E-book
8.82
drukowana A5
36.51
drukowana A5
Kolorowa
61.23
Słowiański Duch — Światłość

Bezpłatny fragment - Słowiański Duch — Światłość

Objętość:
172 str.
ISBN:
978-83-8245-643-1
E-book
za 8.82
drukowana A5
za 36.51
drukowana A5
Kolorowa
za 61.23

Zbiór kilku artykułów o jednej tematyce, lecz dotyczące rożnych jej aspektów. Książka ciekawa, którą szybko się czyta. Warte do sięgnięcia, dla tych ludzi, którzy interesują się historią ludów słowiańskich, a także tych co lubią historię i nie tylko — warto poznać coś o czym nie uczą nas w szkole.

Justyna Baranowska

Wstęp

Słowiański Duch to książka ze zbiorem moich artykułów wystawianymi na stronie, na portalu społecznościowym Facebook o tej samej nazwie. Dlaczego postanowiłem zebrać te wszystkie artykuły w jedną całość? Może warto najpierw skupić się na tym co zawierają te artykuły. Są one moimi spostrzeżeniami naszych ułomności i słabości, które chcemy wytknąć nam wszystkim. Korzystając również z refleksji czytelników i wstawianych przez nich komentarzy, które prowadzą do wspólnych przemyśleń i wniosków. Nie ma ludzi nieomylnych, tylko idioci twierdzą, że się nie mylą. Ja sam wpisuje się w ramy przeciętnego człowieka, mającego swoje wady i słabości. Wierzę w to, że wspólna refleksja daje nam wszystkim szansę na lepsze życie czy też na pracę nad własnymi słabościami. Umiejętność przyjęcia krytyki a także jej przemyślenie. Smuci mnie tu jednak to, że wielu z nas na to nie stać i wielu z nas ciągle tkwi zaślepionych w sobie. Dzisiejsze trendy wskazują nam drogę głupców, która niestety wielu z nas podąża i nawet nie ma zamiaru z niej zbaczać, a już nie wspomnę o zawróceniu z tej drogi. Ja jak i wielu innych ludzi wystawia na portalach społecznościowych dość ciekawe, czasem mniej, czasem więcej trafne spostrzeżenia. Lecz wiele z tych wpisów ma mały odzew. Ludzie wolą słuchać głupców, którzy tak naprawdę nie reprezentują nic więcej po za własnym ego. Głupców, którzy ze swoim przekazem wpisują się w dzisiejsze standardy. Tu też warto zauważyć trend tego, że kobiety o pewnych cechach, które pochwaliły się nowo zrobionymi paznokciami mają więcej odsłon i reakcji niż nie które wartościowe przekazy. Następnym przykładem, będzie to jakie reakcje i ile odsłon mają zdjęcia lub filmiki pokazujące głupotę i niedorzeczność ludzką. Czasem zastanawia mnie fakt dlaczego właśnie głupota jest tak rozchwytywana. Wracając jednak do pytania, dlaczego postanowiłem zebrać swoje artykuły w jedną całość? Widzę czasem odzew wielu ludzi, znajomych na mój przekaz i gdy proponowałem o zapoznanie się z innymi artykułami mojego autorstwa, wielu z nich nie miało czasu by wejść i zapoznać się z nimi. Pewnie łatwiejsza forma będzie książka, o ile ją się kupi i także znajdzie czas na przeczytanie. Drugim i może bardziej przemawiającym powodem jest to, że te artykuły są tylko w formie elektronicznej. Wielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że właśnie ta elektronika bywa zawodna, choć czasem nie dociera to do nas. Nie możemy wykluczyć tego, że czasem po prostu może nam jej zabraknąć z różnych względów, zaczynając od awarii kończąc na zniszczeniu tej bazy przez ludzi. Nie chcę tu zagłębiać się w ten temat, ale pewnie wielu z was może sobie wyobrazić co mam na myśli. W takim wypadku artykuły te przepadną, a ja chciałbym je pozostawić dla innych. Może obudzą w kimś refleksje, a może i nie… Można też tu powiedzieć, że forma papierowa też nie jest trwała, jednak wydaje mi się stabilniejsza i nie potrzebująca nic innego po za umiejętnością czytania.

Wiele z tych artykułów, jak już wspominałem, są moimi przemyśleniami, mniej czy też więcej trafnymi. Trudno mi ocenić to czy moje spostrzeżenia są właściwe, a zwłaszcza, że różnią się one od wielu innych spostrzeżeń. Czasem zadaje sobie pytania czy tak naprawdę to co roi się w mojej głowie jest właściwym punktem widzenia, czy po prostu się mylę. Wiele razy rozmyślam na ten temat nie chcąc stawiać siebie na piedestale. Nie jestem człowiekiem nieomylnym, ale pytanie czy głupim. Nie raz próbuje sam siebie ganić czy też negować, by móc dostrzec inny punkt widzenia, ale powstaje z tego tylko gonitwa myśli. Wiele do myślenia daje mi krytyka moich artykułów, czy też wymiana poglądów z innymi ludźmi. Staram się wiele z nich przemyśleć i nie raz zdarza się, że potrafię zmienić myślenie tylko dlatego, że ktoś inny zwrócił moją uwagę na fakty, których ja nie dostrzegałem. Myśląc tu na temat tego czy jestem głupkiem a moje spostrzeżenia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Wracam myślami do pewnego powiedzenia, a mianowicie” Głupek nie wie nic ale myśli, że wie wszystko, a mądry ma dużą wiedzę, ale zdaje sobie sprawę, że nie wie wszystkiego.” Porównując swoje działania do tego powiedzenia, nie stawiałbym siebie w roli głupka. Jestem raczej osobą, która sprawdza weryfikuje wiedzę. Potrafię przyjąć także, w moim mniemaniu, rozsądne argumenty. Raczej nie wykłócam się wtedy gdy nie jestem czegoś pewien. A jeśli mi się to zdarzy a okaże się, że byłem w błędzie to potrafię to przyznać. Tu znowu rodzi się wątpliwość, czy tak naprawdę jest to właściwe spojrzenie na siebie, gdzie nie używam krytyki wobec siebie. Myśleć można byłoby, że najlepiej ocenią Ciebie inni. Nic bardziej mylnego, ponieważ jeśli chciałbyś sprawiedliwej oceny musiała by to zrobić osoba, która Ciebie dobrze zna i jest obiektywna. Taka osoba nie może kierować się osobistymi pobudkami, niechęcią lub sympatią do Ciebie, będzie to wtedy niesprawiedliwy werdykt dla twojej osoby. Tu warto jeszcze zaznaczyć to, że tak jak ja myślę o sobie, że moje rozumowanie w mojej ocenie jest właściwe, tak też pomyśli głupiec. Przecież głupiec nie skrytykuje sam siebie, a jego rozmyślenia będą prowadzić do przeświadczenia o swojej nieomylności. To nam daje kolejny dylemat, z którego ciężko wyjść. Ciężko jest ocenić siebie, ale i również innych, głupi mądrego nie zrozumie, ale i mądry głupiego. „I bądź tu mądry…” a może inaczej napiszę” I bądź tu głupi…”

