E-book
47.25
drukowana A5
61.79
Women

Bezpłatny fragment - Women

Kobiety


Objętość:
252 str.
ISBN:
978-83-8273-420-1
E-book
za 47.25
drukowana A5
za 61.79

Dla moich najbliższych

For my loved ones


Dla kobiet o kobietach

For women about women


Dla mężczyzn, którzy pragną kochać nas prawdziwie

For men who want to truly love us


Podziękowania

Dziękuję najważniejszym Kobietom w moim życiu. Dziękuję ukochanej Babci M. za siłę i determinację w dążeniu do spełniania marzeń i za odwagę, by osiągać to, o czym inni boją się marzyć. Dziękuję Mamie za to, że kocha mnie najlepiej jak potrafi i za to, że pisze do mnie wierszem o tym, czego ściśnięte serce nie pozwala powiedzieć. Dziękuję mojej pięknej Córce, za wszystkie piękne wspomnienia, za wszystkie doświadczenia, dzięki którym nauczyłam się na nowo czytać rzeczywistość. Dziękuję Teściowej za wiarę i nadzieję, którą wlewa w moje serce. Dziękuję Synowej i Wnuczce za obecność w życiu moich bliskich.


Dziękuję wszystkim mądrym Kobietom, które spotykam po drodze, za ich życiową mądrość.


Dziękuję Kobiecie z lustra, która codziennie przekonuje mnie, że warto wziąć głęboki oddech i przeżyć pięknie jeszcze jeden dzień.

Acknowledgments

I want to say thank you to the most important women in my life. I would like to thank my beloved Grandma M. for her strength and determination in making my dreams come true and for the courage to achieve what others are afraid to dream of. I would like to thank my mother for loving me as best she can and for writing me in verse about what my compressed heart cannot tell. I would like to thank my beautiful daughter for all the beautiful memories, all the experiences thanks to which I learned to read reality again. I would like to thank my Mother-in-law for the faith and hope she has poured into my heart. And also, I would like to thank my Daughter-in-law and Granddaughter for their presence in the life of my loved ones. I would like to thank all the wise Women I meet along the way. I am thankful for their life wisdom.


Finally, I would like to thank the Woman from the Mirror who convinces me every day that it is worth taking a deep breath and have another beautiful day.

Słowem wstępu

Książka o kobiecie i dla kobiet. Książka o kobiecie nie tylko dla kobiet. Książka dla mężczyzn, którzy kochają nas prawdziwie. Ta książka jest dla każdego, ale przyznam, że pisałam ją głównie z myślą o kobietach — tych, które znam, które cenię, które wypełniają moją przestrzeń życiową, dla tych, które spotkam na swojej drodze w przyszłości oraz dla tych kobiet, z którymi kontaktu nigdy nie doświadczę. Pisałam tę książkę długo i powoli. Wiele jej fragmentów rodziło się boleśnie. Pisałam, zarzucałam pisanie, by znów do pisania wrócić. Zmieniałam tekst wielokrotnie. Wracałam i znów odchodziłam, rozmyślałam o niej i znowu wracałam. Nie spieszyłam się. Dlatego Ty też nie spiesz się z jej czytaniem. Myślę, że więcej odniesiesz z niej pożytku, gdy zdecydujesz się czytać ją tak, jak została napisana. Krótki, strawny fragment. Daj sobie czas na rozmyślanie. A potem wróć.


W życiu piękne są chwile. Życzę Ci uważności w ich dostrzeganiu i celebrowaniu drobiazgów. Życzę Ci ciszy i wewnętrznego spokoju. Życzę Ci wytrwałości w podróży przez Życie. Cieszy mnie Twoja obecność. Życzę Ci przyjemnej lektury.

An introductory word

A book about women and for women. A book about a woman not only for women. A book for men who truly love us. This book is for everyone, but I must admit that I wrote it mainly for women — those I know and appreciate, those who fill my life space, those I will meet on my way in the future and for those women with whom I will never have any contact. I was writing this book long and slowly. Many of its fragments were painfully born. I was writing, then I gave it up and returned to it again. I changed the text many times. I was keep coming back to it, still thinking about it. I took my time. Therefore, take your time while reading it. I think you will benefit more from this book when you read it as it was written. A short digestible fragment. Take time to think, stop for a while and then come back to it again.


There are beautiful moments in life. I wish you mindfulness in noticing them and celebrating little things. I wish you peace and inner peace. I wish you perseverance in your journey through Life. I am pleased with your presence. I wish you a pleasant reading.

Od początku

„W psychice nic nie ginie. To co w psychice rzekomo zaginęło, wciąż tam jest. To, co zostało przykryte, może być na nowo odsłonięte.” (Clarissa Pinkola Estés)

Życie weryfikuje wiele spraw, poglądów — zwłaszcza naszych własnych. Trudne doświadczenia, może nawet porażki, uczą nas, pomagają zweryfikować to, co jest dla nas istotne, ustalić na nowo priorytety. Odkrywają przy tym naszą wewnętrzną siłę. To właśnie tę siłę, która napędza nas do życia, wykuwa się w ogniu doświadczeń. To cenna nauka.

From the beginning

“Nothing is lost in the psyche. What is allegedly lost in the psyche is still there. What has been covered can be unveiled again” (Clarissa Pinkola Estés).

Life verifies many things, views — especially our own. Difficult experiences, maybe even failures, teach us verifying what is important to us, and also teach us setting our priorities again. At the same time, they discover our inner strength. It is this force that drives us to life forged in the fire of experience. This is a valuable lesson.

Instrukcja obsługi

Nikt za nas nie przeżyje życia. Nikt z nas nie urodził się z gotową instrukcją obsługi. Wciąż uczymy się siebie — w nowych sytuacjach, i miejscach. Tym bardziej w chwilach napięć i niepowodzeń warto poszukać odpowiedzi w sobie. Unikanie i uciekanie nie jest życiem, a raczej eliminacją z życia. W ten sposób odpowiedzialność za siebie oddajemy w czyjeś ręce lub okoliczności.

User manual

Nobody will live our lives for us. None of us were born with a ready-made manual. We are still learning ourselves in new situations and places. Especially, in times of tension and failure it is worth looking for answers in yourself. Avoidance and escape is not life, but rather elimination from it. In this way, we place responsibility for ourselves into someone else’s hands or circumstances.

