E-book
31.5
drukowana A5
71.4
drukowana A5
Kolorowa
104.65
Lokalny system pomocy ofiarom przemocy w rodzinie

Bezpłatny fragment - Lokalny system pomocy ofiarom przemocy w rodzinie


Objętość:
390 str.
ISBN:
978-83-8273-329-7
E-book
za 31.5
drukowana A5
za 71.4
drukowana A5
Kolorowa
za 104.65

Wstęp

Transformacja ustrojowa, która rozpoczęła się w Polsce w 1989 r., ujawniła z całą wyrazistością nowe i trudne problemy społeczne. Niepokojącym są zwłaszcza takie negatywne zjawiska jak: rosnące i utrwalające się bezrobocie, poszerzający się i pogłębiający zarówno w mieście jak i na wsi obszar nędzy społecznej oraz związanych z nią deficytów w sferze ekonomicznej, kulturowej i emocjonalnej. Wszystkie te niedostatki sprzyjają pogłębianiu się braku bezpieczeństwa, szerzeniu się zjawiska przemocy w różnych jej odmianach, powstawaniu i rozwojowi patologii społecznych. Trwający proces transformacji systemowej ma bezpośredni wpływ na funkcjonowanie polskich rodzin, a takie czynniki jak: brak mieszkań, bezrobocie, emigracja zarobkowa, zubożenie i brak poczucia bezpieczeństwa socjalnego znacząco wpłynęły na osłabienie więzi integracyjnych w rodzinie.

Przez wiele lat obraz domu rodzinnego w Polsce ukazywany był jako miejsce spokojne i wolne od przemocy, podczas gdy prawda o tym, co się faktycznie dzieje, była zupełnie inna. Zdarza się, że osoba we własnym domu bywa pobita, napadnięta, zastraszona, znieważona, a sprawcami nie są obcy ludzie, lecz najbliżsi. Jeszcze do niedawna w Polsce zjawisko przemocy w rodzinie nazywane było „awanturami domowymi”, nieporozumieniami, czy kłótniami małżeńskimi. W ostatnich latach problem ten stał się przedmiotem zainteresowania nie tylko organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, ale także ośrodków naukowych, jednostek samorządu terytorialnego, instytucji społecznych i organizacji pozarządowych. Przemoc w rodzinie przestała więc być tematem tabu, a ofiary przełamują powoli poczucie fałszywego wstydu i wszelkie jej przejawy zgłaszają organom ścigania.

Według K. Cywa-Fetela samo pojęcie przemocy jest zjawiskiem kontrowersyjnym, używanym w wielu przypadkach zamiennie z terminem „agresja”, a przecież oba mają znaczenie odmienne. Operując pojęciem przemocy należy dokładnie sprecyzować, że chodzi o przemoc w rodzinie rozumianą jako działanie występujące w różnych związkach międzyludzkich, obejmujące wszelkie odmiany złego traktowania rodziny, która nie może się skutecznie bronić. Zauważa ona dalej, że „na przestrzeni wieków opisywane były w stylu zdroworozsądkowym, w formie wypowiedzi artystycznych skutki przemocy, np.: Ajschylosowe (grecki poeta 525—456 p.n.e) «Przemoc rodzi przemoc» po pięciu stuleciach — gdzie obowiązują zmodyfikowane reguły postępowania przyjęte przez św. Mateusza, apostoła i ewangelistę — przechodzi w znane powszechnie: «Kto mieczem walczy od miecza ginie». Kilkanaście wieków później autor «Cyda» Pierre Corneille powie: «Przemoc usprawiedliwiona jest tam, gdzie łagodność staje się bezużyteczna», a współczesny mu Blaise Pascal doda, iż «Przemoc i prawda są wobec siebie wzajemnie bezsilne». Bez względu na rodzaj wprowadzonego sformułowania, skutków przemocy nie da się uniknąć” [zob. Cywa-Fetela 2004:78].

Współczesna kultura masowa pełna jest przemocy i krwi, zło jawi się w niej jako najważniejsza atrakcja świata, służąc często po prostu rozrywce. Spór o pochodzenie zła toczy się od tysięcy lat. Wśród współczesnych filozofów, psychologów, fizjologów i pedagogów brak jest zgody co do tego, czy „skłonność do zła” jest zjawiskiem wrodzonym, instynktownym, czy też jest wynikiem oddziaływania czynników zewnętrznych i od człowieka niezależnych. Jedno jest pewne, że człowiek zła nie jest w stanie się pozbyć niezależnie od tego, czy będziemy je wpisywać w naszą naturę, czy wręcz przeciwnie — utożsamiać z ceną za wolną wolę. Immanuel Kant zauważył, że istnieje jedynie „skłonność”, ale nie „przymus” do zła, gdyż jako istoty rozumne zawsze posiadamy pewną przestrzeń decyzji, która jest wymiarem naszej wolności [zob. Zaorski-Sikora 2008:31]. Zdaniem K. Wieleckiego „wpływ kultury masowej oraz brak wsparcia ze strony rodziny, instytucji oświatowych i kulturalnych, jakie powinno się otrzymywać w okresie adolescencji, może powodować trudności w odnalezieniu się młodego człowieka w świecie społecznym oraz indywidualnym” [Wielecki 1996:118].

Zdiagnozowana w obecnym społeczeństwie przemoc w rodzinie występuje w różnych środowiskach, niezależnie od statusu materialnego, pozycji społecznej i zawodowej czy kręgu kulturowego, oraz wykształcenia sprawcy i ofiary. Koniecznym więc zadaniem staje się zapewnienie szeroko rozumianej ochrony ofiarom oraz wypracowanie skutecznych metod oddziaływań na sprawców, w celu zmiany ich postaw i zaniechania przemocy.

Niezmiernie ważnym elementem w procesie przeciwdziałania przemocy w rodzinie jest stałe podnoszenie świadomości społecznej na temat tego zjawiska. O doniosłości problemu świadczy uchwalenie w 2005 r. ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, co jest wyrazem troski i zainteresowania państwa tym problemem.

Rodzina i zachodzące w niej procesy, realizowane funkcje, dysfunkcje i patologie jest przedmiotem badań wielu dyscyplin naukowych, a zwłaszcza socjologii, pedagogiki i psychologii społecznej. Z punktu widzenia socjologii rodzina jest postrzegana jako pierwotna grupa społeczna, a przedmiotem zainteresowania w odniesieniu do rodziny są: wewnętrzne ustrukturyzowanie, charakter relacji interpersonalnych między jej członkami, wypełniane przez nią funkcje oraz przejawy patologii życia rodzinnego. Jedną z najważniejszych funkcji rodziny jest funkcja socjalizacyjna mająca na celu przygotowanie dzieci do życia w społeczeństwie. Socjalizacja jest procesem uspołeczniania, w którym dzieci przyswajają normy i wartości społeczne i uzyskują poczucie własnej tożsamości. Socjalizacja jest procesem trwającym przez całe życie jednostki [zob. Giddens 2012:284].

Z kolei pedagogika jest nauką zajmującą się procesem wychowania i nauczania, zaś pedagogika rodziny swoje zainteresowania koncentruje na procesach wychowania w rodzinie oraz projektowaniu współpracy i pomocy rodzinie. Zadaniem tej nauki jest propagowanie zadań wychowawczych, które rodzina ma do wykonania, a zwłaszcza: nauczenie dziecka właściwej oceny siebie, rzeczy, zdarzeń i zjawisk społecznych, dbanie o właściwe relacje w rodzinie, określenia hierarchii wartości. Większość autorów lokuje pedagogikę rodziny, w obszarze diagnozy sytuacji rodziny, ról rodzicielskich i sposobów ich realizacji oraz pracy wychowawczej. Za trudne obszary życia rodziny uważane są: występujące zjawiska dysfunkcji i zagrożenia, rodziny ryzyka rozwodu, przemocy i złego traktowania członków rodziny [zob. Ładyżyński 2012:124—125].

Psychologia społeczna zajmuje się badaniem interakcji zachodzących między ludźmi — tym jak ludzie wiążą się ze sobą, i tym jak wpływają na siebie, na myślenie, odczucia i zachowania. Celem psychologii społecznej jest określenie uniwersalnych właściwości natury ludzkiej, które powodują iż każdy — niezależnie od klasy społecznej czy kultury — jest podatny na wpływ społeczny [zob. Aronson, Wilson, Akert 1997:5]. W perspektywie społeczno-kulturowej psychologia społeczna zakłada, że człowiek jest wytworem socjalizacji w konkretnej grupie społecznej, będącej częścią społeczeństwa.

Często zdarza się, że sprawcy przemocy dręczą swoje ofiary, dopuszczają się przestępstw, za które grozi odpowiedzialność karna. Prowadząc postępowania przygotowawcze o przestępstwa popełnione w związku z przemocą w rodzinie, istnieje możliwość wyjaśnienia etiologii przestępczych zachowań sprawców oraz ich cech osobowościowych, co może być wykorzystane w działaniach profilaktycznych.

Rozdział I
Przemoc w rodzinie — pojęcia i definicje

Zjawisko przemocy w rodzinie ma wymiar wieloaspektowy, występuje w wielu rodzinach o różnym statusie społecznym i materialnym i jest uwarunkowane wieloma czynnikami. Przemoc jest przejawem patologii i dysfunkcji życia rodzinnego, przybiera różne formy i rodzaje, a znamiennymi jej cechami są cykliczność występowania i napędzające ją mechanizmy określające relacje między sprawcą a ofiarą. Ofiarami przemocy w rodzinie są zarówno kobiety jak i mężczyźni, dzieci oraz osoby starsze. Wyznacznikami kto jest ofiarą a kto sprawcą są: przewaga siły i dominacja nad słabszymi. W społeczeństwie, na temat przemocy w rodzinie funkcjonuje wiele mitów i stereotypów, które mają wpływ na formułowanie ocen społecznych dotyczących tego zjawiska.

1.1. Rodzina jako podstawowa grupa społeczna

Istnieje duża różnorodność definicji rodziny, a każdą z nich zaliczyć można do dwóch kategorii: definicje akcentujące ściśle biologiczne pojmowanie wszelkich zjawisk zachodzących na terenie rodziny; definicje, w których deklaruje się społeczne (socjologiczne) traktowanie problemu. Do pierwszej kategorii zaliczyć należy te określenia, w których rodzinę postrzega się jako grupę opartą głównie na współżyciu płciowym, dostatecznie ścisłą i trwałą, aby stworzyć warunki do prokreacji i wychowania dzieci. Tego typu definicje są stosunkowo nieliczne. Definiując pojęcie rodziny najczęściej stosuje się podejście socjologiczne. W ujęciu socjologicznym rodzina jest podstawową grupą społeczną, istniejącą powszechnie od najdawniejszych czasów. Prawidłowo funkcjonująca rodzina jest wartością, której w odniesieniu do jednostki, jak też globalnie — do całego społeczeństwa, nie można niczym równoważnym zastąpić. Jest najważniejszą instytucją przekazującą podstawowy zrąb dziedzictwa kulturowego szerokich zbiorowości [zob. Lewicki 2009:36].

Przykładem typowo socjologicznego rozumienia rodziny jest definicja J. Szczepańskiego, według którego rodzina to grupa pierwotna złożona z osób, które łączy stosunek małżeński i rodzinny [zob. Szczepański 1970:70]. Ch. H. Cooley (1962) uważany za jednego z prekursorów interakcjonizmu symbolicznego przez grupy pierwotne rozumiał „grupy odznaczające się ścisłym zespoleniem jednostek przez stosunki osobiste (face to face) i współpracę”. Wymienił on 5 cech grupy pierwotnej: względna trwałość; bezpośrednie kontakty; małą liczebność; niewyspecjalizowany charakter kontaktów; względna zażyłość uczestników. Szczególny charakter grupy wyznaczają głównie dwie ostatnie z wymienionych cech. Członków grupy pierwotnej łączą przede wszystkim stosunki osobowe, a nie rzeczowe. Grupy pierwotne spełniają podstawową rolę w rozwoju osobowości i w socjalizacji pierwotnej. Są one pierwotne w wielu znaczeniach, ale przede wszystkim w tym, że mają zasadniczy wpływ na kształtowanie się społecznej natury oraz ideałów jednostki. Przykładem takich grup były dla Ch. H. Cooley’a: rodzina, grupa rówieśnicza i grupa sąsiedzka [zob. Szacka 2008:198—199].

A. Giddens definiuje rodzinę jako „grupę bezpośrednio spokrewnionych ze sobą osób, w obrębie której dorośli członkowie przyjmują odpowiedzialność za opiekę nad dziećmi” [Giddens 2012:333].

Do określeń socjologicznych zaliczyć należy także definicję W. Okonia, według którego rodzina to grupa społeczna składająca się z rodziców, dzieci, krewnych; rodziców łączy z dziećmi więź rodzicielska stanowiąca podstawę wychowania rodzinnego, jak również więź formalna określająca obowiązki rodziców i dzieci względem siebie [zob. Okoń 1970:177].

Według O. Lipkowskiego: rodzina jest komórką społeczną o zwartej strukturze wewnętrznie zróżnicowana. Są w niej dorośli i dorastający, mają oni różne zdania, różne zakresy obowiązków i odpowiedzialności, wszystkich łączy bliska więź uczuciowa. W rodzinnej atmosferze kształtuje się postawa społeczna dziecka, wyrabia się szacunek dla starszych i ich autorytetu, umiejętność podporządkowania się obyczajom i zwyczajowym normom, zaleceniom i nakazom. W rodzinie rozwija się poczucie odpowiedzialności. Rodzina daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, poczucie „gniazda rodzinnego”, w którym dziecko zawsze znajduje ciepło, opiekę, bezpieczne schronienie, do którego może wrócić w trudnych chwilach życiowych. Wreszcie rodzina stwarza warunki psychicznej równowagi, spokoju, odwagi, ufności do innych ludzi, budzi gotowość do odwzajemniania się, opiekuńczego stosunku do innych, kształtuje podstawowe nawyki do pracy [zob. Lipkowski 1980:36].

F. Adamski definiuje rodzinę jako „grupę społeczną”, stanowiącą duchowe zjednoczenie osób, skupionych we wspólnym ognisku domowym aktami wzajemnej pomocy i opieki, oparte na wierze w prawdziwą lub domniemaną łączność biologiczną, tradycję rodzinną i społeczną. Grupę rodzinną wyróżnia spośród innych grup współwystępowanie takich cech jak: wspólne zamieszkanie członków, wspólne nazwisko, wspólna własność, ciągłość biologiczna oraz wspólna kultura duchowa [zob. Adamski 1984:21]. Rodzinę przedstawia jako grupę społeczną ze wszystkimi jej wewnętrznymi powiązaniami, do których zalicza: wzajemne stosunki poszczególnych członków rodziny, współmałżonków do siebie, rodziców i dzieci, układ władzy w rodzinie, warunki sprawnego funkcjonowania grupy małżeńsko-rodzinnej, dobór partnerów, trudności dostosowania małżeńskiego, konflikty wewnątrzrodzinne, ich podłoże i sposoby akomodacji, sytuacje kryzysowe małżeństwa i rodziny, procesy ich dezintegracji i dezorganizacji, uwarunkowania sukcesu małżeńskiego, wreszcie procesy odnawiania się grupy rodzinnej, zdobywania nowych członków dla siebie i dostarczania ich społeczeństwu, zagadnienia dzietności rodziny i kontrola urodzeń [zob. tamże:312].

Problematyka rodziny od dawna zajmuje ważne miejsce w nauce Kościoła Katolickiego. Dlatego celowym jest wymienić różnice pomiędzy socjologicznym i religijnym pojęciem rodziny. Rodzina obok pokoju, sprawiedliwości społecznej i kultury była głównym tematem apostolskiego nauczania papieża Jana Pawła II.

W Adhortacji „Familiaris Consortio” Jan Paweł II wyjaśnia istotne elementy rodziny chrześcijańskiej. Koncentruje się na wewnętrznej problematyce rodziny, wskazuje, czym rodzina chrześcijańska powinna odróżniać się od rodziny niechrześcijańskiej. Innym dokumentem poruszającym tożsamą problematykę jest Karta Praw Rodziny, wedle której rodzina jest rozumiana jako wspólnota osób i jednocześnie instytucja, która stanowi podstawę życia społecznego [zob. Olak 2008:16]. Zasadniczo jednak w nauce Kościoła o rodzinie podkreślano sakramentalną godność małżeństwa, niepowtarzalność wspólnoty duchowej wszystkich jej członków, nierozerwalność związku małżeńskiego, akcentowano także prawdę o rodzinie, jako społeczności naturalnej [zob. Borutka, Mazur, Zwoliński 2004:182]. Stąd, odnosząc się do wspomnianych dokumentów Kościół określa rodzinę, jako pierwszą i niezastąpioną szkołę życia społecznego, oraz instytucję podstawową dla życia każdego społeczeństwa. Rodzina w tym znaczeniu jest parą połączoną sakramentem małżeńskim [zob. Chrząstowska 2005:34].

W myśli społecznej Kościoła rodzina jest postrzegana i interpretowana jako rzeczywistość fundamentalna, etyczno-moralna i religijna, a nie tylko czysto biologiczna, socjologiczna, psychologiczna, etnologiczna czy kulturowa.

Jest podstawową i żywotną komórką społeczną. W takim ujęciu rodzina jest społecznością naturalną, gdyż sama natura domaga się jej istnienia, ale też społecznością konieczną, gdyż bez niej nie może być odpowiedzialnie przekazane życie i zachowany rodzaj ludzki [zob. Skorowski 1996:50].

Polskie określenie „rodzina” pochodzi od słowa „rodzić”. Małżeństwo dwojga ludzi staje się rodziną z chwilą poczęcia, a potem urodzenia pierwszego ich dziecka. Małżonkowie stają się wówczas rodzicami, ojcem i matką. Jeszcze bardziej pogłębia się ta ich godność, gdy poczynają i rodzą się następne ich dzieci. Rodzina staje się wówczas rodziną wielodzietną [zob. Majdański 1997:112].

Według H. Skorowskiego „Rodzina jest podstawową wartością człowieka jako jednostki oraz większej, w tym przypadku państwowej społeczności. Osobie ludzkiej stwarza ona bowiem warunki jej moralnego rozwoju. Z kolei dla społeczności państwowej jest ona źródłem jej bytu «przekazuje» tej wspólnocie jednostkę społecznie wartościową. Rodzina jest zatem sama w sobie kategorią aksjologiczną, którą należy w szczególny sposób ochraniać” [Skorowski 1999:186].

Rodzina jest niezwykłą wspólnotą, w ramach której przychodzi na świat i kształtuje się człowiek. Rozwija się ona i zmienia wraz ze społeczeństwem. Zachodzące w rodzinie procesy fascynują badaczy od dawna i jest ona przedmiotem zainteresowania wielu dyscyplin naukowych, w tym także pedagogiki. Pedagogika rodziny ułatwia zrozumienie zachodzących w niej wydarzeń i mechanizmów psychospołecznych — co może być przydatne z perspektywy rodziców. Ujmuje przedmiot swych dociekań w ujęciu antologicznym, strukturalnym, funkcjonalnym i zarazem aksjologicznym oraz normatywnym (w tym obszar dewiacji i patologii) [zob. Kawula 2012:11—13].

W pedagogice często traktuje się rodzinę jako instytucję wychowawczą. Według Z. Tyszki — rodzina to ustrukturalizowany i funkcjonalnie powiązany zbiór jednostek i specyficznych subkultur oraz mikroelementów społecznych tworzących mikrogrupę i zarazem instytucję społeczną powiązaną wewnętrznie więzią małżeńską, więzią pokrewieństwa, powinowactwa lub adopcji oraz wypełniających jednocześnie szereg istotnych, zintegrowanych ze sobą funkcji wobec jednostek i społeczeństwa opierający się na regulatorach występujących w kulturze behawioralnej [zob. Tyszka 2003:43]. Zatem rodzina jest grupą celową, spełniającą wobec swoich członków szereg funkcji uzależnionych od aktualnych trendów społecznych, mieszczących się w ściśle określonych ramach przeznaczonych jej ról. Pod pojęciem funkcji rodziny rozumieć należy podstawowe obowiązki, kierunki i skutki działania rodziny.

F. Adamski funkcje rodziny różnicuje według stopnia ich ważności, dzieląc je na podstawowe i drugorzędne. Do funkcji podstawowych zalicza funkcje prokreacyjną, socjalizacyjną i emocjonalną, natomiast funkcje drugorzędne to ekonomiczna, opiekuńcza, rekreacyjna, religijna, stratyfikacyjna i integracyjna [zob. Adamski 1984:315]. Funkcja prokreacyjna nakłada na rodziców obowiązek zrodzenia społeczeństwu nowych członków; Funkcja socjalizacyjna nakłada na rodzinę obowiązek dostarczania dzieciom wzorów zachowań. Socjalizacja to ogół procesów nabywania pod wpływem otoczenia społecznego dyspozycji psychicznych czyniących jednostkę zdolną do życia w społeczeństwie cywilizowanym [zob. Szczepański 1970:94]; Funkcja emocjonalna określana też jako psychohigieniczna wyraża dbałość o zdrowie psychiczne. Funkcja ta realizowana jest poprzez zaspokajanie przez rodzinę potrzeb psychicznych dziecka, a zwłaszcza miłości, bezpieczeństwa, akceptacji i miłości; Funkcja ekonomiczna, z którą łączą się takie zadania rodziny, jak zapewnienie pożywienia, odzieży, odpowiednich warunków mieszkalnych do nauki i wypoczynku, zapewnienie środków materialnych do uprawiania sportu, rekreacji i turystyki. Realizacja tej funkcji przez rodzinę wiąże się ściśle ze zdobywaniem środków finansowych i dóbr materialnych, których źródłem w większości rodzin jest praca zawodowa; Funkcja opiekuńcza polega na obowiązku opieki nad członkami rodziny z racji ich wieku, choroby itp.; Funkcja rekreacyjna ściśle łączy się z wypoczynkiem i przyjemnie spędzanym czasem wolnym. Wypoczynek przez rekreację jest jednym ze sposobów regeneracji sił fizycznych i psychicznych człowieka. Z funkcją tą jest ściśle powiązana funkcja ekonomiczna; Funkcja integracyjna pozostaje w ścisłym związku z funkcją opiekuńczą i rekreacyjną, ma zapewnić utrzymanie w spójności system wartości rodzinnych. Odbudowa więzi rodzinnych może realizować się poprzez rekreację i troskę o poszczególnych członków rodziny [zob. Adamski 1984:315].

A. Zwoliński uważa natomiast, że pod pojęciem funkcji rodziny kryją się cele, do których zmierza życie i działalność rodzinna, oraz zadania, jakie rodzina spełnia na rzecz swych członków zaspokajając różne ich potrzeby [zob. Zwoliński 1995:87]. Zgodnie z prezentowaną przez tego autora definicją, funkcje te można wyodrębnić wychodząc z analizy rodziny, jako grupy i instytucji społecznej, lub biorąc pod uwagę aspekt trwałości lub zmienności tych funkcji. Należy wymienić funkcje dotyczące rodziny, jako instytucji społecznej czyli funkcje instytucjonalne wśród nich funkcję prokreacyjną, ekonomiczną, społeczną, a także socjalizacyjną, stratyfikacyjną i integracyjną. Obok funkcji instytucjonalnych A. Zwoliński wymienia również funkcje osobowe dotyczące rodziny, jako grupy społecznej. Należy do nich funkcja małżeńska, rodzicielska oraz braterska. Natomiast funkcje rozważane z punktu widzenia ich trwałości i zmienności zdaniem autora, można podzielić na pierwszorzędne (istotne, podstawowe) oraz funkcje drugorzędne (akcydentalne). Do funkcji pierwszorzędnych zalicza niezbywalne funkcje rodziny takie jak: prokreację, socjalizację i funkcję miłości. Do drugorzędnych, czyli takich, bez których rodzina może funkcjonować bez większego uszczerbku dla siebie i społeczeństwa zalicza funkcję ekonomiczną, opiekuńczą, stratyfikacyjną, rekreacyjną i religijną [zob. Borutka, Mazur, Zwoliński 2004:187].

Do najważniejszych funkcji realizowanych przez rodzinę zaliczona została funkcja socjalizacyjna. S. Zaręba definiuje proces socjalizacji następująco: „socjalizacja czyli uspołecznienie, wychowanie do pełnienia ról społecznych, wskazuje na proces przystosowania jednostki do życia w społeczeństwie” [Zaręba 2004:370]. K. Wielecki odnosząc się do pojęcia „społeczeństwo” stwierdza, że: „społeczeństwo jest wytworem konstruowania zasad podziału pracy i reguł regulujących współżycie działających jednostek. Dokonuje się to w procesie przyjmowania ról społecznych, kiedy to uzgadniane są postawy członków tej grupy w zgodzie z ce uniwersum dyskursu, czyli podstawowymi regułami ujętymi w symbole znaczące dla jej członków” [Wielecki: 2003:55]. „Z systemowego punktu widzenia, społeczeństwo tworzą ludzie, grupy społeczne, instytucje, najważniejsze wytwory człowieka, a także najważniejsze procesy, jak np. socjalizacja i kontrola społeczna” [tamże:75].

Do dojrzałości — społecznej, religijnej, moralnej dochodzi się stopniowo, na drodze pokonywania określonych etapów wychowawczych, a sama socjalizacja obejmuje całego człowieka, a więc jego dzieciństwo, młodość i dojrzałość [Zaręba 2004:370].

P. Sztompka pisze: „Socjalizacja to proces, dzięki któremu jednostka wdraża się do sposobu życia swojej grupy i szerszego społeczeństwa przez uczenie się reguł i idei zawartych w kulturze” [Sztompka 2010:391]. Zdaniem K. Wieleckiego „samokształtowanie jednostki odbywa się w warunkach, w praktyce życiowej, w kształtowaniu których ogromne znaczenie ma działanie grup i całego społeczeństwa, a zwłaszcza fundamentalny dla istnienia człowieka i społeczeństwa wytwór, społeczny właśnie, czyli kultura” [Wielecki: 2003:77].

