E-book
36.75
drukowana A5
67.49
drukowana A5
Kolorowa
95.34
Vandalowie i Wenedowie byli Przodkami Sławian Zachodnich

Bezpłatny fragment - Vandalowie i Wenedowie byli Przodkami Sławian Zachodnich

Część 1


4
Objętość:
331 str.
ISBN:
978-83-8221-805-3
E-book
za 36.75
drukowana A5
za 67.49
drukowana A5
Kolorowa
za 95.34

"Płynie się zawsze do źródeł, pod prąd. Z prądem płyną śmieci"

-Zbigniew Herbert

Od Autora

Vandalami „zajmuje się” od strony historycznej dosyć intensywnie od 2017 roku, więc leci już 4 rok od momentu gdy się nimi zainteresowałem, a Wenedowie są częścią tego vandalskiego tematu.

Historia jest moją miłością od dziecka i jestem „samoukiem” historycznym bo edukację zakończyłem w wieku 19 lat zdaniem matury i nie mam żadnych studiów historycznych.

Pomysł napisania tej książki zrodził sie jesienią 2018 gdy zacząłem zbierać i zapisywać wiedzę na ten temat jak również zbierać i zapisywać sobie wszystkie wzmianki w książkach i kronikach na temat tego że Vandalowie i Wenedowie byli starożytnymi Sławianami. W sumie znalazłem 232 takie przykłady.

Zastrzeżenie dotyczące pisowni

Zastrzegam sobie pisanie w książce VANDALOWIE / VANDALE przez V tak jak pisano w Antyku bo litery W jeszcze nie bylo, imie Vanda albo Vened(t)owie (bo Venedi/Veneti) również może się zdarzyć napisane przez V zamiast W.

Pozatym nie chcę aby nasi Przodkowie kojarzyli się z wandalami przez W którzy np. demolują przystanki autobusowe, oraz zastrzegam sobie pisanie nazwy SŁAWIANIE zamiast SŁOWIANIE bo w moim przekonaniu jest to nazwa prawidłowa wywodząca naszych Przodków od ludzi SŁAWNYCH a to jednak ma znaczenie, a nie od SŁOWA czy innej definicji. Nie będę się na ten temat rozpisywał, wystarczy sięgnąć po literaturę dostępną w sieci np. książki Sasa-Zubrzyckiego.

Do połowy XIX wieku obowiązywala nazwa SŁAWIANIE i była normą, tak pisali Lelewel, Mickiewicz i inni, potem to się zmieniło. Zarówno Vandale jak i Sławianie u mnie będą zawsze pisani wielką literą, bo dla mnie takie szczegóły są ważne! Vandalowie i Wenedowie przez wielu kronikarzy i badaczy odróżniani jako dwa odrębne ludy byli w rzeczywistości jednym wielkim etnosem prasłowiańskim.

Kwestią do dyskusji pozostaje czy zawsze tak było, czy doszło do połączenia tych dwóch plemion, a jeśli tak to kiedy do tego doszło. Wg mnie od 2 połowy II wieku i czasów wojen markomańskich możemy już mówić o jednym etnosie który reprezentował kulturę przeworską i szlak bursztynowy za sprawą Związku Lugijskiego. Można to uchwycić źródłowo w pracach rożnych autorów oraz trzeba ze sobą łączyć fakty historyczne które wtedy miały miejsce, więcej nie zdradze, wszystko jest w książce. Etnos ten mieszkał po obu stronach Wisły, na terenach dzisiejszej Polski a także na Słowacji, i w okresie późniejszym rzekomo w Panonii (brak śladów archeologicznych), minimalnie różnili się od siebie językiem ale mówili językiem słowiańskim. Wykazał to książe Jabłonowski i Mario Orbini i podali obaj minisłowniczki ze słówkami w swoich książkach.

Vandale i Venedi byli ponad wszelką wątpliwość słowiańscy i gdybyśmy usiedli sobie w Kartaginie z Genzerykiem w 440 roku do butelki wódki to byśmy się z Nim dogadali aczkolwiek temat Vandali afrykanskich jest bardziej skomplikowany i został bardziej szczegółowo omówiony przeze mnie w rozdziale 8.

Prasłowianie są na naszych ziemiach conajmniej od czasów kształtowania się kultury łużyckiej czyli od około 1500 p.n.e a wielu twierdzi że dłużej, ale kultura łużycka jest moim zdaniem kolebką Sławian Zachodnich więc można spokojnie przyjąć jej datacje jako „początek” zorganizowanego etnosu naszych Przodków. Bursztyn do Greków znad Bałtyku docierał już około roku 1600 p.n. e, natomiast Wenetowie adriatyccy (Veneti), byli spokrewnieni z naszymi Wenedami i Vandalami zanim ulegli romanizacji.

3000 lat temu byli tym samym ludem, i wyszli nad Adriatyk z naszych ziem około 950 r p.n.e i jest to uchwytne archeologicznie bo zanieśli tam kulturę urn twarzowych o czym w książce będzie jeszcze wspomniane. Wydaje się logiczne że tzw Pomorska Troja czyli Bitwa nad jeziorem Tollense która jest datowana na rok 1250 p.n.e może być związana z jakimiś przybyszami którzy przypłyneli tutaj morzem około roku 1200- 1250 p.n.e i może mieć związek z wojną trojańską. Są źródła które mówią że Vandalowie nazwali się Wenedami albo Heneti (Enetos) w Paflagonii jak również są źródła które mówią że Venedi podbił dawnych Vandali i wziął sobie ich imie ok. I wieku n.e. Są również źródła które mówią że Venedi czyli starożytni Sławianie są identyfikowani z ludnością kultury przeworskiej która zaczęła się w III wieku p.n.e i jest „córką” kultury pomorskiej i łużyckiej.

Czy Vandalowie byli Niemcami i Teutonami?

Teoretycznie mogli ale praktycznie nie mogli. Vandalowie mówili językiem słowiańskim (lingua vandalica slavica), palili zmarłych po śmierci a wszystkie źródla średniowieczne nazywają Vandalami Polaków, Sławian Zachodnich czy Połabskich, albo Serbów Łużyckich a nigdy nie nazywają Vandalami Niemców. Ta wiedza była powszechna dawniej a nie że wszyscy się pomylili.

Niemieccy kronikarze np. Helmold nazywają Vandalami Sławian, niemieckie źródła opisywały jak np. pogańscy Vandale zabili jakichś niemieckich księży w Bawarii w odniesieniu do Sławian w Bawarii a nie do Niemców etc. Jest tego bardzo dużo i w żadnym średniowiecznym źródle pisanym nie ma zapisu że Vandalowie to byli Niemcy albo Teutoni ze Skandynawii ale zawsze jest że to byli Sławianie, a w badaniu historii opieramy się na źródłach pisanych. Polska księżniczka Vanda „co nie chciała Niemca” jest sarmacką Amazonką w literaturze średniowiecznej i królową Vandali w źródłach czyli idąc za oficjalną i kłamliwą wersją historyczną Vanda królowa Teutonów (Vandali) nie chciała Teutona — tak się to idiotycznie „skleiło” gdy zamienimy Vandali na Teutonów. Na podstawie naszych dziejów i dziejów Niemiec łatwo można prześledzić kogo KK zawsze hołubił a kto miał z Kościołem pod górkę?

Kościół zawsze hołubił Niemców poza konfliktem w XI wieku i sporem o inwestyturę, gdy Cesarz stał na bosaka pod Canossą, a nas KK nigdy nie hołubił i nie faworyzował w żaden sposób. Niemcy czy też ściślej państwo Franków a potem Cesarstwo czyli Holy Roman Empire było zbrojnym ramieniem Kościoła w sprawie wprowadzania chrześcijaństwa w Europie. Katolicki Zakon Krzyżacki był pupilem Papiestwa — jego nazwa po angielsku to „Teutonic Order” a naszym odwiecznym wrogiem. Dwóch typów spod ciemnej gwiazdy jest „patronami” Polski, dwóch ludzi o podłej naturze — „święty” Wojciech który forsował siłową chrystianizacje, wycinał święte dęby Pogan, chciał kar za nieprzestrzeganie postów, do tego stopnia że nasze duchowieństwo go nienawidziło i „święty” Stanisław — zdrajca króla polskiego Bolesława Szczodrego który knuł z możnymi i Niemcami i został ścięty zasłużenie za zdradę Ojczyzny i króla. Cesarze zostawali świętymi Kościoła, podobnie jak królowie angielscy, natomiast na Piastów i Jagiellonów były regularnie rzucane klątwy, nie tylko na królów ale też na książąt dzielnicowych.

Żaden polski król nie został świętym Kościoła przez 800 lat panowania władców polskich od Mieszka I do Stanisława Poniatowskiego a gdy Łokietek scalał kraj to mu Papież podniósł świętopietrze. Jest masa takich przykładów jak się troche poszuka… i teraz cofamy się do 5 wieku i czytamy sobie o prześladowaniach Kościoła katolickiego w Kartaginie przez Vandalów, o tym że mordowano księży katolickich nie nagminnie żeby nie powiększać ilości „katolickich męczeników” bo skutek zbyt mocnych prześladowań był taki że katolicyzm się wtedy umacniał w danym miejscu, ale Vandale nie byli aniołami.

Już w Galii po przekroczeniu Renu wieszano księży na drzewach i pustoszono kościoły. Vandalowie zajmują Kartagine 19 października 439 i jeszcze tego samego roku 439 biskup Kartaginy zostaje wyrzucony z państwa i zawleczony na zdezelowany statek i tylko dzięki „Opatrzności” cudem dopływa do Palermo na Sycylii.

W 454 roku Genzeryk wydaje edykt na mocy którego można konfiskować całe mienie kościelne, wszystko od A do Z można katolikom zabierać.

455 rok — złupienie Rzymu w stopniu niesamowitym, Vandale zabrali z Rzymu wszystko co miało jakąkolwiek wartość i rabowano każdy cenny obiekt w Rzymie na spokojnie, metodycznie i planowo i trwało to 14 dni.

Na początku stycznia 484 roku Huneryk wydaje kolejny edykt i daje katolikom 6 miesięcy do końca czerwca czy do lipca na konwersje na Arianizm albo wygnanie wszystkich na Korsyke na zsyłke w strasznych warunkach.

Ci katolicy którzy zostali byli zabijani i głodzeni w jakichś quazi obozach w państwie Vandalów… i teraz wracamy w wiek XXI i pytanie: Czy Vandalowie mogli być Germanami w sensie Niemcami w świetle tego o czym właśnie przeczytaliście i tych faktów historycznych o tym że KK Niemców hołubił i w świetle tych wszystkich represji wobec Kościoła, czy dużo bardziej jednak pasują do Polaków?

Odpowiedz jest bardzo prosta bez badań genetycznych, bez garnków lepionych na kole a nie ręcznie i bez broni w vandalskich grobach ciałopalnych jakoby to były „domeny ludów germańskich”

Sławianie Zachodni nie są Scytami

Kierunek scytyjski jakoby Sławianie Zachodni w tym Polacy pochodzili od Scytów należy z cała mocą odrzucić ponieważ do tej pory nie potwierdza się on ani genetycznie, ani lingwistycznie, ani archeologicznie, czy antropologicznie. Polacy to typ subnordyczny w antropologii natomiast Scytowie to typ euroazjatycki, pozatym ci nomadzi mieli inne wierzenia, język i obyczaje.

Trzeba podkreślić że Scytowie mieli obyczaje bardzo okrutne które opisał znakomicie Herodot, który ich znał bo był w Scytii. Takie czyny jak oślepianie niewolników, zażynanie i patroszenie koni czy picie z czaszek zamiast z kubków nie mają nic wspólnego ze słowiańskimi obyczajami.

W pierwszą rocznicę śmierci króla Scytów zabijano 50 sług. U nas tego nie było a koń u Sławian był zwierzęciem związanym z Bogami i używamy był również jak wszyscy wiemy do wróżb. Nic się nie zgadza, ani obyczaje, ani genetyka (w Polsce nie praktycznie indoirańskiej R1a Z93 którą mniewali Scyci) ani język, ani antropologia ale jest w Polsce pewna grupa ludzi która na siłę próbuje nam wcisnąć Scytów jako rzekomych protoplastów.

Jakie ci ludzie mają motywacje?

Nie wiem ale jest to DEZINFORMACJA i tak należy to traktować, a o tym że Scytowie zniszczyli swoimi najazdami Kulturę łużycką ich entuzjaści również zdają się zapominać. Wenedowie i Vandalowie byli Przodkami Sławian Zachodnich co w poniższej pracy zostanie wykazane na wiele sposobów.

Rozdział 2

Cztery legendy w temacie Wenedów i Vandali

1) HOMER — ILIADA (napisana ok. 800 r.p.n.e)

KSIĘGA 2 :


Syn Priama, wielki Hektor w lśniacym hełmie, dowodził Trojanami, a wraz z nim było bardzo wielu najbardziej dzielnych z tych, którzy tęsknili za walką.

Dardańczycy byli prowadzeni przez dzielnego Eneasza który był synem Afrodyty i Anchizesa, bo Ona, choć była Boginią, leżała z nim na górskich zboczach Idy. Nie był sam, ponieważ byli z nim dwaj synowie Antenora, Archilochus i Acamas, obaj biegli we wszystkich sztukach wojennych.

Ci, którzy mieszkali w Telei pod najniższymi ostrogami Idy, mężowie którzy pili czyste źródła Asepsusu i są krwi trojańskiej — prowadził ich Pandarus, syn Likaona, którego Apollo nauczył strzelać z łuku.

Ci, którzy dzierżyli Adresteię i ziemię Apaesa, wraz z Pityeia, i wysoką górę Terei — byli prowadzeni przez Adrestusa i Amfiusa, ich napierśniki były z płótna. Byli to synowie Meropsa z Percote, którzy wyróżnili się wszelkim rodzajem wróżbiarstwa. Ojciec powiedział im, aby nie brali udziału w tej wojnie, ale oni nie zważali na niego, bo przeznaczenie zwabiło ich do zguby. Mieszkańcy Percote i Practius, wraz z tymi z Sestos, Abydos i Arisbe — byli prowadzeni przez Asiusa, syna Hyrtacusa, odważnego dowódcę — który posiadał potężne mroczne wierzchowce, rasy, która pochodzi z nad rzeki Selleis, sprowadzone z Arisbe.

Hippothous prowadził włóczników od Pelazgian mieszkających w żyznej Larissie. Hippothous i Pylaeus z rasy Marsa to dwóch synów Lethusa z plemienia Pelazgian, syna Teutamusa.

Acamas i wojownik Peirous dowodzili Trakami i tymi, którzy przybyli zza potężnych wód Hellespont.(Dardanele — cieśnina między Półwyspem Bałkańskim w Europie a Azją Mniejszą, łącząca Morze Egejskie z Morzem Marmara- KV)

Eufemus, syn Troezenusa, syna Ceosa, był kapitanem włóczników Ciconian. Pyraechmes dowodził paeońskimi łucznikami z dalekiego Amydonu, znad szerokich wód rzeki Axius, najpiękniejszych, jakie płyną po ziemi. Paflagończykami dowodził potężny Pylaemanes od ENETÓW gdzie muły biegają dziko w stadach. Byli to ci, którzy dzierżyli miasto Cytorus i krainę dookoła Sesamus wraz z miastami nad rzeką Parthenius, Cromna, Aegialus i wzniosłą Erithini.


2) PIERWSZY KRÓL VANDALI ANTYRIUS, TROJA, ALEKSANDER WIELKI, VANDALE i WENDY WG BERNARDA LATOMUSA i innych

z książki „Staroslovan; Vierteljahrsschrift zur Pflege der altslavischen Sprache, Geschichte und Kultur. Zunkovic Martin 1913 rok, Tom 1, str 96/97

Historia Latomusa jest więc następująca:

W chwili zniszczenia Troi Wandale wyemigrowali do Paphlagonii, nazwali siebie Henetos (Eneti-Veneti-KV) i wysłali nie tylko kolonię pod Antenorem do Venecji, ale także inne ludy do Grecji.

Vandale greccy uciekli przed Kserksesem do Tracji, osiedlili się w Abderze i dlatego zostali nazwani Abderiles (Obotrites).

Antyriusz, jeden z ich późniejszych królów, był bliskim przyjacielem macedońskiego króla Aleksandra Wielkiego oraz szwedzkego księcia koronny Barvana, którego poznał na dworze Aleksandra. Gdy Kassander odwiózł go do Abderi po śmierci Aleksandra, wraz ze wszystkimi Vandalami wyruszył pod flagą, na której namalowano głowę Bucefala, konia Aleksandra a następnie użyto go jako herbu w Meklenburgi, potem do prowincji Valais, do Mony, a na końcu przez Barvana do Szwecji, Valais nadano nazwę Venedotia. (Nugent pisał o byku — „bufallo, crown, topaz rubin etc „History of Vandalia” — KV)

Inni Vandale, którzy również odepchnęli Kassandera, przybyli na brzeg do Sarmacji i Thule i dołączyli do Antyriusza.

