najukochańszej córce
— mama
SKRZYNIA
schowana
w zaciszu historii
utkanej czasem
stara skrzynia
skrywa tajemnice
pożółkłych pergaminów
jej zapach
czasów przeszłych
przypomina dzieje
upadków i wzlotów
niejednej
zabłąkanej duszy
HEKATE
na rozdrożu światów
podziemnego i ziemskiego
na rozjeździe dróg
duchowości i materii
na rozstaju czasu
gdzie przyszłość i przeszłość
przeplatają się i stają jednym
stoi Hekate
bogini o trzech twarzach
przewodnik po głębi duszy
otulona śpiewem
watahy wilków
rozświetla ciemność
odganiając demony
kieruje pragnieniami i instynktami
wydobywając pierwotną siłę natury
ukrytą w mrokach podświadomości
lecz rozgniewana
zatopi w cieniu na zawsze
racząc obłędem i chaosem
skazując na wieczne na katusze
MÓJ ŚWIAT
witaj
raz jeszcze
w moim świecie
w otchłani przeczuć
przepowiedni kart
kuszących sukkubów
rozgość się
pośród mocy uroków
morza zaklęć
pachnących ziół
wiary i sceptycyzmu
tym co niezbadane
tym co nieodkryte
poznaj
raz jeszcze
mój tajemny świat
pierścieni i talizmanów
istnienia poza wymiarem
skostniałych ram
ROZMAŻ
rozmaż
szminkę w kolorze krwi
pocałuj mnie
póki usta moje
żarzą się gorącem
zwolnij
uścisk na stygnącej szyi
odpływam
moje kruche ciało
walczy o ostatni oddech
zamknij
zdumione oczy
że to właśnie Ty
podarowałeś mi
smak miłości i śmierci
KRÓLOWA
jestem królową
twojego serca
wypaliłam w nim
moje inicjały
wrosłam głęboko
uzależniającą miłością
korzeniami sięgam
rozumu i duszy
podpisałeś cyrograf
przypieczętowałeś
swój los
milionem słów
rozbudzając
mój apetyt
należysz do mnie…
nie ma ucieczki…
BĘDĘ
będę
taka jaką chcesz mnie widzieć
będę sobą
niepokorna
rogata dusza
o twarzy niewiniątka
z nożem
ukrytym za plecami
będę
taka jaką mnie stworzyłeś
lepiąc słowami
doprawiając gestami
popijając winem
DOM
zabierz mnie
do domu
gdzie dzień
nocą sie zaczyna
a kończy
świtem za oknem
gdzie dwoje ludzi
dzieli tylko
płomień świecy
odliczający minuty
zabierz mnie
do domu
zapachu kawy
ciszy o poranku
białych kartek
nieskażonych piórem
ścian fotografii
tętniących życiem
i kolorami
zabierz mnie
do domu
tylko nam
dobrze znanym
wyrytym w marzeniach
POŚCIEL
ciepła pościel
pachnąca wciąż
eksplozją uniesień
nadal kusi
wspomnieniem
fal podniecenia
rozkołysanych bioder
ZANIM ZAŚNIESZ
przymknij powieki
zamknij drzwi
do świadomości
zanurz się w mroku
tonąc
w ponętnej kąpieli urojeń
wtop się
w ciszę
krzyczącą w głowie
tysiącami uderzeń
pulsującej krwi
policz do trzech
raz… dwa ...trzy…
a przypełznę
w każdym koszmarze
wymarzonym o mnie
POZA HORYZONTEM
poza horyzontem
własnego uniwersum
poza horyzontem
własnego umysłu
i cielesności
wbrew
własnej woli
logice
prawom fizyki
istnieję
PIEKŁO
zamknięty
w czeluściach
własnego
piekła
dekorujesz
życie
zepsuciem
nienawiścią
gniewem
jakiego świat
jeszcze
nie poznał
PROŚBA
kochaj mnie
tylko sobie
w znany sposób…
kochaj
po wieczność
ponad czasem
zabij mnie
w najbardziej
wymyślny sposób…
zabij
i ukryj mnie
w zaświatach
ZAPOMNIENIE
który to już kieliszek?
która to już pigułka?
dobrze mi
w tym stanie
zobojętnienia
lecz kiedy
odrętwienie mija
znowu sięgam
po lekarstwo
zapomnienia
POTOK
przez głowę
przetacza się
potok myśli
nie umiem
powstrzymać go
drąży
coraz głębiej
odkrywając
tajemne
pokłady wolności