Podziękowanie
Składam bardzo serdeczne podziękowania
Panu Piotrowi Rydlowi za wszelkie wysiłki i starania, aby niniejsza publikacja mogła stać się rzeczywistością w 100-lecie plebiscytu na Warmii, Mazurach i Powiślu.
Autor
Grzegorz Wielgowski
Wstęp
Opracowanie „Plebiscyt na Warmii, Mazurach i Powiślu 1920” ma charakter popularnonaukowy i pomyślane jest jako pomoc dydaktyczna dla uczniów lokalnych szkół podstawowych i średnich na zajęciach z historii oraz wiedzy o społeczeństwie. Zestawione materiały ułatwią niewątpliwie realizację szkolnego programu wychowania patriotycznego i obywatelskiego, wzbogacając równocześnie zakreślone ramy kształcenia kulturowego i edukacji regionalnej. Nakreślone plastycznie obrazy czasów minionych wspierać mogą wyobraźnię uczniów i stanowić podstawę do rozwijania zainteresowania przeszłością i poszanowania tradycji regionu, określanego potocznie mianem „małej ojczyzny”. Przedstawiony na początku krótki zarys historii tych ziem w przystępny sposób wyjaśnia skomplikowane dzieje i zaszłości, które doprowadziły do plebiscytu w chwili, kiedy odradzała się nasza ojczyzna po 123 latach państwowego niebytu. W opracowaniu wykorzystane zostały przede wszystkim autentyczne wypowiedzi działaczy plebiscytowych, pamiętniki i zapiski, a także w szerokim zakresie niepublikowane dotąd wspomnienia mieszkańców. Ksiądz profesor dr hab. Anastazy Nadolny w recenzji wydawniczej niniejszego opracowania napisał: „Historię tworzą ludzie. Słusznie im autor najwięcej poświęcił uwagi — ówczesnym bohaterom walki. Ukazał ich ogromne poświęcenie i zaangażowanie, lecz także cenę, którą zapłacili w formie szykan i pobicia przez niemieckie bojówki oraz ukazał tragiczny los po wybuchu drugiej wojny światowej. Ich wysiłek i ofiarę upamiętnia pomnik ustawiony w centrum Groszek, a także ścieżka dydaktyczno-historyczna, przypominająca wydarzenia tamtych lat.
Autor wykorzystał literaturę przedmiotu, lecz przede wszystkim wspomnienia i relacje świadków, dzięki czemu opracowanie nabiera cech autentyzmu tamtych dni.”
Niniejsza praca daje możliwość wszystkim zainteresowanym na bliższe zapoznanie się z tematyką plebiscytową. Może być pierwszym spotkaniem z przeszłością historyczną własnej miejscowości i regionu. Przyjęta formuła publikacji z wyeksponowanym celem informacyjnym i edukacyjnym oraz komunikatywny styl przekazu ułatwiają zrozumienie skomplikowanych kwestii historycznych, politycznych, narodowych, kulturowych terenów pogranicza, jakim określa się niekiedy obszar Warmii i Mazur objęty plebiscytem w 1920 roku.
Rys historyczny do zakończenia I wojny światowej
W czasach średniowiecza terytoria dzisiejszej północno-wschodniej Polski zamieszkane były przez plemiona pruskie. Wprawdzie Prusowie nie zdołali utworzyć scentralizowanego państwa, ale dla polskich władców stanowili trudne i uciążliwe sąsiedztwo, ponieważ częste wzajemne i łupieskie najazdy wyniszczały przyległe obszary uniemożliwiając spokojną egzystencję osiadłej tam ludności. Mimo podejmowanych już dawniej prób (misja św. Wojciecha w 997 r.) nie udało się też wprowadzić chrześcijaństwa na tereny pruskie. Początkowo pewne efekty przyniosła zainicjowana w 1215 roku misyjna działalność biskupa Chrystiana, a jej spektakularnym rezultatem był chrzest dwóch możnych Prusów — Surwabuno i Warpody, panów ziemi lubawskiej i prawdopodobnie niedalekiego Łążyna. Ciekawe i niezwykle interesujące wydarzenie stanowiła ich wyjątkowa na owe czasy wyprawa do Rzymu w 1215 roku i poddanie papieżowi ziem, którymi władali. Darowiznę ziemi lubawskiej na rzecz biskupa Chrystiana papież zatwierdził w 1216 roku.
