Książkę dedykuje mojej kochanej córce Julicie
22.05.2016 J.M.
Kolacja
Żółwik właśnie wyszedł z wody
ma ku temu swe powody
pływał do dwunastej prawie
czas spędzając na zabawie
Teraz czas na obowiązki
sunie żółw do chrustu wiązki
Kładzie chrust na szczyt pancerza
i w kierunku lasu zmierza
Polna Myszka mieszka w lesie
jej to zółwik drewno niesie
Jak rozpali nim ognisko
do kolacji będzie blisko
Na kolacje był proszony
jest tym bardzo zachwycony
Prezent ma dla Myszki szarej
kawał sera i gitarę.
Po kolacji pozmywają
potem razem zaśpiewają
Mają piosnkę ulubioną
przez żółwika ułożoną
Ach smacznego mój kolego
Zawsze lepiej mi smakuje
kiedy przyjaźń w sercu czuję
Nie bój się zapraszać gości
nie jedz nigdy w samotności
więc smacznego mój kolego!
Kałuża
Lubię gdy na dworze pada
powiedziała do mnie żaba
kiedy deszczyk kapie z nieba
to rozrywki mi potrzeba
lubię sobie leżeć w błotku
lub w kałuży pośrodku
Spróbuj kiedyś moja miła
będziesz dobrze się bawiła
ja nigdy butów nie nosze
lecz ty załóż swe kalosze
i odważnie wskocz w kałużę
dobry humor już ci wróżę
Kiedy pryśnie spod nóg woda
animuszu to ci doda
Możesz zbadać dno kałuży
czas nie będzie ci się dłużyć
Jeśli okręt masz z papieru
możesz siąść u jego steru
i na morze nim popłynąć
lecz z kompasem! By nie zginąć!
Może w trakcie swej wyprawy
spotkasz także inne żaby?
Zuza
Zuza z kijem w ręce stoi
i nikogo się nie boi
wręcz nie znosi innych dzieci
nie chce słońca bo wciąż świeci
nawet kota przegoniła
taka ją rozpiera siła
To nie wszystko wczoraj z rana
cała była zapłakana
bo ta Ola z klasy b
dużo lepsza od niej jest
ładne Ola ma buciki
lepsze w szkole ma wyniki
większy tort na urodziny
bardziej lubią ja dziewczyny
Tak nie lubi Zuza Oli
że aż brzuch ją ciągle boli
Myśli stale co tu zrobić
by choć trochę jej zaszkodzić
Zuza dziś zaraz po szkole
postanawia śledzić Olę
o tym teraz tylko marzy
że coś może zauważy
a potem rozpowie w szkole
na czym przyłapała Olę
Idzie Ola już do domu
zuza za nią po kryjomu
Zuzie w brzuchu głośno burczy
aż żołądek jej się kurczy
ma on prawo mieć humory
bo nie jadła do tej pory
Lecz nie to jest ważne teraz
Oli furtka się otwiera…
Ale co to? Jej brat Józek?
Inwalidzki mały wózek?
Ola pcha na wózku brata
to dla Zuzy koniec świata
Z oka Zuzy płynie łza
Jak mogła być aż taka zła?
— śliczny jest ten twój brat Józek
mogę popchać z Tobą wózek?
Ola się uśmiecha szczerze
— To ty Zuza? No, nie wierzę!
Miejsce robi jej przy wózku
przy swym małym bracie Józku
W całej szkole niesie fama
że Zuza jest nie ta sama
skromna, uczynna i miła
jakoś całkiem się zmieniła
Ma też przyjaciółkę Olę
wiedzą o tym w całej szkole
Szczupak
Wędkarz marzy o obiedzie
lubi leszcze, karpie, śledzie
Na haczyku ma przynętę
dla ryb wszystkich na zachetę
Wędka już się w wodzie moczy
wypatruje rybak oczy
Może złapie dziś szczupaka?
Zdobycz to nie byle jaka!
