E-book
7.35 5
drukowana A5
22.27
drukowana A5
Kolorowa
43.55
Morderstwo w banku
30%zniżka

Bezpłatny fragment - Morderstwo w banku

Pokój doradcy finansowego

Objętość:
71 str.
ISBN:
978-83-8273-335-8
E-book
za 7.35 5
drukowana A5
za 22.27
drukowana A5
Kolorowa
za 43.55

Przedmowa


Kryminał pod tytułem Morderstwo w banku przedstawia wycinek z życia różnych ludzi, których połączył los. Jest to historia śmierci, zadośćuczynienia i zemsty. Książka ta pokazuje również, jak wygląda praca bankierów. Historia ta nie jest stworzona na faktach. Wszystkie osoby są przypadkowe, a bohater fikcyjny.

Książka ta ma wiele elementów podobnych do kryminałów Agathy Christie, choć żadna z jej historii nie jest kopiowana.

Część I

Rozdział I

„Cywilizacja, cywilizacja, smog i morderstwa, to bez porównania przyjemniejsze. Szaleńcy i pijacy są ostatnimi świętymi na świecie.“ — Charles Bukowski

Pokój doradcy finansowego

Bank jest już zamknięty, większość pracowników oraz wszyscy klienci opuścili jego mury. Nie mogą do niego wejść ponownie. Wszędzie zgaszone światło, cisza ani śladu żywej duszy. Przed bankiem na parkingu nie ma ani jednego samochodu. Latarnie rozpalają się o zmierzchu, by mogły oświetlić przechodniom drogę.

Tylko w jednym z pomieszczeń zostały zaciągnięte żaluzje. To wydało się podejrzane. Nigdy dotąd, żaluzje nie były zaciągane, gdyż była pogodna jesień, a słońce nie doskwierało nikomu z pracowników.

Pogoda była typowo jesienna. Słychać, jedynie szum deszczu i widać mokre, wypełnione po brzegi, kałuże coraz bardziej wylewające się na asfalt. Powoli droga stawała się zupełnie mokra, a już po chwili całe litry deszczu zapełniały kanały znajdujące się po jednej stronie ulicy. Miasteczko znalazło się pod jesiennym deszczem, gdzie dachy, samochody i pochmurne niebo szumiały o tym, co właśnie się stało w banku. Wiatr wiał cicho i spokojnie, kołysał drzewa w parku tego dnia. Pogoda była zapowiedzią morderstwa w banku. Liście na drzewach podrygiwały i pomału opadały, dając złoto-pomarańczowy odcień chodnikom. Zapełniały je kasztanami i żołędziami. Noc pomału przykryła dzień, księżyc świecił w pełni, przyćmiewając latarnie, które dopiero się rozpalały.

Zazwyczaj mury danego domu zachowują całą historię, która była niewyjaśniona, ukryta, niedająca światła dziennego prawdzie. Czas szybko ucieka, kryjąc w sobie kłamstwo, i zachowując w powietrzu oddech śmierci, która już stała nad zwłokami ofiary.

Zmarły nigdy nie przypuszcza, że akurat tego dnia, ktoś odbierze mu życie, pozostawiając jego małżonkę w żałobie. Samą na tle morderstwa, które i ona byłaby w stanie dokonać.

Rozpoczyna się nowy dzień, bank zostaje otwarty. Nagle rozchodzi się krzyk i straszne piski. Przestraszona pracownica nie może powstrzymać szoku, jaki ją ogarnia, na widok zakrwawionego biurka, krzesła i podłogi. A także zwłok siedzących na jej miejscu. Broń leży obok, ofiara trzyma ją w ręce, co powoduje, że wygląda to na samobójstwo. Pracownica widzi zwłoki kolegi z pracy, który jeszcze wczoraj rano rozmawiał z nią, a dziś jego świeczka zgasła.

Zwłoki znajdowały się w zamkniętym pomieszczeniu, do którego nikt nie mógł wejść. Był to pokój dla klientów o bardzo wygórowanych wymaganiach. Zazwyczaj zajmuje go doradca do spraw bankowych, do którego posyłani są najlepsi klienci. Ich depozyt umożliwia, aby bank dobrze prosperował, a pracownicy zyskali dzięki temu premie. Prowizje te, to dodatek do wypłaty bankiera. Ta forma spowodowana jest wyrafinowanym podejściem do klienta i doradzaniem o założeniu lokaty długo- lub krótkoterminowej. Inne porady są związane z zapożyczeniem lub innymi instrumentami finansowymi, które dają wysokie zyski i obrót pieniędzmi fili tegoż banku.

