E-book
15.75
drukowana A5
34.26
Historia niejednej petycji czyli jednostka próbuje zmienić świat

Bezpłatny fragment - Historia niejednej petycji czyli jednostka próbuje zmienić świat


Objętość:
156 str.
ISBN:
978-83-8369-089-6
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 34.26

Skróty:


BIP — Biuletyn Informacji Publicznej

BO — Budżet Obywatelski

Dz. U. — Dziennik Ustaw

RP — Rzeczypospolita Polska

UM — Urząd Miasta

Ilekroć w książce posłużono się nazwą „Prezydent Miasta” oznacza to Prezydenta Miasta Biała Podlaska.


Ilekroć w książce posłużono się nazwą „Rada Miasta” oznacza to Radę Miasta Biała Podlaska.

Wprowadzenie

Niedawno uświadomiłem sobie, że napisałem w życiu około dwustu petycji. Do różnych podmiotów, urzędów, instytucji. Tych najważniejszych jak Parlament Europejski czy Sejm i tych lokalnych jak rady miast. Można pomyśleć strata czasu. Nudzi mu się. Co on z tego ma. Będzie w tym sporo racji. Tym bardziej, że za wieloma petycjami stoi czasochłonna praca wymagająca przygotowania, dokonania kompleksowej analizy, opracowania optymalnego rozwiązania wraz z uzasadnieniem, czasem udziału w posiedzeniach komisji rady miasta. Ale można też zastanowić się i zadać pytanie o losy spraw poruszonych w tych wystąpieniach. Czy dzięki petycjom udało się coś zmienić, poprawić, zwrócić uwagę na problem, zainicjować dyskusję? Czy władza skorzystała z wiedzy i rozwiązań zaproponowanych w petycjach? To może wydawać się ciekawe, pokazać po co, dlaczego i z jakim skutkiem.

Nie chciałem jednak by książka była nudna, a tak mogłoby się stać w przypadku tradycyjnego opisu petycji. Dlatego ma ona formę opowiadań o tym co ważne, o inspiracji, co skłoniło mnie do zajęcia się sprawą. Wybrałem takie petycje, które wydają mi się jednocześnie ważne społecznie i ciekawe. Natomiast zestawienie wybranych petycji wraz z ich efektami zamieściłem w końcowej części książki.

Opisane zdarzenia są świadectwem i dowodem, że jednostka może próbować zmieniać świat, nawet gdyby miało chodzić jedynie o ten świat w skali mikro.

Andrzej Halicki


Od każdej władzy utrzymywanej z pieniędzy publicznych trzeba i należy wymagać więcej, nawet gdy władza ta nie zawsze wymaga od siebie albo wymaga mniej.

1. Tablica informacyjna na cmentarzu czyli zabrakło języka

Był piękny majowy poranek 2018 r. Idealny na krótki spacer. Nie wiem z powodu jakiej przyczyny zawędrowałem na cmentarz żołnierzy włoskich przy ul. Włoskiej w Białej Podlaskiej. To ciche, kameralne miejsce, w którym spoczywa 406 jeńców włoskich zamordowanych w latach 1943—44 przez Niemców. Żołnierzy, którzy odmówili współpracy z wrogiem. Stanąłem przed tablicą informacją znajdującą się przed wejściem, przeczytałem napis w języku polskim, angielskim, rosyjskim i zacząłem rozglądać się za informacją w języku włoskim. Wydało mi się niemożliwe by ktoś mógł ją pominąć, nie zauważyć, że tak nie wypada, że to faux pas w dyplomacji. Przecież każdego roku cmentarz jest odwiedzany przez wysokich rangą przedstawicieli (w tym ambasadora) Włoch i członków polskiego rządu. Po powrocie do domu zacząłem działać opisując sprawę w petycji skierowanej do Prezydenta Miasta (27 maja 2018 r.): „Dla wizerunku miasta i pamięci o bohaterskich żołnierzach trafnym rozwiązaniem powinna być pilna wymiana tablicy informacyjnej”. Sprawą zainteresował się Dziennik Wschodni.

