E-book
39.38
drukowana A5
53.06
Mała Księżniczka

Bezpłatny fragment - Mała Księżniczka


Objętość:
70 str.
ISBN:
978-83-8414-127-4
E-book
za 39.38
drukowana A5
za 53.06

Rozdział 1: Awaria na Pustyni

„Pustynia była bezlitosna, słońce paliło niemiłosiernie, a cień nie dawał ukojenia.”

Pilotka, Amelia, leciała swoim małym samolotem nad bezkresną pustynią. Słońce prażyło niemiłosiernie, a ziemia pod nią wydawała się być nieskończona i monotonna. Amelia, doświadczona pilotka, uwielbiała te samotne loty, dające jej poczucie wolności i oderwania od codziennego życia.

Nagle, silnik samolotu zaczął kaszleć i tracić moc. Amelia, zaniepokojona, próbowała zwiększyć obroty, ale silnik pracował coraz gorzej. W końcu, po kilku chwilach szarpania, stanął. Samolot zaczął gwałtownie tracić wysokość. Amelia, zachowując zimną krew, szukała odpowiedniego miejsca do lądowania. Na szczęście, w pobliżu nie było żadnych skał ani innych przeszkód.

Amelia z trudem wylądowała na piasku, cała trzęsąc się z przerażenia. Adrenalina buzowała w jej żyłach, ale starała się zachować spokój. Wyłączyła silnik i wysiadła z samolotu. Z ulgą stwierdziła, że nie odniosła żadnych obrażeń.

Rozejrzała się po okolicy. Wszędzie widziała tylko piasek i skały. Pustynia rozciągała się po horyzont, nie widać było żadnych oznak życia. Amelia westchnęła ciężko. Wiedziała, że jest w poważnych tarapatach.

Na szczęście, Amelia była dobrze przygotowana do takich sytuacji. Zawsze miała przy sobie zapas wody i trochę jedzenia. Sprawdziła, czy wszystko jest w porządku. Woda i jedzenie wystarczą jej na kilka dni.

Amelia wyjęła z samolotu mapę i kompas. Zorientowała się, że jest kilkaset kilometrów od najbliższego miasta. Słońce powoli zaczynało zachodzić, a temperatura na pustyni zaczynała spadać. Amelia wiedziała, że musi znaleźć schronienie na noc.

Znalazła niewielką jaskinię w pobliskich skałach. Weszła do środka i rozbiła prowizoryczny obóz. Zjadła kolację i napiła się wody. Zaczęła myśleć o tym, co ma zrobić.

Wiedziała, że musi jak najszybciej znaleźć pomoc. Postanowiła, że rano spróbuje naprawić silnik. Jeśli to się nie uda, będzie musiała iść pieszo do najbliższego miasta.

Amelia położyła się spać, ale długo nie mogła zasnąć. Myślała o tym, co ją czeka. Bała się, ale starała się zachować optymizm. W końcu zasnęła, wyczerpana emocjami.

Rano, Amelia wstała wcześnie i zabrała się do pracy. Sprawdziła silnik samolotu. Okazało się, że uszkodzeniu uległ przewód paliwowy. Amelia miała ze sobą zapasowy przewód, więc zabrała się do naprawy.

Po kilku godzinach pracy, silnik był naprawiony. Amelia spróbowała go uruchomić. Silnik zaskoczył i zaczął pracować równomiernie. Amelia odetchnęła z ulgą. Udało jej się!

Amelia spakowała swoje rzeczy i wsiadła do samolotu. Uruchomiła silnik i wystartowała. Wzniosła się w górę i spojrzała na pustynię, która rozciągała się pod nią.

Czuła się szczęśliwa, że udało jej się wyjść z tej trudnej sytuacji. Wiedziała, że nigdy nie zapomni tego, co przeżyła na pustyni.

Po kilku godzinach lotu, Amelia zobaczyła w oddali miasto. Uśmiechnęła się. Wiedziała, że jest uratowana.

Wylądowała na małym lotnisku i poszła do miasta. Zjadła obiad i napiła się kawy. Zadzwoniła do swoich bliskich i powiedziała im, że jest cała i zdrowa.

Amelia spędziła w mieście kilka dni. Odpoczęła i nabrała sił. Potem wróciła do domu.

Na zawsze zapamiętała swoją przygodę na pustyni. Nauczyła się, że w życiu trzeba być przygotowanym na wszystko. Przekonała się, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach można znaleźć wyjście.