Pokojową misję wśród plemion pruskich zmieniło sprowadzenie na ziemię chełmińską przez księcia Konrada Mazowieckiego w 1226 roku rycerzy Zakonu Niemieckiego Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Jerozolimskiego, utworzonego pod twierdzą Akka w 1190 r. Szerzyli oni wśród Prusów chrześcijaństwo mieczem i w stosunkowo krótkim czasie ich pokonali, a na opanowanych terenach budowali zamki i strażnice, umacniając z żelazną konsekwencją swoje rządy. Dla utrwalenia władzy w podbitym kraju Krzyżacy (tak nazywani w Polsce z powodu krzyża umieszczonego na noszonych przez nich płaszczach) sprowadzali na tereny opustoszałe w następstwie wojny osadników z Niemiec, Pomorza, Śląska i Podlasia oraz przede wszystkim z pobliskiego Mazowsza. W 1243 roku wysłannik (legat) papieża podzielił zajęte przez zakon krzyżacki ziemie na 4 diecezje — chełmińską, pomezańską, warmińską i sambijską. W każdej diecezji około 1/3 obszaru otrzymał biskup, natomiast pozostałe 2/3 terenu przeszło w bezpośrednie władanie Krzyżaków.
Na terenie diecezji chełmińskiej, w skład której wchodziła ziemia lubawska, Krzyżacy przekazali biskupowi tylko niewielkie tereny wokół Chełmży, Papowa Biskupiego i Wąbrzeźna. Natomiast w ziemi lubawskiej biskup otrzymał większe terytoria, skupione w dwóch szerszych pasmach — od miejscowości Klonowo, Gutowo i Radoszki w kierunku północnym aż do Kurzętnika oraz od jeziora Tarczyńskiego z miejscowościami Rudnik, Jeglia i Rybno poprzez Lubawę na północy do wsi Rożental i Kołodziejki włącznie. Obszary biskupie przedzielone zostały terytoriami krzyżackimi rozciągającymi się od Lidzbarka Welskiego aż do Bratiana. Rozdzielenie własności biskupiej od zakonnej ogłosił w 1303 roku biskup chełmiński Hermann, a granicę wytyczono ponownie w 1338 roku (dokument wystawiony wspólnie przez biskupa Ottona i wielkiego mistrza Zakonu Dietricha von Altenburg). Wyznaczona wówczas w terenie linia oddzielająca biskupstwo pomezańskie i tereny krzyżackie od ziemi lubawskiej (prowadziła od Drwęcy wzdłuż rzeki Gizeli obejmując biskupie Kołodziejki, Grabowo, Wiśniewo i Omule oraz dalej wzdłuż rzeki Rumienicy do jeziora Rumian i to aż do miejsca, gdzie wpływa rzeka Wel, a następnie wzdłuż tej rzeki poprzez jeziora Zarybinek, Tarczyńskie i Grądy) przetrwała przez stulecia stanowiąc granicę Polski do pierwszego rozbioru w 1772 roku. Granica przecinała między innymi tereny dzisiejszej gminy Rybno, położone częściowo na zachodnim brzegu rzeki Wel w ziemi lubawskiej, a więc wówczas na terytorium biskupów chełmińskich, a tereny na wschód od rzeki Wel i północna część gminy Rybno z miejscowością Groszki, znajdowały się już na terenach podległych bezpośredniej władzy Zakonu.
