E-book
7.88
drukowana A5
25.37
W świetle ogrodu

Bezpłatny fragment - W świetle ogrodu


5
Objętość:
93 str.
ISBN:
978-83-8351-154-2
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 25.37

Opis

„W świetle ogrodu” — jest to kolejny tomik wierszy, mówiący o uczuciach, które powstają na każdym kroku, pośród myśli, zdarzeń i zapisują się czasem w pamięci, czasem wierszem, lub giną we mgle, niewypowiedziane, niezapisane. Jednak czas nigdy ich do końca nie wymaże, gdy zrodzą się w sercu człowieka i tyle ich, ile myśli, pragnień, marzeń.

Poezja jest głosem serca, gdy w nim się rodzi,

na wierzch wypływa, staje się kluczem,

który niejedne drzwi otwiera,

tonem łagodnym, jak Ojciec przemawia.


Poezja jest Matką Nadziei,

gdy chroni i tuli miękkim ramieniem,

rozjaśnia spojrzenie na codzienne sprawy.


Poezja jest przyjacielem,

gdy wspiera na co dzień, w każdej chwili,

pomaga dobrym gestem, słowem.


Poezja jest przesiąknięta miłością,

gdy głosem serca przemawia.

Kto ją pokocha, poczuje jej głębię,

w sercu zachowa, by wracać do niej jak najczęściej.


Poezja jest Głosem Boga,

gdy w sercu przemawia, jest darem od Niego.

Przebudzenie

Już poranek jasny budzi się świtaniem,

śmieje się zza okna ciepłym powitaniem.

Wita, spogląda, zwiewnym chłodzi ruchem,

jasnym, słonecznym dotyka podmuchem.


Lekko wciąż wiruje, szepcze ciche słowa.

Mówi — otwórz oczy, wstać bądź już gotowa.

Czas, by ruszyć w dzienny taniec od poranka,

kroków, słów i ruchów, w jasnych oczach słonka.


Wiatr gwiżdże przeciągle między koronami,

ścieli owocowym deszczem pod nogami.

Czasem się odezwie swym wichrowym głosem,

by zwrócić uwagę na to co przynoszę.


A ty stoisz, patrzysz, a ty nic nie mówisz,

czekasz, aż ci spadnie, to co bardzo lubisz.

A ty jesteś taki, a ty tyle wiesz,

więc powiedz to teraz i odezwij się.


Mów do mnie jeszcze i nie kończ rozmowy,

jednak nie używaj słów niekolorowych.

Mów do mnie jeszcze, mów o każdej porze,

lubię, gdy masz taką miękką, lekką mowę.


Mów do mnie jeszcze takim miłym głosem,

mów do mnie, mów, o to cię dziś proszę.

Mów do mnie dzisiaj, mów barwami stu,

wtedy wszystko zniosę, każdy smutek, każdy ból.

Przyjazna natura

Szkoda ominąć kwitnące czerwienią

kielichy napełnione słońcem.

Przejść obok, nie patrząc nawet,

podeptać kłącza świeżo pnące.


Słodkim zapachem wzgardzić,

wykreślić z pamięci obrazy powstałe

każdym wiosennym spotkaniem.


To słońce wyznacza randki kwiatom,

gdy z czułością pieści każdy płatek,

ozdabia natchnieniem znawcy,


W życiu podobne mogą być spotkania,

gdy jasna myśl serc ozdobą,

osłania przed gradową chmurą,

znienacka wylaną na przechodnia głowę.

Różanka

Wiele jest dróżek, lecz najpiękniejsza

pnie się do słońca i pośród róż odnajduje miejsce.

Łączy i zdobi leśne odstępy,

nie zważając na ciernie i kłącza,

mając łagodność wpisaną pośród płatków róży.


Nasącza barwą, światłocieniem pada,

czerwienią i kropel błękitem osiada

wzdłuż krzewin i pnączy.

Pąsowe bukiety układa,

przemawiając prawdziwością zdarzeń,

wyrasta w głębi różanym ogrodem.

