Wstęp
Pamiętam jesień 2013 roku. Byłam świeżo upieczoną mamą, zmęczoną, ale jednocześnie przepełnioną miłością i nową energią. Wtedy po raz pierwszy zrozumiałam, że jeśli chcę dawać, muszę też dbać o swoje własne źródło siły, że macierzyństwo, choć piękne, potrafi całkowicie pochłonąć i że tylko znajdując równowagę między tym, co we mnie, a tym, co na zewnątrz, mogę być naprawdę obecna dla dziecka, dla innych, dla siebie.
To właśnie wtedy narodziła się Kobieta w Harmonii — najpierw jako intuicja, cichy szept, potem jako marka, projekty, książki i warsztaty. Ale tak naprawdę była ze mną od zawsze. Harmonia towarzyszyła mi w momentach, gdy szukałam światła w codziennym chaosie, gdy potrzebowałam zatrzymać się, by poczuć sens. Z czasem stała się nie tylko ideą, lecz częścią mnie, moim sposobem na życie.
Jesień, którą trzymasz teraz w rękach w postaci tej książki, to pora roku szczególnie mi bliska. Od zawsze czułam jej rytm, zapach mokrych liści, długie wieczory przy świecach, ciszę, w której można usłyszeć własne serce. To właśnie jesienią przyszłam na swiat.
Jesień uczy odpuszczania, tak jak liście uczą puszczania gałęzi, by zrobić miejsce na nowe. Uczy wdzięczności, kiedy zapełniamy spiżarnie i karmimy ciało ciepłem zup, chlebem prosto z pieca, naparem z ziół. Uczy też, że w mroku i w ciszy kryje się ogromna mądrość, że to, co wygląda jak koniec, bywa początkiem.
Ta książka jest zaproszeniem, by spojrzeć na jesień nie tylko jak na zmianę pór roku, ale jak na czas, w którym my, kobiety, możemy odnaleźć siebie w rytmie natury. Każdy rozdział to ścieżka prowadząca do większej uważności, prostych rytuałów, które nadają codzienności znaczenie, i spotkania z tym, co w nas najprawdziwsze.
Nie znajdziesz tu wielkich teorii, ale znajdziesz obrazy codzienności, które mogą stać się święte, jak zapalenie świecy wieczorem, zapisywanie snów, wspólne gotowanie, spacer wśród szeleszczących liści.
Chciałabym, żeby ta książka była jak ciepły koc, który otula Cię w chłodniejsze dni i przypomna, że harmonia nie jest celem, ale drogą. Jest w każdym oddechu, w każdym geście czułości wobec siebie, w każdym świadomym zatrzymaniu się.
Niech ta jesień będzie dla Ciebie pięknym przewodnikiem do wnętrza, bo harmonia jest w nas. Wystarczy się jej poddać.
Joanna Magdalena Paczkowska Szczygieł
Kobieta w Harmonii
Mądrość cyklu menstruacyjnego
Miałaś kiedykolwiek poczucie, że Twoje ciało chce Ci coś powiedzieć, a Ty nie zawsze umiałaś tego wysłuchać? Twój cykl menstruacyjny to znacznie więcej niż biologiczny proces. To piękna opowieść, rytm stworzony w harmonii z naturą. Kiedy zaczynasz żyć w zgodzie z tym rytmem, wszystko wokół Ciebie nabiera głębszego sensu.
W dawnych czasach, w plemionach i osadach, kobiety doskonale rozumiały tę mądrość. Kiedy zbliżał się czas menstruacji, oddalały się od codziennego zgiełku, budując swoje szałasy księżycowe — miejsca, gdzie mogły być tylko ze sobą i innymi kobietami.
Tam, otoczone ciepłem, wsparciem i mądrością cyklu, zanurzały się w głąb siebie, regenerując ciało i ducha. To był ich czas zimy, moment, kiedy natura zapraszała do odpoczynku, refleksji i odnowy.