Prezydent Miasta udzielił odpowiedzi na petycję (24 sierpnia 2018 r.) podzielając mój pogląd: „Nie ulega wątpliwości, że na tablicy informacyjnej znajdującej się przy wejściu do cmentarza oprócz napisów w języku polskim, angielskim i rosyjskim powinien widnieć napis również w języku włoskim. Wymiana tablicy informacyjnej wymaga zabezpieczenia środków w budżecie miasta. W 2018 roku nie przewidziano takiej inwestycji. Pańska propozycja zostanie ujęta w planie budżetu na rok przyszły. Zdając sobie sprawę z częstych wizyt delegacji międzynarodowych dokonam wszelkich starań by miejsce spoczynku jeńców włoskich oddawało należną im pamięć i cześć za ich bohaterskie czyny”.

Stanowisko to wydało mi się niezrozumiałe ponieważ koszt wymiany tablicy o wymiarach metr na metr byłby nieznaczny, zaś czynność ta nie wymagała dużych nakładów czasu i pracy. Poza tym można było wprowadzić drobną zmianę w budżecie miasta. Jednak postanowiłem cierpliwie poczekać do następnego roku. Na początku 2019 r. zapytałem w UM Biała Podlaska o los tablicy.

Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że wymiany tablicy nie zaplanowało w budżecie miasta na ten rok, zaś według naczelnika wydziału gospodarki komunalnej „stan techniczny tablicy informacyjnej nie wskazuje na jej wymianę”. W pierwszej chwili niedowierzanie. Przecież Prezydent Miasta złożył publicznie obietnicę, a sprawę opisały lokalne media. Przecież nie chodzi o stan techniczny tablicy. Tego nie można było tak zostawić. To nic innego jak lekceważenie mieszkańca, naruszenie zasady zaufania do władz miasta, nie mówiąc o braku szacunku dla urzędu prezydenta.

Napisałem pismo do UM Biała Podlaska, opracowując jednocześnie plan zorganizowania zbiórki na jednym z portali internetowych w celu pozyskania funduszy na wymianę tablicy. Tak, to byłby wstyd dla władz miasta ale byłem blisko podjęcia takiej decyzji. Ostatecznie, postanowiłem dać im jeszcze jedną szansę. 19 lutego 2019 r. rzecznik prasowa Prezydenta Miasta wyjaśniła, iż „Pan prezydent Michał Litwiniuk zapoznał się z pismem z 24 sierpnia 2018 r. podpisanym przez p. A. Chodzińskiego, gdy pełnił on funkcję zastępcy prezydenta. Nie jest zrozumiałe według pana prezydenta Michała Litwiniuka tak skomplikowane procedowanie sprawy, o jakim mowa w niniejszym piśmie, bo jej rozwiązanie zależy tak naprawdę od dobrej woli. W związku z tym informuję, że tablica w najbliższych dniach zostanie zastąpiona nową, z napisem również w j. włoskim”. W marcu 2019 r. tablica została wymieniona. 8 maja 2019 r. delegacja Włoch złożyła wizytę na cmentarzu, a przed wejściem mogła już zapoznać się z informacją o swoich rodakach opracowaną w ich języku. Okazało się, że tak prozaiczna czynność jak wymiana tablicy nie wymagała zmiany budżetu miasta.

I to właściwie mógłby być koniec tej opowieści, gdyby nie jeden miły akcent czyli podziękowanie, które otrzymałem od pana Aldo Amati ambasadora Włoch. „Proszę przyjąć moje wyrazy podziękowania dla Pana inicjatywy oraz szczere gratulacje, że udało się Panu zrealizować to jakże szlachetne przedsięwzięcie, tym bardziej, że dokonał Pan tego w roku, kiedy przypada stulecie relacji dyplomatycznych pomiędzy Włochami a Polską. Jestem bardzo wdzięczny zarówno Panu jak i Urzędowi Miasta Białej Podlaskiej za opiekę, jaką od tylu lat otaczacie miejsce pochówku żołnierzy włoskich. Dziękuję za Pana wkład w zacieśnianie długoletnich więzów przyjaźni, jakie łączą Nasze Kraje”. W ten oto sposób lokalna sprawa, stała się międzynarodową umacniając przyjaźń polsko — włoską.


