E-book
7.35
drukowana A5
37.85
Zbędna rdza

Bezpłatny fragment - Zbędna rdza

Aleksandra Woźniak

Objętość:
139 str.
ISBN:
978-83-8155-858-7
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 37.85

Dla Szymona M.

W podziękowaniu za obecność, za wsparcie, przede wszystkim za to, że byłeś, a może dalej jesteś?

Miło mi, że ufasz mi na tyle, by przeczytać całą moją historię, o tym, co przeszłam. Pisząc to, miałam mieszane uczucia, ale właśnie dzięki temu poczułam, kim naprawdę jestem i co we mnie tkwi. Niektóre wiersze są obecne do dziś, niektóre są tylko przeszłością. Albo aż. Czy żałuje, że to zrobiłam? Nie.

Chociaż miałam naprawdę wątpliwości czy to zrobić — ze względu na wstyd swoich odczuć w środku i całej historii, dlatego proszę o odrobinę dyskrecji.

Papier i pióro pozwoliły mi odkryć to, czego naprawdę pragnę, czyli — wydać tomik i dzielić się tym z Wami.

Wszystkie wiersze są prawdziwe, prosto ode mnie. Mam nadzieję, że choć cząstka Ciebie zrozumie, co miałam na myśli.

Jakakolwiek to będzie refleksja — dziękuje za chęć przeczytania tomiku.
Ten tomik dedykuję specjalnie dla Ciebie
Miłego czytania!

MIŁOŚĆ

Serce nie sługa

Liczę czas bez nas, leci spokojnie, czasem monotonnie, wiele bym dała, byś był obok mnie.

Co bym zrobiła, gdyby tak się stało?

Cokolwiek, by jak najmniej bolało.

Chciałabym, żeby to był mocny pocałunek,

dusza nie zna słowa szacunek.

Chociaż potem bym żałowała, tego bym najbardziej chciała.

Autograf

Chcę dostać autograf

od Ciebie, ale na moich ustach.

Istnieje taki?

Jeden podpis mi nie wystarczy,

jak masz swojego idola, chcesz mieć ich kolekcję.

Zatem, ja, jako Twoja fanka
proszę o jeszcze więcej.

Mały Książę

Jesteś dla mnie jak książka Mały Książę,
bo rozdziałów było mało, a jednak trafia
najbardziej ze wszystkich.

Różnica

Jak dotąd wierzę bardziej

w siebie, niż w nas.

Więcej przewagi dla mnie,

bo mam w sobie więcej równowagi,

niż nasz związek w sobie wagi.

Więcej niż szóstka

Marzeniem jest dla większości szóstka w totolotku.

Lecz moim jest moment taki, że kiedy będę pisać do Ciebie,

że mnie nie kochałeś, powiesz do mnie: skoryguj to nie kochałeś na kocham.

To by była moja największa wygrana w życiu, wiesz?

Nie płacz, kochanie

Nie ukrywaj łez przede mną.

Mogę z Tobą popłakać, byle nie sama.

Ale czemu by nie ze śmiechu?

Jest tyle powodów do radości,

a jednym z nich, jak pozbywam się

przy Tobie nieśmiałości.

Blokada

Zablokowaliśmy się ponownie, by nie

wysyłać do siebie wiadomości, ja automatycznie zamknęłam się na nowości.

Miłości mówię — precz, innym mężczyznom — precz,

a co jest właściwie najbardziej przykre?

Że sobie również mówię — precz.

A więc, w czym rzecz?

Ramka

Ty niczym obraz,

mogłabym mu się przyglądać wieczność, to zauroczenie, czy miłość?

Gdyby to była opcja druga, nie pojawiłaby się w głowie wieczna zasługa, że się pojawiłeś

i automatycznie mnie zmieniłeś.

Chce się z Tobą połączyć ramą, Twoją zostać i już na zawsze

tak pozostać.

(Nie)kochaj

Znasz mnie, jako okładkę, bo gdybyś

znał każdy mój rozdział

kartka po kartce, wiedziałbyś, kiedy zostać, lub odejść.

Niestety przeczytałeś

tylko mój tytuł okładki, która nosi

nazwę (nie) kochaj.

Wymarzony scenariusz

Całuj,

obejmuj, przytulaj w nieskończoność, aż powiem Ci, że mam dość.

Ale to tak, jakbym powiedziała, że mam dość czekolady, więc

daruj sobie obietnice i usuń

nasze zasady.

Czuję Twoje kciuki koło moich ust, wzrok pełen pożądania, wiesz, że to mój gust.

Błądź po mnie jak po mapie,

a ja Cię za biodra złapię.