Kobieta z lustra

Jest piękny wiosenny poranek. Tutaj, gdzie teraz jestem wiosna raczej przypomina upalne lato. Lubię wyspiarskie śródziemnomorskie klimaty. Budzi mnie wielki błękit, błękit nieba i oceaniczny lazur. Wcześniej sądziłam, że źle znoszę wysokie temperatury. Nie wiem, na ile było to moje odczucie, a na ile projekcja otoczenia, w którym żyłam. Dzisiaj rozkoszuję się słońcem, błękitną przyjemnie ciepłą wodą, nawet temperaturą znacznie przekraczającą trzydzieści stopni w skali Celsjusza. Kiedy jestem w swoim domu, tęsknię za miejscami, ludźmi, widokami. To właśnie w tych miejscach, odnalazłam to, co wiele lat temu w sobie zagubiłam.


Kiedy myślę o kobiecie z lustra, widzę kobietę cielesną, wpisaną w role społeczne, niekoniecznie zgodne z jej własnym wyborem. Kobietę walczącą o siebie i wyznawane wartości. Kobietę zaangażowaną a następnego dnia oderwaną od rzeczywistości. Kochającą, kochaną i znienawidzoną. Wrażliwą i zdeterminowaną. Kobietę na wygnaniu i poszukującą swojego miejsca na ziemi. Kobietę łagodną, obnażającą kły i stroszącą kolce. I wreszcie kobietę jako unikatową strukturę psychiczną.


Mierzę się ze wszystkimi trudnymi sytuacjami, nagromadzonymi od wczesnych lat dzieciństwa, które wstrząsnęły moim zdawałoby się poukładanym życiem. Stawiam czoła wypartym wspomnieniom, smutkowi, upokorzeniom, samotności, śmierci, odrzuceniu, tęsknocie, obojętności i chorobie.


Niekiedy sposób myślenia o zdarzeniach oraz nawyki, usztywniają i ograniczają mnie. Potrzebuję czasu, by naprawdę zrozumieć, że życie jest mi pożyczone i nie warto go oddawać zbyt wcześnie. Potrzebowałam czasu, by zrozumieć to, co spotkało mnie w życiu i uporać się z bólem. Dopiero wtedy byłam w stanie znów przywołać piękne chwile życia.


Chcę widzieć po drugiej stronie lustra piękną i wyjątkową kobietę, nie-idealną, nie-doskonałą, ale cenną. Chcę pośród opinii innych na mój temat i presji otoczenia, w którym wzrastałam, odnaleźć siebie.

A woman from the mirror

It is a beautiful spring morning. Here, where I am now, spring is more like a hot summer. I like the island’s Mediterranean atmosphere. I am awakened by great blue sky and ocean azure. Earlier, I thought I was not comfortable with high temperatures. I do not know if it was only my feeling or a projection of the environment in which I lived. Today I am enjoying the sun, blue, pleasantly warm water, and even the temperature above thirty degrees Celsius. When I am at home, I miss places, people, views. It is in these places that I found what I had lost within myself many years ago.


When I think about the woman from the mirror, I see a corporeal woman, inscribed in social roles, not necessarily in accordance with her own choice. A woman who fights for herself and for values. A woman involved and the next day detached from reality. A woman loving, loved and hated, sensitive and determined. A woman in exile looking for her place on earth. A gentle woman, showing her fangs and lifting spines. And finally, a woman as a unique psychological structure. I deal with all the difficult situations accumulated from my early childhood that have shaken my seemingly orderly life. I face repressed memories, sadness, humiliation, loneliness, death, rejection, longing, indifference and illness.


Sometimes the way I think about the events and my habits stiffens and limits me. I need time to really understand that my life is loaned to me and not worth giving up too soon. I needed time to understand what had happened to me in my life and to deal with the pain. Only then was I able to recall the beautiful moments of life again.


I want to see a beautiful and special woman on the other side of the mirror — not ideal and not perfect, but precious. I want to find myself among the opinions of others and the pressure of the environment in which I grew up.

Potrzeba przestrzeni

Potrzebowałam przestrzeni, w której mogłabym się zatrzymać, pomyśleć, zrobić porządki we własnej głowie, pooglądać swoje życie z boku, ponazywać rzeczy dotąd nienazwane. Przez większość życia nie miałam własnego kąta na ziemi, własnej dziupli, w której mogłabym się zaszyć. Przez długie lata odczuwałam brak przestrzeni, która należałaby tylko do mnie, która odgradzałaby mnie od pytań: Mamo, gdzie są moje skarpetki? Gdzie położyłaś moje ciuchy? Nie mam w co się ubrać! Skończyło się mleko w lodówce! Kończy się przegląd samochodu! Co jest dzisiaj na obiad? Dlaczego znowu zupa? Znowu masz doła!? Popatrz w lustro; jak ty wyglądasz?! Mamo, pomóż mi w lekcjach! Nie chce mi się iść do szkoły! Może byś się wreszcie uśmiechnęła?! O co ci w ogóle chodzi!?


Potrzebowałam przestrzeni, której nie zakłócałyby głosy ludzi, którzy być może mieli dobre intencje, ale nie wiedzieli z czym się mierzę. Sama zresztą tego nie wiedziałam i nie w pełni rozumiałam.

Need for space

I needed space where I could stop, think, clear the cobwebs away, observe my life from the other side and name things that have not been named before. For most of my life I didn’t have my own corner on earth, my own hollow in which I could hide for some time. For many years, I felt a lack of space that would only belong to me, separate me from the questions: Mom, where are my socks? Where did you put my clothes? I have nothing to wear! You are out of milk in the fridge! Car service is over! What’s for dinner today? Why soup again? Are you down again?! Look in the mirror; how do you look? Mom, help me with my lessons! I do not want to go to school! Maybe, you would finally smile?! What do you mean?!


I needed a space that wouldn’t be disturbed by the voices of people who might have had good intentions but didn’t know what I was facing. Besides, I didn’t know it and I didn’t fully understand it.

Kiedy życie pisze swoje scenariusze

Czasami czuję jakby moje życie pisało się samo, bez mojego udziału. Zdarzenia, sytuacje dzieją się tu i teraz. I tu i teraz zapisuje się moja historia. A ja stoję na klifie, obserwuję i zapisuję. Bo nieudokumentowane życie jest niewarte istnienia. Piszę w domu, w drodze do pracy komunikacją miejską, na wakacjach, w samolocie, w hotelach, podczas spacerów na łonie natury — na plaży, w lesie, nad jeziorem. Wszystko po to, by ująć w słowa to, co w mojej głowie krzyczy, wierci się i rozpycha.


