Książkę tę dedykuję wszystkim, którzy przyczynili się do mojej transformacji.
Kocham Was.
„Siła nie jest Mocą, jest przemocą.
Moc jest twórcza i nie potrzebuje siły tylko Mądrości.
Moc i Mądrość tworzą rzeczywistość pełną Miłości.
Miłość, to wysokie wibracje i świadomość.
Miłość jest wszystkim — pamiętasz?”
— M. Viridi —
Prolog
…Czas Miłości rozpoczął swój marsz, aby zagościć w sercach wszystkich.
Jeden energetyczny Płomień Miłości może zdziałać dużo, ale miliony połączone w jedno dają stuprocentowe uwolnienie.
Moc płynąca z wnętrza daje pełne poczucie bezpieczeństwa. Zło, które rozpuszcza się w pryzmacie Światła, pozostanie połączone ze Źródłem.
Intencje czystej Miłości potrzebne są do stworzenia bezpiecznej rzeczywistości w każdym z Was. Ten moment wyjścia z cienia daje nieograniczony potencjał tworzenia się Nowej Ziemi w strukturach czystego Światła.
Odwaga płynie z serca. Moc, Miłość i Mądrość są w Was od zawsze. Dzisiaj Wy, a jutro ktoś inny otworzy swoje serce, by wspomóc siebie i świat.
Wspierajcie się miłością wolną od ocen, nienawiści i przemocy. Jesteście Miłością, która wykorzystuje potencjał tworzenia…
— Pole Bezwarunkowej Miłości —
— M.Viridi —
Wstęp
„Twoje życie trwa tam, gdzie Ty trwasz. Nie ma go w żadnym innym miejscu.”
— M.Viridi —
Miłość.
Dlaczego ma tak ogromne znaczenie?
Dlaczego ciągle jej szukasz?
Tak, szukasz, bo ona nadaje życiu i wszystkiemu, co jest, znaczenie. Wypełnia Cię Światłem Źródła. To ona mieszka w każdej emocji, w każdym uczuciu, uskrzydla, łagodzi gniew, rozpuszcza lęk. Tworzy relacje pełne zrozumienia i akceptacji. Uspokaja oddech. Jest tym, czego potrzebujesz, by odkryć siebie.
Dorastając uczysz się świata, nie zawsze w zgodzie z tą energią. Tracisz poczucie własnej wartości. Gubisz pewność siebie. Dopuszczasz do siebie manipulację i strach. Zatraca się miłość. Zaczynasz żebrać o każdą jej cząstkę w świecie iluzji i od ludzi, zagubionych tak samo, jak Ty.
Dostajesz rozgoryczenie.
Wraz ze swoim duchowym wzrostem, dostrzegasz, że tylko w sobie możesz ją odnaleźć i, że to ona ma Moc, by uwolnić Cię z mocy przekonań i wzorców, uprzedzeń i zależności.
Pozwól płynąć jej przez Twoje ciało, przez zmysły i uczucia.
Każdy aspekt Ciebie w fizyczności i duchowości, w ciele eterycznym i mentalnym, w swojej Świetlistości, w pokarmie informacji i uważności, wchłania miłość do uzdrowienia.
Czy istnieją słowa, którymi oddasz to, co czujesz pod jej wpływem?
W czasie pisania poprzedniej książki zatytułowanej „Lekcje Życia”, uporczywie pojawiało się w mojej głowie zdanie: To jest Miłość.
CZYM JEST MIŁOŚĆ
Czym jest miłość?
Tańcem, piosenką, spojrzeniem?
Może dotykiem, który o dreszcz przyprawia ciało, energetyzującym uśmiechem?
Może wiatrem, co we włosach plącze swoje nuty, czy słońcem, które ciało rozpala?
Może deszczem dającym, ukojenie po upalnym dniu i wodą, co gasi pragnienie?
Czym jest miłość?
Drżeniem serca, westchnieniem?
Może pamięcią, która wieczną jest i czas jest jej obcy?
Może zrozumieniem, akceptacją i najpiękniejszym doświadczeniem?
— M.Viridi —
Czymkolwiek, by ona nie była, jest tym, czego pragniesz najbardziej.
Jesteś Miłością i ja Jestem Miłością.
Miłość wywołuje poruszenie, zawstydza, serce wprowadza w drżenie. Szukasz jej, a boisz się jej dotyku. Tak, boisz, bo uzdrawia, bo zmienia, a Ty nie jesteś jeszcze gotowy.
Z pomocą mechaniki kwantowej, technik samouzdrawiania i w koherencji serca, idę dalej moją drogą, po moje Mistrzostwo, po odkrywanie miłości, w każdym jej wymiarze, po doświadczenie, w którym mogę upaść i po takie, w którym wzrosnę.
Idę w poczuciu miłości i w zaufaniu do drogi, która zawsze na początku wydaje się trudna. Nie wiem w ile bocznych ścieżek skręcę, czego doświadczę, by móc powrócić na tę obraną. Tylko czy ta obrana, to ta właściwa?
Idę uczyć się wrażliwości i odbierania całą sobą świata, natury i Ciebie oczywiście, bo bez Ciebie nie będę widziała czym jest dotyk miłości.
Upływ czasu, doświadczenia i wnosząca się świadomość pozwalają odkryć i zrozumieć to, co woła od lat. Tworzę przestrzeń na dotyk i uzdrowienie Miłością.
Zapraszam Cię w kolejną podróż, byś tak, jak ja, poczuł jej dotyk.