Zamknę oczy, czuję dreszcze, oj, ja nie mam dosyć jeszcze…

Nasza rutyna

Wiele razy ją sobie wyobrażałam, na przykład to, jak wstaję z łóżka

i szepczę Ci do uszka: dzień dobry kochanie, a Ty odpowiadasz

pocałunkiem jak na zawołanie.

Potem bym poszła zaparzyć nam kawę,

a następnie może pójdziemy pospacerować nad Motławę?

Beztrosko byśmy się śmieli i spacerowali,

z dnia na dzień coraz bardziej zakochani.

Czarno i biało (na podstawie profilu @derversebiq)

To mówi Ci mało,

to odbicie jakiejkolwiek żałoby, — ale czy samej śmierci?

Innych po prostu ten kolor kręci.

U mnie umarła nadzieja i miłość, a w sercu została jakaś ość.

Trudno ją przełknąć, daj proszę wody, a uczuciom daj trochę

swobody.

Raz i kilka razy

Kocha się raz, ufa się raz, cierpi się kilka razy, a to tylko dlatego, bo wybaczamy

krzywdy osobie, którą kochamy i ufamy

ten jeden raz.

Standard

— Dzień dobry, kawa, herbata?

— Dzień dobry. Poproszę kawę, a w zestawie

miłość i szczęście.

— Niestety, została nam tylko kawa.

Uścisk dłoni

Leżę w łóżku, myślę intensywnie o wszystkim —

podsumowanie życia, ciężko zapomnieć o kimś bliskim.

W momencie, gdy czujesz,

że właśnie z nim były chwile najpiękniejsze, dusza rozrywa się od razu na części drobniejsze.

Niewidzialna Twoja dłoń,

na ukojenie mych łez, ściśnie pewnie niebawem już obcą

na żywo, silnie i z pełną miłością.

Ja swoje dłonie ściskam razem, wyładowuje tym złość swoją raz za razem.

Wymarzona modlitwa

Moja wymarzona modlitwa, to nasze splecione ręce.

Samotna modlitwa

to prośba,

by w cokolwiek jeszcze

uwierzyć.

Może Ci wyślę?

Piszę, dedykuję, wspominam,

ale może o czymś ważnym zapominam?

Na przykład o tym, że powinieneś to wszystko przeczytać,

ale boję się nawet o Twoją opinię zapytać.

Jestem ciekawa Twoich przemyśleń,

ale wysłanie Ci tej książki, pobudza we mnie wiele

wątpliwości i nieco strachu, że źle to odbierzesz

i jeszcze większego dystansu do mnie nabierzesz.

Jeśli pewnego dnia się rozmyślę

i jednak Pocztą Polską Ci ją wyślę,

pamiętaj, że nie mają Cię urazić,

lecz na niektóre pytania w moim kierunku

odpowiedzi Ci na nie zostawić.

Wybacz, że nie umiałam w inny sposób,

ale boję się mówić o uczuciach do niektórych bliskich

mi osób.

Psycholog

Widziałam ratunek jedyny, by pójść na wizytę,

bo może negatywne myśli zostaną ot tak ukryte?

Tylko po co mam iść, skoro to nie wyleczy mojej tęsknoty?

Tak naprawdę najlepszym lekiem są i były Twoje zaloty.

Rozmowa dużo wniosła, uświadomiła,

ale moja dusza woła wciąż, bym do Ciebie wróciła.

Radziłeś, bym się wyleczyła i z wizyty skorzystała,

ale może bym tak Twoim pacjentem, ukochany, została?

Kłótnia ust

Najlepiej się poczuję, gdy nasza kłótnia zamieni się w nagły pocałunek.

Niech zamiast gardeł, kłócą się nasze

usta razem złączone.

Świat fantastyki

Połóż dłonie na moje ramiona, czy czasu na złe wspomnienia

Ci nie szkoda?

Może nie złych, a raniących nas, lepiej będzie

spędzić miło razem czas.

Zamknij oczy i wyobraź

sobie morze i wszystko, co miłe, wywal z głowy wszystko, co zgniłe.

Pocałuj mnie tak, jakby był to ostatni raz, choć właśnie nadszedł —

powtórzę to chętnie nieraz.

Cios

Każda Twoja obietnica to życie,

każde Twoje odejście, to cios.

A ja i tak poszłam za ciosem.

Od miłości do nienawiści

Nie wierzyłam w to stwierdzenie, lecz, że miłość to wieczne marzenie, bo skoro już się zaczęła, to i prawdziwa zostanie.

Kto by pomyślał, że ta myśl szybko się ze mną rozstanie?

