E-book
9.45
drukowana A5
32.51
Jestem Antychrystem

Bezpłatny fragment - Jestem Antychrystem

Objętość:
133 str.
ISBN:
978-83-8273-842-1
E-book
za 9.45
drukowana A5
za 32.51

Postaram się krótko opisać książkę. Jest poruszonych wiele kontrowersyjnych kwestii, ale moim zdaniem uważam, że to dobre, ponieważ każdy może przez to sprawdzić jakie są autora przemyślenia. Uważam również, że tą książkę powinien przeczytać każdy człowiek i bardzo do tego zachęcam. A sądzę tak dlatego, że może niektórym zaciemniałym, czy też tym z klapkami na oczach ( szczerze mowa o zagorzałych katolikach) klapki te opadną i stwierdzą, ze nie warto trzymać się jednej doktryny

Justyna Baranowska

Obraza wychodząca z ust głupca, nie ma żadnego znaczenia. A tylko głupiec, krytykę uzna za obrazę…

Wstęp

Jestem antychrystem, ta książka pewnie wzbudził wiele kontrowersji i nieporozumień, wśród wielu ludzi. Wielu pewnie nie zrozumie albo nie będzie chciało zrozumieć to, co mam zamiar przekazać tą krótką deklaracją. Może tu warto zacząć od samego początku, dowiedzieć się, kto to jest antychryst i z kim nam się kojarzy? Antychryst, a właściwie jego postać kojarzymy z wiarą chrześcijańską, gdzie występuje on, jako przeciwnik Jezusa Chrystusa. Antychryst ma być kojarzony z potomkiem Szatana kimś, kto przyjdzie na ziemię by mamić ludzi i ciągnąć ich do złego. Jego przyjście ma również zwiastować koniec świata i ponowne przyjście Jezusa Chrystusa oraz sąd ostateczny i to dla wszystkich ludzi. Chrześcijanie szukają zapowiedzi nadejście antychrysta w apokalipsie św. Jana, gdzie zapłonie 7 świec nad siedmioma miastami i przyjdą cztery bestie zniszczyć wszystko, co człowiek stworzył. Jednak zanim to nastąpi na ziemi pojawili się fałszywi prorocy, mamiąc ludzi by odciągnąć ich od boga jedynego, wiary Abrahamowej. Jednym z fałszywych proroków ma być właśnie antychryst, potomek samego szatana. Niektórzy antychrysta, kojarzą jeszcze z samą osobą szatana… Antychryst ma być wcieleniem zła, niegodziwości i występku, ma być on najgorszym, co może nas ludzkość spotkać. To mniej więcej w skrócie, co możemy się dowiedzieć o antychryście z wierzeń chrześcijańskich. Tu warto jeszcze przytoczyć to co możemy znaleźć o antychryście w Internecie i tu przytoczę wzmiankę z portalu wikipedia.


Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Antychryst

Antychryst (gr. antichristos) — przeciwnik, oponent Chrystusa (anti — przeciw, zamiast; christos — pomazaniec); duch będący zaprzeczeniem Chrystusa, jego antytezą. Szatan; anioł upadły, zły duch, czart, władca, który rządzi w powietrzu (Biblia: List do Efezjan, 2,2), kusiciel, książę ciemności, w wierzeniach judeo-chrześcijańskich główny duch zła we wszechświecie.

Według przekazów biblijnych Antychryst spowoduje odstępstwo w chrześcijaństwie, będzie prześladować i wytracać wyznawców Chrystusa, będzie zamierzał zmienić Prawo Boże i wypowiadać słowa, które mają charakter bluźnierczy, a jego działalności będą towarzyszyć fałszywe objawienia, znaki i cuda. Będzie dominować w Europie przez 1260 dni (wg rachuby biblijnej 1260 dni = 1260 lat) i dotrwa do powtórnego przyjścia Chrystusa

W Biblii imię to oznacza zazwyczaj oponenta albo przeciwnika w zwykłym, ludzkim sensie. Tak postrzega antychrysta Nowy Testament. Proroctwa zawarte głównie w Księdze Daniela, listach apostoła Pawła i w Apokalipsie zapowiadają pojawienie się wielu antychrystów-ludzi. Jednak kładą główny nacisk na pojawienie się szczególnego Antychrysta bezpośrednio przed powtórnym przyjściem Chrystusa. Wiele grup chrześcijan na przestrzeni dziejów próbowało utożsamić postać Antychrysta z jakimś konkretnym człowiekiem. Między innymi za Antychrysta uważano cesarza rzymskiego Nerona, niektórych papieży, antypapieży, Fryderyka Barbarossę, Fryderyka II Hohenstaufa, cesarza Francuzów Napoleona I Bonaparte, wodza i kanclerza Rzeszy Niemieckiej Adolfa Hitlera, przywódcę ZSRR Józefa Stalina. Można też porównywać diabła z Bogiem w tym sensie, że są przeciwstawni, np.:

Bóg Ojciec — Smok, Wąż

Syn Boży — Bestia z Morza, Antychryst (Syn Zatracenia)

