiazdkami oraz bombką w narodowych, biało-czerwonych barwach. Uwzględniając treść książki można by spojrzeć na ten element dekoracyjny bardziej wnikliwie. W dawnych wiekach ostrokrzew uważano za drzewo (krzew) święte, a jego ścięcie za bezbożność1 . Dzisiaj pozostaje jednym z symboli Bożego Narodzenia. Wiecznie zielony, o lśniących liściach i jaskrawoczerwonych jagodach, uznawany jest za symbol życia i jego odnowy. Ostrokrzew kojarzony jest też z germańską boginią Holle2 . Czerwone jagody wyobrażają jej krew przelaną w zapewnieniu wieczystej nieśmiertelności. Bez wątpienia książka Włodzimierza A. Gibasiewicza to pomnik pamięci, a pamięć to drugie życie, długie trwanie, nie tylko tych, co odeszli, ale także tych, którzy ich pamiętają. Zapewnia wieczne trwanie 593 lekarzom zwierząt, którzy oddali życie za wolność ojczyzny, a ich scalane z wielkim trudem biogramy, zawierające okruchy życia (m.in. daty urodzin i śmierci, wykształcenie, ścieżki pracy zawodowej, niekiedy niezwykłe zdarzenia w ich biografiach, służba w wojsku polskim) zapewniają im ponadczasową obecność na kartach historii medycy1 Zob. Jenny Linford, Drzewa, przeł. Hanna Turczyn-Zalewska, Parragon Books Ltd, Warszawa 2009, s. 239. 2 Znaki i symbole. Ilustrowany przewodnik, National Geographic, Warszawa 2009, s. 94. ny weterynaryjnej oraz trwały zapis w historii i sercach rodzin kilkuset lekarzy weterynarii, nazwanych tu po imieniu. To ważne nie tylko dla bliskich uwiecznionych w książce bohaterów, ale także dla młodego pokolenia. Omawiana publikacja niesie bowiem przesłanie moralne. Opowiada o często zapominanych dziś wartościach, takich jak patriotyzm, honor i godność. Z tej książki płynie wielka moralna siła, która jest wartością ponadczasową, szczególnie cenną w chwilach zwątpienia. Ponadto, dzięki tej oraz innym, licznym pracom tego autora, kilku lekarzy weterynarii odzyskało swoją tożsamość, a ich wojenne losy i okoliczności śmierci rodziny poznały po kilkudziesięciu latach milczenia i bezskutecznych poszukiwań. Pojawienie się książki O wolność Polski. Lekarze zwierząt. Zginęliza Ojczyznę w okresie Świąt Bożego Narodzenia podkreśla jej głębokie przesłanie humanistyczne, zmusza także do refleksji natury historiozoficznej. Każda z przywołanych tu 593 postaci to ludzie, a nie liczby, to puste miejsca przy stole… Strata syna, męża, ojca. To nie są fakty jednostkowe, to wyroki historii, fałszywych traktatów, które dotknęły tysiące rodzin, wyzwalając refleksję, iż jednostki rzadko tworzą historię, ale zawsze podlegają okrutnym jej prawom, giną, tracą domy, czasem własną tożsamość. Dom w życiu każdego człowieka nie tylko osobliwie istnieje, ale również osobliwie znaczy, a jego utrata wiąże się zawsze z utratą wartości. Wszyscy przywoływani na kartach obszernej książki Włodzimierza A. Gibasiewicza lekarze zwierząt oddali życie w obronie ojczyzny. Większość z nich ukończyła Akademię Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie. Pochodzili z Kresów Północno- i Południowo-Wschodnich, wielu z nich to żołnierze 2. Korpusu Polskiego, walczący w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie, m.in. Józef Franciszek Stojowski (1912-1944), oficer 6. Lwowskiego Pułku Artylerii Lekkiej (6. Lwowska Brygada Piechoty), który zginął 27 czerwca 1944 r. w kampanii włoskiej i został pochowany na Polskim Cmentarzu Wojennym w Loreto. Ich rodziny, odcięte od korzeni, nie miały dokąd wracać, 152 Med. Weter. 