Trudne początki i rozpamiętywanie przeszłości
Tak to już jest w życiu, że po porażce zamiast szukać nowych rozwiązań, które są w zasięgu ręki. My, ludzie skupiamy się na rozpamiętywaniu przeszłości oraz dzielenia włosa na czworo. A także na tym, co mogłoby być, ale nie jest.
Tymczasem dużo lepszym rozwiązaniem jest odciąć się od tego, zamknąć temat i… Rozpocząć nowy rozdział w swoim, jednym bądź co bądź życiu.
O ile z jednej porażki można się jeszcze podnieść, to kiedy polegnie się na kilku płaszczyznach życia, jest już znacznie trudniej. A jak powszechnie wiadomo, jak się coś w życiu zaczyna sypać, to przeważnie hurtem…
Nie będę snuła tu rozważań, na temat mojego życia, bo nie o tym ma być tak książka. Ma ona inspirować ludzi do działania, a także pomóc im przemóc się w swoistych „marudzeniach”.
Podobnie, jak w przypadku podejmowania trudnych decyzji w życiu potrzeba jest trochę czasu na wybranie nowego kierunku działania. Tak trzeba dać sobie trochę czasu. Niestety bardzo często nie mamy takiego komfortu życiowego. Aby pozwolić sobie na to, żeby „dojść do siebie” po przejściach, cierpieniu, a także nieudanym przedsięwzięciu. Czujemy się wówczas źle i jest to naturalne odczucie.
To absolutnie normalne odczucie i należy je: nie tylko samemu zaakceptować, ale także szanować swój żal, smutek, rozczarowanie itp. itd. A także, dać sobie czas na przemyślenia.
W tak, trudnym czasie życie weryfikuje nam, kto naprawdę nas wspiera, a kto „dobija” nas jeszcze bardziej. I tylko od nas zależy, czy się damy czy nie. Należy także pamiętać, że istnieją różne typy osobowości i czasem, ktoś kto wyciąga pomocna dłoń, wcale nie chce nam pomóc, ale „głaskać nas biednego po głowie”, bo tak mu dobrze się na coś przydać, komuś komu się coś nie udało. Fałszywi przyjaciele często są „pomocni” przy takich okazjach.
Nie należy jednak zbytnio wyolbrzymiać, ale należy być czujnym. Czasem, nawet nieco zakłamana osoba, może się okazać dobrym człowiekiem w końcowym rozrachunku. Będąc zagubionym, należy jednak szczególnie uważać, aby nie dać sobie „wejść na głowę”.
Kolejny aspekt, to kwestia zdrowia. Jeśli trochę podupadło, albo nieco bardziej, nie należy się zbytnio forsować. Robisz tak zapewne często, z powodu konieczności szybkiego zarabiania pieniędzy. Pamiętaj też, że bycie dla siebie, zbyt pobłażliwym również prowadzi do zguby.
Porzucanie wszelkich aktywności życiowych z powodu smutku i rozczarowania nie jest dobrym pomysłem.
Zatem do dzieła, zacznij robić coś dla siebie, a jeśli raz Ci się nie udało, uda się za drugim razem, albo dopiero za trzecim.
Zastanów się nad sobą!
Takie treści jak: „Zastanów się nad sobą!” powtarzają nam zarówno osoby z rodziny rozczarowane naszą porażką podobnie do nas samych, jak też nasi przyjaciele. Chociaż ci drudzy, to już bez wykrzyknika. Słowa te zazwyczaj nie pomagają nam w niczym, tylko brzmią jako dodatkowe pretensje, ale mają też swoją pozytywną stronę. Są jak budzik, który mówi: „Wstawaj! Pora się obudzić, coś jest nie tak, Ty nadal śpisz!”
Moja rada jest taka: zastanów się nad sobą, nie tylko dzisiaj… Nie tylko w tej chwili… Zastanawiaj się nad sobą ciągle, każdego dnia po kilkanaście minut. Spróbuj dowiedzieć się od siebie samego, czego Ty chcesz.
Być może wiele lat robiłeś tylko to, co ci kazano. A tak naprawdę, chciałeś czegoś zupełnie innego. Pewnie w głębi duszy nadal tego chcesz. Może masz aspiracje kierownicze i chcesz komuś wydawać polecenia, a nie koniecznie być ich wykonawcą. Pilnuj się jednak i nie zapędzaj się zbyt daleko w swoich myślach oraz oczekiwaniach. Twoje działanie, to nie ma być „zemsta nad światem”, ale próba dojścia do sedna sprawy. Taka swoista podróż do wnętrza samego siebie.