Powszechną instytucją przekazującą uniwersalia kulturowe, jak wzory czy reguły, które byłyby spotykane zawsze i wszędzie jest rodzina. Ludzki sposób życia nie jest dziedziczony naturalnie, lecz poprzez wpajanie dziecku kultury zbiorowości, w której się urodziło i dorastało. Ten proces to właśnie socjalizacja [zob. Sztompka 2010:391—392].

Sprawom rodziny i jej poszczególnym funkcjom poświęca się coraz więcej uwagi. Realizowane funkcje przez rodzinę stanowią nadal zasadniczy wskaźnik jakości życia społeczeństwa jako całości oraz poszczególnych warstw i środowisk. Rodzina jako forma życia zbiorowego wywiera istotny wpływ na kształtowanie się postaw, aspiracji i planów życiowych, systemów wartości i osobowości ludzkich [zob. Kawula 2012:12].

S. Zaręba pisze: „każdy człowiek posiada pragnienia, dąży ku jakimś celom, zastanawia się nad swoją przyszłością, snuje plany. Pragnie tak kształtować swoje życie by było ono udane i dawało poczucie zadowolenia. To dążenie do budowy własnego świata wartości, gwarantującego komfort życia i pełne poczucie zadowolenia, jest naturalną potrzebą człowieka. Jednocześnie jednostka dokonuje wartościowań tworząc własną hierarchię wartości, na szczycie której lokuje te spośród nich, które odpowiadają jej indywidualnym potrzebom i oczekiwaniom. Mogą to być wartości moralne, religijne, allocentryczne, prestiżowe, estetyczne, intelektualne, materialne na hedonistycznych kończąc” [Zaręba 2009:418].

Często zdarza się, że rodzina z różnych przyczyn, nie jest w stanie realizować przypisanych jej funkcji. W takich przypadkach powstaje problem jej dysfunkcjonalności. L. Mościcka rodzinami dysfunkcjonalnymi nazywa te, które wykazują poważne nieprawidłowości w zaspokajaniu podstawowych potrzeb biologicznych i psychospołecznych dziecka, co ma związek ze znacznym zubożeniem rodzin, spowodowanym dewiacyjnymi zachowaniami rodziców. Do tych zachowań należą: unikanie pracy, nadużywanie alkoholu, przestępczy tryb życia prowadzący do izolacji rodzica w zakładzie karnym [zob. Mościcka 1991:4]. W mniej drastycznych przypadkach nieprawidłowe funkcjonowanie rodziców wyraża się: małą dbałością o potrzeby rozwojowe dziecka, niskim poziomem zabiegów pielęgnacyjnych w okresie niemowlęcym, a w okresie szkolnym brakiem zainteresowań sytuacją szkolną dziecka, jego potrzebami i możliwościami jako ucznia.

Terminu rodzina dysfunkcjonalna używa też M. Ziemska, która powstanie u dzieci i młodzieży różnego typu zaburzeń tłumaczy dysfunkcjonalnością rodziny w zakresie funkcji socjalizującej i psychohigienicznej. Jej zdaniem nierespektowanie przez dzieci i młodzież wzorów zachowań, norm i wartości przyjętych w danym społeczeństwie jest spowodowane osłabieniem przede wszystkim funkcji socjalizującej rodziny lub jej dysfunkcjonalnością. Jeżeli zaś u dzieci i młodzieży występuje zachwiane poczucie bezpieczeństwa, niski próg podatności na frustrację, niezrównoważenie psychiczne, to dysfunkcjonalność rodziny dotyczy funkcji psychologicznej. Zaburzenia spotykane u dzieci i młodzieży mają zazwyczaj postać mieszaną, co świadczy o dysfunkcjonalności rodziny w zakresie obu jej funkcji, jako najczęściej spotykanej postaci dysfunkcjonalności [zob. Ziemska 1979:35—39].

Wzorując się na definicji M. Ziemskiej, E. Marynowicz-Hetka za rodzinę dysfunkcjonalną uważa rodzinę wieloproblemową, w której występuje zaburzenie jej funkcji instrumentalnej (zaopatrzenie w żywność, ubranie, mieszkanie) i ekspresyjnej (zaspokojenie potrzeb emocjonalnych), które to braki powodują jej dysfunkcjonalność [zob. Marynowicz-Hetka 1987:18].

Dysfunkcjonalność rodziny może dotyczyć różnego rodzaju zadań realizowanych przez rodzinę. Może ona dotyczyć: pojedynczych funkcji rodziny, np. trudności w realizacji zadań ekonomicznych i wychowawczych — mówimy wówczas o dysfunkcji częściowej; większości lub wszystkich funkcji i taką dysfunkcjonalność określamy jako całkowitą.

Dysfunkcje rodziny spowodowane są wieloma czynnikami, działającymi poza jej środowiskiem jak i wewnątrz rodziny. Czynniki te wywierają silny wpływ na zakres realizacji funkcji rodziny, ograniczając jej możliwości rozwojowe. W pewnej mierze warunkują jej funkcjonowanie, dlatego określamy je mianem uwarunkowań.

W grupie tak rozumianych uwarunkowań zewnętrznych, możemy wymienić: szybko rosnące zróżnicowanie warunków bytowych rodzin; praca zawodowa kobiet; przeciążenie rodziców koniecznością zarobkowania i związanym z tym brakiem czasu dla dzieci; migrację i czasową emigrację zarobkową; niefunkcjonalność i niedostatek mieszkań; likwidacja infrastruktury społecznej (instytucji edukacji i kultury oraz ochrony zdrowia); pogorszenie funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej; bezrobocie; utrzymujące się dysproporcje w dostępie do usług i świadczeń socjalnych między miastem a wsią; upadek instytucji wspierających rodzinę w realizacji funkcji wychowawczej i opiekuńczej; dezintegrację i destabilizację tradycyjnie uznawanych wartości i norm społecznych (anomię), szczególnie sprzyjająca dewiacji społecznej [zob. Muszyńska 2002:56].

W grupie uwarunkowań wewnętrznych wymienia się: warunki demograficzne, wielkość i strukturę rodziny, poziom zaspokojenia potrzeb konsumpcyjnych, wykształcenie rodziców, hierarchie wartości w rodzinie, sposoby spędzania czasu wolnego, stosunek rodziców do nauki szkolnej, atmosferę domową, więzi uczuciowe w rodzinie.

Dysfunkcjonalność rodziny jest wypadkową działania zarówno czynników zewnętrznych i wewnętrznych. Czynniki te łączą się tworząc różne wariancje czynników sprawczych. Kumulacja choćby dwóch — trzech czynników stanowi okoliczności określane mianem krytycznych sytuacji życiowych. Charakteryzuje je łączne występowanie następujących czynników: zdrowie, materialny byt i godność osobista.


Schemat 1. Krytyczne sytuacje życiowe utrwalające dysfunkcje

Źródło: [Muszyńska 2002:25]

Na skutek zagrożenia podstawowych potrzeb człowiek staje przed koniecznością podjęcia decyzji odczuwanych jako wybory z reguły o dużym stopniu ryzyka. A gdy dodatkowo okazuje się, że zawodzą dotychczasowe mechanizmy dostosowawcze, następuje poczucie bezradności, które nasila destabilizację, co w efekcie prowadzić może do załamania się drogi życiowej. Konsekwencją omówionych sekwencji zdarzeń jest poczucie impasu, niemożności wyjścia z sytuacji o własnych siłach.

Zjawisko dysfunkcjonalności rodziny jest zatem groźne nie tylko dla niej samej, o czym przekonuje skala sieroctwa społecznego, przestępstw przeciwko rodzinie, zaburzeń w zachowaniu dzieci i dorosłych, samotności, czy wreszcie samobójstw. Kwestia ta jest postrzegana — jako zjawisko szczególnie zagrażające ładowi społecznemu, poprzez pluralizm tradycyjnie uznawanych wartości, nieprzystosowanie do zasad i norm życia społecznego, brak tolerancji, przemoc i agresję w stosunkach interpersonalnych. W najbardziej bliskiej nam perspektywie czasowej, w okresie pauperyzacji społeczeństwa, patologizacji życia codziennego, bezrobocia i innych — równie trudnych problemów, z którymi boryka się rodzina polska, kwestie dotyczące rodziny i jej dysfunkcji, w tym jej sytuacji społeczno-ekonomicznej i wychowawczej należy systematycznie poddawać rozpoznaniu, również w tym celu, aby wypracować odpowiednie strategie socjalne i edukacyjne ukierunkowane na szeroko rozumianą profilaktykę i pomoc [zob. tamże:26].

Zdaniem J. Conwaya rodziny dysfunkcjonalne charakteryzują następujące zachowania: niezdolność do wyrażania uczuć, niezdolność cieszenia się, skłonność do emocjonalnego znęcania się, sztywność zasad, perfekcjonizm, niepodejmowanie z nikim spoza grona rodziny tematyki dotyczącej istotnych problemów życia, lekceważenie bolesnych konfliktów międzyludzkich w rodzinie, zaniedbywanie obowiązków, znęcanie się fizyczne, molestowanie seksualne, brak osobistych granic — wkraczanie na terytorium innych [zob. Conway 1995:81].

W rodzinie dysfunkcyjnej dzieci doświadczają wstydu związanego głównie z zaniedbywaniem ich przez rodziców. Zaniedbywanie to może mieć miejsce w sytuacji rzeczywistego fizycznego opuszczenia, albo też przyjmować inne formy np. nieujawniania wobec dzieci emocji przeżywanych przez osoby dorosłe, nieuznawania dziecięcej ekspresji, emocji i uczuć, niezaspokajania dziecięcych potrzeb. Rodzice ci mogą popełniać fizyczne, seksualne, emocjonalne i duchowe nadużycia wobec własnych dzieci [zob. Bradshaw 1997:17].

Dziecko czuje, że zostało porzucone na pastwę złego losu. Niejednokrotnie porzucenie bardziej boli niż sama krzywda. W tej atmosferze dziecko musi znaleźć sposób na zachowanie nadziei i poczucia sensu życia. Poświęci wiele, aby znaleźć takie wytłumaczenie swoich nieszczęść, które rodziców całkowicie rozgrzeszy i zwolni ich od wszelkiej odpowiedzialności. W środowisku rodzinnym, gdzie władza rodzicielska jest absolutna i arbitralna, a narzucone zasady niekonsekwentne, sprzeczne lub niesprawiedliwe, ofiary stwierdzają, że najbardziej przeraża je nieprzewidywalność sytuacji i związanej z nią przemocy. Żyją w ciągłym napięciu i stresie, ciągłym strachu psychicznym. W takich środowiskach rodzą się patologie społeczne i poczucie, że tylko siła jest sposobem na życie [zob. Kołakowska 2004:29].

B. Czeredrecka wyróżnia 5 typów rodzin ze względu na stopień niewydolności pod względem wychowawczo-opiekuńczym. Pierwszy typ stanowią rodziny, które dają sobie radę z utrzymaniem dzieci, opieką nad nimi i właściwym ich wychowaniem, a pomocy potrzebują jedynie w rozwiązywaniu poważnych trudności, np. mieszkaniowych, ekonomicznych, zdrowotnych. Drugi typ to rodziny, które na skutek niezaradności życiowej, skrajnej nieśmiałości, chorób, inwalidztwa albo przypadków losowych znalazły się w sytuacji, która przerasta ich psychiczne możliwości i z tego względu wymagają interwencji i pomocy. Trzeci typ stanowią rodziny wychowawczo słabe, niewydolne, niezorganizowane. W tych rodzinach dzieci są zagrożone wykolejeniem i wymagają czasowego odizolowania od rodziny. Czwarty typ stanowią rodziny trudne, które nie wypełniają należycie swoich obowiązków wobec dzieci z powodu poważnych defektów osobowości, takich jak brak dostatecznego poczucia odpowiedzialności rodzicielskiej, lekkomyślność, lenistwo, alkoholizm, dezorganizujące rodzinę obyczaje i nawyki. Piąty typ rodzin, to rodziny, które zdecydowanie nie wywiązują się ze swoich obowiązków rodzicielskich. Przejawia się to w krańcowym zaniedbywaniu dzieci, psychicznym lub moralnym znęcaniu się nad dziećmi, demoralizowaniu dzieci [zob. Czeredrecka 2001:59—60].

Najpoważniejsze problemy — zdaniem B. Czeredreckiej — wiążą się z sytuacją dzieci w rodzinach dysfunkcjonalnych, które nie zaspokajają w niezbędnym zakresie materialnych, psychicznych i społecznych potrzeb swoich członków. Cechą charakterystyczną takich rodzin jest współwystępowanie niekorzystnych czynników, takich jak faktyczne rozbicie rodziny, poważne konflikty między jej członkami, nadużywanie alkoholu, popełnianie przestępstw, uprawianie prostytucji, poważne choroby i zaburzenia psychiczne, złe warunki materialno-bytowe. Niski poziom wykształcenia i kultury rodziców łączy się zwykle z niskim statusem społeczno-zawodowym, małymi zarobkami, bezrobociem, złymi warunkami mieszkaniowymi. Sytuacji tej towarzyszą nierzadko choroby, stany depresyjne i nerwicowe wśród rodziców i dzieci oraz zachowania patologiczne.

Rodziny dysfunkcjonalne stwarzają ogromne zagrożenie dobra dzieci. Z nich najczęściej wywodzą się nieletni i młodociani sprawcy przestępstw, dzieci alkoholizujące się, dokonujące prób samobójstw i samouszkodzeń, nie uczące się i nie pracujące, wykazujące wczesne przejawy niedostosowania społecznego w postaci ucieczek z domu, wagarów, porzucania szkoły [zob. tamże:61].

Stosowanie przemocy w rodzinach o zaburzonym funkcjonowaniu jest sposobem rozwiązywania wszelkich problemów domowych. Ma to znaczący wpływ na dzieci będące świadkami przemocy, które odwzorowują ten model działania w dorosłym życiu.

Kluczem do rozwiązywania trudnych problemów funkcjonowania rodziny i zapobiegania występowaniu w niej dysfunkcji i innych patologii powinna być właściwa polityka społeczna państwa. „Polityka społeczna jest rodzajem polityki publicznej i wiąże się z instrumentalnym wykorzystaniem władzy w państwie do osiągania wszechstronnego dobrobytu wszystkich obywateli, z uwzględnieniem nierówności socjalno-ekonomicznych oraz nierówności władzy między różnymi grupami obywateli [Firlit-Fesnak, Szylko-Skoczny 2009:34]. Zakres przedmiotowy polityki społecznej obejmuje głównie sprawy: pracy i zatrudnienia, zabezpieczenia społecznego, zdrowia, oświaty i wychowania, kultury i mieszkalnictwa. W zakres polityki społecznej wchodzi polityka socjalna, której celem jest zabezpieczenie społeczne i transfery socjalne [zob. tamże:34].

W ujęciu historycznym, geneza współczesnej polityki społecznej wiąże się z kwestią robotniczą (konflikty między ruchem robotniczym a rządzącymi, złe warunki pracy i życia robotników). Polityka społeczna dotyczyła więc nierówności socjalno-ekonomicznych oraz różnic pod względem posiadanych wpływów między grupami w społeczeństwie. Polityka tego rodzaju poprawiała sytuację socjalno-ekonomiczną pracowników najemnych. Po drugiej wojnie światowej powszechnie zaczęto akceptować odpowiedzialność państwa za coraz szerzej rozumiany dobrobyt wszystkich obywateli. W kolejnych dziesięcioleciach popularne staje się angielskie pojęcie welfare state tłumaczone współcześnie jako „państwo dobrobytu”, „państwo społeczne” czy „państwo opiekuńcze”. Jednym z przejawów tej idei jest uznanie praw społecznych (praw pracowniczych, prawa do minimalnego poziomu życia, prawa do ochrony zdrowia, edukacji i tożsamości kulturowej) [zob. tamże:24—25].

Problemy socjalne na świecie znalazły swoje odzwierciedlenie w nauce społecznej Kościoła Katolickiego. Zasadnicze znaczenie mają zwłaszcza encykliki socjalne, które zawierają oficjalne stanowisko Watykanu wobec socjalnych funkcji państwa. Stanowisko to wtórnie znajduje interpretatorów w katolickiej nauce społecznej. Powstanie doktryny społecznej Kościoła zapoczątkowała encyklika „Rerum novarum” (15 maj 1891 r.), wydana przez Leona XIII, której ideą przewodnią jest chrześcijańska idea własności prywatnej, wyznaczająca niesocjalistyczny kierunek rozwoju społecznego. Centralną tezą tej encykliki jest stwierdzenie, że socjalizm to rozwiązanie fałszywe. Celem pracy robotnika jest własność prywatna, będąca owocem oszczędności i sposobem rozwijania siebie i swojej rodziny. Obowiązkiem państwa jako głównego podmiotu organizującego życie społeczne jest troska o dobrobyt ogółu, co oznacza opiekę nad warstwami najsłabszymi ekonomicznie. Państwo nie może być bierne wobec ubóstwa, gdyż jego rolą jest zabezpieczyć ideę sprawiedliwości. Encyklika przyjęła zasadę ograniczonej interwencji państwa ze względu na dobro ogółu, która dotyczyła głównie: ochrony własności prywatnej; ochrony pracy — warunków jej wykonywania i relacji między pracodawcami; ochrony kobiet i dzieci przed wyzyskiem pracodawców; sprawiedliwej — słusznej płacy, gwarantującej godziwe życie robotniczej rodzinie; uwłaszczenia mas np. przez nadawanie ziemi [zob. tamże:341—342].

W wydanej 15 maja 1931 r., 40 lat po „Rerum novarum” encyklice „Quadragisimo anno”, Papież Pius XI postulował odnowienie ustroju społecznego definiowanego za św. Tomaszem z Akwinu jako jedność powstała z dobrego złożenia wielości. Państwo będące podmiotem reform kierować się powinno zasadą pomocniczości. Głównym założeniem tej zasady jest uznanie pierwszeństwa inicjatywy oddolnej i pomocniczy charakter interwencji państwa. Zadaniem państwa jest kontrola, kierowanie, motywacja, karanie nadużyć i ochrona inicjatyw oddolnych. Wymienione encykliki uświadamiały społeczeństwu, że Kościół w sprawach socjalnych ma swoje propozycje reform oraz swoją ocenę [zob. tamże:342].

Odniesienie do kwestii społecznych, zawiera encyklika „Mater et Magistra” wydana 15 maja 1961 r. przez Jana XXIII. W dziedzinie życia gospodarczego uznawała pierwszeństwo prywatnej inicjatywy poszczególnych ludzi, a interwencję państwa ograniczyła do funkcji popierania, pobudzania, koordynowania, pomocy i uzupełniania inicjatyw indywidualnych zgodnie z zasadą pomocniczości. Zadaniem państwa według Papieża powinna być realizacja dobra wspólnego, które jest w rzeczywistości programem katolickiej polityki społecznej. Zasada dobra wspólnego obejmuje m.in.: zatrudnienie jak największej liczby pracowników; przeciwdziałanie tworzeniu się uprzywilejowanych grup społecznych; dostosowywanie płac do cen towarów, likwidacja i ograniczenie dysproporcji pomiędzy rolnictwem, przemysłem i usługami; troska o to, by z osiągniętego dobrobytu skorzystały także następne pokolenia [zob. tamże:342—343].

Kolejna encyklika „Pacem in terris” przygotowana również przez Jana XXIII 11 kwietnia 1963 r. treściowo uzupełniała poprzednią. Papież stwierdza, że koniecznym warunkiem pokoju jest ład, porządek w świecie i pomiędzy ludźmi, oparty na prawach dających się przenieść na człowieka oraz na stosunki społeczne. Spośród tych praw Jan XXIII wymienia: prawo do życia i do godnej człowieka stopy życiowej, do wolnego wyboru stanu cywilnego i swobody życia rodzinnego, do godziwych warunków pracy, do zajmowania się odpowiedzialną działalnością gospodarczą, do sprawiedliwego wynagrodzenia, do własności prywatnej, do zrzeszania się, do emigracji i imigracji i do udziału w życiu publicznym. Wymienionym prawom odpowiadają również obowiązki człowieka. Encyklika przypomina władzy państwowej zadania, których treścią jest realizacja dobra wspólnego, a racją istnienia władz państwowych jest: zapewnienie obywatelom zasiłków pieniężnych, odpowiedniej pracy, sprawiedliwej płacy, dostępu do własności prywatnej, nauki i stowarzyszeń. Zasada sprawiedliwości wymaga od władzy, aby otoczyła opieką obywateli z niższych warstw społecznych [zob. tamże:343].

Jednym z najważniejszych dokumentów w doktrynie socjalnej Kościoła katolickiego jest encyklika „Laborem exercens” wydana przez Jana Pawła II w 1981 r., w 90 rocznicę opublikowania „Rerum novarum”. Centralną tezą tej encykliki jest stwierdzenie, że praca ludzka stanowi klucz do rozwiązania kwestii społecznej. Istniejąca kwestia społeczna oznacza zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości i pokoju. Praca rozumiana jest w dwojakim znaczeniu: przedmiotowym — jako technika panowania nad ziemią oraz podmiotowym — ze względu na człowieka, który jest ostatecznym celem pracy. Jan Paweł II uważał, że istnieje zagrożenie porządku wartości w istniejących systemach pracy. Człowiek w tych systemach jest traktowany jako towar, bądź anonimowa siła robocza. Skutkiem tego zagrożenia jest powstanie solidarności oznaczającej zbiorową i słuszną reakcję przeciwko degradacji człowieka jako podmiotu pracy.

W historycznym konflikcie praca-kapitał Kościół opowiada się po stronie słabszych, wyrażając pogląd, że człowiek ma zawsze pierwszeństwo przed materią. Odnosząc się do ustroju pracy Jan Paweł II uważał, że sprawiedliwym jest taki ustrój pracy, który dopuszcza wszystkich pracujących do współudziału w zyskach i zarządzaniu. Zadaniem państwa jest planowanie i organizowanie zatrudnienia, gdyż bezrobocie oznacza zło i wymaga przeciwdziałania. Obowiązkiem bezpośredniego pracodawcy jest zaś stwarzanie godziwych warunków pracy oraz sprawiedliwie wynagradzać za pracę. Walka o sprawiedliwość społeczną powinna mieć pokojowy charakter. „Walka” określana jest w „Laborem exercens” jako normalne staranie o właściwe dobro, zaś pojęcie „polityka” ma dotyczyć roztropnej troski o dobro wspólne [zob. tamże:343—344].

Występujące w rodzinie dysfunkcje uwarunkowane zarówno czynnikami zewnętrznymi i wewnętrznymi mogą być w znacznym stopniu ograniczone działaniami państwa w dziedzinie polityki społecznej, która w swej zawartości powinna brać również pod uwagę stanowisko Kościoła Katolickiego wobec kwestii socjalnej, zawarte w wyżej przedstawionych dokumentach.

1.2. Definicja przemocy

Istnieje wiele definicji przemocy, które mają pomóc w zrozumieniu i zdiagnozowaniu tego zjawiska. Słowniki języka polskiego różnie określają zjawisko przemocy. W „Słowniku Języka Polskiego” przez „przemoc” rozumie się siłę przeważającą czyjąś siłę, fizyczną przewagę wykorzystywaną do czynów bezprawnych dokonywanych na kimś, a także narzuconą bezprawnie władzę, czyny bezprawne, dokonane z użyciem fizycznego przymusu, gwałtu [zob. Szymczak 1979: 986].

Według słownika S. Skorupki „przemoc” oznacza gwałt, przewagę z użyciem siły fizycznej wbrew czyjejś woli [zob. Skorupka 1974:764]. I. Obuchowska stwierdza, że pojęcie przemocy kojarzy się z agresją. Agresję określa się w zależności od tego, czy bezpośrednie lub pośrednie przyniesienie szkody ma charakter intencjonalny lub nieintencjonalny. Podobnie jest z przemocą, nie zawsze stosująca ją osoba traktuje działanie jako przemoc, może to być w jego intencjach pomoc, skuteczna technika lub konieczny składnik wychowania, zapewniający np. autorytet lub warunki niezbędne do nauczania [zob. Obuchowska 1989:28].

Przemoc w „Słowniku socjologicznym” zdefiniowana jest jako: „jeden z głównych, obok groźby, środków przymusu, polegający na użyciu siły fizycznej, przez jednostkę czy grupę, często wbrew obowiązującemu prawu, w celu zmuszenia jakiejś osoby, czy członków grupy do określonego działania czy też uniemożliwienia podjęcia lub zaprzestania wykonywania czynności już rozpoczętej, także bezprawne narzucenie władzy” [Olechnicki, Załęcki 1988:167].

Przemoc to każde zachowanie, które nas poniża, narusza nasze prawa i powoduje psychiczne lub fizyczne cierpienie. Nie musi wiązać się z fizycznymi obrażeniami. Znęcanie się psychiczne i wymuszanie współżycia seksualnego są również formą przemocy [zob. Nowakowska 2004:6].

Definicję zaproponowaną przez A. L. Ganley przytacza A. Lipowska-Teutsch. Zjawisko to określa się jako „zespół atakujących, nadzorujących i kontrolujących zachowań, obejmujących przemoc fizyczną, przemoc seksualną i przemoc emocjonalną. Jest to spójna całość, ciąg zachowań o charakterze zamierzonym i instrumentalnym, których celem jest zniewolenie ofiary, wyeliminowanie jej suwerennych myśli i działań, podporządkowanie jej żądaniom i potrzebom sprawcy” [Lipowska-Teutscha 1998:12]. Nie są to zachowania wymykające się spod kontroli, wybuchy emocji. Sprawca często demonstruje złość po to, by ofiarę zastraszyć, jednocześnie wybierając z rozmysłem miejsce i czas ataku tak, aby był jak najbardziej skuteczny i jak najmniej ryzykowny.