Rozdział 2: Spotkanie z Małą Księżniczką

„Dziewczynka miała na sobie piękną sukienkę, jakby wybierała się na bal, a nie na pustynię.”

Po kilku godzinach samotności, Amelia, siedząc pod prowizorycznym zadaszeniem z resztek płótna, które udało jej się odzyskać z wraku samolotu, zobaczyła coś, co początkowo wzięła za fatamorganę. Na horyzoncie, wśród falującego upałem powietrza, majaczyła niewielka postać. Z każdą chwilą, gdy postać się zbliżała, Amelia przecierała oczy z niedowierzaniem. To nie był miraż. To była… dziewczynka.

Ubrana w zwiewną, jakby utkaną z pajęczej nici, sukienkę w odcieniach różu i fioletu, dziewczynka szła przez pustynię z gracją, jakby stąpała po miękkim dywanie, a nie po rozpalonym piasku. Na jej głowie spoczywała korona, inkrustowana błyszczącymi kamieniami, które odbijały światło słońca, tworząc wokół niej aureolę blasku.

Amelia, oszołomiona tym niezwykłym widokiem, wstała i zrobiła kilka kroków w stronę nadchodzącej postaci. Dziewczynka, widząc ją, uśmiechnęła się i pomachała ręką. Amelia, choć wciąż zszokowana, odwzajemniła uśmiech.

Kiedy dziewczynka podeszła bliżej, Amelia mogła przyjrzeć się jej z bliska. Miała delikatną, alabastrową cerę, duże, błękitne oczy, a jej długie, złote włosy opadały na ramiona, tworząc wokół niej świetlistą chmurę.

— Witaj — powiedziała dziewczynka, a jej głos brzmiał jak delikatny dzwonek. — Jestem Mała Księżniczka.

Amelia, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, co widzi, odpowiedziała: — Ja jestem Amelia.

— Wiem — odparła Księżniczka. — Przybyłam, żeby ci pomóc.

Amelia, zdumiona, zapytała: — Pomóc? Ale jak to możliwe? Skąd wiesz, że potrzebuję pomocy?

— Wiem wszystko — odpowiedziała Księżniczka z tajemniczym uśmiechem. — Moja planeta, Asteria, jest bardzo daleko, ale mogę widzieć i słyszeć, co się dzieje na Ziemi. Widziałam, jak twój samolot rozbił się na pustyni.

Amelia, wciąż oszołomiona, nie wiedziała, co powiedzieć. — Ale… dlaczego mi pomagasz? — zapytała w końcu.

— Ponieważ jesteś dobra i odważna — odpowiedziała Księżniczka. — I potrzebujesz pomocy.

Amelia, wzruszona tymi słowami, poczuła, jak jej serce wypełnia się nadzieją. — Dziękuję — powiedziała. — Ale jak możesz mi pomóc? Przecież jesteśmy na środku pustyni.

— Nie martw się — odparła Księżniczka. — Mam magiczny pył.

Księżniczka sięgnęła do małej sakiewki, którą miała przy sobie, i wyjęła z niej garść błyszczącego pyłu. — Posypię cię tym pyłem — powiedziała — a wtedy będziesz mogła polecieć z powrotem do domu.

Amelia, choć zaskoczona, zgodziła się. Księżniczka posypała ją magicznym pyłem, a Amelia poczuła, jak jej ciało staje się lekkie jak piórko.

— Spróbuj teraz podskoczyć — powiedziała Księżniczka.

Amelia podskoczyła i ku swojemu zdziwieniu, uniosła się w górę. Zaczęła latać!

— Dziękuję ci! — zawołała Amelia, unosząc się coraz wyżej. — Jesteś niesamowita!

— Nie dziękuj mi — odpowiedziała Księżniczka. — Po prostu leć do domu.

Amelia, machając Księżniczce na pożegnanie, zaczęła lecieć w kierunku, z którego przyleciała. Czuła się szczęśliwa i wdzięczna. Wiedziała, że nigdy nie zapomni tego niezwykłego spotkania.

Księżniczka, patrząc, jak Amelia odlatuje, uśmiechnęła się. Wiedziała, że Amelia jest teraz bezpieczna. A ona mogła wrócić na swoją planetę, Asterię.

Rozdział 3: Planeta COVID-19

„Domy były puste i ciche, jakby nikt w nich nie mieszkał.”