Więcej informacji:


• „Wymienią tablicę na cmentarzu jeńców włoskich w Białej Podlaskiej” (Dziennik Wschodni, 18 września 2018 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/wymienia-tablice-na-cmentarzu-jencow-wloskich-w-bialej-podlaskiej,n,1000227049.html

2. Monitoring jakości powietrza czyli co z tym smogiem

Zaczęło się od sportu. Bieganie to moja ulubiona forma aktywności fizycznej. Ale jak biegać w sezonie zimowym gdy zamiast czystego powietrza do płuc dostaje się coś gryzącego i duszącego? Najprościej byłoby unikać ćwiczeń w mieście wtedy gdy smog jest największy. To logiczne rozwiązanie miało tylko jedną wadę czyli brak możliwości ustalenia kiedy poziom szkodliwych substancji jest najwyższy. W Białej Podlaskiej jedyna stacja pomiarowa przy ul. Orzechowej monitorowała stan powietrza i zawartość w nim ozonu, dwutlenku siarki, tlenku azotu, pyłów PM 2,5 i PM 10, jednak jej wyniki nie były dostępne dla mieszkańców na bieżąco ponieważ filtry ze stacji przewożono do badania do Lublina. Jaką wartość dla człowieka ma informacja o zagrożeniu, którą może otrzymać dopiero w przyszłości? Co komu po wiedzy, że dwa tygodnie temu nie powinien uprawiać sportu na ulicach Białej Podlaskiej ponieważ taka forma aktywności była niebezpieczna dla jego zdrowia? Brakowało zatem automatycznej stacji pomiaru, tak aby mieszkaniec mógł sprawdzić w Internecie (on — line) jakość powietrza i na tej podstawie podjąć decyzję czy wyjść na spacer czy zostać w domu. Okazało się, że w 2016 r. przekroczenia pyłów PM 10 występowały w Białej Podlaskiej w sezonie grzewczym łącznie 44 razy, podczas, gdy w tym samym okresie w kilkukrotnie większym Lublinie taka sytuacja miała miejsce 56 razy.

10 listopada 2016 r. napisałem petycję w tej sprawie do Prezydenta Miasta, licząc na doprowadzenie do budowy sieci gazowej w kolejnej części miasta (np. Osiedle Młodych), zintensyfikowanie kontroli rodzaju opału używanego przez mieszkańców miasta, przeprowadzenie kampanii społecznej mającej na celu uświadomienie mieszkańcom wspólnoty zagrożeń związanych ze spalaniem śmieci oraz zamieszczenie w Białej Podlaskiej tablicy informacyjnej wskazującej aktualny poziom stężenia w powietrzu substancji niebezpiecznych dla mieszkańców. Z odpowiedzi Prezydenta Miasta (12 stycznia 2017 r.) wynikało m.in., iż propozycja zainstalowania interaktywnej tablicy informacyjnej nie jest możliwa do zrealizowania w najbliższym czasie. W tym samym miesiącu napisałem do Prezydenta Miasta o zamieszczanie na stronie internetowej UM w Białej Podlaskiej informacji o stanie powietrza w mieście. Chodziło mi o czytelną grafikę np. „Stan powietrza w dniu…..bardzo dobry, dobry, zły”.

Poprosiłem także o wystąpienie do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Lublinie o zainstalowanie automatycznej stacji pomiarowej w centrum Białej Podlaskiej np. przy ul. Narutowicza oraz zamieszczenie w Białej Podlaskiej automatycznej stacji pomiarowej pyłu PM 2,5 i pyłu PM 10 pozwalającej na codzienne pomiary tych szkodliwych dla zdrowia związków. Petycję o zbliżonej treści skierowałem także do Lubelskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.