Nasze ciała od zawsze były w harmonii z naturą. To był ich czas na regenerację, na wsłuchanie się w siebie, na głęboki odpoczynek. Szałas menstruacyjny był symbolem ich mądrości i połączenia z Matką Ziemią.*
Dziś, w tym szybkim świecie, możemy stworzyć nasz własny, symboliczny szałas — przestrzeń, w której damy sobie prawo do zatrzymania się i wsłuchania w to, co nasze ciało i dusza chcą nam powiedzieć. Każda z nas nosi w sobie te same cykliczne etapy, które kiedyś kierowały życiem naszych przodkiń.
Faza menstruacyjna — ZIMA
To czas, kiedy wszystko zwalnia. Jeśli czujesz, że potrzebujesz wycofania, po prostu sobie na to pozwól. Jak te kobiety w szałasie, daj sobie chwilę na odpoczynek. Odetnij się od obowiązków i pozwól ciału się regenerować. To moment, w którym nasze ciało przypomina nam, jak ważna jest troska o siebie. Słuchaj swojego serca — ono wie, czego potrzebujesz.
To moment, kiedy przychodzi do nas najgłębsza cisza. Twoje ciało woła o spokój, jak ziemia, która zimą regeneruje siły. To jest Twój czas, by zrobić krok wstecz, zaszyć się w swoim „wewnętrznym szałasie” i oddać się temu, czego naprawdę potrzebujesz — odpoczynek, chwila samotności, zanurzenie w swoich myślach. Poczuj, jak otacza Cię miękkość i ciepło tej fazy. Pozwól sobie odpuścić. To nie czas na działanie, to czas na bycie.
Faza folikularna — WIOSNA
Po menstruacji odczujesz przypływ nowej energii. To jakby natura budziła się wewnątrz Ciebie. Zaczynasz otwierać się na świat, na nowe pomysły i działania, tak jak kwiaty, które powoli rozwijają swoje płatki. Zauważ, jak delikatnie zaczynasz odczuwać potrzebę tworzenia, eksplorowania, działania. Rozkwitasz.
To idealny czas, aby rozkwitać i planować. Wiosna w Tobie to moment na nowe początki. To moment, kiedy ziemia budzi się do życia, a Twoje ciało zaczyna nabierać lekkości. Czujesz, jak powraca siła, chęć do działania.
Owulacja — LATO
W tej fazie jesteś w pełni swojej mocy. Czujesz, jakbyś mogła podbić świat, prawda? To naturalne, bo Twoja energia jest na szczycie. To czas świętowania swojej kobiecości, otwartości na świat i radości życia. Nie bój się tego ciepła, które bije z Twojego wnętrza — to Twoje lato.
To czas pełni. Twój organizm pulsuje energią, czujesz, jak promieniejesz od wewnątrz. To moment, kiedy jesteś najbardziej otwarta na świat, na innych ludzi, na miłość. Użyj tej siły, by celebrować życie, by świętować siebie. Poczuj tę pełnię i podziel się nią z otoczeniem — ale nie zapominaj o sobie.
Faza lutealna — JESIEŃ
Powoli zbliżamy się do końca cyklu. Podobnie jak jesienne liście opadają, tak Ty zaczynasz zwalniać. To czas na refleksję, zamykanie niedokończonych spraw i przygotowanie się na zimę. Wsłuchaj się w swoją intuicję — to ona prowadzi Cię w tym okresie.
To moment, kiedy zaczynasz kierować swoją uwagę do wewnątrz. Ziemia przygotowuje się do odpoczynku, a Ty zaczynasz odczuwać potrzebę refleksji, zamknięcia spraw. To naturalne, że stajesz się bardziej czuła, bardziej intuicyjna. Pozwól sobie na zwolnienie tempa, nie wymagaj od siebie nadmiernej aktywności.
Moja Kochana, Twój cykl jest Twoją mapą.
Zrozumienie i dostosowanie się do jego rytmu to klucz do głębszej harmonii z samą sobą. Kiedy zaczynasz wsłuchiwać się w to, co mówi Twoje ciało, zaczynasz czuć swoją moc — moc, która płynie z natury, z Twojego wnętrza.
Nie bój się stworzyć swojego własnego szałasu, nawet jeśli to tylko symboliczna chwila z książką, kąpielą czy spokojnym spacerem. Ten czas należy do Ciebie, jest darem, który pozwala Ci wzrastać, odpoczywać i odkrywać siebie na nowo.