Zwycięstwo wojsk polskich pod Grunwaldem w 1410 roku osłabiło wprawdzie państwo zakonne, ale dopiero powstanie miejscowej ludności przeciwko wszechwładzy Krzyżaków i wojna trzynastoletnia (1454—1466) wymusiły istotne zmiany terytorialne. Decyzją drugiego pokoju w 1466 roku do Polski przyłączono Pomorze Gdańskie, ziemię chełmińską, rejony wokół Malborka i Elbląga oraz Warmię, tworząc wspólną dzielnicę Prusy Królewskie. Natomiast terytoria przez Zakon zachowane, określane odtąd nazwą Prusy Krzyżackie (Zakonne), stały się lennem Polski. Od 1501 roku wielcy mistrzowie odmawiali jednak składania hołdu lennego królom Polski, co stało się powodem kolejnej wojny polsko-krzyżackiej w latach 1519—1521. Słabość państwa zakonnego i brak wystarczającej pomocy militarnej ze strony panujących europejskich sprawiły, że wielki mistrz Albrecht Hohenzollern znalazł inne, korzystne dla osobistych celów rozwiązanie. Po przyjęciu luteranizmu zagarnął bowiem dobra Zakonu i Kościoła, a także podporządkował sobie ziemię i mieszkańców Prus Krzyżackich, podległych mu dotąd tylko jako wielkiemu mistrzowi. Następnie, już w charakterze świeckiego władcy, złożył w 1525 roku królowi polskiemu Zygmuntowi Staremu hołd lenny na rynku krakowskim. Sekularyzacja (zeświecczenie) reszty rycerzy krzyżackich i wprowadzenie odgórnie nowej religii zamknęły etap istnienia państwa zakonnego, a na to miejsce powstały Prusy Książęce — dziedziczna, lenna własność księcia Albrechta Hohenzollerna.
Osłabienie Polski spowodowało, że panowanie nad Prusami Książęcymi przeszło w ręce dynastii Hohenzollernów rządzących w Brandenburgii. Nowi zwierzchnicy zręcznie wykorzystując porażki Rzeczypospolitej w wojnie ze Szwedami w czasie tzw. potopu (1655—1660) uzyskali w traktatach welawsko-bydgoskich w 1657 roku zwolnienie z powinności lennych. Potwierdzeniem pełnej niezależności władców Brandenburgii z tytułu posiadania tych ziem było koronowanie się w 1701 roku Fryderyka I Hohenzollerna w Królewcu na „króla w Prusiech”. Odtąd też zanikła nazwa Prusy Książęce, a na jej miejsce pojawiła się prowincja Prusy. Sama nazwa, przejęta od plemion pruskich, miała jeszcze średniowieczne korzenie. Prusakami bowiem określali się wszyscy mieszkańcy ziem opanowanych przez Krzyżaków, a całe terytorium państwa zakonnego nosiło nazwę Prusy. Do tego nazewnictwa nawiązano w czasie rozbiorów Polski i stąd zrabowane Polsce przez Fryderyka II w 1772 roku Prusy Królewskie przemianowano na Prusy Zachodnie i odpowiednio wówczas zastosowano nazwę Prusy Wschodnie dla dawnej prowincji. Równocześnie zaczęto wprowadzać nazwę Prusy dla całej monarchii Hohenzollernów (formalnie obowiązująca od 1807 roku).
Powolny proces zniemczania dawnych ziem pruskich, zasiedlonych w znacznym stopniu przez ludność polską, widoczny był już od przybycia zakonu krzyżackiego. Zjawisko to nasiliło się znacznie po kolejnych rozbiorach i utracie niepodległości przez Polskę w 1795 roku, a w drugiej połowie XIX wieku przybrało formę intensywnej germanizacji. Słabszy rozwój gospodarczy Prus Wschodnich, w porównaniu do Europy Zachodniej, wywołał liczną emigrację z tych terenów do bardziej uprzemysłowionych zachodnich obszarów Niemiec. Zwycięska wojna z Francją w 1871 roku i zjednoczenie Niemiec sprawiło, że kraje niemieckie weszły na drogę niezwykle szybkiego rozwoju gospodarczego. Następstwem ogromnego wzrostu produkcji przemysłowej i także postępu w rolnictwie była rosnąca w przyspieszonym tempie potęga militarna Niemiec, co nieuchronnie prowadzić musiało do konfliktu zbrojnego z dawnymi mocarstwami europejskimi — Francją i Anglią.