W takich sprawach liczy się także wsparcie np. stowarzyszeń zajmujących się walką o czyste powietrze. Dlatego poprosiłem o pomoc Polski Alarm Smogowy oraz Greenpeace, a organizacje te w styczniu 2017 r. z chęcią zaangażowały się w tę inicjatywę. Polski Alarm Smogowy wyraził pogląd, iż „Obywatele mają konstytucyjne prawo do informacji o stanie środowiska. Automatyczna stacja pomiarowa pozwoli obywatelom Białej Podlaskiej poznać jakość powietrza w chwili wystąpienia zanieczyszczenia, a władzom lokalnym da podstawę do szybkiego działania zmierzającego do ochrony zdrowia obywateli”. Z kolei Greenpeace wyjaśnił, iż „dostęp do aktualnych danych na temat poziomu zanieczyszczenia powietrza pyłami zawieszonymi PM 10 i PM 2,5 może pomóc mieszkańcom Białej Podlaskiej w ochronie zdrowia”. Pomocy nie odmówił również poseł na Sejm RP Jarosław Sachajko, który skierował w tej sprawie wystąpienie do Prezydenta Miasta argumentując, iż „Automatyczna stacja pomiaru pyłów to w obecnej sytuacji konieczność. Mieszkańcy Białej Podlaskiej zasługują na taki sposób traktowania, jaki jest udziałem obywateli innych polskich miast podobnej wielkości, w których funkcjonują stacje”. Wniosek poparło kilkunastu mieszkańców, w tym lokalny klub biegacza. Sprawą zainteresowały się także lokalne media, co miało istotne znaczenie. Ponieważ z zebranych informacji wynikało, iż koszt zakupu w pełni wyposażonej stacji pomiaru to ok. 500 tys. zł., uzupełniłem moją petycję o wniosek dotyczący sfinansowania z budżetu miasta doposażenia stacji pomiaru przy ul. Orzechowej w dodatkowy moduł automatyczny pomiaru pyłów zawieszonych. Koszt zakupu takiego pyłomierza wynosił ok. 85 — 86 tys. zł. W lutym 2017 r. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie potwierdził, że wykonywane od lat w Białej Podlaskiej pomiary jakości powietrza wykazują występowanie przekroczeń dopuszczalnych stężeń 24 — godzinnych, zgadzając się, iż automatyczne pyłomierze stanowią źródło bieżącej informacji o jakości powietrza dzięki prezentacji danych on — line. Sprawę utrudniał brak funduszy na zakup pyłomierza. Dlatego napisałem do władz miasta o pozyskanie środków z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Lublinie, a w kwietniu 2017 r. z funduszy Programu Priorytetowego Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W odpowiedzi Prezydent Miasta wyjaśnił, iż „Miasto Biała Podlaska ma możliwość skorzystania z innych środków zewnętrznych, z których planuje zakup wnioskowanych przez Pana urządzeń pomiarowych oraz utworzenie systemu informacyjnego dostępnego również dla mieszkańców miasta”. Wniosek taki został złożony w styczniu 2018 r. do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. W maju tego samego roku zaangażowałem się w zbiórkę podpisów pod „Manifestem ekologicznym”, w którym wezwano władze miasta do montażu systemu monitorowania jakości powietrza. Dokument ten poparło około 90 mieszkańców. Wreszcie się udało. W listopadzie 2018 r. na słupach oświetleniowych pojawiło się dziesięć czujników monitorujących jakość powietrza w różnych częściach Białej Podlaskiej m.in. na Al. Tysiąclecia, ul. Brzeskiej, Francuskiej, Witoroskiej. Informacja jest dostępna na stronie internetowej UM Biała Podlaska.

www.bialapodlaska.pl/site/air

Sprawa montażu czujników jakości powietrza przekazujących mieszkańcom na bieżąco wiedzę o stanie pyłów była jednym z moich najważniejszych działań. Nagłośnienie problemu zainicjowało debatę publiczną angażując w nią członków lokalnej społeczności, którzy wysyłali poparcie petycji do władz miasta oraz inspekcji ochrony środowiska. Lokalne media informowały o zagrożeniach, zaś organizacje społeczne podtrzymywały zainteresowanie problematyką. Była to więc również forma edukacji obywatelskiej mająca wpływ na wzrost świadomości społecznej.


Więcej informacji:


• E. Burda, „Mieszkaniec: W Białej Podlaskiej też nie dało się oddychać. Potrzebna stacja pomiarowa?” (Dziennik Wschodni, 17 stycznia 2017 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/mieszkaniec-w-bialej-podlaskiej-tez-nie-dalo-sie-oddychac-potrzebna-stacja-pomiarowa,n,1000192840.html


„Czy w Białej Podlaskiej jest smog? Mieszkaniec walczy o stację pomiarową” (Dziennik Wschodni, 29 stycznia 2017 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/czy-w-bialej-podlaskiej-jest-smog-pan-andrzej-chce-zeby-powstala-stacja-pomiarowa,n,1000193301.html


• M. Pawluk, „Czy Białą Podlaską opanował smog?” (Słowo Podlasia, 18 stycznia 2017 r.)