Idziesz po swoje Mistrzostwo?
System założył życiu uprzęż i uzależnił od myślenia, które tę uprząż utrzymuje.
Z telewizyjnych skrzynek rozlewa się chaos na cały świat, polityka państw wprowadza nieustannie lęk, a Ty, tracisz swoją tożsamość zatracony w przyjemnościach cielesnych i używkach. Gubisz łączność ze Źródłem. Radość przeplata się z cierpieniem, tworząc Ciebie rozchwianym emocjonalnie sługą fikcji, byś zapomniał kim jesteś, by świadomość nie miała do Ciebie dostępu.
Powiedz stop swoim myślom, by przestały Cię ranić. Powiedz stop systemowym rozgrywkom. Zagłębiając się w siebie, powiedz stop nieświadomości.
Pamiętasz, że umysł potrafi zdefiniować tylko to, czego doświadczyłeś i co już wiesz?
Nie może dać Ci świadomości, ponieważ ona wykracza poza wszelkie ograniczenia. Wszystko to, do czego się odnosisz, eliminuje świadomość bycia w tu i teraz. Nie pozwala Ci być prawdziwym kreatorem.
Użyj miłości swojego wewnętrznego czucia, by stworzyć połączenie z głębokim wiedzeniem. Otworzy to drogę do większych możliwości, wsparcia i wyboru, do wewnętrznej Mądrości, by życie stało się piękne.
Świadomość niesie Cię na fali spełnienia. Tam, gdzie używasz umysłu, to co robisz, wymaga wysiłku.
Im bardziej odczuwasz miłość, tym bardziej zmienia się chemia Twojego ciała. Myśli, które są początkiem wszystkiego, tego co było, co jest, i co będzie, dzięki Twojej uwadze materializują się.
Będąc w miłości, ulegasz całkowitej transformacji na każdym poziomie istnienia.
Morze
„Pasja, córka Miłości, rodzi się w sercu i daje moc całemu tworzeniu.”
— M.Viridi —
Kocham morze i ten czas, kiedy wiatr w mych włosach melodię gra. O świcie, kiedy wielka woda i ja spajamy się w niemej medytacji, a szum fal wprowadza w trans, jestem prawdziwie tu i teraz.
Morze, to mój motor, power i miłość, to inspiracja, muza i natchnienie.
Kiedy stoję nad brzegiem morza, ni to nocą, ni dniem, kiedy niebo pokrywa fioletowo-niebieski blask, drży moje ciało. Łączę się z Uniwersum i czuję ważność życia. Połączona z niebem i ziemią jednocześnie, czuję swoją Moc. Mogłabym tak trwać.
Zakochana w morzu od zawsze, tęsknię każdego roku, by poczuć, być, kochać, by uczyć się miłości. Czuć promienie wschodzącego słońca na twarzy i być świadkiem budzącego się dnia. Zachwycać się kolorem zachodzącego słońca, tym głębokim pomarańczem zmieszanym z purpurą, które wypełniają moje wnętrze. Obserwować jak tańczą kolorowe cząsteczki wody w morskich falach, jak błękitne niebo zmienia swoje szaty na odcienie czerwieni i granatu. Obserwować, jak lecące stada mew dopełniają nadmorski krajobraz.
To piękno pozostaje w sercu na zawsze.
Zanurzam stopy w wilgotnym jeszcze piasku i świadomie doświadczam siebie.
Jestem wiatrem i falą, szumem i spokojem.
Jestem wodą i piaskiem, dzikością i łagodnością.
Moja percepcja postrzegania i odczuwania rośnie. Poznaję i uczę się siebie. To jest czucie, to jest wrażliwość, to jest miłość. Śpiewam, tańczę, krzyczę, płaczę. Uwalniam blokady, które pojawiają się jeszcze, by pokazać, że nadszedł czas przemiany.
Mogę przed światem ukryć wszystko, ale przed sobą już nie. Ściągam więc maski, które uwierają, bo tylko Prawda poprowadzi mnie do siebie. Dotykam siebie miłością, czuję jej delikatny dotyk w każdej zmianie.
Wschody i zachody słońca, to moja wewnętrzna medytacja siebie, mojego ugruntowania i łączności ze wszystkim. Spacer pobudza receptory, udrażnia przepływ życiodajnej energii, a blask wschodzącego słońca napełnia mnie Mocą do życia. Piaszczyste wydmy, we wzorach utkanych wiatrem, zapraszają do odpoczynku. Przyglądam się w ciszy ułożonym wzorom odczytując znaki pozostawione dla mnie.
Mijam ludzi, z nie ich twarzami, z lękiem, bólem, którzy krzyczą. Czasem zagadują mnie, siadają obok i otwierają swe serca w monologu. A ja słucham.
Co tak mocno uwiera wnętrze, że potrzeba podzielenia się tym, jest większa od lęku?
Morze w swych odsłonach zachwyca.
Spokojne, pokazuje delikatność i wrażliwość. Wzburzone, dzikość, niepokorność, tajemniczość, niebezpieczeństwo. Swoim szumem zabiera w podróż do głębin serca. Staje się nauczycielem wewnętrznego odczuwania.
Wiatr spokojnie kołysze, utula ciało, zabiera wraz z matką Ziemią to, co przestało służyć na dany moment.
Stoję nad nieruchomą, srebrzystą taflą morza. Cisza. Nawet wiatr przestał figlować. Morskie ptaki odleciały gdzieś, by pozostawić tę ciszę w ciszy. Słyszę ją w sobie. Odkrywam nowe połączenia z moją Miłością, Mocą i Mądrością.
