Uniwersalia, prawdy ogólnoludzkie Skarga przekazuje wpisując je w konkretność społeczno-polityczną Polski okresu posierpniowego. Zdajemy sobie sprawę, jakiego talentu trzeba, aby pisząc o tragicznych dniach teraźniejszości, o codziennych kłopotach, braku mieszkań, o unoszącej się nad światem zawiesinie niepewności / — — / nie wpaść banał.
To zainteresowanie teraźniejszością i publicystyczna stylizacja przywodzi na myśl wiersze Barańczaka, Krynickiego czy Kornhausera…, ale Skarga nie jest pogrobowcem Nowej Fali, bo jeśli nawet napisze: „w przebraniach udają robotników” („Dzieci w kalejdoskopie”), to nie jest to normalne uzależnienie od głośnego, a składniowo podobnego tytułu tomiku Kornhausera „W fabryce udajemy smutnych rewolucjonistów”. Skarga zawdzięcza Nowej Fali odwagę zauważania problemów teraźniejszości i subiektywny charakter tych spostrzeżeń, a więc swoistą, poetycką optykę. Trudno przeciwstawić jej twórczość poety, którego poezja jest po prostu dalszym dopełnieniem.