Jak Ty odnajdujesz swój wewnętrzny szałas? Jak celebrujesz swoje cykle? Udostępniam Ci miejsce, abyś mogła zapisać to, co właśnie teraz wypływa z Twojego serca.
*Informacje na bazie książki “13 pierwotnych matek klanowych. Twoja Święta Ścieżka, prowadząca przez pradawne nauki o Siostrzeństwie do odkrycia darów, zdolności i talentów kobiecego pierwiastka” Jamie Sams
Jak energia jesieni wpływa na naszą kobiecość?
Jesień przychodzi miękko, choć niesie ze sobą wielką siłę.
Liście spadają jak kolorowe wspomnienia, powietrze pachnie ziemią, a światło staje się cieplejsze, bardziej złote — jakby zapraszało nas do wejścia głębiej w siebie.
Po intensywności lata ciało zaczyna tęsknić za spokojem. Dusza pragnie ciszy, miękkich tkanin, kubka ciepłej herbaty i dłuższych wieczorów. To czas zbierania owoców — nie tylko z pól i ogrodów, ale też tych naszych wewnętrznych.
Jesień to energia dojrzałości. Przynosi pytanie: co we mnie dojrzało? Co mogę teraz zebrać, a co powoli odłożyć, zostawić, puścić jak liście opadające z drzew?
Zapytaj siebie dzisiaj:
Co we mnie potrzebuje zwolnienia tempa?
Jak mogę odżywić swoje ciało, by przygotować je na chłodniejsze dni?
Co pięknego chcę zachować z lata, a co pozwalam odejść?
Kobiecość jesienią nabiera głębi. Nie musi już błyszczeć w słońcu — rozkwita w miękkim blasku świec, w rozmowach przy stole, w czułym dotyku dłoni na sercu.
Zrób dziś dla siebie mały rytuał — zaparz napar z ziół, otul się kocem i zapisz w notesie trzy rzeczy, które chcesz zebrać ze swojego wewnętrznego ogrodu.
Jesień uczy nas, że puszczanie tego, co zbędne, jest tak samo ważne jak kwitnienie.
Pełnia w trakcie Jesieni
Pełnia księżyca ma w sobie coś z magii, której nie da się wyjaśnić rozumem, a jedynie poczuć sercem i ciałem. Gdy srebrne światło spływa na ziemię, oświetlając liście, dachy domów i tafle jezior, świat nagle wydaje się bliższy, bardziej miękki i dostępny. Jesienią ta pełnia nabiera jeszcze głębszego znaczenia, bo otula ciemność, która z każdym dniem staje się dłuższa, i przypomina nam, że nawet w najciemniejszym czasie istnieje światło, które rozprasza mrok.
Jesień jest porą obfitości. Kosze pełne jabłek, słoje z przetworami, zapach pieczonych dyni i orzechów. To czas wdzięczności za to, co już otrzymałyśmy. Pełnia w tym okresie staje się zaproszeniem, by zatrzymać się i spojrzeć na swoje życie jak na kosz dojrzałych owoców.
Co udało mi się zebrać przez ten rok?
Jakie lekcje mogę już dziś odłożyć na półkę ze skarbami doświadczeń?
A co jeszcze wymaga mojego zaopiekowania?
Rytuały pełni dla kobiecej duszy
1. Ognisko i krąg kobiet
Wyobraź sobie ciepły płomień, trzask drewna i twarze oświetlone blaskiem ognia. Spotkanie w kręgu to nie tylko rozmowa — to powrót do pradawnej tradycji wspólnoty. Kiedy kobiety siadają razem, dzielą się opowieściami, a ich głosy splatają się z tańcem płomieni, rodzi się przestrzeń uzdrawiania.
Możesz zaprosić przyjaciółki, przygotować kosz jabłek, orzechów i herbatę z cynamonem. Wspólnie podzielcie się tym, co każda z was chce uwolnić, a co zatrzymać. To, co już niepotrzebne, możecie zapisać na kartkach i oddać ogniowi.