Wielu specjalistów od rozwoju osobistego ciągle powtarza, że najpierw trzeba dojść do tego, czego się chce. Do tego, o czym się marzy w życiu. A dopiero potem znaleźć w sobie silną determinację, powtarzając sobie: „chcę tego i będę dążyć do tego celu”.
Nazywa się, to silne „muszę” i pozwala skupić całą swoją uwagę na poszukiwaniu nowych rozwiązań życiowych problemów. A także na obranie właściwego kierunku rozwoju oraz rozpoczęcie nowej drogi życiowej. Lepszej jednak, bo z odbudowanym wnętrzem i ugruntowaną wiedzą o samym sobie. To z kolei pozwala na zbudowanie biznesu o znacznie silniejszych podstawach
W pewnym momencie zauważysz, że siebie samego znacznie trudniej jest oceniać. Zwłaszcza, tak naprawdę uczciwie przed samym sobą, niż oceniać kogoś zupełnie innego.
Tylko o jednym pamiętaj, nie mów nikomu, co myślisz o samym sobie. To może być dopiero pierwsze wrażenie, jeszcze nie odkrytego Ciebie, przez za mało stabilnego emocjonalnie Ciebie. Pamiętaj też, że w fazie początkowej, po porażce możesz być dla siebie samego zbyt surowy, albo zbyt łagodny, bo Twoje emocje są aktualnie rozchwiane.
Tak się składa, że rozpamiętujesz przeszłość i ganisz się za porażkę, ale równocześnie chcesz „biegnąć” w przyszłość i zrobić już, teraz, szybko karierę, aby sobie i światu coś udowodnić.
To drugie uczucie czyli: „biegnąć” w przyszłość, jest tym, które trzyma Cię przy nadziei na lepsze jutro. Ale może się okazać, że zacząłeś się „miotać”, bo masz zszargane nerwy i ogromne potrzeby np. finansowe.
Poszukuj w sobie siły!
Odkrywaj swoje mocne strony!
Szukaj siebie!
Szukanie w sobie siły w trudnych sytuacjach jest niezmierne trudne, bo wówczas najczęściej mamy stany depresyjne. A także nam samym na myśl o tym, co nam się nie udało, zwyczajnie i po ludzku „ręce opadają”. Zwłaszcza jeśli już od początku dobrze szło i… Nastąpiła porażka!
Jednak silnie stresujące jest także pogodzenie się z porażką. Powoduje lęki przed nowym początkiem, czasem dodatkowo brak wsparcia ze strony rodziny, albo odtrącanie go działa mocno destrukcyjne. Zdarza się, że „dołuje” wówczas każda próba wprowadzenia zmian.
Małe porażki, pozwalają na szybsze „podniesienie się” i rozpoczęcie na nowo życia. Ale te większe, a także całe serie nieszczęść, które czasem się człowiekowi przydarzają po kolei. To już nieco trudniejsza sytuacja i takie zdarzenia mogą być długotrwale destrukcyjne.
Co człowiek wówczas czuje?
Chce mu się spać, ale kładąc się nie może skupić myśli, rozmyśla złości się, denerwuje, znów jest zmęczony i takie koło się nakręca. Jeśli otoczenie oczekuje od nas szybkiego efektu, odbieramy, to jako dodatkowy balast i zwykłe: „czepianie się” oraz „dobijanie nas”.
W niektórych przypadkach może tak rzeczywiście być, jeśli bliskie nam osoby nie mają pojęcia o rozmiarach naszej porażki, a my sami mamy dość samego wspomnienia jej.
Odkrywanie swoich mocnych stron
Pojawia się wtedy kiedy zaczynasz szukać, tego co jednak było dobre, w Twoim planie. W którymś momencie jednak powiodło Ci się. Na pewno były też takie momenty, tylko warto ich poszukać i na nich się skupić.
Na początku może się okazać, że te dobre chwile, przypominają też te złe i efekty całości, czyli samą porażkę. Nie należy się bronić przed napływem myśli, a także przypominać sobie te lepsze momenty. Zwłaszcza w chwilach wielkiego zwątpienia oraz złości na porażkę.
Ważniejsze jednak jest podjęcie decyzji, że temat jest już zamknięty. Ale Ty zrobisz wszystko, żeby wyjść na tak zwaną „prostą”, a nawet chcesz i zaczynasz planować, aby wyszło Ci na koniec życiowo „na plus”.
Myślenie o tym, żeby wyjść z porażki już na samo „zero” nie powinno Cię dołować, ale dawać jako taką nadzieję. Myślenie o sukcesie powinno pojawić się nieco później.