W ogrodzie

Myśli są jak motyle,

płyną na tle nieba i znikają we mgle,

nim zamienią się w słowa.

Tylko niektóre zapisują się w pamięci

i zamieniają w łąkę

pełną czerwonych maków.


W ogrodzie jest cisza,

w ogrodzie jest miejsce,

gdzie może powstać

czasem coś więcej,

niż myśl, co ulata jak motyl,

jak ptak, rozpływa

wśród powietrznych fal.


Od myśli, przez słowo

do czynu dochodzi,

a miejsce ogrodu

takie ma działanie,

że myśl się rodzi

lekka niczym kwiat,

nieciężka jak kamień,

nietwarda jak stal.


I, mimo że cisza

przenika dziś ogród,

to słowo ciśnie się na usta

i chce ujawnić się

jeszcze dzisiaj,

więc czas ku temu,

by dłużej nie milczeć.

Każdy dzień

Bez kropli wody uschnąć łatwo,

bez ciepła zamarznąć, nie myśląc

o dotyku, lekkim muśnięciu wiatru,

uśmiechu o poranku.


Nie sposób zapomnieć o kolorowym dniu

wśród zieleni na łące,

mokrej trawy mieniącej się

w każdej kropli deszczu.


Nie sposób zapomnieć o kolorach

na płatkach kwiatu, wśród kropli rosy,

które spływają ku ziemi, sprawdzając,

jak daleko do wiosny.


Czekają, by na nowo rozkwitać,

cały świat rozkołysać, w uśmiechu zaistnieć, 

i marzyć w towarzystwie wonnych kwiatów.


Zbierać plasterki słodkiego miodu

z pszczelich odnóży, za motylem spoglądać

i oczekiwać chwili, kiedy się zbliży,

dotknie delikatnym skrzydłem.


Z przyjaźnią odbierać każde

lekkie dotknięcie i pamiętać, jak piękne

jest życie wiosną na łące.


Odbierać o każdej porze, w oczach,

w uśmiechu, w dobrym, życzliwym słowie,

w dłoniach przyjaznych każdego dnia

i cieszyć się niezależnie od pory roku i aury.

Każdy czas zobowiązuje

Nie da się ukryć prawdy,

ona zawsze jest ta sama.

Dziś, jutro, pojutrze

nie ulega zmianie.

I chociaż czas goni bez przerwy,

to każda rysa widoczna w historii.

W pamięci usłane

— słowa i chwile niezapomniane

Są liście, co łkają

deszczem smagane,

łzy pożegnalne ślą

słonecznym blaskom,

a wiatr okręca je

wokół stale, okrywa

dziurawym płaszczem.


To one opuszczają

swe wygodne siedliska,

żegnają wspólne

gniazda, aż znikną

w nieustannym tańcu,

nie widząc, nie słysząc,

nie poznając świata.


Ogołocone drzewa

zostają w cichości,

w zamyśleniu czekają

na dotyk światła,

na promyk nadziei.

Śpiewający ogród

Wciąż potrzebne są słowa jeszcze,

choć tak wiele ich wypowiedzianych,

jak ziarenek piasku w pyle nieprzebranym.


Wiatr je niesie w dal i choć głucho opadają

gdzieś w przestrzeni, tak ważne jednak wciąż,

nawet w tej złotej, choć dżdżystej jesieni.


Nasłuchuję i ciszą można usłyszeć,

to co świat niesie dzisiaj.


Serce otwarte na te pieśni,

ono tak tęskni, by polecieć jeszcze,

lecz oby nie rozbić się o ściany nieznane,

o ściany wyrosłe murem nieprzebranym.


Wrócić i śpiewać w te dni pogodne

i jasnym okiem pieścić wciąż od nowa.


Tak trudno zostawić, wymazać z pamięci,

te wszystkie ciepłe, jasne słowa,

które kwitną w ogrodzie nadziei.


Tak wiele kwiatów każdym dniem

słonecznym zakwita i każdy na tej polanie

wśród nich jest kwiatem.


