E-book
23.63
drukowana A5
51.12
JAK SIĘ UCZYĆ? Otwierając horyzonty

Bezpłatny fragment - JAK SIĘ UCZYĆ? Otwierając horyzonty

Praktyczny przewodnik do uczenia siebie i innych


Objętość:
105 str.
ISBN:
978-83-8440-189-7
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 51.12

PROLOG

Inspiracją do napisania tej książki stała się dla mnie metoda kreatywnego rozwiązywania problemów, poznana kilkadziesiąt lat temu w trakcie seminarium dla menedżerów, polegająca na trzech podstawowych „zasobach” w sobie:

1. posiadania - .t.j. wpływu na własne możliwości. Aby pracować nad jakimś problemem, tylko wtedy znajdę rozwiązanie, gdy mam wpływ na zmianę biegu rzeczy

2. motywacji — t.j. gdy to, co robię, motywuje mnie do pracy, wiem, że naprawdę chcę to robić i do czego to wykorzystać;

3. wyobraźni — używam jej dla tworzenia marzeń i wizji


Uświadomienie sobie tych zasobów umożliwia bowiem przejście do właściwego działania, tj.. użycia ich równocześnie w zrozumieniu problemu, tworzeniu pomysłów i planowaniu aktywności.


Zrozumienie i doświadczenie tego na sobie, pozwoliło mi na otwarcie się na nowe możliwości i na uwierzenie, że wszystko jest możliwe. Wystarczyło tylko zmienić swoje podejście do problemów, a w efekcie i do życia. Pozwoliło mi właśnie wtedy stworzyć sobie własną wizję tego, co dzisiaj wprowadzam w życie: budowania programu edukacji dla przyszłości, w oparciu o nieograniczony potencjał rozwojowy człowieka.


Tą drogą chciałam gorąco podziękować moim nauczycielom, a szczególnie:

— dr Hedrii Porrath Lunken — z pierwszego na świecie Instytutu Kreatywności Buffalo University (USA) — za pokazanie mi kreatywnego rozwiązywania problemów;

— dr Vivian King — mojej przyjaciółce, założycielce Teatru Wewnętrznego w Santa Fe, autorce programów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży i wielu książek, w tym szczególnie inspirującej „Teatr nasz Wewnętrzny” (wyd. CODN), opartych o zasady psychosyntezy, za wskazanie drogi w pokonywaniu własnych ograniczeń;

— dr Johnowi W. Cullenowi — mojemu promotorowi w trakcie studiów podyplomowych z psychologii oraz przygotowywania się do roli trenera psychosyntezy — za pokazanie mi psychosyntezy w całym swym bogactwie;

— Lady Dianie Whitmore — z „Education &Trust” w Londynie za wspaniałą książkę „Radość uczenia się — Zastosowanie psychosyntezy w edukacji”(Wydawnictwo MEDIUM), która stała się inspiracją dla mnie w tworzeniu własnych programów, napisaniu pierwszej książki „Edukacja integrująca — alternatywa czy konieczność?”, a potem następnych, także tej, jako jednej z wielu z serii: „Wyzwania Edukacyjne — Sztuka Życia w Świecie”;

— oraz wielu przyjaciołom z kraju i za granicą za wspieranie mnie na nowej drodze życia — drodze do przekraczania siebie i odkrywania ogromnego „bogactwa” człowieka.


Tymi wszystkimi „darami” chciałabym się teraz dzielić także z Tobą, Droga/i Czytelniczko/Czytelniku.


W niniejszej książce zaproponuję Ci ćwiczenia, które wiążą się z używaniem wyobraźni, intuicji i kreatywności. Będziesz mogła/mógł poznać „nowy” język, jakim do Ciebie przemawia intuicja i wyobraźnia i uczyć się znaczenia jego symboli i obrazów. To wspaniałe doświadczenie, pozwalające na odkrycie w Tobie niezmierzonego bogactwa wrażeń i przeżyć, które do tej pory, być może, nie były Twoim udziałem. Pozwolą Ci one nauczyć się odczytywania znaczeń tych symboli i obrazów — tak ważnych dla Twojego życia.

Odkryjesz fascynujący i bogaty świat samej/go siebie, który pozwoli Ci na odnalezienie w sobie nowych możliwości i talentów, o których nawet nie wiedziała/eś lub nie marzyła/eś. Pozwoli Ci wprowadzić je do Twego życia, które przez to stanie się bogatsze oraz pełniejsze.

Proponuję Ci wykonywać te ćwiczenia po kolei, najlepiej z drugą osobą, która będzie czytać je Tobie lub Ty jej i dzielić się swymi doświadczeniami. Możesz także nagrywać je na taśmie magnetofonowej, a następnie odtwarzać, uczestnicząc w nich czynnie.


Każde ćwiczenie pisane jest pochyłym drukiem i zawiera odstępy między poszczególnymi linijkami. Gdy chcesz je czytać drugiej osobie lub nagrywać, zachowaj te odstępy w mówieniu, dając chwilę na pojawienie się wewnętrznych obrazów i symboli. Instrukcja czytana biegle, linijka za linijką nie pozwoli na osiągnięcie należytego efektu. Nie można bowiem przyspieszać tego wszystkiego, co jest w Tobie ukryte i dopiero „wywołane” musi odnaleźć czas, aby się „wynurzyć” oraz być „zarejestrowane” przez Twoją świadomość. A to wymaga chwili czasu. Zwykle 10 — 20 sekund jest czasem wystarczającym.

