Poezjo…
ściano płaczu
niezapisana tablico
kąciku wyznań miłosnych
wydobywasz z podświadomości
zwierzenia pragnienia tęsknoty
składając z nich strofy
ucieczko od trosk i zwątpienia
bezpieczny azylu zbłąkanej duszy
dający ukojenie i wyciszenie
kolekcjonerko wylewanych łez
współdzieląca cierpienie
z zagubionym człowiekiem
unosisz metr nad ziemią
chodzących z głowami w chmurach
marzycieli i niepokornych buntowników
przysiadasz cicho na ramieniu
nadajesz sens słowom
misternie przelewanym na papier
Łąka
Jak stąpać po kobiercu
barwnym i pachnącym
pod niebem rozłożonym
odwiecznym dziele Stwórcy
utkanym na łonie Ziemi
by go nie zdeptać
jak dotykać delikatne
płatki kwiatów łąkowych
o doskonałych kształtach
przesycone nektarem
ubogacone aromatem
by ich nie skruszyć
jak zachować spokój
pośród barwnych kwiatów
jaskrów koniczyn fiołków
stokrotek maków i chabrów
kiedy pragnę tańczyć
i skakać z radości
Nadzieja
W krainie rusałek i nimf
nawet błędne ogniki
świecą tylko śmiałkom
poszukującym szczęścia
w lustrzanych odbiciach
nie widać zachwytu drzew
a nagie sterczące kikuty
utraciły odzienie i wdzięk
życiodajna woda
czasami odbiera życie
wiatr rozwieje chmury
i znów zaświeci słońce
obdarzając świat barwami
Wrota
O rajskie ptaki
nadobne strażniczki
wrót niebiańskich
na granicy wieczności
i doczesności
komu zezwolicie
przekroczyć bramę
okoloną zielonością roślin
by znaleźć się w błękicie
rozjaśnionym światłem
czy poderwiecie się do lotu
z lekkością motyli
czy zastygłe w bezruchu
ze złożonymi skrzydłami
dumę będziecie obnosić
…a może
przegnano was z raju
za pychę i wyniosłość
byście spokorniały
Życie
W cyklicznym porządku
przypływy i odpływy uczuć
pojawiają się i przemijają
falami toczy się życie
to wznosi się sukcesem
to porażką opada
po dniach słonecznych
nadciąga groźna burza
budząc fale sztormowe
halny niszczy warownie
stawiane z mozołem
wzbudzając nagły niepokój
toniemy w kipieli miłości
by w jednej chwili
przemienić ją w nienawiść
Primadonna
Jestem porcelanową primadonną
kruchą i delikatną niezmiernie zgrabną
wybrałeś mnie spośród tysiąca piękności
wystarczyło jedno spojrzenie
i zauroczyliśmy się w sobie
codziennie napełniam się dla ciebie
życiodajnym eliksirem
budzącym do życia
przywracającym siły witalne
bierzesz mnie w dłonie
czule obejmujesz
podnosisz do lekko rozchylonych ust
i składasz słodki pocałunek
powoli spijasz moją zawartość
mrużąc oczy rozmarzone
przywieram do ciebie
wpasowuję się w układ twych dłoni
dbam o naszą bliskość i łączność
by nawet kropla nas nie dzieliła
chcę utrwalić czas i zatrzymać go
dostrzegam smutek w oczach
kiedy zbliża się chwila
kończąca nasze obcowanie
bo spływają ostatnie krople eliksiru
z tobą jest mi cudownie
bo jesteś taki delikatny
traktujesz mnie nabożnie
że czuję się królową
a jestem tylko
twoją porcelanową filiżanką
Wyznania
W miękkości mchu
połóż mnie delikatnie
bym nie straciła wdzięku motyla
ozłoć słonecznym blaskiem
bym ukazała pełnię krasy
ogrzej ciepłem dłoni
otul kołderką nici pajęczych
okrywając mą nagość
wprowadź w trans uniesień
spraw bym zapłonęła
bo lepiej spłonąć z miłości
niż umrzeć nie zaznając jej
Serce
Serce przy sercu rozkwita
pobudza ciała do życia
nowe marzenia płyną
szeroką strugą jak rzeka
znów słońce rozświetla
mroczne zakątki duszy
ciepło lód rozmraża
zło skutecznie kruszy
serce siedzibą miłości
stąd ona w świat wyrusza
przed nią daleka droga
i czeka niejedna dusza
gdy miłość serca połączy
węzłem trwałym i mocnym
na ziemi niebo się zdarzy
życie stanie się owocne
Niech …
Niech staną zegary
zatrzyma się czas
kiedy jesteś przy mnie blisko
bliski
niech stanie czas
niech trwa noc bezkresna
skrywa pragnień moc
kiedy śpisz przy mym boku blisko
bliski
niech trwa noc
niech życie płynie błogo
upojna miłość trwa
kiedy jestem z tobą blisko
z bliskim
niech to trwa
Bez miłości
Nie przeniesiesz góry z miejsca
nie podniesiesz się z upadku
nie uskrzydlisz swoich marzeń
nie rozjaśnisz mroku w duszy
nie zachwycisz się zachodem
nie zasłuchasz się w śpiew ptaków
nie zatańczysz w strugach deszczu
nie zaśpiewasz pieśni światu
nie uniesiesz się do nieba
nic nie zrobisz nie osiągniesz
bez miłości
My kobiety
My kobiety