Każda z nas dojrzewa w niepowtarzalny sposób. To sprawa bardzo osobista. Każda z nas jest inna, ma inne potrzeby i błędem byłoby myśleć, że na życie jest jeden określony sposób. Życie jest ciągłą zmianą, w dużej mierze polega na poszukiwaniach i rozwoju.

When life writes its own scenarios

Sometimes it feels like my life is writing itself without my participation. Events, situations are happening here and now. And here and now my story is written. And I am standing on the cliff, watching and writing. Because undocumented life is not worth being. I write at home, on the way to work by public transport, on vacation, on a plane, in hotels, during nature walks — on the beach, in the forest, by the lake. I write just to put this all into words — all what is screaming, squirming and pushing on my head.


Each of us matures in a unique way. This is a very personal matter. Each of us is different, with different needs, and it would be a mistake to think that there is one way of life. Life is a constant change, it is largely based on searching and development.

Kontrola nad życiem

Drzewo, które jest wiotkie i pod wpływem wiatru się ugina, ma większe szanse przetrwać burzę. Właśnie dlatego muszę nauczyć się dostosowywać do zmian, na które wcale lub prawie wcale nie mam wpływu.


Chciałabym mieć pełną kontrolę nad swoim życiem, ale wiem, że kontrola absolutna jest po prostu niemożliwa. Myślenie o tym, na co nie mam wpływu i zadręczanie się sprawia, że tonę w błocie tego, co wcale nie musi nadejść.

A control over life

A tree that is floppy and bends under the influence of the wind is more likely to survive a storm. This is why I have to learn to adapt to changes that I have little or no control.


I wish I had full control over my life, but I realize that an absolute control is just impossible. Thinking about what is beyond my control and tormenting myself makes me sink into the mud of what doesn’t have to come.

Co w nas siedzi?

Dzisiaj o kobietach myśli się inaczej niż kilka wieków temu. Inaczej niż kilka dekad temu. Inaczej niż kilka lat temu. Inaczej niż wczoraj. Wciąż dostrzegam różnice w traktowaniu kobiet i mężczyzn. Nie zawsze jest to coś złego. Ale bywają różnice, które odkładają nie w ciele niczym uciążliwe drzazgi.


Dzieciństwo odciska piętno na każdej z nas. Większość z nas wyniosła z tego okresu nieznaczne otarcia, które szybko i łatwo się goją, po których zostają prawie niewidoczne ślady. Inne mają psychikę przypominającą krajobraz księżycowy, pełen głębokich kraterów pozostawionych przez wymagających rodziców, nauczycieli, partnerów, członków rodziny oraz przemoc i nadużycia.


Kiedy rodzice znęcają się nad dziećmi, mówi się, że to surowi rodzice. Kiedy bezdusznie wykorzystuje się kobiety, nadużywa i gwałci, o ich stanie duchowym mówi się, że przechodzą załamanie nerwowe. Kiedy dziewczynki trzymane są krótko, nikt nie mówi o uszczerbku na ich psychice, nie mówi się o skutkach, jakie taki wojskowy dryl, autorytarne wychowanie czy tyranizowanie wywarły na ich dorosłe życie. Nie wspomina się o krzywdzie. O takich dziewczynkach mówi się, że są dobrze wychowane. Natomiast o tych, które postanowiły wyrwać się z błędnego koła oskarżeń i nieludzkiego traktowania, mówi się jak o nieczułych wyrodnych córkach i nazywa się zbuntowanymi i nieposłusznymi.

What’s inside us?

Today, there are different thoughts about women than a few centuries ago. Different than a few decades ago. Different than a few years ago. Different than yesterday. I still see differences in the treatment of women and men. This is not always a bad thing. But there are differences that are deposited in the body like burdensome splinters.


Childhood leaves its mark on each of us. Most of us have had slight abrasions during this period which heal quickly and easily, leaving almost invisible marks. Others have a psyche resembling a lunar landscape, full of deep craters left behind by discerning parents, teachers, partners, family members, or violence and abuse.


When parents abuse their children, they are said to be strict parents. When women are callously abused and raped, their spiritual state is said to be undergoing a nervous breakdown. When girls are kept tight rein of, no one talks about the damage to their psyche, no one talks about the effects that such a military drill, authoritarian upbringing or bullying had on their adult lives. No harm is mentioned. Such girls are said to be well-mannered. On the other hand, those who have decided to break out of the vicious cycle of accusations and inhuman treatment are referred to as heartless, wayward daughters and are called rebellious and disobedient.

Kiedy kobieta choruje

Zdrowa kobieta tryska siłą życiową, witalnością, jest świadoma swojego terytorium, pomysłowa, lojalna i kochająca. Gdy jednak Twoja krucha psychika zostaje złamana przez otoczenie, środowisko czy kulturę — doświadczasz całkowitego wyjałowienia, zmęczenia, niemocy, przygnębienia, przytłoczenia, ograniczenia, nawet otępienia. Możesz odczuwać lęk, słabość, brak inspiracji, wrażliwości. Nie czujesz siebie. Możesz odczuwać poczucie bezsensu, wstydu, zmienności nastrojów, osaczenia albo wiecznego napięcia. Czujesz się jakbyś doświadczała szaleństwa. Bardzo szybko pojawia się bezsilność, wątpliwości i niezdecydowanie, chwiejność emocjonalna oraz zahamowania. Ale przecież chcesz żyć. Uciekasz więc w iluzję, dom, pracę.


To nie tylko Twoje odczucia. Ja też pamiętam ciągłe poczucie winy. I lęk, że nie jestem w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom względem mojej osoby. I wciąż towarzyszyło mi uczucie, że nie jestem dość dobra. To są objawy utraty kontaktu z własną instynktowną psychiką. Kobieta zdana tylko i wyłącznie na rozsądek, z pominięciem serca, ciała i własnych potrzeb, nie ma siły przebicia, staje się pojednawcza i ugrzeczniona. Boi się zatrzymać, boi się działać, boi się spróbować czegoś nowego, stawić czoła życiu, boi się głośno mówić, boi się sprzeciwiać. Odczuwa strach przed ujawnieniem prawdy o sobie, strach przed uczuciem do innych, strach przed autorytetem. Staje się nadwrażliwa, niezorganizowana, niezdolna do wyznaczania swoich granic. Gotowa jest znosić ból i upokorzenia w imię poświęcenia dla wyższych celów, dla najbliższych, dla rodziny, dla dzieci.

