Projekt „Życie”
Adam Kanthak
Zranione serca
Zapewne każdy z was, drodzy czytelnicy, drogie czytelniczki, ma za sobą różne relacje, przeżycia. Na każdym etapie życia — od młodości aż po jesień życia — podążamy krok w krok z innymi ludźmi u boku. Nie jesteśmy sami na tym świecie, lecz żyjemy we wspólnocie. Przez całe życie obok kogoś i dla kogoś.
Od dzieciństwa nawiązujemy znajomości, które przeradzają się w relacje bliższe lub dalsze. Mamy znajomych, przyjaciół, krewnych. W dorosłym życiu przeżywamy pierwsze miłości, kłótnie ze znajomymi i zawody na każdym szczeblu. Im starsi jesteśmy, tym większą mamy w sobie mądrość i dojrzałość. To samo tyczy się relacji międzyludzkich.
W młodości jesteśmy naiwni, pełni ufności i wiary w drugiego człowieka. Dopiero gdy ludzie zaczynają nas ranić, zdradzać, być wobec nas roszczeniowi, otwieramy oczy. Czujemy zaskoczenie i ból emocjonalny. Często jest niestety tak, że im mocniej jesteśmy skrzywdzeni przez innych, tym bardziej zamykamy się na świat oraz na nowe znajomości. Z biegiem lat, gdy zaznamy krzywdy, przestajemy ufać ludziom, nie potrafimy też oddawać się miłości wobec osoby, która kiedyś skrzywdziła nas w związku. Ta negatywna strona życia, złe doświadczenia powodują, że dusza jest poraniona i ciężko ją wyleczyć.
Skupiam się tutaj celowo na negatywnych aspektach relacji międzyludzkich. Chciałbym przekazać, że im więcej złych doświadczeń, tym trudniej nam odbudować się na nowo wobec świata.
Przykłady:
Jeśli przez lata jesteśmy zdradzani przez drugą połówkę, po czym dowiadujemy się o tym fakcie, to czujemy się oszukani, wali się nasz świat. Jeśli mamy dużo znajomych, jesteśmy duszą towarzystwa, ale spotyka nas coś złego ze strony ludzi, robimy się ostrożni. Zapala się nam lampka z tyłu głowy, na którą zwracamy uwagę w danej relacji. Jeśli ludzie, którymi się otaczamy, oszukują nas i odwracają się od nas, to nie ufamy już na nowo. Wszystko, co przeżywamy przez całe nasze życie w relacjach międzyludzkich, ma na nas ogromny i głęboki wpływ. Życie odziera nas z uczuć, zabiera nasze pozytywne emocje.
Osobiście mogę powiedzieć, że w pewnym momencie, po wielu złych doświadczeniach z ludźmi, czułem ogromną pustkę i brak chęci na spotkania z innymi, nawet tymi nowo poznanymi. Niestety tak właśnie działa nasza psychika: gdy upadamy, podnosimy się parę razy, ale nigdy nie mamy tyle siły, co wcześniej. Po każdym upadku jesteśmy słabsi i mamy siniaki bądź otarcia. Tak samo jest w relacjach międzyludzkich: nigdy już nie wrócimy do tego, co było, zanim spotkało nas wiele złego ze strony innych ludzi. W życiu trzeba być gotowym na wszystko.
Oczywiście nie każdy ma tylko złe doświadczenia — niektórzy przez całe swoje życie mieli dużo pozytywnych doświadczeń w relacjach z ludźmi. To piękne, ponieważ w ten sposób buduje się nasze poczucie spełnienia i wzmacnia się nasza osobowość. Dzięki dobrym doświadczeniom mamy więcej energii i siły do rozwoju, pokonywania problemów, jesteśmy bardziej aktywni życiowo.
Tak działa dobra strona relacji międzyludzkich. Z własnego doświadczenia wiem, że drugi człowiek potrafi być zarówno motywatorem, jak i niszczycielem. Jeśli trafimy na wartościowych ludzi, mamy koło siebie skarb, jeśli trafiamy częściej na ludzi toksycznych, po prostu musimy nauczyć się ich unikać. Podsumowując, chciałbym napisać, że bez względu na wszystko, co nas spotyka, nigdy nie bójmy się nawiązywać relacji z innymi ludźmi. Bądźmy ostrożni, czujni, ale nie bójmy się życia i zawsze wyciągajmy lekcje z tego, co nas wcześniej spotkało. Starajmy się mieć otwartą duszę — nawet gdy jest ona poraniona.
Przebaczanie
Drodzy czytelnicy, drogie czytelniczki, chyba każdy z nas wie, co to znaczy komuś wybaczyć. Jeśli nie, oznacza to, że uczymy się tego tak długo, aż nadejdzie dzień, kiedy z pełną świadomością powiemy komuś: „wybaczam”. Wszystko przychodzi z wiekiem, dojrzałością. Przebaczanie to bardzo ciężka umiejętność. W swoim życiu pracowałem jako mediator sądowy i miałem do czynienia z różnymi ludźmi.