Każdą instrukcję czytaj spokojnym głosem, bez zbytniego pośpiechu.

Jeśli będziesz je powtarzać kilkakrotnie, w odstępach czasu, parę dni czy nawet miesięcy, przekonasz się, że dostarczy Ci nowych wrażeń i przeżyć, a życie Twoje stanie się bardziej pełne i satysfakcjonujące, nie tylko dla Ciebie ale i najbliższych, kolegów, współpracowników, znajomych i otaczających Cię ludzi.

Życzę Ci powodzenia w odkrywaniu swojego wewnętrznego świata oraz radości z uczenia siebie i innych.

Autorka.

WPROWADZENIE

Niniejsza książka przeznaczona jest dla tych, którzy zajmują się uczeniem i nauczaniem, czyli krótko mówiąc dla uczniów, studentów (niezależnie od kierunku) jak również dla nauczycieli. Opisuje to, czego dotychczas nie uczono NIGDY I NIGDZIE, ani w domu, ani w szkole, a przynajmniej w nowoczesnych (czy jak to niektórzy określają naukowo — ponowoczesnych) czasach. Zajmuje się umiejętnościami, talentami, właściwościami, predyspozycjami, możliwościami, postawami SAMEGO SIEBIE. Jest książką instruktażową — pozwalającą na żywo — dotknąć, poczuć, doświadczyć, przeżyć i zapamiętać — JAK TO JEST gdy wiem, że coś mam w sobie i umiem tego używać.


Ta książka jest doświadczaniem radości z procesu poznawania: co to jest, jakie to jest i do czego to służy.


Czy chciał/abyś, aby:

— wiedza sama wchodziła Ci do głowy;

— uczyć się tylko tego, co Cię interesuje;

— uczenie było zabawą, stałym odkrywaniem czegoś nowego, fascynującego;

— uczenie przynosiło Ci radość i mobilizowało do dalszej nauki;

— nauka była przygotowaniem do życia i uczeniem życia w zmianach.


Jeśli jesteś nauczycielem i chciał/abyś coś zrobić, aby uczyć lepiej, zachęcić uczniów do nauki, zainteresować ich tym, co poznają, musisz znaleźć sposoby: JAK TO ZROBIĆ? Jest to jedno i to samo pytanie, a odpowiedzi zawarte są powyżej.


Znajdziesz tu więc drogowskazy co zrobić, aby:

— zainteresować uczniów/wychowanków;

— pozwolić im przeżywać wiedzę;

— zapalić do samodzielnych poszukiwań;

— zafascynować przestrzenią możliwości;

— wzbudzić w nich radość;

— ujawniać ich talenty.


Wszystko to jest możliwe, jeżeli:

— bardzo tego chcesz;

— podejmiesz decyzję;

— i zaczniesz TO ROBIĆ.


Zadasz zapewne pytanie: CO robić?

Odpowiedź zawarta jest w pytaniach na poprzedniej stronie. Jest to więc takie proste: RÓB, aby tak było.


Wszystko zależy od Ciebie.


Jeśli chcesz aby Twoje marzenia stały się faktem, musisz najpierw pozwolić sobie na nie, a potem ZACZĄĆ je realizować!

Nikt tego za Ciebie nie zrobi!

KOMENTARZ DO INSTRUKCJI

Metody, w oparciu o zasady psychosyntezy, którymi będę się posługiwać w niniejszej książce są przeważnie technikami wizualizacyjnymi, polegającymi na wyobrażaniu sobie jakiejś sytuacji czy zdarzenia, sięganiu pamięcią do przeszłości czy tworzeniu obrazu, który chciał/abyś aby zaistniał w przyszłości. Mogą być to także instrukcje w postaci ćwiczenia wyobrażania sobie kolorów, odczuć, nie związane zupełnie z czasem. Będę się także posługiwać techniką swobodnego rysowania, może być to też ręczne wykonywanie tego, co przyjdzie Ci /dziecku na myśl lub taniec, ruch, pisanie listów czy krótkich tekstów poezji czy prozy — bez podania konkretnej tematyki.

Najważniejsze w tych ćwiczeniach są przede wszystkim: koncentracja i uwaga — czyli nauczenie się skupiania na danym przedmiocie, obrazie wewnętrznym, myśli czy emocji dla pełnego jego oddania i opisania, a następnie „ugruntowanie” — to jest przeniesienie danego obrazu czy przeżycia do codzienności, opowiedzenie, zanalizowanie i wyciągnięcie wniosków dla siebie.


Celem ćwiczeń/instrukcji jest wspieranie wszystkich sfer osobowości oraz środków ich wyrazu.


Instrukcje pokazują jedynie drogi poznawania siebie i dostarczają sugestii jak pracować ze sobą /z innymi. Nie nakazują poprawnych lub nie wskazują wadliwych odpowiedzi.


Każda z instrukcji powinna być czytana wolno, robiąc odstępy zgodnie z zamieszczonym opisem /1—2 sekundy/, aby umożliwić pojawienie się myśli, odczuć, obrazów, symboli, odpowiedzi na zadawane pytania.