Przez cały czas szukaj siebie, swoich marzeń oraz tego co jest Twoją pasją. Znalezienie jej pomoże Ci przetrwać najtrudniejsze momenty, a także oderwie Cie od rozmyślania nad negatywną jej stroną i rozpamiętywania. Jeśli lubisz pisać, pisz pamiętnik, albo coś co pomoże Ci uporządkować swoje myśli oraz uczucia i odczucia.
Wyznaczaj sobie cele na każdy dzień osobno
Najwyższy czas na drobne cele i silną determinację. Jeśli masz już swoją pasję, bo ją odkryłeś możesz każdego dnia czytać na dany temat, albo próbować coś zrobić. W celu jej realizacji i rozwoju własnej osobowości.
Może się także okazać, że jakąś umiejętność posiadasz, chociaż nie zauważyłeś, ale ciągle Cię ktoś o coś prosi, albo odkładałeś coś na lepsze czasy, nigdy nie miałeś czasu spróbować np. gotowania nowatorskich potraw lub też wypróbowania przepisów kuchni staropolskiej.
Takie odnajdywanie siebie powinno wiązać się z realizacją celów na każdy dzień oddzielnie i należy cieszyć się także z drobnych sukcesów. Kiedy na przykład dobrze upiekło się ciasto, albo przygotowało się pyszną kolację dla rodziny.
Staraj się przy okazji budować sobie dobre zdanie o samym sobie i zacznij myśleć, że jednak coś Ci wychodzi, nie chwal się jednak na głos, chyba że w żartach, ale może się zdarzyć, że ktoś przypomni Ci akurat wtedy o Twojej porażce. Bo jeszcze nie zapomniał, a nie ma w sobie za grosz rozwagi, aby ugryźć się w język i zamiast na sobie samym skupia się na ocenianiu innych.
Pomyśl sobie wtedy, że jesteś na wyższym poziomie świadomości o samym sobie i nie przejmuj się, choćby Cię nawet zabolały czyjeś słowa.
Bądź sobą, mało mów, dużo rób, ale słuchaj innych i pracuj nad sobą, zauważysz coś czego wcześniej nie zauważałeś, że zmieniasz się na lepsze, a Twoja porażka nie oznacz dla Ciebie końca Twojego życia, ale stała się dla Ciebie nieco bolesną lekcją.
Pamiętaj także, że nie sztuką jest upaść i się położyć, ale wstać po upadku z podniesioną głową. Tu możesz także przypominać sobie, o tym jaki masz cel. A między innymi myślałeś właśnie, że chcesz udowodnić światu, że jeszcze nie powiedziałeś ostatniego słowa.
Nie bądź jednak zbytnio pewny siebie, ale bardziej ostrożnym niż poprzednio, nie musisz też niczego światu udowadniać, nie rób tego dla świata, zrób coś dobrego dla siebie samego, to od siebie zacznij, to sobie coś musisz teraz udowodnić.
Pamiętaj, udowadniając coś światu „szpanujemy” a udowadniając coś samemu sobie, możemy zbytnio nastawić się na swoje kaprysy, życie jednak nie spełnia zachcianek, ale pomaga realizować cele tym, którzy umacniają swoją pokorę, a jednocześnie zachowują szacunek do samego siebie.
Dąż do swojego, wielkiego celu małymi kroczkami, nie skupiaj się tylko na pieniądzach, ale na swoim, własnym postrzeganiu wartości wyższych.
Zadawaj sobie sam pytania, które pomogą Ci zrozumieć Twoje cele i wartości:
Co było, jest i będzie dla Ciebie najważniejsze?
Czego chciałeś i chcesz od życia?
O czym marzyłeś kiedyś?
O czym marzysz teraz?
Jak ma wyglądać Twoja praca?
Chcesz być kierownikiem, prowadzić swój biznes, czy wolisz etat?
Jakie masz zabezpieczenie finansowe na przyszłość?
Jakie posiadasz wykształcenie?
Jakie masz inne zasoby, które możesz wykorzystać, jakie umiejętności, pasje?
Może zamiast się martwić warto się czegoś nauczyć, albo douczyć?
Z kim zawsze dobrze się dogadywałeś?
Z kim teraz dobrze się dogadujesz?
Z kim mógłbyś otworzyć biznes?
Z kim chciałbyś otworzyć biznes?
Czy możesz sobie pozwolić na swój biznes, czy potrzebujesz innego rozwiązania na starcie?
Jakie są inne możliwości zarobkowe?
Może masz jakieś patenty np. na sprzedaż?
Może napisałeś książkę i należą Ci się nowe tantiemy?
Może masz grunt na swoje nazwisko, który jest Ci nie potrzebny, ale można wykorzystać go zanim zajmie go wierzyciel?