Choćby upadł, wstanie, wyrośnie na nowo,

wciąż niesie w sercu tę nadzieję,

muzyką wita, choćby zamarły w nim słowa.


Wciąż tęskni za nimi, w sercu je nosi,

zbiera, wciąż pielęgnuje i chowa,

by kiedyś komuś podarować.

Widoczność

W Twoich oczach są słowa,

które otwierają serce,

zapisując w nim czułość.


W Twoich oczach jest światło,

bez odrobiny cienia

i wypełnia przestrzeń całą dookoła.


W Twoich oczach mieści się niebo

i znak pokoju zawarty w miłości.


W Twoich oczach jest dotyk światła

i pokład jasności rozśpiewany świtem,

który rozjaśnia każdy dzień.


Patrzysz na świat wzrokiem

darzącym miłością, pokojem i życiem,

by budować te dary w sercu,

dla zaspokojenia i upewnienia się w nim.


W Twoich oczach są słowa każdego wiersza,

który śpiewa o miłości na świecie,

to one mówią wierszem, muzyką i światłem.


***

Przysiadłeś niczym ptak na niebie

i piszesz sznurem liter

lecącymi po błękicie,

które układają się zdaniem.


— Miłość jest życiem —

Szczęście

Nie od przedmiotu zależy,

będącego jedynie namiastką jego.

Język ma tyle do powiedzenia

i wyraz twarzy, dzieło,

które wieńczy akt tworzenia.


Kształt i forma dnia każdego

składa się na całość

w swym jednostkowym znaczeniu.


Nie od rzeczy pochodzi,

lecz Ducha, który wypełnia

myślą wszystko i każdego,

co z natury wynika i czyni świat

od głębszej strony jego.


Czyni zgodę, bez której

tworzą się zręby, nierówności terenu,

w którym, przy użyciu siły serc i rąk

dokopać można się

na nowo cennych zawartości.


Po każdej burzy następuje spokój

i słońcem wypełnia ziemię.

Każdy cykl w nieustającym krążeniu

dokonuje się i nim skończy jeden,

drugi zazębia, dopełniając całości.


Celem się staje, by dojść,

wytrwać i odnaleźć,

co najważniejsze z głębi przemawia,

prowadzi, tworzy, obdarza.

W kolorach lata

Przy ziemi brunatnej gałązka zielona

i listek drobny pnie się po niej,

zza traw wygląda, lecz nazbyt mały,

ledwie się wychyli, wicher go potrąca,

pobladły ku ziemi jeszcze bardziej zwija.


Wciąż za daleko mu jeszcze,

by z traw się wydostać,

wspięć nieco wyżej, dojrzeć

i objąć horyzont odległy,

zrozumieć jaki jest wielki

i wybrać w dłuższą podróż po nim.


Niepisana mu jeszcze tak daleka podróż,

poza tą, którą po ziemi odbywa,

karmi się ciepłem jej natury,

i dobrze mu przy niej i dal go przyzywa,

by spojrzenie w niej bez końca zanurzyć.


Na czas swej podróży,

pośród miejsc mu danych,

czerpie ze źródeł rosy o poranku,

w nadziei na światło,

które dotrze samo, na chwilę,

w której wiatr lżejszy go porwie

i w dal błękitną poniesie na stałe.


Jednym słowem poruszasz widnokrąg,

otwierasz, zamykasz ruch codzienny.

Czerpać z tej pełni nieuniknione,

a jednak pojąć jej nie sposób,

gdy nie ustaje ból egzystencji.

Śpiewająca nuta

W samym środku rozbawionych par,

w samym środku uśmiechniętych

ust i oczu, a tak daleko jeszcze,

by dotknąć, zrozumieć i poczuć.


Wciąż jednak powstaje,

pod lekkim budzi dotykiem,

ze snu o świcie spokojna i czysta,

gromadzi w uczuciach, rozkwita,

w jasnym spojrzeniu zawsze widoczna.