Do ćwiczeń potrzebne są kredki lub flamastry, papier do rysowania i pisania oraz miejsce do siedzenia lub leżenia. Niektóre instrukcje nadają się dla dzieci w młodszych klasach szkoły podstawowej (inne można zaadaptować), niemniej niezbędnym jest aby wypróbowali je najpierw na sobie wychowawcy, zanim rozpoczną je z dziecięcą grupą.

Można tego rodzaju instrukcje użyć dla klasy szkolnej. Najbardziej optymalną ilością do tego rodzaju ćwiczeń jest grupa nie większa niż 12—15 dzieci.

Przy tego rodzaju pracy dobrze jest zwrócić uwagę na dwa aspekty: wykonanie samego zadania oraz praca w grupie. W ten sposób można połączyć dwa oddziaływania: zarówno aspekt twórczy jak też wychowawczy. Koniecznym warunkiem prowadzenia tego rodzaju ćwiczeń w grupie dzieci w klasie, jest stworzenie atmosfery sprzyjającej bliskiemu kontaktowi dziecka z dorosłym, co sprzyja zacieśnianiu więzi wspólnoty /bycia razem/ i poczuciu bezpieczeństwu dziecka.


Każda instrukcja odczytywana prze nauczyciela i wykonywana przez dziecko indywidualnie przy wsparciu nauczyciela jest następnie omawiana przez całą grupę. Nauczyciel może również aktywnie w nim uczestniczyć poprzez wykonywanie tego równolegle i dzielenia się swymi doświadczeniami. Pomaga to nie tylko w wyrażaniu tego wszystkiego co dzieje się wewnątrz, ale również pozwala na skontaktowanie się poszczególnego dziecka z przeżyciami innych /także nauczyciela/, wzmacnia je w poczuciu, że mówienie o sobie jest naturalne, wzmacnia także poczucie więzi i współodczuwania z innymi.

Zadaniem nauczyciela jest zachęcanie i pomoc w pracy/zabawie.


Instrukcje zamieszczone w niniejszej książce są uniwersalne — nadają się zarówno dla dzieci szkolnych jak i „zupełnie” dorosłych tzn. studentów i już pracujących, rodziców, pracowników, managerów, gdyż dotyczą technik pracy umysłowej, jak również harmonijnego, zdrowego użytkowania „narzędzi w sobie”. Niemniej powinny być adaptowane do wieku — poprzez używanie właściwych słów, zrozumiałych dla dziecka, tworzenie, jak napisałam wyżej sprzyjającej atmosfery, skrócone, jeśli zawierają zbyt długą treść.

Wszelkie niewłaściwe użytkowanie „narzędzi”, tj. zarówno nieużywanie jak i „eksploatowanie” ponad miarę, prowadzi do ich inwolucji czy zużycia i patologii na poziomie psychicznym. Stąd podstawową zasadą, która powinna obowiązywać w całej edukacji jest hasło Hipokratesa, które dotychczas obowiązywało tylko w medycynie „primum non nocere” i jego druga część „wspomaganie naturalnych sił/energii w człowieku”.

CZĘŚĆ PIERWSZA
Co mam w sobie?

INWENTARYZACJA

EDUKACJA SAMEGO SIEBIE

Od wielu lat, a może nawet pokoleń, edukacja nabrała jednostronnego wymiaru. Nauka w szkole zaczęła się koncentrować jedynie na sferze intelektualnej, pamięciowego uczenia, „wlewania wiedzy do głowy”, zapominając, że człowiek ma także inne sfery w sobie. Zapomniała o emocjach, o sferze psychicznej/duchowej w całej jej złożoności: wyobraźni, intuicji, a przede wszystkim o indywidualizacji nauczania; widzenia człowieka podmiotowo, z jego całą niepowtarzalnością i bogactwem. Zapomniała o odkrywaniu, wskazywaniu dróg do samego siebie, do swego „wyposażenia” oraz właściwego jego użytkowania, do uczenia indywidualności jak i bycia częścią zbiorowości.


Uczenie poczucia indywidualności — tego kim jestem — zawiera w sobie ogromną ilość elementów. Jest to przede wszystkim uświadomienie każdemu, poprzez własne doświadczenia, kim jest i do czego dąży oraz czego potrzebuje dla swego rozwoju. Jest to poznawanie siebie — w aspekcie mieć: tzn. że mam ciało, umysł, emocje, wyobraźnię, intuicję, wolę. To także uczenie się doznawania siebie — w aspekcie być: pozwolenie sobie na przeżywanie, odczucia i ich kontrolę; poszerzanie ich gradacji i barw, uczenie się odbierania uczuć pozytywnych i negatywnych, wreszcie wzbogacanie rozwoju — poprzez nabywanie równowagi umysłu i uczuć. One bowiem nie są czymś odrębnym, co istnieje niezależnie, lecz uczucia wpływają na myślenie i odwrotnie: myślenie na uczucia.

Poznawanie — to również wyrażanie siebie — w ekspresji werbalnej, czyli słownym wyrażaniu tego co mamy wewnątrz oraz niewerbalnej, a więc pokazanie siebie poprzez swoje własne wytwory takie jak: rysunek, malowanie, mimika, gesty, taniec; to także akceptacja siebie, budowanie pozytywnego wizerunku siebie i szacunku do samego siebie.