W międzyczasie Barvan podarował Antyriuszowi swoją siostrę za żone i niektóre opuszczone wyspy, ale Antyriusz nie mógł się nimi zadowolić i przejął Meklemburgię, budował miasta w grecki sposób, nadał tam greckie nazwy, na przykład Megalopolis (Meklemburgia) i Bucephalca (Bukov), podbił i podarował swoim synom 13 królestw i 24 księstwa.

W końcu odziedziczył także Szwecję, Finlandię i Sarmację, i wysłał swoje plemię Cimbri do Wenecjan przeciw cesarzowi Mariusowi, żeby im pomogli.

Jego następcy przenieśli Herulów, Wandali i Burgundów do Włoch, w wyniku czego ich kraj został wyludniony, Sarmatic Wends przybył do Meklemburgii i spowodował pojawienie się Sławian — Do tej pory Latomus!

Marschalck, który jako pierwszy sprowadził Antyriusza na miejsce zdarzenia, dał mu Herula za ojca, Amazonke za jego matkę oraz obszar między Donem a Krymem jako ojczyznę.

Twierdził również, że ten poszukiwacz przygód wysłał Wends tam Windilos lub Wandalen, a następnie zbudował państwo wendyjsko-teutońskie w Meklemburgii.

Nawiasem mówiąc, Helmold już pisał w XII wieku o Wenden w kierunku Wandalen, nie tylko, jak się wydaje, ponieważ między tymi dwoma słowami Wandalus i Winulus są podobieństwa, ale także dlatego, że Wenden przeważał w jego czasach tam gdzie w czasach dawniejszych żyli Wandale.

Kranz uważał, że język niemiecki, którym wówczas dużo mówiono w Polsce i Czechach, dopiero niedawno sprowadzili niemieccy możni i duchowni był niezaprzeczalnie dowodem na to, że naród wendyjski był bardziej niemiecki z pochodzenia.

Ale Kromer, który nie chciał, aby jego naród był uważany za Wandalów, obalił go i innych, którzy do niego przystąpili (De Orig. Polonor, L.I., C. 5. i 6.).

Dubravius, który zmarł w 1553 roku, nauczał, że Słowianie to osada północnej Germanii porzucona przez Wandali i mieli nie tylko nazwę Wandalen, ale także pod tą nazwą byli zwycięzcami w Hiszpanii i Afryce. (Hist. Bojemica p. I. seq.)

Schurzfleisch (de rebus Slavicis str. 466) wyraził, ale tylko jako przypuszczenie, że Wandale przedostali się z Azji do Bałtyku, ale zostali przytłoczeni bronią Wendów, a także Sarmatów.

Te trzy narody później wykonały dobrze znane przedsięwzięcia w Hiszpanii i Afryce, ale po swoim nieszczęściu, które spowodowało zwycięstwo Belizariusza, porzuciły prozaiczne imię i nazwały się „Sławnymi” (Sławianami).

3) LIST / TESTAMENT ALEKSANDRA WIELKIEGO DO SŁAWIAN.

Natrafiłem na polską wersje w Kronice Marcina Bielskiego, został znaleziony w klasztorze w Pradze założonym przez Karola IV.

Cytat z wydania z 1856, str 25/26: D. Tilemanus Stella (…) pisząc o początku narodów tak mówi: I wyszli od czarnego morza Henetowie i ciągnąc da lej napełnili wielką część krain północnych w Europie, i jeszcze trzymają tamte krainy, jako Ruś ect.

Tenże na innem miejscu Henetami te wszystkie ludzie zowie, co naszym dziś językiem polskim mówią.

Przywiódłbym i innych wiele, coby tej sentencyej mojej podpisali, ale rozumiem, że już nam na tem dosyć. A gdy się owi drudzy Henetowie w Iliryku rozrodzili, tedy Istryę, Dalmacyę, Mezyę, Dacyę narodem swym napełnili, i jedni się Illiryjczykami, drudzy Istrami, Dalmatami od onych krajów, gdzie mieszkali, zwali, nawet aż do Macedoniej i Albaniej przyszli.

Potem, gdy z Macedony walczyli, był im dan Filip, ojciec Aleksandrów, dziecięciem w zakładzie, gdzie języka ich nawykł a potem ich szanował i miał w wielkiej wadze, jakoż i potem syn jego, Aleksander wielki, Ust im był nadał taki, który Czechowie mają pisany w swej kronice w te słowa :

„My Aleksander, boga najwyższego Jowisza syn w niebie, a Filipa króla macedońskiego na ziemi, pan świata od wschodu do zachodu słońca, od południa do północy, potłoczyciel medskich, perskich królestw, greckich, syryjskich, babilońskich ect. Wam oświeconemu pokoleniu heneckiemu (albo słowieńskiemu) miłość, pokój i pozdrowienie od nas i od naszych namiestników, będących po nas w sprawowaniu i rządzeniu świata. Przeto, żeście nam zawżdy przykłonni byli w wierze, prawdomowni, we zbroi stateczni, bojowni, a nigdy nicustawający: dawamy wam na wieczność wszystkie krainy od północnego morza wielkiego oceana lodowatego, aż do morza włoskiego skalnego południego.

Aby w tych krainach żaden nieśmiał się sądzić, ani osiadać, jedno wasze pokolenie. A jeżliby kto taki był nalezion z obcych, nie chaj będzie wasz poddany albo sługa i z potomki swemi na wieki. Dan w Aleksandryej, mieście naszego założenia, nad sławną rzeką Nilem. Lata panowania naszego 12 z pozwoleniem bogów wielkich Jowisza i Marsa, i bogini Minerwy.”

Orginał listu był przechowywany rzekomo w Konstantynopolu a kopie u Benedyktynów w Tyńcu i w Pradze, pisal o nim Długosz w swoich kronikach, jeszcze w XVI wieku testament byl w Krakowie.

Od 1900 z Konstantynopola (pożar biblioteki) przewieziony do Rosji.

4) The Annual Biography and Obituary for the Year …, Tomy 3—4. Longman, Hurst, Rees, Orme, and Brown, 1819

Na str 406, znajduje się OPIS JAK VANDALE, HERULE i VENEDI ZASIEDLALI POMORZE.

Anthyrius — pierwszy król Vandali był władcą wenedzkim, a królowie Vandali mieli tez tytuły królów Herulów, więc Heruli tutaj też pasują. Tu VANDALE = VENEDI = HERULI.

PO PRZETŁUMACZENIU :

Zgodnie z tradycją, raczej potwierdzoną niż obaloną przez autorytet Tacyta, Heruli, Venedi i inne plemiona, ogólnie nazywano Vandalami, opuścilili oni lasy Scytii, pod przywództwem Antyriusa, który doceniony tytułem króla, wyruszył w poszukiwaniu nowych siedzib. Mówi się, że wybrali flotę o bardzo niewielkiej konstrukcji, której główne statki, niosąc ich przywódcę i miały głowę woła zatkniętą na rufie. Po wylądowaniu błąkali się przez jakiś czas, aż do przybycia nad brzegi Odry i tu zdecydowali się na osiedlenie. Terytorium Meklemburgii, wraz z sąsiednim krajem, stało się jednym z ich pierwszych podbojów, a rogi ulubionego zwierzęcia — być może ich bóstwa, bo byli Poganami — ozdobili złotą koroną- koniec cytatu.

Wiele koncepcji pochodzenia Sławian

Aby uzmysłowić sobie jak wiele koncepcji bylo we wcześniejszych wiekach nt pochodzenia Sławian zacytuje fragment książki LUBORA NIEDERLE pt. STAROŻYTNOŚCI SŁOWIAŃSKIE T. 1, Z. 1. Warszawa 1907. str 49—56 :

We Włoszech, Flavius Blondus (1463) wypowiedział się w swej historyi średniowiecznej na rzecz północy, współrzędnie zaś z nim, w samym końcu st. XV, Marek Antonius Coccius »Sabellicus» zwany — głosił już o pochodzeniu Słowian z Sarmacyi, z ziemi Wandalów.

Obaj historycy, zwłaszcza znakomity Blondus, całkiem słusznie za uniwersalnego dziejopisa średniowiecza poczytywany, wywierali wpływ swój nietylko w krajach na południe od Alp położonych, ale i na północy, w Niemczech; nie dziw przeto, źe dzięki ich powadze teorya o północnem pochodzeniu Słowian powszechnie się w Niemczech przyjęła.(….)

Treściwie lecz jasno, na rzecz północnej, scytyjskiej praojczyzny Słowian, wypowiedział się następnie i znakomity Beatus Rhenanus. Największą jednak popularnością cieszyła się w Niemczech teorya, którą wprost nazwać możemy »wandalską«, gdzie pochodzenie północne Słowian było genetycznie połączone z Wandalami starożytnej Germanii. Powstała ona widocznie dzięki podobieństwu nazw Wendów i Wandalów, czy też skutkiem kombinowania podań longobardzkich głoszących, że Wandalowie mieszkali pierwotnie nad Wisłą oraz źe tam, według dawniejszych i późniejszych współczesnych wieści, mieszkali również pierwotnie Wendowie-Słowianie. Oba plemiona utożsamia najpierw, o ile mi wiadomo, Adam Bremeński (Gesta hamb. pont. II. 18):

»Sclavonia a Vinnulis in colitur, qui olim dicti sunt Vandali«,

oraz Helmold (Chronica Slav. I. 2): Slavorum provinciam, eorum, qui antiquitis Wandali, nunc autem Winithi sive Winuli appellantur.

Tak samo mniemał i M. Sabellicus, Blondius zaś też dalej nie poszedł. Jest więc to zdanie bardzo dawne, a najzajadlejsze spory za i przeciw spowodował bezwątpienia swą teoryą »wandalską« znany dziejopis A. Krantz (1517), który ją wyłożył w swej »Wandalia, in qua de Wandalorum populis et eorum patrio solo ac in Italiam, Galliam, Hispanias, Aphricam et Dalmatiam migratione etc. Colon. Agr. 1519«, i dowodził szczegółowo tożsamości Słowian z Wandalami, potomkami Tuiscona i Manna, potomków Noego.

W ślad za Krantzem, tę samą teoryę znajdujemy np. u Marschalka, J. Cariona, T. Kantzow i Seb. Münstera. Jan Aventini uważał Wenedów (qui et Sclavini) za odłam Wandalów, ogół zaś Słowian poczytuje za jedno z czterech głównych plemion germańskich, pochodzących od potomstwa Tuiscona.

W st. XVII i XVIII powtarza się to np. u Bern.Latomusa, u Piotra E. Kramera, H. Konringiusza, Gaspra Abla. Pogląd Krantza trafił i do przekonania Słowian, przeważnie w Polsce — gdzie zresztą juź go poprzedziły inne tego rodzaju poglądy — oraz w słowiańszczyznie południowej. Z Polaków ile wiem, trzymali się ich Marcin i Joachim Bielscy, M. Stryjkowski i Stan. Sarnicki. Na południu teoryę tę powtarzają: Orbini, Brankowicz i Raicz, lecz tylko po części, zaliczając jedynie Wandalów do plemion słowiańskich.

Skądinąd wszakże, w liczbie dziejopisów słowiańskich z XVI i XVII st.,znalazło się wielu przeciwników Krantza, a nawet powstała wkrótce nowa szkoła z Marcinem Kromerem na czele. Zresztą, jeszcze przed tem dostrzegamy u Polaków poglądy, że Słowianie wyszli z północy, z Sarmacyi, jak np. u Wapowskiego.

W tymże sensie wypowiedział się w sposób wielce ciekawy episkopat krakowski, przy powitaniu Zygmunta w 1517 r. :

Ruskie wojny króla tego znajdują swe racye wtem, że były skierowane ku zdobyciu dawnej ziemi słowiańskiej w Sarmacyi:

»Nec iniuria, quis enim nephas esse ducat, antiquam repetere patriam, loca prima parentum, vetustas Slavenorum repetere sedes, a qui-bus nos preclaram ducimus originem una cum Bohemis, Bulgaris, Servis, Bosnensibus, Carvatis et aliis, qui citra et ultra Istrum incolunt, Slavis, qui ex illa penitiore Sarmatia desiderio melioris soli in hec loca conmigrarunt…«

Najkategoryczniej wszakże wypowiada zdanie swe Marcin Kromer (1589). Na początku dzieła »Polonia: sive de origine et rebus gestis Polonorum« umieścił on, znakomity jak na owe czasy, obszerny wykład nowej najszczegółowszej teoryi o pochodzeniu Słowian, który zarazem mieści w sobie krytykę negatywną znanych nam już teoryj dawniejszych, z wandalską włącznie.

Dowodzi (l. c. 4), źe dawni Illyrowie i Dalmaci nie byli Słowianami, ponieważ Słowianie przybyli w te strony dopiero później, i to z Sarmacyi. Tam też była ich praojczyzna europejska. Zresztą, nie zdołał jeszcze i Kromer pozbyć się ówczesnych poglądów o przyjściu Słowian z Mezopotamii, oraz pojęć genealogicznych o pochodzeniu ich od Noego przez Sarmata, Joktana i Sema.

Kromer, dzięki powadze udowodnień swoich, oddziałał pod pewnym względem na cały szereg historyków słowiańskich i obcych, jest rzeczą całkiem zrozumiałą.

W Polsce przyjął w zupełności, a następnie bronił poglądu Kromera Aleksander Guagnini, utożsamiając przy tem Słowian z dawnymi Sarmatami rodu jafetowego, którzy, po opuszczeniu Assyryi, osiedli pod wodzą Gomera na Rusi i tu rozpadli się na Germanów i Słowian. To samo powiemy co takich jak Joachim Postorius, biskup Paweł Piasecki, Lcengnich, Stan. Kleczkowski i in.

W Rossyyi, ten sam pogląd na północne, sarmackie pochodzenie Słowiian, przeważył w st. XVII, dzięki głównie wpływowi kroniki Bielskiego, Stryjkowskiego i Kromera oraz pewnych kosmografij zachodnich.

Widzimy to w kronice bezimiennej ze st. XVII i w kronice ihumena Teodozego Safonowicza z 1672, oraz wpierwszem wydaniu kroniki ruskiej, drukowanem w Kijowie, w historyi cerkwi ruskiej Kulczyńskiego w historyi Mankijewa, M. Łomonosowa i w późniejszych. Jeszcze przed Kromerem, teoryi o sarmackiem pochodzeniu Słowian bronił w Czechach biskup ołomuniecki Jan Dubravius (Hist. regni Boiemiae. Praga 1552 str. II).

Śladami jego poszedł kanonik Tomasz Peeszyna z Czechorodu (Mars moravicus. Praga 1677, »somnia Crantzii fabulantis«), Jan Beckowrsky (Poselkyně st. přiběhů öes., Praga 1700, str. 10), a zwłaszcza słynny profesor Jan Matyaasz z Sudetu w dziele »De origine Bohemorum et Slavorum« (Lipsk 1615), gdzie całkiem jasno odrzuca by naddunajska praojcczyzna dotyczyła Czechów i Polaków zwłaszcza.

Pogląd ten spowodował gorącą polemikę autora z ówczesnym dziekanem praskiego wydziału filozoficznego, Mikołajem Troiłem Hagiochoranosem, przerwaną po pewnym dopiero czasie za wdaniem się władzy. Szczegóły polemiki tej zawiodłyby nas zbyt daleko. Następnie, przeciw teoryi Krantza wystąpił w Czechach najostrzej Andrzej Stredonius, jezuita (rodem Szlązak),w traktacie »Origines Boemorum seu Czechorum« (Praga 1679);a chociaż polemizuje on z Kromerem, to jednak stara się dowieść pochodzenia Słowian od Mosocha, szóstego syna jafetowego. Również Balbin (loc. cit. cz. IV, str. 15 i nast., 30, 71),uznaje to samo, przyjmując pogląd Kromera na tożsamość Słowian i Sarmatów, oraz na praojczyznę sarmacką (str. 72 »Slavi et origine Sarmatae sumus omnes«).

Do tejże grupy należy Dobner i jezuita Fr. Pubiczka, z którymi zgadza się i gramatyk słowiański Paweł Doleżal, idący w tej kwestyi za Schurzfleischem i ksiądz Jerzy Papanek w »Quinquae Ecclesiis«.

W Niemczech do przeciwników Krantza zalicza się cały szereg historyków, np. W. Lazius, K. Gesner, D. Chytraeus, J. Simonius, S. Neugebauer, J. Micraelius, M. Frenzel, J. Bangert, M. Goldast, Dresser, S. Schurzfleisch, M. Christ. Hartknoch, J. Ayrerus i in.

Znanym jest zwłaszcza rozwój historyczny tej kwestyi z opisu Filipa Cluvera, w dziele jego »Germaniae antiquae libri tres« (Lugdun, Batav. 1616, 1631). Podawszy na początku rodowód synów Noego do Askenaza, od którego poszli Celtowie »quorum maxima pars Germani« (str. 33—38), opisawszy następnie Germanię i plemiona germańskie w ks. XLIV (str. 681 i nast.), zwraca się Cluver do Wenedów-Sarmatów: Siedzieli od dawna na wschód od m. Bałtyckiego, jak świadczą nietylko Pliniusz, Tacyt i Ptolemeusz, ale i starsze wieści o bursztynie dowożonym z ziemi Wendów, oraz ślady nazwy tej (Wendów — przyp. tłóm.) w topografii lnflant.