Po za artykułami, które są moimi przemyśleniami, pisze również artykuły o ciekawostkach, które znalazłem czytając starodruki. Czytając staro druki, można wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć. A zwłaszcza dlatego, że wiele z zapisów jest pomijana lub przekłamywana przez „dzisiejszą historię”. Wiele takich ciekawostek miałoby duży wpływ na przedstawianą nam dzisiaj historię. Są pewne rzeczy pomijane, zdawałoby się, że jest to robione nawet specjalnie. Dzisiejsi badacze historii, wydawałoby się, że tak naprawdę nie chcą prawdy tylko pewnego punktu widzenia, który jest wygodniejszy dla pewnych, dominujących w dzisiejszych czasach, narodów czy też instytucji. Dzisiejsi historycy pomijają zapisy dawnych kronikarzy, twierdząc, że oni nie mogli za wiele wiedzieć, ponieważ spisywali swoje kroniki dwa trzy wieki później, ale za to dzisiejsi badacze wiedzą więcej mimo to, że badają tą historię dziesięć a może i więcej wieków później. Mało tego dzisiejsi badacze potrafią nawet kwestionować zapisy kronikarzy z czasów, w których dany kronikarz żył. To jest dopiero absurd… Uważam, że my Słowianie z naszymi dziejami, a właściwie to ich zapisami, jesteśmy pomijani przez współczesną historię. Ignoruje się zapisy gdzie świadczyły by o tym, że współcześni historycy mylą się co do pochodzenia narodów słowiańskich. Nie chcę tu już poruszać tematu Lechii, który jest tematem kontrowersyjnym, a w dużej mierze do tego stanu rzeczy przyczynili się ci, którzy” wyznają teorie Wielkiej Lechii”. Gdzie osobiście, stanowczo nie popieram ich działań, które równie szkodliwie wpływania na prawdę o pochodzeniu Słowian, co wykorzystują dzisiejsi historycy i badacze wyśmiewając głupoty i manipulację tworzone przez te osoby. Mam tu na myśli bardziej zapisy o Słowianach i ich pochodzenie… Dzisiejsza historia twierdzi, że Słowianie przywędrowali na tereny Europy około VI wieku n.e. i tu bagatelizuje się wcześniejsze zapiski o Słowianach na terenach Europy. Zapiski rzymskich historyków tj. Tacyt, Pliniusz Starszy, historyków Bizantyńskich. Bagatelizuje się zapisy Tytmara, Adama z Bremy, Helmolda, którzy opisywali dzieje Słowian zanim zrobił to Kadłubek, który według dzisiejszych badaczy wiele zmyślił. Dzisiejsi historycy i badacze głowią się nad tym kiedy Słowianie przybyli do Europy. I tu wspomnę o fakcie który zauważył Paweł Stalmacha w swoim Dziele” Księga Rodu Słowian” z 1889roku. Gdzie Paweł Stalmach zauważa brak zapisów o przybyciu Słowian na tereny Europy. U rzymskich, bizantyjskich historyków. Są wzmianki o ruchach ludów, plemion takich jak Goci, Wandale, najazdy Awarów i wiele innych, mniejszych grup, a żaden z nich nie odnotowuje faktu przyjścia grupy społecznej, która zajmuje ponad połowę kontynentu… Co może tylko oznaczać to, że ta grupa po prostu już tu była wcześniej niż dane cesarstwo, z którego pochodzą historycy. Następna kwestia jest pomijanie kultury i wierzenia Słowian, która na pewno była bardzo zróżnicowania, że względów, że były to narody zasiedziałe na rozległych terenach. Dziś, kompletnie się to pomija, tłumacząc, że jest zbyt mało informacji tudzież, że informacje są nie spójne. Informacji jest wiele i są one niespójne, czemu nie powinniśmy się dziwić przy tym, że Słowianie zamieszkiwali rozległe tereny i to jest logiczne, że mogło występować wiele różnych przekazów z różnych stron Słowiańszczyzny.