W. Sztander przez przemoc rozumie takie działania, które niezależnie od formy upośledzają ostatecznie moc kogoś, kto jest obiektem. Taki też jest cel przemocy, czyniącej z człowieka istotę bezwolną [zob. Sztander 1999:18]. R. J. Gelles i C. P. Cornell przemocą nazywają „akt przeprowadzony z zamiarem spowodowania cierpienia fizycznego czy krzywdy innej osoby albo postrzegany jako wiedziony taką intencją”. Autorzy ci odróżniają akty „normalnej przemocy” — dopuszczalne w trakcie sporów rodzinnych — zaliczając do nich: klapsy, poszturchiwanie, popychanie, od „nadużywania przemocy” — przemocy niedopuszczalnej — do której zaliczają: uderzanie pięścią, kopanie, gryzienie, duszenie, oparzenie, pobicie, pchnięcie nożem, strzelanie, czyli takie czyny, które niosą ze sobą wysokie ryzyko wyrządzenia ofierze krzywdy [Gelles, Cornell 1990:22].

Pojęcia przemocy i przymusu pojawiają się również w literaturze prawniczej. T. Hanausek stwierdza, że pojęcie „przemoc”, pomimo że należy do najstarszych pojęć prawa karnego, nie jest terminem dającym się dokładnie określić [zob. Hanausek 1996:5].

Autorzy definicji przemocy biorą zwykle pod uwagę trzy podstawowe kryteria: rodzaj zachowania; intencje; skutki przemocy [zob. Kmiecik-Baran 2000:364—365].

Szersze sformułowanie „przemocy wobec osoby” zarówno w literaturze jak też w orzecznictwie spotkało się z licznymi niejednolitymi stanowiskami. Zdaniem L. Gardeckiego „przemoc wobec osoby” oznacza bezpośrednie oddziaływanie na człowieka, które uniemożliwia opór lub go przełamuje albo wpływa na kształtowanie się jego woli przez zastosowanie fizycznej dolegliwości [zob. tamże]. „Rodzina i więzy pokrewieństwa stanowią część życia każdego człowieka, a zatem życie rodzinne obejmuje pełny zakres doświadczeń emocjonalnych. Relacje rodzinne — między żoną a mężem; rodzicami a dziećmi, braćmi i siostrami albo dalekimi krewnymi — mogą być ciepłe i satysfakcjonujące, ale niekiedy są tak napięte, że prowadzą do rozpaczy i wywołują głęboki lęk i poczucie winy. Dwa najbardziej niepokojące aspekty życia rodzinnego to przemoc domowa i nadużycia wobec dzieci” [Giddens 2012:348]. A Giddesn definiuje przemoc domową jako używanie siły fizycznej przez jednego z członków rodziny wobec innego jej członka (lub innych) [zob. tamże:350].

Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie w art. 2 pkt 2 określa przemoc w rodzinie jako „jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste osób najbliższych (w rozumieniu art. 115§11 Kodeksu karnego), a także innych osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących, w szczególności narażając te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą” [Dz. U. z 2005 r., nr 180, poz. 1493].

Przemoc może mieć charakter: „instrumentalny — jako środek do realizacji określonych celów; bezinteresowny — poszukiwanie zadowolenia w znęcaniu się nad innymi; zbiorowy; indywidualny” [Kmiecik-Baran 1999:20].

I. Pospiszyl pisze, że „pomijając dalsze spory na temat różnic w sposobie definiowania pojęcia przemocy jestem skłonna nazywać przemocą wszelkie nieprzypadkowe akty godzące w osobistą wolność jednostki lub przyczyniające się do fizycznej, a także psychicznej szkody osoby, wykraczające poza społeczne zasady wzajemnych relacji” [Pospiszyl 1994:14].

Analiza wielu prezentowanych w literaturze definicji przemocy pozwala stwierdzić, że przemoc domowa to działanie lub zaniechanie: dokonywane w ramach rodziny przez jednego z jej członków przeciwko pozostałym; z wykorzystaniem istniejącej lub stworzonej przez okoliczności przewagi lub władzy; godzące w ich prawa lub dobra osobiste, a w szczególności w ich życie lub zdrowie (fizyczne lub psychiczne); powodujące u nich szkody lub cierpienie.

W literaturze najczęściej wymieniane są cztery kryteria charakteryzujące przemoc wobec osób najbliższych:

1. Intencjonalność — sprawcy przemocy zachowują się wobec swoich ofiar w sposób nieprzypadkowy i zamierzony. I chociaż — jak często podkreślają — ich celem nie jest wyrządzenie krzywdy najbliższym, to dążą do bezwzględnego podporządkowania ich sobie i sprawowania pełnej kontroli nad tym co dzieje się w rodzinie. Są pewni, że ich działania podejmowane są w interesie i dla dobra rodziny. Sprawcy przemocy uzurpują sobie także prawo do tego, aby egzekwować narzucone przez siebie zasady życia w rodzinie, a każde naruszenie tych zasad daje powody do słusznego ukarania „winnych” członków rodziny i poniesienie przez nich konsekwencji.

2. Asymetria sił — oznacza sytuację, w której jedna z osób jest silniejsza, a druga słabsza. W przypadku przemocy w rodzinie nie chodzi tylko o przewagę fizyczną ale także emocjonalną, intelektualną, ekonomiczną lub społeczną, które nie mają bezpośredniego związku z płcią. Im dłużej trwa przemoc w danej rodzinie, tym bardziej powiększa się nierównowaga pomiędzy sprawcą a ofiarą.

3. Naruszenie praw i dóbr osobistych — sprawca przemocy odbiera swoim ofiarom przysługujące im prawa i dobra. Często obraża, atakuje, ośmiesza ofiary, zabrania kontaktów z rodziną i przyjaciółmi, narusza tajemnicę korespondencji itp.

4. Szkody i cierpienia ofiar — zachowanie sprawcy przemocy wywołuje u ofiar szkody fizyczne (w wyniku agresji fizycznej, pobicia) i psychiczne, które mogą być następstwem przemocy emocjonalnej polegającej na deprecjonowaniu, poniżaniu, załamaniu wiary w sens wspólnego życia. Powstałe szkody mogą mieć też wymiar materialny i wiązać się z niszczeniem ważnych dla ofiar dokumentów, listów, przedmiotów czy pamiątek.

Jeśli człowiek został pobity, odizolowany od świata, pozbawiony kontaktu z osobami, które kocha, wyrzucony z domu, zmuszony do działania w sposób ewidentnie sprzeczny z jego zwyczajami, wówczas ocena tego zjawiska nie budzi większych trudności. Bezsprzecznie mamy tu do czynienia z ofiarą przemocy. Jeśli jeszcze skutki takich działań zostawiają trwały ślad w postaci sińców, obrzęków, złamań, trwałych ubytków zdrowia, utraty pracy, rozpadu rodziny, to jest szansa, że w zaistnienie przemocy uwierzą inni i pomogą w wyrównaniu poniesionych strat [zob. Pospiszyl 1999:15].

Najczęściej ofiarami różnych form przemocy padają dzieci, osoby trwale niedołężne ze względu na podeszły wiek czy chorobę. Także i kobiety, chociaż ich zależność od innych nie jest tak oczywista jak w przypadku dziecka czy osoby niedołężnej. Do najczęściej występujących w rodzinie form przemocy należą: przemoc fizyczna i psychiczna, zaniedbywanie, wykorzystywanie seksualne i przemoc wobec kobiet.

Negatywne skutki przemocy w rodzinie nie ograniczają się tylko do członków rodziny, ale wywierają wpływ także na społeczności lokalne, instytucje, czy wreszcie społeczeństwo jako całość. Przemoc znajduje swoje odbicie w wymiarze sprawiedliwości, służbach społecznych, systemie prawnym i edukacyjnym oraz miejscu pracy. Ma także wpływ na system opieki zdrowotnej [Salber, Taliaferro 1998:24].

1.3. Przemoc a agresja

Pojęcie przemocy potocznie kojarzy się z agresją, co wynika z wielu podobieństw. Agresja — (łac. aggressio) — jest terminem psychologicznym i oznacza „zachowanie się zmierzające do wyładowania niezadowolenia lub gniewu na osobach lub rzeczach” [Słownik Wyrazów Obcych 1971:12]. Jest powszechnie rozumiana jako każde zamierzone działanie — w formie otwartej czy symbolicznej — mające na celu wyrządzenie komuś lub czemuś szkody, straty, bólu fizycznego lub cierpienia moralnego. Agresja interpersonalna jest zatem aktem odnoszącym się do zachowań międzyludzkich, intencjonalnie organizowanym w celu wyrządzenia szkody jednostce lub grupie społecznej, jest umyślnym działaniem na szkodę jednostki, którego nie da się społecznie usprawiedliwić. Agresja interpersonalna prowadzi do skrzywdzenia tych osób, na które jest ukierunkowana. W potocznym znaczeniu termin agresja oznacza wrogie ruchy i zachowania, mające na celu wyrządzenie komuś szkody, straty czy bólu. Naukowcy odróżniają agresję instrumentalną, czyli zmierzającą do realizacji nieagresywnego celu, od agresji przemieszczonej czy agresji pośredniej. Agresja bezpośrednia polega na ataku skierowanym wprost na określona osobę lub rzecz. Agresja pośrednia powoduje szkodę lub przykrość osobie, na którą skierowana jest intencja, chociaż do bezpośredniego ataku nie dochodzi. Agresja słowna wyraża się w formie wypowiedzi poniżających, gróźb czy wprowadzania w błąd [zob. Kmiecik-Baran, 1999:19].

B. Wojciszke określa agresję jako „zachowanie ukierunkowane na zadanie cierpienia innemu człowiekowi, który jest motywowany do jego uniknięcia. Jeżeli cierpienie ofiary jest głównym bądź jedynym celem sprawcy mamy do czynienia z agresją wrogą, czyli gniewną (bo ta emocja jest jej podstawowym motorem) bądź reaktywną (ponieważ często jest ona nieplanowaną reakcją na bieżące wydarzenie, takie jak prowokacja). Jeżeli cierpienie to służy sprawcy jedynie jako instrument do osiągniecia innego celu (jak w wypadku rabunku czy wymuszenia) mamy do czynienia z agresją instrumentalną, czyli proaktywną (zaplanowaną)” [Wojciszke 2011:365].

R. A. Baron i D. R. Richardson stoją na stanowisku, aby terminu „agresja” używać do „każdej formy zachowania, której celem jest wyrządzenie szkody lub spowodowanie obrażeń innej żywej istoty, motywowanej do uniknięcia takiego potraktowania” [Baron, Richardson 1994:7].

E. Fromm dokonuje podziału agresji na biologicznie przystosowawczą — niezłośliwą i biologicznie nieprzystosowawczą czyli złośliwą [zob. Fromm 1998:206 i 243]. W związku z tym podziałem wymienia się różne rodzaje agresji: pseudoagresja — zachowania agresywne, które mogą sprawić komuś krzywdę, ale nie mają takiej intencji; agresja przypadkowa — agresywne działanie, którego efektem, ale nie intencją, jest krzywda wyrządzona drugiej osobie; agresja asertywna — postępowanie naprzód, w kierunku wyznaczonego celu, bez niepotrzebnych wahań, wątpliwości czy obaw — badania wykazują, że ten rodzaj agresji ma związek z męskimi hormonami; agresja obronna — biologicznie przystosowawcza, ma na celu usunięcie zagrożenia życia, zdrowia, wolności czy własności; agresja konformistyczna — na którą składają się rozmaite działania, które nie są rezultatem agresywnych popędów popychających agresora do zniszczenia, ale tego, że tak mu postępować — kazano; agresja instrumentalna — której celem jest zdobycie tego, co konieczne i pożądane.

K. Kmiecik-Baran wymienia agresję konstruktywną i destruktywną. Agresja konstruktywna — rozwój, ruch do przodu, sięganie po coś, ruch akceptowany społecznie w celu zaspokojenia swoich potrzeb lub potrzeb grup ludzi, czasami łamiący normy społeczne. Rzadko ma charakter przestępczy. Agresja konstruktywna może prowadzić do przestępczości — będą to zachowania niezgodne z obowiązującym prawem, ale zgodne z oczekiwaniem społecznym, np. ratowanie życia rodziny przez zabicie lub okaleczenie przestępcy. Agresja destruktywna — przemoc, zachowania godzące w swobodę jednostki, nie zawsze mające charakter przestępczy np. przemoc emocjonalna, instytucjonalna. Powinna być zaliczana do zachowań przestępczych. Agresja destruktywna często jest reakcją przestępczą — działaniem niezgodnym z istniejącymi normami prawnymi, moralnymi, obyczajowymi i zwyczajowymi, np. morderstwo, gwałt [zob. Kmiecik-Baran 2000:365].

Opisując przemoc często pojawia się termin — agresywne zachowanie sprawcy, które wymieniają osoby pokrzywdzone. T. Tomaszewski określa agresywne zachowanie jako „skierowane przeciw komuś lub czemuś, przeciw przedmiotom lub osobom zewnętrznym, np. przeciw samej przeszkodzie lub osobie będącej sprawcą trudności, albo też przeciw sobie samemu” [Tomaszewski 1963:140]. Natomiast Z. Skorny stwierdza, że agresywne zachowanie skierowane przeciw komuś lub czemuś przyjmuje formę ataku, napaści, pobicia, znieważenia, poniżenia czyjejś godności osobistej. Wyrządza ono określone szkody materialne lub moralne. Te czynniki w dużej mierze wyczerpują znamiona przemocy domowej. W relacjach ofiar niejednokrotnie pojawiają się podobne określenia. Występują one jednocześnie z poczuciem lęku, przerażenia i bezradności. Mogą być wykorzystywane do wstępnego zdefiniowania przemocy domowej [Skorny 1989:187—188].

Istnieją różne rodzaje zachowań agresywnych. Ze względu na podmiot postaw wyróżniamy: agresję skierowaną na innych ludzi; agresję skierowaną na zwierzęta i rośliny; autoagresję [zob. Mazur 2002:18].

Ze względu na sposób manifestowania wielu autorów — m.in. J. Reykowski, Z. Skorny, J. Kozielecki wyróżnia:

1. Agresję jawną, w skład której wchodzą: agresja fizyczna — polegająca na bezpośrednim ataku, mającym na celu zadanie bólu lub uszkodzenia ciała; agresja słowna — przejawiająca się w formie przykrych i szkodliwych dla atakowanej osoby opinii i sformułowań, grożenia i poniżenia; agresja symboliczna — która jest skierowana na przedmioty będące dla agresora symbolem danej osoby lub instytucji, w odniesieniu do której chciałby on przejawić agresję, lecz z różnych przyczyn jest to niemożliwe; agresja spontaniczna — J. Reykowski rozważa dwa mechanizmy powstawania agresji spontanicznej: mechanizm związany z zapotrzebowaniem na symulację i mechanizm związany z zachowaniem równowagi w strukturze „ja” (ego). Pierwszy z nich ma podłoże w strukturach emocjonalnych, drugi w strukturach poznawczych [zob. tamże].

2. Agresję ukrytą — nazywaną też wyobrażeniową — występującą w postaci marzeń o zemście, poniżeniu jednostki lub zniszczeniu jej własności. Ta forma agresji jest trudna do zaobserwowania i można się tylko domyślić jej istnienia na podstawie wypowiedzi czy reakcji mimicznych [zob. tamże].

Istnieje wiele różnych teorii wyjaśniających przyczyny agresji, spośród których na uwagę zasługują: teoria agresji jako adaptacji — uznającej, że skłonność do agresywnego zachowania jest biologicznie uwarunkowana elementem ludzkiej natury oraz teoria frustracji agresji, głosząca że każda agresja jest wynikiem frustracji, każda zaś frustracja rodzi tendencję do agresji [zob. Wojciszke 2011:376—377].

„Jak wszystkie zachowania społeczne, agresja jest uwarunkowana nie tylko wyznacznikami osobistymi, lecz także sytuacyjnymi. Najważniejsze z nich to: prowokacja, pobudzenie emocjonalne, zachowanie innych (rzeczywiste bądź obserwowane jedynie w mediach), normy społeczne i alkohol” [tamże:385].

„Potoczna obserwacja sugeruje, iż alkohol nasila agresję. Sprawcy przestępstw agresywnych częściej działają pod wpływem alkoholu, niż sprawcy przestępstw pozbawionych elementów przemocy. Alkohol uszkadza kontrolowane procesy poznawcze, obniżając zdolność do zapamiętywania i myślenia abstrakcyjnego. Przede wszystkim zaś zawęża pole uwagi do nielicznych i najbardziej wyrazistych bodźców centralnych w danej sytuacji (takich jak np. prowokacja czy stresory), te zaś są często bodźcami nasilającymi agresję, podczas gdy różne czynniki potencjalnie ją hamujące (np. wyznawane normy, niepożądane przyszłe konsekwencje własnej agresji) są mało wyraziste w danej sytuacji, a ich przetwarzanie wymaga operacyjnych zasobów umysłu niedostępnych w stanie intoksykacji. Stan ten nazwany został krótkowzrocznością alkoholową” [tamże:390].

Rozróżnienie między przemocą a agresją nie jest zawsze jednoznaczne. W literaturze psychologicznej podejmuje się próby oddzielenia aktu przemocy od ataku agresji, zakładając że celem agresji jest zaszkodzenie ofierze, podczas gdy celem przemocy jest wywarcie pewnego rodzaju wpływu. W przemocy cierpienie, zaszkodzenie jest sposobem osiągania innego celu, np. wymuszenia zachowań pożądanych. Nie musi ona być destruktywna, może kierować się wzniosłymi pobudkami. W agresji zaszkodzenie, cierpienie jest przynajmniej jednym z głównych celów [zob. Pospiszyl 1994:11].

Chociaż intuicyjnie wyczuwa się różnicę między przemocą a agresją, to jednak kryteria tego podziału nie wydają się uzasadnione. Po pierwsze rozróżnienie to opiera się na wewnętrznych motywach działania sprawcy, które nie są sprawdzalne na tym etapie wiedzy. Jak pokazuje rzeczywistość, granicę pomiędzy zadaniem wyłącznie cierpienia a zaszkodzeniem ofierze wyznaczają, niejednokrotnie, nie intencje, a siła ataku oraz odporność ofiary. Po drugie, zachowanie agresora wcale nie musi być jednorodne w swoich intencjach, może być powodowane w jakimś stopniu motywacją nieświadomą. Zachowanie to nie jest jednorodne również w swoich przejawach — np. gwałtowi towarzyszy pobicie, natomiast zaniedbaniom pewne formy krzywdzenia emocjonalnego [zob. tamże:11—12].

T. Pilch trafnie stwierdza, że agresja i przemoc to pojęcia bliskoznaczne, chociaż wyraźnie zróżnicowane na gruncie prakseologii i częściowo psychologii. Trudniej jest znaleźć rozgraniczenia znaczeniowe w praktyce społecznej. Główne pytania psychologii w tym zakresie dotyczą genezy agresji i jej społecznego statusu. Przemoc zawiera z punktu widzenia psychologicznego liczne odcienie znaczeniowe i występuje w różnym nasileniu [zob. Pilch 1995:421].

1.4. Przyczyny przemocy w rodzinie

Przemoc w rodzinie jest problemem obecnym w życiu ludzi, odkąd istnieją rodziny. Jednak dawniej, problem ten nie był tak powszechny jak teraz, ludzie byli spokojniejsi, mniej zestresowani, nie dochodziło do tak gwałtownych ataków przemocy jak współcześnie, większy był autorytet rodziców, osób starszych i większe poszanowanie ludzkiej godności. Jednocześnie świadomość ewentualnej kary była elementem skutecznie powstrzymującym od stosowania przemocy, co nie znaczy, że do niej nie dochodziło. O stosowaniu siły wobec członków rodziny nie mówiło się głośno, panowało powszechne przekonanie, że „mężczyzna ma prawo przywoływać do porządku nieposłuszną żonę i dzieci”. Współcześnie takie zachowania są niedopuszczalne. Nikt nie ma prawa używać w stosunku do innych żadnej formy przymusu, siły ani znęcać się psychiczne [zob. Zygarowicz 2010:187].

Dotąd sądzono, że problem przemocy w rodzinie dotyczy tylko rodzin z tzw. marginesu społecznego, patologicznych, niepełnych, biednych, niewykształconych i bezradnych. Dziś wiemy, że to niecała prawda. Przemoc występuje w rodzinach niezależnie od statusu społecznego czy materialnego oraz kręgu kulturowego i nie jest zjawiskiem marginalnym. Kobiety — ofiary przemocy to nie zawsze te uzależnione od swoich mężów, zaniedbane, wielodzietne gospodynie domowe. Wiele kobiet doświadczających przemocy domowej, to osoby wykształcone, zajmujące wysokie stanowiska. Podobnie sprawcami przestępstw są mężczyźni niezależnie od wykształcenia, zajmowanego stanowiska czy wyznawanej religii [Badora, Czeredrecka, Marzec 2001:60]. Akty przemocy i agresji zdarzają się również w tzw. dobrych rodzinach, np. lekarzy, prawników, policjantów i sędziów, ludzi majętnych i wykształconych.

Stosowaniu przemocy we współczesnych czasach sprzyjają: bezrobocie, alkoholizm, stres, bieda i lenistwo, narkomania, eksponowanie przemocy w środkach masowego przekazu, rozluźnienie więzi rodzinnych, pewnego rodzaju moda na przemoc. Ofiarami przemocy bywają głównie kobiety, dzieci i młodzież, ludzie starsi, z rodzin o różnym statusie materialnym i społecznym. Statystyki notują coraz więcej przypadków użycia przemocy w rodzinie, jednak wiele z nich pozostaje ukrytych. Dorosłe ofiary przemocy często cierpią na niskie poczucie wartości, depresję, lęki, fobie, napady paniki, izolują się społecznie, boją się odczuwać i wyrażać emocje, alienują się uczuciowo, są nieasertywne i niezdolne do wyznaczania granic, bezradne, nieempatyczne, wreszcie same stają się sprawcami przemocy [zob. Zygarowicz 2010:189—190].

Współczesne rodziny przechodzą dość intensywne przeobrażenia związane ze zmianami społecznymi. Często następuje odrzucenie dotąd uznawanych wartości i przekonań bez jednoczesnego wytworzenia się nowych. Taka sytuacja powoduje powstawanie w rodzinach zjawisk negatywnych, takich jak uzależnienia i przemoc.

Zdaniem wielu badaczy zjawiska przemocy, przemoc jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Powstaje swoisty „cykl rozwojowy przemocy”, który pokazuje ciągłość zachowań agresywnych w kolejnych pokoleniach. Patrząc w ten sposób na przemoc, możemy dostrzec: dwa typy przemocy, w której sprawcami są dorośli — przemoc wobec małżonka i przemoc wobec dziecka; dwa typy przemocy, której sprawcami są dzieci — przemoc wobec rodziców i przemoc wobec rodzeństwa; jeden typ, w której sprawcami są i dorośli i dzieci — przemoc wobec osób w podeszłym wieku [zob. Brown, Herbert 1999:22].


Schemat 2. „Cykl rozwojowy przemocy” wg K. Brown, M. Herbert

Źródło: [Brown, Herbert 1999:22]

Przemoc w rodzinie uważana jest za jedną z form patologii. Skala przemocy nie jest rozpoznana, gdyż wiele osób ukrywa przed społeczeństwem to, co dzieje się u nich w rodzinie. Zgłoszenia o przemocy dotyczą głównie ujawnionych przestępstw, gdzie ofiara zdecydowała się zawiadomić organy ścigania i instytucje powołane do udzielenia pomocy w takich przypadkach.

W literaturze przedmiotu najczęściej wymieniane są cztery grupy uwarunkowań występowania przemocy w rodzinie: uwarunkowania społeczno-kulturowe, społeczno-ekonomiczne, osobowościowe oraz uzależnienia od alkoholu i narkotyków.

Uwarunkowania społeczno-kulturowe. Na społeczno-kulturowe uwarunkowania przemocy składają się następujące czynniki: oddziaływanie patriarchalnej kultury z dominacją jednej — męskiej płci; dyskryminacja zawodowa; rozbieżność pomiędzy ukształtowaną normą pełnienia roli a rzeczywistą jej realizacją; załamanie się tradycyjnego modelu pełnienia roli; współczesny model rodziny „nuklearnej”; międzypokoleniowy przekaz wzorców przemocy; eksponowanie przemocy w środkach masowego przekazu.

Oddziaływanie patriarchalnej kultury z dominacją jednej — męskiej płci. Przez wieki istniało silne społeczne przyzwolenie na stosowanie przemocy wobec najbliższych, w szczególności wobec kobiet i dzieci. W rodzinie patriarchalnej prawo nadzorowania i karania kobiet przypisywane było mężczyźnie. To on podejmuje ważne decyzje, kieruje życiem rodziny, domaga się od kobiety nieodpłatnego wykonywania prac domowych i opieki nad dziećmi i innymi domownikami. Kultura patriarchalna jest kulturą dominacji jednej płci, która nie szanuje różnic związanych z rasą, wiekiem, płcią, zdolnościami, preferencjami, lecz stale wykorzystuje te różnice, by odczłowieczyć i eksploatować innych [zob. Lipowska-Teutsch 1998:11].

Podstawowym elementem kultury patriarchalnej jest przemoc, służąca wymuszaniu posłuszeństwa, która jest jednocześnie formą kontrolowania i podporządkowywania znajdującą w społeczeństwie patriarchalnym akceptację. Przyjmując, że rodzina jest mikrokomórką takiego społeczeństwa, można stwierdzić, że przemoc nie jest w tym przypadku anomalią, lecz formą sprawowania władzy [zob. Mazur 2002:89].

W takim przypadku władza i kontrola nad drugim człowiekiem wyraża się — jak stwierdza A. Lipowska-Teutsch — „przemocą emocjonalną i (…) seksualną, ekonomiczną, izolowaniem, groźbami i zastraszaniem, manipulowaniem dziećmi, wykorzystywaniem i nadużywaniem tradycyjnych wyobrażeń o przywilejach przysługujących mężczyźnie” [Lipowska-Teutsch 1998:12].