Pierwsza wojna światowa i jej zakończenie przyniosły ogromne zmiany na politycznej mapie Europy. Powstały wówczas zupełnie nowe państwa, a Polska odzyskała upragnioną niepodległość. Konferencja pokojowa, w której uczestniczyli przedstawiciele państw sprzymierzonych, rozpoczęła się w Paryżu 18 stycznia 1919 roku. Do stołu obrad nie zostały zaproszone pokonane Niemcy i ich sojusznicy oraz także Rosja Sowiecka. O nowym porządku na świecie decydowały głównie Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Japonia i Włochy, które utworzyły Radę Najwyższą. W rzeczywistości, wobec słabszej pozycji Włoch i mniejszym zainteresowaniem sprawami europejskimi Japonii, najważniejszą rolę pełniły 3 osoby: prezydent Stanów Zjednoczonych Thomas Woodrow Wilson, premier Wielkiej Brytanii Lloyd George, premier Francji Gerges Clemenceau. Na konferencji w Paryżu Polskę reprezentowali premier Ignacy Paderewski i minister spraw zagranicznych Roman Dmowski. W stolicy Francji wspierało ich kilkudziesięciu polityków i uczonych tworzących Delegację Polską. Zajmowali się między innymi opracowaniami z zakresu historii, myśli politycznej, ekonomii, demografii, przedstawiającymi polskie stanowisko i realia, najczęściej w kontekście historycznym, nie obeznanym w tej kwestii zachodnim politykom. Do rozpatrzenia polskich wniosków powołana została Komisja Terytorialna pod przewodnictwem byłego ambasadora Francji w Berlinie Julesa Cambona. Żądania strony polskiej w obszernym wystąpieniu przedstawił Roman Dmowski i za punkt wyjścia odnośnie terytorium odradzającego się państwa polskiego przyjął rok 1772, czyli datę I rozbioru, z zastrzeżeniem, że na kresach wschodnich zaszły duże zmiany, gdyż powstały nowe narody: ukraiński i białoruski, z którymi należy się liczyć ustalając wschodnie granice Polski.
Komisja Cambona otrzymała od Delegacji Polskiej program terytorialny, który został przez nią przyjęty, a obejmował przyznanie Polsce Górnego Śląska, Poznańskiego, Prus Zachodnich z Gdańskiem, Warmii i Mazur oraz Śląska Cieszyńskiego. Strona polska rezygnowała z części dawnych ziem przedrozbiorowej Rzeczypospolitej: guberni kijowskiej, podolskiej, mohylowskiej i witebskiej oraz części terenów guberni wołyńskiej i mińskiej. Przeciwko takim żądaniom sprzeciwiła się delegacja brytyjska wsparta przez dyplomatów amerykańskich, przy niedostatecznie silnemu wsparciu strony polskiej przez Francję. Wielka Brytania obawiała się z jednej strony zbytniego osłabienia Niemiec zagrożonych niepokojami społecznymi i wzrostem nastrojów rewolucyjnych, z drugiej strony obawiała się wzmocnienia pozycji Francji w Europie. Podczas obrad uwidoczniło się znacznie więcej różnorodnych interesów zwycięskich mocarstw, ale ostatecznie 28 czerwca 1919 roku w pałacu wersalskim podpisany został układ pokojowy z Niemcami.
Traktat wersalski nie spełnił wszystkich oczekiwań, wprawdzie Polsce przywracał Poznańskie i większą część dawnych Prus Królewskich. Utworzone zostało także Wolne Miasto Gdańsk pozostające pod kontrolą Ligi Narodów, która gwarantowała odrodzonemu państwu polskiemu zabezpieczenie interesów gospodarczych poprzez możliwość korzystania z portu morskiego. Natomiast przynależność państwową Warmii, Mazur, Powiśla i Górnego Śląska miały rozstrzygnąć plebiscyty mieszkańców spornych terenów. Traktat nie przyznawał Polsce odszkodowań ze strony Niemiec. Wręcz przeciwnie, to Polska miała zapłacić za przejęty majątek państwowy w zaborze pruskim oraz spłacić proporcjonalną część przedwojennego zadłużenia Niemiec.