Trochę poleciałem z tym wstępem, ale myślę, że są to także cenne spostrzeżenia. Może jednak tu wrócę do tematu mojej książki. Pewnie nie jedna osoba nie zgodzi się z moimi przemyśleniami i też przekazami z moich artykułów. Na tym własne polega to piękno wolności myślenia. Tylko na co jeszcze warto zwrócić tu uwagę, wolność myślenia, nie zwalnia z wiedzy i nie usprawiedliwia kłamstwa oraz manipulacji. Jeśli chce podważyć zdanie innej osoby, miej jakąś wiedzę na ten temat, a nie rzucaj tylko tym co Tobie się wydaj…

Co w głowie siedzi???

Do moich artykułów dodałem jeszcze komentarze czytelników, autorów danych komentarzy podaje zgodnie z tym jak jest on opisany na portalu. Tu proszę się nie dziwić, że pojawią się czasem dziwni autorzy komentarzy. Dlaczego dodałem komentarze? Uznałem, że one dużo wnoszą do moich przemyśleń czy też wiedzy, które chce przekazać. Wiele z nich koryguje mój punkt widzenia. Sam uważam, że niektóre z nich są bardzo trafne, mimo tego, że nie zawsze zgodne z moim poglądem. Jak to się mówi” Tylko krowa nie zmienia poglądów” a my ludzie jako rozumne istoty powinniśmy się samodoskonalić. A chyba nie ma lepszego sposobu na to by się doskonalić jak wyciągać wnioski z własnych błędów i krytyki. Nie wszystkie komentarze umieściłem w książce. Wiele z komentarzy jest na stronach poszczególnych grup, gdzie umieszczałem swoje artykuły i niestety nie do wszystkich dotarłem. Jednak komentarze pod artykułami na mojej stronce „Słowiański Duch” są zamieszczone wszystkie. W komentarzach pojawia się wiele błędów i kropek, kresek haczyków. Nie ingerowałem w teksty ponieważ nie jestem ich autorem. Tu mi już nic innego nie zostaje tylko życzyć miłej lektury i wyciągnięcia jak najwięcej się da z treści.

Polska Mowa

Polska mowa, nasza ojczysta chluba, która ewoluowała i zapewne będzie nadal ewoluować. Jednak co mnie martwi to fakt, że dzisiejsza ewolucja naszej mowy, idzie w kierunku zapomnienia, zatracenia na rzecz prymitywnych języków. Dzisiaj możemy dostrzec wiele zapożyczeń z obcych języków, a co gorsze to, to że zamieniamy słownictwo Polskie, używając słów całkowicie obcego pochodzenia. Przemycane są nam, także nazwy obcojęzyczne w nazwach sklepów, galerii handlowych, firmach, nazwach artykułów, reklamach, programach komputerowych, tytułach filmów, książek, grach komputerowych itp. Używanie wyrazów obcojęzycznych stało się modne, a używanie naszej polskiej mowy wstydliwe, dlaczego…? Odpowiedzi może być wiele, fakt jest jeden, że możemy zatracić nasza piękną ojczysta mowę. Denerwuje mnie fakt, idąc do galerii handlowej, gdzie widzimy na wystawach sklepowych napisy „sale”, jesteśmy w Polsce i nie można napisać wyprzedaż po polsku. Czy naprawdę znajomym na portalach społecznościowych musimy lajkować wstawiane posty lub foty, a nie można po prostu polubić wpisu lub zdjęć. Oglądamy TV, nie telewizor, czy nie może być coś fajne tylko musi być super. Dlaczego nie potrafimy kogoś przeprosić, tylko wyskakujemy z jakimś sorry. To tylko parę przykładów, ale każdy z nas może dostrzec ich wiele, kiedy tylko zwróci na ten fakt uwagę. Pewnie niektórzy powiedzą, ale to tylko parę słów nie ma co dramatyzować. Nic bardziej mylnego, zauważcie, że mając sto białych piłek, przemalowując codziennie jedną na czarno, po stu dniach będziemy mieli sto czarnych piłek. Czy mowa polska idzie w zatracenie, czy do tego dojdzie, zależy od nas i naszego przekazu dalszym pokoleniom…


Komentarze


Marcinek Guz :

Na ten przykład” target”, jaki do licha target?. Cel. To nas język

Ania Katarzyna:

Jeśli chodzi o ścisłość-to oglądamy telewizję, a nie telewizor, jeśli już kusimy się o napominanie i edukację, robmy to poprawnie

Odpowiedzi

Słowiański Duch :

Ania Katarzyna masz rację, dziękuję za zwrócenie uwagi.

Ania Katarzyna :

Słowiański Duch, doceniam kulturę, nie jeden, obraziłby się i atakował


Słowiański Duch :

Ania Katarzyna myślę, że tu nie ma o co się obrażać i też wykluczać. Błędy popełnia każdy