Instrumentów finansowych w banku było akurat bardzo wiele, dlatego też był bardzo oblegany przez klientów. Bogaty asortyment powodowało, że ludzie zaciągali więcej kredytów, coraz częściej łasili się na okazje. Kuszące lokaty i książeczki mieszkaniowe dawały im możliwość stworzenia własnego kąta, własnych czterech ścian. Spełniały się ich marzenia, płynność finansowa, kredytowanie otwierały im oczy i drzwi do lepszej przyszłości, którą mogli zagwarantować sobie i swoim dzieciom. Świat w ich oczach wydawał się bardziej napełniony barwami, dając upust niespełnionym pragnieniom. Czy któryś z tych klientów mógł dokonać tak ciężkiej zbrodni, zamykając swoje marzenia na 25 lat w ciężkim więzieniu? Gdyż kto zabija człowieka podlega karze pozbawienia wolności do lat 25.

— Ofiara


Bankier, który spełniał marzenia ludzi, umożliwiał im szybsze dokonywanie opłat, obsługiwał grube miliony na kontach klientów, zostaje dziś odwieziony w plastikowym worku na oględziny. Człowiek, który poświęca swojej pracy wszystko i sam dobrze też sobie żył zakończył swój żywot w pracy, przy biurku koleżanki.

A przednim było jeszcze wiele pięknych chwil, których już nie odkryje, nie spędzi ze swoją małżonką. Nie pozna już ciekawych miejsc, ciekawych ludzi, jego przeznaczenie dobiega końca. Tu w tym pokoju doradcy zostaje on jak gdyby ukarany, choć jeszcze policja nie wie dlaczego i czy to było samobójstwo, choć bank to nie miejsce dla takich rzeczy.

Ofiara to Nikodem S. Za życia wygląd jego nie należał do najlepszych, wiek również nie przyciągał już młodych kobiet. Niski, gruby bankier z wystającym brzuchem. Pomimo że pracował w banku, nosił niezbyt schludne garnitury.

Ubrania jego były nieciekawe, trochę przestarzałe. Nawet na specjalne okazje nie zawsze ubierał się elegancko.

Choć suma na jego koncie była pokaźna (przekraczała kilka zer), to nie rzucał się za bardzo w oczy. Majątek to duży kapitał, o którym niejeden młody człowiek mógł jedynie śnić.

Dom, w którym mieszkał to ogromna willa warta milion złotych. Wejście do niej znajdowało się z przodu po prawej stronie. Najpierw należało wejść na schody, a dopiero później można było wejść do środka. Willa składała się z trzech pięter i dwóch garaży. Dach jej z jednej strony sięgał ziemi. Otoczona była zieloną trawą, a wszystko znajdowało się za ogrodzeniem.

Willa była świeżo bielona i każdy, kto przechodził koło tego ogromnego domu, podziwiał bankiera zapał. Zamożność dawała mu możliwość utrzymania tak pięknego majątku. Nikt jednak nie wiedział, jak właściciel zyskał swój kapitał. Poza tym, sąsiedzi nigdy go nie widzieli, więc ciężko im było powiedzieć cokolwiek na jego temat.

Przed willą zazwyczaj stało kilka samochodów, należących do Nikodema i jego żony. Małżeństwo ubezpieczone było na pokaźną sumę na wypadek śmierci lub nieszczęśliwego wypadku jednego z nich. Byli bezdzietni, więc ich majątek mógł odziedziczyć jedyny siostrzeniec bankiera.


— Siostrzeniec


Tomasz, siostrzeniec bankiera, mieszkał w zupełnie innym kraju. Nigdy nie odwiedzał wujka ani cioci, gdyż ciężko pracował i prowadził własny biznes. Jego firma rozkręcała się na dobre. Więc nie potrzebował dodatkowych środków finansowych do życia, wiodło mu się nieźle.

