O książce
„Szuflada…” jest udaną próbą rozliczenia się z tym, co — choć ludzkie i częste — to zwykle piętnowane i zawstydzające. Jest to zatem zbiór poezji zdecydowanie nie dla dzieci; dorosły za to dostrzeże tu siebie i nie raz powróci do tomiku by poczuć znajome mrowienie.
Skoro po latach szuflada nareszcie jest otwarta, to najwyraźniej treści wciąż są aktualne i być może komuś niezwykle potrzebne. Warto zatem rzucić okiem — z szacunku do prowadnic owej szuflady choćby nawet.