www.slowopodlasia.pl/artykul/774,czy-biala-podlaska-opanowal-smog


„Smogowe dyskusje” (Echo katolickie, 25 stycznia 2017 r.)

www.echokatolickie.pl/smogowe-dyskusje/


• M. Karchut, „Biała Podlaska: Miasto proekologiczne, czy pełne zanieczyszczeń?” (Słowo Podlasia, 27 czerwca 2018 r.)

www.slowopodlasia.pl/artykul/4126,biala-podlaska-miasto-proekologiczne-czy-pelne-zanieczyszczen

3. System kolejkowy czyli pan tu nie stał

Zaczęło się od sprawy, którą miałem do załatwienia w UM Biała Podlaska. Rzadko odwiedzałem to miejsce, może raz na kilka lat. To wyjaśnia dlaczego dopiero wówczas, w 2019 r. postanowiłem przyjrzeć się jak funkcjonuje tzw. system obsługi mieszkańca. Rozejrzałem się po sali w poszukiwaniu urządzenia, z którego mógłbym pobrać numerek potrzebny do ustalenia miejsca w kolejce. To przecież standard nie tylko w urzędach, ale także w szpitalach czy w niektórych placówkach pocztowych. Ale nie w UM Biała Podlaska. Zamiast przyjaznego, przejrzystego systemu obsługi pozostało wrócić do korzeni czyli próby ustalenia kolejności oczekujących mieszkańców tradycyjną metodą. Każdy kto choć raz załatwiał sprawę w urzędzie, wie, że nie jest to takie proste. Nagle okazuje się, że nie wiadomo kto jest tym ostatnim. A jeżeli już posiada taką wiedzę, to nie zawsze ma ochotę się z nią dzielić z nieznajomym. No i wreszcie, jak przyjemnie robi się człowiekowi gdy usłyszy słynne „pan tu nie stał”.

Dlatego we wrześniu 2019 r. napisałem petycję do Prezydenta Miasta o wprowadzenie systemu numerkowego (kolejkowego) w sali obsługi klientów urzędu, który umożliwi pobranie numeru przyporządkowanego do poszczególnych kategorii spraw np. rejestracji pojazdów, dowodów osobistych a także pozwoli na ustalenie przybliżonego czasu oczekiwania na załatwienie sprawy. Zasygnalizowałem także potrzebę wprowadzenia internetowej rezerwacji terminu wizyty w urzędzie oraz zmianę sposobu ustawienia krzeseł przy poszczególnych okienkach. Ta ostatnia kwestia nie wymagała przecież szczególnych wysiłków. Wystarczyło po prostu dostawić do biurka urzędnika kilka dodatkowych krzesełek dla klientów. Czy naprawdę tak ciężko zobaczyć, że w przypadku gdy sprawa wymaga jednoczesnej obecności dwóch osób np. współwłaścicieli to jedna z tych osób musi w trakcie realizacji sprawy przez urzędnika zająć pozycję stojącą ponieważ ktoś w urzędzie przewidział tylko jedno krzesło do jednej sprawy? W listopadzie 2019 r. otrzymałem odpowiedź, że w budżecie miasta na 2020 r. znajdą się środki na zakup systemu kolejkowego, zaś kolejnym krokiem będzie ogłoszenie stosownego przetargu. Poza tym zostanie wprowadzona telefoniczna i internetowa rezerwacja terminu wizyty w urzędzie. Natomiast problem z krzesełkami został rozwiązany poprzez wyposażenie sali w dodatkowe krzesła, które w razie potrzeby można dostawić do biurka urzędnika. W listopadzie 2020 r. napisałem do UM Biała Podlaska wniosek o przekazanie informacji o kolejnych etapach realizacji systemu kolejkowego. Jak się okazało system był już gotowy w marcu 2020 r. jednak opóźnienie w jego uruchomieniu wiązało się z pandemią koronawirusa. W czerwcu 2021 r. system oficjalnie zaczął funkcjonować. Wówczas od rzecznika prasowego UM Biała Podlaska mieszkańcy mogli dowiedzieć się, że jego otwarcie to „realizacja wyborczej obietnicy prezydenta Michała Litwiniuka, odnoszącej się do zwiększenia jakości obsługi klienta pod hasłem „Przyjazny urząd”. No cóż, pan tu nie stał.


