Wprowadzenie
W mroku milczenia dostrzegłam twój blask
Chwyciłam, był ciepły
Błyśnij jeszcze raz
Wyznacz mi drogę do swojej ciszy
Też będę niema
Nic nie usłyszysz.
Katarzyna Biedrzycka
Czym jest Huna
Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czym jest Huna.
Spotykałam się z różnymi twierdzeniami, które próbowały krótko i zwięźle określić to zagadnienie.
Wszystkie poruszały się gdzieś wokół systemów psychologiczno-filozoficznych.
W pewnym sensie można się z tym zgodzić, jednak Huna jest czymś więcej.
Odbierzesz ją poprzez pryzmat samego siebie, swojej otwartości na zmiany, swojej dojrzałości, etapu rozwoju. Tych wytycznych może być więcej.
Na początku będzie narzędziem pomocnym w kreowaniu zmian myślenia i postrzegania rzeczywistości, co doprowadzi do pozbycia się ograniczających blokad i programów. Również tych z dalekiej przeszłości, z dzieciństwa.
Osobiście odbieram ją jako system uzdrawiania wielu poziomów, powłok energetycznych — nie tylko ciała fizycznego i najbliższej rzeczywistości.
Idąc drogą Huny wypracujesz postawę postrzegania tego co dobre w sobie, w otaczającym nas świecie. Skupianiu się na tym.
To nie oznacza że informacje płynące z zewnątrz trzeba wyciszać czy unikać ich. To raczej nierealne, zresztą sama lubię być poinformowana o tym co się aktualnie dzieje w systemie, w którym uczestniczymy.
Staniesz się biernym obserwatorem tych procesów i zdarzeń. Największy kapitał jaki posiada każdy człowiek, czyli własną energię — skierujesz tam, gdzie będzie pracowała na twoje zadowolenie i spełnienie, zdrowie, pomyślność.
W pewnym momencie stanie się to nawykiem. Bardzo pozytywnym nawykiem.
Huna pozwoli być obecnym w swoim doświadczeniu, bo nasze życie jest naszym doświadczeniem, a raczej doświadczaniem. Nieustannym doświadczaniem.
Zapytasz: czy teraz nie jestem obecny?
Większość z nas funkcjonuje schematycznie w ciągu dnia, wykonując powtarzające się czynności.
Praca, zakupy, obiad, kąpiel, sen.
Czasami w weekend lub w wakacje czy w święta pojawia się coś innego, odbiegającego od naszej codziennej rutyny.
Bycie obecnym w swoim doświadczeniu pozwala wyjść dalej, zobaczyć i zrozumieć więcej.
Huna wydobędzie wewnętrzne skarby, zasoby. Możliwe że powrócisz do pasji z dzieciństwa, zaczniesz realizować porzucone zamiary, na które w „cudowny sposób” znajdą się i środki i czas.
Każdy z nas przychodzi tu z jakimiś darami i celami.
Jesteśmy istotami duchowymi, ale tu na ziemi mamy doświadczać materii i odnaleźć się w tym wykorzystując wszystkie swoje możliwości, działając zgodnie z poszanowaniem życia i wolnej woli. Taki jest nasz cel główny.
Na starcie zostaliśmy wyposażeni w odpowiednie narzędzia.
Z biegiem czasu pod wpływem naszych nieświadomych rodziców, szkolnictwa, religii, systemów nadzoru i kontroli tych jawnych jak i ukrytych — zostajemy zaprogramowani tak, aby o nich zapomnieć, nie używać ich.
Stajemy się wtedy masą łatwą do kontrolowania i ukierunkowywania.
Huna rozbudzi na nowo poczucie własnej mocy, wartości, otworzy się wiele przestrzeni w twoim sercu. To wszystko posłuży do poprawy jakości życia na wielu płaszczyznach.