Miłym uśmiechem otula,

łagodną myślą żywi i rośnie,

tak bliska wtedy, w obu dłoniach,

to ginie nim się na dobre rozpocznie,

rozpłynie, przesiąknięta jesienią.


W chmurach się kryje,

z wiatrem ściga, umyka przed nim,

na polach i lasach gromadzi we mgle.

W samym środku wciąż jednak drzemie,

zawsze gotowa, by się ujawnić..


I choćby nikła jesienią,

dotyka przyjaźnie, ścieli w uczuciach,

czekając na przebudzenie,

cierpliwa i pogodna, rozśpiewana nuta.

Chciałabym

Przekroczyć próg i zostać w tym stanie,

próg ogrodu, pokoju, próg siebie,

zostać w zasłuchaniu w słowa, myśli, w ciebie.


Usiąść naprzeciw, słuchać i patrzeć,

napawać oczy i serce, i światła zapalać

wokół siebie i nic nie chcieć więcej.


Może tylko zapamiętać słowa,

zapisać wszystkie te, które ciepłem

przenikają, napełniają mnie.


Chciałabym w jasności je zatrzymać,

patrzeć i widzieć w obrazach,

jak zmieniają się, przenikają nawzajem,

roszą, chłodzą i grzeją zarazem..


Poczuć ich każdą drobinę,

nabrać z ust, z oczu, z rąk twoich

i przebywać w świecie razem,

w radosnym ich nastroju.


W świecie, który jest, gdy się budzę,

za oknem, obok, wszędzie,

a w nim ty jesteś, byłeś i zawsze będziesz.


W świecie, który wypływa z ciebie,

światłem promieniuje,

świecie, który tworzysz sobą,

w którym właśnie żyję.


Chciałabym, by piękne było w nim wszystko.

Czy to zbyt dużo?

Według tego, co mówisz, to, co bym chciała,

to cząstka tylko, co być może, co jest,

co będzie, co dajesz, co tworzysz.


To tylko kropla w oceanie,

więc cóż mogę chcieć więcej

ponad to, by żyć w nim dalej.

Miłość i przyjaźń

Choć miłość i przyjaźń szczerością darzą, nie zawsze

im do pary z sobą. Gdy miłość otworzy serca podwoje,

jest niczym matka dla najbliższych. Przyjaźń być

może siostrą dla wielu, a nawet dla wszystkich.

Realny świat

Choćby tysiące świateł miała każda z gwiazd,

nie zawsze myśli trafiają ku nim.

I choćby człowiek nie spał całą noc,

siedział przy oknie, spoglądając w niebo,

one obojętnie przejdą obok

i nawet nie spojrzą w oczy jego.


I choćby tysiące oczu miała tęsknota

przewracana z kąta w kąt,

to przy świetle wpadającym z okna gaśnie,

jak zdmuchnięta świeczka,

raz bliska, to znów daleka do spełnienia

na ziemskich szlakach.


Tylko nadzieja niesie wciąż,

nie pozwalając spocząć w prochu ziemi

i poddać fluidom ujemnym jej.

Malowany obraz

Możesz namalować świat,

słowem zamienić go w muzykę,

w radosny taniec, w śpiew,

a każdy sposób dobry, gdy taki jest.


Możesz zrodzić szczęście na ziemi,

miłością swoją je rozprzestrzenić,

na każdej twarzy wywołać uśmiech

i w radość każdy dzień zamienić.


Od ciebie to zależy, ode mnie, od nas,

wystarczy słowo takie dobrać,

które wypełni każdy dzień,

ubarwi, upiękni, uszlachetni.


W sercu, na twarzy, w oka mgnieniu,

aż każdy ujrzy i doceni, poczuje,

zechce mieć dla siebie i dzielić się

nim z innymi, malując wspólnie już.


Możesz zapalać światełka dokoła

i w sobie je wywołać,

melodię własną ochrzcić.


Połączyć w jedno pasmo nut,

które rozbrzmiewa, wypełnia

i wywołuje radość sercach.