Choć jego wuj ubezpieczył go na przyszłość swoim majątkiem i gdyby nawet któregoś dnia jego firma zbankrutowała to przyszły majątek wuja, który odziedziczy, podniesie go na skrzydłach do sukcesu. Gdyż Tomasz wie, że majątek, jaki został mu zapisany w testamencie jest ogromny. I w jego planach jest właśnie wykorzystanie majątku, gdyby z dnia na dzień zyskał wszystko to legalnie. A zarówno ma pewne pozbycie się brzemienia jakim jest czarna przeszłość wuja.

Wiedział o tym, że któregoś dnia zyska majątek, który został spisany u notariusza, przez ciotkę i wuja, w jego obecności. Testament został sporządzony na wszelki wypadek.

Straszna przeszłość Nikodema była dobrze znana siostrzeńcowi. Złe uczynki wuja nie do końca zostały zatajone. Wiele złych rzeczy dotarło do siostrzeńca drogą pantoflową. Miał również własne źródła, które umożliwiły mu dowiedzenie się, skąd bogaty wujek zyskał tak spory majątek. Nie był on przecież skory do pracy, a utrzymanie tego rodzaju posiadłości wymaga sporych nakładów finansowych.

Firma siostrzeńca to jedna z najsilniejszych rynku, w branży budowniczej jest cały czas na fali, ma wiele zleceń i realizuje je w profesjonalnych warunkach. Wykonuje projekty domów, które są nowoczesne, na czasie z zastosowaniem najlepszych rozwiązań budowlanych oraz najnowszą technologią i innowacją, gdzie to klienci są w pełni usatysfakcjonowani. Firma cieszy się dobrą reputacją w regionie, prace są wykonywane rzetelnie i solidnie, w ekspresowym tempie, dając gwarancję jakości. Zatrudniani są w niej najlepsi fachowcy i oddani pracownicy, którzy poświęcają się jej dla dobra swojego i innych. Doceniają każdy dzień w pracy, dbają o swoje miejsca, swoje stanowiska by godnie pracować i czuć się pewnie na rynku. Tomasz daje ludziom pracę i w ten sposób ulepsza rynek, jako właściciel zyskuje prestiż.


Wspomnienia

Najgorszym czasem dla niego był moment, kiedy zmarła jego koleżanka. Kasię poznał przypadkowo, była ona siostrą niejakiego bankiera. Znajomość przerodziła się w dobry romans, który trwał jakiś czas. Tomek miał wielkie nadzieje, że to będzie jego wymarzona miłość. Romans nie trwał długo. Z poważnego związku zamienił się w wielką niewiadomą. Tomek nie wiedział, co się stało z jego dziewczyną. Kontakt nagle się urwał, a wszystkie plany zostały zaprzepaszczone.

Któregoś popołudnia dziewczyna była na wypadzie z koleżankami. Wynajęły pokoje w hotelu. Chciały się dobrze zabawić w słynnej dyskotece. Tam też Kaśka poznała Tomka. On jej opowiedział o wujku, który mieszka w stronach, z których ona pochodzi. Świat staje się mały, dziewczyna i chłopak zbliżają się do siebie. Romans rozpoczyna się na dobre. Tomek poświęca się dla niej kompletnie. A ona również nie chce stracić swojego nowego przyjaciela. Wszystko wskazuje na to, że ich historia skończy się happy endem. Dni spędzone razem, dobra zabawa, wyśmienite drinki oraz muzyka do białego rana. Każdy dzień spędzony z Kaśką był dla Tomka najlepszym czasem, jaki go kiedykolwiek spotkał. Dzwonił do niej z samego rana, chcąc się z nią spotkać. Popołudniowe spacery sam na sam umożliwiały coraz większe związanie się ze sobą. Słońce ogrzewało dwa serduszka, które coraz mocniej do siebie biły.

Podczas spacerów ich marzenia stawały się realne, choć do założenia rodziny mieli jeszcze długą drogę. Tomek obiecywał wszystko, co tylko mógł zaproponować swojej wybrance. Ślub, gromadkę dzieci, domek z ogrodem i to, że Kaśka nie będzie musiała już w ogóle pracować. Ona również chciała wszystkiego co najlepsze dla siebie i dla Tomka. Postanowiła przenieść się do niego i podjąć pracę by nie brakło im pieniędzy na spełnienie marzeń.