Kształtowanie indywidualności to także rozwijanie własnych zdolności: woli (czyli możliwości dokonywania wyborów, zachowania własnej wolności i autonomii), wyobraźni — tj. użytkowania jej dla stawiania celów i pozwolenia sobie na marzenia; myślenia i technik pracy z umysłem oraz doskonalenia pamięci, sterowanie uczuciami, rozwój intuicji, poznania zmysłowego.

Poznawanie siebie zawiera również efektywne kierowanie sobą. Dotyczy to wykorzystania możliwości kierowania własnej uwagi na to, co mnie interesuje, ogniskowanie jej na celu, a nie rozpraszanie jej na wiele czynności.


Edukacja siebie to również umiejętność rozwiązywania problemów, podejmowania decyzji i układania planów.


To zaledwie kilka aspektów edukacji siebie samego, niemniej tego co jest nam potrzebne „tu i teraz” w tej książce, aby zacząć inaczej uczyć się i uczyć innych.

Więcej na ten temat znajdziesz w innych moich książkach z cyklu WYZWANIA EDUKACYJNE.

OD CZEGO TU ZACZĄĆ?

Jeśli mamy się czegoś nauczyć, potrzebujemy motywacji. Jest ona niezbędna do dobrego samopoczucia — czyli jak się z tym czuję, co robię. Nie ma chyba bowiem człowieka, (oczywiście biorę pod uwagę jedynie normalnych, a nie jednostki patologiczne), który świadomie robiłby stale coś, co sprawia mu przykrość.

Jeśli nauka jest przymusem, po pewnym czasie „wychodzi nam bokiem”, czyli zaczynamy nie znosić tego czego się uczymy, szukamy uników, możliwości, aby jakoś się udało to obejść, czy wreszcie uczymy się na siłę aby zapomnieć za chwilę. Słyszałam takie powiedzenie, które funkcjonuje w szkołach — tzw. trzech Z: zakuć, zdać, zapomnieć.


Czy po to się uczymy, aby zapomnieć, aby nie używać tego co poznaliśmy? Czy może ma to nam służyć do „budowania siebie” czyli do pogłębiania wiedzy o sobie, innych ludziach, otoczeniu, całym świecie?


Od dziesiątków lat uczono nas, że jedynym sposobem zapamiętania czegoś jest wielokrotne powtarzanie. Uczymy się więc czegoś, z reguły czytając coś setki razy, nie rozumiejąc treści, mechanicznie, „bezuczuciowo”. Potem zaczynamy to sprawdzać czy już umiemy, powtarzając wielokrotnie — jak wiersz. Jeśli ktoś jest cierpliwy lub/czy ambitny, robi to jeszcze wiele, wiele razy — tak samo „bezdusznie”, jak automat.

Czy można się uczyć inaczej?


INSTRUKCJA:


Zaproponuję w tym miejscu ćwiczenie p.t. „ROBOT”, pozwalające odróżnić zachowania robota od człowieka:


Do wykonania tego ćwiczenia potrzebna Ci jest wolna przestrzeń pozwalająca Ci na poruszanie się wokół na wyciągnięcie rąk.


Zamknij na chwilę oczy, stań w pozycji wyprostowanej i wyobraź sobie, że jesteś robotem zaprogramowanym na wykonywanie czynności chodzenia do przodu i do tyłu w linii prostej. Wykonujesz tę czynność systematycznie godzina za godziną, bez czucia, bez myślenia. Po prostu: 5 kroków do przodu i 5 kroków do tyłu i z powrotem to samo.

Nie możesz myśleć, nie możesz mówić, nie możesz czuć, tylko systematycznie, krok po kroku poruszasz się 5 kroków do przodu i 5 kroków do tyłu.


I znowu to samo. Nie możesz myśleć, nie możesz mówić, nie możesz czuć, tylko systematycznie poruszasz się krok po kroku 5 kroków do przodu i 5 kroków do tyłu.


Jesteś robotem zaprogramowanym na wykonywanie tylko i wyłącznie tej czynności. Aż do końca swoich dni. Nic myślenia, nic mówienia, nic przeżywania tylko program: pięć do przodu, pięć do tyłu

.

A teraz strząśnij z siebie ten wizerunek robota. Jesteś człowiekiem, możesz myśleć, słyszeć i odczuwać. Możesz żyć swoim życiem, ze swoim programem, nie programowanym przez nikogo, tylko Ciebie.


Jak się teraz czujesz?


To bezpośrednie porównanie daje Ci znacznie wyraźniejszy obraz swoich odczuć i „bezczucia” robota. Jest to właśnie bycie tu i teraz, bycie w pełni, korzystanie z pełni siebie, ze wszystkich swych niepowtarzalnych umiejętności i swego wspaniałego „wyposażenia”: ciała, umysłu, sfery duchowej i emocjonalnej.

MAM COŚ W SOBIE

Ucząc się kiedyś geografii miała/eś na pewno wiele lekcji poświęconych bogactwom naturalnym. Jest ich wiele różnego rodzaju. Najcenniejszym z nich jest złoto, za które często ludzie oddawali nawet życie, aby je zdobyć. Musieli przekopać i odrzucić wiele nic nie wartych kamieni, aby dotrzeć do tego cennego kruszcu.