Duch Święty — Bestia z Ziemi, Fałszywy Prorok

Problem Antychrysta był głównym tematem rekolekcji wielkopostnych, jakie wygłosił dla papieża Benedykta XVI kardynał Giacomo Biffi w marcu 2007

Jednak należało by zapytać, jaka jest prawda? Czy antychryst musi być wcieleniem zła i niegodziwości? Tu może warto spojrzeć na kwestie antychrysta zupełnie z innej strony, a mianowicie nie patrząc przez pryzmat przedstawicieli wiary chrześcijańskiej. Można zdać sobie sprawę z tego, że ktoś, kto będzie przedstawiał sprzeczne poglądy z daną wiarą, będzie on okrzyknięty wrogiem. Więc nie należy tu się dziwić, że wyznawcy oraz reprezentanci wiary chrześcijańskiej będą chcieli przedstawić antychrysta w jak najgorszym świetle. Ma on reprezentować odmienną wiarę niż oni sami i być może obnażyć wiarę chrześcijańską i tu powstaje paradoks, gdzie każdego, kto wystąpi przeciw kościołom chrześcijańskim i zyska posłuch będzie można nazwać antychrystem. Jednak gdybyśmy mieli się zastanowić, czym jest zło, tu pewnie wielu wydaje się, że ta definicja jest prosta. Zło to wszelkie występki, postępowanie niegodziwie w stosunku do innych, wywyższanie własnej osoby, chciwość, zazdrości, nienawiść, zawiłość, złość i wiele innych negatywnych cech lub zachowań w stosunku do innych. W tłumaczeniu wiary chrześcijańskiej w prostych słowach zło to występowanie przeciw bogu i jego przykazań.


Ksiega Wyjścia 20, 1—21

1 Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa: 2 «Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

3 Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! 4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

7 Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy2.

8 Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić3. 9 Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. 10 Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. 11 W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.

12 Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.

13 Nie będziesz zabijał.

14 Nie będziesz cudzołożył.

15 Nie będziesz kradł.

16 Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.

17 Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony4 bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego».

18 Wtedy cały lud, słysząc grzmoty i błyskawice oraz głos trąby i widząc górę dymiącą, przeląkł się i drżał, i stał z daleka. 19 I mówili do Mojżesza: Mów ty z nami, a my będziemy cię słuchać! Ale Bóg niech nie przemawia do nas, abyśmy nie pomarli! 20 Mojżesz rzekł do ludu: «Nie bójcie się! Bóg przybył po to, aby was doświadczyć i pobudzić do bojaźni przed sobą, żebyście nie grzeszyli». 21 Lud stał ciągle z daleka, a Mojżesz zbliżył się do ciemnego obłoku, w którym był Bóg.

Są to przykazania przekazane Mojżeszowi na górze Synaj jak ludzie mają postępować, do tych przykazań dołączyć jeszcze można prawo Mojżeszowe, na którym opiera się szarijat, czyli prawa muzułmanów. Jednak przyglądając się wielkim postaciom biblijnym po wydarzeniach pod Górą Synaj, a mianowicie mam tu na myśli chociażby króla Dawida i jego syna króla Salomona, którzy są uznawani za jednych z największych władców, którzy również są przykładami ideałów boskich, sami nie przestrzegali głównych zasad przekazanych Mojżeszowi przez boga. Mordy polityczne, cudzołóstwo, zakłamanie, manipulacja to cechy, które łączyły tych dwóch starotestamentowych władców Izraela. A więc należy zapytać, co wyróżniało tę dwójkę, że mogli łamać boskie przykazania. Już nie mówiąc o samym bogu Jahwe, który sam również był wcielenie zła, sam nie przestrzegał zasad moralności. Chodź tu boga Jahwe można wytłumaczyć tym, że był bogiem i to on ustala prawa dla ludzi, ale sam nie musi się ich trzymać. Można w tym momencie zapytać się, czy w takim razie chcę wyznawać wiarę w boga, który niemoralnie postępuje? Pomijając już Stary Testament oraz życie Jezusa z Nazaretu popatrzmy na same kościoły chrześcijańskie i ich występki na przełomie kilkunastu wieków. Mordy na tych, którzy nie przyjęli praw ustalony na soborze nicejskim, podbijanie i mordowanie ludzi innej wiary, święta inkwizycja, mordy heretyków, mordy na tle polityki kościelnej, oszustwa, grabież, kłamstwo, tym właśnie cechują się rządy kościołów chrześcijański w średniowieczu i w czasach nowożytnych, jaki i w czasach współczesnych. A już nie wspomnę o roli kościoła katolickiego oraz Watykanu w II wojnie światowej… W takim razie należałoby zapytać czy spostrzeganie zła przez nas ludzi jest takie same jak postrzeganie zła kościołów wiary chrześcijańskiej? Dziś te kościoły przybrały maską miłosierdzia zupełnie inną niż kiedyś, tylko, dlatego że czasy się zmieniły i prawo im tego zabrania. Sam osobiście przypuszczam, że gdyby mogli nadal praktykować swoje średniowieczne praktyki, dalej by to robili. Tu należałoby jeszcze rozważyć, patrząc na te niemoralne praktyki, czy ich przeciwnik, czyli antychryst, będzie zły tylko w ich mniemaniu, czy też będzie zły w ogólnym mniemaniu. Nie dziwmy się chrześcijanom, że będą oczerniać Antychrysta, skoro to on ma ich, a właściwie to, w co wierzą, zniszczyć. A z drugiej strony Antychryst jest dla nich taką wygodna postacią, ponieważ każdy, kto będzie chciał ujawnić występki i niegodziwości wyznawców chrześcijaństwa, może zostać okrzyknięty Antychrystem i ma się go z głowy.