Wykonując różne zawody, praktycznie zawsze pracowałem z ludźmi. Widziałem dużo i doświadczyłem jeszcze więcej. Ludzie mają ogromny problem z przebaczaniem. Im starsi jesteśmy, tym więcej powinniśmy mieć dobrych cech, w tym — umiejętność przebaczania innym. Tak niestety nie jest. Odnoszę wrażenie, że nasza duma oraz potężne ego jest ponad wszystkim. W swojej pracy widziałem wiele konfliktów, wojen.
Obserwowałem bacznie zachowania ludzi w trudnych momentach ich życia. Wnioski, które wyniosłem z tych lat praktyk, są takie: ego i duma wygrywają z naszą empatią i człowieczeństwem. Ludzie nie potrafią wybaczyć i zapomnieć. Nie potrafimy iść na ugodę, porozumieć się ze sobą co do wychowywania dzieci, płacenia alimentów czy patrzenia na siebie wzajemnie życzliwym okiem podczas konfliktu. Moje obserwacje z zachowania ludzi na każdym szczeblu konfliktów były w większości takie same. Oczywiście poza małymi wyjątkami, co dawało mi pocieszające poczucie, że jednak nie każdy nosi w sobie urazę, nienawiść i gniew. Takich ludzi szanuje się ogromnie i zarazem podziwia ich mądrość życiową.
Osobiście mogę powiedzieć, że przebaczanie jest piękną umiejętnością. Daje nam poczucie komfortu i spokój ducha. W swoim życiu zostałem wiele razy zraniony przez bliskich lub znajomych. Im młodszy byłem, tym większą czułem urazę i było mi z tym źle. Gdy jednak przyszedł już odpowiedni wiek, doświadczenia i mądrość, potrafiłem przebaczać innym ludziom wyrządzone krzywdy. Muszę przyznać, że uczucie to daje ogromny komfort oraz ulgę. Oczywiście nie musimy przebaczać i od razu uwielbiać danej osoby, ale możemy patrzeć sami na siebie w lustrze ze spokojem w sercu. Ja właśnie tak mam: wstaję rano, patrzę w lustro i widzę osobę, która umie przebaczać i zapominać. Czuję się ze sobą komfortowo i o wiele lżej. Nauczyłem się tego dzięki ludziom. Patrzyłem, jak inni — pełni nienawiści i chęci zemsty — potrafią niszczyć się nawzajem z satysfakcją. Rodziny lub znajomi kłócący się ze sobą o pozycję, majątek lub nic nieznaczące sytuacje. To wszystko uświadomiło mi, że ja tego nie potrzebuję.
To od nas zależy, jak będziemy żyć i postępować. Jeśli chcemy żyć w nienawiści i żalu, nie będziemy umieli wybaczać innym krzywd. Jeśli chcemy poczuć ulgę i spokój w sercu, przebaczymy i skupimy się na nowym życiu, nowej drodze, nowym ja. Nikt nie zmusza nas do godzenia się z ludźmi, którzy nas skrzywdzili. Możemy zapomnieć, porozumieć się ze sobą podczas konfliktów i iść dalej — każdy w swoją stronę. To samo tyczy się przyjaciół czy znajomych.
Jeśli ktoś wyrządzi nam krzywdę, wybaczajmy i idźmy swoją własną drogą bez szarpania się ze sobą. Im więcej w nas zawiści, im większe mamy ego, tym mocniej upadniemy w życiu na dno, tym uboższa będzie nasza dusza. Mądrość polega na wybaczeniu i pójściu swoją drogą. Polecam wszystkim takie właśnie podejście do tematu przebaczania.
Relacje z rodzicami
Ciężko sobie wyobrazić nasze życie bez wychowania ze strony rodziców. Każdy z nas wyniósł z domu zupełnie inne wartości. Każdy miał inne doświadczenia związane z rodzicami. Niektórzy musieli wychowywać się w domach dziecka bez rodziców. Inni doświadczyli w swoich domach mnóstwa miłości, cudownych wartości i wspomnień. Jeszcze inni mieli rodziców, ale nie wynieśli z domu dobrych wspomnień z powodów takich jak alkoholizm bądź też praca rodziców od rana do wieczora i brak czasu na wspólne chwile z dzieckiem. Celowo podaję właśnie takie przykłady, ponieważ chciałbym opisać sytuacje z życia swojego i ludzi, których znam.
Osobiście wywodzę się z domu, gdzie byłem kochany przez oboje rodziców. Jedynym minusem był fakt, że nie potrafili się nawzajem zrozumieć i docenić. Wieczne kłótnie i szarpanie się ze sobą doprowadzały do nieprzyjemnych sytuacji w domu. Oboje rodzice robili dla mnie absolutnie wszystko, co dobre, jednak relacje między nimi były mocno zaburzone. Przez wiele lat nie potrafiłem zrozumieć, jak można tak kochać dziecko, przekazywać mu tyle wartości, sporo dobrego, a nawzajem traktować się bardzo źle. Im starszy byłem, tym bardziej starałem się zrozumieć tę sytuację. Czasami nawet tłumaczyłem rodzicom pewne rzeczy, rozmawiałem z nimi, jednak bezskutecznie — brak chęci nawiązania porozumienia brał górę. Różnica ich charakterów i osobowości okazała się silniejsza.