W czasie tych lekcji nie wiem, czy zastanawiała/eś się, że te bogactwa nie leżą na ziemi tak po prostu, na wierzchu i dostępne dla każdego. Trzeba ich szukać pod ziemią i to czasem bardzo głęboko.

Czy masz jakieś skojarzenia dotyczące człowieka? Człowiek jest przecież częścią natury. Czy zastanawiała/eś się, czy przypadkiem on nie ma czegoś w sobie? Czegoś wspaniałego? Jakiegoś bogactwa? Czegoś, co leży w głębi, właśnie w środku, czegoś cennego, a jednocześnie trwałego, niezniszczalnego? Uniwersalnego, a jednocześnie unikalnego? A przy tym żywego?

Znalezienie bogactwa naturalnego nie oznacza wcale, że w stanie surowym nadaje się do użytku. Wymaga specjalnych zabiegów, tak jak np. diament — oszlifowania. Im więcej krawędzi i polerowania szlifów, tym cenniejszy klejnot. Inaczej jest tylko kawałkiem węgla.


Wiesz z pewnością, że masz wspaniałe wyposażenie własnego organizmu. Nie tylko ciało, jako fizyczną formę, służące wykonywaniu różnych czynności, posiadające do tego wiele ważnych „narzędzi”: zmysły, oczy, uszy, nos, ręce, nogi, mnóstwo układów służących: trawieniu i przyswajaniu pokarmów, a więc odżywianiu komórek, oddychaniu, krążeniu krwi, wydalaniu, rozmnażaniu. Masz także umysł, dzięki któremu możesz myśleć oraz emocje, pragnienia, marzenia, które pozwalają Ci czuć i przeżywać.

Francuski myśliciel żyjący prawie 400 lat temu Kartezjusz powiedział kiedyś: „myślę, więc jestem”. Czy tylko z tego powodu jesteś? Także w coś czy kogoś wierzysz, czujesz, odbierasz wrażenia.

A więc Ty, to nie tylko Twoje ciało, ale znacznie, znacznie więcej. Wszystko rośnie, rozwija się tak jak roślina. Jest najpierw nasienie, potem wyrasta roślina, która po pewnym czasie zakwita i wydaje owoce.

I tak jest z człowiekiem. Rodzi się, jest najpierw małym dzieckiem, potem większym, wreszcie nastolatkiem i dorośleje. Zmienia się jego ciało, ale także i wszystko wewnątrz niego, wszystko to, co jest niematerialne — jego myśli, uczucia i sfera duchowa. I mimo, że wiele z tych sfer podlega wpływom wyniesionym z domu rodzinnego i szkoły, to jednak każdy człowiek rozwija się indywidualnie i jest niepowtarzalny.

A więc wszystko podlega rozwojowi.


Czy uświadamiasz sobie, że to, co już wymieniliśmy, to jednak nie wszystko? Masz jeszcze znacznie, znacznie więcej…

A oto one:

— wola, umożliwiająca Ci wybory dróg postępowania;

— wyobraźnia — służąca „podróżowaniu” w marzenia, ale i wielu umiejętnościom twórczym, pozwalająca Ci nie tylko na fantazje ale i kreatywność;

— intuicja, oddająca cenne usługi nie tylko jako „przyrząd ochronny” — coś w rodzaju radaru, ale także dostarczająca Ci wewnętrznej wiedzy, bez uczenia, po prostu pewność i to w różnych sferach.

— Masz też miejsce w sobie, które pozwala Ci schronić się przed światem, przed całym zgiełkiem i niepokojem i tam być najbardziej sobą. To miejsce równowagibezpieczeństwa jest Twoim wewnętrznym centrum, nie mającym czasu ani wieku. O tym możesz przeczytać w różnych książkach. Polecam Ci np. eseje J. Szczepańskiego „Sprawy ludzkie”

— Masz także całą swoją historię, przeszłość, swoje „korzenie”, które determinowały Twój styl postępowania i myślenia, jak również sposoby działania. Poprzez głębokie poznanie siebie, możesz dowiedzieć się co z tym robić i jak wykorzystać wszystkie „bogactwa” w sobie. I możesz zacząć odkrywać coraz to nowe.

— Masz popędy, impulsy, emocje, wrażenia, nawet te negatywne. Ale możesz rozpoznać, skąd powstały i dopomóc im, aby Ci służyły. Możesz „uleczyć” swoją przeszłość, to co zostało nierozwiązane i często zapomniane, a co tkwi w Tobie, czasem bardzo głęboko. Takie sięgnięcie do „sztuki nieukończonej” w Tobie i zakończenie happy-endem, wzmocni zdrowie, poprawi relacje z innymi ludźmi i sprawi, że życie Twoje stanie się bardziej satysfakcjonujące i bogate.


Jak wspominałam poprzednio, mamy różne wzorce działania, nie zawsze adekwatne do sytuacji. Często są one wyuczone, przejęte od naszych rodziców czy nauczycieli i pochodzą z ich nawykowego działania. A my przyjmujemy je jako własne, nie zawsze skuteczne.

Aby być skutecznym, trzeba mieć osobiste doświadczenia z tym związane. A więc trzeba szukać i wyrabiać w sobie własne wzorce, sięgać po nie do swych własnych możliwości, do swej niezgłębionej mądrości, zawartej w nas samych.