When a woman is sick

A healthy woman bursts with life force, vitality, is aware of her territory. She is creative, loyal and loving. However, when your fragile psyche is broken by the close surrounding, environment or culture — you experience complete impoverishment, exhaustion, helplessness, depression, overwhelming, limitation, and even dullness. You may feel fear, weakness, lack of inspiration and sensitivity. You don’t feel yourself. You may feel a sense of nonsense, shame, mood swings, corners, or eternal tension. You feel like you are going crazy. Helplessness, doubts and indecision, emotional instability and inhibitions appear very quickly. But you want to live, so you run away to an illusion, home and work.


These are not only your feelings. I also remember feeling guilty all the time. And the fear that I am not able to meet all expectations towards me. And I still had the feeling that I wasn’t good enough. These are the symptoms of losing touch with your own instinctive psyche. A woman relying only on reason, ignoring her heart, body and her own needs, has no power. She becomes conciliatory and polite. She is afraid to stop. She is afraid to act. She is afraid to try something new, to face life. She is afraid to speak out and to oppose. She feels fear of revealing the truth about herself, fear of feeling for others, fear of being in authority. She becomes oversensitive, disorganized, unable to define her own boundaries. She is ready to endure pain and humiliation in the name of sacrifice for higher purposes, for the loved ones, for the family, for children.

Niezdrowe poczucie winy

W moim życiu też nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to w młodości wymyśliłam. Byłam nie dość dobra, bo wciąż to słyszałam. Usiłowałam normalnie funkcjonować, ale w środku czułam się tak, jakbym była na skraju załamania nerwowego. Zżerało mnie poczucie winy. Poczucie winy, że nie jestem dość dobra. Z upływem czasu przestałam snuć marzenia, przestałam mieć pragnienia. Z upływem czasu nauczyłam się ignorować rzeczywistość wokół mnie. Takie życie straciło sens. Miałam zamiar po prostu wziąć się w garść, ale plan się nie powiódł, bo zabrakło mi sił. Z upływem czasu wiele się zmieniło. Niezmienny pozostał ból. Ból, który powraca. Wraca w najmniej spodziewanych momentach i sytuacjach. Doświadczenia uczą nas. Nasza słabość bywa inspirująca. Wieczorem jesteśmy tak kruche i słabe, a następnego dnia rano wszystko znika. Przed znajomymi jesteśmy zabawne, ale gdy tylko odchodzą, to zamieniamy się w kupę piasku, która rozlatuje się z powodu małego podmuchu. Dzisiaj na trudności patrzę inaczej. Ale zmiana musiała się najpierw dokonać we mnie, aby zmienił się świat wokół mnie.

Unhealthy guilt

In my life, not everything turned out as I imagined it in my youth. I wasn’t good enough because I kept hearing it. I was trying to function normally, but inside, it felt like I was on the verge of a nervous breakdown. Guilt consumed me. Guilt for not being good enough. With the passage of time, I stopped dreaming. I stopped having desires. As time passed, I learned to ignore the reality around me. Such a life had lost its meaning. I was just going to pull myself together, but the plan failed because I ran out of strength. Many things have changed over time. The pain remained the same. The pain which comes back. It keeps coming back at the most unexpected moments and situations. Experience teaches us. Our weakness can be inspiring. In the evening, we are so fragile and weak, and the next morning everything is gone. We are funny in front of our friends, but as soon as they leave, we turn into a pile of sand that falls apart due to a small gust. Today, I look at difficulties in a complete different way. But the change had to happen in me first. Only then the world around me can change.

Doceniaj drobiazgi

Nauczyłam się, że poważne sprawy rzadko zbijają nas z nóg. Poważne sprawy można dostrzec z daleka i ich uniknąć. To drobiazgi wbijają nas w ziemię. I to o te drobiazgi trzeba w życiu zadbać. Nauczyłam się być wdzięczna za wszystko, co pięknego i dobrego spotyka mnie co dzień: za promienie słońca, które budzą mnie rano, za smak porannej kawy, za krzyk ptaków za oknem — jaskółek latem, mew zimą, wróbli przez cały rok, bażantów na pobliskich łąkach, jastrzębi nad lasem. Jestem wdzięczna za uśmiechy ludzi, których spotykam w pracy i poza nią, za mądre komentarze, pełne inspiracji rozmowy, za konstruktywne uwagi, za wszystkie książki, których czytanie sprawia mi radość, za zapach świeżych ziół na balkonie, za smak potraw, którym nie mogę się oprzeć, za zachody słońca, za widok za oknem, za szum morza, za spacery z ukochaną osobą, za ciepły piasek na plaży i zimną wodę w Bałtyku, za rozmowy z dzieckiem przy ulubionej pizzy, za spacery w deszczu i tęczę na niebie.

Appreciate the little things

I’ve learned that serious matters rarely knock us off our feet. Serious things can be seen from from the distance and avoided. It’s the little things that stick us to the ground. And these are the little things you need to take care of in your life. I learned to be grateful for everything beautiful and good that happens to me every day: for the rays of the sun that wake me up in the morning, for the taste of a morning coffee, for the cry of birds outside the window — swallows in summer, gulls in winter, sparrows all year round, pheasants on nearby meadows, hawks over the forest. I am grateful for the smiles of people I meet at work and beyond it. I am grateful for wise comments, inspirational conversations, for constructive comments, for all the books that I enjoy reading, for the smell of fresh herbs on the balcony, for the taste of dishes that I cannot resist, for sunsets, for the view outside the window, for the sound of the sea, for walks with a loved one, for warm sand on the beach and cold water in the Baltic Sea, for talking to a child eating her favourite pizza, for walks in the rain and a rainbow in the sky.

Ognisko domowe

Gdzie jest dom? Czym jest dom? Jest to miejsce raczej w czasie niż w przestrzeni, gdzie kobieta czuje się pełną całością. Dom jest tam, gdzie myśli, uczucia, nastrój i stan ducha można zatrzymać na dłużej. To miejsce, gdzie nie trzeba się od nich odrywać siłą, bo coś „ważniejszego” domaga się czasu i uwagi. W życiu musisz stoczyć wystarczająco wiele bitew, a dom jest po to, byś mogła od nich odpocząć i nabrać sił. Będzie to jednak możliwe, gdy domem będzie taki stały nastrój czy stan ducha, który pozwoli Ci doświadczać uczuć i przeżyć odrzucanych przez szarą rzeczywistość, takich jak: zadziwienia, spokoju, wolności od trosk, od hałasu ludzkich żądań i pretensji, od chaosu i nieustannego zgiełku.