Wendowie ci nie byli wszakże Germanami ani Sarmatami. Cluver odrzuca również ogólne teorye mieszane o wyjściiu Słowian z Paflagonii. Ojczyzna ich była w Sarmacyi.

Oprócz wzmiankowanego Frenzla, Micraeliusa, Bangerta, Simoniusa, Neugebauera, Goldasta, Dressera — odrzucających słowiańskość Wandalów — zdanie Kromera o pochodzeniu Słowian z Sarmacyi przyjęli w st. XVI — XVIII, w Niemczech i Włoszech, tacy jak J. Curaeus, M. Henelius, J. Laetus, słynny geograf i historyk Krzysztof Cellarius, D. Printz von Buchau, К. Meisner, T. Krüger, J. Assemanniu.

Przekonanie, że praojczyzna Słowian była na północy, miało zawsze przewagę u Słowian południowych nad inną jakąbądź teoryą zapewne dla tego, że się tu długo utrzymała żywa tradycya o tem, w jaki sposób oniż sami przyszli na pół. Bałkański.

Pojęcie o północnej kolebce tkwi już np. w opowieściach o przyjściu Goto-Słowian, które się znajdują w przełożonej przez knezia duklańskiego, lecz zagubionej w oryginale, kronice słowiańskiej, oraz w dowodzeniach Tomasza ze Splitu. Dominikaninowi dubrownickiemu, L. Krewiczowi, znane są oba poglądy wyszukujące pochodzenia Słowian — jeden w ziemi dalmackiej, drugi w ziemi ruskiej; sam on skłania się na stronę poglądu drugiego. Widzimy to samo w całym szeregu historyków późniejszych, jak np. u F. Wranczicza, J. Luczicza, A. Bandurego, Du Fresne’a, Farlattiego aż do Brankowicza mnicha Paisijego i Jowana Raicza, którzy powołując się na źródła ruskie, oraz na Orbiniego, trzymają się genealogii biblijnej.

Mavro Orbini zasługuje na wzmiankę osobną (II regno degli Slavi hoggi corrotamente detiti Schiavoni. Pesaro 1601), a to z powrodu, źe europejską praojczyznę całego rodu jafetowego widzi w Skandynawii (officina d^elle genti), skąd, narówno z Germanami, wyszli zdaniem jego i Słowianie najpierw do Sarmacyi, a potem dalej, do swych siedzib historycznych. koniec cytatu z książki Lubora Niederle.

Tak więc jak widzimy, dawno temu było bardzo wiele koncepcji pochodzenia naszych Przodków i różni badacze i historycy mieli na ten temat swoje poglądy ale do czasów Gustafa Kossinny nikt z poważnych badaczy i historyków (nie licząc papieża Piusa II w wieku XV) nie wpadł na to że Sławianie są ludem w Europie nowym, który ujawnił swoje istnienie dopiero w wiekach V — VI i ruszył w łapciach z bagien Prypeci, na południu zeslawizował cały Półwysep Bałkański a na zachodzie doszedł aż za Łabę.

Rozdział 3

Genetyka za autochtonizmem Sławian Zachodnich

14 STYCZNIA 2013 ROKU ZOSTAŁA OPUBLIKOWANA PRACA NAUKOWA pt. The History of Slavs Inferred from Complete Mitochondrial Genome Sequences — Autorzy: Marta Mielnik-Sikorska, Patrycja Daca, Boris Malyarchuk, Miroslava Derenko, Katarzyna Skonieczna, Maria Perkova, Tadeusz Dobosz i Tomasz Grzybowski

CYTAT Z TEJ PRACY :

Słowianie są najliczniejszą populacją Europy Środkowej i Wschodniej. Obecnie około 268 milionów ludzi zamieszkujących ponad połowę Europy mówi trzynastoma językami (i ich dialektami) należącymi do słowiańskiej grupy językowej. Pierwsze uwagi o słowiańskich populacjach można znaleźć w źródłach pisanych pisarzy wschodniorzymskich i bizantyjskich z około 550 r. chociaż raporty te charakteryzowały plemiona słowiańskie, które żyły w tym czasie, wcześniejsza historia tych grup etnicznych pozostała nieodkryta. Dlatego kwestia najwcześniejszego umiejscowienia Słowian była rozważana w ciągu ostatniego stulecia z historycznego, archeologicznego, etnograficznego i językowego punktu widzenia. Chociaż trwająca dyskusja w tych dziedzinach jednogłośnie wskazuje na ich wspólne pochodzenie, wyniki różnych badań wskazują na inny czas i miejsce ich powstania. Do tej pory zasugerowano szereg alternatywnych „ojczyzn” Słowian.

Zaproponowano wiele hipotez wyjaśniających pochodzenie Słowian, ale najczęściej dyskutowane są teorie „autochtoniczna” i „allochtoniczna” (migracyjna). Koncepcja „autochtoniczna” wskazuje na ciągłość rozwoju kulturalnego Europy Środkowej (obszar między Odrą a Wisłą) od epoki brązu aż do historycznego pojawienia się Słowian we wczesnym średniowieczu. Zgodnie z tą hipotezą Kultura łużycka z epoki brązu i żelaza na obszarze między Odrą i Wisłą jest uważana za protosłowiańską, a kolejne kultury zarubińsko-przeworskie (200 pne — 200 ne) są włączone do domniemanej słowiańskiej „ojczyzny”. Od samego początku hipoteza ta była kwestionowana przez niektórych niemieckich archeologów, którzy twierdzą, że region przeworski był prawdopodobnie na wczesnym terytorium niemieckojęzycznym.

Alternatywnie, założenie „allochtoniczne” (migracyjne) śledzi najwcześniejsze terytorium słowiańskie do obszaru rozciągającego się od podgórza Karpat po Prypeć i lewy brzeg środkowej Dniepru (obszar współczesnej Ukrainy). Zgodnie z tą koncepcją wczesna kultura słowiańska zgromadziła się w V wieku naszej ery w dziedzinie kultury Czerniachowa, a następnie bardzo szybko rozprzestrzeniła się w Europie Środkowej i Wschodniej z powodu rozległych migracji. Do pewnego stopnia te dwa sprzeczne poglądy na temat najwcześniejszej lokalizacji Słowian zostały zweryfikowane przy pomocy najnowszych odkryć antropologii fizycznej. Na podstawie najnowszych danych antropologicznych zasugerowano, że obszar między rzekami Odrą i Wisłą był świadkiem ciągłości osadnictwa człowieka między okresem rzymskim a wczesnym średniowieczem. Rzeczywiście, w oparciu o cechy morfologiczne materiałów szkieletowych ustalono, że populacje kultur Przeworska, Wielbarku i Czerniachowa z okresu rzymskiego wykazują ścisłe podobieństwa do wczesnośredniowiecznych Słowian Zachodnich, a nie do średniowiecznych populacji niemieckojęzycznych. Ponadto badania paleodemograficzne wskazują także na ciągłość biologiczną populacji zamieszkujących dorzecze Odry i Wisły w okresie rzymskim oraz wczesnośredniowieczne populacje słowiańskie tego regionu. Dlatego otrzymane dotychczas dane antropologiczne sprawiają, że hipoteza „allochtoniczna” jest mniej prawdopodobna, szczególnie w jej ekstremalnej formie migracyjnej. — koniec cytatu

CYTAT z wikipedii spod hasła „Słowianie”: W toku wielkiej ekspansji Słowian w VI — VII wieku ne, o skali porównywalnej z poprzednią o dwa stulecia wielkie wędrówką ludów germańskich, Słowianie opanowali i zasiedlili znacznie większe obszary, niż zamieszkują dziś.

To sa skandaliczne słowa i z nich wynika poniższa kłamliwa mapa :

Mineło ponad 7 lat od tej publikacji a na wikipedii czyli w oficjalnym obiegu informacji pod hasłem „Słowianie” wciąż mamy lansowaną „hipoteze allochtoniczną w jej ekstremalnej formie migracyjnej która jest mniej prawdopodobna od teorii autochtonicznej” jak napisali wyżej Autorzy. Powinno być przecież na odwrót i hipoteza bardziej prawdopodobna powinna być eksponowana a nie mniej prawdopodobna!!

W DNA dzisiejszych ludów sławiańskich ujawnia się odpowiedni procent domieszek autosomów DNA z epoki brązu, żelaza i wczesnego średniowiecza, czyli od około 4000 lat. Potwierdza się AUTOCHTONIZM Bałtów, Polaków i innych Sławian. Wyłaniają się dwa ośrodki, z których na pierwszym miejscu wywodzi się większość populacji Europy Środkowo-Wschodniej, a to LBA-Lithuania-RISE598 z Suwałk i Ludas-Kyjatice w kulturze łużyckiej. Ich wspólne źródło zapewne trzeba lokalizować w kulturze ceramiki sznurowej, gdzieś na pograniczu Polski i Bałtów. Na planszy wybrane przykłady ciągłości genetycznej w autosomalnym DNA od wczesnej i późnej epoki brązu, czyli od 4000 lat, do dzisiejszych Sławian na polskiej ziemi. Mieszkańcy środkowej i północnej Polski dziedziczą najwięcej auDNA od Człowieka z Suwałk (pogranicze Polska/Litwa) — RISE598 a z Polski Południowej — nieco więcej od Człowieka z Ludas (pogranicze Słowacja/Węgry, kultura Kyjatice/Łużycka) — BR2.

Karelczyk

Tak zwany Karelczyk to archeologiczny człowiek z Jeleniej Wyspy (Oleni Ostrov), który żył w okolicach jeziora Onega w Karelii (na pograniczu rosyjsko-fińskim) około 6400 pne czyli 8400 lat temu. Jego grób został odkryty wśród 177 innych pochówków na dużym cmentarzysku starożytnym na Jeleniej Wyspie, ros. Oleni Ostrov, na jeziorze Onega. Sięgały tam archeologiczne fory pochodne od kultury świderskiej w Polsce.

W swojej społeczności spełniał prestiżową funkcję przywódcy plemienia, ojca wielkiego rodu lub szamana — a to wszystko możliwie także w jednej osobie. Karelczyk należał w Y-DNA z mutacją M459 do haplogrupy R1a1. Mógł więc być przodkiem dla Słowian i Polaków z mutacją w Y-DNA R1a1a-M198, najpierw w archeologicznej kulturze janisławickiej i amfor kulistych, a następnie z mutacją R1a1a1-M417 w archeologicznej kulturze ceramiki sznurowej, a w końcu także dla polskich i słowiańskich haplogrup z mutacjami: Z282 oraz jej synowskimi Z280 i PF6155. Znajdujemy je w archeologicznej kulturze łużyckiej. Ludzie z mutacją R1a-Z282 żyją dziś najliczniej spośród wszystkich krajów świata, bo do 57% wśród ludności Polski. Geny autosomalne (około 90% DNA) Karelczyka wykazują najbliższe pokrewieństwo z autosomami dzisiejszych Polaków. Widocznie albo przybył on do Karelii nad jezioro Onega z polskich ziem, zostawiając tu swój ród, albo najbliżsi jego potomkowie migrowali z Karelii na polską ziemię i stali się przodkami — praojcami i pramatkami zwłaszcza ludności Polski. Autosomalne pokrewieństwo między osadnictwem ziem Polski i Karelii (i w pasie przybałtyckim) ujawnia się już dla przedlodowcowej populacji Goyet i datujemy ją do początku osiedlania Europy przez współczesnego człowieka około 40.000 lat temu. Językoznawstwo już 200 lat temu ustaliło, że Polacy posługują się językiem wyprowadzonym ze wspólnoty prasłowiańskiej (PS), a ta z kolei ze wspólnoty bałtosłowiańskiej (BS), której początek tkwi w języku PIE (Praindoeuropejczyków). Genetyka ustaliła, że także biologicznie Polacy wywodzą się z ojcowskiego rodu PIE, wykazując się najwyższym spośród dzisiejszych narodów indoeuropejskich (IE) procentem ojcowskiego rodu R1a, bo 57%.

Sredny Stog

Trzeba zapamiętać sobie cyferkę R1a M417. Poniższa Mapa to najstarszy znany człowiek z R1a-M417, który jest przodkiem większości współczesnych R1a: R1a-M417 przodek I6561 Sredny Stog II, Aleksandria (ukraiński Step), ca. 3500 p.n.e. Wyszedł z kultury SREDNY STOG KTÓRA UDOMOWIŁA KONIA, nie wyszedł solo tylko fala pasterzy ze stepów pontyjsko-kaspijskich rusza do Europy Śr. Tych z hg R1a, archeologia czyta jako Kulturę Cermiki Sznurowej.

Ariowie pochodzą od Prasłowian

Z okolic zajmowanych przez Sznurowców (KCS) rusza migracja Ariów (pod Ural do Sintashty) i oni niosą haplogrupę R1a-Z93 do Azji. Ariowie to emigranci z KCS (Kultura ceramiki sznurowej) o czym oficjalnie pisze od jakiegoś czasu wikipedia pod hasłem „Kultura Sintaszta-Pietrowka” — to ta kultura od Arkaim, na samym dole polskiego linku o tej kulturze mamy taki cytat :


Badania genetyczne pozwoliły na ustalenie ścisłego związku pomiędzy ludami kultury ceramiki sznurowej a ludami kultury Sintaszta-Pietrowka. Wynika z nich, że ludy z kultury Sintaszta-Pietrowka wywodzą się od przemieszczających się z zachodu ludów związanych z kulturą ceramiki sznurowej.

Pozostałe haplogrupy wśród Polaków (za portalem Eupedia) :

I1- I2 — 16 % — To pierwsi polodowcowi i mezolityczni mieszkańcy polskich ziem, zwłaszcza północnych.

R1b — 12,5 % — To rozproszone rodziny drzewa celtyckiego (z kultury halsztackiej i lateńskiej) oraz germańskiego.

N — 4 % — To przybysze z północnego wschodu z plemion ugrofińskich.

E — 3,5 % — To przybysze z wczesnymi rolnikami. Przeważnie mieszkańcy Grecji i Bałkanów.

J2 — 2,3 % — To przybysze głównie z wczesnymi rolnikami z Bliskiego Wschodu w VI tysiącleciu p.n.e.

G — 1,5 % — To przybysze z Kaukazu, potomkowie pierwszych rolników w Europie z VI tysiąclecia p.n.e

J1, T i Q — ułamki procenta. J1 — ludności semickiej; T — rozproszeni po Eurazji; Q — z Azji środkowej lub wschodniej.

Dołęża potwierdza autochtonizm

O TYM ŻE SŁAWIANIE ZACHODNI SĄ AUTOCHTONAMI SWIADCZĄ RÓWNIEŻ BADANIA DOTYCZĄCE BITWY NAD DOŁĘŻĄ czyli tzw Pomorskiej Troi.


Cytat z pracy Adriana Leszczyńskiego pt. GENETYCY NA TROPIE POCHODZENIA EUROPEJCZYKÓW, CZĘŚĆ 2 :

W październiku 2017 publicznie ukazała się praca doktorska z kwietnia 2017 niemieckiego naukowca Christiana Sella z Uniwersytetu Jana Gutenberga w Moguncji. Porusza ona temat bitwy w dolinie rzeki Dołęży (niem. Tollense), która rozegrała się w epoce brązu około 1250 r. p.n.e (….) W swojej pracy doktorskiej Sell nie podał haplogrup badanych próbek. Dokonał jednak autosomalnej analizy DNA. Na jej podstawie naukowiec stwierdził, że geny starożytnych wojowników z doliny rzeki Dołęży (stanowisko Weltzin) najbardziej podobne są do genów następujących współczesnych populacji: Polaków, Austriaków i Szkotów. Kolejność współczesnych nacji została podana według ich statystycznego podobieństwa — począwszy od najsilniejszego podobieństwa. Zatem Polacy plasują się na pierwszym miejscu pod względem podobieństwa do wojowników ze stanowiska Weltzin w dolinie rzeki Dołęży. Sell uważa, iż wojownicy stanowili raczej miejscową ludność.

Praca doktorska niemieckiego genetyka wywołała spore dyskusje. Wśród zwolenników allochtonicznej teorii pochodzenia Słowian zakładającej fizyczne przybycie Słowian na ziemie Polski i wschodnich Niemiec w VI — VII w. tezy nowo nominowanego doktora wzbudziły silne kontrowersje. Uwidocznił się brak wyników haplogrup Y-DNA dający duże pole spekulacjom. Warto zwrócić uwagę, że miejsce pradawnej bitwy znajduje się w Meklemburgii, niespełna 100 km od polskiej granicy. Jest to teren dawnych Słowian Połabskich. Z mapy wynika, że wojownicy spod Weltzina pod względem biologicznym najbliżsi są tym współczesnym społecznościom, które zamieszkują ten sam teren, na którym rozegrała się bitwa i z którego pochodzili polegli tam wojownicy. Najwyższe podobieństwo dotyczy mieszkańców zachodniej Polski, Czechów i wschodnich Niemców.