Chyba najtrudniejszym zadaniem jest opisanie tego jak prosta jest Huna :)
Warto przyjąć ją do swojej codzienności aby zobaczyć jak bardzo jest logiczna, ale jednocześnie jasna i przejrzysta. Na jej podstawie zrozumiesz skutki swoich wyborów, zrozumiesz dlaczego akurat ten wybór miał miejsce a nie inny.
Zaczniesz w praktyczny sposób korzystać z nieograniczonych mocy swojego umysłu.
Huna jest po prostu wiedzą o życiu, o jego przyczynach i skutkach.
Przypomni zasady, na których opiera się nasze życie w tej rzeczywistości.
Zgodzisz się ze mną że XX wiek przyniósł potężny przewrót w fizyce eksperymentalnej, powstała fizyka kwantowa.
Niepodważalne już badania wykazują że coś takiego jak materia nie istnieje we wszechświecie, a wszystko jest bardziej lub mniej skondensowaną wibrującą energią.
W Hunie teoretyzowanie zastępuje praktyka, a ślepą wiarę zamienimy na wiedzę. Ta wiedza wskaże ci powiązania fizyki kwantowej z pradawnymi naukami kahunów.
Funkcjonowanie niewidzialnego świata duchowego tylko że w bardzo realistyczny sposób.
Każdy z nas jest kreatorem kolejnego dnia, tworzymy nieustannie, czy tego chcesz czy nie. Czy nie lepiej robić to świadomie? Iść tam gdzie chcemy dojść, bez szarpania się z życiem, ze sobą, ze swoimi myślami.
Nie jesteś wyłącznie istotą fizyczną, zbieraniną procesów chemicznych, która podlega jedynie prawom fizyki.
Jesteś potężną istotą energetyczną, która przybrała na to doświadczenie to właśnie ciało fizyczne aby móc doświadczać poprzez zmysły, poruszać się w świecie w którym żyjemy.
Potencjał rozkwitu który nosisz w sobie jest nieograniczony.
To nic że możesz teraz tego nie widzieć. Przez wiele, wiele lat mnóstwo systemów i instytucji bardzo starało się abyś zasnął jako istota duchowa.
Aby twoje rozumowanie świata energetyczno-duchowego zostało wypaczone, zamazane, przekształcone.
Miałeś hołdować materializmowi i podporządkować się wytycznym.
Miałeś nauczyć się co myśleć a nie jak myśleć, kiedy czuć a nie płynąć spontanicznie z sygnałami własnego serca.
Teraz to się zmienia, daj sobie szansę.
Huna to hawajskie słowo, oznaczające „tajemnicę” lub „coś ukrytego”.
Jednak nie ma w tym nic tajemniczego, Huna to moc która kryje się w głębi nas, zawsze gotowa do manifestacji w rzeczywistości.
Wolna wola każdego człowieka decyduje o tym czy powróci on w pełni do korzystania z własnych mocy, czy pozostanie w uśpieniu.
Historia Huny
Na przestrzeni lat doszukałam się wielu wersji historii Huny.
Jedne są powiązane ze starożytnym Egiptem, inne mówią że to pozostałość po zaginionej Atlantydzie ocalona dla dobra ludzkości, jeszcze inne wskazują na zesłane nam nauki Plejadian.
W pewnych źródłach znajdziemy informacje o 12 plemionach, które zamieszkiwały Saharę kiedy była jeszcze urodzajnym rajem. Ponoć byli to ludzie o wysokim stopniu rozwoju duchowego, z czasem zaczęli się przemieszczać i dotarli między innymi do gór Atlas i na Polinezję, tam się osiedlili przekazując swą magiczną wiedzę wybranym osobom.
Zostawmy to, posuniemy się trochę dalej.
Wyobraź sobie jedną z pięknych wysp polinezyjskich, nie skażoną rozwojem cywilizacji, na której prości ludzie wiedli spokojne życie w zgodzie z prawami natury.