Często cierpimy z jakiegoś powodu, ponieważ nie potrafimy z czymś sobie poradzić. Wiąże się to zwykle z jakimś zdarzeniem, zachowaniem, wzorcem przekazanym nam w dzieciństwie w pewnej sytuacji, która stała się dla nas reakcją nawykową na całe życie, a przynajmniej do momentu, gdy sobie nie uświadomimy, co spowodowało nasze ograniczenie w działaniu.

Czerpanie z naszej wewnętrznej mądrości, z naszych uświadomionych doświadczeń, nauczenie się sięgania po nie i korzystania z nich, spowoduje, że będziemy w stanie pomóc części nas samych, tej właśnie nieudolnej, cierpiącej. Ponieważ tak naprawdę, to cierpi część nas samych, a to jest przenoszone na całą naszą osobę.

Vivian King, autorka programów edukacyjnych dla dzieci, a także dla dorosłych mówi: „będziemy mogli dopomóc naszemu „muzykowi, któremu powiedziano kiedyś, że nie umie dobrze grać. Nauczenie się technik wspomagania, pozwoli mu na osiągnięcie mistrzostwa w graniu akurat tego fragmentu muzyki”. Często bowiem zablokowanie jednego fragmentu nas samych, właśnie „tego muzyka”, powoduje, że cierpi całe nasze osobiste, a także zawodowe życie. Jakby ta część cierpiąca była „całymi nami”. Nie może się rozwijać. Po prostu stoi w miejscu.


INSTRUKCJA:


Narysuj na kartce papieru scenę, taką jaka jest w teatrze. Umieść na scenie postacie — aktorów, grających role w przedstawieniu. Pomyśl, że sztukę, którą grają, jest sztuką Twojego życia.

Jaką scenę odgrywają w tym momencie? Nazwij aktorów obecnych w tej chwili na scenie — wszystkie swoje obecne role. Gdy narysowała/eś ich za mało, to dorysuj jeszcze brakujące postacie. Podpisz każdą z nich.

Co dzieje się w tej chwili na scenie? Podpisz rysunek.


Przyjrzyj się reakcjom, zachowaniu, ruchom, możliwościom każdej z narysowanych postaci.

— Co ona robi?

— Czego nie robi?

— Dlaczego tego nie robi?

— Kto/co powoduje, że tak się zachowuje?


Skoncentruj się na pojedynczej postaci.


Co czuje, co myśli?

— Jak stoi?

— Czym zajmuje się w tej chwili?

— Co wyraża w swojej postawie, ruchach, zachowaniu?


Zapisz swoje skojarzenia, a następnie podziel się swoimi doświadczeniami z kimś, kogo darzysz zaufaniem.


Czy możesz coś zmienić, jeżeli stale denerwujesz się, że coś Ci nie wychodzi, że ktoś w czymś zawinił, że warunki/okoliczności, pora są nieodpowiednie? Czy możesz reagować inaczej, gdy walczysz ze sobą o prawo wyboru, o to, że ta/ten chce coś robić, a drugi (aktor/ka) się waha?

MOJE PODEJŚCIE DO ZMIANY

Aby nauczyć się czegokolwiek INACZEJ, muszę najpierw obejrzeć swoje PODEJŚCIE DO ZMIANY. Jeśli nie lubię zmian, gdy po prostu boję się ich, napawają mnie lękiem, nic nie zrobię, stale będę kurczowo trzymać się dawnego nawyku — i nic nie zmienię — w niczym, tym bardziej w sposobie uczenia.

Dlatego trzeba od tego zacząć — od podejścia do zmiany: czy to lubię, czy zaakceptuję zmianę, czy zrobię cokolwiek, aby wyjść naprzeciw niej, a nie „stanę okoniem czy rakiem”?


Wielu ludzi boi się zmian, właściwie można byłoby powiedzieć, że większość. Jest to reakcja psychologiczna — obawa przed nowym. Zmiana bowiem niesie niepewność, brak stabilności i poczucia bezpieczeństwa.

Bezpieczeństwo jest fundamentem istnienia człowieka i jego działania, pierwszą potrzebą, która nie zaspokojona, szczególnie w dzieciństwie rodzi zagrożenie. Stąd — reakcja obronna na zmianę — ukrycie się, odrzucenie, lęk, strach.

Gdy chcesz więcej wiedzieć o tym jak pozbyć się strachu i działać, odsyłam Cię także do wspaniałej książki Susan Jeffers „Mimo lęku”.

Większość zmian zachodzących wokół, wpływa na ludzkie postępowanie. Jak już wspomniałam, wywołują reakcję obronną — bunt przed zmianą, a potem dopiero dostosowywanie. Tymczasem zmiana się dzieje, narasta. Stąd pierwotne zaskoczenie przechodzi w przyzwyczajenie. A życie toczy się dalej, nawet, gdy coś nam nie pasuje.

Zmiany mogą dotyczyć różnych sfer działania człowieka, także innego sposobu myślenia, reagowania, postępowania.


Zmiany wynikające np. ze sposobu myślenia czy reagowania, w pierwszej chwili zwykle wywołują naszą krytykę. Po prostu jesteśmy od małego dziecka nauczeni tak reagować. Niemniej czasem tego rodzaju reakcja zostaje zachwiana, szczególnie w sytuacjach, gdy to co nowe i nieznane zostaje nam przekazane przez osoby bliskie, do których czujemy sympatię.

