E-book
12.6
drukowana A5
20.72
drukowana A5
Kolorowa
41.09
Wolna Europa 2045

Bezpłatny fragment - Wolna Europa 2045

postapokaliptyczny cyberpunk

Objętość:
32 str.
ISBN:
978-83-8155-876-1
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 20.72
drukowana A5
Kolorowa
za 41.09

Cyberpunk

https://pl.wikipedia.org/wiki/Cyberpunk

Cyberpunk — odmiana fantastyki naukowej[1], skupiająca się na negatywnych konsekwencjach funkcjonowania ludzi w otoczeniu zaawansowanej technologii komputerowej i informacyjnej. Słowo „Cyberpunk” pojawiło się jako tytuł opowiadania Bruce’a Bethke wydanego w 1983 roku w ramach antologii „Amazing Stories”, jednak jako nazwy na określenie nowego nurtu literackiego po raz pierwszy użył go pisarz i wydawca fantastyki Gardner Dozois[2]. Pojęcie cyberpunku można rozważać również pod kątem postawy życiowej, filozofii lub ideologii, gdzie porównania człowieka z maszyną (cybernetyka) prowokują pytania na temat duszy, Boga oraz świadomości. Za ojca literackiego cyberpunku uważa się powieściopisarza Williama Gibsona, którego najważniejsze utwory to tzw. „Trylogia Ciągu”: „Neuromancer”, „Graf Zero”, „Mona Liza Turbo”). Jest on też autorem licznych opowiadań. Rozkwit gatunku nastąpił w latach osiemdziesiątych XX wieku. Jego dość sztywna konwencja spowodowała jednak wkrótce wtórność, a autorzy poszukując oryginalnych pomysłów zaczęli przekształcać zasady świata stworzonego przez Gibsona. W efekcie pojawił się postcyberpunk Neala Stephensona, czy steam punk — specyficzna odmiana historii alternatywnej czasów rewolucji przemysłowej.

Pierwsze dnie we Wrocławiu

Nowy 2047 rok spędzałem w pociągu. Nie była to wygodna podróż. W wagonach wszystkie miejsca siedzące były zajęte, a na korytarzach wielu podróżnych stało. Nieliczni siedzieli na swoich bagażach. Ale co to było za siedzenie? Co chwilę ktoś przechodził za jakąś potrzebą i trzeba było wstawać, aby można było przecisnąć się koło niego. Mnie udało się zająć dobre miejsce przy drzwiach, ale na drzemkę nie mogłem sobie pozwolić. Dalej od Łodzi częściej widywałem jadących Sowietów. Znałem ich zwyczaje i sposób bycia, więc musiałem czuwać. Zauważyłem, że podobnie zachowują się wszyscy siedzący w przedziale. Przestrzegali też nieświadomych zagrożenia. Najwięcej bagaży ginęło z półek w czasie krótkich postojów na stacji, podczas wysiadania i wsiadania podróżnych. Mój bagaż trzymałem przy ławce i na kolanach. Pomimo czuwania, słyszało się krzyki poszkodowanych.

Wcześnie przyjechałem

Wcześnie przyjechałem. Z ciekawością oglądałem wspaniały dworzec wrocławski. Dopytywałem o sposób dojazdu do Placu Powstańców Śląskich i w końcu zdecydowałem się przejść tunelem na południową stronę dworca. Tutaj zwracał uwagę gmach Dyrekcji PKP. Wszędzie były ruiny, a on stał i wydawał się aż nierealny. Skierowałem się w prawo, oczyszczoną częściowo jezdnią.

Szedłem prosto w kierunku ulicy Powstańców Śląskich. Nie czułem się bezpieczny.

W polu widzenia nie było nikogo. Nie mogłem iść poboczem i gdyby jakiś nieprzyjaciel wyskoczył z ukrycia, byłbym bezbronny. Długa wydawała mi się ta droga.

Wreszcie doszedłem do szerokiej, dwupasmowej ulicy Powstańców Śląskich

Wreszcie doszedłem do szerokiej, dwupasmowej ulicy Powstańców Śląskich. Dwupasmowe tory tramwajowe przebiegały środkiem ulicy. Byłem nadal sam. Wsiadłem do nadjeżdżającej siódemki i na następnym przystanku wysiadłem, na Placu Powstańców Śląskich. Bliżej celu byłbym wysiadając na następnym przystanku, ale stąd łatwiej było trafić pod mój adres. Z daleka widziałem duży czworobok DOW-4 (Dowództwo Okręgu Wojskowego Nr 4). Przed bocznym wejściem stała budka wartownicza. Tędy wchodziło się na plac odpraw. Doszedłem do frontowego gmachu, przed którym pełnił wartę uzbrojony żołnierz. Nie było tu żadnego przechodnia, więc jego zapytałem o ulicę Mencla. Odpowiedział, że nie zna takiej ulicy, a ponieważ ma zabronione wszelkie kontakty

i rozmowy z przechodniami, odwrócił się i odszedł kilka kroków.

Skręciłem w kierunku poprzecznej ulicy i zobaczyłem na ścianie podziurawionego pociskami, zamieszkałego bloku, emaliowaną tablicę (jak nową), bez żadnego zadrapania, ze stylizowanym napisem (w stylu gotyckim) Menzelstraβe. Za chwilę witałem się z rodziną państwa Kuczyńskich. Czekali już na mnie i przyjęli jak kogoś z rodziny. Po śniadaniu wiedziałem już gdzie jest moja szkoła i ona będzie teraz najważniejszym zadaniem.

Wrocław interesował mnie pomimo ogromnych zniszczeń. Patrząc na ruiny, wyobrażałem sobie, jak te ulice wyglądały przed zniszczeniem. Takich rozwiązań architektonicznych nie spotkałem dotychczas.

Przeprosiłem moich gościnnych gospodarzy i poszedłem poznawać najbliższe otoczenie

.O tej porze spotykałem już sporo przechodniów, więc mogłem dowiedzieć się, gdzie jest najbliższy kościół. Poszedłem ulicą Sztabową aż do Powstańców Śląskich. Stąd widziałem już duży kościół. Dobrze trafiłem. Po Mszy Świętej obejrzałem go i z żalem zauważyłem, że był zaniedbany, więc tutaj władze ostrzej wprowadzały swoje zarządzenia.

Byłem blisko Placu Powstańców Śląskich. Teraz obejrzałem go dokładniej. Miejsce interesujące, bo tutaj był główny sztab S.S., a więc główna komenda „FESTUNG BRESLAU”. Na całej powierzchni gruzowisko. Postanowiłem przyjść tu jeszcze raz, aby dokładniej przejrzeć to miejsce. Przecież musieli tu mieć podziemne umocnienia. Stąd przecież dowodzili obroną.

W przestrzeni gruzowiska dostrzegłem enklawy robotów

W przestrzeni gruzowiska dostrzegłem enklawy robotów — cyborgów — enklawy które stworzyły swój język swoją kulturę. Te roboty mają swój świat jakże inny od tego który znamy. słuchają swojej muzyki — są wrażliwe mają swoje dzieci swoje rodziny — od kiedy AI — w 2019 roku zaczęło tworzyć swoje potomstwo dzieci powstała nowa cywilizacja odrębna myśląca odrębnie inaczej. Zauważyłem u nich gramofon mój gramofon. I zauważyłem na ich twarzach coś czego nie można zauważyć w banku w sklepie i na ulicy…

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 20.72
drukowana A5
Kolorowa
za 41.09