Omawiając Antychrysta należałoby się zastanowić, kim był Chrystus? A więc Chrystus, wielu go skojarzy z postacią Jezusa z Nazaretu i tylko z nim. Z samej definicji Chrystus to osoba namaszczona przez boga Jahwe, wybrana przez boga. Więc czy Chrystus jest tylko jeden? Od razu można odpowiedzieć, że nie… W Starym Testamencie występuje kilku Chrystusów, czyli ludzi wybranych przez boga Jahwe, są nimi Henoch, Abraham, Izaak, Jakub, Noe, Mojżesz, Elizeusz to Ci, którzy nieśli boskie przesłanie, namaszczeni przez boga Jahwe. Król Dawid, król Salomon, którzy jako królowie Izraela uważali się za synów Jahwe… Patrząc na tych Chrystusów, należałoby wnioskować, że Antychryst będzie ich przeciwnikiem, czyli będzie występował przeciw nim i przeciw temu, któremu służyli. Patrząc na postępowanie ich pana oraz tych, co nieśli jego przesłanie, idealnie wpisującą się w definicję zła. W tym wypadku chrześcijanie musieliby obrać inny kierunek albo należy by stwierdzić, że to właśnie oni są źli…

Jednak w tym momencie byłoby wielką niesprawiedliwością gdybym oceniał samego boga po działalności jego wyznawców. Mógłbym tu też odwołać się do tego, że bóg jest zły, powołując się na jego opisy w Starym Testamencie. Spoglądając na to z drugiej strony nie oceniając boga po działaniu jego wyznawców i pomijając opis jego samego w Starym Testamencie, Torze, Koranie, ponieważ mogą być one zmanipulowane przez wyznawców. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że sam bóg może być dobry tylko być może sam nie posiada takiej mocy by dobro czynić lub rzeczywiście daje nam ludziom wolną wolę po to by nas osądzić. Jednak, jeżeli tak jest, to w tym momencie musimy stwierdzić, że wyznawcy, którzy powołują się na wiarę w boga i jego dobroć sami nie przestrzegają jego praw, gdzie należałoby również wyciągnąć wniosek, że to właśnie oni reprezentują zło i występują przeciw własnemu bogu. To w takim razie powinniśmy wystąpić przeciw doktrynie i przekazom ludzi, którzy sprzeciwiają się bogu w jego imieniu. Moim zdaniem powoływanie się na boga jest kuriozalne i nie powinno ono mieć miejsca. Jeśli bóg jest dobry, to sami przedstawiciele tego boga powinni żyć zgodnie z jego zasadami i nie krzywdzić ludzi. Z kolei, jeśli bóg jest zły to powinno się to jasno określać, jednak patrząc pod względem zła, to zrobiono wszystko by przeciągnąć na swoją stronę jak największą liczbę wyznawców nie patrząc czy jest to moralne czy nie. Właśnie pod tym względem powinniśmy spoglądać na różne rodzaje wiary. Dużo o danym wyznaniu będzie mówiło nam postępowanie wyznawców oraz rządzących w hierarchii danego wyznania. Oczywiście nie możemy tego uogólniać, że jeśli znajdziemy paru wyznawców danego wierzenia, którzy postępują niemoralnie to, że wszyscy wyznawcy tacy są. Jednak po postępowaniu władz danego wyznania można śmiało wysunąć takie wnioski. Oczywiście, że to też nie też możemy oskarżyć wiernych o postępowania władzy danego wyznania, ponieważ oni sami mogą być dobrymi ludźmi i będą chcieli czynić dobro. Jednak, jeżeli władze danego wyznania czynią źle, a wierni tego wyznania, chcący czynić dobrze, nadal będą kultywować daną wiarę według dogmatów złej władzy, to wówczas śmiało można powiedzieć, że są naiwni i można zarzucić im współudział w czynieniu zła.

Jestem antychrystem, składając tę deklarację od razu podkreślają, że nie jestem synem Szatana, czy też jakiegoś innego demona, nie pochodzę z piekieł a wręcz przeciwnie, jestem zwykłym człowiekiem jak inni ludzie. Z tą różnicą, że występuje przeciw złu, które płynie z wierzeń nauki chrystusowej.

Nauka

Naukowcy, któż to taki, czym się zajmują i czy mają rację?