Wszystko jest Jednym, więc jesteś połączony ze mną.
Odczuwamy.
Na utworzonych energetycznych niciach, przesyłamy sobie zrozumienie, wdzięczność, akceptację.
Uspokój wewnętrzną burzę, nerwowość i rozdrażnienie. Stań się spokojną taflą morza. Słuchaj swojego wnętrza. Ono cały czas mówi do Ciebie. Zaakceptuj siebie takim, jakim jesteś, przecież każdy z nas jest inny.
Otwórz się na uwalnianie.
Nie popijaj goryczą złych emocji, złych doświadczeń, bo stworzysz kolejne kody, które zapiszą się w Twojej pamięci komórkowej. Rozpakuj świadomie swój potencjał do tworzenia siebie, do spełniania marzeń, do realizacji pragnień.
Wpatruję się w purpurowo — pomarańczowe oblicze zachodzącego Słońca. Uziemiona patrzę, jak zasypia dzień oddając pierwszeństwo nocy. Błękit nieba zmienia się w granat.
Morze w kolorze indygo, rozrywają śnieżnobiałe fale. Przychodzi czas odpoczynku i wytchnienia.
Obok mnie grupa ludzi zachwyca się tym samym widokiem, ale czy każdy widzi to samo?
Czy każdy ma takie same odczucia?
Co skrywają ich serca?
Co tworzą ich myśli?
Co lub kogo zasila ich uwaga?
Poukładaj swoje wnętrze wrażliwością i dotykiem miłości, bo wszystko jest doświadczeniem pokazującym jak piękne jest życie. Doświadczeniem, które odkrywa Ciebie. Wraz z zachodzącym słońcem znajdź tę ciszę pomiędzy myślami i pozwól się uzdrawiać.
Rozum i ego niech śpią spokojnie, a Ty czuj bicie swojego serca. Rozgość się tam. Ucz się miłości. Odkrywaj Prawdę.
Jutro kolejny wschód słońca obudzi nowy dzień. Twoje nowe tu i teraz, będzie tym, co stworzyłeś wczoraj.
W oddali, na horyzoncie, migają światła. Płyną statki. Księżyc już oświetla prawie opustoszałą plażę. Przede mną para trzymająca się za rękę idzie brzegiem morza. Rodzi się kolejna miłość.
Wschód i zachód, piękno tworzące Jedność.
Dziewicze i ekscytujące, nowe i nieznane. Dookoła, w kolorowej pustce, czekają na Ciebie rozwiązania i odpowiedzi na Twoje pytania.
Słońce już wysoko. Ludzie skąpani w promieniach słońca i spryskani morską falą, leżą z zamkniętymi oczami na rozgrzanym piasku.
O czym myślą?
Jakie obrazy przemykają pod zamkniętymi powiekami? Odcięci od rzeczywistości, przeżywają swoje radości i smutki. Nadmorski relaks i wytchnienie, ale czy uwolnienie z systemowego życia?
Dziewicze i ekscytujące, nowe i nieznane. W kolorowej pustce rozwiązania i odpowiedzi czekają na Twoją gotowość, by mogła zadziać się zmiana, byś mógł rozwalić ten mur dookoła Ciebie, byś uwolnił Światło i odświeżył łączność ze Źródłem. Dotykaj siebie z miłością.
Siedzę i przeglądam się bawiącym dzieciom, budującym zamki z piasku, które, co chwila podmywa woda. Patrzę, z jaką cierpliwością dokonują odbudowy swoich budowli. Widzę miłość, zabawę i radość w tym procesie tworzenia. Widzę zaufanie, że na pewno się uda. W dorosłym życiu, jest już trochę inaczej. Zapominamy o zabawie, o zaufaniu, o wierze. Zapominamy, że możemy wszystko zmienić, odbudować.
Potrzeba sztormu, huraganu, by zawaliło się wszystko zbudowane na piasku i potrzeba miłości, by to zrozumieć.
Dziewicze i ekscytujące, nowe i nieznane są odpowiedzi wszechświata. Zawsze dla Ciebie i dla Twojego najwyższego dobra.
Zachwycam się mocą i nieprzewidywalnością morskiego sztormu. Pięknem i niebezpieczeństwem w jednym. Falą, która wlewa się w ląd, wiatrem, przy którym brak oddechu, piaskiem wdzierającym się w każdą szczelinę, każdy zakamarek.
Nieokiełznana dzikość natury.
Tak, jestem Mocą sztormowej Fali. Wlewam się z jej siłą do mojego wnętrza, bo odszukać siebie. Błądząc i dotykając w ciemności odnajduję programy, które potrzebują Światła.
Tak, jestem Mocą Wiatru i choć czasami zapiera mi dech, to wiem, bo czuję to całą sobą, że nadeszła transformacja. Jestem Wiatrem i z jego pomocą wypełniam siebie energią Źródła.
Tak, jestem Mocą Piasku, ścieram stare przekonania uwalniając siebie.
Tak, jestem Mocą Ognia wschodu i zachodu słońca. Spalam z miłością to, co przestało mi służyć, aby mogło narodzić się nowe.
Kocham stan świadomej transformacji.
Tyle jest jeszcze we mnie nie odkryte.
Tak wiele znaków i informacji daje nam natura. To ona pokazuje Tobie i mnie Moce, które w nas drzemią. To ona daje nam power do transformacji.
