O książce
Zlustrowałam swoją teczkę i zdziwiłam się troszeczkę. Chyba zanik mam pamięci, i coś we łbie mi się kręci. Choć nie byłam wcale święta — takich rzeczy nie pamiętam. Ponoć byłam „szyszką” w UB, knułam spiski, kraju zgubę, umaczałam palce FOZZ-ie. BA! Siedziałam nawet w kozie. Mam w Szwajcarii swoje konto, meble czyszczę pastą „PRONTO”. W mafii byłam — gdzieś w Pruszkowie, mam hektary w Pacanowie, na hektarach swoją daczę, seksualną … też inaczej.