Najprostszym i najpewniejszym źródłem dominacji jednej płci jest przewaga fizyczna mężczyzny. Podobnie jak w stosunku do dzieci, przemoc wobec kobiet i przypisywanie im podrzędnej i służebnej roli są usankcjonowane przez tradycje sięgającą czasów starożytnych. Już w najstarszych mitologiach spotyka się podział kosmosu, świata i ludzi na rodzaj męski i żeński. „Rozbieżność świata męskiego i żeńskiego sprawiała, że to, co było dopuszczalne dla mężczyzny, niejako automatycznie było zabronione kobietom i odwrotnie. Kobieta z racji zdolności do dawania życia, płodności i macierzyństwa była wartościowana znakiem «plus». Jednak jej obcość w stosunku do mężczyzny, tajemniczość, a zarazem słabość i podporządkowanie sprawiały, że była wartościowana znakiem «minus». A wiec płeć kobiety w ogólnej ocenie otrzymała znak «minus» podobny jak miała śmierć. Z tego prawdopodobnie wywodzą się mitologiczne wyobrażenia o groźnym i niszczącym wpływie kobiety na mężczyznę (…)” [Imieliński, 1990:19].

Niska pozycja społeczna kobiety uniemożliwiała dawniej mężczyźnie nawiązywanie z nią głębszych więzi. Kobieta była zmuszana do posłuszeństwa wobec mężczyzny, ulegała mu i wykonywała jego polecenia, była raczej traktowana jak „przedmiot” służący do zaspokajania jego potrzeb, nie otrzymując niczego w zamian. Także w zakresie życia seksualnego kobieta musiała być bierna i uległa, okazując jedynie uczucie. Brak zaspokojenia seksualnego kobiet powodował u nich powstawanie frustracji i różnorakich nerwic. Do niedawna kobiety traktowane były jako własność swojego ojca i męża, podobnie po dziś dzień dziecko traktowane jest jako własność swoich rodziców. Wielu mężczyzn uważa, że to oni powinni podejmować wszystkie decyzje, nawet przy użyciu siły.

Dyskryminacja zawodowa. Nasza kultura pomimo zaawansowanego procesu emancypacji tworzy wiele uzależnień kobiety od mężczyzny. W nowoczesnych społeczeństwach w dalszym ciągu istnieje pewien rodzaj dyskryminacji zawodowej, przejawiający się między innymi w tym, że zawody wykonywane najczęściej przez kobiety są gorzej płatne. Fakt ten nabiera szczególnego znaczenia, kiedy uświadomimy sobie, że w dalszym ciągu obowiązek opieki i wychowania dzieci spada głównie na kobietę. Zjawisko to powoduje dwojakiego rodzaju następstwa. Po pierwsze kobieta jako gorzej zarabiająca, często godzi się na związek z mężczyzną ze względów finansowych. Po drugie nawet jeżeli nie jest finansowo uzależniona, to model rodziny w obecnej kulturze kreuje jej rolę w taki sposób, że nie może opuścić rodziny (męża, dzieci) bez społecznego potępienia.

Zgodnie z powszechną opinią nie przynosi ojcu ujmy żądanie, aby dziecko — dla jego dobra — pozostało po rozwodzie z matką, co zwalnia go praktycznie z obowiązków wychowawczych. Takie żądanie wysuwane przez matkę jest postrzegane jako wysoce haniebne i kończy się często przejęciem opieki nad dzieckiem przez instytucję. Wszytko to sprawia, że mimo narastania nieporozumień, wzajemnych niechęci, czy doświadczania przemocy, kobieta ciągle pozostaje w związku odbieranym jako całkowicie nieudany [zob. Pospiszyl 1994:120].

Rozbieżność pomiędzy ukształtowaną normą pełnienia roli a rzeczywistą jej realizacją. Dość istotną przyczyną konfliktów w rodzinie uwarunkowaną kulturowo jest rozbieżność pomiędzy ukształtowaną normą pełnienia roli a rzeczywistą jej realizacją. Do ciekawych wniosków na ten temat doszedł J. E. Koval, wykazując, że najczęściej stosują przemoc wobec żony mężowie zajmujący niską pozycję w rodzinie, zdominowani przez żonę. Przemoc jest tutaj prawdopodobnie próbą przywrócenia siłą należnego mężowi — zgodnie z normami obyczajowymi — autorytetu. Nie rzadszym źródłem konfliktów są próby zmuszania kobiety wychowanej w duchu emancypacji do posłuszeństwa wobec męża [zob. tamże:130].

Załamanie się tradycyjnego modelu pełnienia roli. Czynnik ten pojawia się w okresie przemian społecznych. Zaistnienie dla jednostki nowych perspektyw realizacji własnego życia może wywołać dysonans pomiędzy pełnioną dotychczas rolą a pragnieniem korzystania z tych możliwości. Może to ukazać jednostkę w nowym świetle — nie akceptowanym przez pozostałych członków rodziny. Przykładem tego jest praca zawodowa kobiet zajmujących się przez długi czas prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. W takiej sytuacji następuje załamanie się stabilnego dotychczas modelu pełnienia określonej roli, a nowy model nie istnieje [zob. tamże:121].

Współczesny model rodziny „nuklearnej”. Kulturowo uwarunkowanym źródłem konfliktów w rodzinie jest również funkcjonujący współcześnie model rodziny „nuklearnej” — dwu-trzypokoleniowej. Taki model izoluje ją od najbliższego otoczenia- krewnych, sąsiadów. Sprawia, że ze wszystkimi problemami rodzina musi borykać się sama, bez żadnego wsparcia z zewnątrz. Model ten ponadto spowodował zanik swoistego rodzaju cenzora, jakim było przebywanie w domu osoby trzeciej. Stanowiło to pewną blokadę przed ujawnianiem zachowań agresywnych [zob. tamże:121—122].

Międzypokoleniowy przekaz wzorców przemocy. W ramach strukturalnych teorii przemocy rozważane jest międzygeneracyjne przekazywanie norm. Międzypokoleniowy przekaz wzorców, sprawia, że dziecko, które cierpiało wskutek tego zjawiska, było jego świadkiem, samo prawdopodobnie będzie stosowało przemoc w swojej rodzinie. Powieli przekaz kulturowy, dotyczący dominacji płci, pełnienia określonych ról w rodzinie, mitów i stereotypów ich funkcjonowania oraz stylu życia [zob. Mazur 2002:90].

Eksponowanie przemocy w środkach masowego przekazu. Niewątpliwie duży wpływ na całe społeczeństwo, rodzinę a także jednostkę mają mass media. Medium jest przekazem, który prezentuje pewne ujęcie danego przedmiotu, pokazuje go, „uczy oglądać”, w specyficznej, określonej przez właściwości medium postaci. „Poszczególne media dostarczają wzory artykulacji i organizacji poznawczej świata, ucząc tym samym określonych sposobów widzenia rzeczywistości i myślenia o niej (…). W dużej mierze decyduje o tym jak wygląda i czym jest dla nas otaczający świat” [Lalewicz 1980:89].

Masowe środki komunikowania, tj. radio, film, telewizja dzięki swoim właściwościom pełnią funkcje „środków transportu” w dziedzinie kultury — informują, wychowują, dostarczają rozrywki i doznań estetycznych. W latach dziewięćdziesiątych Polskę zalała komercyjna produkcja kultury popularnej. Powszechny stał się dostęp do mało wartościowej produkcji kultury popularnej, inaczej zwanej kulturą masową, której cechą charakterystyczną jest jej szeroki zasięg, gdyż jej odbiorcami są liczne kategorie osób z wszelkich warstw społecznych. Lata po przełomie 1989 r. zdominowała problematyka dezintegracji społecznej, w tym kulturowej, oraz analiza negatywnych rezultatów prowadzonej poprzednio polityki kulturalnej. Telewizja satelitarna, filmy kinowe i wideokasety, również książki i czasopisma, zawierające motywy sensacyjne i kryminalne, obliczone są na szybki zysk i rozpowszechnianie w milionach egzemplarzy. Charakterystyczną cechą mass mediów jest rozpowszechnianie treści zawierających brutalność, okrucieństwo, erotyzm, mieszanie życia i fikcji. Emitowane programy fabularne i rozrywkowe — m.in. seriale, kryminały, komedie, horrory prezentują agresję, okrucieństwo i przemoc. Często też sceny zabijania człowieka, strzelanie do człowieka, torturowanie lub okaleczanie ludzi są niejako usprawiedliwiane dążeniem do celu. Gloryfikuje się nienawiść, gwałt, terror i zbrodnię. Nierzadko też sceny grozy i brutalności pojawiają się w programach przeznaczonych dla dzieci. Przeważnie zaś drastyczne treści prezentowane są w amerykańskich serialach animowanych, które emitowane są w polskiej telewizji, w blokach programowych przeznaczonych dla dzieci. Niepokojąca jest także duża liczba scen ukazujących przemoc. „Usprawiedliwione” morderstwa, dokonywane w obronie jakichś wartości, porwania, bijatyki itp. — wszystko to może zmniejszyć opory i lęk wobec gwałtu i agresji w życiu, także może pobudzać do naśladowania, jeżeli sceny umożliwiają identyfikację z bohaterem [zob. Wąsala 1996:93].

Twórcy programów dla telewizji rozpowszechniają treści i poglądy sprzeczne z zasadami moralnymi, z obyczajowością i poczuciem przyzwoitości publicznej, z dobrem kultury współżycia. W telewizyjnych programach „zło” znajduje usprawiedliwienie i wsparcie. Preferowane są treści zdecydowanie wrogie wartościom. Przede wszystkim narasta niepokojące zjawisko jakie przenika do programów telewizyjnych — są to niektóre wzorce zachodnie, niejednokrotnie zawierające treści o charakterze demoralizatorskim i antywychowawczym. Telewizja dostarcza wzorów do naśladowania, które dzieci przyjmują w zależności od wieku mniej lub bardziej bezkrytycznie i ujawniają w swoim zachowaniu.

Kolejnym źródłem zagrożeń są gry komputerowe cieszące się ogromną popularnością wśród dzieci i młodzieży, w których coraz częściej główną atrakcją i rozrywką stają się sceny przemocy i agresji. Jedną z charakterystycznych możliwości gier komputerowych jest obecność dziecka wewnątrz wytworzonego przez medium świata, gdzie można kreować własną rzeczywistość, uczestniczyć w niej i obserwować skutki swych działań. Bardzo często, podejmowane działania polegają na wyrządzeniu drugiemu człowiekowi krzywdy, która przyjmuje okrutną, często brutalną postać. Żeby wygrać i osiągnąć sukces gracz zmuszony jest do podejmowania agresywnych działań, które stają się w tym przypadku zasadniczym celem gry. O ile w przypadku telewizji, dziecko ogląda obrazy przemocy i ogranicza się do biernego uczestnictwa, to w grach komputerowych samo, niemal własnoręcznie dokonuje czynów agresji. Należy również podkreślić, że przemoc której podejmuje się gracz dzięki identyfikacji z bohaterem gry, nie jest karana, wręcz przeciwnie bardzo często nagradzana, jest bowiem skutkiem osiąganym przez pokonywanie kolejnych etapów gry [zob. Izdebska 2005:111].

Według J. Izdebskiej uczestnictwo w „elektronicznej przemocy” występującej w grach komputerowych wzbudza agresję i wyzwala skłonność do stosowanej przemocy. Powyższe stanowisko potwierdzają przyjęte i wypracowane na podstawie badań dwie kwestie:

1. Teoria odwrażliwienia (desentyzacji), która przyjmuje, że przemoc w mediach prowadzi do oswojenia się z nią, do znieczulenia na cierpienie innych, do kształtowania się przekonania, że agresja jest normalną dopuszczalną formą relacji międzyludzkich. Takie przekonanie w konsekwencji prowadzi do podejmowania agresywnych zachowań na podstawie wzorów i pomysłów prezentowanych w mediach.

2. Teoria stymulacji, przyjmuje, że media, eksponując sceny agresji, stymulują do zachowań agresywnych. Media eksponujące czyny agresywne spełniają w ten sposób funkcje stymulującą i wzorcotwórczą. Uczą nie tylko technik agresywnych ale i samoagresji, poprzez odblokowanie wrogości, osłabienie hamujących agresję norm, czynią ją społecznie dopuszczalną [zob. Nowicka 2008:49].

Media rozpowszechniają konsumpcyjne nastawienie wobec życia, w którym wartości duchowe i rodzinne ustępują w hierarchii wartości — wartościom materialnym. Media wywierają duży wpływ na poglądy, zainteresowania, aspiracje, postawy, zachowania odbiorców oraz kształtowanie ładu społecznego.

Uwarunkowania społeczno-ekonomiczne. Na społeczno — ekonomiczne uwarunkowania przemocy w rodzinie składają się następujące czynniki: zjawisko dezorganizacji rodziny i anomii w okresie gwałtownych zmian; sprzeczności ekonomiczne i bezrobocie; sytuacja ekonomiczna rodziny i jej członków; uzależnienie od alkoholu i narkotyków; konflikty związane ze strukturą rodziny; stresy sytuacyjne jako źródła konfliktów w rodzinie.

Zjawisko dezorganizacji rodziny i anomii w okresie gwałtownych zmian. Rodzina stanowi podstawową komórkę społeczeństwa i odgrywa w nim szczególną rolę. Wszystkie niekorzystne zjawiska i problemy społeczne mogą wpływać na sytuację rodziny, w tym np. utrata pracy. Każdy stan organizacji i dezorganizacji społeczeństwa wpływa na sytuacje i funkcjonowanie rodziny. Nasuwa się tutaj pytanie: jaka jest struktura, rozmiary i trendy negatywnych, patologicznych zjawisk towarzyszących rozwojowi ekonomicznemu i społecznemu?

Do zbioru „patologia społeczna” można zaliczyć następujące postacie zachowań: przestępczość; zachowania patologiczne, dysfunkcjonalne wobec rodziny i innych instytucji społecznych, powodujące ich dezorganizację i konflikty społeczne; samozniszczenie, alkoholizm, narkomania, samobójstwa, itd., dewiacyjne zachowania seksualne; zachowania występujące na podłożu psychospołecznym, np. zaburzenia psychiczne i nerwice; zachowania aspołeczne [zob. Jarosz 1987:35—36].

Zmiany społeczne, jeżeli występują w skutek gwałtownych bodźców (migracje, szybkie procesy urbanizacyjne, klęski żywiołowe, wojny, wahania sytuacji ekonomicznej) naruszają istniejący układ stosunków. Jeżeli taka sytuacja przedłuża się, następuje stan społecznej dezorganizacji, odznaczający się deprecjacją dotychczasowych norm postępowania i narastania dysfunkcjonalnych w tym przestępczych, typów zachowań członków społeczeństwa [zob. tamże:39—40].

Dłuższe trwanie kryzysu prowadzi do dezorganizacji rodziny.

„Z dezorganizacją rodziny mamy do czynienia w tych wszystkich wypadkach, gdy współżycie rodziców, układ stosunków wewnątrzrodzinnych, pojmowanie i wykonywanie obowiązków rodzicielskich pozostaje w sprzeczności z istotą i celami zarówno małżeństwa jak i rodziny (…). Dezorganizację rodziny zwykło się wiązać z alkoholizmem czy przestępczością dorosłych (…)” [Izdebska 1979:57—58].

Zewnętrzne przyczyny dezorganizacji rodziny są splotem makrospołecznych problemów wpływających na jej funkcjonowanie. Przyczyny wewnętrzne to zamierzone lub nieuświadomione działania jej członka lub członków. Makroprocesy, które przeobrażają polskie społeczeństwo, wpływają także na dysfunkcjonalność rodziny.

W rodzinie zdezorganizowanej gospodarstwo domowe ulega rozpadowi, postawy współmałżonków stają się antagonistyczne, miejsce przyjaźni, miłości, pomocy, zajmują uczucia niechęci, nienawiści, działania wzajemnie sobie szkodzące. Postawy takie i działania mogą występować nie tylko między małżonkami, ale także między rodzicami i dziećmi. Znikają jej funkcje socjalizacyjne, a przede wszystkim wychowawcze. Dzieci z rodzin zdezorganizowanych łatwo ulegają wykolejeniom i wchodzą na drogę przestępczą. Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku to niekorzystny okres dla istnienia i umacniania polskiej rodziny, tak z demograficznego i społecznego punktu widzenia. Wpływa na to m.in.: spadek liczby urodzeń; stale obniżający się przyrost naturalny; spadek zawierania małżeństw; wzrost liczby rodzin niepełnych; wzrost liczby rodzin z jednym tylko rodzicem. Wszystkie mikro i makroprocesy przeobrażające nasze społeczeństwo mają wpływ na zmiany zachodzące w rodzinie.

Sprzeczności ekonomiczne i bezrobocie. Pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku charakteryzowała się procesem szybkiego narastania bezrobocia. Wprowadzenie w Polsce gospodarki rynkowej spowodowało pojawienie się bezrobocia, które stało się istotnym elementem naszego ustroju społeczno-gospodarczego. Skala i dynamika tego zjawiska, jego negatywne konsekwencje odczuwane są nie tylko przez jednostkę dotkniętą brakiem pracy, ale także rodzinę oraz całe społeczeństwo. Bezpośrednią konsekwencją bezrobocia jest wzrost zjawisk patologii społecznej, wzrost poczucia zagrożenia bezpieczeństwa socjalnego jednostki, rodziny, określonych grup społecznych, a także całego społeczeństwa [zob. Rojkiewicz 1998:170].

Pojawienie się bezrobocia zaskoczyła społeczeństwo, które było nie przygotowane do nowej sytuacji na rynku pracy. Bezrobocie oraz wydłużający się okres pozostawania bez pracy niewątpliwie wywołuje negatywne skutki w sferze ekonomicznej i psychospołecznej, potęguje biedę, rozszerza sferę ubóstwa, wywołuje poczucie krzywdy, frustracji, sprzyja izolacji społecznej bezrobotnych, pogarsza stan zdrowia, wpływa znacząco na wzrost konfliktów społecznych i zachowań patologicznych, czyli wywołuje negatywne skutki psychospołeczne. Powoduje też nasilenie się zjawiska narastania napięć i konfliktów w rodzinie, ogranicza poparcie i aprobatę ze strony członków najbliższej rodziny.

Bezrobocie jest szczególnie niebezpieczne w odniesieniu do ludzi młodych, doprowadza do sytuacji krytycznych o nieodwracalnych następstwach. Posiadając dużo wolnego czasu, ludzie młodzi dopuszczają się licznych przestępstw i wykroczeń, sięgają po alkohol i narkotyki. Trafiają niekiedy do organizacji przestępczych lub mafijnych, agencji towarzyskich. „Zjawisko bezrobocia w sposób zasadniczy i bezpośredni ma wpływ na cel i sens ludzkiego życia. Nowa jakościowo sytuacja z jaką musi się zmagać bezrobotny, prowadzi do głębokiej i wnikliwej analizy dotychczasowego życia. Wszystko, co dzieje się w otoczeniu zewnętrznym człowieka, pozostaje w istotnym związku z jego psychicznym funkcjonowaniem. W sytuacji braku zatrudnienia człowiek musi często zmieniać swoją rolę, sposób zachowania oraz postrzeganie i rozumienie licznych zagadnień. W związku z tym pojawiają się w życiu osoby pozbawionej pracy liczne kryzysy natury fizycznej i psychicznej o zróżnicowanym stopniu i czasie trwania. Osobowy dramat bezrobotnego to nieustanna konfrontacja z otaczającą go twardą rzeczywistością społeczno-ekonomiczną” [Koral 2004:102—103]. Zdaniem J. Korala człowiek wobec przedłużającego się czasu bezczynności zawodowej zaczyna wątpić w samego siebie, swoje zdolności i umiejętności. U osoby takiej pojawia się apatia bezczynności, postępujące ubóstwo, pogodzenie się z życiową sytuacją oraz przekonanie, że wszystko, co zostało do tej pory osiągnięte, zostało przez fakt bezrobocia nieodwracalnie stracone. Wobec powyższego u osoby bezrobotnej ginie dotychczasowy cel życia, a ujawnia się niepokój i lęk o przyszłość dla siebie i najbliższych.

W rodzinach dotkniętych bezrobociem wzrasta liczba rozwodów, występują liczne konflikty, stosowana jest przemoc, a cały układ rodziny ulega zachwianiu.

Sytuacja ekonomiczna rodziny i jej członków. W okresie transformacji ustrojowej znacznie wzrosła w Polsce liczba ludzi określanych mianem „nowych biednych” lub „zarejestrowanych” biednych, czyli klientów pomocy społecznej.

Sytuację ekonomiczną rodziny i jej członków cechuje względnie stały status społeczny, który wpływa na sytuacje materialną. Niejednokrotnie zaś sytuacja materialna wpływa na stosunki panujące w rodzinie i wśród jej członków. Sytuacja ekonomiczna rodziny jest częstym źródłem stresów sytuacyjnych. Niektórzy badacze skłonni są przypisywać temu właśnie czynnikowi centralne znaczenie. Nie da się ukryć — stresy ekonomiczne na które składają się: zbyt niskie dochody, złe warunki mieszkaniowe, konieczność podejmowania dodatkowych zarobków, co się wiąże z kolei z przeciążeniem jednostki, niosą ogromny ładunek konfliktogenny. Zagrożenie prawidłowego funkcjonowania rodziny wywołane stresami ekonomicznymi jest tym większe, im większa jest kumulacja różnego rodzaju problemów [Pospiszyl 1994:132].

Nie jest słuszne stwierdzenie, że przemoc domowa ma miejsce tylko w rodzinach ubogich. Rodziny o wysokim statucie materialnym i społecznym znacznie mniej są dostępne dla ludzi z zewnątrz. Rodziny takie wykazują się duża pomysłowością i możliwościami, aby nie dopuścić do interwencji w rodzinne sprawy ludzi z zewnątrz.

Uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Współzależność między nadużywaniem alkoholu, a przemocą w rodzinie jest przedmiotem wielu badań. Prawdopodobieństwo wystąpienia przemocy w rodzinach z problemem alkoholowym jest ponad dwukrotnie większe aniżeli w pozostałych. Również w badaniach populacyjnych stwierdzono, że w rodzinach, w których występuje przemoc, w połowie przypadków występuje również problem alkoholowy [Badura-Madej, Dobrzyńska-Mesterhazy 2000:113].

Współwystępowanie zjawiska przemocy w rodzinie i alkoholizmu jest widoczne zarówno w sytuacji przemocy wobec dzieci, jak i przemocy wobec współpartnera.

W badaniach nad przemocą wobec dzieci stwierdzono, że gdy ojcowie nadużywają alkoholu, częściej dochodzi do różnych form zaniedbywania dziecka niż do przemocy fizycznej. Natomiast przemoc fizyczna jest wtedy częstsza wobec partnerek [zob. tamże].

Inaczej przedstawia się kwestia nadużywania narkotyków. Kobiety, które zażywają kokainę — zwłaszcza w dużych dawkach — zaniedbują dzieci i stosują wobec nich przemoc, a ponadto angażują się w akty przemocy poza domem [zob. Herzberger 2002:143].

Badacze dokumentowali licznymi wynikami badań, że między nadużywaniem alkoholu, a przemocą w rodzinie nie ma związku przyczynowo-skutkowego, można natomiast mówić o ich współwystępowaniu. Teza o przyczynowym związku między nadużywaniem alkoholu a przemocą jest również podważana przez socjologów, którzy opisują różnorodne wzorce picia, uwarunkowane kulturowo. W pewnych kulturach, mimo nawet nadmiernego spożywania alkoholu, ludzie nie stają się agresywni, a w innych łatwiej o agresję pod wpływem alkoholu [zob. Badura-Madej, Dobrzyńska-Mesterhazy 2000:113—114].

Niektórzy badacze sugerują, że nadmierna konsumpcja alkoholu jest aktem celowym, aby przesunąć odpowiedzialność za przemoc z agresora na skutki działania alkoholu. Takie zachowanie nazywane jest „odwagą butelkową”, kiedy to mężczyzna planując pobicie żony, najpierw pije. Później próbuje uniknąć odpowiedzialności, stwierdzając, że nie pamiętał co robił, bo był pod wpływem alkoholu.

Nadużywanie alkoholu jest więc traktowane jako czynnik ryzyka pojawienia się przemocy w rodzinie. Współwystępowanie przemocy w rodzinie i alkoholu można tłumaczyć dziedziczeniem społecznych zachowań agresywnych i wzorców picia [zob. tamże:114—115].

D. G. Dutton w swojej książce pt. „Przemoc w rodzinie” pisze: „Żeby stwierdzić jaką rolę w cyklu przemocy odgrywają alkohol i narkotyki, badaliśmy nadużywanie używek przez mężczyzn uciekających się do przemocy. Stwierdziliśmy, że na ogół agresywni mężczyźni charakteryzują się bardzo wysokim wskaźnikiem użycia alkoholu. Okazało się, że im więcej dany mężczyzna spożywał alkoholu, tym bardziej odpowiadał naszym kryteriom osobowości skłonnej do przemocy. Mężczyźni tacy doświadczają również depresji i lęku, tzw. stanów dysforii. Alkohol stanowi jeden z powszechnych sposobów tłumienia i redukowania tych przykrych uczuć. Podobną rolę pełni złość. Niestety, ponieważ u owych ludzi uczucia dysforii stanowią funkcję ich osobowości, a alkohol likwiduje zahamowania — w rezultacie mamy nieszczęśliwych pełnych złości mężczyzn wyzbytych hamulców. Alkohol i złość łagodzą lub likwidują depresję, ale niestety pijący ponosi bardzo wysokie koszty tego” [Dutton 2001:63].

Zrzucanie winy za przemoc na alkohol jest jednak błędem. Działania, do których dochodzi pod wpływem środka pozbawiającego hamulców, stanowią część wyuczonego repertuaru danej osoby. Kiedy ludzie mówią „Zrobiłem to pod wpływem alkoholu, obwiniają jeden objaw — alkohol — za drugi, to jest przemoc. Oba zaś te objawy są aspektami osobowości skłonnej do przemocy. Chociaż istnieje zależność między użyciem alkoholu a przemocą, jedno nie powoduje drugiego” [tamże].