Jak otworzysz sie na odbiór, staniesz się uważnym, zaczniesz dostrzegać, a potem przyjdzie moment, kiedy będziesz siebie dotykać miłością. Zrozumiesz, że bez odnalezienia siebie wewnątrz, nie zmieni się życie na takie, które pragniesz mieć.
System tak bardzo zanieczyścił nasze wnętrze, a my daliśmy temu przyzwolenie, że bez sztormu się nie obędzie. On jest potrzebny, by się obudzić, bo Teraz jest czas sprzątania.
Nocna niespokojność morza zabrała każdy ślad. Zabrała pamięć chwili ich właścicieli, bezpowrotnie.
Przyglądam się świeżym odciskom stóp pozostawionym w miejscu, gdzie morska fala styka się z piaskiem. Każdy inny i wyjątkowy. Każdy z pamięcią innych zdarzeń.
Mogę postawić na nich moją stopę, ale czy stanę się tym kimś?
Czy poczuję jego emocje?
Głośny ryk fal zagłusza oddech, szum wiatru tworzy unikalną melodię, która na długo pozostanie w pamięci. Nocny deszcz pokrył plażę pozostawiając tysiące dziurek, wiatr uformował kształty tworząc niepowtarzalny wzór.
Każdy z nas jest inny, każdy z nas idzie własną ścieżką, która spłata się czasami z naszą, szukając drogi do siebie. Każdy, czuje, kocha, boi się, płacze, raduje inaczej. Każda wyjątkowość jest piękna. Idziemy razem, ale tak naprawdę osobno, poszukując właściwej drogi.
Nadmorskie piękno dookoła uspokaja. Wyrzucone na brzeg wodorosty tworzą krótkotrwałe obrazy, które zabiera woda. Chwila piękna i ulotna. Czas przemijający, mój czas, moja chwila, moje tu i teraz. Jestem, trwam.
Idę, zabieram wspomnienie minionych dni. Morski wiatr smaga twarz i pozostawia mikroskopijne, słone cząsteczki wody na ustach.
Idę moją drogą, pozostawiając ślad na piasku.
Czy ktoś stąpając po nim, zanim zmyje go fala, stanie się mną?
Pomyśli o tym samym co ja?
Poczuje?
Głęboka cisza, brak wiatru, nie kołyszą się drzewa.
Stoję wpatrzona w złotą kulę wschodzącego słońca. Ta inność morza, brak fal i skrzeczących mew, pokazuje mi, ile różnych odsłon kryje w sobie słowo morze, ile piękna. Uświadamiam sobie, że jestem jak to morze. Inna w każdej chwili doświadczania. Odkrywam, w obecności morskiej ciszy, swoje piękno.
Czy uciekasz przed ciszą czy kąpiesz się w dźwiękach jej melodii?
Zapewne każdy będzie ją odczuwał inaczej. Ale tak naprawdę to, albo ją kochasz, albo się jej boisz.
Pozostając w lęku, jesteś w chaosie życia. Potrzebujesz bodźców, gubisz świadomość. Pozostając z nią w miłości, dostrzegasz i uwalniasz.
Wędrówki plażą przed wschodem słońca, tyle inspiracji, tyle informacji zdobywam o sobie. W ciszy zanurzam stopę w słonej wodzie. Jestem pomiędzy wodą a piaskiem. Transformuję.
Jestem i doświadczam wnętrza. Dotykam małej Gosi, razem czujemy się zaopiekowane.
Jestem Przestrzenią, którą wypełniam Miłością.
Morze powróciło, huk fal i szum wiatru słychać na kilometr. Po spokojnej tafli wody nie ma ani śladu. Stoję uziemiona po kostki w chłodnym piasku, wiatr swoim ogromnym szumem zatyka uszy.
Wracam myślami do wczorajszej rozmowy z kimś, kto tej rozmowy potrzebował. Przychodzi refleksja i pytania:
Co takiego jest w nas, że chcemy doświadczać cierpienia?
Dlaczego wchodzimy w energetyczny kontakt z czymś, co wiemy, że nas osłabi?
Czy tylko doświadczając cierpienia jesteśmy w stanie podjąć decyzję o zmianie?
Zmiana, która dokonuje się w świecie nie jest neutralna dla nas. Coraz więcej decyzji, które podejmujemy prowadzą nas do odkrycia nas samych. Tak, właśnie tak, nas samych.
Skoro dzisiaj wiesz, że coś jest nie tak, dlaczego pozwalasz temu trwać?
Zostawiam Cię z tymi pytaniami, abyś mógł Sam ze sobą porozmawiać, a ja otulona wiatrem, wpatrzona w daleki horyzont, gdzie niebo styka się z morzem, odkrywam kolejną cząstkę siebie. Bądź świadomy siebie, swoich myśli, decyzji, emocji i uczuć.
Świadomie stań się Miłością.
Wiatr nie milknie. Ryk fal słychać daleko przed plażą. Idę, przed wschodem słońca, doświadczyć tej dzikości.
Ciepło i zimno. Miesza się powietrze, dając skórze ciekawe doznanie. Dzikie róże, rosnące wzdłuż wydm, ubrały się w sukienki z porannej rosy. Wodorosty pokryły plażę. Zapomniane zabawki wystają z piasku. Rybitwy i mewy wyszukują pokarm w tysiącach muszli wyrzuconych przez morze.
Kocham brzask, to załamanie światła, które powstaje przed pojawieniem się słońca. Ta magia koloru zapycha dech w piersiach.
