śmierć gasi światło i powoli ścisza złą melodię krytyków, hejterów, a gałką głośności podkręca pierwszy utwór na naszej playliście życia, przy której nasz duch wzrastał będąc w stanie uczynić nas człowiekiem nad wyraz godnym chodzenia po tej ziemi.
(książka jest przeznaczona dla osób pełnoletnich)
dlaczego to wydaję? dlaczego teraz? dlaczego w 2025 roku, a nie choćby w 2023? 2024? kiedy nic tak naprawdę się nie działo, oprócz tego, że… ok, już wiem. 2024 był dla mnie rokiem podróży, gdzie założyłem sobie, że nic nie będę wydawał. było to więc zagranie świadome. oczywiście walczyłem o swoje, jak zwykle. brałem udział w różnych konkursach literackich: na sztukę teatralną, najlepsze opowiadanie; wysyłałem swoją powieść do wydawnictw. nikt się nie odezwał i nic nie wygrałem. czułem się jak
SEX PISTOLS, którzy nigdy nic nie wygrali, a ich kule mimo to, dosięgały tych, których „postrzelić” miały.