Poza krwią moc ma też przekaz zawarty na i w płótnie. Mowa tu dokładnie o ułożeniu barw i o tym jak przemawia całokształt. Jego przemawianie zazwyczaj jest dość zróżnicowane i zasadniczo powinno być takowym. Nie podobać się może jedynie to, że wiele obrazów przemawia w sposób dość potulny, czyli nie ma zapachu tego krwistego chaosu, a zapach takowy bywa i podniecającym i bardzo dzikim jednocześnie i właśnie dlatego wielu szuka tego zapachu tam gdzie sztywne zamysły toną w wiele objaśniających barwach. Moc tych krzaczastych barw bywa i lekarstwem i zgubą jednocześnie, ale czasami dobrze jest tylko wtedy gdy jest samą zgubą, bo wtedy jedwabistość gestów się kończy w takim poetyckim różanym ogniu.