Chłonę widok, zapach, szum. Wiatr tańczy w rozpuszczonych włosach. Wołam go, a on mi odpowiada. Przynosi kolejny kawałek mnie. Odszukuję w sobie to piękno, które widzę dookoła. Staję się tym. Wszystko dzieje się dla mnie, by dopełniła się transformacja.
To jest Miłość.
Całe piękno jest we mnie, którym emanuję na zewnątrz. Uczę się dotykać miłością, rozumieć ten dotyk.
Przysiadłam na wilgotnym piasku, patrzę w jaśniejącą kolorami żółci i pomarańczu kulę wschodzącego słońca. Kolejna poranna medytacja życia napełnia mnie mądrością.
Nad głową przelatuje mewa. Skrzecząc, daje mi odpowiedź na zadane wcześniej pytanie:
Czy jestem w stanie przekazać to czucie dalej?
Ciało pokrywa się gęsią skórką, serce przyspiesza swój rytm. Wiem już, że dam radę, że znajdę słowa, w których zawarty będzie przekaz zrozumiały dla Ciebie.
Dłonie zanurzone w piasku przesypują go z miejsca na miejsce, wiatr plącze włosy zakrywając twarz, a ja trwam w podziwie wschodzącego słońca. Za mną wysokie sosny kłaniają się morzu. Pierwsze promienie słoneczne oświetlają fale, tworząc na nich złote refleksy.
Kolejna lekcja połączenia z Naturą. Kolejna lekcja wrażliwości, która pobudza wewnętrzne czucie. Z zamkniętymi oczami poddaję się temu doświadczeniu i w pełni odczuwam moje ciało. Uczę się go każdego dnia. Cieszę się doświadczeniem, jakim jest życie.
Nie bawię się z czasem w ciuciubabkę, trwam świadomie i doświadczam każdej chwili. Oddycham miarowo wciągając z każdym oddechem wdzięczność. Rozpuszczam lęk w akceptacji i miłości. Otwieram się na kolejną zmianę. Jaką? Jeszcze nie wiem. Przyjdzie, a ja ją przyjmę.
Bierzesz tyle na siebie. Nie pozwalasz sobie pomóc, bo przekonania są silniejsze niż lekkość doświadczenia, a potem narzekasz, że brak Ci wsparcia. Nie mówisz o swoich emocjach, lękach, radościach. Nie umiesz wybaczyć i dziękować. Zamykasz się w sobie i pozostajesz sam otoczony murem wzorców. Chcesz być perfekcyjny zapominając o prawdziwości. Rozkładasz bezsilnie ręce, bo utknąłeś w strefie komfortu, która już jest za ciasna, a gotowość jeszcze nie nadeszła. Doskwiera Ci „ból całego ciała”, a to już znak, że brak w Tobie miłości.
Odrzuć wszystko, co myślałeś, do tej pory o sobie i życiu, i zacznij od nowa ze świadomością. Obudź czucie, uruchom zmysły.
Ręce zanurzone w piasku rysują wzory. Z zebranych po drodze muszelek i kamieni powstaje Mandala, Koło ciszy i transformacji. Delektuję się chwilą zatopiona w ramionach morskiej przestrzeni, w której czas nie istnieje.
Tyle wschodów i zachodów słońca, każde inne i niepowtarzalne. Elektryzujące. Spowite poranną lub wieczorną mgłą, przejrzyste bądź pochmurne, piękne i magiczne, dające zmysłom niepowtarzalne doznanie.
Jesteś jak Słońce, zasypiasz, by obudzić się każdego dnia inny, z łagodnością, niepowtarzalnością, z zachwytem, dzikością, pokorą, namiętnością, z Mocą i Mądrością zdobytą we wczorajszym doświadczeniu.
Siedzę w plażowym koszu, czekając na zachód słońca obserwuję grupę chłopców grających w piłkę. Raz po raz piłka ląduje pod moimi stopami.
Przepraszają, że przeszkadzają.
Posyłam im uśmiech i ciepłe spojrzenie.
Każde zdarzenie niesie przekaz zrozumiały tylko dla Ciebie. Ten dzisiejszy był dla mnie.
Tak, jestem dzieckiem, które odnajduje radość w zabawie. Kocham bawić się i śmiać. Pozwalam morskiej fali zamoczyć mi ubranie i odczuwam radość w tym doświadczeniu. Widzę spojrzenia i uśmiechy innych. Nie, nie ironicznie, tylko pełne zrozumienia dla tego, co robię.
Zachodzi słońce, kolejna nadmorska przygoda zapisuje się we mnie. To nie przestrzeń i czas ograniczają Ciebie, byś stał się sobą, byś siebie odnalazł, to umysł stawia przed Tobą przeszkody.
Bogatsza w doświadczenie, jestem dumna z siebie, bo odnalazłam kolejny kawałek, które mnie dopełnił.
Pozwalam nieść się fali radości, tańczę z wiatrem. Wyśpiewuję morzu moją zmianę. Oczyszczam gardło i ośrodek energetyczny, który nim zawiaduje. Śpiewam o mojej miłości, transformuję oczekiwania.
Przychodzi pokora i akceptacja.
Dzisiaj morze wyrzuciło mnóstwo muszelek, które odczuwam pod stopami. Wchodzę głębiej w morze, bym mogła lekko i wygodnie stawiać stopy. W połączeniu z wodą i wiatrem umacniam moje wewnętrzne czucie.
Dotykam miłością siebie, moją przeszłość. Dotykam Ciebie, bo jesteś w moim wspomnieniu.