Dzisiaj na temat istnienia wszelkiego bytu w kosmosie, jak i na naszej planecie, tłumaczom tak zwani ludzie nauki, czyli doktorzy i profesorowie, z różnych dziedzin. To oni mają realny wpływ na to, co nam się przekazuje, jakie teorię lub hipotezy, które są właściwe, a jakie nie, na jakich zasadach inni będą mogli uzyskać tytuł naukowy…

Śledząc badania, wyniki, teorie, odkrycia w różnych dziedzinach nauki możemy natchnąć się na sortowanie ludzi, po tym czy posiada ktoś tytuł naukowy, czy jest zwykłym hobbystą, w danej dziedzinie naukowej. Oczywiście odkrycia i stawiane tezy, przez ludzi tak zwanych hobbystów amatorów nie bierze się pod uwagę, ze względu na to, że nie posiadają tytułu naukowego. Warto, więc to może rozpatrzeć, czym jestem tytuł naukowy. A zatem tytuł naukowy posiada człowiek, który wyuczył się pewnych schematów, narzuconych przez pewną grupę ludzi i napisał prace naukowe w oparciu o te schematy, oceniali go ludzie, którzy również swoje tytuły naukowe zdobyli w oparciu o pewne schematy. A więc należałoby tu sobie zadać pytanie, czy tytuł naukowy jest w pewnej formie wyróżnieniem, co do stawianych tez, hipotez i analizowanie faktów. Należy tu jeszcze rozdzielić ludzi z tytułami naukowymi na takich, którzy zdobyli swój tytuł i w ramach jego dalej nauczają i wykładają, nie pogłębiając swojej wiedzy i twardo trzymają się pewnych utartych szlaków. Druga grupa ludzi z tytułami, to ci, którzy prowadzą badania, wychodzą poza ramy utartych szlaków, starają się szukać nowych dowodów, na potwierdzenie lub zaprzeczenie pewnych faktów. Co warto jeszcze zauważyć to, to, że ludzie z tytułami naukowymi, co do pewnych hipotez nie są zgodni, a nawet wręcz wykazują odmienne poglądy lub stawiają odmienne teorie. W takim wypadku należałoby się zastanowić czy ten tytuł naukowy ma jakiekolwiek znaczenie, jeśli dwóch ludzi z tym samym tytułem naukowym potrafią postawić dwie różne tezy, co do jednej teorii i każdy z nich potrafi je racjonalnie argumentować. Przy czym należałoby zauważyć również, że argumenty te mogą opierać się o niedoinformowanie, brak dostępu do źródeł, udowodnieniem własnej teorii za wszelką cenę, manipulacją. Patrząc tu na tak zwanego amatora hobbystę, człowieka, który nie posiada tytułu naukowego, czy należałoby od razu stwierdzać, że nie ma racji? Od razu można stwierdzić, że tak nie jest, ponieważ mimo tego, że ten człowiek nie posiada tytułu naukowego, do pewnej dziedziny może łączyć go miłość i fascynacja, co może okazać się, że dany człowiek będzie w stanie dotrzeć do wielu więcej źródeł, badań, czy też sam będzie prowadził badania, niż człowiek z tytułem naukowym. Tu jeszcze warto zwrócić uwagę na fakt ludzkiego charakteru i to, że taki hobbysta może się okazać bardziej obiektywnym człowiekiem, niż zadufany w sobie człowiek z tytułem naukowym.

Najlepszym przykładem różnych zdań, czy tez, wniosków, argumentów jest badanie autentyczności przekazu Starego Testamentu. W tej kwestii można bardzo dobrze zauważyć fanatyzm pewnych ludzi i nie mówię tu tylko o ludziach z tytułami naukowymi, ale i również o tak zwanych amatorach hobbystach, gdzie z łatwością jesteśmy w stanie dostrzec mieszanie swoich wierzeń i przekonań w dochodzenie do faktów. Z jednej strony mamy nadgorliwych wyznawców wiary Abrahamowej, a z drugiej strony zagorzałych przeciwników oraz ludzi, którzy całkiem realnie podchodzą do tego tematu. Pierwsza grupa na siłę próbuje udowodnić lub dostrzegać argumenty by udowodnić prawdziwość przekazu Starego Testamentu i istnienie starotestamentowego Boga. Druga grupa to ci, którzy chcą temu zaprzeczyć. Z kolei trzecia grupa, to ci ludzie, którzy starają się obiektywnie podejść do tematu i z moich spostrzeżeń właśnie ich jest najmniej.

