I jeszcze tak na koniec dnia zabiorę Was na wycieczkę po „upiornej chacie” Marty Szczepańskiej.
Autorka sama tak pisze o swoim literackim świecie w ostatnich słowach podziękowania.
Przeczytałam eBook „Potwory umysłu” w ramach współpracy recenzenckiej z autorką. Właściwie nie do końca wiedziałam czego się mogę spodziewać.
Oczywiście wiedziałam po jaki gatunek literatury sięgam. Ale wiecie, że z debiutami bywa rozmaicie. Chociaż tak podskórnie czułam, że to nie będzie byle jakie. Obserwuję Martę już od jakiegoś czasu i pomimo tego, że w realnym świecie się nie spotkałyśmy, to mam wrażenie, że mamy podobny vibe 😉. Łączy nas na pewno fiksacja na tle kubków 🤭. Wracając jednak do tematu, antologia składa się z sześciu opowiadań:
1. Lustro,
2. Za płotem,
3. Jedna chwila,
4. Paw,
5. W mojej głowie,
6. Brudne słoiki.
Każde z nich jest osobną historią. I powiem Wam, że ja musiałam je sobie dawkować, żeby nie dać się wciągnąć w mrok 🫣.
Marta Szczepańska naprawdę potrafi w niesamowity sposób wywołać dreszcz i przerażenie a granica pomiędzy rzeczywistością a wyobraźnią wydaje się zanikać. Nie jest to zwykły zbiór opowiadań, autorka zabiera nas w głąb ludzkiego umysłu, gdzie są ukryte lęki, pragnienia i mnóstwo uśpionych potworów, które tylko czekają na wybudzenie.
Czytałam te opowiadania i pomimo że czułam lęk to odczuwałam również niedosyt, gdyż wszystkie te opowiadania są króciutkie, cała antologia ma trochę ponad 100 stron. Każde z nich zrobiło na mnie duże wrażenie, ale ostatnie, czyli „Brudne słoiki” spowodowało, że miałam ciarki, czułam ból i niepokój. Autorka trzymała mnie w napięciu do samego końca.
Czekam na więcej! 🤍🩶🖤