Idę dalej. Zapisuję w sercu to piękno, które będę mogła otworzyć w każdym zakątku świata. Zapisuję wspomnienie, zapisuję odrobioną lekcję, zapisuję emocję i to czucie, ten dotyk miłości, który się wyostrza. Staje się mocniejszy.
Dzisiaj znowu woła mnie morze.
Idę ścieżką przez wydmy porośnięte gęstym sosnowym lasem. Jego zapach, zapach morza i zapach wiatru mieszają się w moich nozdrzach dając kolejne nieziemskie doznanie. Siadam na skarpie i spoglądam z wysoka na niekończącą się taflę wody, wzburzoną dzisiaj wiejącym mocno wiatrem. Doświadczam z nim łączności, z jego Mocą.
Dookoła, oprócz głośnego szumu fal, słychać tylko jego donośny ryk. Niebo w kolorach głębokich szarości i granatu zapowiada burzę.
Wiatr, mój żywioł. Wypowiadam intencję, czyszczę, uzdrawiam. Czuję na plecach jego silny napór. Ta nieprzewidywalność wiatru i jego potencjał są ekscytujące. Tak trudno go ujarzmić, tak trudno okiełznać.
Otwieram się na świadome czyszczenie umysłu. Obserwuję myśli, bo one dają początek każdej kreacji. Puszczam je z wiatrem, dając swobodę przepływu.
Co mogę zrobić więcej teraz?
Jak może być jeszcze lepiej?
Kocham pytania, stawiają mnie od razu w świadomości Teraz.
Kocham swoje szaleństwa, one dają mi radość dziecka w odkrywaniu siebie.
Nie czekam, żeby ktoś mnie zrozumiał. W ludziach zamiast zrozumienia uruchamia się krytyka. Szkoda czasu. Jestem sobą.
Idę razem z Wiatrem, brzegiem spienionej od ogromnych fal plaży, a w zasadzie prawie biegną.
Tak, Wiatr ma Moc, a ja uczę się od niego.
Jestem szczęśliwa.
Czas spędzony w ramionach morza jest bezcenny. Uaktywniają się we mnie nowe kody, nowe połączenia.
Każda chwila doświadczenia jest magiczna i niesie odpowiedzi.
Przeszłość, zamki na piasku, pozostałość wczorajszego dnia zmywa woda, pozostawiając kikuty wspomnień. Dla jednych radosne, dla innych bolesne.
Każda myśl mija bezpowrotnie niesiona podmuchem wiatru.
Idąc brzegiem morza spoglądam na swoje stopy, które zostawiają odcisk bycia tu i teraz na bardzo krótko. Woda zmywa je zacierając ślad minionej chwili, lecz zapisane wspomnienie pozostaje w sercu. Przeżyta emocja pozostaje w sercu. Zapisana w pamięci komórkowej, pozostaje na wieki.
Zmieniający się świat z maseczką na twarzy gna pozostawiając programy, którymi będzie funkcjonował człowiek i świat za parę lat.
Będąc świadomą, mam szansę to zmienić. Ty będąc świadomym masz szansę to zmienić.
Idę i doświadczam świadomie każdego kroku. Czuję mokry piasek przyklejony do stóp, każdą kroplę wody, którą morska fala rozpryskuje na moich łydkach. Zatrzymuję w sobie tę chwilę szczęścia, tworząc moją nową, szczęśliwą przyszłość.
Z celebracją wdycham morskie powietrze. Zamykam oczy i poddaję się jego Mocy. Z każdym oddechem otwieram w sobie nową przestrzeń, która wypełniona jest wibracją życia.
Morska bryza, raz delikatna, raz mocna, kołysze ciałem, pozostawiając na nim mgiełkę słonej wody i kryształki piasku.
Ile piękna i wrażliwości kryje się w tym doświadczeniu.
Ile delikatności i subtelności dotyku.
Ciało zapisuje doznanie, zapisuje emocję. Tworzy się nowe.
Kiedy jestem w miejscu, które kocham, powraca radość, powraca twórcza wena. Energia szczęścia i miłości aktywuje się we mnie z każdym świadomym oddechem.
Budzi się wrażliwość, której dotąd nie znałam.
Jestem Miłością, jestem Miłością, jestem Miłością.
Zagięła się czasoprzestrzeń, ustawiła się moja linia czasowa, abym mogła świadomie to poczuć, doświadczyć, posiąść.
Doświadczaj siebie, byś odkrył jaką wartością jest życie.
I kolejny raz woła mnie morze swoim głośnym szumem fal. Przywołana, siadam na mokrym piasku. Wiatr i ja zaprzyjaźniamy się we wspólnym odczuwaniu. Zimno. Ta świadomość obecności mnie, na pustej jeszcze plaży, dodaje energii całemu ciału.
Obserwuję moje włosy poddające się sile wiatru. Tańczą. Odczuwam namiętność otulenia i równocześnie doświadczam głębokiego doznania niewytłumaczalnej tęsknoty…
Za czym tęsknię?
Czy mi już nie wolno?
Oddalona od teraźniejszości utknęłam w pętli czasu.
Przychodzi uspokajający oddech, powraca świadoma chwila.
Pozwalam sobie być tęsknotą.
Wiatr nie słabnie w swojej mocy.
Znów przyszedł mi z pomocą. Jego obecność niesie tyle transformacji.
MIŁOŚĆ
Kiedy serce przyspiesza swój rytm,
Kiedy ciało drży.
Wyciągam rękę, by bliżej być.
