Layla kocha święta i uwielbia ten klimat. Również jej praca jest bardzo z tym związana, bo zajmuje się tworzeniem różnych ozdób świątecznych. Niestety tkwi trochę w toksycznym związku, który w końcu postanawia skończyć, jednak nie zbyt to do faceta dociera i jest dość natarczywy w stosunku do niej. Na szczęście w odpowiednim momencie jej brat prosi, aby przygarnęła pod swój dach jego przyjaciela. Z racji, że dziewczyna ma złote serce i każdemu daje szanse i oczywiście się zgadza. Pomaga to w pozbyciu się faceta z jej życia. Na szczęście Ian nie jest to typ, z którym ciężko się dogadać więc szybko znajdują wspólny język. Jedynie jego minusem jest brak wiary w święta. Layla próbuje to zmienić i poznać przyczynę takiego nastawienia.
Ian całkowicie przewrócił swoje życie do góry nogami. Po ciężkich przeżyciach postanawia skorzystać z okazji relokacji, w której pomaga mu jego przyjaciel. Chce odnaleźć spokój i zapomnieć o przeszłości. Nie spodziewa się, jak szybko to się stanie. Layla wciąga go w atmosferę świąt i próbuje go przekonać, że święta to magiczny i piękny czas. Jednak jego nigdy nic nie spotkało magicznego w tym okresie więc jak tu wierzyć w magię. Między tą dwójką szybko rodzi się przyjaźń i dzięki temu, że mieszkają razem, mogą poznać siebie tak naprawdę.
Zarówno Layla, jak i Ian bronią się, przed tym, co się między nimi rodzi. Przecież to wszystko zadziało się tak szybko, a każdy z nich ma swoją przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć. Czy jednak uda się im stworzyć coś magicznego w te święta?
Oczywiste jest to, że to nie pierwsza książka autorki, którą czytam. Kolejną oczywistą rzeczą jest to, że bardzo mi się ta historia podobała, chociaż jestem trochę jak Ian i nie przepadam za świętami. Jednak ta świąteczna książka jest trochę inna niż wszystkie, jakie się pojawiają. Zapytacie dlaczego? Ponieważ wszędzie są wątki miłosne, które są najważniejsze, a tutaj motywem przewodnim są tak naprawdę święta. Drugą sprawą jest nasz bohater, który nie jest jak wszędzie wielce dominujący. Wszystko jest pięknie opisane i widać, że autorka wszystko dokładnie przemyślała. Wątki są odpowiednio rozwinięte i nie ma braków w osi czasu. Obydwie postacie są wykreowane na prawdziwe osoby, totalnie nie ma w nich nic z nierealnego świata. Muszę przyznać, że najbardziej to mi się jednak podoba okładka. Jest tak cudowna i tutaj pojawia się magia. Pojawia się również playlista ze świątecznymi utworami, które mogą wprowadzić nas w iście świąteczny klimat. Serdecznie Wam polecam! Idealna na jeden wieczór z kubkiem gorącej herbaty czy innych dobroci :)