Wstęp
Myśli moje…
Z serca wytargane
Z głowy zamieszania
Na papier spisane
Beztytułowe
Dla czytelnika zagadka
Do rozwikłania…
Pisane wolnym
Od wszystkich znaków
Aby każdy
Mógł interpretować i czytać
Jak mu wygodniej…
Wszystko co piszę
Wam dedykuję…
Autor
1
Dookoła życie kwitnie
Zieleń brąz i inne barwy
Nieba błękit i chmury i wiatr
Wszystko chodzi jak w zegarku
Taki przepiękny jest ten świat
Nawet noc ma swe uroki
Księżyc w chmurce
Gwiazdy migocące
Ludzie przestali się tym zachwycać
Nie przystaną
Nie podziwiają
Wiecznie w biegu
W biegu umierając
Cóż to za życie
Gdy świata pięknem
Nikt się nie zachwyca
Ni wschodem słońca
Ni blaskiem gwiazd
Ludzka życia radość
Wśród ludzi zanika
Zapatrzeni w małe ekrany
Czy ktoś pisze czy polubi
Czasem przez to
W ramiona śmierci wpadając
Zniewalani powoli technologicznie
Oby się nie zdarzyło
Żeby to właśnie technologia
Nie przejęła nad nami pełnej władzy
A może jednak
Już się tak dziać zaczyna
Dzisiejsze ludzi wizyty
Czy u rodziny
Czy u przyjaciół
Dziwne są doprawdy
Kiedyś wspólnie do stołu
Się dosiadało
Godzinami głośne dysputy
Czasem dużo radości
Czasem kłótnie i swary
Czy w gniewie i złości
Czy spokojnie i radośnie
Ale ludzie rozmawiali
Przy stole się śmiali
Lub poważnie dyskutowali
Dzisiaj —
Pierwsze to komórki
Wyjęcie na stół
Zamiast rozmów
Telefony w rękach
I skierowane w nie oczy
Nie ma już normalnych rozmów
Tylko chwalenie się
Lub kogoś obgadywanie
Pokazujemy co na społecznościach
Naszych się dzieje
Kto co kupił
Czy jak jest ubrany
I bez końca pisać mogę
Morał jeden mi się nasuwa
Dziś nie ma wizyt
Dziś jest pokaz społecznościowy…
2
Kiedyś przyjaciel
Był przyjacielem
Zawsze można było
Nań liczyć być go pewien
Przyjaźń nie ma ceny
Bo sama w sobie
Jest bezcenna
Przyjaciel to nie ten
Który tylko klepie i chwali
Przyjaciel przyjacielem czasem
Powinien mocno potrząsnąć
Gdy ten w problemy
Na siłę się pakuje
Przyjaciel zawsze ostrzeże
Nigdy się nie zawaha
Podać pomocnej dłoni
Nigdy z góry na ciebie
Nie będzie patrzył
Chyba żeby przyjaciela
Podnieść z upadku
Niestety dzisiaj…
Honor godność szlachetność
To wielka rzadkość
Wyśmiewana i piętnowana
Prawdziwy przyjaciel
To dinozaur dzisiejszych czasów
Bardzo — ale to bardzo — rzadki
I ciężki do odnalezienia
Bardzo przykre to
Ale jakże prawdziwe
3
Wiele dróg
Przed nami widzimy
Wiele dróg
To wiele decyzji
Każda decyzja to początek drogi
Każda decyzja
Ma swoje
W przyszłości konsekwencje
I to koniec drogi
Życia którą wybraliśmy
Jak tu dobrze wybrać
Jaki obrać kierunek i iść
Gdy dookoła nas
Stek kłamstw i ułudy
Wielka radość ludzi
Przy twoim każdym potknięciu
Dzisiaj…
Dziwadłem jest człowiek
Który dobrą drogę obiera
I choć jest kręta i kolczasta
Nigdy się nie poddaje
Choć inni jak mogą
Rzucają mu kłody pod nogi
Wyśmiewając i ignorując jednocześnie
W tym szalonym ludzi tłumie
Więcej razów otrzymasz
Niż pomocnych dłoni
Tak jest ale tak nie było
Dawniej…
Spokojniej się żyło
4
Patrzymy nie widząc