Zbyt często wydaje się nam, że jesteśmy niezastąpione. Tak bardzo chcemy czuć się potrzebne, dobre, wspaniałe, że zatracamy się w powinnościach narzuconych nam przez otoczenie, bliskich, społeczność, kulturę. Zapominamy, że i bez takich poświęceń jesteśmy wystarczająco dobre. Odmawiamy sobie prawa do popełniania błędów, prawa do niewiedzy, prawa do słabości. Odmawiamy sobie prawa do własnych marzeń, przyjemności, nawet odpoczynku. Prawda jest taka, że nic się nie stanie, gdy raz na jakiś czas mąż odgrzeje sobie pierogi z Biedronki zamiast twoich wypieszczonych kluseczek gnocchi z sosem truflowym. Świat się nie skończy, jeśli dzisiaj poczytasz swoją ulubioną ale dawno zapomnianą lekturę, a na komodzie pozalega sobie kurz.

Hearth and home

Where is home? What is home? It is a place in time rather than in space where a woman feels a whole herself. Home is where thoughts, feelings, mood and state of mind can be held for longer. It is a place where you do not have to draw away from all these feelings, because something “more important” requires time and attention. You have to fight lots of battles in life, and your home is there for you to rest and recharge your batteries. It will be possible, however, when the home will be such a constant mood or state of mind that will allow you to experience feelings and experiences rejected by the gray reality. These feelings include such amazement, peace, freedom from worries, from the noise of human demands and resentments, from chaos and constant noise.


We too often feel that we are irreplaceable. We want to feel needed, good, wonderful so much that we lose ourselves in the obligations imposed on us by our surroundings, relatives, community, culture. We forget that we are good enough even without such sacrifices. We deny ourselves the right to make mistakes, the right not to know, the right to be weak. We deny ourselves the right to our own dreams, pleasure, even rest. The truth is, nothing will happen if your husband warms up some Biedronka dumplings once in a while instead of your pampered gnocchi with truffle sauce. The world will not end if you read your favourite but long-forgotten reading today and the dust will still cover your chest of drawers.

Dokarmianie

Dbaj o siebie nagradzając się tym, co karmi twoje ciało, umysł i serce. Co to może być? Nie wiem. Sama zdecyduj. Zastanów się: Co sprawia ci przyjemność? Co lubisz? Poszukaj tego w sobie. Ja stworzyłam własną listę. Moja lista jest płynna, dopisuję do niej nowe rzeczy, skreślam to, czym już się nasyciłam. Na mojej liście są: spacer, chmury, świeże kwiaty w wazonie, książka, przejażdżka rowerem, kąpiel z solą morską, świeczki, kąpiel w kroplach deszczu, wiatr we włosach, ziołowy ogródek na balkonie, nowe danie kuchni włoskiej, lody z gorącymi malinami, ciepłe skarpetki, herbata z pomarańczami, imbirem, miodem i goździkami, kubek w sweterku, itd.


Moja lista jest bardzo długa, zmienia się w zależności od pory roku, nastroju i moich wewnętrznych potrzeb. Słucham siebie, swojego ciała. No przynajmniej usilnie się staram. Nie zawsze mi się to udaje. Ale dbam o swoją przestrzeń, w której ładuję akumulatory.

Feeding

Take care of yourself by rewarding yourself with what feeds your body, mind and heart. What could it be? I do not know. Decide for yourself. Ask yourself: What do you enjoy? What do you like? Look for it in yourself. I made my own list. My list is easy and flowing. I add new things to it and delete what I am already saturated with. On my list are: a walk, clouds, fresh flowers in a vase, a book, a bike ride, a bath with sea salt, candles, a bath in raindrops, wind in my hair, a herb garden on the balcony, a new dish of Italian cuisine, ice cream with hot raspberries, warm socks, tea with oranges, ginger, honey and cloves, a mug in a sweater, etc.


My list is very long, it changes depending on the season, my mood and my internal needs. I listen to myself. I listen constantly to my body. Well, at least I’m trying hard. I do not always succeed. But I take care of my space where I charge the batteries.

To nie jest maraton śmierci

Jedna kobieta nie może biec na każde zawołanie o pomoc, na każdą potrzebę innych. Jedna kobieta nie może wciąż zbawiać całego świata. Naprawdę mamy prawo zająć się tylko tym, co pozwala na regularne bywanie w domu, na ładowanie akumulatorów. Lepiej udać się do owego domu choćby na krótką chwilę, nawet jeśli to powoduje irytację i niezadowolenie innych niż wytrzymywać, znosić i zaciskać zęby uśmiechając się przez łzy, by w końcu rozlecieć się na kawałki i stracić sens życia. Poczucie bycia w bezpiecznym spokojnym domu można osiągnąć, dając sobie chwilę czasu na odpoczynek od codziennej rutyny, czasu tylko dla siebie. Wystarczy miejsce bez ciągłych pytań o wyprane ciuchy, zgubione skarpetki, pomoc w lekcjach, opłacone i nieopłacone rachunki, o to, co dziś na obiad.


Był czas, gdy czułam się martwa, choć żyłam, funkcjonowałam, działałam, nawet osiągałam cele. Nie dostrzegłam, kiedy życie straciło dla mnie sens. To było jak życie w strefie zombie. Jeśli czujesz się czasem podobnie, to możesz czuć się usprawiedliwiona i rozgrzeszona ze swojej tęsknoty za wewnętrznym domem.

This is not a death marathon

One woman cannot run to every call for help, for every need of others. One woman cannot still save the whole world. We really only have the right to take care of what allows us to be home regularly, to recharge our batteries. It is better to go to that house even for a short time, even if it causes irritation and dissatisfaction to others, than to bear it — bear it and grit your teeth smiling through tears, and finally fall apart and lose the meaning of life. The feeling of being in a safe, peaceful home can be achieved by giving yourself some time to rest from your daily routine, time only for yourself. All you need is a place without constant questions about washed clothes, lost socks, help with lessons, paid and unpaid bills, what’s for dinner today.