Bliżej Miłości, która ponad wszystko
rozumie serce.
Wyciągam rękę, dotykam, gdzie jesteś?
— M.Viridi —
Stoję o poranku wpatrzona w horyzont. Zaraz wzejdzie słońce. Wieje wiatr.
Woda dotyka moich stóp i pierwsze z nią zetknięcie wywołuje uczucie zimna. Zwalniam umysł z myśli.
Zatopiona po kostki w morskim piasku oddaję się porannej medytacji. Tworzę przestrzeń dla siebie i tego, co chce przyjść. Pojawia się uczucie miękkości, które rozpływa się po ciele dając rozluźnienie. Przychodzi wiedzenie. Płyną słowa, które układają się w kolejny przekaz.
Jestem. Jam Jest.
Moc wewnętrznej Prawdy zaprowadzi Cię do utraconego połączenia. Tu i teraz zmienisz kąt widzenia. Stan połączenia wydłuży się wraz ze wzrostem świadomości. W tej lekkości, nowy Ty odzyskasz czucie — wskaźnik wewnętrznej nawigacji. Zrozumiesz prawo życia bez określania go słowem.
Nie potrzebujesz żadnego zezwolenia na odczuwanie. Potrzebujesz siebie i przestrzeni wypełnionej Światłem.
Ponad umysłem rozciąga się Twoje wyższe Ja.
Jestem i Jam Jest.
Wzeszło słońce. Jego pierwsze promienie oświetlają twarz. Łagodność ich, pozwala obserwować wznoszącą się kulę. Powracają myśli. Wiatr z morską falą tworzą muzyczny duet, wyśpiewując niepowtarzalną melodię.
Jestem — tak, Jestem i trwam w połączeniu.
Jam Jest Mocą, Mądrością i Miłością.
Takie chwile tworzą pamięć wewnętrzną, uaktywniają na widzenie siebie z pozycji czystego serca. Uwalniają z systemowego kołowrotka, odpuszczają przekonania i nawyki.
Gotowość i Ty, to czas działania na rzecz nowego Ciebie. Ty i Twój dotyk miłości, dla Ciebie i dla mnie.
Na mocy odwiecznego Prawa Miłości, masz prawo do życia. To naturalny stan duszy, która doświadcza ziemskości, by kotwiczyć miłość.
Zapisuję w sobie morskie krajobrazy, dotyk wiatru i wody. Szum spienionych i łagodnych fal. Zapisuję emocje i subtelność każdej chwili.
Pod powiekami odtwarzam wschody i zachody słońca. Poznaję swoją Moc i uczę się świadomie ją przywoływać, by móc wykorzystać ten dar w każdej kolejnej transformacji.
Z wysokiej skarpy, osłoniętej z trzech stron drzewami, przyglądam się plaży. Dzisiejszy mały przypływ zabrał jej część. Zabrał muszelki i wodorosty zdobiące zamki. Zabrał płaskorzeźbę dłoni, tak misternie wykonaną wczoraj przez plażowiczów.
Pusto, tylko woda i piesek, i wiatr, który tworzy całość ze spienioną falą.
Jakże tutaj jest pięknie i ta bezludność o świcie. Tylko morze i ja. W tym połączeniu czuję wyjątkowość. Doświadczam uczucia zgoła innego niż tego w miłosnych międzyludzkich relacjach. Tutaj brak oceny, oczekiwań i tych wszystkich śmiesznych rzeczy tworzących otoczkę miłości.
Pojawiają się pytania:
— Co blokuje we mnie i w Tobie tę prawdziwą miłość?
— Dlaczego tak trudno odpuścić?
— Ile jeszcze masek musi spaść?
Tyle w nas sprzeczności w jej postrzeganiu i czuciu, tyle przekłamania. Szukamy jej na zewnątrz, gdzie strach zamyka nam dostęp do naszych wnętrz. Izoluje od serca, które wie.
Żeby to wszystko zrozumieć, transformacja świadomości musi nastąpić w nas, we mnie, w Tobie, bo tylko tak zdołamy uratować nasz świat przed ciemnością.
Schodzę w dół po suchym piasku, by jak co rano iść brzegiem morza w medytacji miłości.
Rozpuszczam i transformuję w przestrzeni serca wszystkie energie, które miłością nie są. Wypowiadam trzy razy intencję. Rezonuje ona ze mną już od jakiegoś czasu. To taki mój rytuał:
— Wszystkie energie, które nie rezonują ze Światłem i Miłością odsyłam na najwłaściwsze miejsce bez prawa powrotu. Całą moją przestrzeń serca wypełniam Światłem i Miłością. Chronię moje Światło i przesyłam Światło.
Wewnątrz mnie jest spokój. Szumi morze i świszcze w uszach wiatr. Słyszę wyraźnie tę morską melodię, która gra we mnie od zawsze. Zamykam oczy. Czuję jak dotyka mnie miłość.
Powoli wschodzi słońce. Po raz kolejny jestem świadkiem narodzin dnia w miłości Ziemi i Nieba.
Nadmorskie poranki mają w sobie magię i urok. Klimat pustej plaży urzeka.
Mewy siedzące na drewnianych resztkach falochronów, porośniętych glonami, tworzą muzyczne grupy. Jeden mój gwałtowny ruch i ulatują w powietrze. Pozostaje w uszach tylko głośny trzepot ptasich skrzydeł.
Dzisiaj siedzę nad brzegiem morza i obserwuję fale rozbijające się o drewniane pale, szukające ujścia w każdej najmniejszej szczelinie. Morska piana przypominająca babciną koronkę przyczepiła się do moich stóp.
