Recenzja otrzymana od życzliwej osoby przed oficjalną premierą książki.
"Droga Pisarko (bo po przeczytaniu Twojego dzieła myślę, że z pełną świadomością mogę Cię tak nazwać.) Nie wiem od czego zacząć...chyba najlepsze będzie GRATULUJĘ! Hmmm muszę przyznać, że jestem zaskoczona, że udało Ci się utrzymać czytelnika w ciekawości przy tak długiej powieści…! Przede wszystkim na pochwałę zasługuję również to, jak zbudowałaś postaci w swej książce, namalowałaś naprawdę piękne obrazy i wnętrza i zewnętrza. Jak już przy pięknie – to ile serca włożyłaś w oddanie miłości, którą opisywałaś – chapeau bas!!! W ogóle mam wrażenie, że z każdym rozdziałem rozkręcałaś się, coraz bardziej… Głębia uczuć, z jakimi pisałaś jest fenomenalna...
-Historia z piórkiem w bardzo ciekawy sposób rozpala ciekawość CO dalej?
- Bardzo ciekawy opis postaci.
- Super, że w tak ciekawy sposób przedstawiłaś Wrześnię.
- Bardzo fajnie zbudowałaś nastrój w momencie rozmowy Pameli z Piotrem o zaręczynach, kiedy reszta się o tym dowiedziała.
- To, w jaki sposób przedstawiasz szacunek ze strony Piotra dla kobiet tak właśnie powinno być. - Ciekawe przejście narracji w szóstym rozdziale z niej na niego.
- W rozdziale dwunastym ciekawie przedstawiłaś wrażliwość bohatera przy śpiącej Felicii.
- Rozdział piętnasty; no tu już sceny na romansidło do kin, oczywiście w pozytywnym znaczeniu.
- Rozdział osiemnasty- emocje, emocje, emocje – cała paleta barw uczuć.
- Rozdział dwudziesty – cukierkowo, aż uśmiech sam pcha się na usta.
- Rozdział dwudziesty pierwszy – fajne przejście do narracji Felicii.
- „Wielka ,piękna, biała karoca ze złotymi i liliowymi zdobieniami” , Myślałem o sześciu, najlepiej klaczach, i nie mogą być białe, bo to jest już przereklamowane. Myślałem o klaczach maści kasztanowatej – ładniutka:)
- Rozdział dwudziesty piąty i już chce mi się jeść. -"- Pierre, mój ty kaczorku".
- Piórka na ślubie… bardzo ciekawy pomysł, pełen takiej subtelnej delikatności, symboliki Isabelle, super.
-No właśnie… po co ludzie tak komplikują życie – wystarczy po prostu ze sobą rozmawiać, myślę, że to też jedno z przesłań Twojej książki.
- Fenomenalny pomysł na spotkanie Isabelle z Piotrem, rozmowa o krzyżyku… wyższa szkoła jazdy, ogromna wrażliwość.
-Alternatywna rzeczywistość – nie no i znów „czapki z głów” bardzo oryginalny pomysł, niewiarygodne w jaki fascynujący sposób przedstawiłaś spotkanie z „duchem”.
-Piszesz w pewnym momencie o „efekcie wow” – taki właśnie robi Twoja książka.
- Suknia ślubna – po takim opisie, widzę ją po prostu przed oczami.
-Lucette i jej wewnętrzna przemiana – bardzo dobry pomysł.
-Miłość będzie rosła jak zielona dolina – mega dobre porównanie.
-I „wykorzystałaś” Sokratesa, no proszę.
Tak , jak napisałam na początku – uważam, że „im dalej w las, tym ciekawiej. To była naprawdę świetna przygoda! Naprawdę masz talent."