E-book
7.88
drukowana A5
29.39
ZRYW

Bezpłatny fragment - ZRYW

Objętość:
110 str.
ISBN:
978-83-8414-862-4
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 29.39

Zryw — CZĘŚĆ I

— Nie wiem już, co czuję.

— Czasem nie trzeba wiedzieć. Wystarczy zostać z tym, co boli. Bez ucieczki.


Głos zewnętrzny (babcia):

„Jak facet nie kocha — to choćby nosił drewno, będzie zimno.”


Zryw to nie hałas. Zryw to ten moment, w którym nie możesz już zostać tam, gdzie było ci za ciasno. To książka o kobietach, które wstają od stołu, przy którym przestały być sobą. O mężczyznach, którzy nie chcą już być tylko twardzi. O ciszy, która zamienia się w głos. O furii, która nie rani — tylko ratuje. O czułości, która wraca To nie poradnik

To nie fikcja. To zryw.

Słowo wstępne

Z całym szacunkiem i pokorą zwracam się do Ciebie, drogi Czytelniku, droga Czytelniczko.

Ta książka powstała z głębokiego przekonania, że każdy człowiek zasługuje na bycie usłyszanym, zobaczonym i przyjętym takim, jakim jest — ze swoimi bliznami, radościami, lękami i nadziejami.

W codziennym pośpiechu często zapominamy o tym najważniejszym spotkaniu — ze sobą samym.

Zapraszam Cię do przestrzeni, gdzie możesz zatrzymać się bez lęku i bez presji. Gdzie Twoje emocje mają prawo być, gdzie możesz je zrozumieć i przyjąć.

Nie znajdziesz tu gotowych rozwiązań ani łatwych recept. Znajdziesz natomiast prawdę — tę, która jest niekiedy trudna, czasem bolesna, ale zawsze pełna życia.

Przyjmij tę książkę jako delikatne zaproszenie do rozmowy z sobą

🖋 WPROWADZENIE

Nie każda miłość jest piękna.

I nie każda brzydka miłość — jest zła.

Bywa, że to właśnie te nieidealne, zachrypnięte, zmęczone uczucia uczą nas najwięcej.

Bo dopiero gdy pęknie zachwyt — widać człowieka.

ROZDZIAŁ 1

MIŁOŚĆ PIĘKNA I BRZYDKA

czyli jak przestać mylić zakochanie z uratowaniem

MIŁOŚĆ W POPLAMIONYM TSHIRCIE

On nie był bohaterem.

Nie pachniał perfumami z reklamy.

Czasem przeklinał.

Czasem spał do południa.

Czasem nie wiedział, jak wyrazić, że tęskni — więc milczał.

Ale to on zrobił herbatę, kiedy płakałam.

To on powiedział „nie umiem, ale chcę się nauczyć” — kiedy zawiódł.

To on wrócił, chociaż wszystko w nim krzyczało, żeby uciec.

MIŁOŚĆ, KTÓRA BRUDZI RĘCE

Miłość to nie tylko świece i wspólne śniadania.

To:

• ścieranie krwi z kafelków po trudnym porodzie,

• znoszenie siebie nawzajem w PMS i kryzysach zawodowych,

• zasypianie osobno, ale budzenie się z tą samą nadzieją, że „może dziś się uda”.

To bycie razem nie dlatego, że jest łatwo,

tylko dlatego, że wiemy, że razem — możemy przejść przez trudniej.

KŁÓTNIE, KTÓRE NIE SĄ KOŃCEM

Kiedy się kochacie — będziecie się kłócić.

Ale jest różnica między kłótnią a upokorzeniem.

Między wypowiedzeniem złości a przemocą.

Między „nie zgadzam się” a „zniszczę cię słowami”.

W dobrej miłości można się pokłócić — i nadal być bezpiecznym.

W złej — każda różnica to pole walki.

WYBACZENIE, KTÓRE NIE UNIEWAŻNIA BÓLU

Nie musisz zapominać, by wybaczyć.

Nie musisz udawać, że nie bolało.

Ale możesz — jeśli czujesz gotowość — powiedzieć:

„Nie akceptuję tego, co zrobiłeś.

Ale akceptuję, że oboje jesteśmy ludźmi.