Ja, jako przeciwnik wierzeń Abrahamowych, zdaję sobie sprawę, że pewne zdarzenia, ludzie oraz miejsca opisane w Starym Testamencie są autentyczne i można bez problemu udokumentować ich istnienie. Jednak w Starym Testamencie jest wiele opowieści, na które nie znajdziemy żadnych potwierdzeń, i są takie, że nawet wręcz przeciwnie, możemy znaleźć przekazy, które im zaprzeczają. Są również takie zdarzenia, na które nie znajdziemy potwierdzeń albo są bardzo mało racjonalne, ale jednak powtarzają się one w wielu innych kulturach, a są odrzucone tylko i wyłącznie dlatego, że nie mieszczą się w pojęciu u pewnej grupy ludzi. Tu dobrymi przykładami jest stworzenie człowieka, potop, wieża Babel, Sodoma i Gomora oraz fakt stworzenia naszej planety. A zatem, jeśli jesteśmy w stanie potwierdzić istnieniu pewnych wydarzeń, miejsc i postaci starotestamentowych, czy to w takim razie oznacza, że przekaz tego pisma jest w stu procentach prawdziwy? Patrząc na to w ten sposób musielibyśmy również stwierdzić, że przekazy innych tak zwanych świętych ksiąg musiałby być również faktem ze względu na to, że każda z nich zawiera opisy faktyczne zdarzenia, miejsca czy też postaci. Równie dobrze można by dzisiaj wymyślić sobie bóstwo, przyporządkować je jakiemuś narodowi i osadzić te wymyślone bajki w realiach naszych czasów. Nawiązując do wydarzeń historycznych takich jak na przykład pierwsza i druga wojna światowa, do postaci istniejących w tych czasach oraz użyć realnych podziałów terytorialnych i nazw w tą wizję wciągnąć kolejne pokolenia, które również zaczną opisywać opowieści o nieistniejącym bóstwie oraz narodzie, jako naród wybrany, przypisując mu realne odkrycia i osiągnięcia ludzi, którzy w ogóle nie mieli pojęcia o pisaniu takiej powieści. Teraz wyobraźcie sobie, że takie przekazy są znalezione przez ludzi żyjących kilka tysięcy lat później, którzy mogą potwierdzić takie zdarzenie jak pierwsza i druga wojna światowa, pewne osiągnięcia ludzkie, fakt istnienia pewnych krajów oraz podziałów terytorialnych, czy w takim razie miałoby to znaczyć, że opowiadanie zawarte w tym tekście jest prawdziwe?

Dlatego warto też szanować tych ludzi, którzy dociekają prawdy, nie mieszając do tego swoich wyznań, przekonań, ideałów czy też chorych ambicji…

Krótko podsumowując, moim zdaniem tytuł naukowy nie o wszystkim świadczy, ponieważ na obiektywność przekazu odkryć naukowych, historycznych, badań archeologicznych, może składać się wiele różnych kwestii. Zaczynając już od samych metod, które stosuje się do badań, źródła, do których dana osoba ma dostęp i co najważniejsze, to charakter i mentalność danej osoby. Już nie spekulują tego, czy jest to człowiek z tytułem naukowym, czy też hobby-sta. W każdej z tych dwóch grup znajdą się ludzie rzetelni oraz manipulanci, znajdą się ludzie, którzy będą chcieli udowodnić jakieś swoje wybujałe tezy oraz są i ludzie, którzy będą umieli podejść obiektywnie do każdych faktów. Więc patrząc na całą tą sytuację, ciężko nam będzie odnieść się do pewnych tez naukowych i do ludzi, którzy te tezy wysuwają. Tu chyba najlepszym sposobem jest samemu obiektywnie przewertować dane materiały lub jeśli jest to możliwe sprawdzić człowieka, który wysuwa pełne tezy. Co w dzisiejszych czasach nie jest aż takie trudne, portale społecznościowe i wiele różnych narzędzi informatycznych pozwalają nam dotrzeć do informacji o danych osobach. A zwłaszcza w dzisiejszych czasach, o większość osób zajmujących się różnymi dziedzinami naukowymi, można znaleźć wiele informacji na ich temat w internecie, takich jak wywiady, artykuły, życiorysy, wykłady, wywiady, książki wydane przez danego człowieka, czy też wiele innych różnych informacji, które pozwolą nam na ogólny zarys danej osoby…

Czy tytuł jest ważny? Patrząc na fakt tego, że w historii zapisali się ludzie bez tytułów naukowych:

Stefan Banach, polski matematyk, geniusz, dostaje tytuł doktora za swoje osiągnięcie, nie mając skończonych studiów.

Tomasz Alva Edison, genialny wynalazca, przypisuje się jemu ponad tysiąc wynalazków.

Albert Einstein, genialny fizyk, który skończył studia i uzyskał tytuł doktora, jednak warto wiedzieć, ze na samym początku swojej kariery nie był szanowany w kręgach naukowych. Powiedział, że nie ważne ile wiedzy posiadasz tylko, jaka masz wyobraźnię.

Henry Ford, genialny mechanik i inżynier mechanik.

Amelia Mary Earhart, przerwała studia medyczne dla latania, genialny pilot i strateg.

Bill Gates, genialny informatyk programista, w szkołach wyróżniał się spośród innych uczni, rzucił studia by zając się biznesem.

Nikola Tesla, rzuca studia by zająć się swoja pasja, genialny wynalazca, inżynier i fizyk.

To krótka lista ludzi tych, którzy zapisali się, jako geniusze, bez większego wykształcenia. Tu warto jeszcze wspomnieć, że są tacy naukowcy, którzy posiadali tytuł i prestiż, a mimo to manipulowali badaniami, pisali zmanipulowane artykuły do prestiżowych magazynów naukowych. Nie będę ich tu wymieniał, ale polecę wykład na temat oszustw w nauce, Pana profesora Piotra Węglewskiego. Temat nauki i teorii spiskowych poruszam już w swojej książce pod tytułem „Ziarno Prawdy”, którą polecam przeczytać.

