"Prawo pięści" to książka nietypowa. Została przygotowana (tłumaczenie) i opracowana (redakcja, korekta, projekt okładki) rzec można "pro bono publico" przez grono kilku przyjaciół (ale nie amatorów - mamy tu germanistę, polonistów, grafika) w ramach doskonalenia własnego warsztatu oraz próby otwartego zmierzenia się z opinią czytelników. Krok odważny i niezwykle rzadki w dzisiejszych czasach. Sam autor - Hugo Bettauer - to postać ciesząca się przed wojną dużym uznaniem, obecnie zupełnie w Polsce zapomniana. I tak narodziła się idea przypomnienia jego twórczości literackiej. To już druga powieść tego austriackiego pisarza przetłumaczona w ostatnim czasie na język polski. Pierwsza - "Morderca kobiet" - wydana została w 2017 roku.
"Prawo pięści" to zagadka kryminalna w starym dobrym stylu angielskich powieści z początku ubiegłego wieku. Od klasyków odróżniają ją jednak realia społeczno-geograficzne. Akcja książki rozgrywa się w Wiedniu i Stanach Zjednoczonych tuż po zakończeniu I wojny światowej. Autor przeciwstawia sobie tragiczny obraz wyniszczonej wojną Europy z bogactwem i ziemią obiecaną Ameryki. Książka składa się z trzech części, które pozornie nie łączą się ze sobą. Tylko pozornie, ponieważ na koniec wszystko układa się w jedną doskonałą całość. Oprócz wątku kryminalnego mamy tu wielką miłość dwojga młodych ludzi, zmagających się z jakże różnymi realiami dnia codziennego. W powieści Bettauera nie znajdziemy powszechnych w dzisiejszej literaturze wulgaryzmów, brutalnych scen czy seksu. Autor proponuje nam za to inteligentną zagadkę kryminalną, do rozwiązania której zaprasza czytelników. Naprawdę warto!