Wiosenna aura

Pośród kręgów się roztacza,

i przybiera w nowy dzień,

w różnych miejscach, w oczach,

dłoniach, daje to co tak potrzebne,

właśnie teraz, właśnie dziś.


I za oknem już od rana

widać jak się barwi mieni

i dociera coraz bliżej,

niosąc z sobą błysk nadziei.


Na dzień cały ubezpiecza

i upewnia, że nim minie,

wszystko się w nim odbuduje

i urośnie, to co dobre pozostanie,

a co zbędne w nim przeminie.


I oświeca i ożywia,

głębokie zostawia ślady,

co na zawsze już zostają,

tworząc centra wielkie,

średnie, lub też małe,

a w nich wiedzę, doświadczenie.


I dziś również się roztacza,

rozprzestrzenia dokoła,

w różne strony się rozchodzi,

by w nich wspólny rytm wywołać.


I radosną śle nowinę,

że swym światłem życie niesie,

a w nim wszystko, to co ważne,

to co dobre, by rozjaśnić i upewnić,

że jest blisko, obok, wszędzie.


Dziś wypełnia ziemię sobą,

płonie jasno dookoła

i barwami promieniuje,

zapełniając przestrzeń całą.


Wciąż na stałe w niej lokuje,

to co wielkie i co małe,

to co daje i nabiera, łączy scala

i buduje, by nieść z sobą każdy detal,

co potrzebny i co ważny jest tu teraz.


Co na niebie, co na ziemi

i zapala światła białe,

by oznajmić,

że od zawsze jest tu z nam.


I przychodzi do każdego,

by otulić ciepłem swoim,

ulicami i drogami,

niesie wiedzę i nadzieję,

by każdego zaspokoić,

każde serce, każdy umysł.


Puka ciągle, by przywitać się

i zostać chwilę małą,

lub na stałe się wpasować

w życie całe i je sobą doskonalić,

w każdym calu, lub o tyle ile zdoła.


Dając z siebie coraz więcej,

docierając coraz bliżej,

by przemówić wprost do serca,

ogrzać je, pokrzepić sobą.

Kwiaty w dłoniach

Zakwitły łąki pod jasnym spojrzeniem,

niebo dotknęło ziemi, zasiewając ją kolorami

i delikatnym otulając westchnieniem,

by się wciąż rodziło życie nowe na niej.


To pod nim wyrastają żywe bukiety,

podarowane z miłości światu,

ciepłym uśmiechem wypełniając go.


Wszystko zakwita pod błękitnym dotykiem,

a słowa odbijają światłem niebieskim

w całej przestrzeni i zapisują ją.


Melodią słów, wciąż odnawia się uczucie,

kojąc każdy smutek, a świat jaśnieje,

gdy słyszy śpiew, śpiewa razem z nim.


Uwalniając ze smutku i szarości,

pieśń radosną nuci i rośnie

w ożywionym splocie kolorów.


Wsłuchany w czas, odbija najjaśniej

na tarczy spojrzeń szczerych,

krążąc nieustannie dookoła ziemi.


Jesteś w kwiatach cały zanurzony,

które w Twoich dłoniach rozkwitają,

tworząc wachlarz nadziei jasnych

i spełnianych, łącząc w jeden wspólny śpiew.


Pod Twoim dotykiem wyrastają

i kwitną każdym kwiatem

w bukiet ułożonym,

o dobrej i szczęśliwej porze dnia.


Wtedy wszystkie oczy świecą nieba błękitem,

jaśnieją uśmiechem ciepłym i szczerym,

już od wschodu życia, po zachód słońca na ziemi.


Jasnym spojrzeniem spogląda dzień,

a każdy kwiat pachnie wiatrem i słońcem,

i rośnie pod nieboskłonem.

Nosisz je i rozdajesz wszystkim siłę życia

i moc tworzenia.

W trasie

Czasem się zdaje, że dłużej nie możesz,

nie masz sił wcale,

lecz gdy się nie poddasz chwili zwątpienia,

okaże się, że możesz więcej niż myślałeś.


