Książka przepadła, gdy zobaczyłam zdanie:
„Jak te gruboskurne rzeczne konie śmiały wciągnąć mnie pod wodę” biadoliła Mleczna.
Cóż, polska język trudna język, a autokorekta w edytorze to już szczyty umiejętności...
Szkoda, bo zapowiadało się interesująco.