I chcę iść dalej. Z tobą — albo bez ciebie.”

Wybaczenie to nie kapitulacja.

To odzyskanie siebie spod zgliszcz oczekiwań.

MIŁOŚĆ TO CODZIENNA NAPRAWA

Nie czekaj na wielkie gesty.

Zacznij od prostych:

• „Dobrze, że jesteś.”

• „Nie wiem, jak to naprawić — ale chcę próbować.”

• „Nie jesteś moim wrogiem.”

Prawdziwa miłość to działanie, nie deklaracja.

MĘŻCZYZNA, KTÓRY SIĘ BUDUJE

Był czas, że był zagubiony.

Pił.

Zdradzał.

Uciekł — dosłownie i emocjonalnie.

Ale przyszedł dzień, kiedy spojrzał w lustro i powiedział:

„Nie chcę być potworem.

Nie chcę, żeby moje dzieci się mnie bały.

Nie chcę, żebyś mnie kochała z litości.”

I zaczął pracę. Na terapii. W warsztacie. W domu. W sobie.

Nie dlatego, że ktoś kazał.

Tylko dlatego, że sam wreszcie uznał, że warto.

MIŁOŚĆ PIĘKNA: TO, CO ZOSTAJE, GDY ODPADNĄ FILTRY

Nie musi być idealnie.

Wystarczy, że prawdziwie.

Miłość piękna to:

• ciepły koc w grudniu,

• sms: „żyjesz?” o 6 rano,

• wspólna cisza, która nie ciąży,

• zrobienie kanapki bez pytania,

• słowo „przepraszam”, gdy wolisz zamilknąć.

ĆWICZENIE: LIST DO MIŁOŚCI

Czasem jednak nie ma ćwiczenia. Jest tylko cisza. Pozwól jej wybrzmieć.

📝 Komentarz dydaktyczny: Ćwiczenie może zyskać na wartości, jeśli uzupełnimy je o instrukcję: „Zapisz swoje odpowiedzi i spróbuj je omówić z kimś zaufanym — terapeutą lub bliską osobą.”

Napisz (możesz też powiedzieć do siebie lub do Niego / do Niej):

• Czym dla mnie jest miłość?

• Co w niej kocham najbardziej?

• Co chcę w niej naprawić — bez obwiniania?

• Co się stało z moją zdolnością do kochania?


Zachowaj ten list. Nie musisz go nikomu pokazywać.

Ale on przypomni Ci, że jesteś osobą, która potrafi kochać — nawet jeśli się boi.

ZAKOŃCZENIE

Nie wierzę w miłość, która jest zawsze piękna

Wierzę w taką, która przetrwała swój własny brzydki rozdział.

Która nie wstydzi się ran, które uleczyła.

Która oddycha — mimo trudnych porodów, kłótni, wyjazdów, zdrad, kryzysów.


Wierzę w miłość, która — jeśli trzeba — mówi:

„Kocham cię. Ale nie kosztem siebie.”

I która — jeśli się da — mówi:

„Zostań. Jeszcze mamy szansę zbudować coś dobrego. Na nowo. Razem.”

ROZDZIAŁ 2

O snach, pierwszym zdaniu zakochania i porażkach, które nie są końcem

ZACZNĘ OD SNU

Śniło mi się, że miałam znowu siedemnaście lat.

On podchodził do mnie z tą swoją niepewnością, którą myliłam z pewnością.

„Cześć” — powiedział.

I w śnie to „cześć” było całym światem.

Potem się obudziłam. Samotna. Dorosła.

I ze zrozumieniem, że czasem najbardziej boli… to, co mogło się wydarzyć — ale nie wydarzyło.

PIERWSZE ZDANIE ZAKOCHANIA

Nie zawsze brzmi: „Kocham cię”.

Czasem to:

• „Zostań jeszcze chwilę.”

• „Chcesz moją ostatnią frytkę?”

• „Daj znać, jak dotrzesz.”

• „Nie wiem, czemu, ale lepiej mi się oddycha, gdy jesteś.”

Zakochanie nie zawsze krzyczy.

Czasem po prostu się osadza. Jak ciepła herbata o 23:00. Jak powrót z wojny do domu, który pachnie praniem.