Mała Księżniczka, unosząc się na magicznym pyle, opowiedziała Amelii o swojej podróży po planetach. Jej opowieść była pełna niezwykłych przygód i zaskakujących odkryć.

— Pierwszą planetą, którą odwiedziłam, była planeta COVID-19 — zaczęła Księżniczka. — To bardzo dziwna planeta.

Amelia, zaciekawiona, zapytała: — Co w niej takiego dziwnego?

— Wszystko — odpowiedziała Księżniczka. — Ludzie na tej planecie są bardzo przestraszeni. Boją się o swoje życie i zdrowie.

— Dlaczego? — zdziwiła się Amelia.

— Ponieważ na tej planecie panuje straszna choroba — wyjaśniła Księżniczka. — Nazywa się COVID-19.

Amelia, słysząc tę nazwę, przypomniała sobie, że słyszała o tej chorobie w radiu. Wiedziała, że to bardzo groźna choroba, która rozprzestrzenia się po całym świecie.

— A co robią ludzie, żeby się chronić przed tą chorobą? — zapytała Amelia.

— Noszą maski i trzymają się z daleka od innych — odpowiedziała Księżniczka. — Nie mogą się spotykać z przyjaciółmi ani rodziną.

Amelia, słysząc to, zrobiło jej się smutno. Wyobraziła sobie, jakby to było, gdyby sama nie mogła spotykać się z bliskimi.

— To bardzo smutne — powiedziała.

— Tak — odparła Księżniczka. — Ale ludzie na tej planecie są bardzo silni i odważni. Walczą z chorobą i starają się pomagać sobie nawzajem.

Amelia, słysząc te słowa, poczuła, że podziwia ludzi z planety COVID-19.

— A czy ty też bałaś się, kiedy byłaś na tej planecie? — zapytała Księżniczkę.

— Tak — odpowiedziała Księżniczka. — Ale starałam się nie myśleć o strachu. Skupiłam się na tym, żeby pomagać innym.

Amelia, słysząc to, zrozumiała, jak ważne jest dbanie o siebie i o innych.

— Nauczyłam się, że musimy być silni i odważni — kontynuowała Księżniczka. — Musimy pomagać sobie nawzajem i dbać o naszą planetę.

Amelia, słuchając słów Księżniczki, poczuła, że jej serce wypełnia się nadzieją. Wiedziała, że ludzie na Ziemi też są silni i odważni. I że razem mogą pokonać każdą przeszkodę.

— Dziękuję ci, Księżniczko — powiedziała Amelia. — Nauczyłaś mnie bardzo ważnych rzeczy.

— Nie ma za co — odpowiedziała Księżniczka. — Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.

Amelia, uśmiechając się do Księżniczki, podziękowała jej jeszcze raz. Potem, machając jej na pożegnanie, zaczęła lecieć w kierunku domu.

Rozdział 4: Planeta Dzieci z Telefonami

„Zapomniały o zabawie, o rozmowach, o dotyku.”

Kolejną planetą, którą odwiedziła Mała Księżniczka, była planeta Dzieci z Telefonami. Już z daleka widziała, że coś jest nie tak. Planeta była cicha, jakby nikt na niej nie mieszkał.

Kiedy Księżniczka wylądowała na planecie, zobaczyła, że dzieci siedzą w domach, wpatrując się w ekrany swoich telefonów. Nikt nie bawił się na podwórku, nikt nie rozmawiał z rodzicami.

Księżniczka podeszła do jednego z domów i zapukała. Otworzyła jej mama jednego z dzieci.

— Dzień dobry — powiedziała Księżniczka. — Czy mogę porozmawiać z twoim dzieckiem?

— Proszę bardzo — odpowiedziała mama. — Ale ono pewnie nie będzie chciało z tobą rozmawiać. Cały czas siedzi z telefonem.

Księżniczka weszła do pokoju dziecka. Dziecko siedziało na łóżku, wpatrując się w ekran telefonu.

— Cześć — powiedziała Księżniczka. — Jestem Mała Księżniczka.

Dziecko nawet nie podniosło głowy.

— Co chcesz? — spytało.

— Chciałam z tobą porozmawiać — powiedziała Księżniczka. — O czymkolwiek.

Dziecko wzruszyło ramionami.

— Nie mam o czym rozmawiać — powiedziało. — Jestem zajęty.

Księżniczka westchnęła.

— Dlaczego cały czas siedzisz z telefonem? — spytała.

— Bo lubię — odpowiedziało dziecko. — Mogę sobie grać i oglądać filmy.