Jak wiadomo — mieszkańcy wschodnich Niemiec oraz przedwojenni mieszkańcy obecnej zachodniej Polski to w dużej mierze zniemczeni Słowianie. Oprócz nich to niezgermanizowani Serbołużyczanie i polscy autochtoni. Podobieństwo ich oraz Czechów do wojowników znad Dołęży świadczy wobec tego o ciągłości genetycznej między wojami z 1250 r. p.n.e a współczesnymi mieszkańcami tych samych ziem. Świadczy też o ciągłości zamieszkania ziem zachodniej Słowiańszczyzny przez tę samą biologiczną ludność od co najmniej II tysiąclecia p.n.e do czasów współczesnych. Świadczy wreszcie o braku wymiany ludności na tych terenach między IV, a VI wiekiem n.e — koniec cytatu.

Tytuł poniższej mapy — „Średnia wyników podobieństwa autosomalnego wojowników znad Dołęży (Weltzin) do współczesnych populacji”

Skoro wojownicy z tej bitwy wg analizy autosomalnej najbardziej przypominaja dzisiejszych Polaków a bitwa była 1250 p.n.e to jaki cudem Polacy mają pochodzić od rzekomych Slowian którzy opuścili bagna Prypeci 1800 lat póżniej?


Eupedia o Sławianach


Eupedia pisze o Sławianach i ich początkach od 5500 lat i piszą też o migracji OSTATNIEJ (nie jedynej jak chca allochtoniści w wieku VI)

Eupedia łączy obie teorie — autochtoniczną + allochtoniczną, ale na jej stronach też widoczny jest autochtonizm Sławian. Wg Eupedii Sławianie południowi przywędrowali na Bałkany z Polski.

CYTAT :

Początki Słowian sięgają około 3500 pne wraz z kulturą północną Yamna i jej ekspansją w Europie środkowej i płn-wsch, dzięki Kulturze ceramiki sznurowej.(ang. Corder Ware). Linie M458 i Z280 rozprzestrzeniły się w całej Polsce, na Białorusi, Ukrainie i w zachodniej Rosji i stanowiłyby rdzeń kultury proto-bałto-słowiańskiej. Wysokie rozpowszechnienie R1a w krajach bałtyckich i słowiańskich wynika obecnie nie tylko z ekspansji Kultury ceramiki sznurowej, ale także z długiej serii późniejszych migracji z terenów dzisiejszej Rosji, z których ostatnia miała miejsce w okresie od V do X wieku.

Gałąź słowiańska wyróżniała się, gdy Kultura ceramiki sznurowej wchłonęła kulturę Cucuteni-Tripolye (5200–2600 p.n.e.) zachodniej Ukrainy i północno-wschodniej Rumunii, która wydaje się składać głównie z linii G2a-U1 i I2a1b-M423 pochodzących bezpośrednio od paleolitycznych Europejczyków, z kilkoma innymi rodowodami rolników z Bliskiego Wschodu.

Z pewnością w tym okresie I2a2, E-V13 i T rozprzestrzeniają się (wraz z R1a) w całej Polsce, na Białorusi i w zachodniej Rosji, wyjaśniając, dlaczego wschodni i północni Słowianie (i Litwini) mają od 10 do 20% linii I2a1b i około 10 % linii rodowych na Bliskim Wschodzie (18% dla Ukraińców). Okres Kultury Sznurowców nastąpił na stepach przez kulturę Srubną (1800—1200 pne), a wokół Polski przez kulturę trzciniecką (1700—1200 pne). Uważa się, że ostatnia ważna słowiańska migracja miała miejsce w VI wieku n.e., z Ukrainy do Polski, Słowacji i Słowenii, wypełniając pustkę pozostawioną przez plemiona wschodnioniemieckie, które najechały Imperium Rzymskie. Zarówno gałęzie M458, jak i Z280 są związane z tą późną migracją słowiańską, ale w szczególności Z280. Co ciekawe, Czesi nie mają dużo Z280, co silnie odróżnia ich od ich słowackich, węgierskich i słoweńskich sąsiadów. Czesi R1a należą w większości do M458. Inne klady R1a znalezione w Czechach to Z280, niektóre Z92 i Z93, a także germański L664. Wiek tych podklad jest zgodny z historyczną ekspansją słowiańską w późnym antyku i wczesnym średniowieczu. Różnice regionalne występują również w byłej Jugosławii, ale wśród głębszych kladów. Bośniacki i serbski R1a należy w przeważającej części do młodego klanu CTS1211, z mniejszością starszych M458 i Z92. Chorwacka R1a należy prawie wyłącznie do CTS1211, ale do innego kladu. Wydaje się, że R1a-Y3300 (znany również jako L1280) znaleziony w Serbii i Bośni rozszerzył się z Polski przez Węgry w okresie wczesnego średniowiecza. Chorwacki R1a-Y2608 również rozwinął się z Polski w tym samym okresie, ale przez Czechy, Słowację, Austrię i Słowenię — koniec cytatu.

Kłamstwo pustki osadniczej

Artykuł z 22/10/2018 portalu Nauka w Polsce, cytat :

Kilkadziesiąt zabytków z brązu, srebra i ze złota, z końca epoki starożytności i z początków wczesnego średniowiecza, odkryli naukowcy w okolicy Rogoźna (Wielkopolskie). To kolejny dowód na to, że wbrew obiegowej opinii, obszar Polski wówczas wcale nie był wyludniony (…)


„Odkryliśmy wiele, w znacznej części unikatowych przedmiotów. W powiązaniu z dawnymi osadami, w obrębie których były przez ludzi używane i następnie zgubione, to przynajmniej dla Wielkopolski jest to odkrycie przełomowe” — uważa kierownik projektu, archeolog Mirosław Andrałojć. Jego zdaniem do tej pory archeolodzy w Polsce nigdzie w obrębie dawnych siedzib ludzkich z tego okresu (od 2. poł. III do poł. VII wieku) nie natrafili na takie nagromadzenie zabytków (…)

Wśród najciekawszych zabytków odkrywca wymienia m.in. wykonany z brązu, najstarszy do tej pory znany z terenów Polski dzwonek. (Najbardziej podobny do niego, pochodzący z tego okresu dzwonek, zdaniem badaczy, pochodzi z… Korsyki). Był on zatem sprowadzony z obszaru Cesarstwa Rzymskiego. Jak opowiada Andrałojć, przedmiot odlano, później toczono na tokarce szybkoobrotowej — taka technologia nie była znana na terenach nad Wisłą.

W czasie badań naukowcy odkryli też bardzo liczne zapinki metalowe, które służyły do spinania szat. Wiele z ich typów nie było do tej pory znanych z naszych terenów — te w większości sprowadzono ze Skandynawi.

Wykonano je w IV i w V wieku. W niektórych przypadkach daje się bardziej uszczegółowić pochodzenie — niektóre pochodzą np. z Danii. Liczne są również sprzączki i ozdoby pasów, a także wisiorki.

Uwagę badaczy zwrócił też fragment rękojeści miecza.

„Pod powierzchnią ziemi natknęliśmy się na pozostałości dawnych zabudowań. Są tu m.in. relikty zagłębionych w ziemię chat i palenisk” — mówi badacz (…) Okazało się też, że nie wszystkie przedmioty z metalu sprowadzono.

„Trafiliśmy na ślady po pracowni odlewniczej w postaci zlewek, czyli fragmentów zastygniętego ciekłego metalu, które skapnęły wytwórcom w czasie obróbki” — opowiada. Andrałojć podkreśla, że wiek odkrywanych zabytków rozciąga się od 2 poł. III aż do VII stulecia. Oznacza to, że ludzie zamieszkiwali te okolice nieprzerwanie lub powracali systematycznie w to miejsce przez około 400 lat.

To zaskakujące, bo według obowiązującej do tej pory i najszerzej uznawanej koncepcji dotyczącej zasiedlenia Polski pod koniec epoki starożytności, czyli od połowy V wieku, obszar ten miał niemal zupełnie opustoszeć. Germanie mieli opuścić obszar nad Wisłą.

Dopiero po pewnym czasie — pod koniec VI i w VII w. — pustkę tę mieli wypełnić Słowianie — koniec cytatu.


Kultura przeworska w r. 500 istniała jeszcze w Wielkopolsce, tam zaraz będzie kolebka Lecha i późniejszego państwa Piastów. Mapa: Na Pomorzu kwitł handel miedzy Wendami a Anglosaxonami (pisał o tym np. Anglik Shore w książce z 1906 roku pt. Origin of the Anglo-Saxon race) po upadku Cesarstwa rzymskiego żadnej pustki osadniczej nie było, wojny, zarazy i migracje barbarzyńców spowodowały spadek populacji, to jedyne wyludnienie a nie jakaś „nowa ludnośc”.

Tutejsi czy przybysze?

Pan Janusz Piontek z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, z Instytutu Antropologii w pracy Słowianie Zachodni — tutejsi czy przybysze napisał :

Antropologa fizycznego interesuje czy prawdziwa jest hipoteza allochtonistów mówiąca że: „nie odgrywający dotąd większej roli i zajmujący niewielki obszar lud zaczyna nagle robić olśniewającą karierę historyczną i rozprzestrzenia się w bardzo szybkim tempie na terenach przekraczających wielokrotnie obszar jego pierowotnego zasiedlenia” i czy prawdziwa jest druga hipoteza allochtonistów mówiąca że: „między okresem rzymskim a wczesnym średniowieczem nastąpiła w dorzeczu Odry i Wisły wymiana ludności”

W hipotezie tej zakłada się że plemiona germańskie opuściły te tereny pod koniec okresu rzymskiego i zostały one zaludnione przez Słowian w V i VI wieku którzy w tym czasie cechowali się bardzo wysokimi mozliwościami rozrodczymi i zdolnością do ekspansji terytorialnej.

Archeolodzy propagujący koncepcję allochtoniczną nigdy nie przedstawili żadnych dowodów na to że populacje zamieszkujące w V wieku obszar rozciągający się u podnóża Karpat aż po Prypeć i środkowy Dniestr (ponad 300 tys km2) uległy transformacji demograficznej która pozwoliłaby na ekspansję ludnościową. Dalej Piontek prezentuje różne wyliczenia oraz średnią długość życia która wachała się od 32 do 47 lat i pisze :

Struktura wymieralności ludności dorzecza Odry i Wisły w okresie rzymskim i wczesnym średniowieczu jest podobna. Populacje Słowian wschodnich i zachodnich nie cechował spadek wymieralności w okresie reprodukcyjnym który mógłby wywołać przy niezmienionym poziomie płodności nagły wzrost liczebny populacji (transformacje demograficzną). Zbadano czaszki Słowian wschodnich i zachodnich i… „Analiza porównawcza cech morfologicznych czaszek wykonana przez R. Dąbrowskiego wykazała bardzo wysokie podobieństwo ludności z okresu rzymskiego czyli kultury przeworskiej, wielbarskiej i czerniachowskiej do Słowian zachodnich i Słowian wschodnich”


WNIOSKI :

Brak róznic międzygrupowych między populacjami z okresu rzymskiego i Słowian zachodnich świadczy o podobnej strukturze genetycznej tych grup. Podsumowując należy stwierdzić że żadne badania antropologiczne nie potwierdzają tezy o dyskontynuacji zasiedlenia obszarów w dorzeczu Odry i Wisły a wręcz odwrotnie wykazują wysokie podobieństwo biologiczne pomiędzy ludnością z okresu rzymskiego i z okresu wczesnego średniowiecza.

W PAŻDZIERNIKU 2014 ZOSTAŁA OPUBLIKOWANA PRACA: Ancient DNA Reveals Matrilineal Continuity in Present-Day Poland over the Last Two Millennia

Autorzy — Anna Juras, Miroslawa Dabert, Alena Kushniarevich, Helena Malmström, Maanasa Raghavan, Jakub Z. Kosicki, Ene Metspalu, Eske Willerslev, Janusz Piontek. Starożytne DNA ujawnia matrylinearną ciągłość we współczesnej Polsce w ciągu ostatnich 2 tysiącleci.

Zaprezentowano pierwsze starożytne badanie DNA ludzkiego na skalę populacji z regionu współczesnej Polski, ustanawiając mitochondrialne profile DNA dla 23 próbek datowanych na 200 pne — 500 ne (rzymska epoka żelaza) i dla 20 próbek na 1000–1400. Badania pokazały ciągłość genetyczną niektórych matrilinaży na obszarze dzisiejszej Polski od co najmniej rzymskiej epoki żelaza do chwili obecnej, czyli od conajmniej 200 pne do dziś. Matczyna pula genowa współczesnych Polaków, Czechów i Słowaków, sklasyfikowanych jako Słowianie Zachodni pochodzi od mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej w czasach rzymskiej epoki żelaza.

Profesor Mańczak i autochtonizm Sławian

Witold Mańczak polski językoznawca, znawca języków romańskich i indoeuropejskich, emerytowany profesor UJ, członek krajowy Polskiej Akademii Umiejętności i członek PAN był autorem ponad 900 prac naukowych, w tym 24 książek, między innymi pracy pt „O Polakach, Słowianach i Europejczykach” w której Mańczak pisał że nazwy rzek polskich dzielą się na 2 kategorie:


* nazwy zrozumiałe dla Polaka, takie jak Kamienna, Bystrzyca czy Prądnik, które są stosunkowo świeżej daty

* nazwy dla Polaka niezrozumiałe, takie jak Wisła, Odra, Raba, Soła, Nysa, Nida, Bug czy Drwęca, których jest ok. 190 i które powstały w zamierzchłej przeszłości na setki czy nawet tysiące lat przed V w. n.e.


Wg profesora ok. 190 prastarych nazw rzek jest jednym z niezbitych dowodów na autochtonizm Słowian.

Profesor pisał w tej pracy że :

Pogląd, że na przełomie V i VI wieku Słowianie weszli do dorzecza Odry i Wisły, i w mgnieniu oka zeslawizowali mieszkających tam Germanów, jest naiwny.

W rzeczywistości praojczyzna Słowian leżała w dorzeczu Odry i Wisły, a migracja Słowian na wschód o kilkaset lat poprzedziła ekspansję na południe.

Przeciwko lansowanej ostatnio tezie Godłowskiego, jakoby praojczyzna Słowian była w górnym i częściowo środkowym dorzeczu Dniepru, istnieje mnóstwo argumentów.

Ponieważ niektórzy zwolennicy tezy Godłowskiego twierdzą, że Słowianie osiedlali się w dorzeczu Odry i Wisły wśród mieszkających tam Germanów, warto zwrócić uwagę na to, że w języku pragermańskim zaszło zjawisko zwane germańską przesuwką spółgłoskową, które polegało m.in. na tym, że d w językach słowiańskich przetrwało bez zmian, natomiast w pragermańskim zmieniło się w t (por. pol. dwa, woda, ale ang. two, water).

Głoska t w językach słowiańskich nie uległa zmianie, natomiast w pragermańskim przeszła w th (por. trzy, ten, ale ang. three, the).

W językach słowiańskich p się zachowało, natomiast w pragermańskim zmieniło się w f (por. pięć, pierwszy, ale ang. five, first).

Germańską przesuwką spółgłoskową tłumaczy się też, że polskiemu k odpowiada w angielskim h, por. kto, kamień, ale who, hammer (germańska nazwa młota sięga epoki kamiennej, gdy młoty wyrabiano z kamienia).

Tak więc gdyby było prawdą, że Słowianie, którzy się mieli osiedlać w dorzeczu Wisły i Odry, poczynając od schyłku V wieku poznawali nazwy rzek polskich z ust Germanów, to nazwy polskich rzek musiałyby brzmieć inaczej, niż brzmią, a mianowicie musiałyby wykazywać ślady germańskiej przesuwki spółgłoskowej.

Tymczasem śladów takich zupełnie brak. Można wspomnieć o tym, że na Górnym Śląsku jest rzeka Drama, a na północy Polski są rzeki Drawa i Drwęca. Gdyby Słowianie nazwy te poznali z ust Germanów, to w nazwach Drama, Drawa i Drwęca musiałoby występować nie d, ale t (na takiej samej zasadzie, na jakiej po polsku się mówi do, drzewo, ale po angielsku to, tree) — koniec przemyśleń prof. Mańczaka.

Polacy — Antropologia

Cytat: „Lud polski kolor twarzy ma jasny, włosy żółte lub białawe, postać przystojną, średni wzrost, w mężczyznach jako i kobietach przebija się na twarzy przyrodzona ich dobroć i szczerość; charakter Polaków jest szczery i otwarty, i prędzej wolą być sami oszukanymi, jak kogo zdradzić; raczej do ubłagania się jak do porywczości skłonni; z powolnością i łaskawością traktowani, od porywczości i zuchwalstwa dalecy; za przykładem starszych idą, monarchom swoim i władzom rządowym powolni, dobroczynni, gościnni; zagranicznych z największą uprzejmością traktują, do naśladowania obcych obyczajów skłonni”.

