Dzieło to jest burzą z takich bardzo krzaczastych myśli i jednocześnie daje ten soczysty, brylantowy kęs innego świata, dzięki któremu doceniamy złożoność ludzkich charakterów. Charaktery te czasami bywają oceanami z gniewnych szpil, ale do tego muszą mieć szczypiący i jaskrawy powód.
Nazywam się Jan Maciej Kłosowski i nie piszę tak jak inni, czyli moim stylem pisanie rozbieram te demony z oślizgłych kloacznych myśli. Demonom tym odbieram potęgę węglistego zaskoczenia i wystawiam je na światło z tych zgrabnych i niebywale uczynnych miodowych metafor.