There was a time when I felt dead, although I lived, functioned, acted, even achieved goals. I didn’t notice when life lost its meaning to me. It was like living in a zombie zone. If you feel the same way sometimes, you may feel justified and absolved of your longing for your inner home.

Kluczem jest równowaga

Wiele dróg prowadzi do psychicznego domu. Może to być czytanie ulubionych fragmentów z książek, czytanie wierszy lub pisanie własnych, pisanie pamiętnika, dziennika albo inna twórczość. Może to być krótki spacer, kilka chwil nad rzeką, jeziorem, nad morzem. Modlitwa. Możesz oglądać stare zdjęcia. Usiąść w kawiarence przy oknie i oddać się zadumie. Być z ukochanym mężczyzną. Przytulić dziecko. Sadzić rośliny w doniczkach, nowe krzewy w ogrodzie. Spotkać się z przyjacielem. Drogą do domu może stać się muzyka, sztuka, las, spienione fale, wschody i zachody słońca, nawet samotność, jeśli jej potrzebujesz. Nieważne, jak spędzamy ten tylko swój czas. Najważniejsze jest robić to, co przywraca równowagę. To jest prawdziwy dom. Jest w nim czas na rozmyślanie, naukę i odkrywanie wszystkiego, co zapomniane, porzucone, pogrzebane. Tam możemy wyobrażać sobie przyszłość i zagłębić się w mapę blizn naszej psychiki, planować kolejne kroki. Nie potrzebne są żadne specjalne miejsca. Wystarczą takie, które są dostępne w każdej chwili. Oznacza to posługiwanie się nie tylko umysłem. Potrzebne jest serce, uczucia, emocje i ciało. Psychiczny dom nie wymaga zamożności, pozycji społecznej, wykształcenia ani fizycznej mobilności. Jedyną rzeczą, jakiej istotnie potrzebujesz, by znaleźć się w odosobnieniu, jest zdolność wyeliminowania wszystkiego, co przeszkadza i rozprasza. Warto nauczyć się wyłączać na innych ludzi, dźwięki, rozmowy. Chwilę samotności wykorzystaj na poszukanie odpowiedzi na nurtujące Cię pytania, na ocenę, jak radzisz sobie w określonej sferze życia, na dokonywanie drobnych poprawek i pozbywanie się tego, co bezużyteczne. To ważny sondaż na temat własnej kondycji.


Jest wiele aspektów życia, które warto systematycznie oceniać: najbliższe środowisko, praca, życie twórcze, rodzina, partner, dzieci, rodzice, seks, życie, finanse i potrzeby duchowe. Nie pozwól na to, by skonfiskowano Ci życie. Są chwile, kiedy trzeba na jakiś czas odłożyć sprawy tego świata.

Balance is the key

Many roads lead to the mental home. This could be reading your favourite passages from books, reading poems or writing your own, writing a diary, journal, or doing some other creative activity. It can be a short walk, a few moments by a river, lake or the sea, even a paryer. You can look at old photos, sit in the cafe next to the window and reflect. You might also be with a beloved man, hug your baby, plant plants in pots or new shrubs in the garden, and met a friend. Music, art, forest, foaming waves, sunrises and sunsets, even loneliness if you need it, can be your way home. No matter how we spend our time alone. The most important thing is to do what brings back your balance. This is a real home. There is time for reflection, learning and discovering everything that is forgotten, abandoned and buried. There we can imagine the future and delve into the map of the scars of our psyche, plan the next steps. No special places are needed. Those that are available at any time are enough. This means using more than your mind. You need a heart, feelings, emotions and a body. The mental home does not require wealth, social standing, education, or physical mobility. The only thing you really need to be in isolation is the ability to eliminate anything that disturbs and distracts you. It is worth learning to turn off other people, sounds and conversations. Use the moment of loneliness to look for answers to questions bothering you, to assess how you are doing in a specific sphere of life, to make minor corrections and to get rid of what is useless. This is an important your personal condition research.


There are many aspects of life that should be systematically assessed: immediate environment, work, creative life, family, partner, children, parents, sex, life, finances and spiritual needs. Don’t let your life be confiscated. There are times when the things of this world need to be put off for a while.

Dokarmianie wilków

Bardzo lubię słuchać opowiadań. Wybierając lekturę, często sięgam po biografie. Chętnie kopię w starociach, książkach, starych legendach, opowieściach regionu. Dużo mówią o ludziach i wartościach. Jedna z moich ulubionych opowieści to legenda Indian z plemienia Czirokezów o dwóch wilkach.


Opowieść mówi, że w naszym wnętrzu trwa nieustanna walka dwóch sił. Jest to konflikt pomiędzy naszą ciemniejszą (czarny wilk) i jaśniejszą, szlachetniejszą stroną (biały wilk). Ta podwójna natura dobra i zła, radości i dumy, poczucia winy i pokory definiuje w dużej mierze to, kim jesteśmy. W historii tej stary Indianin wyjaśnia wnukowi, że w jego wnętrzu, podobnie jak w sercach wszystkich ludzi, codziennie trwa walka pomiędzy dwoma wilkami. Jeden wilk jest zły. Symbolizuje on gniew, zazdrość, chciwość, arogancję, smutek, poczucie niższości i ego. Drugi wilk symbolizuje siłę, którą jest dobroć, radość, miłość, nadzieja, spokój, pokora, współczucie i oczywiście pokój. Kiedy młody Czirokez pyta swojego dziadka o to, który wilk wygra tę bitwę, w większości opowiadań, które znamy stary Indianin odpowiada: Wygra ten, którego będziesz karmił. Ale istnieje też inna wersja, w której stary wojownik Czirokezów mówi swojemu wnukowi, że tak naprawdę oba wilki muszą wygrać, ponieważ ta bitwa nie jest grą sił, ale grą równowagi. Sądzę, że nie chodzi w życiu, o osiągnięcie stanu bezustannego spokoju, rozluźnienia, redukcji napięć. Dla mnie równowagą jest właśnie balans między stanem napięcia, który niezbędny jest do rozwoju. Pewien stopień napięcia jest podstawą zdrowia psychicznego. Mam na myśli napięcie wywołane rozdźwiękiem pomiędzy tym, co już osiągnęliśmy i tym, co jeszcze przed nami albo tym, kim jesteśmy i tym, kim chcemy być. Tym czego potrzebujemy nie jest rozładowanie za wszelką cenę wewnętrznych napięć lecz aktywność pobudzająca do nadawania życiu sensu.