— Marcin Kromer „De situ Poloniae et gente Polona” 1574 — zacytowany w „Opis starożytnej Polski” Tomy 1—2 na stronie 36 przez Tomasza Święckiego


Czy coś rzuciło się w oczy?

Kromer napisał w 1574 roku że :


„Lud polski kolor twarzy ma jasny, włosy żółte lub białawe” — czyli blond w ogromnej większości lub prawie wszyscy jeszcze w II połowie XVI wieku, ale wzrost już średni, już się zmieniliśmy o czym niżej.

Do tego dokładamy antropologię Polaków w której zaszła jedna istotna zmiana o której nikt nie pamięta i nikt się nad antropologią nie pochyla a ona jest ważniejsza od haplogrup bo genetyka niewiele nam daje w wypadku gdy Przodkowie palili się po śmierci.


To jest bardzo ważna wskazówka dotycząca tego że Polacy wywodzą się od starożytnych Germanów a ściślej od plemion nazywanych przez kronikarzy rzymskich Vandalami i Wenedami, cytat, najważniejsze drukowanymi :

Jedyną istotną zmianą, która dokonała się w cechach fizycznych Polaków w ostatnim tysiącleciu (obok ogólnego trendu sekularnego) jest przeobrażenie kształtu głowy. Analiza antropologiczna cmentarzysk z XI–XIII w. wskazuje, że ówcześni Polacy byli POPULACJĄ DŁUGOGŁOWĄ w następnych wiekach nastąpił proces krótkogłowienia (brachycefalizacji) — koniec cytatu — ZAKŁADKA -ANTROPOLOGIA (wikipedia pod hasłem „Polacy”)


Do XIII wieku byliśmy populacją długogłową, wiecie co to znaczy?

ŻE WYGLĄDALISMY JAK NORDYCY, JAK TEUTONY — tak wyglądali starożytni Germanie / Vandalowie / Wenedowie.

Więc do XIII wieku byliśmy typem teutońskim, potem do 1939 byliśmy głównie typem nordyckim.


Cytat ze wikipedii spod hasła „Polacy” znów zakładka ANTROPOLOGIA :


„Do odmian antropologicznych występujących w Polsce przed rokiem 1939 należały przede wszystkim: typ nordycki, typ antropologiczny śródziemnomorski, typ alpejski i typ armenoidalny. Na wschodzie Polski charakterystyczny był typ dynarski, który występował w Karpatach, ale i we wschodniej części byłej Galicji, na wschód od Sanu i zwłaszcza na Zadniestrzu (terytorium między Dniestrem a Bohem)”


A teraz jesteśmy typem subnordycznym, tak zmieniliśmy się antropologicznie przez 2000 lat, natomiast wschodnie nomady — Tatarzy, Turki, część Hunów, Scytów azjatyckich, Awarowie, pewnie też Madziary to typ euroazjatycki i krótka głowa, ale Sarmaci i Scytowie europejscy byli populacja długogłową (wygląd Alanów u Marceliniusa się kłania) lub mieszaną.


Na koniec :

Wygląd Vandali u Prokopiusza w VI wieku :

Wszyscy bowiem mają białe ciała i jasne włosy, są wysocy i przystojni, aby na nich patrzeć.


Plansza :

Oczy są niebieskie lub jasnoszare, a włosy lniane, płowe, czerwonawe lub piaskowe. Cała kombinacja zgadza się dokładnie z opisami przekazanymi nam przez starożytnych. Takimi byli Goci, Ostrogoci, Wizygoci, Vandale, Longobardowie, razem z Duńczykami, Skandynawami, Sasami i ich towarzyszami.

Czy w porównaniu z opisem Kromera i antropologią klocki układają się na swoje miejsca w głowie? Powinny, antropologia jest bardzo ważna, to jeden z małych dowodów na to że MY POLACY jesteśmy potomkami starożytnych Germanów (Vandali i Wenedów).

Na portalu szwajcarskiej firmy IGENEA zajmującej się genetyką można znaleźć informacje że Polacy = 60% Germanów i 32% Sklawenów co też jest bardzo ciekawe i zgadza się z tym co napisałem wyżej.

Czarne krasnale na długo przed Kossinną

„POJAWIENIE SIĘ” SŁAWIAN NA ARENIE DZIEJOWEJ W V i VI WIEKU ZAWDZIĘCZAMY WATYKANOWI… czarne krasnale nas tak załatwiły.

Cytat z ksiązki pt „Veneti: First Builders of European Community” — Jozef Savli, Matej Bor, Ivan Tomazic :


Po tym jak Aeneas Silvius Piccolomini (1405–1464) został papieżem Piusem II w 1458, w swojej książce „De Europa” zasugerował, że Słowianie przybyli do Europy z Azji podczas tzw. „wędrówki ludów”. Następnie pomysł ten zapożyczył wiedeński historyk Wolfgang Lazius (zm. 1565). Ten żarliwy zwolennik pano-niemieckiej koncepcji historycznej w swojej książce „De genitium aliquot migribus”, opublikowanej we Frankfurcie w 1600 argumentował, że potomkowie Japhetha, syna Noego, który podobno osiedlił się z 7 synami w niezamieszkanej Europie, byli Niemcami lub Teutonami.

W tym czasie powstawały książki w Polsce, Czechach i Dalmacji, skierowane polemicznie przeciwko rodzącemu się niemieckiemu nacjonalizmowi. Przed Piccolominim nikt nie wiedział nic o hipotetycznym „przesiedleniu ludów”, ani jeden pisarz ani kronikarz nie donieśli, że Słowianie nie mieszkali na stałe na ich pierwotnym terytorium. Wczesnosłowiańscy kronikarze uważali Słowian za ludność autochtoniczną, np. rosyjski kronikarz Nestor (zm. 1116), czeski kronikarz Kosmas (zm. 1125), Dalimil (zm. 1311), czy polscy kronikarze tacy jak Gall (zm. 1130), Kadlubek (zm. 1220) i Długosz (zm. 1460). Nie ma dowodów na to, że na terytorium Słowian mieszkała jakaś inna grupa etniczna, niemniej jednak wszyscy liczyli się z tą wykładnią Piusa II. Niemieccy historycy coraz bardziej nalegali na autochtoniczny charakter Niemców i ich historyczną własność na terytorium Europy Środkowej.

Na przełomie XVIII i XIX wieku agresywna polityka niemiecka została również wzmocniona przez Celtomanię. Celtowie zostali ogłoszeni niemieckim etnosem, a język niemiecki był rzekomo najstarszy na świecie. Teoria „przesiedlania ludów” ostatecznie ukształtowała się w II połowie XIX wieku, w czasach Bismarcka a Uniwersytet Berliński pod kierunkiem archeologa Kossinny dał tej teorii podstawy naukowe. Celem tej teorii było wykazanie, że historyczne prawo do posiadania Europy Środkowej spoczywa na tym, który pierwszy ją okupował.

W tym względzie niemieccy „eksperci” (Kossinna, Foss itp.) argumentowali, że kultura łużycka nie może być słowiańska. Niemieccy archeolodzy nie chcieli rozpoznać słowiańskiej kultury urn pogrzebowych, ich zdaniem rzeczywista słowiańska kultura materialna pojawiła się dopiero w IX — X wieku. Tą teorią chcieli pokazać, że Słowianie w Europie są po prostu „nieproszonymi gośćmi”.

Pod ciężarem kontrargumentów niemieccy historycy zostali zmuszeni do przeniesienia słowiańskiej ojczyzny na Ukrainę, do bagnistych brzegów Prypeci. Po II wojnie światowej Jan Czekanowski rozszerzył słowiańską ojczyznę o Odrę i Nysę.

Polscy naukowcy uzasadnili tę hipotezę za pomocą danych z antropologii, etnografii, archeologii i językoznawstwa, dowodząc tym samym, że Słowianie byli bezpośrednimi spadkobiercami kultury łużyckiej. Przeciw oficjalnej wersji Uniwersytetu Berlińskiego, zgodnie z którą Słowianie przybyli do Europy dopiero w V i VI wieku wystąpił Szembera. Uważał teorię „przesiedlania ludów” za najstraszniejszy błąd w interpretacji starożytnej historii Europy Środkowej.

Szemberę poparli inni historycy i archeolodzy, przede wszystkim Rosjanie i Polacy, Szafarzyk i Surowiecki twierdzili, że Weneci zarówno bałtyccy, jak i adriatyccy byli Sławianami, a dane lingwistyki porównawczej potwierdzają, że żyli w Europie od czasów prehistorycznych. — koniec cytatu.

I tego ostatniego zdania się będziemy trzymać w tej pracy, jesteśmy autochtonami i mieszkamy na tych ziemiach od czasu przyjścia na nie Indoeuropejczyków a od kultury łużyckiej i roku 1000 p.n.e. możemy już mówić o wspólnocie prasłowiańskiej po rozpadzie wspólnoty bałtosłowiańskiej.

Rozdział 4

Nasze nazwy

Jesteśmy dziś Polską ale równie dobrze moglibyśmy nazywać się VANDALIĄ albo VENDLAND. Nazwa POLSKA pojawia się w źródlach ok. 1000 rok o czym niżej bedzie bardziej szczegółowo.

Najstarsza nazwa Sławian u naszych sąsiadów to WEND od starożytnych Wenedów którzy byli tu napewno od poczatku kultury łużyckiej, czyli od około 1500 pne.

Wenedowie nazywani też byli Wężami wg Tadeusza Millera co zostało popsute przez Rzymian na VENS a l.mnoga — VENETI a w ustach Teutonów VENEDI.

WEND znaczyło CHWAŁA a najstarsza nazwa innych Sławian to „Serb”. SERB znaczyło LUD PIERWOTNY.

Serbowie powinni nam być nam najbliżsi i chyba Białorusini czyli dawni Litwini. Jesteśmy potomkami Barbarzyńców ale w takim dobrym tego słowa znaczeniu (przeczytaj w rozdziale XIX co pisał wczesnochrześcijański Salwian z Marsylii o Vandalach). Jesteśmy walecznymi skurczybykami, i nie damy sobie pluć w twarz co pokazuje historia i wiele wojen, w których bohatersko walczyliśmy, choćby WW2. Gdy tylko Sławianie pokazują się nam na kartach historii od zawsze są właśnie narodem wojowników, piratów morskich który nie mógł zaznać spokoju i nie mógł w miejscu usiedzieć.

Walczylismy zawsze dla Naszych kobiet, dla naszych Matek i dla osobistej SŁAWY która była najważniejsza kiedyś. SŁAWA RODU była priorytetem. To z tego etnosu wyszło sławne polskie Rycerstwo i później Husaria.

Rzymskie źródła o Wenedach

PLINIUSZ STARSZY


„Niektórzy pisarze twierdzą, że regiony te, aż do Wisły, zamieszkują Sarmati, Venedi, Sciri i Hirri oraz że istnieje tam zatoka znana pod nazwą Cylipenus, u ujścia której jest wyspa Latris, po której przychodzi kolejna przepaść, od Lagnus, która graniczy z Cymbrami na Cimbrian Cypel, ucieka do morza na wielkie odległości, tworzy półwysep, który nosi nazwę Cartris. Podanie tego wybrzeża, istnieją 23 wyspy, które są znane Rzymianom: najsłynniejszą z nich jest Burcana, zwana przez nasz lud Fabaria, z podobieństwa owocu, który rośnie tam spontanicznie. Są też te zwane Glæsaria nazwane tak przez naszych żołnierzy z powodu bursztynu; ale przez barbarzyńców są znane jako Austeravia i Actania”

— Naturalis Historiae, napisana około 77—79 rne

„Teraz części za Renem, zaraz za krajem Celtów, opadają w kierunku wschodnim i są okupowane przez Germanów, którzy, choć różnią się nieznacznie od populacji celtyckiej, ponieważ są dzicy, wyżsi i mają żółtawe włosy, są pod innymi względami podobni, ponieważ w budowie, nawykach i trybach życia są takie, jak powiedziałem, że Celti są. I również uważam, że z tego powodu Rzymianie nadali im nazwę „Germani”, jakby chcieli w ten sposób wskazać, że są „prawdziwymi” Galatae, ponieważ w języku Rzymian „germani” oznacza „autentyczny”(nie zmieszani z inną rasą)

TACYT

„Venedi przyjęli wiele sarmackich nawyków; bo ich plądrujące wyprawy przebiegają nad wszystkimi zalesionymi i górzystymi wyżynami, które leżą między Peucini i Fenni. Niemniej jednak są oni ogólnie klasyfikowani jako Germanie; ponieważ osiedlili się w domach, noszą tarcze i lubią podróżować — i przemieszczać się szybko — pieszo, różniąc się pod każdym względem od Sarmatów, którzy mieszkają w wagonach lub na koniach”


PTOLEMEUSZ :


„Wielka Rasa Venedae zamieszkuje Sarmację wzdłuż całej zatoki Venedicus (chodzi o zatokę gdańską-KV) Poniżej Venedae znajdują się Gythones, następnie Finni, a następnie Sulones; poniżej których są Phrungundiones; następnie Avarini w pobliżu źródła Wisły; poniżej są Ombrony, potem Anartophracti, następnie Burgiones, następnie Arsietae, następnie Saboci, następnie Piengitae i Biessi w pobliżu Karpat”

Vandale i ich początki w źródłach

Plemiona Vandali pojawiają się w źródłach pisanych w I w.n.e.

Wymienił je Pliniusz Starszy uznając za 1 z 5 wielkich grup plemiennych wśród Germanów, obok Ingweonów, Istweonów, Hermionów i Peucynów. Informuje, że Vandalowie składali się z kilku plemion (Burgondiones, Yarinnae, Charini, Gutones).

Tacyt wywodząc plemiona Germanów od boga Tuisona, przez jego syna Mannusa, wspomina 3 ludy Germanów: Ingweonów, Istweonów i Hermionów, ale dodaje potem Marsów, Gambriwiów, Swebów i Vandalów. Tacyt i Pliniusz nie podają żadnych informacji pozwalających zlokalizować ich siedziby. Dopiero u Kasjusza Diona jest informacja że Laba (Albis) wypływa z Gór Wandalskich.

Jeśli przyjmiemy, że Góry Wandalskie przyjęły swą nazwę od zamieszkujących w pobliżu plemion, to można stwierdzić, iż Wandalowie zamieszkiwali gdzieś w rejonie Sudetów, z których rzeczywiście Łaba wypływa. Mogli zasiedlać Lużyce, albo czeskie / polskie pogórze sudeckie.

Ptolemeusz lokalizował Vandalów Silingów między Semnonami zajmującymi prawy brzeg Laby a siedzącymi po obu stronach tej rzeki na północ od Czech Kalukonami. Można więc Silingów widzieć na Łużycach, po rzekę Bóbr. Jeśli Vandalowie zamieszkiwali w okresie wpływów rzymskich na terenie Lużyc i Dolnego Śląska, to musieli należeć do panującego tu Związku Lugijskiego, jeśli zaś idzie o kulturę materialną, to wchodzili w skład tzw. kultury przeworskiej.

Potem Vandalów spotykamy ponownie dopiero jako uczestników tzw. wojen markomańskich (166–180). Znamy też opowieść o tym, jak to Vandalowie nie chcieli przepuścić przez swoje terytorium Winnilów, późniejszych Longobardów, co opisał Paweł Diakon (ok. 720–795), miało to miejsce jeszcze u schyłku starej ery p.n.e.

Archeolodzy identyfikują Vandalów z ludnością Kultury Przeworskiej. Genotyp tej ludności jest bardzo zbliżony do dzisiejszych Polaków. Analiza źródeł pisanych odnoszących się do dwóch pierwszych stuleci AD pozwala też lokować na jej terytorium tzw. Związek Lugijski.

Tacyt wymienił 5 najważniejszych plemion tego związku: Hariów, Helwekonów, Manimów, Helizjów i Nahanarwalów. Większość badaczy i zródeł uważa obecnie, że Związek Lugijski ochraniał i kontrolował szlak bursztynowy. Najpoważniejszymi konkurentami Wandalów okazali się Goci, na ich rzecz Vandalowie utracili najpierw północną Wielkopolskę, później (2. połowa II wieku) cały obszar na wschód od Wisły, ale nie na długo bo po 161 roku pod naciskiem Wenedów musieli migrować na południowy wschód na teren dzisiejszej Ukrainy.

Wenden / Vandale = Sławianie Zachodni

Po raz pierwszy użyto etnonimu Wenden jako termin zbiorowy dla Słowian i sięga starożytnego Venedi / Ouenedai lub Venethi u Jordanesa w VI wieku jako wyraźna nazwa Sławian.

Wenedzi, którzy wg Pliniusza, Tacyta i Ptolemeusza mieszkali na górnej Wiśle i na wschód od Łaby, byli również w historii badań wielokrotnie kojarzeni ze Sławianami. Nazwa Wenedi została przekazana przez Niemców ich słowiańskim sąsiadom.

