Interpunkcja !
Książka jest obszerna. Wiele stron magicznego świata, w którym koleje losów bohaterów zmieniają się szybko a niemal każda strona mówi nam coś o świecie, w który odważyliśmy się zajrzeć. Przyznaję, główny bohater z początku niezmiernie mnie irytował. Najchętniej bym nim potrząsnęła. Ale jak się okazało jego maniery i nieco egoistyczny charakter były nie tylko świetnym uzupełnieniem jego smoczej części natury, lecz także pomogły mu przetrwać najgorsze. Drasan niewątpliwie jest w Smoczej Krwi perłą. Jego losy, jego działania i wpływ na otoczenie przyciągają bardziej niż inne wątki powieści. To plus. Jest też także kilka mrocznych postaci, w których tkwi pewien potencjał. Przykładem może być ciemnowłosa czarownica Dhalia. Łatwo dostrzec, kto w świecie spustoszonym klątwą ma rzeczywistą władzę. Moją uwagę przykuł także najbliższy przyjaciel bohatera, chociaż przyznaję, że czasem nie rozumiałam jego postępowania. Trudno jednak zachować się racjonalnie, gdy cały świat zaczyna się wokół zmieniać na skutek działania magii. Moim zdaniem starożytna i szlachetna rasa jednorożców wypadła przy pozostałych postaciach nieco słabo. Ich przemiana w ludzi nawiązuje do starych celtyckich legend, powinny wzbudzać w Czytelniku pewien urok dawno zapomnianych dziejów. To jednak moja opinia. Polecam Waszej uwadze!
Pomysł jest bardzo oryginalny. Ta książka wciągnęła mnie do granic możliwości, tyle razy zaskoczyła, chyba nic nie udało mi się przewidzieć, bo ciągle są jakiś zwroty akcji. Po moim opisie zapewne możecie się domyślać, że autorka stworzyła złożony świat i masę różnych ras... Na fantastykę trzeba mieć jakiś swoj pomysł. Magdalena Marków go miała. Książka ma naprawdę wiele wątków, ale wszystkie są dopracowane. Autorka miała pomysł, którego potencjał w całości wykorzystała. Bardzo polecam wszystkim miłośnikom fantastyki! Po za tym to kolejny dowód na to, że polacy umieją pisać wspaniałe książki!
Drasan jest Wybrańcem. Ma do wykonania misję, która odmieni życie mieszkańców Lineland. Czarownica Dhalia ma na niego chrapkę. Jest piękną kobietą, której żaden mężczyzna nie może się oprzeć. I bynajmniej nie chodzi jej o wyjście za mąż. Jest to bardzo udany debiut. Czytało mi się go świetnie, akcja dość często trzymała w napięciu, autorka posługuje się lekkim i prostym językiem. Serwuje czytelnikowi dużo opisów, dzięki czemu lepiej możemy poznać wykreowany przez nią świat. Ułatwia to również zamieszczona na samym końcu mapka. Ciekawy pomysł został świetnie wykonany. Odczuwałem emocje bohaterów i razem z nimi przeżywałem chwile radości i smutku. Przyczepić się muszę do błędów, które znalazłem w tej książce, ponieważ jest ich dużo. Są literówki, proste błędy interpunkcyjne oraz zdarzyło się, że imię bohatera zostało źle odmienione. Rozumiem, iż praca korektora do najłatwiejszych nie należy i to też są ludzie, dlatego przeoczyć coś mogą, ale prace nad tym dziełem trwały długo. Drugą wadą są przeskoki w czasie. Mamy tutaj pełną paletę bohaterów. Są czarownice, elfy, jednorożce (!), ludzie, wilkołaki, płatni zabójcy oraz mieszanki różnych ras. Poza tym jedni są dobrzy, zaś drudzy źli. Niektórym można zaufać, a innych lepiej omijać z daleka. Najbardziej spodobała mi się Dhalia, ponieważ jest ona piękną bohaterką (oraz czarownicą, a ja zawsze je uwielbiam), wyrazistą osobą, którą większość czytelników raczej nie polubi. Potrafi być dobra, ale jak się już zdenerwuje, to zadaje ogromny ból. Spodobał mi się świat, gdyż jest mroczny, pełen niespodzianek, tajemnic i niebezpieczeństw. Spodziewałem się, że powieść ta zostanie wydana w twardej oprawie, ponieważ okładka wyglądałaby wtedy o niebo lepiej, a wiadomo, że wiele osób patrzy na oprawę. Poza tym miękka okładka się szybciej niszczy. Wewnątrz utworu znajdują się stworzone przez autorkę ilustracje, dzięki którym o wiele łatwiej można sobie wyobrazić postacie. Są one przepiękne! Podsumowując, koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Jeśli szukacie dobrej powieści fantastycznej, w której dużo się dzieje i ciężko jest ją odłożyć na półkę, to ten utwór będzie jak znalazł. Za przekazanie egzemplarza do recenzji oraz możliwość objęcia książki patronatem dziękuję autorce.
