Książka ni aspiruje do nazwy „tomik poetycki” bo moje wiersze to nie wiersze. Raczej groch z kapustą wynikający z nadwrażliwości i uważności w podglądaniu świata. Taka huśtawka emocjonalna od lirycznych zamyśleń po autoironię i poczucie humoru ze śmiechem do rozpuku.
Wierny, aczkolwiek bardzo osobisty ogląd rzeczywistości, często wzruszające jej puentowanie. Smutek i melancholia, zachwyt nad obrazami i zwykłymi przyjemnościami. Przyglądanie się krytyczne czasom. Życzliwe otulenie słowami ludzi i kotów. Polecam
25 sierpnia 2020, o 19:29
Autor
Barbara Stobiecka
Emerytowana nauczycielka z siedmioma krzyżykami na karku, miłośniczka kotów i psów.
Lubię ludzi i lubię siebie. Jak się zaczytam to mnie nie ma.