„Jeżeli ktoś z członków rodziny pije w sposób chorobliwy, to cała rodzina doznaje szkody, (…). Alkoholizm jest chorobą całej rodziny (…) i życie rodzinne może być poważnie zaburzone przez alkohol także wtedy, gdy ktoś z członków rodziny jest dopiero na drodze do uzależnienia się (…). Szacuje się, że w Polsce około 4—6 milionów ludzi żyje w rodzinach alkoholowych” [Mellibruda 1993:31].

Według raportu opracowanego przez Instytut Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego: 80% badanych żon alkoholików doświadczyło różnego rodzaju przemocy ze strony swojego męża — ponad połowa z nich doznała lżejszej przemocy fizycznej — popychanie, szarpanie, niszczenie przedmiotów, co trzecia doznała ciężkiej przemocy fizycznej — bicie, kopanie, szarpanie za włosy. Również co trzecia spośród badanych kobiet doznała przemocy seksualnej. Aż 70% kobiet doznało przemocy werbalnej — wyklinanie, używanie wulgarnych określeń. Tylko 20% kobiet nigdy nie doznało żadnego typu przemocy w związku z uzależnieniem od alkoholu [zob. Sasal 1998:47—48].

Badania potwierdzają wyraźny związek alkoholu z wykorzystywaniem seksualnym dzieci. W momencie dokonywania tego typu czynu 79,4% sprawców było pod wpływem alkoholu. Ponadto 41,2% sprawców to osoby uzależnione od alkoholu, a 5% leczyło się w poradniach odwykowych [zob. Pospiszyl, 1997:248].

Przemoc w rodzinie i nadużywanie alkoholu to złożone i trudne do uchwycenia połączenie. Jedno często nasila drugie, tworząc samonapędzający się mechanizm, który niełatwo przerwać. Mimo, że nadużywanie alkoholu i przemoc domowa stanowią osobne zjawiska, mają jednak podobny wpływ na rodzinę.

Konflikty związane ze strukturą rodziny. Jak zauważa I. Pospiszyl „Rodzina sama w swojej naturze zawiera duży ładunek konfliktogenny. Tkwi on immanentnie w jej strukturze i jest związany nieodłącznie z procesem organizacji życia rodzinnego, układem ról i funkcjonowania rodziny. Powstaje w wyniku skupienia jednostek różnej płci, o różnych temperamentach, osobowościach, potrzebach, preferencjach, zainteresowaniach i wreszcie doświadczeniach w skomplikowanym systemie powiązań, przynależności i odpowiedzialności. Ten system powiązań przynależności i odpowiedzialności jest także warunkiem realizacji podstawowych potrzeb człowieka” [Pospiszyl 1994:125—126]. I. Pospiszyl przytacza też analizy R. J. Gellesa i M.A. Strausa, którzy wymieniają siedem czynników uzasadniających powstawanie konfliktów w rodzinie związanych z jej strukturą:

1. Ryzyko czasu. Długi okres przebywania członków rodziny razem stwarza większą możliwość wystąpienia konfliktu ze wzglądu na częstość interakcji.

2. Różnorodność aktywności i zainteresowań przejawianych przez poszczególnych członków rodziny. Sytuacja ta zwiększa możliwość kolizji.

3. Zbieżność kompetencji osób należących do rodziny. Różnorodność zainteresowań rodzi swoistego rodzaju specjalistów, oczekujących uznania i poszanowania ich kompetencji, jak również zaufania do wszelkiej aktywność wypływającej z ich umiejętności. Gdy te kompetencje się pokrywają może wystąpić konflikt w przypadku rozbieżności opinii. Wyraża to powiedzenie „im więcej specjalistów, tym więcej konfliktów”.

4. Wysoki stopień emocjonalnej złożoności rodziny. Tworzą ją osoby o skomplikowanej i zróżnicowanej strukturze psychicznej. Pewne cele i zainteresowania mają dla jednostki centralne znaczenie i frustracja tych celów jest dla niej o wiele bardziej szkodliwa niż frustracja doznana w innych sferach życia — przykładem może być niechęć osoby głęboko religijnej do stosowania środków antykoncepcyjnych, co dla jej partnera bardziej liberalnego może być niezrozumiałe.

5. Nadmierna kontrola jednostek wynikająca z mylnego pojmowania odpowiedzialności i zobowiązań wobec pozostałych członków rodziny. Sytuacja taka prowadzi do — nie zawsze słusznej i uzasadnionej — ingerencji w osobiste sprawy jednostki. W efekcie zaczyna ona czuć się osaczona i próbuje rozluźnić więzy doprowadzając do konfliktu.

6. Różnice w poglądach na życie wypływające — chociażby w stopniu minimalnym — z różnic płci.

7. Wyznaczanie ról w rodzinie odbywa się w większym stopniu poprzez uwzględnienie kryterium wieku i płci niż pożyteczności i rzeczywistych kompetencji [zob. Pospiszyl 1994:126].

Stresy sytuacyjne jako źródła konfliktów w rodzinie. Istnieje wiele sytuacji będących wynikiem niesprzyjających okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych stanów jednostki, sytuacji przejściowych, często nieprzewidywalnych, zwanych stresami sytuacyjnymi.

Stres jest czynnikiem zwiększającym frustrację i może doprowadzić do eskalacji agresji. Agresorodny wpływ owego czynnika zależy z pewnością od kilku dodatkowych elementów, np. treningu socjalizacyjnego jednostki, nasilenia samego stresu, a także od klimatu i spójności wewnętrznej rodziny [zob. tamże:127].

Stresy mogą być związane z: przeżyciem jakiegoś niepowodzenia, chorobą, problemami małżeńskimi, problemami z dziećmi, trudnościami finansowymi i brakiem pracy. Najczęstszym źródłem konfliktów małżeńskich są sprawy dotyczące rozrywki, zabawy oraz aktywności towarzyskiej. Drugie źródło konfliktów to polityka, następne — kuchnia, reperacje i ogólne sprawy dotyczące prowadzenia domu.

Zgodnie z propozycją Scullera można by — najogólniej rzecz biorąc — wymienić trzy znaczące sfery życia rodzinnego, wokół których ogniskują się stresy sytuacyjne: małżeństwo, rodzicielstwo i problemy ekonomiczne [zob. tamże].

Stresy związane z małżeństwem dotyczą takich kwestii jak: percepcja współmałżonka jako partnera życiowego, obszar własnej prywatności, zadowolenie seksualne w małżeństwie, zasady prowadzenia gospodarstwa domowego, utrzymywanie i rodzaje konfliktów towarzyskich, dobór przyjaciół. Podstawową przyczyną konfliktów na tym tle jest zderzenie się dwóch odmiennych modeli funkcjonowania rodziny, wyniesionych przez małżonków z własnych domów rodzinnych [zob. tamże:129].

Jedną z przyczyn konfliktów jest również poczucie izolacji społecznej, charakterystyczne dla rodzin alkoholików, rodzin o statusie społecznym innym niż pozostałe w otoczeniu, młodych małżeństw zmieniających miejsce zamieszkania, wchodzących w nieznane środowisko.

Istotnym czynnikiem ryzyka powstawania konfliktów jest agresywna prowokacja kobiety. Agresja kobiet występuje najczęściej w sytuacji napaści męża i ma charakter obronny, jednak nie można pominąć inicjatywy kobiety w konflikcie. Kobiety — ofiary przemocy mogą przejawiać różne zachowania wobec agresora.

Polska kryminolog H. Kołakowska-Przełomiec badając ofiary przestępstw dokonała swoistego rodzaju klasyfikacji, wyodrębniając trzy typy ofiar:

1. ofiary nie ujawniające agresji lub ujawniające ją tylko w małym stopniu, zachowując się wobec sprawcy raczej biernie,

2. ofiary dokuczliwe, są to osoby konfliktowe, prowokujące różnego rodzaju spięcia w małżeństwie. Cechuje je dość duża agresywność, często też nadużywają alkoholu,

3. ofiary agresywne przejawiające dużą w oskarżaniu męża. Odgrywanie roli ofiary często ma charakter instrumentalny. Wykorzystują każdy małżeński konflikt i prowokują agresję. Ich celem ostatecznym jest np. eksmisja męża z mieszkania, uwolnienie się od niewygodnego związku [zob. tamże 131].

Obszar stresów związanych z rodzicielstwem obejmuje wiele zagadnień — od dojrzałości do rodzicielstwa począwszy, przez planowanie potomstwa, związane z tym problemy dzieci niechcianych, nadmiaru dzieci, problemy wychowawcze, umiejętności wychowawcze, po wygaśnięciu obowiązków rodzicielskich. Badania wykazały, że kobiety czujące się niepewnie w roli matek wykazują mniejszą tolerancję na płacz dziecka [zob. tamże 132].

Częstym źródłem stresów sytuacyjnych są problemy ekonomiczne, z jakimi boryka się rodzina. Niektórzy badacze przypisują temu czynnikowi centralne miejsce. W życiu codziennym wymienione czynniki ryzyka powstawania konfliktów w rodzinie nie występują w czystej postaci, osobno. Często tworzą złożoną sieć połączeń, współwarunkując się wzajemnie.

Uwarunkowania osobowościowe — osobowość sprawcy i ofiary. Osobowość człowieka jest systemem regulacyjnym, który pośredniczy między wpływami otoczenia a reakcjami wywołanymi w organiźmie człowieka, a także koordynuje całokształt reakcji, zachowań i odczuć w obrębie organizmu. Stanowi ona względnie stałą strukturę potrzeb, postaw, uzdolnień oraz mechanizmów oceniających (a zwłaszcza samooceny) i obronnych” [Imieliński 1990:137].

Codzienne obserwacje zwróciły uwagę na fakt, że te same sytuacje wywołują u różnych osób odmienne zachowania oraz, że ta sama osoba, mimo że działają na nią odmienne bodźce, reaguje na nie niekiedy w podobny sposób.

Z uwagi na to, że ofiary przemocy często cierpią na różnego rodzaju zaburzenia natury psychologicznej, nierzadko ich zachowanie bywa niezrozumiałe, irytujące i zniechęcające do pomagania. Ofiary często nie wiedzą, czego chcą, nie chcą ukarania sprawcy, a nierzadko ochraniają sprawcę. Osoby, które doświadczyły przemocy domowej popadają w depresję, niepokój, niekontrolowane wybuchy płaczu, śmiechu, agresji, gdyż ofiara przemocy domowej przebywa w sytuacji nieustannego zagrożenia przez kilka lub kilkanaście lat, a najczęściej sprawcą przemocy jest człowiek najbliższy [zob. Sasal 1998:26].

Zazwyczaj występowanie przemocy nie zaczyna się od brutalnych aktów ze strony sprawcy, zwykle, aby osiągnąć swój cel, zmusza ofiarę do posłuszeństwa albo zaspokojenia swoich żądań. Kiedy ofiara stawia opór, wtedy akt przemocy ma prowadzić do przełamania tego oporu, sprawca okazuje swoją przewagę — co jest swoistą demonstracją siły. U sprawcy gniewne napięcie rozkręca się w chwili, kiedy zaczyna orientować się, że jego pozycja i prawa, jego doraźne interesy nie są dostatecznie respektowane. Ofiara przez takie traktowanie doznaje cierpienia. Niektóre ofiary wybierają, często nieświadomie, strategię zmniejszania przemocy przez zwiększenie posłuszeństwa. Takie postępowanie bywa czasem skuteczne w doraźnym łagodzeniu cierpień, jednak przeważnie utrwala przemoc [zob. Mellibruda 1997:6].

Stosowanie przemocy często zmienia stosunek ofiary do samej siebie. Zwraca swój gniew, który powinna skierować w stronę sprawcy, przeciwko samej sobie. Zaczyna traktować przemoc jako sytuację nieuniknioną, z którą nic nie można zrobić.

W wyniku powtarzającego się aktu przemocy, cierpienia z nim związanego, u ofiary pojawiają się różne dolegliwości fizyczne, zaburzenia nerwicowe, koszmary senne.

W portrecie osobowości sprawcy należy wziąć pod uwagę psychiatryczne diagnozy związane z problemami agresji, złości i nadużywania środków chemicznych — alkoholu i narkotyków, oraz możliwości wystąpienia zaburzeń mentalnych i fizycznych wywołujących złość. Do takich stanów można zaliczyć: pourazowe uszkodzenie mózgu — powodujące, pod wpływem alkoholu i narkotyków brutalne zachowania i przemoc, osobowość wybuchową, zaburzenie uwagi i trudności w koncentracji (charakteryzujący się niepokojem, labilnością emocjonalną i impulsywnością), zaburzenia osobowości związane z alkoholizmem II typu klasyfikacji Cloningera, depresja i stany maniakalno-depresyjne (powodujące drażliwość i kłótliwość oraz wrogie i napastliwe nastawienie), zaburzenia po doznanych urazach psychicznych i fizycznych (osoby, które przetrwały silne urazy, mogą racjonalizować swoje obecne uczucia złości i agresji jako w pełni zrozumiałe) [zob. Mazur 2002:135].

W większości przypadków sprawcy już w dzieciństwie stykali się z przemocą, mogli sami być ofiarami przemocy lub też w ich zachowaniu pojawiały się wybuchy gniewu i agresywne reakcje w stosunku do rodziców i kolegów [zob. Mellibruda 1997:8]. Te czynniki mogły odegrać pewną rolę w zachowaniu się sprawcy, w jego impulsywności, obniżonej zdolności do kontrolowania własnej agresji.

W młodym wieku dzieci są otwarte i podatne na zmienne przejawy funkcjonowania i dysfunkcji w rodzinie. Atmosfera emocjonalna domu dysfunkcyjnego jest napięta, chłodna lub poddająca się zasadzie „od kryzysu do kryzysu” (cykle pozornego spokoju i awantur). Przemoc między rodzicami, rozwód, odrzucenie i zawstydzenie oddziaływają negatywnie na wszystkie sfery życia dziecka. Na każdym poziomie, od fizjologiczno-neurologicznego po psychologiczny, maltretowany (odrzucony) chłopiec jest przygotowany do stosowania przemocy. W ten sposób kształtuje się osobowość zdolna do przemocy. Tworzą się sposoby reagowania prowadzące do dalszego wzmacniania przemocy: wściekłość wobec partnerki, zaborczość, dobór kolegów tolerujących lub nawet pochwalających skłonność do przemocy. Skłonność do przemocy u takiego, już dorosłego mężczyzny, jest na tyle silna, wbudowana w układ osobowościowy, że używanie przemocy w intymnych związkach staje się nieuniknione [zob. Dutton 1995:99—100].

Akty przemocy pozwalają agresorowi zaspokoić wewnętrzną potrzebę poczucia się silnym. Oprócz potrzeby rozładowania wzbierającej złości, motywuje go próba utrzymania swojej mocy i kontroli nad sytuacją. Takie zachowania powoduje fakt, że przeważnie sprawca przemocy czuje się słabszy, mało wartościowy i za pomocą aktów przemocy i agresji próbuje zagłuszyć poczucie słabości i impotencji, nie tylko w znaczeniu psychicznym [zob. Mellibruda 1997:9].

Czynniki biologiczne, psychiczne i społeczne jako uwarunkowania przemocy w rodzinie. Agresja i przemoc są uwarunkowane wieloczynnikowo, a między czynnikami biologicznymi, psychicznymi i społecznymi istnieją wzajemne dynamiczne powiązania. T. Borowska stoi na stanowisku, że „podstawowymi mechanizmami tych zjawisk są negatywne emocje, wywołujące u człowieka dyskomfort i konflikt. Powodują one, że człowiek sięga po destrukcyjne formy zachowań” [Borowska 2001:29].

Każda z psychologicznych koncepcji opracowała specyficzne teorie osobowości, które mogą przybliżyć do poznania prawidłowości determinujących i skłaniających jednostkę do stosowania przemocy.

Wśród „wyjaśnień biologicznych” często przywołuje się instynktowną teorię agresji opracowaną przez Z. Freuda, który przyjął, że od chwili narodzin człowiek posiada dwa przeciwstawne instynkty: instynkt życia (Eros) i instynkt śmierci (Thanatos). Instynkt życia sprawia, że jednostka rozwija się i utrzymuje przy życiu, a instynkt śmierci działa w kierunku samozniszczenia jednostki. Instynkt śmierci często zostaje skierowany przeciwko otaczającemu światu, przybierając formę agresji wobec innych. Według Z. Freuda, energia, która służy instynktowi śmierci, jest bez przerwy generowana. Jeżeli nie zostanie ona powoli rozładowana w sposób akceptowany społecznie, to będzie się gromadzić, aż wybuchnie w postaci zachowań agresywnych nieakceptowanych społecznie [zob. Kmiecik-Baran 1999:15—16]. Przedstawiciele koncepcji instynktownej są zgodni w jednej kwestii, mianowicie uważają oni, że instynkt agresji jest wrodzony i niezmienny, natomiast zachowania agresywne, wzbudzone przez instynkt, są mniej lub bardziej podatne na wpływy zewnętrzne i mogą być modyfikowane przez wychowanie [zob. tamże:16].

Współczesne nauki biologiczne również wysunęły pogląd, że motorem zachowań agresywnych jest instynkt, a celem agresji zachowanie gatunku.

W przeciwieństwie do teorii instynktów, zgodnie z którymi bodźce zewnętrzne powodują niekontrolowane wyzwolenie agresji, psychologia ewolucyjna zakłada, że mechanizmy psychiczne odpowiedzialne za działania agresywne są wyczulone na okoliczności. Mechanizmy wyzwalające działania agresywne mogą pozostać w uśpieniu przez całe życie danego człowieka, jeżeli nie znajdzie on odpowiedniej sytuacji. Agresja opiera się więc na mechanizmach psychicznych wykształconych w toku ewolucji, ale nie jest niezmienna i nie uzewnętrznia się niezależnie od okoliczności [zob. Buss 2001:312—313].

Według A. Adler’a, twórcy psychologii indywidualnej, zachowanie człowieka jest motywowane społecznie, a nie przez wrodzone popędy. Zdaniem Adler’a człowiek, który ucieka się do przemocy dąży przez takie zachowanie do mocy, zaspokojenia potrzeby bycia silniejszym, lepszym, doskonalszym. W przypadku osób stosujących przemoc są to zachowania patologiczne. Negatywne pojmowanie dążenia do mocy może być reakcja na poczucie niższości, wynikające z rzeczywistej słabości lub subiektywnie odczuwanego braku zdolności psychicznych i społecznych [zob. Sikorski 2001:30].

Zdaniem psychologów J. Dollarda, L. W. Doobe i N. E. Millera, agresja jest popędem będącym reakcją na frustrację. Im większa frustracja, tym silniejsze, wynikające z nie reakcje agresywne. Agresja jest konsekwencją frustracji a zarazem sposobem odreagowania. Treść emocji wywoływanej przez frustrację zależy głównie od rodzaju frustracji. Inne reakcje wywołuje frustracja, w wyniku której organizm może zostać uszkodzony, a inne gdy przerywa ona rozpoczętą czynność. W pierwszym przypadku zostaje wzbudzony strach i lęk, a w drugim złość i gniew [zob. Kmiecik-Baran 1999:17]. Gdy wystąpi frustracja, to pierwszym odruchem jest agresja skierowana na źródło frustracji, a gdy źródło frustracji jest silne i reakcja agresji może spotkać się z karą, to wówczas agresja przemieszcza się na inny obiekt — np. dziecko pobite przez rodziców odreagowuje bijąc swojego misia.

Według teorii behawioralnej agresja i przemoc to „zachowania wyuczone społecznie” i mogą być skutkiem przeżyć, korzyści i podniet. Nieprzyjemne lub bolesne zdarzenia pobudzają emocjonalnie, co w konsekwencji uruchamia różne zachowania, mające pokonać lub zminimalizować niekorzystny stan — np. stres, frustrację. Jednym ze sposobów uczenia się nowych zachowań jest obserwowanie innych ludzi. Dotyczy to również postaw agresywnych. Jednak utrwalenie negatywnych wzorów zależy od indywidualnych predyspozycji psychicznych, umysłowych i wynikającej z nich odporności na sytuacje trudne [zob. Sikorski 2001:31—32].

Twórcy psychologii poznawczej źródeł agresji i przemocy doszukują się w nieprawidłowościach w sferze funkcji poznawczych, w sposobie poznawania świata i myślenia. Błędne akty poznawcze powstałe we wczesnym dzieciństwie, a także w toku doświadczeń życiowych, prowadzą do niewłaściwego postrzegania świata. To sprawia, że w efekcie jednostka budując swój świat wartości odwołuje się do zaburzonych przeświadczeń, oczekiwań i przekonań. Konsekwencją takiego wadliwego systemu wartości w zderzeniu z rzeczywistością jest dezorganizacja, która rodzi lęk i obawy a nieraz prowadzi do reagowania agresją [zob. tamże:32].

Analizując poszczególne teorie agresji trudno jest jednoznacznie opowiedzieć się za którymś stanowiskiem. Żadne bowiem nie ma wystarczająco silnych argumentów przemawiających za jakąkolwiek z nich. Można przyjąć założenie, że częstość występowania i rodzaj zachowań agresywnych zależy od doświadczeń podmiotu w domu, w szkole, osobowości, zadatków wrodzonych, stopnia zaspokojenia potrzeb, aktywności własnej [zob. Kmiecik-Baran 1999:19].

Miłość romantyczna jako źródło przemocy. M. Evans (2008) pisze, że miłość romantyczna, która jest odrębna od uniwersalnego zjawiska miłości namiętnej, pojawiła się w drugiej połowie XVIII wieku. Chociaż wpisana w nią była obietnica egalitarnej relacji opartej na wzajemnym przywiązaniu, to w rzeczywistości sprzyjała ona dominacji mężczyzn nad kobietami. Miłość romantyczna oznaczała, że dwie osoby wstępujące w związek małżeński zostaną ze sobą do końca życia, niezależnie od zmian jakości ich związku [zob. Giddens 2012:375].

I. Pospiszyl wymienia miłość romantyczną, jako jedno ze źródeł przemocy. Miłość bywa postrzegana jako stan wynikający z braku czegoś co jest cenne i ważne dla jednostki i najczęściej jest wywoływana określonymi potrzebami, np. potrzebą bezpieczeństwa, zależności czy wręcz miłości, dalej afiliacji, seksualnej satysfakcji lub społecznego konformizmu, bądź też jest prowokowana poczuciem własnej niedoskonałości [zob. Pospiszyl 1994:122—123].

Miłość romantyczna bywa wiązana z małżeństwem. Zdaniem J. Rostowskiego „… miłość romantyczną można rozpatrywać jako etap wstępny, prawie że konieczny do pojawienia się miłości małżeńskiej”, która różni się od miłości romantycznej lepszym zrozumieniem i większym zaufaniem do partnera [tamże:123].

„Miłość stanowi nie tylko wystarczający, ale, jak się wydaje, jeden z głównych motywów łączenia się ludzi. Jest tak nierozerwalnie wpleciona w nasze życie jako zjawisko pożądane, że trudno wprost wyobrazić sobie, że w samej jej istocie może tkwić jakieś zło” [tamże:122].

P. H. Bornstein, M. T. Bornstein, definiując miłość w sposób operacyjny, charakteryzują ją następująco: jest złożonym, emocjonalnym stanem o ogromnym ładunku emocjonalnym: silne pobudzenie fizjologiczne, zawiłość uczucia oraz intensywne zafascynowanie obiektem miłości; zdarza się od pierwszego spojrzenia; jest ślepa — nie liczy się z błędami i ograniczeniami; jest czynnikiem spajającym — potrafi łamać wszelkie przeszkody; jest niepowtarzalna — prawdziwa miłość zdarza się tylko raz; jest namiętnością — dążącą do seksualnego zespolenia; jest uniesieniem ekstremalnym — ekstatycznym [zob. tamże:124].

Jak zauważa I. Pospiszyl „Psychologiczna charakterystyka stanu miłości romantycznej jest bardziej cyniczna. Jako cechy właściwe człowiekowi zakochanemu uznaje ona: natrętne myśli, gwałtowne zmiany nastroju, lęk przed odrzuceniem, pobudzenie fizyczne i niewyjaśniona, prawie magiczna atrakcyjność” [tamże:125].

Człowieka przeżywającego miłość romantyczną charakteryzują następujące elementy psychicznego funkcjonowania: miłość jest dla psychiki szokiem, co wynika z faktu silnego pobudzenia emocjonalnego, pojawiającego się nagle; ze względu na to, że miłość jest jednym z najintensywniejszych przeżyć człowieka, niejednokrotnie obciążonym dodatkowo konfliktem motywacyjnym, należy oczekiwać obniżenia kontroli emocji; psychika człowieka nie znosi — na dłuższą metę — tak intensywnego pobudzenia, stąd miłość jest stanem, który nie może trwać długo, szczególnie kiedy jest połączona z konfliktem motywacyjnym [zob. tamże].

Podsumowując, należy stwierdzić, że wymienione elementy stanu emocjonalnego występujące na gruncie małżeństwa powodują nieuchronność konfliktów z wszelkimi ich konsekwencjami. Niewiele jest stanów psychicznych tak sprzyjających eskalacji przemocy, jak miłość romantyczna w małżeństwie.

1.5. Rodzaje, formy, cykle i mechanizmy przemocy

Ustalenie wyczerpującej listy pojęć związanych z przemocą w rodzinie, która obejmowałaby wszystkie jej aspekty jest bardzo trudne. Przytoczenie najistotniejszych pojęć z zakresu omawianej problematyki służyć będzie opisowi zjawiska przemocy, a zwłaszcza wymienianych w literaturze przez wielu autorów jej rodzajów, form, cykli i mechanizmów.

Rodzaje przemocy. Klasyfikacja przemocy jest dość trudna, gdyż różni badacze stosują różne jej kryteria. Przemoc bywa klasyfikowana z perspektywy: jej skutków (np. fizyczna, psychiczna); intencji działania sprawcy (intencjonalna, i nieintencjonalna); jako cel sam w sobie; przemoc uzasadniona — odwet (jako narzędzie manipulacji i instrument zmiany zachowań); przemoc ślepa — przypadkowa, bez intencji (styl bycia, chamstwo) [zob. Encyklopedia Pedagogiczna 2005:1057].