2022, 78 (3) utraciły twardy grunt pod nogami – domy, które pozostały gdzieś za snem: w Grodnie, Lidzie, Nowogródku, Lwowie, Stanisławowie, Pińsku, Trembowli… Poniosły zwielokrotnioną stratę, zabrakło kogoś bliskiego, ale i własnego miejsca na ziemi. Ci bohaterscy lekarze zwierząt, wychowani przez najlepszych nauczycieli i profesorów w szkołach średnich i wyższych Drugiej Rzeczypospolitej, odzyskują w omawianej pracy imię i wpisują się w poczet narodowych bohaterów, którzy – jak głosi motto książki – poświęcili życie dla wolności ojczyzny. To do nich należą te najjaśniejsze gwiazdy sypiące się ze świątecznego wieńca umieszczonego na pierwszej stronie okładki. Omawianą publikację Włodzimierz A. Gibasiewicz poświęcił pamięci wybitnych historyków medycyny weterynaryjnej, zamieszczając ich fotografie. Są to: doc. dr hab. Stefan Jakubowski (1895-1985), prof. dr hab. Władysław Lutyński (1919-2002), płk dr Konrad Millak (1886-1969) oraz prof. dr hab. Jan Tropiło (1933-2021). Ta dedykacja ma swoją wymowę symboliczną, łączy pokolenia solidarne w służbie historii medycyny weterynaryjnej. W ten sposób autor uhonorował też swoich poprzedników, którzy naukowo zajmowali się ocalaniem od zapomnienia biografii lekarzy weterynaryjnych, ogłaszali drukiem artykuły i przygotowywali słowniki . Książka zawiera 593 biogramy lekarzy zwierząt, którzy zginęli, walcząc o niepodległość Polski. Są wśród nich lekarze weterynaryjni pochodzenia żydowskiego, którzy znaleźli się wśród 100 tysięcy żydowskich żołnierzy Wojska Polskiego walczących na wszystkich frontach II wojny światowej. Ich groby znajdują się na Polskich Cmentarzach Wojennych m.in. na Monte Cassino, w Bolonii, Casamassima i Loreto. Warto odnotować, iż w tym kompendium znalazły się biogramy kobiet będących lekarzami zwierząt (m.in. Riwka Bialer (Rebeka), Barbara Leonora Bindel (Lora), Diana Lejaz Ginzburg (Niemcowicz), Paulina Neufeld), dobrze wykształconych, cenionych w tym elitarnym zawodzie zaufania publicznego. Wszystkie zginęły w tragicznych okolicznościach. Materiał źródłowy wykorzystany przez autora w tomie drugim publikacji O wolność Polski. Lekarze zwierząt. Zginęli za Ojczyznę pochodzi – podobnie jak w tomie pierwszym – z wielu archiwów (m.in. Instytut Pamięci Narodowej, Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie, Archiwum w Bad Arolsen... Zob. m.in.: S. Jakubowski, Polscy lekarze weterynarii w II wojnie światowej. Zestaw biogramów, Puławy 1984; W. Lutyński, Życiorysy lekarzy weterynarii ze środowiska ziemiańskiego – ofiar wojny i represji, „Życie Weterynaryjne” 1997, nr 3; W. Lutyński, Lista lekarzy weterynarii jeńców obozów w Kozielsku i Starobielsku zamordowanych w Katyniu i Charkowie, Krajowa Izba Lekarsko- -Weterynaryjna, Koło Seniorów Warszawskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, Warszawa 1998; K. Millak, Słownik polskich lekarzy weterynaryjnych biograficzno-bibliograficzny 1394-1918, Lublin–Warszawa 1960-1963; K. Millak, Lekarze weterynaryjni polscy – ofiary II wojny światowej 1939-1945, „Życie Weterynaryjne” 1968, nr 5, s. 155-159 oraz nr 12, s. 371-373; J. Tropiło (red.), Drugi słownik biograficzny polskich lekarzy weterynarii 