Z uroczego kocham Cię, czy zrobię wszystko,

zostało ze mnie zwykłe pośmiewisko.

Zawsze coś zostaje

Wydawało mi się, że nie nauczyłam się

wiele w naszej relacji, ale myślę o jednej ważnej rzeczy przy kolacji: czy ja to wiedziałam wcześniej, czego nauczyłam się właśnie teraz?

Choć mam często nasze rozmowy w głowie nieraz, nie cofnę ich — muszę iść do przodu.

Choć czołgam się ślimaczym tempem,

na zmartwienia szkoda zachodu.

Zegar by się chciało cofnąć, na wszystko nacisnąć pauzę, ale ja zawsze będę widzieć to wszystko

w kolorowej aurze.

Automat

Czuję żal, ból, niechęć

po naszej znajomości.

Wiele innych uczuć mieszanych, bardzo mi bliskich i znanych.

Często myślę, co by się stało,

gdybym Cię zobaczyła przypadkiem?

Wystarczyłoby spojrzenie pełne tęsknoty nawet ukradkiem.

Zniknęłyby te uczucia w mgnieniu oka.

Dodam do tego Twój uśmiech i dotyk, to jest dla mnie prawdziwy narkotyk.

Niemoc

Wiem, że sukces wymaga poświęceń, mam świadomość.

Jednak często nie umiem znaleźć

w sobie siły i motywacji do walki, bo mam wrażenie, że to właśnie Ty byłeś najlepszą.

Mimo, że pragnę zmian, niemoc jest silniejsza.

Wiele rzeczy (nie)rozumiem

Na przykład tego, że tak szybko odszedłeś, że tak szybko zdążyłeś mnie rozkochać.

Że tak szybko zdążyłeś mnie nauczyć

słowa miłość, w którą nie wierzyłam.

A wiesz, czego najbardziej?

Że wiele bym dała, żebyś wrócił.

Nijak

Wiersze moje?

To nie wiersze

To tylko wypociny, codzienne myśli

niezbędne.

Zastanawiam się, jakbyś je odebrał?

Skoro ja jestem

już nijaka,

to nijak.

Blisko, a jednak daleko

Ty z Mazowieckiego, ja z Pomorskiego

tyle kilometrów od siebie, ale ja czułam się i tak w niebie.

Kiedy pisałeś dzień dobry słoneczko, ja niczym pióreczko — lekka i miękka

się poczułam, ale bolało mnie to, że w rzeczywistości

mogę pomarzyć o takiej zażyłości.

Przeciwności

Łap mnie za biodra, tak mocno jak za serce.

Baw się włosami,

nie uczuciami.

Odejdź od przeszłości, nie teraźniejszości.

Zawsze jest rozwiązanie

Zawsze, kiedy nie wiesz, co powiedzieć — spójrz na mnie,

zawsze, kiedy nie będziesz wiedział czy się odezwać, czy nie — nie myśl, odezwij się.

Zawsze, kiedy nie będziesz wiedział, kim dla mnie jesteś — przeczytaj parę razy, o czym piszę.

Zawsze, kiedy Cię zdenerwuję — przytul mnie, nie mów nic, daj nam pobyć w ciszy i w najpiękniejszej chwili na świecie.

Podnieś ten ciężar

Myślałeś, że jestem taka ciężka z charakteru,

a wystarczyło trochę bardziej podnieść mnie

na duchu, poświęcić trochę więcej czasu.

Szkoda, że się poddałeś, bo

mój duch teraz mnie opuścił,

i moją nadzieję rozpuścił.

Kłębek

Pragnę nowej miłości, pragnę wzajemności, chcę odejść od przeszłości.

Poznaję nową osobę, widzę Cię, Twoje odbicie.

Jak w takim wypadku

dać sobie szansę na zupełnie nowe życie?

Pisać każdy może

Wszystko u mnie dobrze.

Wspomniałam, choć w rzeczywistości jest odwrotnie.

Kocham i tęsknię.

Wspomniałeś, a tak naprawdę odwzajemniłeś

mój ruch.

Czyż nie?

Szept bez odbioru (na podstawie profilu @szeptypodswiadomosci)

Szepczę Ci tyle słów,

dlaczego nie słyszysz znów?

Szepczę, kocham, tęsknię, pragnę,

zaraz się bez Ciebie rozpadnę.

Pozbieraj mnie do kupy znów,

przecież rozumiemy się bez słów…

Może mam jednak krzyczeć?

Nie chcę znowu się rozryczeć,

weź mnie po prostu ramiona

i już nigdy nie będę zagubiona…

Recepta

Nie działał lek żaden

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 37.85