Mija chwila i następna, czujesz je w sobie,

niczym oddech, bicie serca i wiesz, że dasz radę.

Każdy kamień na drodze, choć milczy,

zaprasza, by odpocząć chwilę.


I już w następnej raźnym ruszyć krokiem,

gdy nogi nie bolą, bagaż nie ciąży,

pogoda, krajobraz łączy się

w dali wolnym pasażem.


Nic nie zaskoczy znienacka,

nie wypadnie poza krawężnik,

poza nurt światła,

gdy trzyma się w sobie wytrwale.


Choć zmienna struktura, raz pnie się,

raz opada wzdłuż wielu krawędzi,

znaczy niezmiennie to samo, co wcześniej.

Dłonie

W nich siła dobra i miłości, gdy niosą ją

i rozdają, pracują i są przyjazne,

posiadając dość chęci do codzienności.


Darzą opieką i pomocą, emanują ciepłem,

przekazem zamiarów, mając taką potrzebę.

I tyle w nich własnych cech,

aż szkoda wykorzystać je w innym celu.

Siła woli

Ile można uczynić, ile osiągnąć,

poza tym śladem wokół siebie,

rozporządzać w myśli,

uczuciach, w słowie.

Ile nauczyć się, zobaczyć,

poznać, co łączy,

kreśli koła, punkty wspólne.


Ile w słowie wypowiedzieć można,

w swobodnym ruchu, w pracy, w życiu,

ile połączyć zbliżyć ku sobie,

dając możliwość, wolność, swobodę.

Na ile można skorzystać z nich

w dzisiejszym dniu?


Ile słów w obecnej dobie

i po następne padnie i zniknie,

na każde nie, na każde tak.

Nie w słowach wszak, a czynie

pewne jutro już dziś.

Uczucie

Z pierwszym płaczem, dotykiem, uśmiechem

budzi się uczucie, z każdą kroplą

wlaną w serce, co płynie, rozchodzi wszędzie

prosto z serca kochającej matki.


Z pierwszym krokiem, pod opieką, w jej ciepłych

i czułych ramionach zapisane zostaje w pamięci.


Z każdą kroplą zaczerpniętą z pokładu rodziców,

nauki od niemowlęcia, tworzy się człowiek,

stopniowo nabierając cech z wpływów cywilizacji.


Miłość rodzicielska uczy swym przykładem,

darząc oddaną opieką i sama czerpie radość,

gdy widzi dobre skutki własnego wkładu.

W oczach

W górę światła się przemienia

każdy niuans dnia i nocy,

gdy malujesz je uśmiechem,

chwilą jasnego spojrzenia.


I choć nadal czas się toczy,

to zarazem w miejscu stoi,

w jednoczesnym przeżywaniu

chwil i uczuć zaistniałych.


Niecodzienne to uczucia,

w których wszystko się jednoczy,

i przechodzi jedno w drugie,

by ponownie ruszyć z miejsca,

z zapowiedzią zjednoczenia.

Uśmiech Matki

Mimo słabości matczynych dłoni,

silna i pewna jest miłość matczyna.


To, co słabe, delikatne,

łagodne, silne się okazuje,

mocą miłości zwycięża troski,

zwycięża świat,

udowadniając moc

bezwarunkowej miłości.


Każda matka nosi

pod sercem swe dziecko,

połączona z nim

węzłem nierozerwalnym.


Im większa jej miłość,

tym większą ma moc,

a serce jej źródłem

miłości matczynej.


Nie sprawiedliwość,

nie mądrość, a miłość w nim rządzi

i poprzez nią zwycięża trud,

ból, cierpienie.


Gdy serce przepełni się

smutkiem lub radością,

nic nie zdoła powstrzymać

tryskających łez.


Nie tylko słowa mają znaczenie,

choć one mówią o nas wiele,

to jednak czyn jest podstawą istnienia,

na której buduje się życie całe.

Rośnie i pyta

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 25.37