E-book
40.95 32
drukowana A5
52.41
Only One Chance
20%zniżka

Only One Chance


1
Objętość:
212 str.
ISBN:
978-83-8414-386-5
E-book
za 40.95 32
drukowana A5
za 52.41

O książce

Pierwsza część serii,,Bad Choice” 22-letni Bastian, uzależniony od substancji odurzających pracujący jako płatny zabójca pewnego dnia dostaje dość nietypowe zlecenie — musi zabić jedną z policjantek pracującą na miejscowej komendzie. Ona zaś ma za zadanie wsadzić go za kratki. Czy przypadkowe spotkanie w barze i ulotny romans będą mieć złe skutki? Czy każde z nich odpowiednio wypełni swoje zadanie? A może pokusa spróbowania zakazanego owocu będzie zbyt silna? Książka dla osób pełnoletnich.

Opinie

Gość

Książkę, otrzymałam w ramach współpracy, jednak zgodnie z zasadą mojej pełnej szczerości i z szacunkiem do odbiorców muszę przyznać, że jest to jedna z najgorszych lektur, jakie miałam w rękach - i to nie z powodu tematyki, a wykonania. Tekst sprawia wrażenie niedopracowanego na poziomie warsztatu pisarskiego i redakcyjnego. Występują tu liczne błędy stylistyczne, interpunkcyjne, a przede wszystkim ortograficzne. O ile literówki zdarzają się nawet w książkach wydanych przez większe wydawnictwa i można je wybaczyć, o tyle świadome oddanie do druku tekstu pełnego rażących błędów ortograficznych uważam za przejaw braku szacunku do czytelnika. To nie jest drobiazg - to podstawowa kwestia, która decyduje o jakości odbioru. Fabuła jest niespójna, wątki często się urywają, a dialogi - nacechowane wulgaryzmami i bardzo potocznym językiem - porażają i zostawiają niesmak. Sama w sobie wulgaryzacja języka nie jest problemem; przekleństwo bywa wartościowym środkiem wyrazu, kiedy podkreśla emocje, napięcie czy dynamikę sceny. Tutaj jednak pojawiają się one w nadmiarze, często bez uzasadnienia, nierzadko kilkukrotnie w jednym akapicie, co sprawia, że zamiast wzmacniać przekaz, spłycają go i nużą oraz nadają powieści charakteru rynsztoka. Mimo, że treść książki nie wnosi niczego nowego ani odkrywczego - na rynku jest wiele pozycji poruszających podobną tematykę - uważam, że gdyby została napisana solidnie i z odpowiednią dbałością o warsztat, mogłaby się obronić, ponieważ sama historia ma w sobie pewien potencjał. Jeśli wydanie tej książki było spełnieniem marzenia autorki - to bardzo dobrze, bo warto realizować swoje pasje. Jednak pisanie i publikacja wymagają odpowiedzialności oraz mierzenia sił na zamiary, szczególnie z szacunku dla odbiorców. Ja swój egzemplarz otrzymałam bezpłatnie, ale gdybym zapłaciła za niego, poczułabym się ogromnie zawiedziona. Jeśli podejmujemy się tworzenia, powinniśmy poświęcić czas na przygotowanie: zrobić rozeznanie, zaplanować fabułę, dopracować tekst i poddać go rzetelnej redakcji, zamiast serwować bylejakość na każdej stronie. Posiadanie pasji to też nie fanaberia, lecz ogrom pracy nad sobą, swoimi umiejętnościami i rozwojem. To czas poświęcony nauce, determinacja w pokonywaniu własnych ograniczeń i ciągłe poszerzanie horyzontów. To postawa, która wymaga rzetelności, szczególnie gdy decydujemy się dzielić swoją twórczością z innymi. Wiem, że moja opinia nie jest odosobniona - spotkałam się już z podobnymi spostrzeżeniami innych czytelników. Konstruktywna krytyka, nawet ta trudna, jest ważnym elementem rozwoju twórczego i powinna być przyjmowana z otwartością. Jest też nieodłącznym elementem drogi, i uważam, że może wzbogacać i rozwijać dlatego postanowiłam moją recenzję napisać jak najbardziej merytorycznie, profesjonalnie i szczerze ale trzymając na dystans negatywne emocje i nie dając się ponieść targającymi mną od wczoraj uczuciami. Mam nadzieję, że autorka doceni jej wydźwięk i wyciągnie wnioski, które zaprocentują na przyszłość i pozwolą jej rozwijać się we właściwym dla niej kierunku. Podsumowując: nawet jeśli doceniam odwagę młodej autorki, by wydać swoją książkę, to wydanie jej w obecnym kształcie nie spełnia podstawowych standardów jakości i wymagałoby gruntownej redakcji, zanim mogłaby trafić na rynek. Wszystko można wydać, ale nie wszystko jest tego warte...