Polskie Korzenie

Polskie korzenie jakie są naprawdę, na to pytanie nie łatwo odpowiedzieć… Sam chciałbym się skupić na duchowych korzeniach polski i nad hasłem „Polska była, jest i będzie chrześcijańska”. Hasło to można usłyszeć dzisiaj z wielu ust polskich patriotów, zastanówmy się czy mają racje? Myślę, że długo tu nie trzeba się zastanawiać, jeśli mówimy o tym czy była, od razu można odpowiedzieć że nie. Polska nie powstała wraz z chrztem, zanim Mieszko I ochrzcił nasze państwo byliśmy poganami o czym mówi nawet współczesna historia. Czy od razu po chrzcie Polski byliśmy państwem chrześcijańskim? Nie, biorąc pod uwagę, że by określić się jako państwo chrześcijańskie, chrześcijanami muszą zostać wszyscy obywatele, władca, szlachta, mieszczaństwo, chłopi… To w takim razie kiedy, zostaliśmy państwem chrześcijańskim? Na pewno nie w przeciągu pierwszego stulecia po chrzcie, a nawet dwustulecia. Tu przytoczę słowa naszego kronikarza Jana Długosza, który pisał o tym, że „Polacy to dziwny naród, mija już pięćset lak od chrztu, a oni nadal wyznają wiarę w swoich starych bogów”, cytat nie jest dokładny. Zwrócę jeszcze uwagę na nasze wojny z krzyżakami w XIV i XV wieku, zakon Krzyżacki był zakonem chrześcijańskim, powołanym przez papieży, nigdy później nie rozwiązany, do dziś istnieje ze swoją siedzibą w Austrii. Teraz odpowiedzcie sobie na pytanie czy jako państwo chrześcijańskie walczylibyśmy z zakonem rycerskim, który również był chrześcijański, czy jako państwo chrześcijańskie byśmy się narażali papieżowi, walcząc z jego rycerzami? Jeszcze w XVIII wieku, kiedy to Polacy byli na siłę chrzczeni, odprawiali obrządki dla bogów swoich przodków, co odnotowywali proboszcze w swoich księgach parafialnych, jako występek parafianina. To tylko nieliczne przykłady tego, że chrześcijaństwo nam się wmawia i śmiało można stwierdzić, że nie byliśmy państwem chrześcijańskim. Czy jesteśmy państwem chrześcijańskim? Tego nie można zaprzeczyć, Polacy mają wmówioną wiarę chrześcijańska po rozbiorach dwóch wojnach, komunizmie, przyjęliśmy tego boga, wmówionego w naszą świadomość. Czy polska będzie państwem chrześcijańskim? Na to pytanie najtrudniej będzie odpowiedzieć i tu można tylko stawiać tezy. Osobiście uważam, że nie będziemy państwem chrześcijańskim, kościół katolicki w końcu opuści kurtynę kłamstwa i obłudy. Czy zwrócimy się do swojego starego boga? Oby tak, obyśmy nie zeszli na drogę wiary w nic, albo w chore idee, czego powinniśmy się wystrzegać. Człowiek bez boga w sercu jest tylko ciałem…


Komentarze


Staszek Kulik:

Zgadza się, ale dzisiaj już chyba też jesteśmy tego świadomi, że te nasze sławiańskie wierzenia, jak i inne — wszystkie, ci wszyscy Bogowie, to tylko i wyłącznie ludzki wymysł. Jestem za tym, żeby do tego jak najbardziej wrócić, bo to by było lepsze od tego zakłamanego, obłudnego katolicyzmu, ale serio ktoś dzisiaj potrafiłby wierzyć w np takiego Swarorzyca? Że to realna „postać”? Czy to znaczy, że wiara w tych wymyślonych Bogów daje coś więcej, niż tylko ciało? To, jak będę miał Mokosz w sercu, to coś się zmieni? Miliardy ludzi mają Jehowę w sercu i co z tego?

Odpowiedzi


Słowiański Duch:

Staszek Kulik mają Jahwe, Jezusa, Marię w sercach i doprowadza ich to do fanatyzmu. Zobacz ile ta wiara zrobiła złego na przełomie wieków, tylko dla tego, że jest ona źle ulokowana. Wierzenia w bogów słowiańskich i ich interpretacje Gieysztora, nie ma sensu. A zwłaszcza, że jest ona bardzo mocno naciągnięta i zakłamana. Jednak odnosząc się do przykładu Swarożyca, który podałeś, który był niczym innym jak świętym ogniem. Uwierzyć w niego jako jedna z sił stwórczych, nie jako Boga

Aga Agnieszka :

Wiecie myślę że tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi dla wszystkich skoro ludzie jednak wierzą w Boga czy w bogów to coś chyba im daje to mi oczywiście samej też czy będziemy lepsi gdy wierzymy i tu też trzeba spojrzeć indywidualnie na każdego inaczej myślę że taka kwalifikacja ludzi po przez w co wierzą jest z jednej strony zła bo trzeba jedno pamiętać za całe zło że stron Religi wszelkich odpowiadają ich przywódcy źle nauczają często zmuszają wykorzystują i manipulują ludźmi i całymi czasem narodami wszak zawsze będę uważać ze żaden Bóg zły nie był i nie jest tylko ich wyznawcy za co winę ponoszą duchowni


Mario Dorozalla a dziękuję choć uważam że każdy jest mądry na swój sposób a przechwalać ludzi nie wolno tak szukam prawdy nie stoję nigdy po jedenej czy drugiej stronie staram się kierować troszkę logicznie i naprawdę uważam że bogu czy bogów nie ma co winić mam wrażenie czasem że ludzie bardziej niż wiary szukają Kozłów ofiarnych w bogach lub bogu a przywódcy sprytnie ludzi dla własnych celów nami manipulują

Słowiański Duch:

Dorozalla sąd boży, to przekaz Religi Abrahamowych, czy myśli Pan, że gdyby był sąd boży naprawdę, to władzę religijne między innymi KK, wierząc w sąd boży robili by to co robią? Tak znam taką osobę.


Aga Agnieszka każdy ma wolną wolę i każdy może wybrać. Pytanie tylko, czy wybierze dobrze?

