E-book
12.6
drukowana A5
24.45
Światło w Tobie

Bezpłatny fragment - Światło w Tobie

21 Dni Ku Pełni Istnienia


Objętość:
48 str.
ISBN:
978-83-8414-123-6
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 24.45

Światło w Tobie. 21 Dni Ku Pełni Istnienia — Wyzwanie Wdzięczności i Duchowej Przemiany

Wstęp

Witaj. Cieszę się, że tu jesteś.

Niezależnie od tego, czy szukasz wewnętrznego spokoju, inspiracji, czy może po prostu chcesz inaczej spojrzeć na rzeczywistość — ten ebook powstał właśnie dla Ciebie. Nie jest to książka do zwykłego przeczytania, ale przestrzeń do doświadczenia i transformacji.

Przez 21 dni będziesz odkrywać świat na nowo — nie przez wielkie rewolucje, lecz drobne zmiany w postrzeganiu. Każdy dzień przynosi refleksję i afirmację. Niektóre dni zawierają także praktyczne ćwiczenia, które pomogą Ci przesunąć swoją perspektywę — od lęku do miłości, od potrzeby kontroli do zaufania.

Kim jestem i dlaczego stworzyłem ten ebook?

Nazywam się Andrzej Brzostowski i od lat zgłębiam duchowość, poszukując prawdy, która nie wymaga dogmatów, lecz jest doświadczeniem. Moja ścieżka obejmuje różne tradycje i metody — od pracy z Kronikami Akaszy, przez praktykę Reiki, po eksplorację tematyki starseeds i duchowej ewolucji świadomości. Bardzo bliski jest mi Kurs Cudów, jedna z głównych inspiracji tego ebooka, który stał się dla mnie nie tylko książką, ale drogą, która nauczyła mnie widzieć świat na nowo.

Jak korzystać z tego wyzwania?

Codziennie przeczytaj jedną refleksję — potraktuj ją jak duchowy przystanek. Niech słowa dotrą głębiej niż tylko do umysłu — daj im czas, by w Tobie pracowały. Zatrzymaj się na chwilę i pozwól im się osadzić.

Wykonaj ćwiczenie lub po prostu bądź uważny — czasem sama refleksja wystarczy i jest bardzo cenną pod kątem duchowym praktyką.

Skorzystaj z propozycji afirmacji na koniec każdego dnia, by wzmocnić w sobie nowe, pozytywne wzorce.

Daj sobie przestrzeń na doświadczanie — to nie test ani obowiązek, ale okazja do odkrywania nowej perspektywy.

Każdy dzień tego wyzwania rozpoczyna się cytatem z Kursu Cudów — tekstu, który od lat inspiruje ludzi na całym świecie do zmiany sposobu postrzegania siebie i rzeczywistości. Te słowa nie są zwykłymi aforyzmami, lecz bramą do głębszego zrozumienia i doświadczenia. Nie chodzi o to, by je tylko przeczytać — pozwól im wniknąć w Twoje serce, niech będą jak ziarna, które w swoim czasie zakiełkują. W połączeniu z refleksją, ćwiczeniami i afirmacją, każdy dzień stanie się przestrzenią do odkrywania Twojej wewnętrznej prawdy i otwierania się na światło, które zawsze było w Tobie.

To nie jest kolejna książka z gotowymi odpowiedziami. To zaproszenie do odkrycia, że wszystko, czego szukasz, już w Tobie jest. A teraz — zrób pierwszy krok.

Zaczynamy.

Dzień 1 — Powrót do prawdy

„Nic rzeczywistego nie może być zagrożone. Nic nierzeczywistego nie istnieje. W tym spoczywa pokój Boży.”

Każdy z nas przez całe życie uczy się patrzeć na świat przez pryzmat różnych przekonań. Niektóre z nich przynoszą spokój, inne powodują lęk. Ale co, jeśli istnieje sposób patrzenia, który nie podlega zmianom i nie zależy od niczyjej opinii?


Żyjemy w świecie, który uczy nas lęku, rywalizacji i oceniania siebie według zewnętrznych norm. Kurs Cudów uczy czegoś zupełnie innego: tylko to, co pochodzi z miłości, jest rzeczywiste. Najrzeczywistszym i najwspanialszym cudem jest miłość, która je inspiruje.

