Mogłoby się wydawać, że wampiry są już przereklamowane i niemodne. Sama kiedyś sięgałam po wiele historii z nimi. W tym horrory i romanse, ukazujące te postacie w dawnych czasach, jak i we współczesności. Z wielu tych książek nic nie wyniosłam, były do siebie na tyle podobne, że szybko o nich zapominałam.
Przede wszystkim zabrakło mi w nich klimatu. Tylko w pojedynczych pozycjach autorzy potrafili ukazać wampira jako istotę naprawdę wyjątkową. Wcielenie się w postać, która żyje wieki, ma w sobie nadal coś ludzkiego, ale jednocześnie mrocznego i mistycznego. Nie sądziłam, że tak pięknie uda się to opisać debiutantce, jaką jest blogerka Lutana.
W powieści poznamy dwie strony. Właściwie to nawet trzy: świat wampirów, łowców i ludzi. W tym ostatnim detektywa, który próbuje rozwiązać zagadkę przechodzącą ludzkie pojęcie. Historia niby przedstawia odwieczną walkę Dobra i Zła, jednocześnie jednak ukazuje, że nic nie jest czarne i białe.
Pięknie opisany świat wampirów ich relacje, hierarchia, podejście do życia, elementy magii, której się poddają. Autorka czerpała wiedzę z różnych źródeł, tworząc niezwykły świat, w który chce się zagłębiać.
Nim ocenię całość fabuły, muszę się zapoznać z kolejnymi częściami, bo tutaj wiele rzeczy nie zostało rozwiązanych. Na razie dostaliśmy piękny świat przedstawiony, sporo trzymającej w napięciu akcji, trochę romantycznych scen i dużo zaciekawienia tym, co będzie dalej.
Wszystko opisane pięknym językiem. Tym bardziej biorąc pod uwagę, że jest to debiut, jestem pod wrażeniem. Historia sprawiła, że na nowo pokochałam świat wampirów.