Zakochani w górach - Kinga Pitra
Na samym początku pragnę podziękować za możliwość przeczytania tej książki.
Lektura przeznaczona dla dorosłych czytelników.
Nigdy nie byłam w górach i podczas lektury mogłam bardziej się wczuć w te krajobrazy.
I można się w nich zakochać...
Ale się wyciągnęłam w tę historie. Szok...
Niby tak niewinnie się zaczyna, a jest bardzo dynamiczna. Pokazuje, że każdy zmienia zdanie, nawet z mocnego przekonania. Są tu sceny hot, przy których można dostać rumieńców. Są też podteksty, takie bardziej, bądź mniej bezpośrednie.
Polubiłam bohaterów. Są oni wielowymiarowi i dynamiczni. Nie da się nie lubić tych górali. Tak życzliwych i pomocnych mężczyzn, to mało kiedy można spotkać. Bardzo się cieszę z bonusu, którym był punkt widzenia Staszka. Był to fajny zabieg w historii.
Zdziwiłam się, że sporo osób tak nisko oceniła tę książkę. Nie zgłębiłam się w ich treść, aby nie przytaczać tych opinii. (Jeśli wiecie o co mi chodzi)
Dla mnie jest tu dużo plusów przemawiających na korzyść tej książki.
Dostajemy krajobrazy Szczawnicy, oblicza miłości, multum emocji, zwrotów akcji i namiętność. Czego chcieć więcej?
Mimo prostoty historii, to przypomina ona, że życie nie jest kolorowe i przez innych ludzi może się rozpaść jak domek z kart.
Czy polecam?
Oczywiście!
Nie tylko poznajemy oblicza miłości, ale też pokazuje, aby nie dusić w sobie uczuć. Szczególnie miłości, bo może nas to wiele kosztować.
Moja ocena 10/10
Cytaty z książki:
" Rodzicielstwo nigdy nie było dla mnie wyznacznikiem spełnienia się życiowo. Byłam tak daleka chęci posiadania dzieci, jak zdobycia nagrody Nobla. Ogromny wpływ na to pierwsze, miał oczywiście brak partnera."
" Uśmiechnął się do mnie szeroko, kiedy nasze palce tylko na ułamek sekundy się zetknęły. Po moim kręgosłupie ponownie przeszedł podniecający dreszcz. Chyba też to poczuł. Coś błysnęło w jego nieziemsko brązowych oczach."
"—Przepłyniemy tylko na drugi brzeg — poinformował mnie Staszek uspakajającym tonem.
—Nie zapowiedziałeś takich atrakcji — burknęłam i złapałam się kurczowo siedziska. Wcale nie czułam się spokojniej.
—Niechciałem ci zepsuć niespodzianki.
—To ci niespodzianka — fuknęłam ironicznie.
—Wiem, że masz w głowie tylko dojść na szczyt — westchnął z chytrym uśmiechem.
—O ile tam dojdę.
—Obiecałem ci pomóc i zapewniam dojdziesz ze mną nie jeden raz — powiedział pochylając się ku mnie, ale byłam pewna, że kierujący naszym pojazdem to słyszał."
" Nie mogłam oderwać wzroku od tego, jak dobrze wyglądamy w przedniej kamerce mojego telefonu.
—Cieszę się, że ci się podoba — odezwał się i sam stanął przy barierce. Mimo, że pewnie był tu nie raz, a z całą pewnością był na wyższych górach z piękniejszymi widokami na jego twarzy pojawił się wyraz dzikiej satysfakcji. Schowałam swój telefon i stanęłam obok niego.
—Dziękuję, że mnie tu zabrałeś, mimo, że tyle marudziłam — westchnęłam i uśmiechnęłam się do niego, po czym zrobiłam coś, czego nie zamierzałam zrobić. Całkowicie spontanicznie wspięłam się mocno na palce i cmoknęłam Staszka w policzek. Znieruchomiał i patrzył na mnie jakby się zastanawiał nad tym co teraz zrobiłam. Jakby rozważał co ten całus oznaczał. A potem zupełnie niespodziewanie złapał mnie za ramię i przyciągnął do siebie."
" Zastanowiłam się przez moment nad tym, czy ja też mam taką potrzebę bycia z kimś. Od dawna żyłam sama i wcale mi nie brakowało bliskości drugiej osoby. Nie byłam z tych kobiet potrzebujących ciągłych czułości. Dobrze mi się żyło jako singielka, bez zobowiązań, bez wielkich planów na przyszłość. Popijając wino, rozprawiałyśmy nad naszymi tematami."
"Było w tym coś takiego naturalnego i normalnego. Tak jakbyśmy byli parą, jakby każdego dnia wychodził do pracy cmokając mnie na pożegnanie. Nie wiem skąd mi do głowy przychodziły te durne myśli, że tak mogłyby wyglądać moje poranki."
"Podobno przeciwieństwa się przyciągają, ale w tym wypadku my byliśmy jakimś cholernym
wyjątkiem od tej reguły. Nie byłam gotowa zmienić swojego dotychczasowego życia dla uczucia. Tego byłam pewna."