PORAŻKI, KTÓRE WYGLĄDAŁY JAK KOŃCE

• Kiedy nie zostałam przyjęta na studia.

• Kiedy partner spakował rzeczy i zostawił tylko kartkę.

• Kiedy dziecko powiedziało: „Nienawidzę cię” — i miało rację, że tak czuło.

• Kiedy firma upadła, a ja nie miałam za co kupić chleba.

Wszystko to bolało jak śmierć.

Ale potem — kiedy ból przeszedł — zrozumiałam coś głębszego:

Porażka to nie koniec. To pytanie: co teraz?

CZYSTE I BRUDNE MYŚLI

Nie jestem aniołem.

Mam myśli:

— „Nie chcę już być matką dzisiaj.”

— „Nienawidzę jej za to, że żyje tak lekko.”

— „Czemu on dostał awans, a nie ja?”

— „Może jak mnie potrąci samochód, to chociaż odpocznę w szpitalu.”

To nie są myśli, które czynią mnie złą.

To myśli, które pokazują: żyję. Jestem zmęczona. Jestem człowiekiem.

Brudne myśli to nie zło — dopóki ich nie karmię.

Czyste myśli to nie zasługa — dopóki nie próbuję nimi udusić siebie.

SNÓW NIE TRZEBA TŁUMACZYĆ

Sny to też język.

Nie zawsze logiczny. Ale zawsze szczery.

Śniło mi się, że jestem naga w szkole.

Śniło mi się, że dziecko tonie.

Śniło mi się, że zmarła babcia woła mnie z kuchni.

To nie przepowiednie.

To czucie przebrane w obrazy.

To, co wyparłam — wraca, kiedy śpię. Ale nie po to, żeby mnie zniszczyć.

Po to, żeby przypomnieć: „Jeszcze tu jestem. Nie zapomnij o mnie.”

ZAKOCHANIE TO NIE TYLKO MOTYLE

Zakochanie to też:

• Lęk, że nie jestem wystarczająca.

• Wątpliwości: „A jeśli znowu zostanę z niczym?”

• Nadzieja, która boli, bo przypomina inne nadzieje.

Ale zakochanie to życie, które wraca do ciała.

To powrót rumieńca.

To spojrzenie w lustro i pierwsze „może jestem ładna”.

To chęć ugotowania komuś zupy.

To ciepło w dłoni, które nie wymaga pozwolenia.

✍️ ĆWICZENIE: NAPISZ DO TEGO, W KIM SIĘ ZAKOCHAŁAŚ

Czasem jednak nie ma ćwiczenia. Jest tylko cisza. Pozwól jej wybrzmieć.

Komentarz dydaktyczny: Ćwiczenie może zyskać na wartości, jeśli uzupełnimy je o instrukcję: „Zapisz swoje odpowiedzi i spróbuj je omówić z kimś zaufanym — terapeutą lub bliską osobą.”

Możesz nie wysłać.

Ale napisz — uczciwie, bez lukru:

• Co Ci dał?

• Co w Tobie poruszył?

• Co zabrał?

• Co zostawił — nawet jeśli zniknął?


Pamięć nie służy do idealizowania.

Służy do przywracania znaczeń. Takich, które Cię dziś wzmacniają.

Zakochałam się wiele razy. W każdym coś umarło. I coś się narodziło. dziś wiem jedno: Nie potrzebuję zakochania, by wiedzieć, że zasługuję na miłość.


Mam prawo śnić.

Mam prawo się zakochiwać.

Mam prawo się pomylić.

Mam prawo do porażek.

Mam prawo do brudnych myśli, które nie odbierają mi człowieczeństwa.


A jeśli kiedyś znowu usłyszę to pierwsze zdanie: „Cześć” —

to być może nie będę już tą samą.

Ale będę bardziej sobą niż kiedykolwiek.

ROZDZIAŁ 3

O pracy zawodowej i domowej, dzieciach, sąsiadach i babci — osiedlowym monitoringu

✒️ „Nikt mi nie płaci za tę pracę, którą robię codziennie od świtu. Ale jeśli jej nie zrobię — zawali się cały świat.”