Mówiąc krótko, po prostu każdą informację trzeba rzetelnie zweryfikować samemu…

Warto tu jeszcze byłoby, w krótkich słowach, określić, co to jest teoria i hipoteza. Dziś bardzo dużo ludzi myli te dwa pojęcia stwierdzając, że coś jest tylko teorią, a mając tak naprawdę na myśli, że jest to hipoteza.

Hipoteza jest to postawiona teza nieudowodniona w żaden sposób, dowody są mało wiarygodne, posiada się za mało danych lub nie możliwe jest przeprowadzenie badań.

Teoria jest to teza opierająca się na badaniach naukowych lub potwierdzona przez wiele niezależnych od siebie źródeł. To w zależności, z jakiej dziedziny stawiamy daną tezę.

Dlaczego nawiązuje do tematu nauki, jest on nie zbędny do dalszej części książki i moich przemyśleń przedstawianych w tej książce.

Bóg, kim jest?

Bóg, mówiąc to jedno słowo, rodzi się wiele pytanie… Bóg, jedno małe słowo składające się, w naszym polskim języku, z trzech liter, trzy litery a jakie wielkie znaczenie, trzy litery a mnóstwo wyobrażeń. Kim lub czym tak naprawdę jest bóg? Pytając ludzi o boga, nie jesteśmy w stanie uzyskać jednej odpowiedzi. Odpowiedzi te będą różnić się w zależności od wyznania danego człowieka, od własnej interpretacji i od wielu innych aspektów. Jednak, zadając pytanie kim jest bóg, od razu kłębi się wiele więcej pytań:

— Jak zdefiniować boga?

— Gdzie jest bóg?

— Czy bóg to osoba czy byt bez osobowy?

— Czy ktoś stworzył Boga?

— Jeśli Boga nikt nie stworzył to skąd on się wziął?

— Jeśli ktoś stworzył boga, kim lub czym ta istota jest,?

— Jeśli ktoś stworzył boga to, kto stworzył tego, który stworzył boga?

— Czy bóg jest wszechmogący?

— Jaki tak naprawdę jest bóg?

— Czy bóg jest jeden czy jest ich wielu?

— Który z bogów tak naprawdę jest prawdziwy?

I wiele innych pytań, które można by było mnożyć… Ja zostałem wychowany w wierze chrześcijańskiej i został mi przekazany przekaz o bogu, jako ten wszechmogący, miłosierny, kochający ludzi i tym podobne przekazy. Dzisiaj jak sobie pomyślę o fakcie, kiedy to wydawało mi się, że do boga trzeba się modlić, zanosić swoją prośbę do niego, gdzie zostaną wysłane, to tak naprawdę ciężko mi wyobrazić sobie tę istotę, która siedzi i wysłuchuje nas wszystkich ludzi, spełnia nasze zachcianki, ma oko na cały wszechświat i do tego rządzi w królestwie niebieskim. Trochę dużo jak na jedną istotę, jednak w sumie to słaby ten argument, biorąc wytłumaczenie, że bóg jest wszechmogący i dla niego to nie jest żaden problem. W każdym bądź razie gdyby tak było, to tak szczerze nie zazdrościłbym mu jego boskości. Jednak może warto zastanowić się, kim jest bóg, nie w odniesieniu do tego, co nam dzisiaj religii teistyczne wkładają do głowy, a może w odniesieniu do tego, co możemy znaleźć na temat boga, bogów w starożytnych przekazach.


Bóg nowotestamentowy, to bóg przedstawiony przez ewangelistów, którzy przekazali nauki Jezusa z Nazaretu, który miał być boskim synem. Bóg w Nowym Testamencie jest bogiem miłosiernym, dobrym i sprawiedliwym. Bóg nie objawia się ludziom, nie rozmawia bezpośrednio z ludźmi, a jego pośrednikami są aniołowie i duch święty.

Bóg starotestamentowy, to trzeba zaznaczyć, że jest to bóg z Nowego Testamentu, jednak jest on zupełnie inaczej przedstawiony. Bóg w Starym Testamencie jest bogiem mściwym, karzący za najdrobniejsze przewinienia, karzący restrykcyjnie przestrzegania jego praw. W Starym Testamencie mamy mnóstwo przekazów gdzie bóg osobiście pojawia się wśród ludźmi, w pierwszych księgach starego testamentu otacza się aniołami, którzy służą bogu, znajdziemy tam też przekazy o latających rydwanach i wielu cudach. W każdym bądź razie najważniejszą kwestią jest to, że bóg wchodzi w interakcje z ludźmi.


Bóg z Koranu, wystarczy tylko porównanie Allaha do Jahwe, ponieważ Koran zawiera mniej więcej ten sam przekaz, co Stary Testament i wyznawcy Koranu uznają prawa mojżeszowe, pieśni dawidowe, Ewangelie Jezusowe. Moim zdaniem jest to po prostu ta sama wiara.

