SAMOBÓJSTWA. GWAŁTY. GWAŁTY?
Światło dzienne ujrzała ciekawa książka. Chciałoby się rzec, że... pod strasznym tytułem, ale gdy ją zgłębić, nie sposób nie przyznać, że jest on wręcz idealny. A jakże, jako jeden z pierwszych zaznajomiłem się z jej zawartością. Wszystko, co Autor, drugoplanowy bohater każdej ze spraw (bo jako śledczy „obrabiał” je) w niej zawarł, wydarzyło się naprawdę. Jest to swoisty pitaval zbrodni, z tym, że na głównych bohaterach tychże dopuszczają się... oni sami. Warto po niego sięgnąć, bo jest to seria bardzo krótkich, syntetycznych opowiadań-opisów (zwięzłość jest tu wielką zaletą), które zostały odbiorcy podane językiem przystępnym i zarazem nader ciekawym, więc czyta się je bardzo dobrze.
Czytelnik po lekturze zda sobie sprawę, jak bardzo blisko (za blisko!) nas i jak często dokonują się takie dramaty, o czym tak naprawdę nikt, kto w tym „nie siedzi”, bladego pojęcia nie ma. Zachwalam więc i polecam z czystym sumieniem.
Książkę, także w wersji elektronicznej, można nabyć w około 200 księgarniach internetowych (i nie tylko). Wystarczy wygooglować jej tytuł: „Samobójstwa. Gwałty. Gwałty?”, a zdobędziecie pełną informację, jak to zrobić (kupić, ma się rozumieć, nie gwałcić! ;-) ). Pozdrawiam serdecznie.
PoL