Kobiety zajmowały się domostwem i dziećmi, mężczyźni polowali i wykonywali cięższe prace.
Niektórzy z mężczyzn posiadali umiejętności uzdrawiania, a ich rady przynosiły pozytywne skutki, pomagali w problemach.
Nie byli wykształceni, za to znajomość struktury psychologicznej człowieka którą władali wykraczała daleko poza znaną nam obecnie z uczelni.
Nazywani byli kahunami co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „strażnik tajemnicy”
Ludzie którzy świadomie posługiwali się wielką mocą pomagając innym. Pozostawali przy tym na poziomie swoich współplemieńców, nie wywyższali się mimo dużego szacunku jakim byli obdarowani.
Czas płynął, wiedza ta była przekazywana z pokolenia na pokolenie w formie ustnej.
Co jakiś czas wedle tylko sobie znanych wytycznych kahuni wybierali niektóre dzieci z wioski.
Od najmłodszych lat były one wychowywane i kształcone w duchu Huny. Poznawały zależności między człowiekiem, zwierzętami i przyrodą.
Wzrastały w zgodnej współpracy trzech swoich jaźni, które my dzisiaj znamy pod hasłami świadomości, podświadomości i nadświadomości.
Poczucie jedności z drugim człowiekiem i przyrodą było fundamentem tych nauk i praktyk.
Tak rosło nowe pokolenie kahunów.
W 1820 roku, na jedną z wysp przybyły europejskie statki. Przywiozły ze sobą nieznaną do tej pory tubylcom cywilizację, pojawiło się coś jeszcze — chrześcijaństwo.
Mijał czas… wyspy stawały się coraz bardziej rozwinięte, z daleka przybywali nowi ludzie, zmieniała się przestrzeń życiowa tubylców. Jednak nauki Huny nadal były przekazywane słownie kolejnym pokoleniom.
Kahuni pomagali i uzdrawiali nie tylko ciało ale i umysł, ducha.
Księża i kapłani kościoła katolickiego coraz bardziej czuli się zagrożeni nie będąc tak skutecznymi w swoich obrzędach i praktykach jak kahuni.
Coraz więcej osób wolało skorzystać z pomocy i rad szamanów plemiennych niż sług kościoła.
Celowo okrzyknięto praktyki kahunów czarną magią, zaczęto straszyć ludzi konsekwencjami, karami.
W końcu zakazano uzdrawiania i pomagania przy pomocy mądrości i potęgi Huny.
Zeszła ona do podziemi.
Jednak przetrwała przechodząc z pokolenia na pokolenie, przekazywana w ukryciu.
W 1917 roku na jedną z wysp Hawajskich trafił pewien młody Amerykanin, nazywał się Max Freedom Long.
Był studentem psychologii, nauczycielem i członkiem stowarzyszenia teozoficznego. Był też człowiekiem, który jako pierwszy ujawnił kod Huny na Zachodzie, ale do tego dojdziemy później.
Podczas pracy w hawajskiej szkole przez przypadek zetknął się z miejscowymi praktykami uzdrawiania. Był zdumiony i zafascynowany skutecznością działania jednego z kahunów.
Zaczął poznawać kulturę i zwyczaje tubylców. Bywał blisko nich, spędzając wiele czasu w wioskach, rozmawiając, ucząc się. Bardzo ciekawił go ich tajemniczy i niezrozumiały język. Zauważył że ci ludzie posługują się pewnym kodem słownym i niechętnie dzielą się tym z obcymi.
Pochłonęło go to tak bardzo, że znaczną część swojego życia (ponad 50 lat) poświęcił poszukiwaniom specyficznego przekazu owej wiedzy tajemnej.
Odkrył że kahuni w swoich modlitwach uzdrawiających zwracają się do pewnej części umysłu człowieka, dzisiaj moglibyśmy podpisać to pod terapie nowoczesnej psychologii.