PRACA, ZA KTÓRĄ NIKT NIE WYSTAWIA FAKTURY

Wstajesz. Gotujesz. Sprzątasz. Karmisz. Tłumaczysz dziecku, że nie może grać w Minecrafta o 7 rano. Wkładasz pranie. Wieszysz. Wyjmujesz kotleta z zamrażarki. Odpisujesz szefowi z pracy zdalnej. W tle gotuje się makaron, a telefon dzwoni, bo „paczkomat nie otwiera”.

I nikt nie mówi „dziękuję”.

Nie masz urlopu.

Nie dostajesz premii.

Czasem nie dostajesz nawet obiadu — bo zjesz resztki po dzieciach.


Ale robisz.

Bo to jest twoje życie. Nie mniej ważne od CV.

PRACA ZAWODOWA — CZYLI CO ROBISZ, GDY JUŻ WSZYSTKO INNE ZROBISZ

Praca zawodowa bywa marzeniem.

Bywa przekleństwem.

Bywa jedynym momentem dnia, gdy jesteś kimś więcej niż „mamo, a gdzie moje skarpetki?”.

Bywa też iluzją ucieczki — tam masz nazwisko, a nie „proszę pani z 2A”.


Ale praca nie zawsze cię definiuje.

Czasem jesteś kimś o wiele głębszym niż stanowisko.

Czasem to, co robisz dla bliskich, świata, siebie — nie mieści się w żadnej umowie o pracę.

DZIECI — TWOI NAJBARDZIEJ BEZLITOSNI PRACODAWCY

Dziecko nie wie, że nie spałaś.

Dziecko nie wie, że masz okres, migrenę i kaca egzystencjalnego.

Dziecko wie, że chce jeść. Teraz. I że woda w kąpieli nie może być „zbyt ciepła”.

Ale to dziecko — czasem o 23:30 — spojrzy i powie:

„Mamo, lubię jak pachniesz. Nawet jak śmierdzisz cebulą.”

I to jest wypłata, której nie przeliczysz.

BABCIA — OSIEDLOWY MONITORING Z CZUŁOŚCIĄ I ZĘBEM

Babcia z 3 piętra wie wszystko.

• Kto przyszedł, kiedy.

• Kto miał gościa „na noc”.

• Kto zmienił samochód.

• Kto nie zabiera wycieraczek przy deszczu.

Ale ta sama babcia przyniesie zupę, jak zachorujesz.

Upomni Twoje dziecko, ale z sercem.

I powie „panie kochana, niech się pani nie daje, bo facet to jak tramwaj — jak nie ten, to następny”.

Babcia nie ma Instagrama.

Ma życiową mądrość. I oczyszczoną ironią dobroć.

SĄSIEDZI — LUDZIE, KTÓRZY CIĘ KOJARZĄ BEZ ŻYCZENIA DOBREGO DNIA

Znasz ich psy. Ich śmieci. Ich dźwięk drzwi.

Nie zawsze się lubicie.

Ale gdy pożar, awaria, płacz dziecka —

to właśnie oni mogą być pierwsi.

Społeczność to nie to samo co przyjaźń.

Ale to siatka bezpieczeństwa, której nie wolno lekceważyć.

ĆWICZENIE: NIEWIDZIALNA LISTA RZECZY, KTÓRE ROBISZ

Czasem jednak nie ma ćwiczenia. Jest tylko cisza. Pozwól jej wybrzmieć.

📝 Komentarz dydaktyczny: Ćwiczenie może zyskać na wartości, jeśli uzupełnimy je o instrukcję: „Zapisz swoje odpowiedzi i spróbuj je omówić z kimś zaufanym — terapeutą lub bliską osobą.”

Usiądź dziś wieczorem

Napisz — wszystko. Najdrobniejsze rzeczy, które dziś zrobiłaś/zrobiłeś:

• Wyjęcie skarpetek z pralki.

• Przypomnienie partnerowi o lekarzu.

• Poprawienie poduszki pod głową dziecka.

• Uśmiech dla sąsiadki, która zawsze mówi o wojnie.

I przeczytaj to na głos.

Zasługujesz na uznanie.

Zasługujesz na odpoczynek.

Zasługujesz na szacunek — także od siebie.