Ze względu na starą wysoką niemiecką zmianę dźwięku jest we wczesnych średniowiecznych źródłach zwykle czytana forma Winida. Termin ten można znaleźć w tradycji łacińskiej od wczesnego okresu słowiańskiego aż do późnego średniowiecza, ponownie jako synonim Sclavi, zwłaszcza w regionie Zachodnich Franków.

Martin z Bragi był pierwszym zachodnim pisarzem, który odniósł się do ludu znanego jako „Sclavus” przed 580 r., Jonas z Bobbio umieścił najwcześniejszy długi zapis o pobliskich Słowianach w swoim życiu Świętego Kolumba (napisany między 639 a 643).

Jonas nazywał Sławian „Veneti”, zauważając, że byli oni również znani jako „Sclavi”. Zmiana terminologii, pojawienie się słowiańskich nazw plemiennych zamiast kolektywne „Sclavenes” i „Antes” miały miejsce pod koniec 7 wieku; pierwsze imiona plemienne zostały zapisane w drugiej księdze Cudów Świętego Demetriusza, około roku 690.

Według Florina Curty zmiana wskazuje na istniejące wcześniej różnice między grupami słowiańskimi; chociaż „Sclavene” mogło być początkowo etnonimem określonej grupy etnicznej, stało się „czysto bizantyjskim konstruktem … terminem określającym różne grupy żyjące na północ od granicy Dunaju, które nie były ani „Huns” lub „Avars”. Nieznany „bawarski geograf” wymienił plemiona słowiańskie około 840 r., a szczegółowy opis plemion w X wieku na Półwyspie Bałkańskim opracowano pod patronatem cesarza Konstantyna VII Porfirogenety w Konstantynopolu około 950. Średniowieczni autorzy używali również formy Vandali dla Sławian / Wends.

Od VIII wieku nazwa Vandali w stosunku do Słowian jest szczególnie popularna w południowych Niemczech. Najstarsze dokumenty to Wessobrunner Glossen i Salomoglossary. Po VIII wieku to równanie Wends i Wandali znajduje się w Kronikach Alemańskich, Annales Sangallenses, Annales Petavienses, Annales Fuldenses, Rupertsvita, Chronicon Vedastinum, u Adama z Bremy w Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum z XI wieku oraz w słowiańskiej kronice Helmolda z połowy XII wieku. Inne źródła z XII wieku to Vita sanctorum Marini i Anniani, Gottfried z Viterbo, Henry z Huntingdon, Gervasius z Tilbury, Chronicon of Balduin of Ninove, encyklopedia Bartholomaeus Anglicus i Saxo Gramatyk, Sławianie nazywają się również Wandalami. Częściowo źródła te wskazują na ograniczenie terminu Wends / Wandals do Słowian nad Łabą na obszarze między Saale, Odrą i Morzem Bałtyckim. To, że ogólna nazwa Słowianie, a tym samym Wenden w XII wieku, stała za bardziej konkretnymi nazwami, takimi jak Polska czy Czechy.

W skali europejskiej dywersyfikacja i „nacjonalizacja” historycznego nazewnictwa miała miejsce w XII wieku, również w królestwach słowiańskich rozwój ten towarzyszył historiografii.

W historii Jana Długosza z XV wieku znajduje się zdanie „Vandali, qui nunc Poloni dicuntur”. (Vandale byli Polakami).

Polskie modele historii od XII do XV wieku poparte były genealogią ludów zawartą w tzw.”Spisie narodów Franków”, krótka genealogia narodów, która w zasadniczych tezach wypływa z Tacyta i jego potrójnego podziału Germanów.

To założenie, włączające Słowian do kręgu Germanów, zostało zidentyfikowane jako jedno ze źródeł identyfikacji Słowian / Wendów z Vandalami. To źródło, związane z Tacytem, było prawdopodobnie punktem wyjścia do zrównania Słowian / Wandali u Franków w VIII wieku. Używanie nazwy „Vandal” tak samo jak forma „Vendland” dla Polski / Pomorza i Meklemburgii. Albert Krantz (1448 — 1517) podjął tę tradycję w wydanej w 1519 pośmiertnie „Wandalii”.

Napisał historię różnych ludów słowiańskich, miast hanzeatyckich i książęcego domu Meklemburgii i włączył ich do starożytnych Vandali. Jednak twierdził że Wendy są bardziej niemieckie niż Słowianskie i ta germanizacja Słowian, przeprowadzona przez Krantza, przede wszystkim na podstawie pseudo-Berossa, została odrzucona w polskim humanizmie, zwłaszcza przez Kromera, który pisał w imieniu króla Zygmunta Augusta. Od XIV wieku używa się terminu Wendish/ Wandalicae dla miasta dla Gdańska, Lubeki, Wismaru, Rostocku, Stralsundu, Królewca, Rygi i innych miast hanzeatyckich.

Szwedzcy królowie używali tytułu Suecorum, Gothorum Vandalorumque rex od XVI wieku. Te terminy to kontynuacja wczesnośredniowiecznej identyfikacji Wenden = Wandale.

Winden — Sławianie Południowi

Jak juz wspomniano łacińskie źródła rejestrują Sławian zbiorowo jako Sclavi, Slavi lub jako Winedi, Venedi, ale gdy łacina jest zastąpiona przez niemiecki, pojawiają się głównie jako Wenden (rzadko jak Winden). We współczesnym języku niemieckim wariant Winden odnosi się do Słowian na południe od Alp, którzy są lepiej znani jako Słoweńcy (uważają formę Winden za obraźliwą).

Frankowie i Bawarczycy ze Styrii i Karyntii nazywali swoich słowiańskich sąsiadów „Windische”, ale dopiero od XIX wieku ustabilizowano rozróżnienie między Wenden, wendisch (Słowianie Zachodni) i Winden, windisch (Słowianie Południowi).

Nazwa Polacy i Polska

Istnieją dwie teorie na temat pochodzenia nazwy Polski oraz Polaków. Pierwsza za źródłosłów uznaje nazwę pole, a druga ród Lecha.

Obie teorie równorzędnie często przytaczają polscy historycy i językoznawcy. Najczęściej uznaje, że „Polacy”, a także Polska (domyślnie ziemia), Polanin, Polak (od XV wieku) albo Pole; stsł. polakъ; łac. „vir agrestis” (posiadający wiele pól) — wywodzi swój źródłosłów od wczesnośredniowiecznej (prawdopodobnie praindoeuropejskiej) formy pole i jej odmian, które stały się bazą licznych nazw topograficznych (np. Police) i plemiennych np. Polanie. Według tej interpretacji Polanie byliby osadźcami pól i równin nadwarciańskich.

„Inter Alpes Huniae et Oceanum est Polonia, sic dicta in eorum idiomate quasi Campania” Gervassi, 1211.

Taką etymologię przedstawił właśnie Jan Długosz — Polanye, id est campestres. Marcin Kromer wyjaśniał, że „imię to abo od pola, równiny, lub polowania, lub od wojowania w otwartym polu” pochodzi.

Druga teoria wywodzi nazwę od Lachów potocznej nazwy rodu Lechitów wywodzącego się od protoplasty — Lecha.

Marcin Kromer obok wywodu od nazwy pole przytacza również drugą teorię wywodzącą nazwę Polaków/Polski od wyrażenia po Lachu, czyli potomków Lecha we fragmencie …od fundatora i pierwszego książęcia ich Lecha albo Lacha Polakami jakoby Polachami, to jest po Lachu narodem pozostałym. Zwolennikiem teorii, że nazwa Polski/Polaków jest uproszczoną nazwą Polachia był polski historyk Stanisław Orzechowski, który zanotował (red. Polskę)…którą niegdyś po prostu Lechią, teraz zaś Polską nazwano; nie od pola to jest murawy, jak niektórzy plotą, ale od tego, że co przycięższe do wymówienia było, miasto Polachią snadniejszym imieniem Polską rzeczono.

Zapisy podobnej treści znalazły się również w obcojęzycznych źródłach. Kronika frankijska Annales laureshamenses (703—803) wspomina przywódcę walk z Frankami nazywając go Lechem.

Kronikarz czeski zauważa, że „Polacy dlatego nazwani są Lachami, ponieważ wojują raczej podstępem i chytrością niż siłą”.

„Lechi autem dicti fuerunt Polonii eo, quod magis deceptionibus et calliditate in bellis utebantur, quam ciribus”

Dla średniowiecznego kronikarza, patrzącego od strony węgierskiej imię to mogło znaczyć tyle co „wojsko zaciężne, rycerstwo, wojownicy najwaleczniejsi”. Współczesny Mieszkowi I kronikarz Widukind z Korbei napisał, że Mieszko panuje nad ludem zwanym Licikawiki.

W połowie X wieku, cesarz bizantyjski Konstantyn Porfirogeneta w dziele O zarządzaniu cesarstwem wspomniał pogan znad Wisły zwanych Dicyke, a raczej Licyke, byliby to Listkowice (Leszkowice), potomkowie Leszka, dziada Mieszka I. Plemię, czy związek ponadplemienny Lędziców lokalizujemy również w rejonie dorzecza Sanu, Wieprza oraz górnego Dniepru. Właśnie według Nestora — Radymicze osiadli w widłach Wisły i Sanu „mieli pochodzić od Lachów i być Lachami”. Stąd litewskie Lenkas, ruskie Lach, węgierskie Lengyel.

Obecnie obie teorie mają swoich przeciwników i zwolenników pozostając przedmiotem sporu jednak niekoniecznie muszą się wzajemnie wykluczać. Szafarzyk zauważył, że etnonim Lach, we wszystkich dialektach słowiańskich wywodzi się od apelatywu „pole, równina”. Rosyjski profesor Piotr Aleksiejewicz Ławrowski interpretuje ten wywód, że we wczesnym średniowieczu słowo lach (Lyah, Lech) oznaczało właściciela dóbr ziemskich, ziemianina, szlachcica. Najstarsza wzmianka o Polanach/Polsce wyszła spod pióra Jana Canapariusa, opata rzymskiego klasztoru św. Bonifacego i Aleksego, wspominająca o Sobiesławie (Sobieborze) Sławnikowicu, który zbrojnie wyruszył cum Bolizlauo Palaniorum duce (pol. „z Bolesławem Polskim [księciem]”) zamieszczona w Żywocie pierwszym św. Wojciecha napisanym w latach 997–1003.

Łacińska nazwa Polonia pojawia się także w Kronikach fosseńskich w 1027. Dopiero na początku XI. wieku za czasów Bolesława Chrobrego i oznaczała całość jego księstwa (napis „Princeps Poloniae” występuje na monetach Bolesława Chrobrego), ponieważ za czasów jego ojca Mieszka, całość jego władztwa rozciągała się na Civitas Schinesghe, lub zgodnie ze źródłami skandynawskimi pierwszych władców „Polski” Mieszka i Bolesława nazywają Vindakonungr (król Winidów).

W źródłach historycznych nazwa „Polski i Polan” znad Warty występująca początkowo jako Bolani, w staroniemieckiej formie z XI–XII wieku Bolana, Bolanin, Wippo; Boloni, król Władysław w listach do papieża 1085–1086 — Bolonii; Hermanus Contractus; Boloni; (B zamiast P) Pulani, Hepidanus Pulanes, Diethmar; Polenii, Adam z Bremy Polani, źródła skandynawskie; powieść Wilkina; Pulinaland, Ademar; Poliana itd. Prawdopodobnie w nawiązaniu do formy zaczęrpniętej z dzieła Ptolomeusza wspominającym o plemieniu Bulanes z II w. n.e. (w najstarszym zachowanym rękopisie i wielu innych Σοὐλωνες/Sulones, często Σοὐλανες/Sulanes, zepsuta forma βουλανες/Bulanes to najprawdopodobniej pomyłka kopisty) sąsiadujących z Gotami, zamiana o na u jak w Gottones = Guttones.

W źródłach staroruskich Nestora (1115) Polanie poświadczeni w 944, mieli być osadnikami z dorzecza Dunaju, którzy zasiedlili równiny między Pomorzem i Mazowszem. W połowie XIII w. Bogufał II twierdził, że nazwa Polanie pochodzi od słowa oznaczającego północ. Nazwa „polska” jeszcze w XVII wieku znaczyła to samo co „polna” np. droga polna to kiedyś droga polska.

W niektórych językach europejskich nazwa Polski pochodzi od Polan, to moje zdanie bo druga teoria mówi że nazwa Polski pochodzi od „pola” ale dla mnie to nie ma sensu, nazwa Polan pochodzi od „pola”, jeśli już. Pochodzenie nazwy Polski od dominującego plemienia z dynastii Piastów ma sens — po niemiecku Polen, we francuskim Pologne, po łacinie Polonia.

„Polanie” w łacińskiej formie Polani, Poleni, Poloni pojawili się po raz pierwszy na przełomie X i XI wieku w żywocie starszym św. Wojciecha, prawdopodobnie spisanym w Rzymie między 999 a 1001, wielu ludzi pisze że chodzi o Polskę i ja też tak pisałem niedawno, łacina jest dziwna ale wydaje mi się to błędne bo analogicznie słowo „Polacy” to jest dopiero XV wiek, wcześniej byli zawsze „Polanie”.

Tak więc w 1000 roku żadnej Polski też jeszcze nie było, nie było takiej świadomości wogole, była z łaciny POLONIA ale jako KRAJ POLAN a nie POLSKA, myślę że tak jest prawidłowo.

Nazwę Polak przez długi czas stosowano tylko do warstw wyższych (szlachta), bez względu na przynależność etniczną.

Węgierskie „Lengyel” (wymawiane lendziel) i litewskie Lenkas, wydają się pochodzić od nazwy plemienia Lędzian.

Nazwa „Lędzianie” (* lęd-jan-inъ) pochodzi od prasławiańskiego i staropolskiego „lęda”, co oznacza „pole”. Lędzianie używali systemu żarowego do rolnictwa, czyli cięli i wypalali lasy aby „stworzyć” pola pod uprawę, tak więc od tego „pola” już blisko do Polan.

Czy Lędzianie też byli Polanami?

Nie wiemy ale niektórzy badacze utożsamiali ich z Polanami, być może Lędzianie byli „oddziałem” Polan który został na wschodzie i nie mieszkał w Wielkopolsce, ale to taka moja czysta spekulacja.

Lędzianie musieli być znacznym i silnym szczepem, skoro ich nazwa posłużyła kilku narodom za określenie póżniejszych Polaków.

W języku ruskim pierwotna nazwa Lędzianina prawdopodobnie uległa skróceniu i zgrubieniu i tak powstała forma LACH.


Póżniej przejęli tę nazwę Turcy na określenie Polaków, a nazwa LECHISTAN jest określeniem Rzeczpospolitej przedrozbiorowej i pochodzi z Imperium Osmańskiego, nie jest nazwą starożytną.

W antycznych kronikach nazwa ta nie pada nigdzie u nikogo.

W Encyklopedii Tureckiej w 1 części która ma prawie 1800 stron nazwa LECHISTAN przez „ch” nie wystepuje wogóle, a LEHISTAN przez samo „h” wystepuje 3 razy — zawsze w odniesieniu do Polski z XVII i XVIII wieku.


Przejęcie nazwy Lendziel przez wschodnich i południowych sąsiadów ówczesnej Polski — Litwinów, Rusinów i Madziarów nasuwa skojarzenie, że w tamtych stronach musiała być siedziba Lędzian czyli południowy wschód dzisiejszej Polski.

Dziś lokalizuje się ich na pograniczu ruskim lub na ziemi sandomierskiej. Źródła wymieniające Lędzian-Lędziców:


— Annales regni Francorum (805), Annales Mettenses (805), Annales Fuldenses (805) — jako Lechum

— Geograf Bawarski (843) — Lendizi

— Konstantyn VII Porfirogeneta (912—959) — Lendzanenoi, Lendzaninoi

— Josippon (kronika żydowska, ok. 890—953) — Lz’njn,

— Nestor (XI w., pod datą 981) — Lachy,

— Kinamos (Bizancjum, XI w.) — Lechoi,

— Al-Masudi (kronikarz arabski ok. 940) — Landzaneh)


Polacy a wtedy jeszcze Polanie — Lechitami nazywają siebie samych od czasów powstania Kroniki Wincentego Kadłubka czyli od około 1200 roku a legenda i postać Lecha jako protoplasty Lechitów i Polaków pojawia się po raz pierwszy w Kronice Wielkopolskiej napisanej przed rokiem 1296.

Tak więc nazwa LECHICI jest od LECHA z 6 wieku a nie od starożytnych „Lechitów” to jest bardzo proste.

W Antyku lud pod nazwą „Lechici” nie występują w żadnym źródle u nikogo, co nie znaczy że nie było przodków Lechitów i ciągłości osadniczej, była ale jeśli mamy być precyzyjni to w Antyku nie było tu żadnych Lechitów czyli w Germanii i Sarmacji Europejskiej.

Byli np. LUGII- Edward Gibbon pisał że to starsza nazwa Vandali.