Potrafili określić blokady podświadomości i doprowadzać do symbiozy duchowej trzech jaźni człowieka.
Począwszy od 1936 roku Max Freedom Long opublikował serię książek na temat Huny, zawierając w nich wiedzę zebraną przez ponad 50 lat poszukiwań i doświadczeń.
Zmarł w 1971 roku pozostawiając dokumentację i całą swoją bibliotekę Dolly Ware. Była ona uczennicą Huny i kuratorką Max Freedom Long Library.
Konstrukcja psychiki człowieka według Huny
Trzy jaźnie człowieka
Odwieczna zasada trzech „Ja” ma swój początek już w wierzeniach starożytnych Asyryjczyków i Babilończyków.
Wiele informacji na ten temat znaleziono w hieroglifach i obrazkowym piśmie Egipcjan, religiach, naukach Freuda i Junga.
Mimo że psychologia człowieka jako nauka pojawiła się mniej więcej w roku 1880 kahuni dużo, dużo wcześniej znali i wykorzystywali trzy aspekty świadomości.
Znali funkcję każdej z nich, działania i motywację. Wiedzieli że w połączeniu tworzą całość istoty ludzkiej.
Według Huny w każdym człowieku działają trzy stopnie świadomości połączone ze sobą:
Niższe Ja, czyli podświadomość
Średnie Ja, czyli świadomość
Wyższe Ja, czyli nadświadomość
Każdy z nich ma swoją funkcję i własną motywację, w rzeczywistości jednak stanowią całość i mają wspólny początek.
Przywrócenie swobodnych połączeń, współpracy między nimi otworzy przed tobą holistyczne spojrzenie na świat i codzienność. Tylko wtedy będziesz w stanie w pełni wykorzystać swój fizyczny, umysłowy i duchowy potencjał.
Niższe Ja, czyli Podświadomość
Każdy z nas oprócz ciała fizycznego posiada również ciała subtelne, czyli tzw. aurę.
Ponieważ ma ona wyższe wibracje niż zagęszczona fizyczność, nie dostrzegamy jej zwykłymi zmysłami.
Osoby, które widzą ludzką aurę, opisują ją jako wielowarstwowe pole energetyczne pulsujące barwami. Różnorodność i nasycenie kolorów opowiada o naszym nastroju i stanie zdrowia.
Niższe ja przypisywane jest do ciała eterycznego, czyli stanu pomiędzy energią i materią.
Posiada ono tą samą strukturę co ciało fizyczne, włącznie ze wszystkimi częściami anatomicznymi i organami.
W tej gęstości, na tym pułapie wibracyjnym następuje wymiana energii pomiędzy różnymi istotami, ludźmi, zwierzętami.
Podświadomość przemawia do nas poprzez sny, uczucia, przeczucia, wyobraźnię, spontaniczne marzenia. Odpowiada za telepatię i jasnowidzenie.
Wszystko co dochodzi do nas ze świata zewnętrznego przechodzi najpierw przez nasze niższe ja, rejestrowane jest to, co się wokoło dzieje. Nawet jeśli nie jesteśmy świadomi tego procesu.
Kiedy niższa jaźń odbierze sygnał z rzeczywistości, z twojej przestrzeni, nie ocenia tego i nie klasyfikuje. Przekazuje to do średniego ja i ono podejmuje decyzję o randze i ważności sygnału. Dopiero wtedy zostaną zapisane emocje z tym związane.
Im ważniejsze jest dla ciebie zdarzenie tym mocniej i na dłużej zapadnie w pamięć. Fobie, lęki, traumatyczne sceny, ale też emocje związane z miłością, radością, zachwytem. Jeśli kiedyś doświadczysz podobnego zdarzenia odtworzona zostanie pierwotna twoja reakcja.
Kiedy zrozumiesz że stan emocjonalny zależy w dużej mierze od ciebie, od twoich przyzwyczajeń i preferencji (a te możesz zmieniać i przekształcać) — znacząco poprawi się jakość twojego życia, a w pierwszej kolejności odzyskasz zdrowie.