Cokolwiek w Twoim życiu wywołuje lęk, niepewność czy smutek — choć może wydawać się prawdziwe, jest tylko iluzją. Nie oznacza to, że masz ignorować swoje uczucia, ale że możesz spojrzeć na nie inaczej. Możesz zapytać: Czy to, czego się boję, jest naprawdę rzeczywiste? Czy nie jest to tylko nawykowa myśl, w którą nauczyłem się wierzyć?

Dziś zapraszam Cię, byś zauważył, jak często Twój umysł skłania się ku lękowi. A potem spróbował dokonać pierwszej, delikatnej zmiany. Zamiast reagować lękiem, spróbuj powiedzieć: To nie ma nade mną władzy. Wybieram pokój.


Dziś przypominam sobie, że tylko miłość jest rzeczywista. Wybieram pokój ponad lęk. Otwieram się na cudowną prawdę, że jestem bezpieczny w miłości Boga.

Dzień 2 — Czym są cuda?

„Nie ma większych i mniejszych cudów. Wszystkie są tak samo potężne.”

Czy kiedykolwiek doświadczyłeś chwili, która była tak piękna, że na moment zapomniałeś o wszystkim? Może usłyszałeś beztroski śmiech dziecka. Może zachwycił Cię zachód słońca i przez chwilę czułeś, że wszystko jest dokładnie takie, jakie być powinno. Może spojrzałeś w gwiazdy i poczułeś ich odwieczną obecność, albo ktoś, zupełnie niespodziewanie, powiedział Ci coś, co dotknęło Twojego serca.

To są cuda. Nie trzeba ich szukać w niezwykłych wydarzeniach — one są w ciszy codzienności, w momentach, które zmieniają nasz sposób patrzenia na świat.

Kiedy myślimy, że cud musi być czymś spektakularnym, łatwo przegapić te, które zdarzają się każdego dnia. Nie dostrzegamy, że już teraz możemy zmienić sposób, w jaki patrzymy na życie — z wdzięcznością i radością zamiast frustracji, z ufnością i miłością zamiast lęku.

Dzisiaj spróbuj na chwilę zatrzymać się i zauważyć cuda, które już są w Twoim życiu. Nie czekaj na nie — one czekają na Ciebie.


Cuda są wszędzie, gdzie spojrzę. Otwieram się na ich obecność i pozwalam, by prowadziły mnie przez ten dzień. Każda chwila jest szczególna, jeśli tylko spojrzę na nią oczami miłości.

Dzień 3 — Jesteś częścią czegoś większego

„Twoja wartość jest ustanowiona przez Boga. Nic jej nie może zmienić.”

Czy kiedykolwiek czułeś, że musisz udowodnić swoją wartość? Że musisz zasłużyć na miłość, na miejsce w świecie, na prawo do bycia sobą? Społeczeństwo uczy nas, że nasza wartość zależy od tego, co osiągniemy, jak wyglądamy, co posiadamy. A jednak Kurs Cudów mówi coś zupełnie innego: nic nie musisz udowadniać. Jesteś już doskonały, bo Bóg stworzył Cię doskonałym.

Poemat Dezyderata przypomina:

„Jesteś dzieckiem wszechświata i niczym drzewa i gwiazdy masz prawo być tutaj.”

Drzewo nie zastanawia się, czy jest wystarczająco dobre, by rosnąć. Gwiazdy nie kwestionują swojego blasku. One po prostu są — i to wystarcza. Tak samo Ty.

Nie jesteś tu przez przypadek. Twoje istnienie jest częścią tej samej harmonii, która porusza gwiazdy, rzeki i wiatr. Nie musisz niczego osiągać, by mieć wartość — już jesteś cenny. Już jesteś kochany.

Dziś pozwól sobie po prostu być — w spokoju, w akceptacji, w miłości. Otwórz serce na to, że Twoja obecność na tym świecie jest błogosławieństwem, nie wymagającym dowodu.