Przed czasami Kadłubka Polanie / Lechici byli Vandalami, dobry przykład to Mieszko I jako MISICA DUX VANDALORUM, potem byliśmy równorzędnie Lechitami i Vandalami, np w czasach „łokietkowych” czyli za życia arcybiskupa Świnki i słynnego „gens vandalorum” a Polakami jesteśmy od XV wieku.

Rozdział 5

Czy Wielka Lechia istniała?

Gdyby Wielka Lechia istniała to Rzymianie rozpisywaliby się szeroko o niej, skoro rzymscy kronikarze widzieli jakieś małe plemiona w Germanii typu Scirii, Hirii, Burii czy pomorskie Lemovii (do dziś zagadka) to nie jest tak trudne do zrozumienia, pierwszy z brzegu Tacyt był zafascynowany Germanami, mógł tam lekko coś docinać ze są prymitywni (niektóre szczepy) ale z całej jego Germanii bije fascynacja, nic innego, prostota obyczajów, brak lichwy, chciwości, kobiety które są wierne, potężne gabaryty Germanów którymi zachwycali się Rzymianie, etc. Kasjusz Dion podobnie pisał do Tacyta np. ze kobiety walczą u boku mężczyzn, Ptolemeusz który pierwszy zobaczył Sarmację zamiast Scytii tak samo jak wyżej wspomnieni.

To nie jest tak ze pogańscy dziejopisowie rzymscy nienawidzili Germanów (wiele z tych plemion to starożytni Sławianie) nakłamali, nie napisali czegoś tam, to mit i głupi stereotyp, wręcz odwrotnie, często ich podziwiali, cesarze rzymscy byli bezwzględni i rzucali na areny gladiatorów Daków, Traków, Gotów i innych ale dzięki tej bezwzględności pogański Rzym tak długo trwał.

Barbarzyńcy też byli bezwzględni, np. Jazygowie porwali podczas Wojen markomańskich ponad 100,000 Rzymian za Dunaj, takie były czasy, Rzymianie dopiero jak się podniecili chrześcijaństwem czyli nadstawmy drugi policzek zamiast zdzielić mieczem w policzek wroga jak dawniej to upadli. Pozatym była współpraca, szlak bursztynowy, rozpisywali się przecież o wyprawie za czasów Nerona rzymskiego ekwity po bursztyn nad Bałtyk, niemożliwe żeby nie napisali o tym co pisze Bieszk, pozwalali często na osadnictwo co skończyło się dla nich źle, patrz Vandale w Panonii za Konstantyna w 335, Goci po ataku Hunów od 375 i mógłbym tak pisać i pisać… więc odrzucam bajeczki Janusza Bieszka i tzw. turbosłowian jakoby dynastia lechicka rządziła tutaj od 2000—1800 roku p.n.e do czasów Kazimierza Wielkiego ponad 3000 lat.

Biblijne bajeczki

ŻYDOWSKIE POPŁUCZYNY SĄ DLA TURBOSŁOWIAN PODSTAWOWYM ŹRÓDŁEM DO WYCIĄGANIA GENEALOGII NARODÓW I IMPERIÓW W XXI WIEKU!!

Mam na myśli Biblie i tzw rodowody całej ludzkości od żyda Noe.

Sarmata Bieszka i Patriarcha Wandal Szydłowskiego też są od Noe i jego potomków. Turbo gnoje nam wciskają żydowskie pochodzenie pod przykrywką „potęgi lechickiej”

Fragment z pracy „O genealogii Króla Sarmaty i pochodzeniu Lechitów — Polaków” AUTORZY — Alfons Witold Reinold, Hugo Wakczyński, Krystyna Karolina, Maria Melania, Praxeda Wachczyńska i Paweł Wasiak :

Noe liczył 600 lat, kiedy wody potopu spadły na ziemię. Ulewny deszcz padał przez 40 dni i 40 nocy. Ostał się tylko Noe, a z nim to, co było w arce. (…) Po potopie Jahwe ustanowił przymierze z rodziną Noego i jego przyszłym potomstwem, a także ze wszystkimi istotami żywymi, które były razem z Noe Synami Noego, którzy wyszli z arki byli Sem (urodził się gdy Noe miał 500 lat), Cham i Jafet. Sem był symbolicznym przodkiem ludów Bliskiego Wschodu (praojciec wszystkich Hebrajczyków), których od jego imienia nazwano Semitami, żył ponoć 600 lat. Zmarł w Jeruzalem.

Synami Jafeta byli: Gomer, Magog, Madaj, Jawan, Tubal, Meszek i Tiras. A synowie Gomera: Aszkenaz, Riphath i Togarma.

Aszkenaz, jest synem Gomera, a nazwa Gomer jest związana z Cymeryjczykami. Nazwa Ashkenazi wywodzi się od biblijnej figury Ashkenaz, pierwszego syna Gomera, syna Jafeta, syna Noego.

Biblijny Ashkenaz może być asyryjskiego pochodzenia (Askuza, Askuzai, Iskuzai), czyli ludzi, których wygnali Cymeryjczycy z ormiańskiego obszaru górnego Eufratu, którego nazwisko najczęściej kojarzy się z nazwą Scytów, mówiących językiem irańskich rodzin.(…). Księga Genesis łączy Scytów lub potomków Ashkenaza z Cymeryjczykami lub potomkami Gomera, oba narody były ze sobą ściśle powiązane (…) Silniejsi Scytowie wypchali Cymeryjczyków dalej na południe, a o wojnach pomiędzy nimi wspominał Herodotus. (…)

Ashkenaz przybył do Europy z jego 20 książętami — synami. Mannus został królem, następcą Ashkenaza w zjednoczonym królestwie germańskim. To on założył germańskie i sarmackie grupy ludności. Pośród tych 20 książąt był Sarmata, który dał początek Sarmatii. Dacus lub Danus dał początek Duńczykom.Geta rasie Getae, Geats (Tracja).

Gotha rasie Gotów. Phrygus (Brigus) Frygom, Albanus Albańczykom, i wiele innych. Scytha dał początek oryginalnej nazwie scytyjskiej ludności i Anderson wskazał, że Scytha był bratem Ashkenaza.

Józef Flawiusz wskazywał, że Scyci byli dawniej zwani jako Magogites. I odmiany Scytów (np.jedna z nordyckich grup Suewów, Szkotów) pochodzą z rodu Magoga. Józef miał rację i Scytha był synem Magoga, a nie późniejszym synem Gomera. Wówczas miało to sens, że Ashkenaz i Scytha byli braćmi i żyli pierwotnie blisko siebie i wielu Germanów migrowało po za obszar zwany później jako Scytia (na płn. Morza Czarnego).

Wskazuje się że dzisiejszymi potomkami Ashkenaza i Magoga są ludzie zamieszkujący: Niemcy, Dania, Szwecja, Norwegia, Islandia, Polska, Czechy, Anglia, Austria, Północna Hiszpania i każde niemieckie, angielskie miejsce, rozsiedleni Vikingowie, Scytia, Irlandia, Szkocja, część Szwecji, większość słowiańskiej ludności, Ukraina, Rosja i Mołdawia.

WSZYSCY POCHODZIMY OD ŻYDÓW wg tego bełkotu, skoro mamy wspólne pochodzenie z Niemcami i Duńczykami to ciekawe czemu u nas dominuje hg R1a — 57%, u Niemców — hg R1b — 45% a u Duńczyków jest 37,5% hg I1 i hg R1b.

Żartowniś Prokosz

Następnie mamy TURBOSŁOWIAŃSKĄ „BIBLIĘ” czyli „KRONIKĘ PROKOSZA.

Bieszk pisze :

Kronika Prokosza jest naszą najstarszą, w dużej części zachowaną kroniką lechicką, w postaci ręcznych odpisów z tekstu pierwotnego wraz z komentarzami historyków z XVI oraz XVIII wieku.

Po uzyskanej informacji jej rękopis został odnaleziony w 1823 roku przez Męża równie orężem, jak i piórem znamienitego, generała brygady Franciszka Morawskiego, patriotę polskiego, w kramie żydowskim w Lublinie, gdzie w wyrywane z niego kartki, był zawijany sprzedawany towar. Powyższy uratowany rękopis generał, pewny co do jego autentyczności, odkupił od Żyda oraz oficjalnie złożył w Bibliotece Towarzystwa Królewsko-Warszawskiego Przyjaciół Nauk! — koniec cytatu.

Tyle że w tej Kronice też mamy żydowskie pochodzenie, tutaj Sarmata „protoplasta narodu i pierwszy władca Wielkiej Lechii” pochodzi od Jawana wnuka Jafeta. Szybki rzut oka na wikipedię :

„Jawan (hebr. יָוָן) — postać biblijna, syn Jafeta oraz wnuk Noego. Występuje w Księdze Rodzaju. Był jednym z protoplastów narodów popotopowych, które rozproszyły się po ziemi (Rdz 10:1—5; 1Krn 1:5). Utożsamiany z plemieniem Jonów (Jończyków)”

Czyli Grecy (Jonowie) to też Żydzi z pochodzenia wg tego.

ŻADEN ANTYCZNY i WCZESNOŚREDNIOWIECZNY DZIEJOPIS, PISARZ czy KRONIKARZ NIE NAPISAŁ 1 ZDANIA O „IMPERIUM LECHICKIM”… ŻADEN!

Nie słyszeli o „Wielkiej Lechii” :

HOMER, ARYSTOTELES, PLATON, HERODOT, POLIBIUSZ, DIODOR SYCYLIJSKI, JÓZEF FLAWIUSZ, TACYT, PLINIUSZ STARSZY, PTOLEMEUSZ, POMPONIUSZ MELA, KASJUSZ DION, MARCELINIUS, ZOSIMUS, HYDACJUSZ, SALWIAN Z MARSYLII, PROKOPIUSZ, JORDANES, IZYDOR, GRZEGORZ Z TOURS.

Wyżej mam już 20 kronikarzy i dziejopisów + żadni kronikarze perscy, czy średniowieczni spisujący dzieje, FREDEGARD który wspominał Wendów i Samo, Anglicy BEDE czy WILLIAM z MALMESBURY, niemieccy kronikarze tacy jak: HELMOLD, ADAM z BREMY czy WIDUKIND, duński SAXO GRAMATYK i inni…

WIARYGODNOŚĆ PROKOSZA JEST ZEROWA, JEST NIEMOŻLIWE ŻEBY ŻADEN Z WYŻEJ WSPOMNIANYCH NIE ZAUWAŻYŁ TEJ „POTĘGI”

Turbosłowianie mówią że Prokosz (benedyktyn) pisał tu kronikę w 936 ale Zakon Benedyktynów sprowadził do Polski Bolesław Chrobry 70 lat później, w temacie tej daty mam 2 źródla :

1006 rok — Zygmunt Gloger „Encyklopedia staropolska”

1008 rok — Tomasz Święcicki „Opis starożytnej Polski” s.13 a więc Prokosz w 936 nie mógł u nas pisać żadnej Kroniki!

Skleiłem 2 strony w jedną planszę, str 12 i 13 Kroniki Prokosza.

Rozdziały 10 i 11 Księgi Rodzaju stanowią w Biblii tzw. „Tablicę Narodów”.

Cytat: To są pokolenia synów Noego, Sema, Chama i Jafeta; urodzili się im synowie po potopie. Synowie Japhetha: Gomer, Magog, Madai, Javan, Tubal, Meshech i Tiras. Synowie Gomera: Aszkenaz, Riphath i Togarmah.

Synowie Jawana: Elizeusz, Tarszisz, Kittim i Dodanim. Z nich rozprzestrzeniły się ludy przybrzeżne.

Są to synowie Jafeta na ich ziemiach, każdy z własnym językiem, według ich rodzin, w swoich narodach.

Synowie Chama: Kusz, Egipt, Put i Kanaan.

Synowie Kusza: Seba, Hawila, Sabtah, Raama i Sabteca.

Synowie Raamaha: Szeba i Dedan.

Ci którzy skompilowali te książkę w 1825 a potem nawinęli że znaleźli ją u Żyda na kramie w Lublinie mieli super poczucie humoru. Niestety potem mason Ursyn-Niemcewicz przyklepał to i powiedział że to autentyk, a opluwany przez turbosłowian Joachim Lelewel który był antykościelny i antyżydowski (odsyłam do książki „Część bałwochwalcza Sławian i Polski”) od początku mówił że to falsyfikat a nie Kronika z 936.

Z punktu widzenia genetyki to też jest bełkot ze nie wspomnę o tym datowaniu które jest śmiechu warte, bo jeżeli My, Niemcy, Anglosasi, Skandynawia pochodzimy od pra-pra-pra wnuków Noe to powinna być ogromna przewaga w tych krajach tej samej haplogrupy Y-DNA a tymczasem u nas 57% R1a u Niemców sporo R1b a u Duńczyków okolo 37,5% I1 i tyle samo R1b

Czy inne źródła niż żydowska tablica narodów potwierdziła kogoś z tych ludzi? Nie, są tylko u Żydów a potem u chrześcijańskich kronikarzy którzy mieli obrzezane mózgi, i obecnie dalej oni są jako prawdziwe źródło mimo że jest „mały kłopot” z datowaniem „żydowskich przodków ludzkości”

Bajka o potopie i Noe

KOLEJNE KŁAMSTWA NIŻEJ :

NR 1 i 2- WIDMO NOE i WIDMO POTOP

Wg Żydów ludzkość ma w tej chwili około 7800 lat!

Adam — data urodzin oraz data „stworzenia świata” to 5792 p.n.e

Ludzkość ma niecale 8000 lat?

NIE!!! MA O WIELE WIĘCEJ WIĘC JEŻELI TO PIERWSZE JEST KŁAMSTWEM TO DALEJ NIE MAJĄ SENSU DALSZE ROZWAŻANIA BO ŻYDOWSKIEGO NOE Z LINII ADAMA NIE BYŁO.

Żydowska bzdura zwana „Noe przodek i potop” jest wzięta z sumeryjskiego Eposu o Gilgameszu gdzie występuje niejaki Ziusudra. W Maroko w 2017 znaleziono najstarszego „homo sapiens” — jego datowanie to około 300,000 pne więc jaki Adam i Yahwe 294000 lat po nim??

Biblijny potop wg żydowskiego datowania i Księgi Rodzaju miał miejsce około 3500 pne ale wtedy nie było żadnego globalnego potopu, nie ma na taki potop żadnego dowodu, że wtedy zalało cała Ziemie.

NO WIĘC JEŚLI NIE BYŁO POTOPU 3500 pne A NOE TO SUMERYJSKI ZIUSUDRA CZYLI NIE ISTNIAŁ ŻYDOWSKI NOE I JEGO SYNOWIE TEŻ NIE ISTNIELI!

Siusudra Sumerów mógł istnieć, ale dużo dużo wcześniej a w 200-stronicowym opracowaniu pt. CYWILIZACJA BOGÓW Leszka Klimka potop jest datowany na około 40,000 pne. I wtedy pojawia się czlowiek Cro-magnon i to ma sens a żydowskie popłuczyny nie maja żadnego sensu.

Cały paleolit jest przed żydowskim Noe, figurki Venus maja po 30 tys lat, hg i grupy kwi tez maja tysiące lat, Rydno działało od 9000 pne, Sery Kujawskie 5400 pne a Noe Żydow jest 4136 pne!!

JAK MOŻNA w XXI wieku mając do dyspozycji archeologię i genetykę wywodzić cokolwiek od WIDMO NOE który „żył” w 4 tysiącleciu pne? NIE BYŁO NOE WIĘC NIE BYŁO TEŻ SARMATY BIESZKA.

Genetyka też się nie klei

INNA KWESTIA Z TEMATU PT. GENETYKA TEŻ SIĘ NIE KLEI Z TĄ GÓWNIANĄ TEORYJKĄ BEZ ŹRÓDEŁ!

Dawno temu w Rosji mieszkał jeden Wielki Ród, czyli hg R1a M417 z którego pochodzi większość współczesnych kładów tej haplogrupy.

Z M417 wykształciły się 2 kolejne czyli hg R1a Z282 (słowiańska) i hg R1a Z93 (indoirańska).

I oni rozstali się 5800 lat temu i nigdy więcej się nie krzyżowali, potomkowie Z282 osiedlili się w Europie a Z93 w Azji.

Tak twierdzą poważni genetycy czyli — The phylogenetic and geographic structure of Y-chromosome haplogroup R1a — Peter A Underhill, G David Poznik.

Jednak Polska posiada swoją specyfikę bo u nas to nie zostało przyjęte do wiadomości, mam urywki książek Bieszka i on pisze tak w „Chrześcijańscy królowie Lechii”: „W XVIII wieku p.n.e. narodziła się Wielka Dynastia Lechitów, która trwała przez długie 3099 lat, począwszy od Ojca Narodu Lechitów — króla Lecha I Wielkiego w 1729 roku p.n.e. do króla Kazimierza III Wielkiego w 1370 roku.

W tym czasie panowali lechiccy królowie i książęta z 7 linii rodowych Ariów-Słowian Indoscytów, a mianowicie: Sarmatów, Scytów, Wandalów, Suewów, Herulów oraz — przez ostatnie 610 lat — Suewów, później zwanych Polanami”


Popiele i Piastowie pochodzili od Suewów?

