Przyznam, że rzadko sięgam po literaturę obyczajową, a potrzeba naprawdę wiele, by zadowolić mnie w tym gatunku. Autorce "Patolki" udało się to znakomicie.
Książka przedstawia historię dorastającej dziewczyny z małej miejscowości na przełomie tysiącleci, pisaną z perspektywy czasu. Śledzimy życie nastoletniej Pauliny, koncentrując się głównie na jej relacjach rodzinnych i uczuciowych, a także na licznych problemach, z którymi musi się zmierzyć. Tytułowa „Patolka” dorasta w trudnych warunkach – zarówno finansowych, jak i społecznych – w mocno dysfunkcyjnej rodzinie. Choć opowieść jest pełna poważnych tematów społecznych, autorka unika dramatyzowania na siłę, nadmiernego demonizowania rzeczywistości. Jednocześnie książka nie próbuje jej także upiększać. To wyważenie sprawia, że historia jest przekonująca i realistyczna.
Książka ma wiele atutów. Na szczególną pochwałę zasługuje język. W zalewie pozycji słabych warsztatowo, "Patolka" zdecydowanie się wyróżnia. Styl autorki jest momentami wręcz poetycki, a przemyślenia bohaterki – spójne, niebanalne i często zaskakująco przenikliwe. Dzięki temu lektura wciąga, a nie męczy.
Na uznanie zasługuje również wierne oddanie klimatu małomiasteczkowej Polski lat 90. Niezależnie od tego, czy to efekt świetnego researchu, czy osobistych doświadczeń autorki – ten świat przekonuje swoją autentycznością.
Kolejnym dużym plusem są postaci – zarówno te pierwszoplanowe, jak i drugoplanowe. Portrety psychologiczne zostały nakreślone z dużą wnikliwością. Postaci zmieniają się w trakcie opowieści, gdy bohaterka (a wraz z nią czytelnik) odkrywa ich motywacje, charaktery i sekrety. Nikt tutaj nie jest jednoznacznie dobry ani zły. To raczej błędne decyzje i grzechy przeszłości splatają losy bohaterów w błędnym kole, z którego nie potrafią się wydostać. Mechanizmy psychologiczne są opisane na tyle przekonująco, że każdy czytelnik znajdzie w przeżyciach bohaterki coś znajomego. To naprawdę kawał dobrej literatury i dowód na świetny zmysł obserwacji autorki.
Jedyne, co nieco mi zgrzytnęło, to zakończenie. Przeskok między nastoletnią a dorosłą wersją bohaterki wydał mi się zbyt duży. Być może wolałabym, żeby powieść zakończyła się wcześniej, pozostawiając więcej niedopowiedzeń.
Mimo to "Patolka" to solidna książka, która ma szansę pozostać z czytelnikiem na dłużej, niż tylko do momentu odłożenia jej na półkę.