Jestem częścią wszechświata, niczym drzewa i gwiazdy. Moja obecność jest darem. Jestem kochany, jestem ważny, jestem wypełniony światłem i pokojem.

Dzień 4 — Wybieram światło

„Jest takie światło, jakiego ten świat dać nie może. Lecz ty możesz je dawać tak, jak było dane tobie.”

Pewnego dnia uczeń zapytał mistrza:

— Skąd mam wiedzieć, że wybieram właściwą drogę?

Mistrz zapalił świecę i postawił ją przed uczniem.

— Widzisz ten płomień? — zapytał.

Uczeń skinął głową.

— Lęk jest jak ciemność w pokoju. Nie musisz z nim walczyć, wystarczy zapalić światło.

Tak samo jest z miłością. Nie musisz pokonywać lęku, wystarczy, że wybierzesz światło w sobie. Nie musisz szukać światła — ono już jest w Tobie.

Nienawiść nie jest siłą samą w sobie. Jest tylko cieniem, pustką tam, gdzie mogłaby być miłość. Tak jak ciemność nie istnieje jako osobna rzeczywistość, lecz jest jedynie brakiem światła — tak samo nienawiść nie jest czymś realnym, a jedynie brakiem rozpoznanej miłości.

Czasem myślimy, że nienawiść ma moc — że rani, że buduje bariery, że dzieli ludzi. Ale w istocie nienawiść nie tworzy niczego — jedynie zakrywa to, co już istnieje. Kiedy nienawidzimy, nie widzimy jasno. Gubimy się w iluzji oddzielenia, zamiast dostrzegać jedność.

Wyobraź sobie człowieka, który przez lata żył w zamkniętym pokoju, przekonany, że nie istnieje światło. Nigdy nie próbował zapalić świecy. Nigdy nie otworzył okna. Gdyby powiedział: „Ciemność jest potężna, pokonuje wszystko”, czy miałby rację?

Nie. Wystarczyłby jeden płomień, by uświadomił sobie, że ciemność nie miała żadnej władzy — była tylko jego wyborem.

Podobnie jest z miłością. Nie trzeba walczyć z nienawiścią — wystarczy pozwolić miłości płynąć. Nie trzeba krzyczeć, by przekonać świat, że miłość jest silniejsza — wystarczy, że nią będziemy.

Każdego dnia masz wybór: możesz widzieć świat oczami lęku albo oczami pokoju. Możesz reagować na ludzi gniewem lub współczuciem. Możesz postrzegać trudności jako przeszkody albo jako okazje do nauki.

Niebo nie jest odległym miejscem — Niebo jest decyzją, którą podejmujesz w każdej chwili.

Za każdym razem, gdy wybierasz życzliwe słowo zamiast osądu, spokój zamiast napięcia, uśmiech zamiast zamknięcia — rozświetlasz świat wokół siebie.

Miłość jest światłem, które nie zna granic — im bardziej je dajesz, tym jaśniej płonie w Tobie.

Dziś, gdy pojawi się w Tobie niepokój, zapytaj siebie:

„Czy mogę wybrać inaczej? Czy mogę zapalić światło?»

Komu dziś możesz podarować światło — słowem, uśmiechem, milczeniem pełnym zrozumienia?

Każdego dnia masz wybór — widzieć świat oczami lęku albo oczami miłości. Teraz już wiesz, że miłość to nie tylko uczucie, ale droga, którą wybierasz na nowo w każdej chwili.


Tam, gdzie widzę nienawiść, przynoszę miłość. Tam, gdzie czuję ból, wybieram światło. Miłość nie przeciwstawia się niczemu — ona po prostu jest.

Dzień 5 — Dziś wybieram wdzięczność

„Wdzięczność jest formą akceptacji prawdy, a nie zaprzeczenia rzeczywistości.”

List od Wszechświata

Drogi Czytelniku,

Nie chcę, żebyś dziś robił cokolwiek na siłę. Nie musisz w tej chwili czuć wdzięczności, nie musisz się do niczego zmuszać. Chcę Cię jedynie delikatnie poprowadzić. Jeśli pozwolisz, będę dziś Twoim czułym Narratorem — tym głosem, który widzi Cię wyraźnie, takim, jakim naprawdę jesteś.