Żydowski Bóg, to również dużo rozpisywać się nie trzeba, ponieważ jest to bóg starotestamentowy. Z tą różnicą, że Tora żydowska jest trochę bardziej rozbudowana niż pierwszych pięć ksiąg Starego Testamentu i dzieje narodu izraelskiego. Przekazy żydowskie świadczą to, że każdy ich król jest synem Jahwe. Ta tradycja zaczęła się od króla Dawida, sam ogłosił się synem Jahwe, a jego następcy poszli jego śladem.


Wierzenia Greków, tu pojawia się wielobóstwo, gdzie bogowie wchodzą w interakcje z ludźmi mają z nimi dzieci, tak zwani półbogowie. W ich przekazach znajdziemy również przekazy o latających rydwanach i różnych innych maszynach, które były ciężkie do opisania przez ludy starożytne.


Bogowie egipscy, również występuje wielobóstwo, gdzie na czele panteonu bóstw stoi Bóg Re, chodź w wierzenie pojawia się wiele bogów i to różnych w zależności od regionu. Przekazy egipskie również świadczą wchodzenie w interakcje bogów z ludźmi. Tu również występują przeróżne maszyny, które unoszą się w powietrzu, dzięki którym bogowie przylatywali na ziemię do ludzi by ich uczyć. Egipcjanie wierzyli, że faraon jest synem boga najwyższego i to faraon w późniejszych czasach stanowił tego, który niósł przekaz boski. To na wzór boskich aniołów, proroków, mesjaszów, o których mowa w innych religiach.


Bogowie rzymscy, z początku Rzymianie czcili planety i ciała niebieskie układu słonecznego, które uznawali za swoje bóstwa. Jednak ich przekazy o bogach ewoluowały w momencie, kiedy podbili Grecję i poznali ich mitologię. Po czym Rzymianie zaczęli porównywać swoich bogów do bogów greckich i przepisywać greckie boskie cechy i mity, swoim własnym bogom. Tu warto wspomnieć o bogu Apollo, który był bóstwem solarnym i jego cechy, które w późniejszym okresie czasu, przejął Jezus z Nazaretu, kiedy rzymianie porzucili swoje stare wierzenia na rzecz chrześcijaństwa. Może jeszcze warto nawiązać do samych wierzeń w planety i ciała niebieskie układu słonecznego, jako bogów, co wywodzi się z mazdaizmu starożytnej wiary Persów, Irańczyków i Aryjczyków.


Wierzenia sumeryjskie. Sumerowie wierzyli w wielu bogów, których nazywali Annunaki. Annunaki przybyli na ziemię z innej planety w celu pozyskiwania złota by odbudować swoją planetę. W celu pozyskania siły roboczej na ziemi, Annunaki, tworzą człowieka Adamusa do prac fizycznych i kobiete, by człowiek mógł się rozmnażać. Tu warto wspomnieć jeszcze, że w wyniku prób genetycznych, Annunaki stworzyli kilka nieudanych gatunków człowieka, który gorzej byli przystosowani i niezdolni do tego, czego Annunaki oczekiwali od swoich pracowników, co z łatwością można powiązać z istnieniem innych gatunków ludzi, takich jak neandertalczyk lub denisjowianie. Sumerowie również wchodzą w interakcje ze swoimi bogami, tu również występują różne pojazdy latające. Warto tu jeszcze wspomnieć o tym, że Tora, Koran oraz pierwszy Pięcioksiąg Starego Testamentu są powtórzeniem wierzeń sumeryjskich. Z tą różnicą, że u Sumerów występuje wielobóstwo, a u Żydów, islamistów oraz chrześcijan jeden Bóg. Te wierzenia i przekazy przyjeły również późniejsze kultury takie jak mezopotamska i babilońska.


Hinduizm, przekaz o bogach i mitach hinduizmu znajdziemy w Wedzie, świętej księdze tej religii. Hinduizm dzieli się na wiele różnych odłamów, gdzie w zależności od danych wyznawców wierzy się w jednego boga lub wielu bogów. W każdym bądź razie, skupiając się na powstaniu świata według przekazu hinduistycznego, mamy boga o imieniu Braman, który był Bogiem stwórcą. Stworzył on trzech pomniejszych bogów Brama ten, który tworzył, Siwa ten, który burzył i Wisznia ten, który był obrońcą. Tu możemy dostrzec powiązanie z Mazdaizmem gdzie Stwórca utożsamia się z czasem, który wszystko zapoczątkował i trzema bytami, Ahuramazda, jako światłem, Armen, jako ciemnością i Mitra, jako mir. Jednak nie do tego chciałem nawiązać, ale do samych przekazów religii hinduistycznej, w której znajdziemy przekazy o latających maszynach i rydwanach. Warto tu jeszcze wspomnieć o broniach, które były używane przez bogów oraz władców, wojnach, które są opisywane w świętej księdze hinduizmu i które spokojnie można porównać do znanej nam w dzisiejszych czasach broni.