Gdy usłyszymy te same informacje od obcych, nasza reakcja jest odmienna. W pierwszym przypadku zaczynamy się zastanawiać, czy może tamci mieli rację, w drugim od razu, bez zastanowienia totalnie wszystko negujemy, bo to nie nasze, „obce”. A więc na to samo reagujemy inaczej.

Przyswojenie czegokolwiek od bliskich zachodzi z reguły w szybkim tempie. Tym szybciej, im bliższa była lub jest nam osoba, tym szybciej zaś odrzucamy — im bardziej nam obca. Tak się dzieje, ponieważ boimy się zmian, szczególnie pochodzących od obcych.

Czynnik czasu jest kolejnym elementem, który wpływa na odbiór tego co określamy zmianą. W dzieciństwie, szczególnie „zdrowym”, bezpiecznym, zmiany są dla nas normalne. Stale w nich żyjemy, gdyż z każdym dniem zmienia i poszerza się nasz świat poznawania. Stąd jako małe dzieci zadajemy bliskim wciąż nowe pytania, na które oczekujemy odpowiedzi lub odpowiadamy na nie sobie sami i coraz więcej rozumiemy.

Im więcej mamy lat, tym jest nam trudniej — żyć w zmianach. Bronimy się przed nimi. Chcemy stabilności, bezpiecznego życia, nie zmieniającego się świata. Przyzwyczajamy się, nie chcemy niczego zmieniać.


A tymczasem zmiany są trwałym elementem życia jako całości. Nie ma życia bez zmian i ciągłego rozwoju.


INSTRUKCJA:


Przez chwilę zamienisz się w obserwatora, a nie uczestnika zdarzeń z Twojego życia.

Stań w oknie swego domu i obserwuj ruch na ulicy. Nie uczestniczysz w nim, tylko patrzysz. Co się dzieje? Co widzisz? Co słyszysz? Co czujesz?


A teraz skoncentruj się na jednym miejscu na tej ulicy i obserwuj zmiany toczące się w tym punkcie. Czy coś się zmieniło? Czy może stanęło w miejscu? Jak różni się ten obraz od poprzedniego?


Opisz to lub narysuj, co znaczy dla Ciebie zmiana.


A teraz zaproponuję Ci inne doświadczenie. Staraj się znaleźć taką chwilę, gdy jesteś zupełnie sam/a w domu/pokoju i nikt nie zakłóca Twego spokoju.


Usiądź wygodnie i delektuj się ciszą. Czy jest to prawdziwa cisza? Wyostrz wszystkie Twe zmysły i obserwuj, czuj i nasłuchuj. Czy wszystko stanęło w miejscu?


Zamknij oczy i skoncentruj się teraz na sobie. Oddychaj miarowo, w swoim własnym rytmie. Jesteś spokojna/y i wyciszona/y.


A teraz zwróć uwagę na swój oddech. Wdech, uniesienie klatki piersiowej, wydech i opadnięcie jej. I znowu to samo. Staraj się nie przyspieszać ani nie spowalniać oddechu, po prostu niech się „samo oddycha”. Ty jedynie obserwuj. Co widzisz, słyszysz i czujesz?


Gdy jesteś gotowa/gotów spokojnie otwórz oczy i opisz wszystkie Twe odczucia i myśli związane z doświadczanym procesem.


Gdy przez moment zamienimy się w obserwatora, stojącego w miejscu, widzimy co dzieje się wokół. Wszystko się zmienia: cała przyroda ulega przemianom, rosną i dorośleją także nasze dzieci, zmieniają się ludzie, otoczenie wokół nas, przemijają pory roku.

To samo zachodzi w nas. Nawet w samym akcie oddychania — wymiana powietrza i ruch. Z każdą chwilą powstaje coś nowego — nie jesteśmy tacy sami, takim samym nie jest też to, co znajduje się wokół nas.

A więc nic nie stoi w miejscu, wszystko płynie. Jak powiedział kiedyś grecki filozof Heraklit — panta rhei, wszystko jest w bezustannym ruchu i ciągłym stawaniu się. Nawet wtedy, gdy my — wydaje się — staniemy w miejscu. Nie można zatrzymać przemijania — dnia, czasu, procesu wzrostu i rozwoju.


Trzeba więc nauczyć się w tym żyć, zarówno w zmianach dotyczących zewnętrznego świata, jak i z tym żyć — dotyczących przemian wewnątrz nas samych.

Życie w zmianach wymaga specjalnej nauki, nowej edukacji, poczucia siebie i dostosowywania się do zmian. A wtedy można zmienić w sobie wszystko. Nawet zacząć uczyć się i innych INACZEJ.

SZTUKA ŻYCIA W ZMIANACH

Życie w zmianach jest sztuką. Najtrudniejszą ze sztuk, bo dotyczącą nas samych i naszych własnych reakcji. Jest sztuką obejmującą całe nasze życie — od dzieciństwa aż po jego kres. Stąd trzeba się uczyć od dzieciństwa — sztuki życia w świecie, a szczególnie życia w zmianach. Nie odrzucania, buntu, krytyki, a potem przyzwyczajenia, ale przede wszystkim odporności, akceptacji i własnej aktywności.