Nikt przez 1000 lat na to nie wpadł, dobrze że mamy BIESZKA!

A teraz poważnie — proste pytanie :

JEŻELI SŁAWIANIN Z282 ROZSTAŁ SIĘ Z KUZYNEM Z93 ok. 3800 pne i nigdy więcej się nie spotkali to jakim cudem udało się im stworzyć 2000 lat po tym rozstaniu ok.1800 pne wspólne Imperium które trwało 3099 lat?

Byli jednym imperium ale nie przenikali się? Mężczyźni z Rodu Z282 nie krzyżowali się z kobietami z Rodu Z93 lub odwrotnie ale oba te rody wspólnie prowadziły wojny, napadały na inne ludy, pilnowały swoich granic i broniły się? I mieli oczywiście 1 króla. SŁAWIANIE NA ZIELONO, ARIOWIE NA NIEBIESKO

Jeszcze jedno — Indo-Scytowie których nazwy używa błędnie Bieszk (zwani także Indo-Sakas ) byli grupą koczowniczych ludów irańskich pochodzących z Saka i Scytów, które migrowały na południe do zachodniej i północnej Azji Południowej ( Sogdiana, Bactria, Arachosia, Gandhara, Sindh, Kaszmir, Pendżab, Haryana, Uttar Pradesh, Bihar, Radżastan, Gudżarat i Maharasztra ) od połowy II wieku pne do IV wieku naszej ery i nie mają z Nami nic wspólnego!

Migracja hg R1a / Sarmata Bieszka

Na planszy nizej mapa migracji haplogrupy R1a od neolitu do późnej epoki brązu (ok. 1000 pne), ta mapka jest w tym linku niżej dorysowałem kolorowe kołeczka i legendę mapki. Badania Underhilla z 2015 póki co są wiedzą obowiązującą.

Rozdzielenie się hg R1a miało miejsce jak wspomniałem około 5800 lat temu na słowiańską / europejską gałąź hg R1a i na gałąź azjatycka / indoirańską. W Azji nie ma słowiańskiej R1a M458 a w Polsce nie ma indoirańskiej / scytyjskiej R1a Z93, statystycznie 1 na milion europejski nosiciel R1a ma Z93, wyklucza to duża migracje na kierunku AZJA >>>EUROPA.

Mówiąc obrazowo i trochę żartobliwie, ostatni raz protoplasta Sławian Zachodnich z R1a M458 pił zsiadłe mleko z czaszki po zabitym przez nomadów wrogu, z protoplasta Scytów 5800 lat temu, a po wypiciu zsiadłego mleka odprawiali nad czaszkami znane nomadom obrzędy i okadzali się dymem zwyczajem mongolskim (Szafarzyk, Herodot) o ile już taki zwyczaj wykształcił się.

Jeżeli jakiejś prasłowiance z R1a M458 wpadł w oko protoplasta scytyjskich nomadów z R1a Z93 który był wprawdzie niski bo miał około 170 cm ale miał wystające kości policzkowe (antropologia się kłania) które się tej kobiecie spodobały to ostatni raz ona siedziała na jego penisie 5800 lat temu, później już nie spotkali się nigdy więcej bo R1a Z93 nie zostawił u nas swoich genów między Odrą a Wisłą, a z takiego regularnego siedzenia byłoby potomstwo R1a Z93 a hg R1a Z93 jest u Nas na granicy błędu statystycznego i tego mapy Underhilla nie pokazują.

Podobnie protoplasta Hindusa z Bengalu gdzie R1a dochodzi do 70% który ma R1a Z94 też nie dotykał nigdy prasłowiańskiej kobiety z R1a M458…

Mam pytanie do zwolenników Janusza Bieszka :

Jaką haplogrupę mógł mieć Sarmata?

Nie mamy jego DNA ale metodą eliminacji można conieco ustalić. Logika podpowiada że musiał mieć R1a Z93 indoiranską odnogę bo tylko taka była w Persji skąd przybył, nie mógł mieć słowiańskiej bo nie ma jej w Persji… ale R1a Z93 też nie mógł mieć bo jak już wspomniałem nie ma jej prawie u Nas.

Jeżeli dynastia ta panowała tyle czasu to w genetyce powinna odcisnąć poważne piętno….nie odcisnęła, więc musiał mieć jakaś inną hg, może miał hg R1b? Piastowie mazowieccy mieli R1b. To jest oczywisćie karkołomna hipoteza i zgrywam się trochę jakoby linia królewska Sarmaty trwała ponad 3000 lat do Piastów co próbuje „udowodnić” Bieszk. Hg R1a — odpada nam całkowicie zarówno słowiańska jak i azjatycka odnoga, pozostaje R1b i inne haplogrupy, lub niewiara w teorię Bieszka bo wątpliwości nie są tylko natury genetycznej ale też historycznej czy archeologicznej.

Żeby było mało ok. 500 pne Scyta który miewał czasami R1a Z93 napadł na Sławianina R1a Z282 i spalił mu kilkadziesiąt grodów, brał kobiety w niewole i zniszczył Kulturę łużycką.

Źródła rzymskie nie potwierdzają teorii Bieszka

Wielkiej Lechii” Bieszka nie zauważyło Cesarstwo Rzymskie w swoich źródłach i tylko to wystarczy żeby jego książkami można było palić w piecu. Rzymianie nie zauważyli Wielkiej Lechii a widzieli jakieś małe plemiona, jakieś naciąganie które jest czynione że była jakaś konfederacja plemion w Germanii albo że władcy poszczególnych plemion Barbaricum mieli nad sobą jednego króla lechickiego też nie ma sensu bo jest to myślenie życzeniowe i też nie potwierdza się źródłowo.

PRZYKŁAD — ENCYKLOPEDIA CESARSTWA RZYMSKIEGO — Matthew Bunson, 1994. Jest przedstawieniem historii antycznego Rzymu.

Ta praca, która ma ponad 650 stron w pdf przechowuje ponad 2000 wpisów, ale Wielka Lechii nie ma, ani na litere W ani na L. Encyklopedia nie wspomina też królów wymienianych przez Janusza Bieszka ale zauważyli ponad 50 innych watażków w tym 3 kobiety, wybrałem niżej 20 nazwisk.

1) Arminius (Hermann) (zm. 19 n.e.) Książę Cherusci i jeden z największych bohaterów folkloru niemieckiego.

2) Ariogaesus (zm. po 173 roku n.e.) Król Quadi zmierzył się z cesarzem MARCUSEM AURELIUSEM na Dunaju. W latach 172–173 plemiona Iazyges i Quadi pomagały sobie nawzajem w buncie przeciwko Rzymowi.

3) Ariovistus (fl. 71–58 p.n.e.) Król Suebi i jeden z najbardziej udanych przywódców w epoce Juliusza Cezara. Suebi najechali Galię w 71 r.p.n.e., przekraczając Ren

4) Artavasdes II (zm. 34 r.p.n.e.) Król Armenii od 56 do 34 r.p.n.e.

Nierzetelny sojusznik Marca Antoniego podczas jego wojen z Partią.

5) Bar Cochba, Simon (zm. 135 n.e.) Przywódca powstania żydowskiego w 132–135.

6) Bato I (zm. 9 n.e.) szef plemion Breucian w Panonii. W 6 n.e. wykorzystał odejście gubernatora ILLYRICUM i Panonii Valeriusa Mesallinusa, który chciał pomóc Tyberiuszowi w jego kampanii w Germanii, poprowadził swój lud do buntu.

7) Bato II (początku I wieku n.e.) Szef Dalmacji, który doprowadził do wielkiego buntu w Illyricum i Panonii w 6 n.e.

8) Battarius (zm. po 170 r. n.e.) Przywódca plemienia w Panonii W wieku 169–70 lat, w wieku 12 lat, dzieciak barbarzyńca którym zachwycali sie Rzymianie udał się do MARCUSA AURELIUSA, aby poprosić o sojusz z Rzymem i dostał go.

9) Boudicca (zm. 61 r. N.e.) przywódczyni jednego z najbardziej znanych i krwawych buntów, jakie kiedykolwiek wybuchły przeciwko Rzymowi na Wyspach Brytyjskich.

10) Burebista (zm. 44 p.n.e.) Król Dacji odpowiedzialny za

powiększenie jego potęgi od 60 do 44 p.n.e. Z pomocą swojego doradcy, proroka-kapłana o imieniu Dekaineos (z Decaeneos), Burebista bardzo zmienił kraj.

11) Decebalus (zm. 106 n.e.) Król Daków, panował od około 85 roku n.e., aż do swojej śmierci, okazał się doskonałym królem i genialnym generałem, unikając porażki z rąk Rzymian aż do panowania TRAJANA.

12) Deldo (zm. 29 p.n.e.) Król plemienia wędrownego Bastarnae (Scytowie), który prowadził lud od dawna przyzwyczajony do działań wojennych. Bastarnae wkroczyli na region Dunaju w poł. I wieku p.n.e.

13) Erato (zm. po 1 n.e.) Królowa Armenii; córka króla Tigranesa II

14) Gannascus (zm. Ok. 47 r. N.e.) Wódz plemienia Chauci w 47 r. n.e. Gannascus poprowadził serię karnych napadów za Renem

15) Kniva (zm. po 253 r. n.e.) Król Gotów podczas w poł. III wieku n.e. Kniva nie tylko poprowadził swój lud w inwazji na Imperium Rzymskie, ale udało mu się zabić cesarza.

16) Maroboduus (zm. ok. 36 r. n.e.) Król Marcomanów, udowodnił, że ustępuje tylko ARMINIUSOWI w sławie i umiejętnościach w Germanii w I wieku n.e.

17) Mavia (zm. Po 378 r. N.e.) królowa dzikich plemion arabskich

Saracenów po śmierci męża, mniej więcej w poł. IV wieku n.e.

Przez kilka lat (ok. 373–378) prowadziła wojnę z potęgą rzymską w Palestynie, wykorzystując podstęp i umiejętności swoich wojowników w walce partyzanckiej z wielkim skutkiem.

18) Orgetorix (fl. I wiek n.e.) Wódz Helvetii; w 61 r.p.n.e.

19) Rhoemetalces I (zm. 12 n.e.) Król Tracji, dynastyczny władca, Rhoemetalces został uznany za króla w wyniku ukladu z Oktawianem podczas jego wojny z Markiem Antoniuszem (ok. 31 p.n.e.)

20) Vercingetorix (zm. 46 p.n.e.) Najsłynniejszy z wodzów galijskich i przeciwnik Juliusza Cezara w wojnach galijskich

O JAKIM JEDNOWŁADZTWIE MÓWI BIESZK I JEGO ZWOLENNICY?? CI WYŻEJ WSZYSCY SA ODNOTOWANI PRZEZ RZYM I WIĘKSZOŚĆ „ŁAPIE SIĘ” NA TERYTORIUM „WIELKIEJ LECHII” ALE ONI BYLI BO SĄ W ŹRÓDLACH A NA POLSKIM FACEBOOKU KRÓLAMI SĄ CI KTÓRYCH CESARSTWO RZYMSKIE NIE ZAUWAŻYŁO!!

TO JEST KPINA ZE ZDROWEGO ROZSĄDKU!!!

Wydarzenia historyczne przeciwko kłamstwom Bieszka to np :

Wystarczą dwa — Wojny markomańskie (166—180) i wojny dacko-tracko-rzymkie (101—102 i 105—106) gdzie żadna Wielka Lechia ani żadni Lechici nie walczą z Rzymem i nie pomagają Dakom, Trakom, i innym szczepom w tej walce, nie ma żadnej Lechii i Lechitów w tej walce!

10 Dowódców Barbarzyńców z Wojen markomańskich z włoskich źródeł, ich zauważono i odnotowano, nie ma wśród nich ani nad nimi królów Janusza Bieszka bo nie było Wielkiej Lechii i Lechitów w tych wojnach: BALLOMAR, BATTARIUS, ARIOGAESUS, BANADASPUS, Zanticus od Yazygów, Furzio od Quadi, Tarbus od Daków, Valao od Naristi (zabity przez rzymskiego generała), Raus i Raptus od Vandali Asdingi.

Burgundowie, Vandalowie, Ostrogoci, Wyzygoci, Gepidzi, Herule, Wends i inni mieli swoich królów, ci wyżej tez nie podlegali nigdy pod żadnego króla Wielkiej Lechii bo jej nie było.

W 2016 roku INSTYTUT SLAWISTYKI POLSKIEJ AKADEMII NAUK wydał bardzo ciekawą książkę pt: TESTIMONIA NAJDAWNIEJSZYCH DZIEJÓW SŁOWIAN Seria Lacińska. Tom 1 Starożytnosc. Pisarze najdawniejsi. Przekład i opracowanie Anna Kotłowska i Ryszard Grzesik przy współudziale Barbary Grunwald — Hajdasz.

Na str 15 i 16 książki mamy dwie Noty Oktawiana Augusta odnośnie polityki zagranicznej w kwestii Europy Śr-Wsch.

Pierwsza nota po przetłumaczeniu na język polski: Rozszerzyłem granice wszystkich prowincji ludu rzymskiego, z którymi graniczyły plemiona niepodlegające naszej władzy. Prowincje Galie i Hiszpanie, a także Germanię, którą Ocean zamyka od Gades po ujście rzeki Łaby obdarzyłem pokojem. Alpy od tego regionu, który najbliższy jest Morzu Adriatyckiemu aż do Tyrreńskiego uspokoiłem: żadne plemię nie rozpoczęło niesprawiedliwie wojny. Moja flota popłynęła od ujścia Renu na wschód aż do granic Cymbrów; gdzie żaden Rzymianin przedtem nie dotarł ani lądem, ani morzem. Cymbrowie, Charydowie, Semnoni oraz inne ludy Germanów tego obszaru za pośrednictwem posłów poprosili o przyjaźń moją i ludu rzymskiego.

Druga nota: Z Indii często posyłano do mnie poselstwa od królów, do tego czasu niewidziane u żadnego przywódcy Rzymian. O naszą przyjaźń upraszali przez posłów Bastarnowie, Scytowie i królowie Sarmatów, po obu stronach rzeki Tanais; a także król Albanów, [król] Iberów i [król] Medów.

Co mamy?

Mamy zarówno plemiona Germanii które widzieli Rzymianie i je odnotowali, mamy królów Scytów, Sarmatów i Medów ale nie mamy Wielkiej Lechii Bieszka.

STR 27 tej samej książki jest 9 królów pokonanych przez cesarza Probusa, nie ma słowa o jednym władcy żadnej Wielkiej Lechii :

Excerptum 19 — przetłumaczeniu :

Po urządzeniu zatem spraw w Galii [Probus] wystosował do senatu następujący list: „Dziękuję bogom nieśmiertelnym, że poparli wasze o mnie opinie, senatorowie. Cała Germania, jak daleko sięga, została podbita; dziewięciu królów różnych plemion padło uniżenie na ziemię do moich stóp, a zatem do waszych. Już wszyscy barbarzyńcy wam orzą, już wam służą i przeciw wewnętrznym plemionom walczą. Zatem waszym zwyczajem zarządźcie uroczystości dziękczynne. Padło bowiem 40 tys. wrogów, 17 tys. zbrojnych się nam poddało, a 70 najszlachetniejszych miast z wrogiej niewoli zostało wyzwolonych; całe zupełnie Galie stały się wolne. Złote wieńce, które ofiarowały mi wszystkie społeczności (civitates) Galii, waszej łaskawości, senatorowie, zadedykowałem. Poświęćcie je waszymi rękami Jowiszowi Najlepszemu Największemu i pozostałym nieśmiertelnym bogom i boginiom. Wszystkie łupy odzyskano, zdobyto też inne, zresztą większe aniżeli te, zagrabione wcześniej…

PODSUMOWANIE :

Wielka Lechia to turbosłowiańskie „dziel i rządź” które podzieliło z powodzeniem Polaków interesujących się historią i Słowiańszczyzną na tych którzy to „łyknęli” i na tych którzy w to nie wierzą, radziłem turbosłowianom aby udali się do Tyńca do klasztoru Benedyktynów który będzie miał niedługo 1000 lat i zapytali o Prokosza ale im jest nie na rekę pytać o niego bo gdyby Benedyktyni wydali jakieś oficjalne oświadczenie że żadnego Prokosza nie było to turbosłowiański bełkot można odrazu cisnąć w kosz lub mówić że Benedyktyni to do wyboru — Chazarowie, żydowscy agenci, antylechici, antypolacy i wymyślać tego typu sformułowania… więc lepiej o widmo-Prokosza nie pytać.

My Polacy jesteśmy potomkami starożytnych plemion które tu mieszkały. Lechici zaczynają się od Lecha, jedyne plemie u nas na L na terenach Odrowiśla w Antyku to Lugii czyli Vandale którzy byli jednym z przodków późniejszych średniowiecznych Lechitów (Malte Brun) i zagadkowe Lemovii na Pomorzu, i to na tyle.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 36.75
drukowana A5
za 67.49
drukowana A5
Kolorowa
za 95.34