Tak ważne jest to, aby nasze niższe ja było wolne od niekorzystnych programów.
W tym obszarze znajduje się również nasza pamięć genetyczna i pamięć poprzednich wcieleń. Tu mieszkają nasze wspomnienia i doświadczenia. Te świadome i nieświadome.
Przyzwyczajenia, nawyki, przekonania, programy, sugestie, zbieramy je przez cale życie, najpierw od naszych rodziców i opiekunów, później przyłącza do tego szkolnictwo, systemy religijne a nawet obejrzane filmy i przeczytane książki.
Wszystko to znajduje się w naszym niższym ja.
Podświadomość uczy się i przyzwyczaja. Kiedy uczęszczasz na kurs prawa jazdy jesteś skupiony i uważny. Później, po latach bycia aktywnym kierowcą nie musisz już tak koncentrować się na pewnych czynnościach podczas prowadzenia samochodu, robisz to prawie automatycznie, mówimy wtedy że wykonujemy je podświadomie.
Niższe ja ma jeszcze jedną ważną funkcję, utrzymuje nasze ciało przy życiu. Robi to 24 godziny na dobę, przez cały czas.
Steruje wszystkimi czynnościami ciała, które nie są kontrolowane przez wolę. Nadzoruje bicie serca, mięśnie, oddech itp.
Zostaliśmy stworzeni do życia w zdrowiu.
Pomijając zanieczyszczenia wody, żywności i powietrza bardzo często sami poprzez negatywne programy, myślokształty i emocje zaburzamy równowagę w swoim ciele.
Jest to nieświadome wydawanie rozkazu niższemu ja, aby uruchomiło powolny proces autodestrukcji.
Jednak nasza niższa jaźń ma jeszcze jedną wspaniałą cechę, jest chętna i chłonna do przyjmowania autosugestii i sugestii.
Możesz świadomie zmieniać jej negatywne programy, nadpisywać pozytywne.
Jednak uważaj, wszystko przyjmuje dosłownie. Nie rozróżnia tego czy żartujesz, czy mówisz serio.
Dlatego tak ważne jest umiejętne formułowanie zmian czy afirmacji.
Twoje niższe ja chce czuć się kochane.
Motywowane jest fizyczną i emocjonalną przyjemnością, więc najgorsze co możesz sobie robić to ciągła krytyka, czy poniżanie i osądzanie samego siebie.
Nawiązanie serdecznego połączenia z naszym niższym ja jest kluczowe w rozumieniu funkcjonowania zasad Huny.
Wprowadzanie procesów naprawczych, autosugestii, zrozumienia swoich emocji doprowadzi do przejęcia kontroli nad wieloma aspektami twojego życia.
Niższe ja lubi się uczyć, bawić i chce być otulone energią miłości. Spróbuj spojrzeć na to jak na proces zaprzyjaźnienia się z pięcioletnim dzieckiem, które istnieje w tobie.
Delikatne ale stanowcze sugestie podawane z zabawą i miłością mogą zdziałać cuda.
Zanim przejdziemy dalej zadaj sobie kilka pytań. Zauważ jakie pojawiają się emocje kiedy przychodzi odpowiedź. Nie wymyślaj odpowiedzi — pozwól jej przyjść.
Jak często miewasz „wyrzuty sumienia”?
Jak często targają tobą negatywne emocje?
Rozumiesz swoje zachowania?
Ufasz swojej intuicji?
Czy czujesz że twoje życie obrało właściwy kierunek?
Wyobraź sobie że naprzeciwko ciebie stoi krzesło.
Usiadło na nim pięcioletnie dziecko.
To ty w wieku pięciu lat.
Patrzycie sobie w oczy.
Co masz ochotę zrobić?