Sztuka życia jest jedną z najtrudniejszych sztuk, jakie w ogóle istnieją i jednocześnie najbardziej fascynującą. Wielu z nas się nad tym nie zastanawia, po prostu żyje z dnia na dzień, a często walczy z życiem. Wielu dorosłych tak czyni, uważając, że życie to walka z ciągłymi przeciwnościami losu, które napotykają na drodze. Muszą więc je stale pokonywać.


Podejście do życia zależy od nas samych, od tego, jak my odbieramy otaczającą rzeczywistość: czy jako coś ekscytującego, co nas pociąga za sobą i pozwala nam na eksperymentowanie, czy jako znój do pokonywania, który trzeba nieść przez życie, jak brzemię.

Zacząć więc trzeba od siebie.


Uczmy się życia w zmianach. Ale najpierw uczmy się swoich reakcji i swoich możliwości, a także swojej unikalności, niepowtarzalności i poczucia własnej wartości. Poznawajmy swoje ograniczenia i możliwości ich przełamywania. Uczmy się adaptacji oraz odwagi, a także sięgania po nowe, nieznane. Uczmy się wiary w siebie, jak też umiejętności podejmowania ryzyka.

Nie bójmy się zmian. Są trwałym elementem życia i drogą naszego rozwoju.

ODKRYWAM I ZMIENIAM

Tego tytułu nie trzeba komentować. Wystarczy od razu instrukcja.


INSTRUKCJA:


Stań w oknie lub usiądź przed telewizorem i wyłącz głos. Zacznij przyglądać się ludziom, których widzisz. Czy się różnią, w czym są podobni? Spojrzyj jak chodzą, jak stawiają nogi, jaką mają postawę. Przyjrzyj się bliżej twarzom — wyrazowi oczu, ust, mimice twarzy. Pomyśl, co wyrażają ich oczy czy gesty. Czy możesz powiedzieć coś na temat tego jakie są w tej chwili ich uczucia, jakim podlegają emocjom?

Zapisz swoje uwagi na ten temat.


Stań teraz przed lustrem. Nie rób min, nie wykrzywiaj się, niczego nie staraj się zmieniać w sobie, po prostu stań spokojnie i popatrz na tą osobę, która stoi przed Tobą, tak jakby to był ktoś inny. Obejrzyj ją tak jak poprzednio, zwracając uwagę na szczegóły twarzy i sylwetki, na odczucia i wrażenia, które odbierasz patrząc na siebie — osobę stojącą przed Tobą w lustrze.

Z czym kojarzy Ci się wyraz jej twarzy, ust? Popatrz na kąciki ust, na kształt oczu, nosa, umieszczenie powiek. Co wyraża ta twarz przed Tobą? Popatrz jej głęboko w oczy, zatrzymaj wzrok, jak możesz najdłużej.

Zobacz, poczuj, doświadcz, co mówi Ci jej wzrok.


Jakie uczucia wzbudza w Tobie ta osoba w lustrze?

Co odkryła/eś NOWEGO w sobie, czego nigdy nie widziała/eś?

Zanotuj swoje wrażenia.

Podziel się swymi doświadczeniami z drugą osobą.


Poniżej przedstawię jakie korzyści uzyskasz z poznawania siebie:


— Wiedza o sobie, zdobywana przez własne doświadczenie, pozwoli Ci na odkrycie, pogłębianie, przeżywanie i eksponowanie na zewnątrz Twej indywidualności, tego co masz najcenniejszego, unikalnego w sobie.

— Wiedza na swój temat pozwoli na cieszenie się życiem, bycie w pełni sobą, przeżywanie w całej swojej palecie barw i głębi swoich uczuć i dzielenie się nimi z innymi ludźmi w związkach intymnych, rodzinie, społeczności, w pracy.

— Komunikacja z sobą samym, negocjacje i dochodzenie do „konsensusu” ze sobą, nauczą Cię akceptacji innych i tolerancji, gdyż poznasz to na „żywym” przykładzie — siebie samego i będziesz bardzo dokładnie rozumiał/a ich znaczenie. Nie będą one dla Ciebie pustym słowem.

— Zaufanie do siebie samej/go, do swego „wyposażenia” organizmu nauczy Cię zaufania do innych ludzi, do najbliższych, a także obcych.

— Doświadczenie wiary w siebie pozwoli Ci na uwierzenie w innych oraz korzystanie z ich wsparcia, jak również z tego wszystkiego, co może przynieść otaczający świat i prawdziwa, głęboko przeżyta wiara.

— Poprzez poznanie siebie nauczysz się zależeć od siebie, a nie od innych.

— W sobie także znajdziesz poczucie bezpieczeństwa. Nie mając bowiem poczucia wewnętrznego bezpieczeństwa, żadne bogactwa nie sprawią, że poczujesz się bezpiecznie.

Jest to dochodzenie do wewnętrznej wiedzy o sobie samym, poprzez doświadczanie siebie samego.


To już nie będzie dla Ciebie przepychanie się przez świat, walka z życiem i borykanie się z problemami codziennego życia, jak mówią niektórzy, ale głęboka ufność w pole wszelkich możliwości.

Zachęcam Cię do przeczytania książek z dziedziny fizyki kwantowej, z których dokładnie dowiesz się co znaczą takie terminy jak pole morfogenetyczne, hologram itp. Przełóż je na swój własny język!


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 51.12