15 sierpnia 2025, o 23:12
Gość

🔥 RECENZJA 🔥 Only one chance @laetitia.autorka #ridero *** 191. 212. Na razie tak zostawię tutaj te liczby. Siedzę i myślę. I nie wiem jak zacząć. Jestem osobą, która w każdej osobie. W każdej rzeczy. W każdej książce stara się wybierać jak najwięcej dobra. Wiele razy słyszałam, że moje recenzje są pozytywne, ewentualnie są to "opinie bez opinii". Długo się wahałam, co zrobić w przypadku tej książki. Jednak nie mogę milczeć. Nie zamierzam tą recenzją nikogo urazić. Nie chcę nikomu podcinać skrzydeł. Ale czuję tak wielki niesmak. Zawiedzenie... Czekałam... Nie jest to bowiem pierwsza nieprzychylna recenzja tej pozycji. Jednak nie umiem milczeć, gdy czytelnik nie jest szanowany... Myślę, że każdy z nas, kto prowadzi bookstagrama przeczytal setki, jak nie tysiące książek w swoim życiu. Mamy świadomość, że nawet najlepsza redakcja - to tylko ludzie, którzy mogą coś przeoczyć. Ale są granice. Nie starałam się. Naprawdę. Ale na 212 stronach książki, zaznaczyłam... 191 błędów. Różnych. Kilka z nich macie dołączone do zdjęcia. Boję się, że jakbym się mocniej skupiła, znalazłabym o wiele więcej... Ta pozycja, w mojej ocenie, nie przeszła ŻADNEJ redakcji. Wygląda jakby została napisana i nawet nie przejrzana. Mam świadomość, że teraz każdy może wydać swoje dzieło na własną rękę. Rozumiem, że nie wszystkich stać na opłacenie redaktora. Ale... Mamy znajomych, przyjaciół. Są tzw beta readerzy... Naprawdę wystarczyłyby 2 osoby, by wyłapać błędy. Ortografia. Interpunkcja. Styl. Powtórzenia. Logika. Wszystko... Przykro mi to pisać, ale po prostu oczy bolą. Mimo, że bardzo chciałam się skupić na fabule, widok kilku błędów na jednej stronie... Zniechęcał. Czytałam tę pozycję kilka dni. Powinnam w 3 godziny... I teraz zwrócę się z prośbą. Do autorów. Kochani... Jako recenzenci... Patroni... Mamy świadomość, że bierzemy na siebie odpowiedzialność. Zdajemy sobie sprawę, że zależy Wam, abyśmy pomogli Wam wypromować książkę. Jednak... Każdemu czytelnikowi należy się szacunek. Cd. komentarz. Czemu piszę o szacunku? Bo wydaje mi się, że w momencie, gdy dostajemy kilka nieprzychylnych opinii. Wiadomości prywatne, zawierające nasze odczucia. Liczymy na jakąś reakcję. Czekałam, czy autorka napisze do innych z prośbą, aby nie publikować recenzji. Że zdaje sobie sprawę, że jest ogromna ilość błędów. Nic. W moim odczuciu, książka powinna zostać wycofana z obiegu. I po prostu poprawiona. Poddana solidnej redakcji. Niestety, ale jest to dla mnie mydlenie oczu czytelnikowi, naciąganie go na koszta... Dlatego przykro mi, ale ja szczerze odradzam sięganie po te pozycję. Pozdrawiam #opinia #recenzja #recenzjaksiążki #opiniarecenzencka #onlyonechance #laetitiawood #zawiedziona #jakniepisać #bookstagrampl📑

15 sierpnia 2025, o 22:37

Autor

Laetitia Wood
Laetitia Wood — Autorka romansów, swoją przygodę z pisaniem zaczęła w 2020 roku na platformie Wattpad. Na codzień czytelniczka romansów oraz kryminałów, nocą zaś pisarka historii miłosnych. Miłośniczka dobrych książek i ciepłej herbaty. Pisaniem interesuje się od kilku lat i cały czas stara się spełniać swoje marzenia w tej dziedzinie.