Drasan jest następcą tronu. Jednak jego przybrana matka nie jest pewna, czy młody mężczyzna nadaje się do tego. On zamiast siedzieć na tronie woli podróżować, zaznawać przygód i spędzać czas z przypadkowo spotkanymi kobietami niż szukać żony wśród córek hrabiów. Pewnej nocy jak zwykle wybrał się na nocną przechadzkę. Nie spodziewał się, że na swojej drodze spotka przeszkodę w postaci wilkołaka Borisa i jego najemników. Książę zostaje porwany i przeniesiony do pałacu smoka Gaenora, który jest pod władzą wyjątkowo podłej czarownicy - Dhalii. To tam poznaje swoją prawdziwą naturę. Jednak czy wybierze drogę przeznaczenia, czy będzie chciał mu się przeciwstawić? Gdy zaczęłam czytać tę książkę, nie miałam pojęcia, co o niej myśleć. Teraz już ją przeczytałam i muszę przyznać, że żadna książka, którą dotychczas przeczytałam, nie zostawiła po sobie takich odczuć. Czy są one pozytywne? Oczywiście, że tak. Jednak nie jest to to uczucie, które pozwala nam przenieść się w świat magii, smoków i wilkołaków. Jest to rzeczywistość. Na początku bardzo mnie to uderzyło. Świat magii z brutalną rzeczywistością przerażał mnie. Czytałam wiele powieści, gdzie ginęły całe armie, główni bohaterowie, lecz żadna nie sprawiła, że poczułam się tak bardzo realnie. Teraz, gdy jestem już po lekturze, uważam to za wielki plus. Sama książka jest wyjątkowo oryginalna. Łamie wszelkie schematy. Bardzo mi się podobał fakt, że pojawiły się jednorożce. I to niekoniecznie jako śliczne, łagodne koniki z rogami na głowach. Tutaj była to starożytna rasa. Tak samo jak elfy, smoki, czy ludzie. Była to bardzo miła odmiana. Natomiast elfy okazały się brutalne i wręcz złe. Do tego miałam mieszane uczucia, ale wynika to jedynie z faktu, że jestem wielbicielką elfów i uwielbiam ich "szlachetną" rasę. Jednak chyba największym plusem powieści są bohaterowie. Przeplata się ich naprawdę wiele, a przy tym wszyscy są niezwykle wyraziści. I nie chodzi mi tu o taką wyrazistość, że można czytać z nich jak z otwartej księgi. Przeciwnie... Większość z nich jest okryta zasłoną tajemniczości. Lecz posiadają wiele cech i tych dobrych, i tych złych. Sam główny bohater ma wiele wad. Czasami mogłoby się wydawać, że posiada ich więcej niż zalet. Porywczość, zarozumialstwo, agresywność, zbyt duża pewność siebie mogłyby stworzyć wyjątkowo irytującego bohatera. I tak właśnie było... Większość z Was to zniechęca, ale tutaj wyśmienicie grało z fabułą. Nadawało barwy wydarzeniom i pozwalało rozgrywać się akcji. Oczywiście, jak w każdej powieści, pojawiają się wady. Nie jest ich dużo, ale jedna jest wyjątkowo uciążliwa. Książka jest przystosowana do przeskoków w czasie. Niby ma wszystkie odpowiednie zabiegi, by było to zrozumiałe, ale gubiłam się w tym, co mi się bardzo rzadko zdarza. Mam umysł matematyka i dla mnie jest bardzo ważne, żeby wszystko było odpowiednio uporządkowane. Tego niestety mi zabrakło. Czy książkę polecam? To chyba oczywiste. Spędziłam przy niej dużo miłych chwil. Nie mogę zapomnieć o fakcie, że książka jest skarbnicą cytatów. Polecam ją każdemu fanowi fantastyki, mimo że jest odmienna od tej typowej fantastyki, z którą spotykamy się na co dzień. Może naprawdę zaskoczyć.