Wszystko czego tutaj doświadczam uczy mnie miłości do siebie samej. Uczy wydobywać na zewnątrz przeogromny potencjał. Uczy odwagi, aby przyjmować od innych to, czego nie chcę w sobie ukochać. Uczy zupełnie innego spojrzenia na wydarzenia, na świat, na mnie samą i drugiego człowieka. Uczy harmonii i spokoju, wytrwałości i akceptacji, kreatywności życia. Uczy mnie odczytywać z Pola to, co do mnie przychodzi.
Wybieram miłość, zawsze miłość, która jest esencją życia. Uczę się widzieć, czuć i dotykać. Cieszę się byciem ze sobą bo daje mi to głęboki wgląd w moje wnętrze. Rozumiem co mówi moje ciało. Uczę się robić miejsce na nowe, które przychodzi, by wypełnić mnie miłością. Poznaję siebie i oświetlam Światłem wszystkie moje ciemne miejsca, by stała się Światłość.
Odszukuję w sobie Mistrza.
Promienie porannego słońca oświetlają szczeliny falochronu, przez, które przelewa się woda w kolorze złota, żółci, czerwieni i pomarańczu.
Czas wracać do domu.
Niech prowadzi Cię Twoja pasja w przestrzeń pięknych chwil, gdzie natura w połączeniu z Tobą wyzwoli to piękno, które skrywasz za zasłoną maski.
Poznawaj wraz z nią siebie, byś mógł w pełni swoich mocy tworzyć świat. Delikatność, wrażliwość, romantyzm, pokój, miłość i usłyszysz muzykę swojego serca.
Ludzie i miejsca. Ty i ja. Pasja, która nas łączy, która uczy miłości.
Dotykaj.
DOTYK MIŁOŚCI
Patrzę w wodę spokojną,
w której odbija się twarz.
Szukam obok Ciebie.
Ciebie brak.
Dotyk Twojej dłoni,
na mojej, czuję zawsze.
Choć musnął mnie tylko,
Pozostawił pamięć.
Małej deski w pomoście,
która bardzo skrzypiała,
już nie ma. Czas upłynął.
Spróchniała.
Pozostał dotyk…
I jego wspomnienie.
Pozostało miejsce…
I głosu Twego brzmienie.
Dotknęła mnie Miłość,
i choć czas upłynął,
pozostanie na zawsze,
Bo we mnie jest żywą.
— M.Viridi —
Czucie, dotyk Miłości
„W głębokim dotyku Miłości, czujesz radość i ból.
Czujesz Moc i Mądrość swojej Prawdy.
Z głębokim dotykiem Miłości, otwierasz się na nowe.”
— M.Viridi —
Wszystko na co się decydujesz i wybierasz, jest potrzebne do Twojego wzrostu, do przebudzenia wewnętrznego kreatora.
Spójrz tam, gdzie normalnie byś nigdy nie spojrzał. Odszukaj w tym kierunkowskaz dla siebie. Idź powoli, a staniesz się odpowiedzią.
Kunszt rodzi się z czasem.
Staniesz się wirtuozem, a Twój artyzm przejawi się w innym Tobie.
Odkrywając siebie poznasz głębię innych, to dar wiedzenia, to Mądrość.
Otwartość, odwaga, gotowość, wola działania, jak jest z tym u Ciebie?
Czy jeszcze lęk wygrywa?
Czy jeszcze boisz się, że zostaniesz sam, że przestaną Cię lubić, że nazwą wariatem?
Dalej chcesz naprawiać to, co w Tobie złe i zepsute?
Ty nie naprawiasz, Ty odkrywasz siebie i tworzysz w ten sposób połączenia z energią miłości. Uczysz się czuć.
Wewnątrz Ciebie tętni życie. Miłość, Mądrość, Moc, tworzą krąg transformacji i zapraszają Ciebie tam w każdej sekundzie. Od Ciebie będzie zależało, kiedy usłyszysz i przyjmiesz zaproszenie.
W otchłani czasu, utknęło Twoje doświadczenie.
W otchłani czasu, bolesne chwile proszą o dotyk, o zrozumienie i miłość.
Niewypowiedziany żal i ta krzywda, która nadszarpnęła Ciebie, powoduje ból, który staje się nie do zniesienia.
Czy słyszysz już głos swojego serca?
Czy wiesz co zrobić, aby boleść ustąpiła?
Daj sobie uwagę, zaopiekuj się sobą. Masz w sobie moc potrzebną do działania. Moc, która wskaże nowe horyzonty, a wewnętrzny dialog odbuduje połączenie z Prawdą.
Każda Twoja decyzja, zawsze wspomagana jest energią Źródła, by życie toczyło się według Twojej woli. Na każdej drodze, którą zdecydujesz się iść, znajdują się kierunkowskazy. Wszystko jest jest energią i informacją. Wszystko jest precyzyjnie przeznaczone dla Ciebie i Twojego wzrostu.
Nie jesteś bólem. Nie walcz z nim. Zrozum go i obdarz miłością. Stań się obecnością i sam napisz zakończenie swojej historii.
Czy rozpoznam Cię w tłumie, kiedy będę przechodzić obok?
Czy poczuję drżenie, kiedy moje ramię delikatnie dotknie Twojego?
Czego szukam?
Co przynosisz?
Świadomość rozpoznania stanie się kluczem do odbioru, do uwolnienia, do pokochania.