Jednak plany założenia rodziny legły w gruzach. I to za sprawką Nikodema, wujka Tomka, który swoje gangsterskie przestępstwo zamienił w Tomka życiowe nieszczęście. Gangster stał się przyczyną śmierci jego ukochanej. Jego ciemne występki pokrzyżowały ich plany i zmieniły zupełnie tor życia Tomka. Pozostało mu jedynie zemścić się za marzenia, które nigdy się nie spełnią. Żył tylko dniem, w którym wszystko, co utracił, zostanie zwrócone z nawiązką. Nie mógł się pogodzić z takim ciosem. Wiedział jednak, że nic nie może zrobić. Żył więc dalej, trzymając się z daleka od swojego brutalnego wujka.


— Śledztwo


Morderca po chwili wraca. Rozpoczyna nowy dzień, zaczyna pracę na swoim stanowisku w banku. Widzi przyjazd policji, słyszy krzyki. Zaraz po tym, jak wszedł, wejście do banku zostaje zasłonięte taśmami. Przyjeżdża dyrektor banku, a na miejscu są policjanci z wydziału kryminalnego. Szukają śladów, zbierają odciski palców.

Przed samym bankiem stoi detektyw, który miał właśnie zamiar skorzystać z promocji, jaką oferuje bank. Promocję tę chciał wykorzystać do zdobywania swoich zysków finansowych dla kancelarii detektywistycznej. Na widok wynoszonych zwłok, zastanawia się, dlaczego akurat dziś nie może spokojnie skorzystać z usług banku. Dlaczego zamiast tego widzi karawan oraz kilka wozów policyjnych i funkcjonariuszy z wydziału zabójstw. Myśli, że ani przez chwilę nie ma spokoju. Pomału zaciekawia go cała sytuacja, więc wkracza do akcji, by dowiedzieć się, o co chodzi w całym zajściu. Na jego widok policja ma zamiar skorzystać z jego rad. Prosi, by im pomógł przy tym przypadku, który nie wygląda na prosty do rozwiązania.

Detektyw idzie w kierunku pokoju, w którym znaleziono zwłoki, gdzie wszystko jest już zalepione taśmą. Nikt nie ma prawa wstępu do tego pomieszczenia, jedynie policja. W gabinecie obok detektyw zauważa wystraszoną pracownicę banku, która właśnie znalazła zwłoki przy swoim biurku. Ona jest jedyną osobą, która ma prawo wchodzić do tego pomieszczenia.

I jest to pierwsza wersja, gdyż strach i szok, jaki przeszedł przez psychikę doradcy finansowego, sprawił, że nie jest ona w stanie zbyt dużo powiedzieć, i czuć się na tyle silna, by pomóc policji. A policja ma setki pytań, jednak nie ma jeszcze żadnych odpowiedzi.

Na środku banku tam, gdzie zazwyczaj ustawiają się kolejki klientów, zbiera się kilku pracowników. Dyskutują o tym, co się stało, o tym, jak mogło dojść do takiej tragicznej sytuacji. Nasuwa im się wiele wersji, wiele pomysłów na to, jak doszło do tego morderstwa. Myślą, że może ofiara zrobiła coś złego. Na to najbardziej wskazywała aura, jaka znajdowała się w pokoju, gdzie znaleziono zwłoki. W pokoju, w którym rzekomo dokonano morderstwa.

Gabinet znajdował się na pierwszym poziomie, a okna na tym poziomie są okratowane, nikt nie mógł się przez nie dostać do środka, ani przez nie wyjść. Alarm banku nie zareagował rano, gdy pracownicy wchodzili do obiektu, nie był w ogóle włączony. To dawało dużo do myślenia.

Detektyw notował w myślach wszystko, co zobaczył, i co usłyszał. Cały czas próbował rozwikłać zagadkę. Łamigłówkę, która była dość trudna, a z drugiej strony musiała być prosta, gdyż nie ma morderstwa doskonałego. A morderca i tak, prędzej czy później, wyłoni się podczas przesłuchań, zdradzając się reakcją na całą sytuację. Nawet gesty, jakie zazwyczaj mordercy wykonują, są proste do zauważenia, co detektyw doskonale wiedział.