Decyzją zwycięskich mocarstw na konferencji w Paryżu głosowaniem objęto tylko południową i zachodnią część terytorium Prus Wschodnich. Nie znalazły się w nim nawet północne fragmenty Warmii i okręg Elbląga ze zdecydowaną przewagą ludności niemieckiej. Żądania strony polskiej były znacznie szersze. Polscy delegaci na konferencji w Paryżu domagali się włączenia spornego terytorium Prus Wschodnich do Polski bez plebiscytu. Uzasadnieniem tego była zasada tworzenia państw narodowych, przyjęta w traktacie wersalskim, zgodnie z którą o przynależności państwowej danego terytorium decydowało kryterium językowe. Według polskich danych mieszkańcy terenów objętych plebiscytem posługiwali się w 80% miejscową odmianą języka polskiego, czyli gwarą mazurską należącą do dialektu mazowieckiego. Argumentem za przyznaniem Polsce Warmii była przynależność tej ziemi przed rokiem 1772 do Rzeczypospolitej. Niemcy, jednak przeciwnie, podawali dane, z których wynikało, że językiem polskim posługiwało się jedynie 10% ludności Prus Wschodnich. Ostatecznie bez głosowania Polsce przyznano jedynie część powiatu nidzickiego z Działdowem ze względu na przebiegającą przez nie linię kolejową Warszawa-Gdańsk i zabezpieczenie tym samym Polsce interesów gospodarczych.
Analizując mapę narodowościową Prus Wschodnich z 1914 roku należy stwierdzić, że według niemieckich danych opartych na spisie ludności, południową część Prus Wschodnich, można przyjąć w przybliżeniu — objętą plebiscytem, zamieszkiwali w ponad 75% Mazurzy posługujący się na co dzień gwarą mazurską należącą do dialektu mazowieckiego (dzisiejsze powiaty: działdowski, nidzicki, szczycieński i piski) i od 50% do 75% (dzisiejsze powiaty: ostródzki, mrągowski, giżycki i ełcki). W powiecie olsztyńskim (bez miasta Olsztyn) językiem polskim posługiwało się od 50% do 75% mieszkańców, którzy według spisu określili się jako Polacy. Pozostała część Prus Wschodnich zamieszkana była przez ludność posługującą się w przeważającym procencie (50% do 75% i powyżej) językiem niemieckim, a niewielki obszar na północy, nad Zatoką Kurońską, językiem litewskim.
Przebieg i wyniki plebiscytu
Zaraz po zakończeniu I wojny światowej wśród Polaków zamieszkujących Prusy Wschodnie zapanował entuzjazm. Spodziewano się szeroko rozumianej wolności od panowania niemieckiego. Powstawały rady ludowe, towarzystwa ludowe i polskie stowarzyszenia o charakterze społeczno — kulturalnym.
Plebiscyt na Warmii, Mazurach i Powiślu wyznaczono na 11 lipca 1920 r. Obszar plebiscytowy podzielono na dwa okręgi:
— kwidzyński, obejmujący powiaty: sztumski, suski oraz prawobrzeżna część powiatu malborskiego i kwidzyńskiego,
— olsztyński, obejmujący dzisiejsze powiaty na Warmii: olsztyński i południową część powiatu reszelskiego, oraz powiaty mazurskie: ostródzki, nidzicki, szczycieński, piski, mrągowski, ełcki, giżycki, olecki.
Nadzór nad właściwym przebiegiem plebiscytu sprawowały neutralne Komisje Międzysojusznicze złożone z przedstawicieli zwycięskich państw: Anglii, Francji, Włoch i Japonii, jedna dla okręgu olsztyńskiego i druga dla okręgu kwidzyńskiego. Wojska niemieckie miały opuścić obszary plebiscytowe w przeciągu 15 dni.
Przysłane, niezbyt liczne, międzynarodowe oddziały wojskowe złożone z żołnierzy włoskich, francuskich i irlandzkich ograniczały się głównie do nadzorowania pracy dotychczasowych urzędników niemieckich, przyjmowania skarg związanych z nieprawidłowościami w przygotowaniach obu stron do plebiscytu, rzadziej interweniowania w czasie zajść i wszczynanych burd na wiecach czy manifestacjach przed plebiscytowych.
Prawo głosowania miały osoby, które ukończyły 20 lat w dniu uprawomocnienia traktatu, a także urodziły się albo posiadały miejsce stałego zamieszkania na terenie objętym plebiscytem. Niemcy wykorzystały ten zapis i szacuje się, że sprowadzili na czas głosowania na tereny plebiscytowe około 150 tysięcy emigrantów.
Taka sytuacja dawała wiele możliwości nadużyć. Potwierdzono liczne przypadki głosowania przyjezdnych Niemców w kilku miejscach, gdzie byli dopisywani do list wyborczych na mocy posiadanego zaświadczenia o miejscu pochodzenia.