Księgarnia
O nas
Usługi
Blog
Pomoc
KONKURS
Proszę o telefon
Umów rozmowę
Wejdź
Szukaj
Wszystkie książki
Bestsellery
Wybrane książki
Nowości
Klasyka
Zniżka
Książki, dodaje do ulubionych
E-book
7.35
drukowana
A5
35.66
Dodaj do ulubionych
Udostępnij
Spis treści
- Poetyckie abstrakcje
Patricia Bogusz
Zostaw opinię
Poezja
Polski
Przeczytaj
Spis treści
O książce
Objętość:
166
str.
ISBN:
978-83-8324-728-1
Więcej informacji
E-book
za
7.35
drukowana
A5
za
35.66
Kup za
7.35
Kup za
7.35
Przeczytaj
Spis treści
O książce
nie było i nie będzie
moglibyśmy być arcyludźmi
babiloński król
gorliwie dąży
białe margaretki
płynę
pierwszy ból to tylko ból który boli
byle gdzie
byłeś tu
jak dobrze byłoby wiedzieć że
do tej pory tylko cię przeczuwałam
na drogach północy
mokry beton
czarny anioł
czarownica szalona
odmierzam czas
czytam ci po polsku
pieszczotliwe dachy
spotkałam diabła
do zobaczenia
dojrzałe owoce
kiedyś
dotyk przez kołysanie
gałązka migdałowa
gdyby prawda
gdybym miała drzewo
hotel spod drzew
dwa razy zamieszam kawę
iluzją zatrzasnę
kocham cię jak impresjonizm
jak dobrze byłoby wiedzieć
jak zbity pies
jaka jestem dziś
mijam
jeśli najpiękniejsza poezja rodzi się z bólu
jest w moim domu
jestem już w okolicach połowy
jesteś kasztanem
jesteśmy fizyką
jesteśmy zdani na senność
urodziło nas miasto cieni
każdy dzień
kiedy cię polska
kiedyś widziałam
kim będę w przyszłym roku
kładzie się we mnie wszystko
moje miłości jak
kocham cię na tle nieba
zamaskowana twarz
mam sine usta
mamrocze coś czas
tak jak stare zapomniane pismo
marznę w oknie
mieszkamy w miastach
ciężkim piórem
ubrana w karmazynowy przypływ
mogłabym być ci gałązką
nie mów do mnie
biegniesz szybciej niż
idzie do mnie
na pustyni nie ma imion
na zbiorach wszelkich samotności
nakarmię kota
nasze milczenie
nic nie masz
nie jesteś już tylko
gdybym była
nie przestraszy mnie już
nie wzruszają mnie zachody
nieprzewidywalność ta
rozkładasz pasjans
zasiadam z tobą do stołu
najbardziej kocha się krótko
o tym jak przemijam
nieznany okręt na horyzoncie
od księżyca do księżyca
odkryłeś boże przede mną tę prawdę najśmielszą
jest jedno miejsce na świecie
powieka okryła się deszczem
pakujemy się
pamiętam z dzieciństwa
są drzewa
pobędę teraz ze sobą
poznaje mnie twoja prywatność
pomiędzy kolorowymi ścieżkami
posiedzimy
poznałam cię przed rokiem
przechodzień nie zna zrozumienia
jakoś przeżyliśmy w tym
przychodzisz do mnie
przypływ
przytulam się
nagle wszystko zrobiło się puste
artykułuję twoje imię
to moja rozmowa z ciałem
jeden to kamień szlachetny
skłamałeś
słodki deszczu!
mówimy sobie
spacerując wśród jesieni
spotkałam diabła
zwijam włosy
tak jak dzioby twych domów
dla mnie czystość pachnie szarym mydłem
te węgle co wyraz mają ciemny
zostanie we mnie ta tęsknota
to nie ptak
trzyma się moja dusza
już od dłuższego czasu słyszałam
ja i ty
udaje mi się zapomnieć o nim
ukarałeś mnie za to że oddałam ci ciało
mam sine usta
uwielbiaj mnie
jest w moim domu
w tym roku
dawniej piękne dorodne drzewo
wskazując na coś pięknego
wszędzie
zamyślenia jak czarne warkocze
zapatrzę się na tę strugę krwi
zapraszam cię do siebie falującym biustem
już od dawna nie można mnie zaskoczyć
stoi za mną
zgaś słońca i księżyca
zima się przed nami kłania
chowasz się
jesień już przygrywa na skrzypkach
E-book
za
7.35
drukowana
A5
za
35.66
Kup za
7.35