— A nie tęsknisz za zabawą z przyjaciółmi? — spytała Księżniczka.

Dziecko zamyśliło się.

— Chyba trochę tęsknię — powiedziało.

— A nie tęsknisz za rozmowami z rodzicami? — spytała Księżniczka.

— Też trochę tęsknię — odpowiedziało dziecko.

— To dlaczego nie odłożysz telefonu i nie pójdziesz się pobawić? — spytała Księżniczka.

Dziecko podniosło głowę i spojrzało na Księżniczkę.

— Masz rację — powiedziało. — Muszę odpocząć od telefonu.

Dziecko wstało z łóżka i wyłączył telefon.

— Chodźmy na podwórko — powiedziało do Księżniczki. — Pobawimy się.

Księżniczka uśmiechnęła się.

— Dobrze — powiedziała.

Wyszły z domu i poszły na podwórko. Tam bawiły się z innymi dziećmi, które też wyszły z domów.

Księżniczka była szczęśliwa, że dzieci z planety Dzieci z Telefonami znowu zaczęły się bawić i rozmawiać z bliskimi.

Rozdział 5: Planeta Influencerów

„Udawali kogoś, kim nie są, żeby tylko zaimponować innym.”

Kolejną planetą, którą odwiedziła Mała Księżniczka, była planeta Influencerów. Już z daleka widziała, że coś jest nie tak. Planeta była pełna kolorowych świateł i głośnej muzyki.

Kiedy Księżniczka wylądowała na planecie, zobaczyła, że ludzie robią wszystko, żeby zdobyć popularność w internecie. Udawali kogoś, kim nie są, robili dziwne rzeczy, żeby tylko zwrócić na siebie uwagę.

Księżniczka podeszła do jednego z influencerów i zapytała:

— Dlaczego to robisz?

— Chcę być popularny — odpowiedział influencer. — Chcę, żeby wszyscy mnie lubili.

— Ale czy lubisz siebie? — spytała Księżniczka.

Influencer zamyślił się.

— Nie wiem — odpowiedział. — Chyba nie.

— To dlaczego udajesz kogoś, kim nie jesteś? — spytała Księżniczka.

— Bo myślę, że wtedy będę bardziej lubiany — odpowiedział influencer.

— Ale czy nie boisz się, że ludzie polubią cię za to, kim udajesz, a nie za to, kim jesteś naprawdę? — spytała Księżniczka.

Influencer zamyślił się.

— Masz rację — powiedział. — Nie chcę, żeby mnie lubili za to, kim nie jestem. Chcę, żeby mnie lubili za to, kim jestem naprawdę.

— To przestań udawać — powiedziała Księżniczka. — Bądź sobą.

Influencer posłuchał Księżniczki. Przestał udawać i zaczął być sobą. Okazało się, że ludzie lubią go bardziej, niż myślał. Polubili go za to, kim jest naprawdę.

Księżniczka była szczęśliwa, że influencer z planety Influencerów zrozumiał, jak ważne jest bycie sobą.

Rozdział 6: Planeta Plastiku

„Plastik leżał wszędzie, jakby ktoś chciał udusić Ziemię śmieciami.”

Mała Księżniczka, kontynuując swoją podróż po planetach, dotarła do planety Plastiku. Już z daleka widziała, że coś jest nie tak. Planeta była cała pokryta śmieciami i plastikowymi odpadami.

Kiedy Księżniczka wylądowała na planecie, zobaczyła, że ludzie żyją w otoczeniu plastiku. Wszędzie leżały plastikowe butelki, torby, opakowania. Ulice były brudne i zaśmiecone.

Księżniczka była bardzo smutna, widząc to wszystko. Zapytała jednego z mieszkańców planety:

— Dlaczego jest tu tak brudno?

— Bo ludzie nie dbają o naszą planetę — odpowiedział mieszkaniec. — Wyrzucają śmieci gdzie popadnie.

— Ale czy nie zdajecie sobie sprawy, że to szkodzi wam i naszej planecie? — spytała Księżniczka.

— Zdajemy sobie sprawę — odpowiedział mieszkaniec. — Ale co możemy zrobić?

— Możemy zacząć od siebie — powiedziała Księżniczka. — Możemy segregować śmieci, ograniczyć zużycie plastiku, dbać o nasze otoczenie.

Mieszkaniec zamyślił się.

— Masz rację — powiedział. — Musimy coś zrobić.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 39.38
drukowana A5
za 53.06