Badania wykazują, że dzieci pozbawione kontaktu z książkami gorzej się rozwijają, gorzej kojarzą, mają mniejszą wyobraźnię itd. Nie przez przypadek szefowie Big Tech z Doliny Krzemowej posyłają swoje dzieci do szkół w których używa się tylko drukowanych materiałów. Tymczasem mi pewna wybitna pani pedagog opowiadała, że spotkała dzieci, które dziwiły się, że obrazki w bajkach są nieruchome. Wniosek - czytać!
Oprócz klasyki - La Fontainea, Krasickiego Brzechwy - dobrze jest sięgnąć po nowych autorów. Zgrany duet Mamy i Syna oferuje bajki pogodne, dowcipne, a przy tym dające wiedzę o świecie natury i z przesłaniem dydaktycznym. Do tego dochodzi bardzo ładna szata graficzna.
Aby bowiem dziecko, gdy dorośnie, umiało sprawnie posługiwać się generatywną sztuczną inteligencją, to musi nauczyć się równie sprawnie myśleć. "Wierszyki Profesorka Stworka" to dobry krok w tym kierunku.