J. Mellibruda biorąc pod uwagę stan emocji sprawców wymienia przemoc: spontaniczną — czyli gorącą i instrumentalną — czyli chłodną oraz stwierdza, że: przemoc jest często rozpaczliwym zagłuszaniem poczucia niemocy; za przemoc odpowiedzialny jest sprawca, bez względu na to co zrobiła ofiara; niektóre przejawy grożenia przemocą są w istocie atakami przemocy; nie każda forma przemocy jest ścigana przez prawo. [zob. Mellibruda1993:5].

Zdaniem J. Mellibrudy u podstaw przemocy „gorącej” leży furia. Furia rodzi się z frustracji i niemocy. Jest erupcją skumulowanych i niemożliwych do powstrzymania uczuć gniewu i wściekłości. Dla wielu osób jest to doznanie fascynujące, a równocześnie wstydliwe. Często doświadczenie takiej furii ma charakter ekstatyczny, w wyniku której dochodzi do utraty kontroli nad zachowaniem. Furia wynikająca z frustracji prowadzi w efekcie do aktów przemocy. Ten rodzaj przemocy wyraża się zwykle w awanturach, atakach złości, towarzyszy jej przemoc fizyczna, często pod wpływem alkoholu agresora. Furia najczęściej rozładowuje się w aktach bezpośredniej agresji fizycznej i psychicznej. Towarzyszy jej pragnienie wywołania cierpienia i spowodowania szkód u ofiary. Przemoc „gorąca” jest naładowana złością, gniewem i agresją. Towarzyszą jej bogate formy ekspresji, jak: krzyki, wyzwiska, rękoczyny, impulsywne zachowania i gwałtowne zadawanie bólu ofierze, pojawia się nagle i nagle też mija. Przemoc fizyczna towarzysząca „przemocy gorącej” jest zachowaniem celowym, powodującym często uszkodzenie ciała [zob. Kmiecik-Baran 1999:22].

Przemoc „chłodna” jest drugim rodzajem złego traktowania wpisanym w kulturę, obyczaj, będący częścią wyposażenia psychicznego jednostki. Sprawca przemocy chłodnej realizuje utrwalony wzór postępowania, którego wcześniej nauczył się, często we własnym rodzinnym domu. Przemoc chłodna czasami jest próbą dokonania zemsty, którą sprawca uważa za uzasadnioną. Ten rodzaj przemocy jest dokonywany z premedytacją. Działania te mają czasami na względzie pozytywne cele, może to być czyjeś dobro, realizowanie czyjejś filozofii czy wiary. Najistotniejszy w tego rodzaju przemocy jest cel, jaki sprawca chce osiągnąć [zob. tamże].

Przemoc chłodna rozwija się na gruncie autorytarnych modeli współżycia między ludźmi. Bywa także odbiciem autorytarnych stosunków panujących w rodzinie. Odbiera ofiarom poczucie własnej wartości, czasami prowadzona jest według swoistego „programu działania” (scenariusza). Pokrzywdzeni uważają ten rodzaj działania sprawcy za bardziej dotkliwy niż przemoc gorąca. Porównują ją do pajęczej sieci, której nie widać, ale która oplata i paraliżuje, sprawia zwykle ogromny ból psychiczny. Sprawca tego rodzaju przemocy, realizuje swój program działania, wpisany czasem w obyczaje i środowiskową kulturę. Przemoc chłodna wobec dzieci może przybierać formę surowych metod wychowawczych, wyniesionych z rodziny, pochodzenia rodzica. Tego rodzaju autorytarne metody wychowawcze prowadzą do przełamywania oporu dzieci i stosowania krzywdzących dla nich kar. Sprawcy tej przemocy usprawiedliwiają swoje działania wzniosłymi celami wychowawczymi, a wielu z nich — uważa, że istnieją okoliczności usprawiedliwiające uderzenie partnerki, czy dziecka. Negują też osobistą odpowiedzialność za wyrządzone szkody psychiczne i fizyczne znajdując zawsze racjonalne uzasadnienie stosowanej przemocy [zob. Kmiecik-Baran 2000:367].

Formy przemocy. Przemoc fizyczna definiowana jest przez R.J. Gellesa jako akt przeprowadzony z intencją — lub percepowany jako mający intencję — zadania cierpienia fizycznego innej osobie. Jest zachowaniem intencjonalnym, niosącym ryzyko uszkodzenia ciała, wywołującym u jednostki znaczny ból fizyczny, pozostawiając często ślady na ciele [zob. Gelles:1987:79]. Natomiast V.R. Wiehe określa przemoc fizyczną jako „krzywdzenie fizyczne, które polega na zadawaniu bólu fizycznego lub powodowaniu obrażeń przez takie działania, jak: bicie, krępowanie ruchów lub popychanie, szarpanie” [Wiehe 1998:32].

Przemoc fizyczna — obejmuje wiele form zachowania, które mogą występować w dwóch postaciach:

1. Czynnej — wszelkie formy bicia — klapsy, uderzenia, bicie „na oślep”, kopanie, zadawanie ran ciętych i szarpanych, duszenie, oparzenia, usiłowanie i dokonanie zabójstwa. Konieczne jest wymienienie tutaj bardzo często stosowanego popychania, policzkowania oraz rzucania przedmiotami w ofiarę.

2. Biernej — przejawiającej się w postaci zakazów mówienia, chodzenia, załatwiania potrzeb fizjologicznych, areszt domowy itp. ograniczających drugą osobę. W tym miejscu można dodać ograniczenie snu i pożywienia oraz dostępu do podstawowych urządzeń sanitarnych oraz sprzętów umożliwiających przygotowanie pożywienia [zob. Pospiszyl 1994:94].

Wymienione wyżej formy złego traktowania występują w relacjach wszystkich członków rodziny, mają charakter uniwersalny. Najczęściej dotyczą one relacji partner-partnerka (mąż-żona, konkubent-konkubina, rodzeństwo, osoba dorosła-osoba zależna), dorosłe lub dorastające dziecko — rodzic lub dziadkowie, zięć (synowa) — teść (teściowa), rodzeństwo (dorosłe lub dorastające), itp. Ta specyfika układów wyraża się innym rozkładem stosowanej przemocy oraz większym uczestnictwem ze strony zarówno ofiary jak i sprawcy.

K. Browne i M. Herbert proponują wykaz dolegliwości maltretowania z podziałem na: Nieznaczne (minor) — zaliczają do nich rzadkie i mniej dolegliwe incydenty stosowania przemocy fizycznej, seksualnej lub psychicznej, powodujące niewielkie urazy lub nie pozostawiające żadnych długotrwałych skutków; Umiarkowane (moderate) — częstsze incydenty poważniejszej natury, jednak nie zagrażające życiu i bez poważnych późniejszych następstw; Poważne (severe) — ciągłe lub bardzo częste maltretowanie i lub mniej częste incydenty z bardzo poważnymi okaleczeniami fizycznymi i psychicznymi; Do zagrożeń życia — zaliczają: przypadki długotrwałych lub bardzo poważnych obrażeń psychicznych i fizycznych, które mogą doprowadzić do realnego zagrożenia życia (np. gdy sprawca nie wzywa pomocy na czas lub ofiara dokonuje samouszkodzenia) [zob. Browne, Herbert 1999:25—26].

K. Kmiecik-Baran podaje bardzo szczegółowe konsekwencje przemocy fizycznej bezpośrednie i odległe, zaliczając do nich symptomy somatyczne, objawy niespecyficzne oraz ich skutki poznawcze, emocjonalne i behawioralne [zob. Kmiecik-Baran 2000:378].

Zbudowanie pełnego katalogu nasilenia przemocy domowej jest trudne, gdyż ofiary rzadko doświadczają tylko jednej formy maltretowania.

Przemoc psychiczna (emocjonalna) to działanie mające na celu poniżanie i upokarzanie, pozbawianie ofiary osobistej mocy, izolowanie od otoczenia i narzucanie sądów. Prowadzi do zniszczenia u ofiary pozytywnego obrazu własnej osoby, wykorzystuje mechanizmy psychologiczne, np. wyśmiewanie, upokarzanie, zawstydzanie, narzucanie własnych poglądów, ciągłe krytykowanie, kontrolowanie, ograniczanie kontaktów z innymi ludźmi, stosowanie gróźb, szantażowanie [zob. Sasal, 2006:29]. Cechą charakterystyczną tego typu przemocy jest to, iż nie pozostawia ona widocznych śladów. Ponadto trudno ustalić rozmiar psychicznego skrzywdzenia.

L.W. Griffin stwierdza, że przemoc psychiczna to „dehumanizacja ofiary przez wzbudzanie w niej strachu przed przemocą lub innymi konsekwencjami rozgniewania sprawcy. Obejmuje ona napaści słowne, groźby, wyzywanie i ograniczanie swobody i decyzji ofiary” [Griffin 1999:267].

K. Browne i M. Herbert na określenie przemocy psychicznej użyli terminu obrażenia psychiczne, które odnoszą się do szkód powodujących obniżenie możliwości intelektualnych lub psychicznych jednostki, w wyniku czego następuje wyraźne pogorszenie się jej funkcjonowania w porównaniu z typowymi dla danej kultury standardami osiągnięć i zachowania [zob. Browne, Herbert 1999:25].

Według J. Mazur: przemoc psychiczna to poniżanie i upokarzanie, odrzucenie, pozbawienie ofiary osobistej mocy, co jest dla niej szczególnie dolegliwe. Powoduje brak chęci podejmowania jakichkolwiek działań, zmierzających do przerwania ciągu aktów przemocy, jest również wyjściem w kierunku wyuczonej bezradności [zob. Mazur 2002:44].

Izolowanie i narzucanie własnych sądów to element operacji prania mózgu, na które składają się następujące działania: izolacja — pozbawiająca ofiarę społecznego poparcia, zmniejszająca jej możliwości stawiania oporu, uzależniająca od sprawcy, doprowadzająca do skoncentrowania się na nim, a następnie do monopolizacji uwagi; monopolizacja uwagi — gdy ofiara koncentruje się na aktualnym położeniu, wspiera introspekcję, eliminuje bodźce inne niż te, którymi manipuluje oprawca, uniemożliwia działania niespójne z uległością; osłabienie, prowadzenie do przemęczenia — tu celem jest minimalizacja fizycznej i psychicznej możliwości stawiania oporu; groźby — nasilają lęk i rozpacz; przychylność od czasu do czasu — motywuje pozytywną skłonność do uległości; demonstrowanie wszechwładzy — wskazujące na daremność stawiania oporu; degradowanie — rodzi przekonanie, że opór bardziej naruszy szacunek do samej siebie i poczucie własnej wartości niż kapitulacja i zredukowanie kogoś do poziomu „czysto biologicznych potrzeb” [zob. Lipowska–Teutsch 1998:37].

I. Pospiszyl stwierdza, że do przemocy psychicznej można zaliczyć również pozbawianie ofiary środków uniemożliwiających właściwe funkcjonowanie psychiczne i fizyczne. Organizacja Amnesty International, zajmująca się ochroną praw człowieka psychiczne znęcanie się definiuje w sposób operacyjny, zaliczając do niej następujące formy zachowania: izolacja, ograniczenie snu i pożywienia, narzucanie własnych sądów, degradacja werbalna — wyzywanie, poniżanie, upokarzanie, hipnoza, narkotyzowanie, groźba zabójstwa [zob. Pospiszyl 1994:104].

Wymienione czyny mają bardzo ogólny charakter i nie wyczerpują katalogu wszystkich krzywdzących zachowań. W tym przypadku sprawca dąży do pozbawienia mocy, co skutkuje tym, że jednostka staje się osobą bezwolną, niezdolną do działań w obronie własnej.

Znęcanie psychiczne towarzyszy przemocy fizycznej, seksualnej a także zaniedbywaniu. Wyrafinowane metody działania sprawców przemocy psychicznej sprawiają, że trudno się domyślać cierpienia osoby krzywdzonej.

Do form przemocy psychicznej zaliczamy:

1. Odrzucenie — jest bardzo bolesną formą przemocy psychicznej. Formy odrzucenia to poniżające słowa, brak werbalnej czy fizycznej afirmacji, tolerancji dotyczącej przekonań, zamierzona obojętność. Zmagania z odrzuceniem zaczynają się często już w okresie dzieciństwa. Często są to słowa, krótkie zdania, dotkliwie raniące jednostkę bez wzglądu na wiek, wykształcenie, status społeczny czy materialny. Takie przejawy psychicznego znęcania się powodują powstawanie lęku przed kolejną przykrą sytuacją, pomniejszeniem wartości własnej osoby. Ciągłe napięcie, towarzyszące takim sytuacjom sprawia, że ofiara przemocy nie doznaje spokoju wewnętrznego, czuje się ciągle związana z przeszłością i nie ma poczucia teraźniejszości, często nie rozeznaje własnej tożsamości. Odrzucenie ma również swoiste etapy odbioru przez ofiarę przemocy, początkowo jest to szok, następnie smutek i obwinianie zarówno sprawcy jak i siebie [zob. Kmiecik-Baran 2000:379—380].

Konsekwencje przemocy dotyczące zwłaszcza sfery psychofizycznej są dla ofiary szczególnie dotkliwe. Osoby takie cierpią na nerwice, depresje oraz dolegliwości fizyczne. Niektóre z nich wiążą swój stan organizmu z przemocą, określając to często słowami „te wszystkie choroby to z nerwów” [zob. Mazur 2002:46].

2. Inną nie mniej dotkliwą formą przemocy psychicznej jest izolacja, polegająca na separowaniu osoby pokrzywdzonej od rodziny, znajomych czy nawet sąsiadów. Proces izolacji jest rozłożony w czasie i odbywa się stopniowo. Ofiary przemocy pozbawione naturalnego systemu wsparcia łatwiej dostosowują się do poleceń sprawcy, który staje się w ich życiu jedyną znaczącą osobą [zob. tamże].

3. Ograniczenie snu i pożywienia — jest szczególnie dotkliwą formą przemocy, zakłóca nie tylko rytm biologiczny człowieka, ale może także doprowadzić do poważnego osłabienia organizmu. Dotyczy to szczególnie osób pokrzywdzonych, które ze względu na stan zdrowia, kalectwo, podeszły wiek, lub inne przyczyny nie są w stanie się obronić [zob. tamże:47].

4. Degradacja werbalna — przejawy złego odnoszenia się — może przybierać formę wypowiedzi napastliwych, szkodzących i poniżających. Może mieć charakter: bezpośredni — skierowany do ofiary przemocy i zawierać straszenie, grożenie, wypędzanie, odpędzanie, wypowiedzi, które mogą jednostce zaszkodzić. Należą do nich określenia poniżające, podawanie fałszywych, szkodzących informacji, odbieranie uprawnień przysługujących jednostce, wyśmiewanie, wysuwanie nieuzasadnionych wątpliwości; pośredni — zawierający napastliwe, poniżające wypowiedzi, mające na celu wyrządzenie szkody lub przykrości jednostce, kierowane do osób trzecich [zob. tamże]. Degradacja werbalna zawiera w sobie poniżanie, wyzywanie, upokarzanie w każdej możliwej formie. Jest szczególnie dolegliwa. Osoby pokrzywdzone często mówią, że znęcanie fizyczne jest mniej bolesne, natomiast złe słowa zapadają głęboko i trudno się jest z nimi uporać. Przejawami złego odnoszenia są: upokarzanie; wyzywanie; poniżanie; groźby; naruszanie granic psychicznych; niszczenie przedmiotów mających wartość materialną lub emocjonalną dla ofiary; degradacja wartości moralnych, emocjonalnych ofiary. Przejawami złego traktowania mogą też być „niewinne” uwagi, głęboko raniące uczucia innych ludzi. Psychicznymi skutkami tej formy przemocy są nie tylko płacz, krzyk, ucieczka, ale także strach, lęk, przerażenie. Zdarza się często, że zdesperowana ofiara takich ataków ucieka się do odwetu [zob. tamże:48].

Przemoc seksualna polega na zmuszaniu osoby do aktywności seksualnej wbrew jej woli, kontynuowania aktywności seksualnej, gdy osoba nie jest w pełni świadoma, bez pytania jej o zgodę lub gdy na skutek zaistniałych warunków obawia się odmówić. Przymus do czynności seksualnej może polegać na bezpośrednim użyciu siły lub emocjonalnym szantażu. Np. wymuszanie pożycia, obmacywanie, gwałt, zmuszanie do niechcianych praktyk seksualnych, nieliczenie się z życzeniami partnerki/partnera, komentowanie szczegółów anatomicznych, ocenianie sprawności seksualnej, wyglądu, itp. [zob. Badura-Madej, Dobrzyńska-Mesterhazy 2000:15].

W małżeństwach, w których mężczyźni biją kobiety, często dochodzi też do wymuszania kontaktów seksualnych, które wiążą się z fizyczną przemocą, próbami poniżenia partnerki, obelgami. Ponieważ są to kontakty seksualne wymuszone przez mężczyznę, dlatego też mają charakter zgwałceń. Głównym motywem takiego postępowania męża względem żony jest próba kompensowania poczucia niższości i bezsilności lub nienawiść i wściekłość. Reakcją kobiety na zgwałcenie dokonane przez męża może mieć dramatyczne konsekwencje ze względu na powtarzanie się tych scen i pogłębiające się u ofiary poczucie bezsilności.

Najczęstszymi formami przemocy seksualnej są: gwałcenie żony; zmuszanie do zachowań seksualnych niezgodnych z jej poczuciem wstydu np. kontakty analne; narzucanie żonie częstotliwości współżycia, która znacznie przekracza jej potrzeby i oczekiwania; ośmieszanie żony w trakcie współżycia, np. porównywanie jej do innych kobiet; zmuszanie żony do kontaktów kazirodczych, do współżycia z innymi mężczyznami, seks lesbijski [zob. Nowacka 1998:40].

Przemoc seksualna w wielu kulturach nie jest traktowana jako forma maltretowania, lecz naturalnego traktowania kobiet zdominowanych przez mężczyzn. Przemocy seksualnej towarzyszą zazwyczaj uzależnienia np. alkohol, choroba psychiczna. Tak więc najczęściej do gwałtów i przemocy seksualnej dochodzi w rodzinach, gdzie mąż nadużywa alkoholu lub ma zaburzenia osobowości.

Wiele kobiet — ofiar przemocy w małżeństwie, przez długie lata znosi swoje cierpienie i upokorzenie, nie opuszczają sprawcy przemocy, nie rozwodzą się z nimi. Niejednokrotnie kobiety te w dzieciństwie były w sposób wulgarny traktowane przez rodzica lub rodziców. Obrzucanie dziecka przekleństwami, w tym o treści seksualnej — np. ty kurwo, niewątpliwie wpływa na poczucie własnej wartości, w dużym stopniu kształtuje obraz własnej osoby, przekonania na temat własnej płci i wulgarnego charakteru relacji między mężczyzną a kobietą. W ten sposób traktowana dziewczynka w późniejszym życiu, będąc już kobietą, łatwiej wchodzi w związek z mężczyzną traktującym kobietę wulgarnie, przedmiotowo oraz dopuszczającym się wobec niej przemocy seksualnej. Można zatem przypuszczać, że ofiara przemocy seksualnej ze strony męża została ukształtowana w dzieciństwie poprzez wysłuchiwanie przekleństw i obelg pod swoim adresem oraz przekazanie jej wzorca przez brutalnego rodzica, że jej płeć i seksualność są czymś wulgarnym [zob. Włodawiec 1997:30].

W badaniach nad psychologicznymi skutkami gwałtu ustalono, że zaburza on poczucie panowania nad swoim ciałem, nad sobą i nad sytuacją, często wywołuje wstyd, poczucie winy, samooskarżanie się, w poważny sposób zakłóca możliwość satysfakcjonującego życia seksualnego, podważa zaufanie do ludzi, wiąże się z lękiem paraliżującym nieraz na długo możliwość normalnego funkcjonowania [Lipowska-Teutsch 1995:47]. Przeżycia te głęboko naruszają poczucie tożsamości, utratę kontaktu, oraz wiążą się z poczuciem bezsilności i nieprzewidywalności zdarzeń.

D. Finkelhor i K. Yllo wyodrębnili trzy rodzaje gwałtu w małżeństwie:

1. Gwałt agresywny — z pobiciem (battering rape). Zachowanie jest wynikiem ogólnej agresywności partnera, który stosuje również inne formy przemocy. Często w tych rodzinach występuje problem uzależnień.

2. Gwałt nieagresywny — nie związany z maltretowaniem fizycznym. Jest zwykle wynikiem rozbieżności związanych z życiem seksualnym np. różnica zdań dotycząca częstotliwości kontaktów seksualnych, ich formy itp.

3. Gwałt obsesyjny — czasami jest związany z pobiciem, cechą charakterystyczną są obsesje nie uwidaczniające się w innych sferach życia. Wynika z głębokich intrapsychicznych problemów [zob. Finkelhor, Yllo 1985:35].

Ofiarami przemocy seksualnej są również dzieci. Badacze tego zjawiska wyróżniają sześć typów przemocy seksualnej wobec dzieci: bez kontaktu fizycznego, rozmowy o treści seksualnej kierowane do dziecka, ekspozycje anatomii i czynności seksualnych (np. masturbowanie się w obecności dziecka), oglądactwo (np. oglądanie dziecka podczas kąpieli, czynności fizjologicznej); kontakty seksualne polegające na pobudzeniu intymnej części ciała, może przyjmować różne formy; kontakty oralno-genitalne; stosunki udowe; penetracja seksualna (oralne, genitalne); seksualne wykorzystanie dzieci, powiązane z różnymi formami przemocy — np. dewiacyjne formy przemocy seksualnej, urolagnia [zob. Mazur 2002:49].

Najczęściej spotykaną formą przemocy seksualnej wobec dzieci było dotykanie narządów płciowych, a sprawcami nadużyć były zarówno osoby obce jak też krewni: wujkowie, ciotki, kuzyni, w dalszej kolejności rodzeństwo i rodzice [zob. Kmiecik-Baran 2000:373—374]. Długotrwałymi skutkami seksualnego wykorzystywania dzieci, są występujące u ofiar stany lękowe, reakcje depresyjne, agresja, uwodzicielskie zachowanie, zakłócenia snu i stany napięcia. Pojawia się też poczucie małej wartości, brak zaufania do innych osób, podejrzliwość. Innymi objawami psychosomatycznymi są bóle mające przyczynę psychiczną, zaburzenia łaknienia, a także nieświadoma skłonność do przyjmowania roli ofiary. Przemoc seksualna narusza nie tylko granice psychologiczne człowieka, ale również jego „strefę intymności”. Ta forma jest chyba — zdaniem J. Mazur — najbardziej krzywdząca ze wszystkich aktów przemocy, ponieważ skupia komponenty psychiczne i fizyczne [zob. Mazur 2002:50—51].

Zaniedbywanie rozumie się najogólniej, jako nie zapewnienie lub uniemożliwienie zaspokojenia jednostce należnych jej potrzeb, może dotyczyć działań nieświadomych, jak i świadomej niemożności działania, może wynikać z nadmiernego liberalizmu, na przykład będącego skutkiem niekompetencji, jak i po prostu brakiem zainteresowania. Zaniedbywanie dziecka to chroniczne niezaspokajanie podstawowych potrzeb fizycznych, emocjonalnych dziecka przez rodziców i opiekunów [zob. Kołakowska 2004:43].

Przyjmując jako kryterium podziału efekt zachowania — zaniedbywanie może występować w dwóch formach:

1. Zaniedbanie fizyczne — brak należytej opieki, w tym lekarskiej, wszelkie zaniedbania fizyczne ofiary. Jest to szczególnie dolegliwe dla dzieci oraz dla osób zależnych od opieki domowników.

2. Zaniedbanie psychiczne — obojętność, nieokazywanie pozytywnych uczuć, lekceważenie emocjonalne, lekceważenie psychicznych potrzeb ofiary — w tym materialnych [zob. Mazur 2002:51].

Często uwzględnia się w tym podziale jeszcze inne formy zaniedbania: edukacyjne, materialne, wychowawcze, opóźnienie rozwoju fizycznego pomimo braku organicznych podstaw.

Ze względu na formę aktywności samego krzywdziciela wymienia się: zaniedbanie pasywne, to znaczy związane z zaniechaniem działania oraz zaniedbanie aktywne, obejmujące szkodliwe formy działania, np. podanie niewłaściwego leku, zabranie dziecka na zbyt niebezpieczną lub forsującą wycieczkę, oraz działanie nazywane „Syndromem Münchausena” — polegające na wmawianiu dziecku choroby na którą w istocie ono nie cierpi [zob. Pospiszyl 2004:116].

Często zachowanie osoby krzywdzącej przypomina znęcanie się fizyczne lub psychiczne, ale istotną różnicą pomiędzy wymienionymi formami jest motywacja zachowania krzywdzącego. Intencją zaniedbania nie jest zadanie cierpienia. Zaniedbanie występuje najczęściej w postaci zaniechania działania [zob. tamże].

Zaniedbanie można podzielić na tzw. rozmyślne zaniedbanie i nieświadome zaniedbanie. Rozmyślne zaniedbanie to: odmowa wypełniania lub niewłaściwe wypełnianie obowiązków opiekuńczych, w tym świadome i intencjonalne stwarzanie fizycznych i emocjonalnych zagrożeń: np. celowe porzucenie, celowe pozbawienie pożywienia, pieniędzy, dostępu do opieki zdrowotnej [zob. Browne, Herbert 1999:30].

Nieświadome zaniedbanie to: niepowodzenia w pełnieniu obowiązków opiekuńczych bez świadomego i celowego stwarzania zagrożeń fizycznych i emocjonalnych, np. porzucenie, niedostarczenie pożywienia i pieniędzy, ograniczenie dostępu do opieki zdrowotnej, spowodowane niezrównoważeniem psychicznym sprawcy, brakiem właściwej wiedzy, lenistwem lub chorobą [zob. tamże:31].