1919-2000, Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna, Warszawa 2009. schwitz-Birkenau, Państwowe Muzeum na Majdanku, Archiwum Uniwersytetu Warszawskiego). Wiele cennych dokumentów pozyskał autor z prywatnych archiwów rodzinnych. Omawianą publikację dopełniają liczne fotografie, fotokopie dyplomów ukończenia studiów weterynaryjnych, protokołów egzaminacyjnych, listów, odręcznie pisanych życiorysów, kart obozowych, fotografie tablic pamiątkowych (w sumie 430 fotografii i dokumentów). Praca zawiera też bogatą bibliografię. Szkoda, że w tym tomie (w pierwszym był!) zabrakło indeksu osób, co znacznie ułatwiłoby korzystanie z tego typu książki, szczególnie bogatej w nazwiska. Tak obszerna publikacja nie jest wolna od błędów, nieścisłości, lapsusów i najzwyklejszych literówek. To nieuniknione, gdy autor jest zarazem redaktorem, korektorem, wydawcą i sponsorem kompendium liczącego ponad osiemset stron. Zamieszczone tu biogramy wymagają z pewnością weryfikacji. Mam nadzieję, że zajmie się tym w przyszłości zespół historyków medycyny weterynaryjnej. Całościowa, uporządkowana publikacja w postaci słownika bądź encyklopedii jest bardzo potrzebna. Książki Włodzimierza A. Gibasiewicza, niestrudzonego pasjonata zawodu oraz historii, stanowią dobrą podstawę do opracowania takiego wydawnictwa. Recenzowana publikacja zamyka wiele lat żmudnych badań prowadzonych przez autora poza codzienną działalnością zawodową. Jej ostatnie zdanie brzmi: Teraz jestem wolny i nic już nie muszę… Figa (cocker spaniel) na pewno będzie zadowolona. Wreszcie będą długie spacery pośród pól dusznickich i nad polskim morzem! (s. 797). To w pełni zasłużony odpoczynek. Dobry czas – jak mówi – aby przemyśleć temat lżejszy i mniej angażujący emocjonalnie. Już zbiera materiały do publikacji, w której chciałby opowiedzieć o pozazawodowych zainteresowaniach lekarzy zwierząt. A jest o kim i o czym pisać! Ma nadzieję, że może ten temat łatwiej znajdzie sponsora niż książki o tematyce historycznej, którą nie wszyscy cenią, zapominając, iż – jak napisał Jan Śniadecki – kto nie zna historii, to tak jakby ojca i matki nie znał. Dzień dzisiejszy ojców dla ich dzieci jest przecież historią. Włodzimierz A. Gibasiewicz może mieć zasłużoną satysfakcję z ukończonego dzieła, które posiada ogromną wartość poznawczą i moralną. Jak twierdzi, nie wybierał tematu swoich licznych opracowań. To ich milczący od lat bohaterowie wybrali jego, aby opowiedział o ich najczęściej tragicznych losach, by odnalazł ich głosy. Nie zawiódł swoich braci w zawodzie. Zostawia świadectwo… Dziś zapewne może podpisać się pod słowami wiersza Maryli Wolskiej (1873-1930), lwowianki: Wiem, że ich odzyskam oczyma, Wiem, że ich rozpoznam ustami, Że mi wyjdą naprzeciw ci sami, Że nie są mgłą ani snami, Wiem…

9 października 2022, o 08:45

Autor

Włodzimierz Andrzej Gibasiewicz
Włodzimierz A. Gibasiewicz pracuje na wielkopolskiej wsi jako lek. wet. Zajmuje się dużymi i małymi zwierzątami oraz dba o zdrowie ludzi poprzez nadzór nad zakładami mięsnymi produkującymi. Sześć lat po ukończeniu Med. Wet. dzisiejszego UP we Wrocławiu obronił pracę doktorską. Ostatnie lata poświęcił na szerokie badania losów swoich poprzedników. Wykazał, że wielu z nich uczestniczyło w staraniach o wolną Rzeczpospolitą. Wielu utraciło majątki, zdrowie a 550 życie. Jest autorem 25 książek.