Może ktoś Ci ostatnio złożył ofertę współpracy?
Dlaczego nie wykorzystałeś okazji do zarobienia dodatkowych pieniędzy?
Dlaczego czujesz bezsens działania, co Cie tak naprawdę przytłacza najbardziej?
Nie zrozumiesz siebie, jeśli nie zaczniesz pytać siebie i szukać odpowiedzi, te pytania są uniwersalne, ale tak naprawdę być może zadasz sobie swoje, zupełnie inne.
Wymówki, a ograniczenia, czyli „life is brutal”
Tak naprawdę wiele razy po porażce zdarzy Ci się szukać wymówek. Zwłaszcza jeśli jeszcze tego tematu nigdy w życiu nie przerabiałeś. Wymówki pojawiają się wszędzie tam, gdzie czegoś Ci się nie chce, ale nie potrafisz temu stawić czoła i przyznać dlaczego nie chcesz czegoś zrobić.
Określenie „life is brutal” to najczęściej próba usprawiedliwienia swojego niepowodzenia lub cudzego fiaska na polu finansowym. Chodzi tu o podobne podejście do życia, do tego, jakie kiedyś kreowali starożytni ludzie. To co im się nie udało określali mianem fatum, czyli złego losu. Który rzekomo odpowiadał, za ich działania i błędne decyzje.
Ograniczenia nie zawsze jednak wynikają z rzeczywistych powodów, ale z powodu barier mentalnych. Chodzi o to, że osoba myśli oraz uważa, iż bariera istnieje, w efekcie czego nie potrafi „wyjść” poza swoje przekonania.
Wymówki, to już coś zupełnie innego i są związane z tak zwaną „strefą komfortu”. Chodzi o, to że nasz umysł uważa jedna rzeczy za takie „do zrobienia”, a inne za „wymagające wysiłku”. Jedną z najbardziej znanych wymówek jest popularne: „nie mam czasu”.
Wymówki stosujemy także po, to aby uciec od prawidłowej odpowiedzi, bo na przykład nie chcemy czegoś zrobić, a nie mamy w sobie wyrobionego nawyku asertywności, czyli umiejętności mówienia nie z uzasadnieniem.
Bywa, że osoba z którą rozmawiamy i tak nas nie zrozumie, albo tak nam się wydaje, wówczas stosujemy unik w postaci wymówki, pierwszej która nam się nasunie.
Praca na charakterem bywa niezmiernie trudna, ale głównie skupiamy się nad innymi, zapominając bardzo często o samym sobie, tymczasem jeśli chce się „naprawiać świat”. Warto zacząć od samego siebie, a to uwierzcie mi jest o wiele trudniejsze, gdyż dla siebie bywamy zbyt pobłażliwi.
Starając się odróżnić u samego siebie ograniczenia od wymówek, warto się tak naprawdę dobrze zastanowić, co jest wymówką, a co rzeczywiście ogranicza nas, ot choćby czasowo. To nie jest coś, co można zrobić od razu i chociaż dziś to takie strasznie nie modne, warto po prostu
„wsłuchiwać się w siebie”.
Aby zrozumieć, jak różne poziomy ograniczeń mają różni ludzie, a także aby zacząć przełamywać swój własny opór przed wyjściem ze „strefy komfortu”.
Pamiętaj jednak, że to co dla innych jest uznawane Twoją „strefą komfortu” wcale nie musi być nią dla Ciebie.
Zastanów się teraz, co naprawdę spowodowało Twoją porażkę w biznesie:
okoliczności,
negatywne zdarzenia,
nieuczciwa konkurencja,
czy Ty sam?
Zawsze pamiętaj, że zmiana mentalna wpływa na prowadzony biznes, albo pozytywnie, albo negatywnie.
Ja nie wykluczam rzecz jasna dodatkowych okoliczności, jak złe zdarzenia np. powódź i utrata mienia, albo pożar, czy też nieuczciwa konkurencja i tak zwane „wrogie przejęcie”, bo to też się przecież zdarzyć mogło, ale zastanów się nad sobą, bo to Ty i zawsze Ty masz wpływ na swój biznes, albo bezpośrednio, albo pośrednio.
Tak to już jest, że co jakiś czas człowiek się trochę zmienia i to nie tylko z wyglądu, ale także z zachowania. Różne czynniki mają na to wypływ, zarówno takie niezależne od nas, jak i te na które mamy lub mięliśmy wpływ wcześniej.
Co może nas zmieniać?
Pamiętaj! Wiele czynników, na nas wpływa. Wiele jednak zależy od naszej wewnętrznej siły.
Prowadzenie biznesu — początki