2. List do samej siebie
Pełnia to idealny moment, by usiąść w ciszy i napisać list. Możesz pisać z perspektywy swojej przyszłej ja — tej, która już wie, że przetrwała zimę, która rozkwita wiosną. Napisz do siebie słowa wsparcia, podziękowania, otuchy. W ten sposób sama stajesz się dla siebie przewodniczką i opiekunką.
3. Wdzięczność w świetle księżyca
Wystarczy wyjść na balkon, taras czy do ogrodu. Spojrzeć w górę, poczuć chłód powietrza i miękkie światło pełni. Wymień w myślach trzy rzeczy, za które jesteś wdzięczna. Mogą być drobne, jak kubek ulubionej herbaty, śmiech dziecka, ciepło koca, lub wielkie, jak zdrowie czy miłość. Ta prosta praktyka buduje w tobie wewnętrzne światło, które jaśnieje dłużej niż księżyc na niebie.
Jesienna pełnia przypomina nam, że światło zawsze jest w nas, nawet gdy wokół ciemnieje. To światło rozświetla nasze wnętrze, pozwala zobaczyć to, co ukryte w cieniu, i daje siłę, by kroczyć dalej.
Kiedy więc kolejny raz spojrzysz w niebo i zobaczysz okrągłą tarczę księżyca, połóż dłonie na sercu i zapytaj siebie:
Za co jestem wdzięczna w tej chwili?
Co chcę zostawić za sobą, by wejść lżejsza w kolejne miesiące?
Jak mogę otulić siebie jeszcze większą czułością?
Pełnia Jesieni jest jak lustro, które odbija to, co najpiękniejsze w Tobie. Daj sobie czas, by spojrzeć w nie z miłością.
Nowie Jesieni
Jest taki moment w cyklu księżyca, kiedy noc wydaje się jeszcze bardziej głęboka, a niebo, choć bezgwiezdne, niesie w sobie niezwykłą obietnicę. To czas nowiu, kiedy księżyc ukrywa się przed naszym wzrokiem, a jego siła działa w niewidzialnym wymiarze.
Jesienią nowie mają szczególną moc, bo spotykają się z naturalnym rytmem ziemi, która także zamyka swoje cykle, zrzuca liście i przygotowuje się do zimowego snu.
Nów nie jest momentem działania, lecz wsłuchania się. To czas ciszy, powrotu do wnętrza, w którym dojrzewają najważniejsze pytania. W mroku rodzą się pomysły, w ciemności kiełkują nasiona, które kiedyś będą mogły zakwitnąć. Jesienny nów uczy nas zaufania — że to, czego jeszcze nie widać, wciąż żyje i rozwija się pod powierzchnią.
Zamknięcie cykli
Nowie przypominają o tym, by podziękować i pożegnać to, co należy już do przeszłości. Mogą to być sprawy zakończone, relacje, które straciły znaczenie, czy emocje, które nie służą.
W ciszy nowiu warto napisać na kartce to, co chcesz domknąć, a potem spalić ją w płomieniu świecy. Dym zabierze ze sobą ciężar, a ty poczujesz lżejszy oddech.
Tworzenie intencji
To także najlepszy moment, by zasiać w sobie nowe intencje. Jesienne miesiące nie sprzyjają rozproszeniu, dlatego właśnie teraz łatwiej wybrzmiewają pytania:
Czego naprawdę pragnę?
Jak chcę przejść przez nadchodzącą zimę? Jakie jakości chcę zaprosić do swojego życia?
Możesz zapisać odpowiedzi na końcu tego rozdziału w przeznaczonym do notatek miejscu, a potem wracać do nich przy kolejnych nowiach. To jak rozmowa z samą sobą, z Twoją wewnętrzną przewodniczką.
Rytuały ciszy
Nowie zachęcają do stworzenia przestrzeni pełnej spokoju. Może to być wieczór z zapalonymi świecami, w ciszy lub przy delikatnej muzyce.
Zamiast rozmów — wsłuchiwanie się w oddech. Zamiast aktywności — zapis myśli, obrazów i snów.
Ta przestrzeń to Twój osobisty azyl, w którym ciało i dusza mogą odpocząć, a intuicja przemówić wyraźniej.