Nie wie o tym wędkarz chyba
jaka to podstępna ryba!
Ma ten szczupak jedno oko
grasuje po dnie głęboko
Tam ma zamek z kolumnami
gdzie je rybki z warzywami
Podczas wojny z wędkarzami
zdobył błyski z haczykami
ma podbierak, sieci trzy
taki z niego szczupak zły!
W stawie mieszka mnóstwo ryb
lecz szczupaka nie zjadł nikt!
Na haczyku coś się kiwa
ta dzdżownica jest wciąż żywa
wypłakuje swoje oczy
że się w tej głębinie moczy
Nie rozpaczaj — szczupak mówi
czym ten wędkarz tu się chlubi?
Że je ryby na obiadki?
zaraz zmoczy swoje gatki!
wytrzyj szybko swoje oczy
zaraz on się będzie moczył!
Coś się w wodzie wręcz kotłuje
spławik mocno podskakuje
Wędkarz mocno wędkę złapał
i z przejęcia aż zasapał
zerwał się na równe nogi
czując w sobie dreszczyk trwogi
Cóż na wędkę się schwytało?
Co tak strasznie ją szarpało?
Szczupak szarpnął jak szalony
wędkarz cały już zmoczony
pluska w wodzie się jak ryba
czapka z głowy mu odpływa
wędkę porwał mu ktoś chyba
bo odpływa w dal jak żywa!
Coś z odmentów się wynurza
ta rzecz czarna jest i duża
na wędkarza pędzi szybko
i na pewno nie jest rybką!
Wędkarz nigdy nie opowie
jakie myśli miał w swej głowie
jak się bał w tamtej godzinie
że go lanie nie ominie
Czarny kalosz z wód odmętu
wypadł nagle z za zakrętu
wzbił się w górę niczym ptak
na wędkarza głowę spadł!
Wędkarz w bucie na swej głowie
nigdy nikomu nie powie
jak się z niego ryby śmiały
a wszystkie go tam widzialy.
Wędkarz zmienił swoje gusta
już nie żadna ryba tłusta
ale brokuł i fasole
woli mieć na swoim stole.
Mamo kup mi psa
Mamo proszę, kup mi psa
pies mi swoją łapę da
i popatrzy w oczy czule..
najgroźniejsze są pittbule!
Taki będzie mnie pilnował
za to chart będzie polował
z pudlem pójdę do fryzjera
pudla można też ubierać
York ma włosy na swej głowie
Niewiedziałaś? Co ty powiesz?
Można mu kucyki robić
i kokardką je ozdobić
Foksteriera Ala ma
a ja wcale nie mam psa!
Mamo, wiesz, tu zaraz blisko
jest dla biednych psów schronisko
powiem ci to po kryjomu
te pieski nie mają domu
Ty masz takie duże serce
prócz mnie zmieści się ktoś jeszcze
Chodź tam ze mną jutro rano!
Jesteś taką dobrą mamą!
Jak już pieska wybierzemy
to na próbę go weźmiemy!
Mamo, proszę, nie bądź zła
ja naprawdę chcę mieć psa!
Pająk WacŁaw
Pająk Wacław ociężale
spacerował po powale,
a że było ciemno nieco
to przyświecał sobie świecą.
Wczoraj w nocy nieopatrznie
skręcił nogę swą dość znacznie;
w wielkim brzuchu mu burczało —
coś by się przekąsić zdało!
Brzęczy gdzieś w oddali mucha,
Pająk już nadstawia ucha —
Tuż za koszem na odpadki
rozpiął wczoraj swoje siatki.
To bzyczenie stamtąd leci!
Muchę zwabił odór śmieci
lecz nie zjadła nic, nieboga!
W sercu jej jest wielka trwoga!
Przykleiła się do sieci,
teraz już stąd nie odleci!
Pająk z wolna ku niej człapie
zaraz ją w swe szpony złapie!
Co tu robić?
Gdzie się schować?
Jak z opresji się ratować?