Aga Agnieszka :

Słowianski Duch a skąd wiesz ze oni wierzą w cokolwiek uważam że jeśli mają odwagę przeczyć własnej Religi to tylko dlatego że sami w to nie wierzą ani w sąd boży ani Boga ani w prawa Boże ważne dla nich że ludzie mają wierzyć bo to dla nich czysty interes

Aga Agnieszka:

Słowiański Duch a tego czy i jak kto wybiera to jest po prostu każdego prywatna decyzja każdy swoją prawdę musi znaleźć sam

Słowiański Duch:

Aga Agnieszka sambym lepiej tego nie ujął. Nie wierzą bo zajął prawdę, a to tylko dla nich interes…

Słowiański Duch:

Aga Agnieszka oczywiście, że wybór jest prywatna decyzja. Co do prawdy jest ona jedna i nie może mieć jak każdy. A prawda każdego, jak ją nazywa, to po prostu obłuda…

Aga Agnieszka:

Słowiański Duch oczywiście że każdy nie może mieć racij ale czy musimy zawsze mieć rację i o nią walczyć w taki sposób poczatkkujemy wojny religijne my wszyscy ja bym raczej stawiała na tolerancję szacunek i akceptację i rozmowy ale to raczej bajka ludzie nie przestaną do końca się będą wybijać

Słowiański Duch z dedykacją dla nas wszystkich jeden z mądrzejszych kawałków

Tu autorka dodała link


Sławiński Duch :

Aga Agnieszka jak dla mnie wojny rozpoczynają się od tego, że każdy chce mieć rację, nie przyjmują prawdy. Też jestem za tolerancją, ale na pewno nie za mistyfikacją.

Aga Agnieszka :

To ja akurat też co o czym pisze ci od początku nienawidzę zakłamywania historii obłudy i fałszu jestem Słowianka mimo że chrześcijanka ale antyklerykarna wyobraź sobie jak mnie boli to co robili wyznawcy mojej wiary moim przodkom lecz moje sumienie chyba nigdy by mi nie pozwoliło zrobić tego samego im czy komukolwiek

Słowiański Duch :

Aga Agnieszka czasem prawda jest ciężka do zaakceptowania, nie popieram przemocy, ale czasem po prostu trzeba się bronić, co do wiary chrześcijańskiej patrząc na historię jest ona kłamstwem, nawet sam NT ma wiele sprzeczności i wiele chorych idei. Odezwę się na priv tam pogadamy

Jadwiga Kaminska :

Staszek zauważ, że Te BOGI, które wymieniłeś, a jest ich znacznie więcej, OPIEKUJĄ SIĘ RÓŻNORODNYMI DZIEDZINAMI ŻYCIA LUDZKIEGO, SĄ TAK BLISCY I NASI, że nie trzeba przed Nimi padać na kolana i czuć się brudnym od przewinień i zła.

To WIARA, która jest tak oczywiście prawa i prosta, że człowiek nie znajduje POWODU, by czynić zło, by robić coś, wbrew NATURZE, bo wie, że JEST JEJ CZĘŚCIĄ a nie,,posiadaczem”

Pozdrawiam Cię i życzę świetnych poszukiwań!!!

Sława!

Komentarze

Aga Agnieszka:

Jak tak dalej pójdzie to Polska nie będzie tylko chrześcijańska a raczej będzie dżihadem chrześcijańskim mam wrażenie że biskupi polscy nie dostrzegają jak bardzo potrzebne są zmiany z ich strony my ludzie będziemy z nimi walczyć na ulicach a oni kupując polityków wojnę przeciw nam będą prowadzić wprowadzając coraz to brutalniejsze prawa podlug swego widzimisię

Anna Maria Rutkowska :

jestem ciałem. Szanuje historie. Chce wiedzieć więcej co to znaczy być slowianka ale wierzyć w Bogów nie wierze. Wierze w nature i moc która jest w samych nas. Wierze tez w nauke wiec predzej uwierzę w moc wszechświata bo jesteśmy częścią niego na poziomie chemicznym. Jestem zła bo jedna religia dała rade wymazać cała nasza piękna kulturę

odpowiedzi


Słowiański Duch :

Anna Maria Rutkowska pisząc o wierze w Boga, mam na myśli wyższy byt, taki jak natura czy prawa wszechświata. Uosobienie Boga jest rzecą ludzką, łatwiejsza do pojęcia, ale bóg czyli byt, może być również tą siła napędzajacą, która tworzy nas i wszystko co nas otacza


Anna Maria Rutkowska wstawiła omotkę zdziwionej postaci z znakami zapytania.

Kreska, kropka, haczyk

Kreska, kropka, haczyk takie małe, wydajając się nic nie znaczące znaki, czasem nawet niewidoczne, a o jakim dużym znaczeniu, znaczeniu w pisowni mowy ojczystej, których znajdziecie pełno w naszym języku. Coraz więcej z nas nie zwraca uwagi na te małe znaki, ale jak charakterystyczne dla naszego języka, najczęściej pisząc wiadomość SMS, komentarz na portalu społecznościowym, nie zwracamy uwagi na litery ą, ę, ć, ś, ł, ó, ż, ź i piszemy a, e, c, s, l, o, z, przecież odbiorca się domyśli o co chodzi, a szkoda tracić chwile czasu na to by napisać poprawnie. Zauważyłem również ten problem, w niektórych zagranicznych programach komputerowych, nie znajdziemy w nich polskich znaków, co jest oburzające. Uważam, że taki produkt nie powinien znaleźć się na polskim rynku. Jeśli dana firma chce swój produkt wprowadzać na polski rynek, powinien on być dostosowany do naszej pisowni, nie mówiąc już o tym, że instrukcje obsługi, umowy, ustawiania, takich produktów powinny być w języku polskim. Następnym dość ważnym problemem jest to, że nie używamy przecinków i kropek kończących zdanie. Pisząc wiadomość, wpis, komentarz, piszemy go jednym ciągiem, nie raz wprowadzając niezrozumienie przeczytanego tekstu przez odbiorcę. Co może spowodować nie małe zamieszanie lub brak porozumienia się z drugą osobą. Dbajmy o pisownie ojczystego języka.

Komentarze

Kot Behemot :

Ok, wpis jak najbardziej chwalebny. Tylko czemu w nazwie strony brakuje Wam/Ci Ń?


Cenne spostrzeżenie czytelnika, które dowodzi, że każdy może się pomylić lub gdzieś czegoś nie dopatrzyć. Tu nie ma co się dąsać tylko podziękować za czujność.