Średnie Ja, czyli Świadomość
Średnie ja to ta część jaźni, z którą utożsamiasz się mówiąc „ja” To twoja osobowość, twój charakter, logiczne rozumowanie, analizowanie i przetwarzanie faktów.
Dzięki świadomości możesz komunikować się z innymi, możesz się uczyć, rozwijać i podejmować decyzje.
Tu powstaje ocenianie i porównywanie.
Średnie ja nie posiada ani pamięci ani emocji. Zbiera dane z faktów, logicznych wniosków i eksperymentów.
Funkcjonuje w teraźniejszości, w chwili obecnej. Mimo że rozróżnia przeszłość, przyszłość i teraźniejszość i potrafi nadawać temu znaczenie, nie ma przyzwyczajeń.
Reagując korzysta z programów podświadomości.
Kiedy w trakcie wykonywania codziennych czynności docierają do nas bodźce ze świata zewnętrznego, zazwyczaj podlegają one ocenie i interpretacji.
To właśnie zadanie świadomości — zobaczyć, porównać i uświadomić sobie. Jednak ocena wynika z poprzednio uzyskanej wiedzy i poglądów, które znajdują się w podświadomości. Po ocenie, średnie ja kieruje uwagę i wyraża wolę działania.
Średnie ja posiada dwie bardzo ważne cechy — wolną wolę i możliwość abstrakcyjnego myślenia.
Może wyobrażać sobie to co jeszcze nie istnieje, gdzie podświadomość potrafi jedynie imaginować istniejące już rzeczy i układać je w różne kombinacje.
Dlatego średnie ja powinno być nauczycielem, przewodnikiem i nadzorcą dla podświadomości.
Możesz przy pomocy swojego średniego ja świadomie kierować energią.
Energia podąża za twoją uwagą, dlatego tak ważne jest to, na czym się skupiasz. Tam gdzie wysyłasz swoją energię tam tworzysz i powołujesz do życia wszystko to, co później manifestuje się w twojej rzeczywistości.
Czy twój racjonalny, logiczny umysł jest przewodnikiem i nadzorcą dla niższego ja?
Wyższe Ja, czyli Nadświadomość
„… Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego…”
Według Huny każdy z nas posiada w sobie boską cząstkę, boską iskrę, wyższe ja własnego jestestwa, gdzie pierwiastek żeński i męski są ze sobą zintegrowane.
Kapłani Huny nie uważali wyższego ja za ostatecznego Boga, opisywali je jako duchowego rodzica, opiekuna.
W religii chrześcijańskiej znamy pojęcie anioła stróża. W sumie nazwy nie są istotne, jest to ta część ciebie która posiada połączenie w energiami wyższymi, z energią miłości Stwórcy w akcie tworzenia.
To przestrzeń piękna i miłości uniwersalnej.
Jeśli w to nie wierzysz lub z tego nie korzystasz, nie oznacza że tego nie ma. Jest i będzie do ostatniego twojego oddechu, aby później połączyć się razem w dalszym procesie wzrostu.
Ta część twojej jaźni jest całkowicie rozwinięta, w nieustannym szczęściu i spełnieniu.
Teraz kiedy czytasz te słowa robisz to poprzez swoje średnie ja, swoją świadomością, być może podświadomość podsuwa jakieś emocje, jednak znaczenia wyższego ja nie pojmie się umysłem, to intuicyjne poznanie. To cenny dar dla każdego człowieka.
Kahuni nawet nie próbowali tego zrozumieć, nie tworzyli religii wokół tego zagadnienia, nie tworzyli filozoficznych treści i domysłów. Oni po prostu czuli i wiedzieli.
Poziom na którym znajduje się twoja nadświadomość jest tak subtelny że nie ma tam miejsca na niskie wibracje typu złość, smutek, zemsta, ból.
Wyższe ja nie potrafi krzywdzić, czy wyrządzać szkód.
