E-book
8.82
drukowana A5
20.07
drukowana A5
Kolorowa
38.7
Zadania domowe

Bezpłatny fragment - Zadania domowe


Objętość:
34 str.
ISBN:
978-83-8369-174-9
E-book
za 8.82
drukowana A5
za 20.07
drukowana A5
Kolorowa
za 38.7

MaKabra Cadabra!*

Aggeusz nie lubił bajek. Jedyna, która zaskarbiła sobie jego polubowność, to baśń o rabinie i golemie. Metafizyczny akt tworzenia istoty magicznej z gliny, na wzór i podobieństwo Adama, w jakiego Bóg tchnął życie. Ta baśń inspirowała magów, kabalistów, alchemików. Aż w końcu nadszedł jej pewien renesans — rozwój genetyki i sztucznej inteligencji.

Przeglądał swoje dawne zapiski jak człowiek, który z pobłażliwością ogląda swoje pierwsze poczynania… Zlitował się nad swoją naiwną koncepcją „nad”-jednostki będącej zlepkiem wszystkich ras i talentów ludzkich, zebranych w jeden materiał genetyczny. Odkąd klonowanie i manipulowanie ludzkim DNA stało się zakazane i ogłoszono je nieetycznym, porzucił tę koncepcję.

Teraz został wynajęty do o wiele bardziej szlachetnej działalności — tworzył androida, cyborga, maszynę niemalże „żywą”. Większość takiej inżynierii służyła ludzkości już jako żołnierze, szpiedzy i robotnicy. Pojawiały się czasem cyborgi dostosowane do tworzenia sztuki wizualnej i poetyckiej lub syntetyczne kurtyzany obu płci, lecz nie było jeszcze idealisty, nadzwyczajnie etycznej jednostki, jakiej obce są wszystkie wstrętne, acz ludzkie, cechy.

Wszystko, co ludzkie, a raczej ta część człowieczeństwa, która tylko uwiera, krzywdzi, przynosi wstyd i stratę. Tak, Aggeusz naprawdę pragnął stworzyć quasi-anioła.

Albo drugiego Adama…

Spoglądając na ostateczny kształt ciała popadł niemal w narcystyczny zachwyt — ani biały człowiek, ani „murzyn”, ani nawet Azjata. Coś bliższego Indianom, ale nawet „czerwonoskóry” to nie był, gdyż brakowało mu typowej dla nich aparycji, czy też i karnacji. Czyli te wszystkie studenckie dumania nie poszły na marne… A jednak Frankenstein się chowa!


— Zatem… O ile się nie mylę, za niedługo tchnę w niego życie… — rzekł Aggeusz, niezmiernie podekscytowany, czego w ogóle osoba postronna by nie zauważyła.

— Dość już przywar człowieczych! Niech to, co gorsze, miałkie i słabe, złe i nikczemne, zostanie odtrącone od dobrej strony ludzi! Niech powstanie drugi Adam, etyczny, piękny, bez skazy! Niechże powrócą czasy przedpotopowe, a wszystko na powrót stanie się proste, rajskie i przejrzyste!

* * *

W laboratorium panowała cisza mącona tylko drganiami maszyny, z której cyborg wyszedł na wolność. Na martwej twarzy Aggeusza widniała pomazana jego krwią — Gwiazda Dawida.

*Abra Cadabra — “I Create As I Speak,”, „As I speak, I Create”.

Wiersze

Śpieszmy się

Śpieszmy się kochać nauczycieli

(Uczniowie robią z nich cweli)

Spieszmy się być nienawidzeni

(Nim życie na śmierć się odmieni)

Co było warte cenne drogie

Dziś gusta karmi ubogie

Śpieszmy się albo ciągle zwlekajmy

Ceńmy się albo

Sprzedajmy

Małomiasteczkowy znak

Na murze swastyka

Tylko czas ją tyka

Łza elfa

Elfy płaczą srebrnym płynem

Bo elf czasem jest blondynem

O niebieskich też źrenicach

Pięknej cerze smukłych licach

Elfom niby dobrze jest żyć

W baśni bajce legendzie się kryć

Elfy nie jedzą fast foodów

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 8.82
drukowana A5
za 20.07
drukowana A5
Kolorowa
za 38.7