Antychryst

Antychryst, któż to taki? Według nauk kościoła katolickiego przeciwieństwo Jezusa Chrystusa, osoba uosabiana ze złem, syn diabła. Nadejście Antychrysta ma zwiastować koniec świata, upadek ludzkości i wiele złych rzeczy. Osoba ta powinna nam się kojarzyć z przerażeniem, budzić w nas lęk, strach i najczęściej powinniśmy powiązywać ją z kultem szatana. Pewnie wielu z nas ma takie skojarzenia, ale gdybyśmy spojrzeli na nią z innej strony. Mianowicie Antychryst, jako osoba obalająca zakłamany dogmat kościoła katolickiego i jego odłamów, czy wówczas spostrzegalibyśmy go jako zło? My Polacy, którym kościół katolicki wyrządził wiele złego, jak byśmy spojrzeli na osobę, która ściąga nam kajdany kłamstw i obłudy, ciemiężyciela naszego narodu. Zrozumiały jest fakt, że władze kościoła katolickiego mogą się obawiać takiej osoby, w końcu jej nadejście może oznaczać ich upadek, ale niekoniecznie musi oznaczać koniec świata. Nie dziwię się, że kościół katolicki wszczepił w nas złe przekonanie o kimś, kto zniszczy ich fałszywych bogów i objawi kłamstwa jakim karmią od wieków ludzi. Może warto się zastanowić, czy dla nas polaków, Słowian przyjście Antychrysta nie jest równe z uwolnieniem się od naszych duchowych oprawców…?

Autorytet

Autorytet, któż to taki? Autorytet osoba, którą chcemy naśladować, jest dla nas wzorem, inspiracją, dodaje nam sił w dążeniu do celów. Dziś autorytetów mamy pełno, smuci mnie fakt, że są to fałszywe autorytety, celebrycii, postacie filmowe, z gier, filmy. Ja nazywam ich fałszywymi autorytetami, patrzymy na ich życie, takie jak nam się je przedstawia, nie mając nic wspólnego z rzeczywistością. Słuchamy jak to ciężko dochodzili do swojej kariery, ile pracy w to musieli włożyć, gdzie żaden z nich nie powie po prostu, że mieli znajomości, albo jak szli po trupach do celu, jak się dorabiali na cudzej krzywdzie. Pewnie są i tacy, którzy mieli szczęście, ale jeszcze mniej będzie tych, którzy na swoją sławę zapracowali ciężką pracą. Z tych ostatnich najlepszym przykładem są sportowcy, gdzie bez ciężkiej pracy nie da się być dobrym sportowcem. Chcąc być tacy jak nasze autorytety, ubieramy się jak oni, nosimy biżuterie jak oni, używamy tych samych perfum i robimy wiele innych rzeczy tak jak oni. Oglądamy jak angażują się w działalność charytatywną, namawiając nas byśmy oddawali pieniądze dla potrzebujących, sami tego nie robiąc, choć mają i nie byłoby problemu by dać. Dziś nas namawiają a trzy miesiące później kupuje sobie brykę wartą pół miliona, dziś prosi o pomoc, a za jakiś czas urządza sobie wesele warte tyle co leczenie dla potrzebującego. Biorą udział w Szlachetnej Paczce, gdzie pokazują jak cała drużyna piłkarska składa się na paczkę dla jednej rodziny, choć napastnik naszej drużyny zarabia tyle, że za jedną swoją dniówkę mógłby zrobić paczek dla dziesiątek rodzin. Czy to nie szczyt cynizmu? Mam kilku znajomych, od których usłyszałem że film „Szybcy i Wściekli” dla nich jest jak biblia, nie umiejąc rozróżnić fikcji od rzeczywistości. Jedyne na co było go stać to na zdezelowaną hondę, jak podjeżdżał na stacje to paliwo lał powoli by nie przelać, bo pieniądze były odliczone co do grosza. Wyjeżdżając ze stacji łokieć wywalał za okno, głośna muzyka grała z charczących głośników i mkną przed siebie, gubiąc części za sobą… Dlaczego imponują nam takie autorytety, bo łatwo jest się ubrać jak oni, zachowywać jak oni, to w pracy i wysiłku wkładać nie trzeba. Dlaczego bierzemy sobie za autorytety ludzi z życia codziennego, realnie pracujących, dlaczego nie chcemy być dobrymi mechanikami, piekarzami, cieślami, stolarzami, nauczycielami itp. Czy naprawdę ciężka praca nas przeraża…?


Nagłówki, artykuły

Nagłówkowcy, tą łątkę przyklejam ludziom, którzy czytają nagłówek artykułu, ewentualnie dwie pierwsze linijki i wszystko już wiedzą, albo dorabiają własne teorie. Ten trend jest często spotykany na internetowych forach, portalach społecznościowych, czy też w luźnych dyskusjach. Dlaczego tak się dzieje, dlaczego nie czytamy artykułów lub źródeł w całości, tylko opieramy się na małym skrawku, który nie raz ma mało wspólnego z tym co znajdziemy w dalszym tekście. Nie raz mi się zdarzyło, że mój rozmówca kierował mnie do konkretnego źródła dla poparcia swojej tezy, gdzie ewidentnie było widać, że nie zapoznał się dobrze z tekstem, a raczej z samym nagłówkiem. Nie wiem czy liczył na to, że jak on przeczytam nagłówek i mi to wystarczy… Jednak z drugiej strony muszę też w małej mierze usprawiedliwić czytelników nagłówków, dlaczego nie czytają treści artykułów. Nie raz mocno mnie irytują artykuły rozbudowane, gdzie autor wziął sobie do serca, swój tytuł naukowy i chęć pokazania się jako uzdolniony pisarz, rozbudował swój artykuł tak, że czytając dwudzieste zdanie tak naprawdę nie wiele wiemy. To podejście autorów, powoduje, według mnie, niechęć do czytania, tego jak on leje wodę, a w końcowym efekcie do odejścia od czytania artykułów. Może warto mieć umysł otwarty, a język wstrzemięźliwy, by nie dać porwać się w fałszywy świat…