Musimy karmić oba wilki, ponieważ potrzebują siebie nawzajem. W naszym życiu doświadczamy chwil, w których odczuwamy radość oraz tych, w których czujemy smutek, gniew, pogrążamy się w rozpaczy. Nasze życie bywa szczęśliwe, smutne, dobre lub brutalne. Doświadczamy miłości i nienawiści, spokoju i straty. Legenda Czirokezów o dwóch wilkach mówi, że nie powinniśmy karmić tylko jednego wilka i zagłodzić drugiego na śmierć. Stary wojownik mówi swojemu wnukowi, że jeśli zdecyduje się karmić tylko białego wilka, czarny wilk będzie krył się w każdym zaułku, aby go dopaść, gdy zobaczy go w chwilach słabości. Legenda Czirokezów mówi, abyśmy nie lekceważyli czarnego wilka ponieważ jest on symbolem takich cech jak determinacja, wytrwałość, odwaga, strategiczne myślenie. Cech tych brakuje białemu wilkowi. Chodzi więc o to, by karmić obydwa wilki, aby zrozumieć ich potrzeby i nauczyć się żyć w harmonii.

Feeding the wolves

I really like listening to stories. When choosing to read, I often refer to biographies. I am happy to wade through antiques, books, old legends and stories of the region. They talk a lot about people and values. One of my favourite stories is the Cherokee Indian legend about two wolves.


The story tells that there is a constant struggle between two forces inside us. It is a conflict between our darker (black wolf) and lighter, nobler side (white wolf). This dual nature of good and bad, joy and pride, guilt and humility largely defines who we are. In this story, an old Indian explains to his grandson that inside him, as in the hearts of all people, there is a fight between two wolves every day. One wolf is angry. It symbolizes anger, jealousy, greed, arrogance, sadness, inferiority and ego. The second wolf, however, symbolizes strength, which involves goodness, joy, love, hope, peace, humility, compassion and, of course, peace. When a young Cherokee asks his grandfather which wolf will win this battle, in most of the stories we know the old Indian replies: The one you feed will win. But there is also another version in which the old Cherokee warrior tells his grandson that both wolves really have to win, because this battle is not a game of power, but a game of balance. I believe that life is not about achieving a state of constant peace, relaxation, reduction of tensions. For me, the balance is precisely the balance between the state of tension which is necessary for development. A certain degree of tension is fundamental to mental health. I mean the tension caused by the disconnection between what we have already achieved and what is still ahead of us, or who we are and who we want to be. What we need is not to relieve internal tensions at all costs, but to stimulate the capacity of giving meaning to life.


We have to feed both wolves because they need each other. In our lives we experience moments in which we feel joy and those in which we feel sadness, anger, and despair. Our lives can be happy, sad, good or brutal. We experience love and hate, peace and loss. The Cherokee legend of two wolves says that we shouldn’t just feed one wolf and starve the other to death. The old warrior tells his grandson that if he chooses to feed only the white wolf, the black wolf will hide in every alley to catch him when he notices his moments of weakness. The Cherokee legend tells us not to underestimate the black wolf because it is a symbol of such qualities as determination, perseverance, courage, strategic thinking. These qualities are missing from the white wolf. So the point is to feed both wolves, to understand their needs and learn to live in harmony.

Równowaga, balans, harmonia

Równowaga, balans, harmonia. Coraz częściej czytamy, słyszymy, spotykamy się z radami, jak osiągnąć równowagę w życiu, jak osiągnąć stan homeostazy (proces, który pozwala na zachowanie równowagi naszemu organizmowi w zmiennych warunkach, pozbycie się wewnętrznych napięć). Jedne z nas, by osiągnąć ową równowagę korzystają z różnych filozofii, inne sięgają po techniki uważności znane jako mindfulness, jeszcze inne oddają się modlitwie, medytacji, korzystają z systemów religijnych lub trenują jogę. A wszystko po to, by poczuć spełnienie i harmonię.


Nic dziwnego, że na różne sposoby usiłujemy osiągnąć spokój, ukołysać skołatane serce, uspokoić gonitwę myśli. Codzienność dostarcza wielu zadań i wyzwań, co może powodować presję i prowadzić do stresu oraz niespełnienia. Pamiętaj jednak o tym, że odczuwanie wewnętrznej harmonii to sprawa indywidualna. Nie ma złotego środka, ani uniwersalnej recepty. Priorytety zmieniają się na różnych etapach wędrówki życiowej. Poza tym to, co dla kogoś jest układem idealnym, w Twoim przypadku nie będzie miało zastosowania. Nosimy w sobie rozmaite wzorce kulturowe, społeczne i środowiskowe. Przypomnij sobie, ile razy uległaś wpływom otoczenia, najbliższego towarzystwa, rodziny? Ile razy uległaś stereotypom? Jak często realizowałaś w swoim życiu oczekiwania i pragnienia innych osób zapominając o sobie oraz własnych marzeniach? Jak często porównywałaś siebie do innych, oceniałaś i krytykowałaś samą siebie? Codziennie stajemy przed wyborami mniejszymi albo większymi, a co najmniej kilkakrotnie w obliczu ważnych wyborów. I to właśnie wtedy powracają pytania: Kim jestem? Dokąd zmierzam? Jak znaleść w życiu sens?

Balance and harmony

Balance and harmony. More and more often we read, hear and receive advice on how to achieve balance in life, how to achieve a state of homeostasis (a process that allows our body to maintain balance in changing conditions, to get rid of internal tensions). Some of us use different philosophies to achieve this balance, others use mindfulness techniques, while others devote themselves to prayer, meditation, religious systems or yoga. And all this to feel fulfilment and harmony.


No wonder that we try in various ways to achieve peace, to lull our shattered heart, to calm down the racing of our thoughts. Daily life is full of tasks and challenges, which can create pressure and lead to stress and unfulfilling. However, remember that feeling your inner harmony is an individual matter. There is no golden mean or universal recipe. Priorities change at different stages of the life journey. Besides, what is an ideal system for someone will not apply in your case. We carry a variety of cultural, social and environmental patterns. Remember how many times you have succumbed to the influence of your surroundings, closest company, family? How many times have you been stereotyped? How often have you realized the expectations and desires of other people in your life, forgetting about yourself and your own dreams? How often have you compared yourself to others, judged and criticized yourself? We are faced with minor or major choices every day, and other important choices at least several times. This is when the following questions become crucial: Who am I? Where am I going? How Can You Make Meaning in Your Life?