Niczego też od ciebie nie chce — ani ofiar, ani darów, ani palenia magicznych świec, ołtarzy. Bez tego wszystkiego może pomóc ci odnaleźć najlepszą i najszczęśliwszą drogę w tym życiu, w tej rzeczywistości.
Jednak nie zaingeruje w wolną wolę świadomości, nie zaproszone do twojego życia będzie biernym obserwatorem.
Jeśli otworzysz ten kanał komunikacji zdobędziesz wspierającego, inspirującego, ochraniającego, kochającego duchowego opiekuna.
Wystarczy otworzyć się na jego pomoc i zaufać.
Wyższe ja nie wydaje poleceń, jego głos jest cichym podszeptem który słyszysz gdzieś w swojej duszy lub w swoim sercu. Nagle wiesz coś, a ta wiedza jest połączona z wielkim poczuciem spokoju i delikatnej ekscytacji.
Wyższego ja nie da się przekonywać czy namawiać do czegoś. Nie da się przekupić, nie będzie też z tobą negocjować. Ono zna twój doskonały boski plan, twój doskonały model rzeczywistości.
Nie spełnia życzeń jak dżin z magicznej lampy, do tego potrzebna jest pełna symbioza twoich trzech jaźni i zrozumienie procesu kierowania i zarządzania własną energią.
Będzie za to inspiracją i drogowskazem znając wzór twojej idealnej rzeczywistości, jeśli temu zaufasz i odblokujesz ścieżki miedzy swoimi jaźniami, zaczynają dziać się przysłowiowe „cuda”.
Wyższe ja wszystkich ludzi, są ze sobą nierozerwalnie połączone co oznacza ze stanowimy jedność na tym planie. Warto o tym pamiętać, że krzywdząc innego człowieka krzywdzimy tak naprawdę siebie.
Zresztą w Hunie nie ma pojęcia grzechu, jedyną niegodziwością jest świadome działanie na szkodę drugiej istoty w sposób fizyczny, emocjonalny lub mentalny.
Dobrą komunikację ze swoim wyższym ja możesz uzyskać jedynie poprzez podświadomość. To niższe ja komunikuje się z twoim duchem opiekuńczym. Świadomość jest tu potrzebna wyłącznie po to aby określić, sprecyzować i nadać kierunek.
Kanały komunikacji powinny być czyste i niczym nie zachwiane. Tu powinna panować symbioza.
Pamiętasz sytuacje kiedy w twoim życiu wydarzyło się coś, co można by było nazwać „cudem” lub „cudownym zbiegiem okoliczności”?
Odnosisz czasami takie wrażenie że ktoś lub coś nad tobą czuwa? że opatrzność cię ochrania i prowadzi?
Budowa i wzmocnienie kontaktu z Niższym Ja
Twoje niższe ja, twoja podświadomość to wielki sprzymierzeniec w procesie uzdrawiania, kształtowania rzeczywistości, realizacji pragnień i zamiarów. Tylko wtedy, kiedy posiadacie dobrą komunikację i otwarte, szczere połączenie.
Nawet nie wiesz jak wiele zablokowanych i ściśniętych emocji tam nosisz. Czasami pojawiają się w formie spontanicznego płaczu kiedy scena na oglądanym filmie przypomina scenę z twojego dzieciństwa. Podświadomość wyrzuci wtedy na wierzch twarz twojej matki lub ojca, przypomną się nie wypowiedziane słowa lub te, które wypowiedziane nie powinny być. Ściska w gardle, splocie słonecznym. Boli.
Ile razy niższe ja wołało do ciebie w ten sposób?
Takie i podobne zdarzenia informują o przestrzeniach które trzeba oczyścić i uzdrowić, zaakceptować, być może wybaczyć i odpuścić.
Negatywne emocje takie jak złość, żal, nienawiść, gniew, smutek, rozpacz siedzą tam sobie spychane ciągle do zapomnienia.