Słowiańskie cechy

Cechy charakteryzujące Słowian wyszczególnione przez Tacyta, Helmolda, Pawła Stalmacha, w swoich opisach o Słowianach :

Gościnność, Słowianie potrafili ugościć wszystkich, rodzinę przyjaciół jak i wrogów, gospodarz był odpowiedzialny za każdego, ze swoich gości i hańbą, było by, gdyby nie ugościł, gościa należycie, lub gdyby jemu coś się stało.

Moralność, obowiązek, poczucie odpowiedzialności, Słowianie czuli odpowiedzialność nie tylko za siebie, swój dom i rodzinę, ale i również za wspólnotę, nikt nie musiał ich przymuszać do danin lub prac na rzecz wspólnot, plemienia. Ludzie moralnie podchodzili do swoich win i potrafili je wynagradzać, nie chowali dużej urazy do tych co im krzywdę wyrządzili.

Prawdomówność, Słowianie nie widzieli sensu kłamania, potrafili, pochylić głowę nad swoja winą.

Męstwo, tą cecha musiał okazać się każdy, naczelnik musiał męstwo swoje udowadniać na każdym kroku, bo od tego zależał posłuch u innych, mężczyźni musieli męstwem dorównać naczelnikowi, hańbą było wrócić po walce do domu gdy naczelnik poległ, kobieta, która składała mężowi swojemu przysięgę, przy zaślubinach, że będzie przy mim w pokoju i w boju, że będzie cierpieć jak on. ”Królów wybierają podług urodzenia, wodzów podług męstwa. Ale władza królów nie jest nieograniczona i niezależna, wodzowie zaś raczej przykładem niż dzięki swej władzy” Tacyt I, II wiek n.e.

Determinacja, w dążeniu do swoich celów, walce o swoja rodzinę, społeczeństwo, walce o swoją wiarę.

Brak pazerności ludność nie gromadziła złota, srebra, jak to się działo w Rzymie, znali pieniądze i wartości szlachetnego kruszce, jednak cenili sobie za zapłatę metodę towar za towar. Pieniądze posiadali tylko do handlu z rzymianami. „Wolą też srebro od złota, lecz nie z upodobania, ale jedynie dlatego, że wartość pieniądza srebrnego jest stosowniejsza dla handlujących towarem powszechnym i tanim.” Tacyt I, II wiek n.e.

Mądrość, objawiająca się w sprawiedliwych wyrokach, osądach, ale i umiejętności przyznania się do swoich błędów.

Ufność, dziś mylona z naiwnością, Słowianie ufali innym, bo sami nie potrafili oszukiwać i kłamać, swych domów nie zamykali, bo do głowy by im nie przyszło by kogoś okraść

Uczynni, nigdy nie potrafili, nikogo w biedzie zostawić, głodnego nakarmili, gołego ubrali.

Wygrywali i przegrywali z tą samą lekkością jak to napisał Tacyt.

Wśród licznych cech Słowian, były i te złe, lecz one były nie widoczne, w śród tych cech pozytywnych, określał Helmold w swoim dziele „Kronika Słowiańska”.

Tak, na przełomie wieków, opisywali Słowian historycy, kronikarze, podróżnicy, filozofowie, między innymi;

— Tacyt, I- II wiek n.e. historyk rzymski.

— Helmold, XII wiek n.e., historyk saski proboszcz z Bozowa w Wagrii.

— Paweł Stalmach XIX wiek n.e. polski dziennikarz i publicysta

Dziś mało w nas tych cnót, ale warto o nie zabiegać i starać się szukać ich w sobie, poczuć to co łączy nas z naszymi przodkami. Wady, każdy z nas je posiada i nasi przodkowie je mieli, ale zapominamy o nadrzędnych sprawach. Życie jako najwyższa wartość czy to człowieka, czy zwierzęcia, działajmy dla nas, nie tylko dla siebie i poczujmy w głębi, duchy naszych dziadów.


Komentarze


Izabela Szlachta :

warto zabiegac o te cechy

pracowac

choc trudno

bo teraz to brat brat gdzies ma

Jarosław Lewandowski:

Nsjgorsze jest to iż to są normalne cechy normalnego człowieka, a dzisiaj to jest jakiś najwyższy shonoruscnoty wręcz prawie nie do osiągnięcia.

Np. Jesli bezinteresownie komus pomagam to już rodzi się myśl w około, czego chce w zamian, gdzie jest haczyk itd…

Smutne, dlatego się wycofałem niestety.

Odpowiedzi


Przemysław Chorążewicz :

Mi też się wydawało, że są to normalne cechy człowieka, jednak okazuje się, że ich należy szukać w śród mitów. Tacyt w swoim opisie porównuje barbarzyńców, jak Rzymianie nazwywali ludy za wschodniej granicy, z Rzymianami, gdzie okazuje się, że cywilizacja rzymska była bardziej uzwierzęcona, niż ci barbarzyńcy. Dziś ciężko się znaleźć w całym bałaganie, emocji i postaw po rzymskiej kuratorze.

Jarosław Lewandowski:

Przemysław Chorążewicz ludzie to czują podswiadomie, lecz świadomie odrzucają, ze strachu przed wstydem, niespełnionymi oczekiwaniami, przez brak odpowiedniej komunikacji, życiu w kłamstwie, zdala od prawdy.