Bank zostaje zamknięty, w środku zostają jedynie pracownicy banku jako osoby podejrzane o morderstwo. Śledztwo rozpoczyna swój bieg. Wszystko wskazuje na to, że nie można odrzucić żadnego z podejrzanych. Krąg zamyka się, klienci jeszcze nie zdążyli wejść do banku, i nie mogą być podejrzani o morderstwo.

Każdy z podejrzanych pracowników zostaje pozbawiony komórki torebki oraz rzeczy osobistych. Każdy został przeszukany, tak samo, jak ich stanowiska.

Komputery pozostają nietknięte. Nikt z pracowników nie może wykonać telefonu do rodziny. Wszyscy czekają na to, co będzie działo się dalej. Podejrzenie o morderstwo własnego kolegi, z którym tyle czasu codziennie spędzali. Traktowali go normalnie jak każdego z pracowników. Nic do niego nie mieli i, w tym nieszczęśliwym dniu, czują się niesmacznie oskarżeni o morderstwo lub przyczynienie się do niego. Ich rzeczy są skonfiskowane, sprawdzane, albo kontrolowane na każdym kroku. Wszystko, co znajdowało się w banku, zostało sprawdzone. Do tego ściągano odciski palców z podejrzanych, jak również z pomieszczeń, gdzie przebywali. Dokładnie przeszukano biura bankierów oraz zabezpieczono wszystkie dowody.

Policjanci próbowali w jakiś sposób powiązać fakty, jak mogło do tego dojść. Szukali śladów, najdrobniejszych dowodów, które by mogły nadać tempa sprawie. Czegoś co by mogło rozjaśnić całą sytuację, odkryć ślady, które by mogły poprowadzić ich do mordercy lub osób, które maczały palce w tym zdarzeniu.

Bank, mówiąc w przenośni, musiał obliczyć straty, jakie zostały związane z dniem odkrycia morderstwa. Dniem, w którym nie można było realizować transakcji z klientem. Filia Banku została na pewien czas zamrożona. Sytuacja mało komfortowa, straty były nieobliczalnie duże, nie pomijając faktu, że stracili pracownika, w którego włożyli tak wiele pracy. Pracy, czasu oraz pieniędzy, by mogli robić większe transakcje finansowe, i móc normalnie prosperować przez cały rok.

Pokój stał cały we krwi, wszystko musiało zostać wyremontowane, nowe biurko, nowe krzesło. Komputer też cały zniszczony, został przez policję zabezpieczony i przekazano wszystkie dane z niego do analizy.

Podejrzewano, że zrobiono to po to, by policja i znajomi myśleli, że chodziło o pieniądze. O jakieś przekręty, dzięki którym Nikodem mógł się czegoś dorobić, oszukując przy tym bank i kradnąc dla swoim potrzeb miliony złotych. Co oczywiście nie miało sensu, bo nie mógłby tego dokonać, siedzą w banku. Kontrolowany przez kamery oraz korzystając z komputera, który zapisuje wszystko w pamięci dysku, tak aby bankier nie mógł niczego ukryć.

— Oględziny


Ofiara została zamordowana między godziną 20:00, a 1:00 w nocy. Jego głowa była skierowana na lewo od ściany, oczy miał zupełnie otwarte. W ręce trzymał pistolet, który był już prawie zimny. Ofiara nie została pozbawiona ubrania, ciało było zachowane. Jego twarz nie została zmasakrowana, jedynie część głowy pokrywała się krwią, a płyn rdzenia mózgowego wylewał się na dywan. Kupka kości z tylnej części głowy leżała na oparciu siedzenia. Część biurka i dywan, pokryte były krwią. To pokazywało, że ofiara została zastrzelona z przodu, w część przednią czaszki, więc nie można było wykluczyć morderstwa. W pistolecie brakowało jednego naboju.

Na blacie leżał jeden czarny włos, który mógł należeć do mordercy. Został zachowany jako dowód, zamknięty szczelnie w woreczku i przekazany do analizy.

Na miejscu zrobiono setki, bardzo szczegółowych, zdjęć. Śledczy nie mogli przeoczyć żadnego szczegółu i myśleli, że to jedyna ofiara mordercy. Wszystko wskazywało na to, że dokonano morderstwa, a nie było to zwykłe samobójstwo.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35 5
drukowana A5
za 22.27
drukowana A5
Kolorowa
za 43.55