Ale podświadomość nie zapomina. Jeśli coś wywarło na niej dużą dozę ładunku emocjonalnego będzie co jakiś czas wyrzucała to na wierzch wołając „zrób z tym coś”
Podświadomość nie rozróżnia czasu. Dlatego też każde wspomnienie czy uczucie, które przywołujesz do swojej pamięci wpływa na twoje ciało. Bez różnicy czy zdarzenie ma miejsce teraz czy zaistniało 15 lat temu, podświadomość reaguje odpowiednio do przetwarzanej w chwili obecnej sytuacji w twoim umyśle.
Ciągłe rozpamiętywanie dawnych urazów i żali to nie jest najlepszy pomysł.
Tłumienie w sobie tych negatywnych emocji, czasami przez wiele lat, może doprowadzić do przewlekłych chorób autoimmunologicznych kiedy organizm poprzez poczucie winy chce ukarać sam siebie. Pojawiają się guzy i narośla na ciele. Wątroba niedomaga. Ta energia po prostu szuka ujścia. To jak mieszkanie na czynnym wulkanie. Nigdy nie wiesz kiedy wybuchnie.
Twoja podświadomość dopóki oddychasz zawsze będzie dążyła do homeostazy w organizmie, do przywrócenia równowagi i zdrowia.
Pomóż jej w tym, zrozum jak funkcjonuje. Oczyść i przepracuj trudne sytuacje ze swojego życia i wreszcie odetchnij.
Później jej tylko nie przeszkadzaj. Zwracaj uwagę na to co wkładasz do swojego organizmu, jakie pokarmy spożywasz. Wysypiaj się i ruszaj jak najwięcej możesz.
Kochaj, dawaj i przyjmuj miłość.
Nawet osoby starsze powinny być na tyle aktywne fizycznie, na ile pozwala im ciało i ewentualnie ocena lekarska.
W kolejnych rozdziałach książki podpowiem ci jak możesz poradzić sobie z trudnymi emocjami lub traumami z przeszłości.
Niższe ja może zrobić dla ciebie bardzo wiele, dobry kontakt z nim odmieni twoje życie nie do poznania.
Jednak wasza ścieżka musi być czysta, komunikacja sprawna, a zaufanie naturalnym odczuciem.
Najefektywniej będziesz mógł wpływać na swoje niższe ja w momencie całkowitego rozluźnienia. Znajdź taki moment w ciągu dnia kiedy już nie musisz wykonywać żadnych obowiązków ani zadań. Wyłącz telefon, komputer, telewizor.
Upewnij się że nikt nie będzie ci przeszkadzał i odnów kontakt ze swoim niższym ja.
Połóż się lub usiądź, ważne aby było ci wygodnie i ciepło
Spróbuj poczuć swoje ciało przy zamkniętych oczach
Wyobraź sobie, że otaczasz się kulą biało-złotego światła, wiesz że to pozytywna energia miłości. Otula ciebie i twoją przestrzeń
„Wewnętrznym wzrokiem” zlokalizuj napięcia mięśni
Kiedy się na tym skupisz, odczujesz je wyraźnie
Rozluźnij je bez poruszania ciałem, po prostu wydaj polecenie rozluźnienia, np. „teraz z moich barków uchodzi napięcie”
Sprawdź czy jesteś już zrelaksowany, daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz, nie spiesz się
Przy zamkniętych oczach spróbuj spojrzeć na punkt między swoimi brwiami
Postaraj się utrzymać tę pozycję spojrzenia
Zadaj wewnętrznym głosem (jeśli możesz powiedz to na glos) pytanie do swojego niższego ja. Jakie jest?
Poproś aby pokazało ci swój obraz
Pierwsze co zobaczysz wewnętrznym wglądem pochodzi od twojej podświadomości. Możesz zobaczyć siebie w wieku około 3—6 lat, możesz zobaczyć jakieś zwierzę lub znak, figurę geometryczną lub jakiś symbol