Nie jesteś „tylko” matką.

Nie jesteś „tylko” sprzątaczką.

Nie jesteś „tylko” kasjerką, kierowniczką, korepetytorką, pielęgniarką, studentką, bezrobotną, freelancerką.

Jesteś kimś, kto tworzy rzeczywistość — swoją pracą, troską i uważnością.

Nie musisz mieć dyplomu wdzięczności.

Ale możesz zacząć od własnej godności.

ROZDZIAŁ 4

O puszczy, pustyni, nizinach, wyżynach, kosmosie, euforii i furii

czyli o tym, jak wędrujemy przez siebie samych

PUSZCZA — TAM, GDZIE NIE MA ZASIĘGU

Puszcza to nie tylko las.

To miejsce w Tobie, gdzie nie dochodzi hałas świata.

Gdzie niczego nie da się „scrollować”, przyspieszyć, wyklikać.

Tam siedzisz — z własnym oddechem. Z ciszą. Z niewygodą.


W puszczy się gubisz.

Ale też — jeśli nie spanikujesz — tam się odnajdujesz naprawdę.


Puszcza nie jest przyjemna.

Ale jest prawdziwa.

PUSTYNIA — GDY NIE MA JUŻ NIC

Pustynia to etap, gdy nie masz siły na nadzieję.

Gdy wszystko się wypaliło. Relacje. Plany. Ty.


Nie płaczesz. Już nie.

Jest za sucho. Za pusto.


Ale pustynia to też przestrzeń, gdzie nic nie udaje, że żyje.

Nie kłamiesz. Nie grasz.


I w tej nagiej prawdzie — może po raz pierwszy — słyszysz własne serce.

Cicho, ale wyraźnie.

NIZINY — TAM, GDZIE NIC SIĘ NIE DZIEJE

Niziny to codzienność.

Zwyczajność.

Poranna herbata. Kanapki do szkoły. Tyle.


Czasem się buntujesz: „Czy to wszystko?”

Ale jeśli się zatrzymasz — odkryjesz, że właśnie tam dojrzewa miłość.

Nie w euforii, nie w szczytach sukcesu — tylko w prostocie powtórzeń.


To, że nudy nie zabijają — to cud.

To, że potrafisz w nich być — to dojrzałość.

wYŻYNY — GDY WSZYSTKO NAGLE MA SENS

Wyżyny to chwile, gdy czujesz: jestem żywa.

To ten jeden śmiech z dzieckiem, który rozświetla tydzień.

To moment, kiedy ktoś mówi: „Dzięki tobie nie zrezygnowałem.”


Wyżyny nie trwają długo.

Ale zostają w komórkach ciała.


Nie musisz ich utrzymywać na siłę.

Wystarczy, że je pamiętasz. Bo dają sens, gdy znowu spadasz.

KOSMOS — GDY CZUJESZ SIĘ CZYMŚ WIĘKSZYM

To nie musi być religijne.

To może być zachwyt. Cisza. Taniec. Seks. Światło.


Kosmos to stan, gdy wiesz, że nie jesteś sam.

Że jesteś częścią czegoś większego.

Że życie to nie tylko rachunki i terminy.


Kosmos to zdziwienie.

To „wow”.

To łza, której nie potrafisz nazwać — ale czujesz, że oczyszcza.

EUFORIA — GDY CHCESZ KOCHAĆ CAŁY ŚWIAT

Euforia to stan zakochania.

W kimś. W sobie. W życiu.

W tańcu, w deszczu, w nowej pracy, w poranku bez bólu.


Nie da się jej zaplanować.

Ale można ją zaprosić: poprzez zgodę na radość bez winy.


Czasem boimy się cieszyć, bo „na pewno coś się zaraz stanie”.

Ale euforia to akt odwagi:

„Pozwalam sobie czuć. Całym sercem. Teraz.”

FURIA — GDY WRESZCIE NIE TŁUMISZ

📝 Komentarz dydaktyczny: To silna metafora — można pogłębić dydaktycznie, dodając pytanie: „Jakie emocje poprzedzają moją reakcję? Co chcą mi powiedzieć?”


Furia nie jest złem.