Jak znaleźć w życiu sens?

Nie można go znaleźć, życie nie polega na poszukiwaniu sensu. To my same nadajemy naszemu życiu sens, nadając go konkretnym wydarzeniom, zwłaszcza w obliczu napięć i sytuacji trudnych oraz tych najtrudniejszych. Nie zagładzajmy naszych lęków, zawsze lepiej jest je rozpoznać, zrozumieć i przekształcić w coś innego. Nie zagładzajmy naszej złości, złośliwości ani smutku. Zbliżmy się do naszych emocji, aby dowiedzieć się, co chcą nam powiedzieć. Mogą dać nam ważne lekcje, aby każdego dnia stawać się lepszymi. Legenda Czirokezów o dwóch wilkach daje nam cenną lekcję o równowadze i zarządzaniu własnymi emocjami.


Nie musisz poszukiwać jakiegoś abstrakcyjnego sensu. Każda z nas ma swoje wyjątkowe wewnętrzne powołanie, talent, cechę, właściwość, która pozwala wypełniać życiowe zadanie. Nikt nas w tym nie wyręczy, tak jak nie dostaniemy kolejnej szansy na przeżycie swojego życia. Nikt też naszego życia nie przeżyje za nas. Każda sytuacja jest dla nas wyzwaniem. Pytając siebie o sens życia, pamiętaj, że to Ty jesteś adresatką tego pytania. I tylko Ty możesz udzielić na nie odpowiedzi. Życie każdej z nas stawia pytania, a jedynym sposobem, by mu odpowiedzieć, jest odpowiadać za swoje życie, być za nie odpowiedzialnym.


Istota ludzka ma nieskończoną zdolność samookreślania i dokonywania wyborów. To oznacza, że zawsze masz możliwość wyboru swojej postawy życiowej. Nie zawsze masz wpływ na cierpienia jakie cię spotykają, nie masz wpływu na słowa, reakcje i zachowania ludzi, ale masz wpływ na to jak Ty zachowasz się w danej sytuacji i jaki sens nadasz cierpieniu. Można odebrać Ci wszystko: dobra materialne, dom, najbliższych, rodzinę, przyjaciół, wolność, ale nikt nigdy nie odbierze Ci wolności myślenia w określony sposób, wolności dokonywania wyboru zgodnego z twoimi wewnętrznymi wartościami.

How Can You Find Meaning in Life?

It cannot be found, as life is not about searching for meaning. We ourselves give meaning to our lives, giving it to specific events, especially in the face of tensions and difficult situations, as well as the most difficult ones. Let’s not starve our fears. It is always better to recognize them, understand them and transform them into something else. Let us not starve our anger, malice and sorrow. Let’s get closer to our emotions to find out what they want to tell us. They can teach us important lessons to get better each day. The Cherokee legend of the two wolves teaches us a valuable lesson about balance and managing our own emotions.


You don’t have to search for some abstract sense. Each of us has our own unique inner calling, talent, trait, quality that allows us to fulfil our life task. Nobody can help us out, just like we will not get another chance to live our lives. Nobody will live our lives for us. Each situation is a challenge for us. When asking yourself about the meaning of life, remember that you are the addressee of this question. And only you can answer them. The lives of each of us pose questions, and the only way to answer them is to be responsible for our lives, to be responsible for them.


The human being has an infinite capacity for self-determination and choice. This means that you always have the option to choose your attitude in life. You do not always have an influence on the suffering that happens to you. You do not influence the words, reactions and behaviour of people, but you have an impact on how you behave in a given situation and what meaning you give to suffering. Everything may be taken away from you: material goods, home, loved ones, family, friends, freedom, but no one will ever take away your freedom to think in a certain way, the freedom to choose according to your inner values.

Między życiem a iluzją życia

JAK kiedyś wyobrażałaś sobie swoje życie? Być może planowałaś założyć rodzinę, opanować jakieś umiejętności albo zdobyć ciekawą pracę. Ale życie nie zawsze układa się po naszej myśli. Nieoczekiwane wyzwania mogą wywrócić je do góry nogami. Dużo zależy od nastawienia. Kobiety, które ulegają czarnym myślom, same pozbawiają się resztek kontroli, która im jeszcze została. Natomiast te z nas, które cechuje pozytywne nastawienie, często zbierają siły i odnajdują się w zaistniałej sytuacji.


W życiu zdarzają się sytuacje, których nie możesz cofnąć. Być może i twoim życiem zawładnęła przewlekła choroba? A może masz wrażenie, że sytuacja wymknęła się spod kontroli po rozwodzie lub po śmierci ukochanej osoby? W obliczu nieodwracalnych zdarzeń nietrudno uznać, że jedyne, co zostaje, to pomarzyć o innym obrocie wypadków.

Between life and the illusion of life

HOW did you ever imagine your life? Perhaps you were planning to start a family, learn some skills or get an interesting job. But life doesn’t always go our way. Unexpected challenges can turn all the plans upside down. Much depends on your attitude. Women who succumb to black thoughts deprive themselves of what remains of the control they still have. On the other hand, those of us with a positive attitude often gather strength and find ourselves in the situation that has arisen.


There are situations in life that you cannot undo. Perhaps a chronic disease has taken over your life? Or maybe you have the impression that the situation has got out of control after a divorce or the death of a loved one? In the face of irreversible events, it is not difficult to conclude that the only thing left is to dream about another turn of events.

Koniec nie musi być końcem

Przez całe lata towarzyszyło mi wrażenie, że w pojedynkę muszę torować sobie drogę przez życie, chociaż otaczali mnie ludzie, którzy nazywali siebie moimi przyjaciółmi. Ja chyba też ich uważałam za przyjaciół, nie rozumiejąc do końca, czym jest prawdziwa przyjaźń. Tak zwani przyjaciele, często poranieni tak samo jak Ty, ale nie pragnący zmiany swojej sytuacji i tkwiący w swoim cierpieniu, stają się trucizną, nie pomogą Ci w zdrowieniu. To niezwykle ważne otaczać się ludźmi, którzy widzą i wspierają Cię w twoich wysiłkach.


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 47.25
drukowana A5
za 61.79