...już prawie trzecia na ranem, jednak sen nie nadchodzi... kłębek myśli wije się nie dając zasnąć... ale jedna myśl wyprzedza wszystkie inne, a w sumie to jedna fraza... pospiesznie chwytam elektroniczne urzadzenie, które pozwoli mi szybko sprawdzić czy jest ktoś, kto już opisał tę myśl... ku mojemu zdziwieniu pojawia sie książeczka! Skoro sen się nie zbliża, bardzo łapczywie zaczynam konsumować jej treść. Czytam spokojnie, raz szybciej, raz wolniej. Czasami za szybko, więc czytam jeszcze raz. Jutro znowu przeczytam, bo fajnie łaskotają niektóre fragmenty, a jeszcze inne zalewają ciepłem... Znalazłam coś, o co coraz trudniej w naszym życiu - nasycone uczuciami słowa. A SŁOWO było pierwsze... Ode mnie dla autora DZIĘKUJĘ