Furia to alarm: coś było ignorowane zbyt długo, krzyk dziecka, które za długo siedziało cicho. To ciało, które już nie wytrzymuje „grzeczności”.

Furia może niszczyć. Ale może też uratować. Bo mówi: „Dość.”

Nie chodzi o to, by ją zagłuszyć. Chodzi o to, by ją usłyszeć, zrozumieć i przetłumaczyć na język zmiany.

ĆWICZENIE: MAPA TWOICH TERENÓW WEWNĘTRZNYCH

Czasem jednak nie ma ćwiczenia. Jest tylko cisza. Pozwól jej wybrzmieć.

📝 Komentarz dydaktyczny: Ćwiczenie może zyskać na wartości, jeśli uzupełnimy je o instrukcję: „Zapisz swoje odpowiedzi i spróbuj je omówić z kimś zaufanym — terapeutą lub bliską osobą.”


Narysuj (lub nazwij słowami) swój własny krajobraz życia:

• Gdzie teraz jesteś — w puszczy, pustyni, nizinie, wyżynie?

• Kiedy ostatnio byłaś w euforii?

• Jak wygląda twoja nagromadzony ogień emocji — i co chce ci powiedzieć?


Nie ma złych miejsc.

Każdy z tych terenów jest częścią ciebie.

Nie jesteś tylko jednym krajobrazem.

Jesteś całym światem.

W Tobie są puszcze i wyżyny.

Pustynie i deszcze meteorytów.

Furie i euforie.

Zwyczajność i kosmos.


I to wszystko — jest dobre.

Bo jesteś żywym człowiekiem.

Złożonym. Zmiennym. Niezmiennie wartym miłości.

ROZDZIAŁ 5

O analizie wewnętrzna mapa zasobów i ran i dziurze w kałuży

czyli jak odkryć swoje zasoby, zanim się w nich utopisz

CO TO JEST wewnętrzna mapa zasobów i ran?

wewnętrzna mapa zasobów i ran — to takie mądre słowo z języka menadżerów.

Ale my, ludzie z życia, też je mamy.

• S (Strengths) — Twoje siły: empatia, inteligencja, poczucie humoru, zdolność do przebaczania.

• W (Weaknesses) — Twoje słabości: impulsywność, zwątpienie, nadmiar kontroli, zmęczenie.

• O (Opportunities) — Szanse: nowa znajomość, lepsza terapia, przeprowadzka, nowy sen, który coś odsłania.

• T (Threats) — Zagrożenia: hejt, wypalenie, uzależnienie, samotność, cudze oczekiwania.


Tyle że u nas wewnętrzna mapa zasobów i ran nie siedzi w tabelce.

U nas wewnętrzna mapa zasobów i ran pije z nami herbatę. Krzyczy o 3 nad ranem. Znika bez słowa. Wraca w postaci nieodczytanej wiadomości.

DZIECIŃSTWO I wewnętrzna mapa zasobów i ran

Kiedy byłaś dzieckiem, siłą była wyobraźnia.

Słabością — to, że nie mogłaś się obronić.

Szansą — nauczycielka, która powiedziała: „Masz talent”.

Zagrożeniem — dorosły, który powiedział: „Z tobą zawsze są problemy”.

I ten wewnętrzna mapa zasobów i ran wrył się w Ciebie.

Dziś jesteś dorosła, ale działasz jakbyś nadal pisała test z życia, który ktoś sprawdzi.

A TERAZ — DZIURA W KAŁUŻY

Komentarz dydaktyczny: To silna metafora — można pogłębić dydaktycznie, dodając pytanie: „Jakie emocje poprzedzają moją reakcję? Co chcą mi powiedzieć?” Dziura w kałuży to takie miejsce, w które wpadasz, choć wyglądało płytko.

Dziura w kałuży to takie miejsce, w które wpadasz, choć wyglądało płytko.

Komentarz dydaktyczny: To silna metafora — można pogłębić dydaktycznie, dodając pytanie: „Jakie emocje poprzedzają moją reakcję? Co chcą mi powiedzieć?”

Myślałaś: „Dam radę”.

I nagle masz mokry but.

Albo całe życie przemoczone.


Dziura w kałuży to:

• Związek, który miał być miłością, a okazał się powtórką traumy.