Zaniedbanie dotyczy dzieci ale i osób dorosłych cierpiących na różne choroby uniemożliwiające im normalne funkcjonowanie. Obejmuje również osoby, które z powodu podeszłego wieku potrzebują wsparcia (w tym także emocjonalnego) oraz osoby z zaburzeniami psychicznymi.

J. Mazur stwierdza, że formą zaniedbania można nazwać także odrzucenie uczuciowe i izolację psychiczną w związku dorosłych osób. Zachowania krzywdzące nie mające w intencji zaniedbania czy zadania cierpienia często wynikają z warunków życia lub sytuacji losowych w rodzinie. Zdarza się, że partnerzy są tak bardzo zajęci swoimi problemami, iż nie dostrzegają, jakie skutki takich zachowań mogą ponieść ich dzieci. Wynikać to może z niewiedzy, braku umiejętności kontrolowania swojego życia lub bezmyślności [zob. Mazur 2002:51].

Zaniedbanie rodzi zaniedbanie. Często dorosłe już dzieci z bagażem negatywnych doświadczeń zakładają swoje rodziny i podobnie postępują wobec swojego potomstwa.

Przemoc ekonomiczna (materialna) — polega na odmawianiu lub ograniczaniu dostępu do wspólnych środków finansowych lub odbieraniu zarobionych pieniędzy, uniemożliwianiu lub ograniczaniu podjęcia pracy zarobkowej, a także niszczeniu przedmiotów [zob. Jaszczak-Kuźmińska, Michalska 2010:11].

Przemoc ekonomiczna wiąże się z celowym niszczeniem czyjejś własności, pozbawianiem środków lub stwarzaniem warunków, w których nie są zaspokajane niezbędne do przeżycia potrzeby. Są to np. niszczenie rzeczy, włamanie do zamkniętego osobistego pomieszczenia, kradzież, używanie rzeczy bez pozwolenia, zabieranie pieniędzy, przeglądanie dokumentów, korespondencji, dysponowanie czyjąś własnością, zaciąganie pożyczek „na wspólne konto”, sprzedawanie osobistych lub wspólnych rzeczy bez uzgodnienia, zmuszanie do spłacania długów, itp. Przemoc ta prowadzi do całkowitego uzależnienia finansowego od sprawcy. Często występuje w rodzinach

z problemem alkoholowym oraz w sytuacji gdy mężczyzna dysponuje większymi zasobami finansowymi, kobieta zaś nie pracuje albo jej zarobki są niewielkie. Ofiary przemocy ekonomicznej — najczęściej kobiety nie odchodzą od małżonków, gdyż obawiają się, że nie będą w stanie zaspokoić potrzeb swoich i dzieci. Najostrzejszą formą przemocy ekonomicznej jest zabieranie pieniędzy — pensji przez męża i przeznaczanie na jego potrzeby.

Przemoc strukturalna ma miejsce w strukturach społecznych, w świadomości społecznej, w procesach socjalizacji obowiązujących w danej kulturze. Ten typ przemocy odbierany jest społecznie jako coś zwyczajnego. Nie musi zawierać fizycznego ataku, zamiaru fizycznej napaści czy zamiaru psychicznego zranienia [zob. Mazur 2002:57].

Przemoc symboliczna definiowana jest jako narzucanie znaczenia i interpretacji symboli zastanej kultury. Oparta jest na legalnym prawie do narzucania i wpajania tego, co służy interesom agresora. Prowadzi to do uznania kultury legalnej jako jedynej. Odrzuca się wzory zachowania wyniesione z domu, odbiegające od uniwersalnego dziedzictwa kulturowego. Tego typu przemoc nie musi dotykać bezpośrednio ofiary. Sprawca chcąc osiągnąć pełną kontrolę nad jej zachowaniem, może grozić wyrządzeniem krzywdy ulubionemu zwierzęciu domowemu, czy zniszczeniem przedmiotów mających szczególne znaczenie dla ofiary. Ten rodzaj działań jest równie dolegliwy. Niszczenie przedmiotów i krzywdzenie zwierząt szczególnie cennych emocjonalnie dla ofiary jest równie okrutne jak inny rodzaj przemocy [zob. tamże:58].

Przemoc rytualna — zachowania agresywne lub autoagresywne w obrzędach religijnych i w rytuałach plemion prymitywnych służą oswobodzeniu ducha od potrzeb i żądz cielesnych. W religii istotne znaczenie ma idea połączenia się z Bogiem i osiągnięcie wyższego poziomu istnienia, a także nadzieja na lepsze życie po śmierci. Autodestrukcja służy uwolnieniu się od poczucia winy i ułagodzenia bóstw, które pełnią funkcję przeniesionych na zewnątrz wyrzutów sumienia [zob. Eckhardt 1998:24—25].

Przemoc rytualna jako forma złego traktowania przybiera postać działań wobec dzieci poprzez pojedyncze osoby lub grupy, powiązane z określonym kultem lub religią. Zjawisko to ze względu na swą złożoność nie jest dobrze rozpoznane i zdaniem E. Bielawskiej-Batorowicz nie należy wiązać go z tematyką przemocy domowej [zob. Bielawska-Batorowicz 1993:312].

Toksyczność — mimika twarzy, gestykulacja, czyli wszelkie niewerbalne reakcje na słowa i zachowania partnera, tworzą w trwającym przez jakiś czas układzie czytelną sygnalizację tego, co aktualnie każde z nich odczuwa. Jest to więc nieustanny przepływ przekazywanych sobie wzajemnie komunikatów, co w postępowaniu partnera jest przykre i zagrażające w odczuciu ofiary [zob. Celmer 1998:31].

Niewerbalne komunikaty przekazywane sobie przez partnerów bywają odbierane jako zapowiedź przemocy. Ofiara na podstawie mimiki agresora domyśla się, czego może za chwilę oczekiwać. Takie zachowanie działa jak swoisty barometr badający nastrój partnera. Do tej formy można zaliczyć stwarzanie przez sprawcę specyficznego nastroju zagrożenia, powodującego u ofiary oczekiwanie na wybuch emocji. Ofiara, która przebywa w atmosferze ciągłego napięcia może spowodować przyśpieszenie faz przemocy przez sprowokowanie agresora [zob. Mazur 2002:59].

W odniesieniu do przemocy wewnątrzrodzinnej zarówno przekaz niewerbalny, jak i ekspresja uczuć odgrywa istotną rolę i niewątpliwie ma wpływ na rozwój konfliktu. Takie związki w których panuje jakakolwiek przemoc L. Glass nazywa związkami toksycznymi, dlatego to określenie przyjęło się jako nazwa jednej z form przemocy [zob. Glass 1997:20—23].

Akty przemocy wewnątrzrodzinnej są elementem negatywnej socjalizacji członków rodziny, a zwłaszcza dzieci, które są dobrymi obserwatorami tego co w domu się dzieje. Socjalizacja w środowisku w którym stosuje się przemoc obojętnie jakiego rodzaju i w jakiej formie, powoduje że dzieci narażone na jej codzienne oglądanie stosują ją w swoim dorosłym życiu. Teza ta nosi nazwę cyklu przemocy w rodzinie albo międzygeneracyjnej transmisji przemocy. Do wpływu socjalizacji na stosowanie przemocy muszą często dołączyć takie czynniki jak: geny, stres, kulturowy patriarchalizm, bezrobocie i niskie zarobki [zob. Szlendak 2010:283].

Dylemat klapsa — wiele osób podziela nadal przekonanie, że bicie dziecka jest skuteczną metodą wychowawczą, mimo że jest to sprzeczne z wiedzą psychologiczną, która potwierdza, że w wychowaniu skutecznymi formami oddziaływań są: rozmowa, wyjaśnianie, tłumaczenie, dialog, cierpliwość, zrozumienie, jasne i precyzyjne formułowanie oczekiwań oraz potrzeb. W praktyce rodzicielskiej, wychowanie bez klapsa i stosowania przemocy, okazuje się często wielkim wyzwaniem. Ustalenie czy klaps jest jedną z form przemocy fizycznej sprawia wiele trudności, ponieważ trudno ustalić czy i jakie powoduje „cierpienia i szkody”.

I. Pospiszyl zalicza klaps do jednej z form przemocy fizycznej wobec dziecka. Jej zdaniem, przemoc fizyczna wobec dziecka obejmuje całą gamę form zachowania, które mogą występować w formie czynnej lub biernej. Czynne formy przemocy fizycznej to przede wszystkim bicie, od klapsów, policzków począwszy, przez bicie pięścią, przedmiotem, bicie „na oślep” [zob. Pospiszyl 1994:94]. Klaps jest postrzegany jako forma przemocy fizycznej, stosowanej wobec dzieci o mniejszej szkodliwości, aczkolwiek prowadzić może również do nieodwracalnych negatywnych skutków.

A. Piekarska prowadząc badania w 1991 r. wśród warszawskich rodzin, ustaliła następującą częstotliwość form przemocy fizycznej rodziców w stosunku do dzieci: klapsy (81,7%), bicie ręką (66,8%), bicie pasem, kablem lub innym przedmiotem (40,7%), szarpanie, potrząsanie, ciągnięcie za ucho (około 30%), policzkowanie (14%) [zob. tamże:96].

W książce pt. „Razem przeciwko przemocy” I. Pospiszyl przeprowadza szczegółową krytykę dawania klapsów, klasyfikując nierozpoznawanie tej praktyki jako formy przemocy pośród szeregu mitów na jej temat. Zdaniem autorki, klaps jest ewidentnym przykładem przemocy wobec dziecka, nie tylko niczego nie uczy, ale również niesie ze sobą szkodliwe informacje — „mam nad tobą przewagę”, „ten kto ma siłę może ranić słabszych”. Komunikaty te mają bardzo negatywny wpływ na rozwój moralny dziecka [zob. Pospiszyl 1999:20].

W doktrynie polskiego prawa karnego i w Orzecznictwie Sądu Najwyższego utrzymuje się tzw. kontratyp karcenia małoletnich. Dopuszcza on prawne ingerencje w tradycyjnie chronione przez prawo dobra takie jak: wolność, nietykalność osobistą i godność. Ponadto według poglądu nauki prawa rodzinnego i karnego karcenie dziecka w pewnych okolicznościach było dopuszczalne. Są to: wychowawczy cel bez naruszania godności dziecka, subsydiarny charakter — po wyczerpaniu innych metod wychowawczych, dostosowanie do stopnia dojrzałości dziecka i charakteru przewinienia, stosowanie go tylko przez rodziców naturalnych i adopcyjnych, którym przysługuje pełnia władzy rodzicielskiej czyli opiekunowie prawni, rodzice zastępczy, a inne osoby nie mogły go stosować [zob. Kociucki 1999:385].

Pomimo krytyki kar cielesnych, jaka od lat obecna jest na gruncie nauk psychologicznych i pedagogicznych, wciąż pozostają one jednym z najbardziej popularnych środków wychowawczych, cieszącym się akceptacją społeczną. Powstaje pytanie: kiedy kara staje się nadużyciem?. Kiedy mamy do czynienia z legalnym stosowaniem kary cielesnej, a kiedy z przestępstwem fizycznego znęcania się nad dzieckiem przez rodzica? [zob. Kamińska 2010:113].

Zagadnienie karcenia fizycznego nie zostało rozstrzygnięte w myśli pedagogicznej i prawnej III Rzeczpospolitej w sposób ostateczny. Dostrzeganie problemy z nim związane — szczególnie zagrożenie przerodzenia się kary w przemoc, do dziś nie zostały uznane za wystarczające, aby wprowadzić zakaz stosowania kar cielesnych, podobny do tych istniejących w krajach zachodnich [zob. tamże:116].

Różne formy przemocy w rodzinie zazwyczaj nie występują w izolacji, lecz zachodzą na siebie wzajemnie. Ofiary rzadko doznają tylko jednej formy niewłaściwego, krzywdzącego traktowania. Najczęściej zachowania różne rodzajowo, np. groźby, napaści, degradacja słowna, izolowanie, ataki fizyczne, współwystępują ze sobą. Przemoc emocjonalna towarzyszy wszystkim pozostałym rodzajom przemocy, tj. fizycznej, seksualnej oraz zaniedbywaniu. Zaniedbywanie emocjonalne i fizyczne członka rodziny często stanowi wstęp do jego aktywnego krzywdzenia psychicznego, fizycznego lub seksualnego. Często w rodzinach z problemem przemocy występuje krzywdzenie współmałżonka i dzieci jednocześnie [zob. Herzberger 2002:28—29].

D. G. Dutton w swojej książce pt. „Przemoc w rodzinie” pisze: „przemoc fizyczna i emocjonalna są w istotny sposób ze sobą powiązane, oparte są bowiem na potrzebie kontroli i dominacji. Epizody przemocy fizycznej mogą być rzadkie, za to formy przemocy emocjonalnej zdarzają się częściej. Aczkolwiek nie można stwierdzić, że istnieje gradacja od agresji emocjonalnej do fizycznej — pierwsza z nich nie musi prowadzić nieodwołalnie do drugiej — to jednak agresję fizyczną można również uznać za agresję emocjonalną. Na uderzenie wszyscy reagujemy upokorzeniem i poczuciem urazy” [Dutton 2001:34—35].

Cykle przemocy. Przemoc daje sprawcy efekty nagradzające, pozwala na szybkie uzyskiwanie zamierzonych celów, przez co staje się dla niego atrakcyjna. Powtarzana powoduje, że sprawca poprzez wywieranie wpływu na rodzinę otrzymuje wzmocnienie. Jeżeli po akcie przemocy nie ma reakcji obronnej ofiary, sprawca uznaje tę sytuację za przyzwolenie na dalszą przemoc. Ofiara przemocy zazwyczaj nie jest w stanie dostrzec całego kontekstu zdarzenia, stąd jej uwaga koncentruje się na sprawcy. Jeżeli taka sytuacja trwa przez dłuższy czas, relacje oparte na przymusie mają pewną dynamikę, pojawiają się cykle przemocy, w których wyodrębnić można trzy fazy: faza narastania napięcia; faza gwałtownej przemocy; faza miodowego miesiąca [zob. Mazur 2002:31—32].

Pierwszym ogniwem jest sytuacja stresowa, drugim percepcja tej sytuacji jako zagrażającej (może być błędna), trzecim — nasilenie się złości i zaburzeń emocjonalnych, czwartym — brak zahamowań przed ekspresją przemocy w odpowiedzi na wyzwalający ją czynnik, którym może być kłótnia. Rezultatem jest dokonanie aktu przemocy.

Po fakcie sprawca wyraża żal lub skruchę, albo utrzymuje wrogą milczącą postawą [zob. tamże:32].

Ogólnopolskie Porozumienie Osób, Instytucji i Organizacji pomagających Ofiarom Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia w swoich opracowaniach nt. przemocy przedstawia błędne koło przemocy.


Schemat 3. Błędne koło przemocy

Źródło: [Brown, Herbert 1999:22]

Faza narastania napięcia charakteryzuje się nielicznymi aktami przemocy, narastają sytuacje konfliktowe, fizyczne formy przemocy pojawiają się bardzo rzadko lub nie występują. Faza narastania napięcia jest bardzo przykra dla ofiary. Partner staje się poirytowany, często się denerwuje, jest nieprzyjemny w kontaktach. Każdy drobiazg wywołuje jego złość, za byle co robi awanturę, często zaczyna więcej pić lub zażywa środki narkotyczne. Ofiara stosuje strategię unikania gniewu sprawcy. Stara się opanować sytuację, unika go, przeprasza i stara się być szczególnie miła. Usiłuje uczynić go szczęśliwym i powstrzymać go przed wyrządzeniem krzywdy. W tej fazie u niektórych kobiet występują różne dolegliwości fizyczne, np. bóle głowy, bóle żołądka, bezsenność, brak apetytu. Inne popadają w apatię lub stają się niespokojne i pobudliwe nerwowo. Narastanie napięcia po pewnym czasie staje się nie do zniesienia. Zdarza się, że kobieta sama prowokuje awanturę, żeby tylko eskalację gwałtownej przemocy mieć już za sobą [zob. tamże:34].

Kiedy ataki przemocy nasilają się, wówczas następuje czas gwałtownej fazy przemocy. Faza gwałtownej przemocy jest szczególnie dolegliwa dla osoby, w stronę której przemoc jest skierowana. W tej fazie partner staje się gwałtowny, wpada w szał, a skutki zazwyczaj są widoczne, najczęściej w postaci obrażeń ciała np. podbite oko, połamane kości, obrażenia wewnętrzne, poronienie, a nawet śmierć. Przyczyną eskalacji przemocy jest zazwyczaj jakiś drobiazg. W momencie dokonywania aktu przemocy ofiara stara się uspokoić partnera, co jest z reguły bezskuteczne. Biernie więc poddaje się przemocy, a po zakończeniu tej fazy ofiara przemocy zwykle jest w szoku, nie potrafi uświadomić sobie co się stało i przyjąć zdarzenia do wiadomości. Jest oszołomiona, często odczuwa wstyd, przerażenie. Popada w apatię i nie jest zdolna do jakichkolwiek działań [zob. tamże:33—34].

W trzeciej fazie tzw. miodowego miesiąca — wszystko się zmienia. Gdy partner wyładował już swoją złość i zaczyna sobie zdawać sprawę ze swoich czynów, nagle staje się inną osobą. Tłumaczy się i usprawiedliwia, ma poczucie winy, okazuje skruchę, przeprasza, obiecuje poprawę, zaczyna okazywać ciepły i miłość, przynosi prezenty. Ofiara zaczyna wierzyć w zmianę oraz w to, że przemoc była jedynie incydentem. Wkrótce jednak znów zaczyna się faza narastania napięcia i wszystko się powtarza. Jedyną różnicą jest to, że z biegiem czasu trwania faz poprzednich, a ich dotkliwość jest coraz silniejsza [zob. tamże:34].

Cykle takie mogą się powtarzać przez wiele lat, a ofiara przemocy jest w nie coraz bardziej uwikłana, co niejednokrotnie powoduje jej irracjonalne zachowanie. Niejednokrotnie znajduje się ona pod wpływem silnych przeżyć, odczuwa lęk, strach, doznaje bólu fizycznego i emocjonalnego, zwłaszcza w fazie ostrej przemocy zachowania ofiary mogą być niezrozumiałe, a reakcje nieoczekiwane. Sprawcy często wykorzystują takie zachowanie, ośmieszając ofiarę, bronią się, używając argumentów, iż ofiara to rzekomo osoba „nienormalna” i szalona. Taka strategia w połączeniu z obserwowanymi objawami stresu u ofiary, może wzbudzić wątpliwości u świadków, a jej wyznania traktowane są jak urojenia [zob. Nowakowska 1998:19].

Prawdziwe zagrożenie dla ofiary przemocy niesie faza miodowego miesiąca, gdyż przemoc w następnym cyklu jest zazwyczaj gwałtowniejsza i za każdym kolejnym razem narasta. Jeśli już raz doszło do użycia przemocy, będzie się ona powtarzać, dopóki nie nastąpi interwencja z zewnątrz.

Znajomość cyklicznego przebiegu przemocy jest niezwykle ważna dla tych, którzy pomagają ofiarom przemocy w rodzinie. Osoby krzywdzone najczęściej szukają pomocy, kiedy nastąpi ostra przemoc. Wówczas najczęściej uciekają, wzywają policję, szukają ratunku Po akcie przemocy zgłaszają się do placówek pomocowych, korzystają z telefonów zaufania, przychodzą do lekarza, skarżą się sąsiadom, itp. czasem poszukują pomocy w fazie narastania napięcia, gdy zaczynają się bać i czują, że wydarzy się coś strasznego. Najczęściej jednak wycofują się z kontaktu z osobami pomagającymi, zmieniają zeznania, bronią sprawców i usprawiedliwiają ich zachowania w fazie miodowego miesiąca. Ta faza to także czas odzyskiwania przez ofiary kontroli i mocy. Nie trwa jednak długo i cykl się powtarza. Ofiary w wyniku wieloletniego treningu zwykle wyczuwają zbliżające się zagrożenie. Zdarza się, że w końcu wywołują awanturę, żeby „mieć to już za sobą” [zob. Zygarowicz 2010:191—192].

Mechanizmy przemocy. Relacje między sprawcą a ofiarą przemocy. „Przemoc należy traktować jako specyficzną relację interpersonalną angażującą osobę sprawcy i ofiary. Relacje te cechuje wysoki stopień niesymetryczności w zakresie posiadanej władzy i okazywanej przewagi sił. W konsekwencji istniejącej nierównowagi sprawca wywołuje cierpienie u ofiary, godzi w jej prawa, dobra osobiste — w szczególności w jej zdrowie i życie” [Mellibruda 1997:9].

Sprawcy przemocy w rodzinie manipulują swoimi ofiarami, chociaż zdarza się również otoczeniem, gdyż skutecznie maskują swoje prawdziwe oblicze. Jak zauważa H. D. Sasal „sprawca wykorzystuje różne strategie do zmniejszenia wagi popełnionych czynów. Dotyczą one głównie sposobów osłabiania lęku i zmniejszania poczucia winy przed popełnieniem czynu zabronionego przez prawo, nagannego moralnie, czy osłabienia, a czasem nawet całkowitego wyeliminowania wyrzutów sumienia. Sprawca przemocy musi także usprawiedliwić swoje postępowanie” [Sasal 1998:31].

Relacje między sprawcą a ofiarą zdeterminowane są funkcjonowaniem tzw. mechanizmów przemocy, które oplatają ofiarę jak sieć, uniemożliwiając racjonalną ocenę sytuacji i podjęcie skutecznych działań powstrzymujących przemoc.

Do mechanizmów przemocy zaliczamy: zjawisko „prania mózgu”; syndrom wyuczonej bezradności; zespół stresu pourazowego PTSD (post traumatic stress disorder); syndrom sztokholmski; proces wiktymizacji; efekt psychologicznej pułapki; masochizm kobiecy [zob. Jaszczak-Kuźmińska, Michalska 2010:29].

Zjawisko „prania mózgu” polega na systematycznym, świadomym i celowym oddziaływaniu na człowieka w celu zmiany jego przekonań, postaw, uczuć, potrzeb. Często określenia „pranie mózgu” potocznie używamy chcąc opisać sytuację, w której uczyniliśmy coś, sami nie wiedząc dlaczego, wbrew naszej pierwotnej woli, opinii.

W przypadku przemocy sprawca podejmuje takie działania, aby ofiara przemocy funkcjonowała zgodnie z jego wolą, żeby robiła to, co jego zdaniem jest słuszne, dobre. Pozornie to wcale nie musi być złe dla tej osoby, ale jest robione wbrew jej woli, ona nie może decydować, co będzie robić, co będzie jeść, w co się ubierze, co powie. Sprawca dąży do odizolowania ofiary od środowiska społecznego, rodziny, znajomych. Ofiara często jest poniżana, degradowana, sprawca zmusza ją do bezwarunkowego spełniania jego poleceń i posłuszeństwa względem niego. To powoduje, że ofiara psychicznie czuje się osobą gorszej kategorii, co dodatkowo łamie jej wolę. Przeżywa lęk, grozę, bezsilność, staje się bezradna i wyczerpana, aż w pewnym momencie staje się osobą zniewoloną i całkowicie podporządkowaną woli sprawcy. Nierzadko też ofiara przemocy w rodzinie, aby złagodzić i poradzić sobie ze swoim cierpieniem, może „znieczulać” się alkoholem lub środkami uspokajającymi. To z kolei wciąga ją w inną pułapkę — uzależnienia od środków chemicznych [zob. Herman 1998:85—96].

Syndrom wyuczonej bezradności — funkcjonowanie tego mechanizmu polega na tym, że ofiara staje się bezbronna i bezradna, poddaje się, traci wolę nie tylko „walki” o uratowanie siebie, ale i wolę życia. Ofiara nabiera przekonania, że cokolwiek zrobi, to i tak nie zmieni to jej sytuacji. Ma poczucie, że jest krzywdzona, źle traktowana, że sprawca nie powinien tak postępować, że znęcanie się nad członkiem rodziny jest przestępstwem, jednak nie jest w stanie zmotywować się do działania.

I. Pospiszyl podaje, że każda osoba z „syndromem bitej żony” przechodzi dwie fazy rozwoju tego syndromu. Pierwsza faza, to faza buntu czynnego lub biernego.

To właśnie w tym okresie obserwuje się najwięcej incydentów wzajemnej bójki czy ucieczek. Dopiero gdy kobieta przekonuje się o nieskuteczności swoich zabiegów, rodzi się w niej poczucie bezsilności, a w ślad za tym depresja. Stan ten L. E. Walker określa „wyuczoną bezradnością” [zob. Pospiszyl 1994:189—190].

Drugie nieodwracalne stadium złamania osobowości następuje, kiedy ofiara traci wolę życia. Nie jest to równoznaczne z pojawieniem się skłonności samobójczych. Chęć popełnienia samobójstwa w tych skrajnych warunkach dowodzi oporu i dumy [zob. Herman 1998:95].

Zespół stresu pourazowego PTSD (post traumatic stress disorder) to zaburzenia lękowe, które występują u ofiar napadów, gwałtów i innych traumatycznych wydarzeń, np. wojen, klęsk żywiołowych, wypadków drogowych. Dotyczą sytuacji w których człowiek jest narażony na utratę zdrowia i życia. Im dłużej doświadcza urazu, im częściej się on powtarza, pojawia, tym zaburzenia są głębsze. Dużo cięższe objawy występują u ofiar, które doświadczają urazu od drugiego człowieka, a nie np. w wyniku klęski żywiołowej. „Osoba cierpiąca na PTSD najbardziej boi się, że okropny moment powtórzy się — u ofiar przemocy w rodzinie ta obawa sprawdza się”. Objawami PTSD są m.in. zaburzenia snu, drażliwość, wybuchy gniewu, złości, czujność, natarczywe wspomnienia, koszmary senne, zaburzenia somatyczne. U osób z chronicznym urazem zanika podstawowy stan fizycznego spokoju czy komfortu [zob. tamże:96—97].