Widzę Cię, gdy budzisz się rano, zanim jeszcze zdążysz pomyśleć, ile masz dziś do zrobienia. Widzę Cię, gdy bierzesz pierwszy oddech, jeszcze nieświadomy, że właśnie dostałeś kolejny dzień — dar, który może być wszystkim, czego potrzebujesz. Widzę Twoje dłonie — ile już razy podniosły coś, przytrzymały, pogłaskały? Ile razy Twoje oczy widziały coś pięknego, choćby przez krótką chwilę?

Chciałbym Ci przypomnieć, że od zawsze jesteś otoczony błogosławieństwami. Może dzisiaj ich nie widzisz, może myślisz, że życie nie było dla Ciebie łaskawe. Ale ja widzę inaczej.

Pamiętam, jak się śmiałeś. Może wczoraj, może lata temu, ale śmiałeś się — a śmiech jest błogosławieństwem.

Pamiętam, jak ktoś kiedyś wymówił Twoje imię z czułością — choćby raz w życiu. To też było błogosławieństwo.

Pamiętam, jak wiatr delikatnie musnął Twoją twarz, jak zapach świeżego chleba wypełnił Twoje płuca, jak promień słońca dotknął Twojej skóry.

To wszystko było dla Ciebie. I nadal jest.

Nie musisz się spieszyć, by to dostrzec. Weź dzisiaj głęboki oddech i pozwól, by rzeczy, za które możesz być wdzięczny, same do Ciebie przyszły. Niech wyłonią się z ciszy, jak delikatne błogosławieństwa, które zawsze tam były — czekały tylko, aż je zauważysz.

Nie musisz nic robić. Wystarczy, że jesteś.

A ja — Wszechświat — dziękuję Ci za każdy Twój oddech, za każdy uśmiech, za to, że tu jesteś.


Z czułością,

Twój Narrator, który zawsze Cię widzi


Dziś wybieram wdzięczność. Moje serce jest otwarte na wszystkie błogosławieństwa, które już są w moim życiu. Dziękuję za światło w mojej duszy, za oddech, za czułość Wszechświata, który każdego dnia otula mnie swoją obecnością.

Dzień 6 — Światło przenika przez pęknięcia

„Nie jesteś doskonały, ale nie musisz być. Światło nie przenika przez to, co idealne — lecz przez to, co prawdziwe.”

Historia o pęknięciach, przez które przenika światło

Pewnego dnia młody tygrys imieniem Kai spojrzał na swoje odbicie w jeziorze i zmartwił się. Jego futro nie było jednolite — miał na nim blizny, które przypominały mu o różnych chwilach życia. Jedna była po upadku z drzewa, gdy był małym kociakiem. Druga — po walce o przetrwanie w dziczy. Trzecia — po dniu, w którym odważył się pomóc innemu zwierzęciu, choć sam się bał.

Kai podszedł do mądrego starego tygrysa i zapytał:

— Dlaczego nie wyglądam jak inne tygrysy? One są gładkie, piękne, doskonałe. A ja mam blizny.

Stary tygrys uśmiechnął się.

— Czy wiesz, że w Japonii istnieje sztuka kintsugi? — zapytał.

— Kintsugi? — powtórzył Kai, marszcząc brwi.

— To sztuka naprawiania potłuczonej ceramiki złotem. Zamiast ukrywać pęknięcia, ludzie podkreślają je, wypełniając szczeliny prawdziwym złotem. Bo to, co przeszło próbę czasu, co pękło i zostało odbudowane, staje się jeszcze piękniejsze niż było wcześniej.

Kai spojrzał na swoje odbicie raz jeszcze.

— Moje blizny… są jak złoto?

— Tak. Każda blizna mówi historię o tym, kim jesteś. Każda szczelina w twoim sercu to miejsce, przez które przenika światło. Nie musisz być doskonały. Jesteś piękny właśnie dlatego, że nosisz w sobie życie, odwagę i historię, którą przeżyłeś.

Kai po raz pierwszy w życiu poczuł dumę ze swoich śladów przeszłości.


Kintsugi — sztuka niedoskonałości

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 24.45