• Praca, która miała dawać wolność, a daje wypalenie.

• Przyjaciel, który znika, gdy naprawdę go potrzebujesz.


To małe zawody, które przemoczyły wielką wiarę.

CZEGO NIE WIDAĆ NA POWIERZCHNI?

Kałuże często odbijają niebo.

Ale pod spodem może być błoto. Kamień. Dziura.


Tak samo z ludźmi.

Patrzysz: piękny, mądry, spokojny.

A potem…

Pod skórą: lęk, nienawiść do siebie, historia o której nikt nie wie.


Dlatego wewnętrzna mapa zasobów i ran to też uważność: nie wszystko, co lśni, jest czyste.

I nie wszystko, co brudne — jest bezwartościowe.

ĆWICZENIE: TWÓJ wewnętrzna mapa zasobów i ran ŻYCIOWY

Czasem jednak nie ma ćwiczenia. Jest tylko cisza. Pozwól jej wybrzmieć.

Komentarz dydaktyczny: Ćwiczenie może zyskać na wartości, jeśli uzupełnimy je o instrukcję: „Zapisz swoje odpowiedzi i spróbuj je omówić z kimś zaufanym — terapeutą lub bliską osobą.”


Wypisz (uczciwie, bez ocen):

• S: Moje siły to…

• W: Moje słabości to…

• O: Moje szanse dziś to…

• T: Moje zagrożenia to…


Nie musisz tego pokazywać światu.

Ale Ty musisz to wiedzieć o sobie — żeby nie dać się wciągnąć w kałużę, która tylko wygląda jak droga do szczęścia.

CO ROBIĆ, GDY JUŻ WPADNIESZ?

• Zdejmij mokry but.

• Nie udawaj, że wszystko okej.

• Zobacz, co cię tam przyciągnęło.

• I ucz się. Nie wstydź się.


Bo kałuże nie są porażką.

Kałuże to pamiątka po deszczu, który kiedyś miał sens.

Może oczyszczał. Może zmuszał do zatrzymania.


Nie jesteś tylko słabościami.

Nie jesteś tylko zagrożeniami.

Jesteś pełną mapą życia — z szansami, siłą, dziurami, deszczem, blaskiem i błotem.


Możesz się analizować. Możesz w siebie wierzyć.

Możesz nie wiedzieć. Możesz nawet nie chcieć wewnętrzna mapa zasobów i rana.


Ale pamiętaj jedno:


Nawet jeśli wpadniesz w dziurę — możesz z niej zrobić staw, jeśli przestaniesz się jej bać.

ROZDZIAŁ 6

O przemianie zła w dobro

czyli o tym, jak ból może przestać być bronią

„Nie ma większej mocy niż ta, która przeszła przez piekło — i nie zaczęła płonąć innych.

ZŁO NIE ZACZYNA SIĘ OD BESTII

Zło nie zawsze wygląda jak potwór.

Czasem zaczyna się od małego chłopca, którego nie przytulono.

Od dziewczynki, której nikt nie uwierzył.

Od człowieka, który za długo udawał, że wszystko w porządku.


Zło zaczyna się od bólu.

Od bezsilności. Od samotności, która zamienia się w furię.

Od milczenia, które pęka i zaczyna krzyczeć — raniąc wszystko dookoła.

ZAMIAST PRZEMIANY — MUR

Wielu z nas buduje mury.

Bo lepiej wyglądać silnie, niż przyznać się, że się cierpi.

Bo łatwiej kogoś odepchnąć, niż poprosić o bliskość.

Bo świat mówi: „Bądź twardy”, a nie: „Bądź prawdziwy”.


I tak zło się utrwala.

Nie jako wybór, ale jako mechanizm przetrwania.

CO MOŻE TO ZATRZYMAĆ?

Nie kazania. Nie krzyki. Nie karanie.

Zatrzymać może coś, co brzmi naiwnie — a jest najtrudniejsze:

Zobaczenie człowieka w kimś, kto cię ranił.

I zobaczenie człowieka w sobie — zanim staniesz się tym, który rani.

Możesz zatrzymać wskazówki zegara ale nie czas.

OJCIEC, KTÓRY WRÓCIŁ

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 29.39