Jesienny nów przypomina, że mrok nie jest końcem, lecz początkiem. W nim kryje się potencjał, którego jeszcze nie potrafimy zobaczyć. Tak jak ziemia chroni nasiona pod swoją powierzchnią, tak i my możemy zaufać, że nasze pragnienia, jeśli zasiane z czułością i spokojem, znajdą swój czas, by wykiełkować.
Kiedy więc nadejdzie jesienny nów, pozwól sobie na ten gest: zapal świecę w ciemności i usiądź obok niej. Zadaj pytanie, które nosisz w sercu, a potem pozwól ciszy odpowiedzieć. To właśnie w niej zaczyna się Twoja droga do nowego światła.
Święta kobieca przestrzeń
Jesień wprowadza nas w czas, kiedy przyroda zwalnia i cichnie, a my same czujemy, że pragniemy odpoczynku, chwili na refleksję, powrotu do siebie.
To idealny moment, by stworzyć własne sanktuarium — przestrzeń, która będzie tylko nasza.
Miejsce, które otuli ciepłem i pozwoli zanurzyć się w medytacji, w kontakcie z własnymi myślami, regeneracji i przypomnieniu sobie o wewnętrznej sile.
Jak stworzyć przestrzeń, która wspiera Twój rytm, Twoje sanktuarium regeneracji i wewnętrznego spokoju?
1. Znajdź miejsce, które jest tylko dla Ciebie
Nie musi to być całe pomieszczenie. Może być to niewielki kącik z wygodnym fotelem, materacem czy poduszkami. Ważne, by było to miejsce, gdzie czujesz się swobodnie, gdzie możesz być sobą bez pośpiechu.
2. Wprowadź ciepło i naturę
W jesiennym klimacie warto zadbać o miękkie tkaniny — koc, poduszki, może wełniany pled. Wokół siebie możesz ułożyć suszone zioła, gałązki, jesienne liście lub szyszki. Natura przypomina nam, że harmonia tkwi w prostocie i otacza nas pięknem, które mamy pod ręką.
3. Światło, które koi
Postaw świeczkę, zapal latarenkę albo użyj małych lampek. Miękkie światło nie tylko nadaje ciepła, ale też pomaga nam uspokoić zmysły i znaleźć chwilę oddechu. Przy delikatnym blasku łatwiej zanurzyć się w siebie, wejść w spokojniejszy stan umysłu, a nawet pobyć z myślami w medytacji.
4. Ziołowe wsparcie
Możesz zapalić ulubione kadzidło, palo santo, a może postawić obok siebie suszoną szałwię lub lawendę. Zapachy roślin wprowadzą atmosferę spokoju, ukoią zmysły i sprawią, że poczujesz się bezpiecznie. Każde z tych ziół ma swoją moc, która wzmacnia przestrzeń i nasze intencje.
5. Osobiste talizmany i symbole
Dodaj do swojej przestrzeni przedmioty, które mają dla Ciebie szczególne znaczenie — może to być muszla z ulubionej plaży, kamień, który przynosi Ci spokój, karty afirmacyjne czy inna osobista rzecz, która wzbudza pozytywne uczucia.
Niech Twoje sanktuarium będzie pełne przedmiotów, które wspierają Cię w odnajdywaniu własnej wewnętrznej mocy.
6. Chwila oddechu i wyciszenia
To przestrzeń na codzienne rytuały — usiądź tutaj rano lub wieczorem, zamknij oczy, weź głęboki oddech i pozwól, by wszystko zwolniło. Możesz medytować, wsłuchiwać się w oddech, pisać w dzienniku lub po prostu być. Przestrzeń ta ma Ci przypominać, że jesteś ważna, że potrzebujesz tej chwili tylko dla siebie.
Jesień zachęca nas, byśmy wróciły do swoich korzeni, do najgłębszej prawdy o sobie. Zadbajmy o siebie, stwórzmy swoją świętą przestrzeń, która wspiera regenerację i połączenie z samą sobą. Niech każdy element przypomina Ci o Twojej wewnętrznej sile, intuicji i mądrości, którą nosisz w sobie.