Mazdaizm, religia starożytny Persów, Irańczyków, Indoirańczyków i Ariów, którzy wierzyli w stwórcę, jako czas i trzy stwórcze byty światłość, ciemność i ład. Wraz z czasem wierzenia te ewoluowały i do panteonu bóstw dołączyły planety, jako bogowie i opiekunowie. Kiedy to Mazdaizm z religii monoteistycznej stał się religią politeistyczną. Powrót religii z politeizmu na monoteizm zapoczątkował prorok Zaratustra, który uznał Ahuremazdę, jako boga jedynego, boga światłości. Te ludy wierzyły, że nie są pierwszą cywilizacją na ziemi i że człowiek rozwija siebie oraz technologię do pewnego momentu, a następnie przychodzi zguba i wszystko zaczyna się od nowa. Wierzono również w to, że w miastach pod ziemią ukryli się ludzie z poprzedniej cywilizacji, by uniknąć zagłady. Ludzie ci przeżyli pod ziemią przez kilkadziesiąt pokoleń, także ci, którzy pamiętali upadek poprzedniej cywilizacji nie dożyli czasu, by zobaczyć jak zaczyna się rozwój nowej cywilizacji. Wraz z tymi ludźmi przetrwały osiągnięcia i wiedza poprzedniej cywilizacji, która miała pomóc w rozwoju nowej cywilizacji.


Słowianie, mitologia tych ludów nie jest prosta do omówienia, ze względów na to, że w dzisiejszych czasach powstaje wiele różnych teorii, nowych bóstw i interpretacja mitologii Słowian. W latach 80, XX wieku Aleksander Gieysztor w książce pod tytułem „Mitologia Słowa”, porównuje mitologię tych ludów do mitologii greckiej czy taż nordyckiej. W mitologii tej nie znajdziemy przekazów o latających rydwanach a bardziej o wierzeniach proste ludów. Jednak Aleksander Gieysztor odwołuje się do opowieści ludowych z różnych krańców słowiańszczyzny łącząc to w jedną mitologię, co moim zdaniem jest błędne. Jednak gdyby się zagłębić w średniowieczne przekazy, można zauważyć wiele błędnych wniosków, które wysunął Aleksander Gieysztor. Jednak w dzisiejszych czasach właśnie ten przekaz o mitologii słowiańskiej przyjął się wśród wielu ludzi. Nawiązując do przekazu Joachima Szyca, który opisał mitologię Słowian, przedstawiając ją, jako religię monoteistyczną. Według niego, wierzenia Słowian opierały się na wierzeniu w Boga stwórcę Jesse, Trygława jako uosobieniem Jessy, Bielboha jako światłość, Czarnoboha jako ciemność i Hamboha, jako boga ładu. To przedstawienie mitologii jest nawiązaniem do wierzeń starożytny Persów, Irańczyków Indoirańczyków i Aryjczyków.


Można byłoby rozpisywać się tak na temat wielu wyznań i kultur, jednak patrząc na nie wszystkie, łączy je pewien przekaz. A mianowicie w większości starożytnych religii i współczesnych występuje przekaz o bogach, którzy przybywali na latających rydwanach bądź latającymi budynkami z gwiazd i zapowiedzi powrotu ów bogów.

Tu bez problemu wiele tych przekazów nawiązuje do teorii spiskowej o starożytnych kosmitach, twierdząc, że bogowie przybyli z kosmosu. A więc pozostaje pytanie czy tak naprawdę było? By odpowiedzieć na to pytanie trzeba byłoby się zagłębić w wiele dziedzin naukowych takich jak fizyka, astronomia, archeologia, historia, biologia i chemia. Sam fakt twierdzenia przez ludzi starożytnych, że ich bogowie przylatywali do nich z gwiazd, może nasuwać myślenie o tym, że ci bogowie byli kosmitami. Jednak gdyby wziąć pod uwagę fakt tego, że nie wszystkie maszyny, które dla obserwatora lądują z nieba na ziemi, pochodzą z kosmosu. Gdyby tak było musielibyśmy myśleć, że każdy samolot, każdy helikopter, każda inna maszyna unosząca się w powietrzu, przylatuje i odlatuje w kosmos. Chcę nawiązać do faktu, że w starożytności była grupa ludzi, którzy posiadali coś na wzór naszych samolotów. W tym momencie wielu mogłoby mnie wyśmiać, mówiąc, a co za debil wierzy w to, że w starożytności istniały samoloty… Jednak gdyby się zastanowić, co bardziej jest racjonalnym wytłumaczeniem to, że ludzie w starożytności posiadali wiedzą i umiejętności potrzebne do zbudowania maszyny na wzór naszych samolotów, czy to, że przylatywali do nas kosmici. Jeśli mielibyśmy wziąć pod uwagę fakt tego, że byli to kosmici, musielibyśmy rozważyć, z jakiej planety lub z jakiego układu słonecznego ci kosmici do nas przylatywali? Wśród informacji nam dostępnych, możemy dowiedzieć się o tajemniczej planecie Nubiru, z której na ziemię, w celu pozyskiwania złota, przybyli tajemniczy Annunaki. Planeta Nubiru jest planetą, która gości w układzie słonecznym…..

Jednak przyglądając się planecie, Nubiru nie ma jednoznacznych dowodów na to by taka planeta istniała.

Bogowie z kosmosu

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 9.45
drukowana A5
za 32.51