Słowiański Duch:

Czują, ale jak zauwarzyles nic nie robią, same odczucia nic nie dadzą, a wystarczy tak nie wiele, zacząć od siebie.

Jarosław Lewandowski:

Najpierw trzeba zrozumieć, że życie jest w Tobie, a nie po za Tobą.

Roszczenia

Roszczenia, dzisiaj każdy z nas je ma… Roszczenia do sąsiada, bo zrobił coś nie tak, roszczenia do rodziny, przyjaciół, bo nie pomogli, roszczenia do ludzi, bo są tacy a nie inni. Jednak najgorsze roszczenia, które mamy to do Polski, o nasze życie, o nasz statut, o to co posiadamy albo nie. Staliśmy się bardzo roszczeniowym narodem, wydaje nam się, że powinniśmy wszystko dostać, nie dając nic od siebie. Za nasze ułomności obwiniamy nasz piękny kraj, nie patrząc, że nie kraj jest nam winien absurdów, tylko my ludzie. To nie polska tworzy absurdy, tylko my ludzie, to my ludzie je napędzany. Może warto byłoby się zastanowić nad własnymi działaniami, czy właśnie sami nie tworzymy absurdów… A później mamy roszczenia do wszystkich o wszystko… Nie patrzmy na to co nam się należy, co możemy dostać, patrzmy na to co możemy dać. Dawajmy coś od siebie, każdemu, zaczynając od tych, których znamy, kończąc na nieznajomych. Nie oczekujmy nic w zamian, niech radość płynie z tego co damy, a nie tego co dostaniemy. Nie mówmy o Polsce jako o kraju, który jest nam coś winien, ale o Polsce, która jest pięknym krajem. Myślicie, że Inka ( Danuta Siedzikówna ) idąc pod lufę, mając 17 lat, myślała o tym czego od Polski nie dostała, czy o tym co Polsce daje…


Historia


Historia, dlaczego powinno się ją pamiętać, dlaczego powinno się o nią walczyć? Mówimy o tym, że to nie ważne co było, ważne co będzie, co nas obchodzi to co się kiedyś wydarzyło, to nie ma wpływu na nasz los. Czy tak naprawdę jest? Nam Polakom wmawia się, że nasz naród nie miał własnej kultury, nic nie potrafiliśmy, po za oraniem ziemi, nie mieliśmy własnego pisma, że nasza historia przed chrztem, to „życie na drzewach”. Dopiero kościół katolicki wprowadził nas w cywilizowany świat i wtedy, gdy w to uwierzyliśmy, zrobili z nas, naród niewolniczy. Polacy nie mają prawa do ziemi, przecież przybłąkała się do Europy w VII wielu, Polacy to naród niższy, bo to kościół katolicki wszystkiego ich nauczył, Polacy nie mogą zarabiać tyle co ludzie na zachodzie, przecież żyli prawie pięćdziesiąt lat w komunie, Polacy muszą się podporządkować zachodowi, przecież to wyższa kultura. To właśnie efekty, braku znajomości naszej historii, wyrwana dumą, tożsamość, kultura, a najgorsze jest to, że my sami w to wierzymy. Brak szacunku do naszych tradycji, wartości, brak szacunku do naszego języka. Szczycimy się tym, że wprowadzamy słowa z języków zachodnich w nasz ojczysty język i po co? Po to by naszym wnukom powiedzieli, że są gorszym narodem, bo język polski jest pochodną języków zachodnich, że są gorsi niż narody zachodnie? Wyrywa się nam ostatni bastion naszej kultury, jakim jest język, świadectwo naszego pochodzenia, po to by z naszych potomków zrobić gorszych ludzi, od ludzi zachodu. Dla jakiej idei? Bo historia nie ma znaczenia, bo w modzie jest używanie słów obcojęzycznych, bo kultura innych jest fajniejsza…?

Komentarze

Pani Danuta Trzpis cztery razy wstawiła w komentarzu stworka z rozłożonymi rękoma, otwartą buzia i zażenowana mimika. Zapytałem co ma oznaczać ten stworek odpowiedzi się nie doczekałem…


Zosia Zosia :

Zgadzam się z Panem w 100 procentach

Ignorancja :

Ignorancja otaczającą nas wszędzie, każdemu z nas wydaje się, że to właśnie on jest pępkiem świata… Zobaczcie ile w nas dumy, pychy, złości, nienawiści, braku pokory, współczucia i hojności na pokaz. Na co dzień walczymy o przeżycie, idziemy własnymi drogami, nie widząc ile innych osób po drodze mijamy, a co gorsza wyrządzamy im krzywdę. Piszemy na portalach społecznościowych „bądź sobą, mam gdzieś tych co mi szczęścia nie dają” to tylko dwa przykłady z wielu. Bądź sobą, co to oznacza, rób co chcesz i nie przejmuj się nikim, ja jestem sobą i nie ważne za jaką cenę… mam gdzieś tych co mi szczęścia nie dają, znaczy że to tylko my mamy prawo do szczęścia, a wszyscy Ci, którzy nas otaczają mają nas bawić, pomagać, rozwiązać nam nasze problemy i wspierać. A oni to już prawa do słabszych dni, czy własnych problemów nie mają. Zanim coś wystawiasz na portalu społecznościowym, zastanów się czy jest to takie, jak naprawdę Ci się wydaje. Gdyby porównać nasze uczucia do teorii ciemnej i jasnej strony z filmu „Gwiezdne Wojny” to zdecydowana większość z nas jest po ciemnej stronie. Upadamy coraz niżej, czas by w końcu oczy otworzyć…

Metafora :

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 8.82
drukowana A5
za 36.51
drukowana A5
Kolorowa
za 61.23