Haiku
plaża po sztormie
na brzegu niemal same
suche już muszle
Haiku 2
dżdżysty poranek
woda nie wsiąka w ziemię
powódź po suszy
mEDYTUJ
Odmień swoje nędzne życie
Pozbądź się tej anhedonii
Czeka tu na ciebie szczęście
Zanim dotrzesz do agonii
To reklamy coachów guru
Ich nauki zwracam z kaucją
Głową nie ruszając murów
Wzniesionych z premedytacją
Więc
mEDYTUJ
Swoje życie
I pozbądź się anhedonii
Slogan to dziś dość chwytliwy
Bo wciąż tylu
Nieszczęśliwych
Pleń
W moim mózgu pleń się pleni,
Przez dno czaszki wije się on,
Depresyjnie, w schizofrenii
Drąży tunel, trwa maraton.
Nikt nie odkrył, po cóż ten pleń —
Skąd i dokąd, czemu, na co —
Ciemny rój wędruje przez pleśń
Synaps, którym lekiem płacą.
Nie czas dumać, tylko działać!
Pleń się wkrótce już rozproszy.
Ciężko jednak świ(d)rom, psia mać!
Swój mózg rzeźbić — chcąc rozkoszy.
Pazuzu
mój mózg był zimny zły i niegościnny
był moim najbardziej zaciekłym wrogiem
zsyłał wizje głosy mieszał także zmysły
była na nim szrama po cięciu pazurem
notoryczne pragnienie śmierci
życie tylko przeszłością
opętanie zwykłym szaleństwem
wołanie o zadośćuczynienie
w końcu udało się
przegnać demona z mózgu
i wiem już nie tylko to
że fakt iż z pewnością
umrę
trzyma wciąż przy życiu
Natura to bzdura?
Mówią, że coś jest (nie)naturalne
Liczą i pokazują wybryki natury
Jedną jej część ożywiają
Drugą uśmiercają
Katalogują gatunki
Sami nie wiedząc dokładnie
Czy są jej częścią
Całkiem poważnie
Żartują że są wnukami