Syndrom sztokholmski — takim mianem określono mechanizm, który zaobserwowano u ofiar zamachu terrorystycznego w Sztokholmie. Jest to traumatyczna więź łącząca ofiarę ze sprawcą, patologiczna wdzięczność za to, co sprawca mógł zrobić, a czego nie zrobił — jest przecież panem życia i śmierci. Psychologiczny mechanizm działania „syndromu sztokholmskiego” nie jest do końca wyjaśniony. Jego podstawą jest zdaniem M. Symondsa, identyfikacja ze światem agresora, co stanowi przejaw instynktu samoobrony ofiary, wskazuje na jego gotowość wykorzystania tych wszystkich elementów sytuacji, które dają szansę przetrwania i umożliwiają zachowanie niezbędnej dla owego przetrwania równowagi psychicznej

Zdaniem M. Symondsa każda ofiara u której wystąpiły objawy syndromu sztokholmskiego przechodzi cztery fazy reakcji. Pierwsza faza charakteryzuje się zaprzeczeniem tego co się stało, niedowierzaniem, że to przydarzyło się właśnie jej. Faza druga odznacza się pełną świadomością swojego położenia. Jest to moment krytyczny dla rozwoju „syndromu sztokholmskiego”. W wyniku ostrej świadomości tego położenia następuje rozwój infantylizmu i patologicznego przeniesienia. W trzeciej fazie jednostka przeżywa głęboką depresję i stres wynikający ze świadomości przebywania w niewoli. I wreszcie fazę czwartą cechuje wewnętrzna integracja jednostki, przyjęcie określonego stylu życia, strategii działania [zob. Pospiszyl 1994:195].

Zjawisko tzw. „syndromu sztokholmskiego” jest podstawowym powodem pozostawania kobiet w związkach je krzywdzących. Pomiędzy ofiarą a sprawcą przemocy powstaje specyficzna traumatyczna więź. Maltretowana kobieta czuje się bezsilna w swojej sytuacji. Ma ona poczucie niskiej samooceny, natomiast mężczyzna odwrotnie. Prowadzi to do psychicznego uzależnienia się agresora od swojej ofiary ponieważ wymuszanie na kobiecie uległości zwiększa poczucie własnej wartości mężczyzny. Wpływ na wysoką samoocenę agresora ma również paradoksalna reakcja ofiary, polegająca na jej fascynacji agresorem [zob. Malińska 1998:43].

Proces wiktymizacji, inaczej mówiąc — przyjęcie tożsamości ofiary charakteryzuje się tym, że w wyniku doznawania przemocy, podejmowania nieskutecznych prób obrony siebie, a także w wyniku wtórnego zranienia spowodowanego nieprawidłowymi reakcjami otoczenia, osoba krzywdzona nabiera przekonania, że naprawdę zasługuje na takie traktowanie. Stawanie się ofiarą jest procesem długotrwałym, realizowanym w toku powtarzających się cykli przemocy [zob. Jaszczak- Kuźmińska, Michalska 2010:32].

Efekt „psychologicznej pułapki” jest jednym z czynników decydujących o tym, że kobieta ofiara przemocy pozostaje w związku z partnerem stosującym przemoc. Zjawisko to odnosi się do kobiet, które poniosły duże koszty, związane z przeżytym cierpieniem fizycznym i psychicznym, z upokorzeniem, gdy od dłuższego czasu podejmowały próby stworzenia szczęśliwego domu i udanego małżeństwa. Decyzja o pozostaniu w związku krzywdzącym może wynikać z przekonania, że zbyt wiele już zainwestowała, aby teraz się poddać, aby zaczynać wszystko od nowa. Lepiej więc zwiększyć wysiłek w dotychczasowym kierunku, a z czasem na pewno wszystko się ułoży [zob. Pospiszyl 1994:200—201].

Proces wpadania w „psychologiczną pułapkę” jest dość prosty. Na początku kobieta podejmuje wiele wysiłku, aby małżeństwo było udane, aby stworzyć prawdziwą rodzinę (…) Kiedy jednak to się nie udaje, wzrasta poczucie winy i poczucie przegranej. A to z kolei sprzyja uruchomieniu mechanizmów obronnych, głównie racjonalizacji. Koncepcja „psychologicznej pułapki” bazuje właśnie na teorii dysonansu poznawczego, którego istotą jest sprzeczność docierających do jednostki z posiadanymi na ten temat przekonaniami [zob. tamże].

Zdaniem I. Pospiszyl „psychologiczna pułapka” nie jest rozwiązaniem trwałym, lecz procesem przejściowym, stanowiącym początek uruchomienia całego szeregu mechanizmów obronnych, którym będzie towarzyszył wzrost poczucia winy i rozwój stanów depresyjnych. W tej sytuacji można z powodzeniem założyć, że „psychologiczna pułapka” jest wstępem do rozwoju na przykład „bezradności wyuczonej” lub „syndromu sztokholmskiego” [zob. tamże:202].

Masochizm kobiecy — jest nie tylko jednym z najczęściej występujących uzasadnień godzenia się kobiety na złe traktowanie, ale bywa postrzegany jako stała właściwość psychiki kobiety. Przekonanie o istnieniu w jej psychice pewnej predyspozycji do znoszenia cierpienia, oczekiwania go, a nawet pragnienia jest mocno utrwalone w opinii społecznej [zob. tamże:185].

Jak pisze K. Malińska „przystosowanie do znoszenia cierpienia i trudów związanych z rolą płciową kobiety cechować ma przekonanie, że bierność i podporządkowanie mężczyźnie są nierozerwalnie związane z ich rolą, tak jak dominacja (a także przemoc i agresja) są przejawem roli męskiej” [Malińska 1998:43].

Według I. Pospiszyl zjawisko kobiecego masochizmu nie uzasadnia w sposób wystarczający faktów godzenia się kobiet na brutalne akty przemocy ze strony mężczyzn. Nie można jednak wykluczyć, że w pewnych okolicznościach może on wystąpić jako specyficzna reakcja ofiary na powtarzającą się napaść [zob. Pospiszyl 1994:188—189]

Krzywdzone ofiary przemocy pozostają ze sprawcą z różnych względów. Często cechuje je deficyt umiejętności rozwiązywania problemów, czują się również częściowo odpowiedzialne za doznawaną przemoc, są zależne ekonomicznie od sprawcy. Ofiary przemocy domowej często ciągle kochają sprawcę i maja nadzieję na poprawę sytuacji w małżeństwie i rodzinie. Skrucha okazywana przez sprawcę może spowodować, że ofiara dokonuje przewartościowania przemocy — traktuje ją jako mniej poważną i nie przewiduje jej ponownego powtórzenia [zob. Herzberger 1996:67—71].

1.6. Ofiary przemocy w rodzinie

Przemocy domowej mogą dokonywać nie tylko mężczyźni w stosunku do swoich żon i dzieci, ale też kobiety wobec swoich mężów i dzieci i wnuki wobec dziadków, dzieci wobec siebie nawzajem, a nawet starsze, nastoletnie dzieci wobec swoich rodziców.

Na to, że przemoc domowa jest zjawiskiem dość powszechnym składa się kilka grup czynników, część z nich wiąże się z charakterystyczną dla życia rodzinnego mieszaniną intensywnych emocji i osobistej zażyłości. Więzom rodzinnym towarzyszą z reguły silne uczucia, często będące połączeniem miłości i nienawiści. Wybuchające w domu kłótnie mogą prowadzić do powstania antagonizmów, które nie byłyby tak silne w innych kontekstach społecznych. Na pozór drobny incydent może wyzwolić autentyczne uczucia wrogości między partnerami lub rodzicami a dziećmi. Drugą okoliczność stanowi fakt, że przemoc w rodzinie spotyka się z dużym przyzwoleniem społecznym a nawet aprobatą [zob. Giddens 2012:352].

Przemoc małżeńska. Są to intencjonalne akty agresji wymierzone w współmałżonka i partnera seksualnego. Małżonkowie wykorzystują w tym zakresie szeroki wachlarz działań: agresję słowną, krzyk, terror psychiczny, popychanie, rzucanie przedmiotami, policzkowanie, uderzanie pięściami, kopanie, a nawet użycie broni, na przykład noża, czasem ze skutkiem śmiertelnym. W ramy przemocy małżeńskiej zalicza się także wykorzystywanie seksualne kobiet i gwałt małżeński.

W Polsce, w powszechnej opinii, coś takiego jak gwałt małżeński w ogóle nie występuje. Skoro małżeństwo jest prawną i religijną legalizacją dostępu seksualnego do kobiety, to akt seksualny zamienia się w obowiązek żony wobec męża. O gwałcie w takiej sytuacji mowy być nie może, ale i w tym zakresie świadomość społeczna w potransformacyjnej Polsce ulega zmianie.

Amerykański badacz przemocy domowej M. P. Johnson wyróżnił cztery główne typy przemocy małżeńskiej:

1. Przemoc zwyczajna w parze — to przemoc, do której dochodzi raczej rzadko, zwykle w trakcie ostrzejszych małżeńskich kłótni. Pojawia się okazjonalnie zarówno w wykonaniu kobiety, jak i mężczyzny, i jest wyłącznie przedłużeniem argumentów w czasie kłótni. Tego rodzaju przemoc jest symetryczna w tym sensie, że przydarza się niemal na równi mężom jak i żonom.

2. Terroryzm intymny — stałe stosowanie przemocy fizycznej i psychicznej do sprawowania kontroli nad partnerem, które pozostawia głębsze, poważniejsze rany i uszczerbki na kondycji psychicznej ofiar. Jego motywem jest zwykle kontrola nad poczynaniami osoby terroryzowanej. Niezmiernie rzadko terroryzm intymny stosują kobiety. Jest to wyłącznie pole działań mężczyzn, skierowane w stronę ich żon. Taki terroryzm polega najczęściej na tym, że mężowie czy partnerzy, używają siły fizycznej do wymuszenia na kobietach posłuszeństwa.

3. Przemoc w odpowiedzi na przemoc — to samoobrona przed przemocą ze strony partnera. Stosują ją niemal wyłącznie kobiety i, co ważne, to ten typ bardzo często kończy się śmiercią męża z uwagi na środki, jakie stosują żony, na przykład noże kuchenne, w obronie przed napastnikiem, pijanymi partnerami.

4. Wzajemna kontrola za pomocą przemocy — to taka sytuacja, w której zarówno mąż, jak i żona starają się wzajemnie kontrolować swoje działania za pomocą aktów przemocy. W domu jest wtedy dwoje intymnych terrorystów zamiast jednego. Jest to jednak sytuacja bardzo rzadka [zob. Szlendak 2010:275].

Przemoc wobec kobiet i przypisywanie im podrzędnej i służebnej roli jest usankcjonowane przez tradycję, sięgającą czasów starożytnych. Jeszcze w XVIII i XIX wieku prawo pozwalało na bicie żony. Zdecydowana większość aktów domowej agresji, to przemoc mężczyzn wobec kobiet, czyli terroryzm patriarchalny. Motywowany jest on najczęściej zazdrością oraz niemożnością pogodzenia się ze społeczną bądź zawodową pozycją żon. Mężczyźni pragną sprawować nad kobietami ścisłą kontrolę, zwłaszcza nad ich walorami reprodukcyjnymi, dlatego uciekają się do ostatecznej broni — siły fizycznej. Mężczyźni częściej atakują, stosują różne formy przemocy, a kobiety częściej bywają agresywne w odpowiedzi na agresję uprzednio skierowaną w ich stronę [zob. tamże:276].

Oszacowanie częstotliwości występowania przemocy domowej oraz statystyczne określenie rozmiarów tego zjawiska jest bardzo trudne, ponieważ większość tego rodzaju wypadków pozostaje w domowym zaciszu i nigdy nie wydostaje się na światło dzienne.

Przemoc wobec żony. „Do niedawna kobieta traktowana była jako własność swojego ojca i męża (podobnie jak dziecko jest do dziś „własnością swoich rodziców”). Wielu mężczyzn mniema, że to oni powinni podejmować wszelkie decyzje i egzekwować ich wykonanie nawet przy użyciu siły. Jednocześnie obserwuje się częste bicie kobiet przez mężczyzn, którzy są bezsilni, czują się upokarzani przez szersze otoczenie społeczne, są niezdolni do przeprowadzenia swojej woli w odniesieniu do spraw związanych z pracą czy kontaktami z ludźmi, nie rozwiązali problemów zależności od swojej matki, wobec których doświadczają ambiwalentnych uczuć. Swoją frustrację, uczucie bezsilności i upokorzenia odreagowują znęcając się nad rodziną. Ich wytłumaczenia dlaczego biją są różne: niepowodzenia w pracy, brak pieniędzy, bo ona go rozdrażniła, bo on był pijany, bo ona była w ciąży, bo podała nie tę musztardę, co trzeba. Każdy powód jest dobry — w każdym razie to nie jego wina” [Lipowska-Teutsch 1995:44].

Według W. Kołakowskiej „przemoc seksualna zachodzi wtedy, gdy nie ma zgody na płeć, na partnera, na to, co z nami robi, a my z nim. Nie ma zgody na nasze ciało i nasze reakcje. Czyli na wszystko co dzieje się wbrew naszej woli. Taki wymuszony akt seksualny jest zawsze przestępstwem bez względu na wiek ofiary” [Kołakowska 2004:13].

Uważa ona również, że przemoc seksualna spełnia następujące funkcje:

a) Zmusza partnera do uległości — chodzi o uległość w ogóle lub do uzyskania określonego zachowania, wymuszenia określonych uczuć, do wymuszenia określonych korzyści, sposobu egzekwowania określonych czynności,

b) Realizuje własne interesy psychologiczne sprawcy — np. odreagowanie napięcia, dręczenie partnera dla zwiększenia poczucia własnej wartości, jest sposobem na uzyskanie przewagi argumentacji. Jest to patologiczny sposób patrzenia na siebie,

c) Manifestuje cechy osobowości sprawcy — jest to przemoc dla przemocy [zob. tamże]

W. Kołakowska wyróżnia cztery typy przemocy seksualnej:

1. Typ kompensacyjny — gdy sprawca nie może się zaspokoić w inny sposób, bez przemocy.

2. Zastępcza agresja — gdy przemoc stosowana jest wobec kobiet starszych, mających pewne widoczne walory, np. są tęgie albo chude, noszą okulary, itp. Podłożem tego typu przemocy mogą być zadawnione, nie wyrównane rachunki z matką sprawcy.

3. Typ sadystyczny — gdy gratyfikacja seksualna wiąże się z bólem ofiary. Jest to warunek niezbędny dla sprawcy.

4. Typ impulsywno-sytuacyjny — sprawcami są ludzie, którzy w przeszłości byli np. kryminalistami i trafili na sprzyjający zbieg okoliczności [zob. tamże:14].

Traumatyczne wydarzenia w postaci różnych form przemocy stawiają pod znakiem zapytania podstawowe związki międzyludzkie, Niszczą przywiązanie do rodziny, rujnują przyjaźń, miłość i kontakty społeczne. Ofiary przemocy wątpią w innych a także w samego siebie, czują się winne zaistniałej sytuacji. jaki i samego siebie. U ofiar gwałtu występują często objawy pourazowego zespołu stresu, którego kwintesencją jest fizyczne, psychologiczne i moralne pogwałcenie drugiej osoby. Celem sprawcy gwałtu jest sterroryzowanie, zdominowanie i poniżenie ofiary, aby stała się ona całkowicie bezradna. Gwałt jest więc w istocie celowym wywoływaniem urazu psychicznego. Chcąc uniknąć odpowiedzialności, sprawca gwałtu robi wszystko, co w jego mocy, by doszło do zapomnienia, a głównymi jego sprzymierzeńcami są tajemnica i milczenie. Jeśli tajemnica zostaje odkryta sprawca próbuje podważyć wiarygodność ofiary. Jeśli nie może jej całkowicie uciszyć, usiłuje upewnić się, że nikt nie będzie jej słuchał. Maltretowanie kobiet obrosło mitami utrwalającymi błędne pojęcie, że ofiara sama jest sobie winna. Większość maltretowanych kobiet należy do klasy średniej, a więc ma stosunkowo wysoki dochód rodzinny, przy czym siła ich bogactwa spoczywa w rękach mężów. Wiele z nich to kobiety, które mogłyby się bronić fizycznie. Nie wszystkie mają dzieci. Niektóre maltretowane kobiety pozostają bez pracy, wiele jednak to wysoko wykwalifikowani pracownicy, osiągający sukcesy zawodowe: lekarki, prawniczki, dyrektorki. Maltretowane kobiety można znaleźć we wszystkich grupach wiekowych i poziomach wykształcenia, wśród wszystkich ras, grup etnicznych, religijnych i społeczno-ekonomicznych. Aby zrozumieć przyczyny zjawiska przemocy, należy przede wszystkim walczyć z mitami i stereotypami towarzyszącymi temu zjawisku dotyczącym zarówno ofiar jaki i sprawców. Dominuje przekonanie, że bite są tylko te kobiety, które to widocznie lubią i zasługują na to; że prześladowana kobieta pozostaje w związku ponieważ jest masochistką; że prowokują bicie przez doprowadzenie swojego mężczyzn do ostateczności; że gdyby zmieniły swoje zachowanie, prześladowca odzyskałyby samokontrolę. Kolejnym mitem jest twierdzenie, że maltretowane kobiety są szalone i winą za maltretowanie obarcza się ich negatywne cechy osobowości. Nietypowe zachowania maltretowanych kobiet umożliwiające im przetrwanie często były diagnozowane jako szaleństwo bądź skutek choroby psychicznej [zob. tamże:14—17].

Kobiety z klasy średniej i wyższej nie chcą upubliczniać faktu bycia maltretowaną. Obawiają się społecznego zakłopotania i zaszkodzenia karierom swoich mężów. Publiczne zainteresowanie problemem w ostatnim czasie wyprowadziło wiele kobiet należących do średniej i wyższej klasy z ukrycia. Zainteresowanie zjawiskiem przemocy tworzy klimat, w którym, jak sądzą, wreszcie się im wierzy. Kobiety z niższych klas częściej wchodzą w kontakt z agendami społecznymi, a zatem ich problemy są bardziej widoczne [zob. tamże:17—18].

Często stosowaną formą przemocy wobec kobiet jest przemoc psychiczna (emocjonalna). „Emocje stale towarzyszą naszemu życiu. Są jednym z naszych podstawowych potencjałów. Mówią nam o potrzebach, brakach, zaspokajania.

Są energią wyrażaną w różny sposób, np. poprzez strach — energia orientacji. Ostrzega przed niebezpieczeństwem uniemożliwiającym zaspokojenie potrzeb. Smutek — jest energią umożliwiającą skończenie z jakimś etapem z przeszłości i pogodzenie się ze stratami; żal — jest uczuciem leczącym, umożliwiającym przejście do kolejnego etapu rozwoju; poczucie winy — jest energią kształtującą sumienie. Bez niej jesteśmy skazani na niewrażliwość. Pozwala na ukształtowanie się wewnętrznego systemu wartości, który popycha do działania i zaangażowania. Wstyd uświadamia nam, że jesteśmy ludźmi i mamy ograniczenia. Radość — jest energią, która informuje, że nasze potrzeby są zaspokojone. Złość — daje nam siłę i ochronę. Emocje są więc sygnałami «z ciała» bezpośrednio wyrażającymi rzeczywistość. Przekazują nam ważne informacje o tym, czego potrzebujemy, jakich chcemy zmian” [tamże:18].

Przemoc emocjonalna jest zaprzeczeniem i tłumieniem życia emocjonalnego. Jest właściwie niewidoczna (tzw. przemoc w białych rękawiczkach) i często po fakcie, bądź po upływie dłuższego czasu uświadamiamy sobie, że jesteśmy ofiarami przemocy psychicznej. W kręgu tej przemocy pozostają również jej widoczne formy jak: krzyki, wrzaski, wyzwiska. Często jest trudna do udowodnienia i bywa na ogół bezkarna. Sprawca przemocy psychologicznej dąży do utrzymania specyficznej kontroli nad ofiarą. Zniewala ofiarę posługując się różnymi oddziaływaniami psychologicznymi. „Powody stosowania zniewolenia są różne: sprawca pragnie potwierdzić swoją moc, władzę, własną wartość; ma potrzebę stałej kontroli sytuacji, w której się znajduje, bo daje mu to poczucie bezpieczeństwa; musi odreagować własne emocje, np. gniew, złość, poczucie winy; pragnie uzyskać nienależne mu profity; naśladuje, odwzorowuje zachowania, jakich doświadczył np. w dzieciństwie” [tamże:17—18].

Najczęściej stosowaną formą przemocy emocjonalnej jest znieważanie słowem. „Wyraża się to poprzez częste napaści słowne. Jedni sprawcy atakują bezpośrednio, poniżając swoje ofiary (jesteś zła, brzydka, głupia), inni zaś w sposób bardziej wyrafinowany będą upokarzać uszczypliwością, obraźliwymi przezwiskami, wyśmiewaniem-żartowaniem kosztem ofiary. Jeszcze inni usprawiedliwiając swoje napaści argumentują: «mówię to dla twojego dobra», «świat jest okrutny, więc uczę cię, jak w nim żyć». Rażące zniewagi słowne odciskają się piętnem na poczuciu wartości ofiary. Mówią: «nic mi w życiu nie wychodzi», «nikt mnie nie kocha», «jestem do niczego»” [tamże:18—19].

Według W. Kołakowskiej „skutki przemocy emocjonalnej należy ujmować w trzech perspektywach:

1. W perspektywie życia emocjonalnego ofiary — stanem emocjonalnym ofiary jest cierpienie.

2. W perspektywie człowieka chcącego używać swojej mocy, wpływu. Ofiara ma ostre, gwałtowne lub rozciągające się w czasie poczucie utraty mocy. Staje się człowiekiem bezsilnym.

3. W perspektywie porządku, posiadania układu odniesienia. Burzenie, destrukcja porządku osobistego daje ofierze poczucie niesprawiedliwości „to nie miało być tak” [tamże:19].

Tracąc wewnętrzną moc i doświadczając bezsilności wobec sprawcy utrwali się uczucie bezradności, zwątpienia i niewiary w możliwość pokonywania trudów życiowych. Skrzywdzeni, uważać będziemy, że nie zasługujemy na miłość i szacunek. By nie narażać się na ciągłe porażki nie będziemy podejmować prób zmiany rzeczywistości, w której żyjemy i zmieniać sytuacji, która nas zdominowała. Poddajemy się woli innych. Poczucie krzywdy powoduje też kształtowanie się krańcowo odmiennych uczuć, wywołujących zachowania o charakterze przemocy, a więc dążenie do podporządkowania sobie ludzi, kontroli ich życia, zniewalania. Są to psychologiczne potrzeby przyszłego sprawcy, który w rezultacie nim się staje, pozostając — w swoim mniemaniu — w swojej dawnej roli, roli ofiary. Oczywiście rola ofiary jest mocno przytłumiona chociażby przez upływ czasu. Dominuje sprawca.

Przemoc wobec męża. Niewiele jest badań prowadzonych nad przemocą, wobec mężczyzn w rodzinie. Dzięki badaniom S. Steinmetz istnieje już w literaturze pojęcie „syndrom bitego męża”, ale w świadomości społecznej zjawisko to nie może utorować sobie drogi. Przyczyna niechętnego stosunku do ofiary-mężczyzny wynika co najmniej z kliku powodów: mężczyzna częściej jest sprawcą przemocy groźniejszej w skutkach i uważany jest za osobę bardziej agresywną od kobiety; ma silniejszą pozycje społeczną (wyższe zarobki, większą niezależność, stabilniejszą pozycję zawodową, społeczną), więc w opinii społecznej trudniej go skrzywdzić i łatwiej on sam może udaremnić ewentualna krzywdę; posiada lepsze kompetencje w zakresie samoobrony. Nie jest bezradny fizycznie, ponieważ zwykle jest silniejszy, od dziecka jest też socjalizowany tak, aby umiał się bronić (zachęca się go do rozwijania sprawności fizycznej, agresywnej odpowiedzi na prowokację, niedopuszczania do eksploatowania itp.); społeczna rola mężczyzny koncentruje się wokół dwóch podstawowych cech: dominacji i ekspansji. Stanowią one nieodłączny element jego poczucia tożsamości i uważane są za jedne z najistotniejszych dla jego roli społecznej. Tak silne powiązanie wartości mężczyzny z dominacją i ekspansją powoduje, że umiejętność sprostania tym wymaganiom decyduje o samoocenie mężczyzny o jego poczuciu własnej tożsamości. I to jest prawdopodobnie jeden z ważniejszych powodów niechętnego ujawniania przez mężczyzn faktu bycia ofiarą przemocy ze strony kobiet. Już samo przyznanie się do doświadczania przemocy powoduje wtórne straty. To tak jakby utracić cząstkę siebie [zob. Pospiszyl 1999:32—33].

Przemoc wobec mężczyzn nie jest zjawiskiem rzadkim. W badaniach prowadzonych przez I. Pospiszyl 8% kobiet przyznało się do stosowania jakiejś formy przemocy fizycznej wobec męża. W badaniach amerykańskich, prowadzonych na reprezentatywnej próbie, wskaźnik ten jest jeszcze wyższy i wynosi 27%. Wyniki prowadzonych badań nie obejmują agresji słownej, której ofiarą częściej pada mężczyzna. Badania I. Pospiszyl prowadzone w 1995 r. potwierdziły, że 45% kobiet stosowało wobec męża wyzwiska, oskarżenia, wrzaski, pomówienia. Należy jednak stwierdzić, że przemoc wobec mężczyzn daleko rzadziej powoduje uszkodzenia wymagające interwencji lekarskiej [zob. tamże:33]. Bici mężczyźni, jeśli nie doznali poważnych obrażeń, rzadziej poszukują pomocy ze strony służb społecznych lub policji, stąd domniemanie, że tak zwana „ciemna liczba” przemocy stosowanej wobec mężczyzn przez partnerkę może być dość duża.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 31.5
drukowana A5
za 71.4
drukowana A5
Kolorowa
za 104.65