Więcej informacji:


„Będzie system kolejkowy w Urzędzie Miasta Biała Podlaska” (Dziennik Wschodni, 26 listopada 2019 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/bedzie-system-kolejkowy,n,1000255484.html


„Biała Podlaska: Do urzędnika przez biletomat lub internetowo” (Dziennik Wschodni, 16 czerwca 2021 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/biala-podlaska-do-urzednika-przez-biletomat-lub-internetowo,n,1000290686.html

4. Język urzędowy czyli po ludzku poproszę

Nie rozumiem dlaczego urzędnicy tak bardzo lubią komplikować to co można zrobić prościej, nie tracąc przy tym na skuteczności. Jakoś tak się przyzwyczailiśmy, że skoro mamy do czynienia z administracją publiczną to korespondencja czy przekaz internetowy będzie dostosowany do nadawcy, nie zaś do potrzeb tego, kto jest odbiorcą tych informacji. To swoisty paradoks komunikacji. Oczywiście są określenia specjalistyczne, zaczerpnięte z aktów prawnych, jednak to powinny być wyjątki. Przecież chodzi o zrozumienie, a to najłatwiej osiągnąć posługując się „prostym językiem urzędowym”. W listopadzie 2020 r. przeprowadziłem analizę pod tym kątem, zaś jej wynikiem były takie zwroty stosowane przez urzędników UM Biała Podlaska jak:

— „zasadnym jest” zamiast „zasadne jest” (orzecznik przymiotnikowy w mianowniku),

— „zostało złożonych 2412 deklaracji” zamiast „złożono 2412 deklaracji” albo „wpłynęły 2412 deklaracje”,

— „przedmiotowa petycja”, „tutejszego Urzędu”, „w związku z powyższym” gdy wystarczyło napisać „ta petycja” bądź „Państwa petycja” oraz „urzędu” (bez dużej litery, przecież „tutejszy Urząd” nie jest nazwą własną) oraz „w związku z tym”,

— „przebudowa przedmiotowej ulicy” zamiast „przebudowa tej ulicy”,

— „przyjmuje interesantów” zamiast „przyjmuje osoby zainteresowane” bądź „przyjmuje klientów urzędu” skoro urząd świadczy usługi dla mieszkańców.

To były przykłady ze strony internetowej UM Biała Podlaska, jednak również język stosowany w mediach społecznościowych miasta pozostawiał sporo do życzenia. Zwroty „na przedmiotowym zadaniu wykonywane będą roboty” czy „wystąpią utrudnienia na przedmiotowym odcinku” nie pasują do Facebooka.

We wrześniu 2020 r. napisałem w tej sprawie petycję do Prezydenta Miasta, proponując również włączenie się miasta w kampanię upraszczania języka urzędowego. W listopadzie 2020 r. otrzymałem odpowiedź, że „w pismach urzędowych dominuje język prawny i prawniczy. Stosowany w pismach i komunikatach, a zwłaszcza w decyzjach urzędowych, ma w założeniu służyć precyzyjnemu, ograniczającemu dowolność ich interpretacji, formułowaniu przekazu”. Na szczęście początkowe uczucia rozczarowania ustąpiło nadziei, gdy Prezydent Miasta wyjaśnił, iż „zgadza się, że mogą one wywoływać niekiedy u odbiorcy wrażenie odindywidualizowanego języka i mogły pojawić się komunikaty ze zbyt dużą ilością elementów urzędowego stylu”. Władze miasta zapewniły również, iż moje „sugestie na pewno także pomogą w budowaniu coraz większej świadomości, jak sprawnie posługiwać się językiem we wszelkich sytuacjach komunikacyjnych i poprawiać stylistyczną sprawność”. To już było coś. Znalazł się urzędnik, który dostrzega, że jednak można pisać inaczej, prościej, nie tracąc przy tym powagi urzędu, która od wieków jest atrybutem administracji publicznej.


Więcej informacji:


• E. Burda, „Jeden z mieszkańców Białej Podlaskiej uczy urzędników poprawnej polszczyzny” (Dziennik Wschodni, 18 listopada 2020 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/biala-podlaska-mieszkaniec-uczy-urzednikow-poprawnej-polszczyzny,n,1000278435.html

5. Mail do radnego czyli można inaczej

Nie pamiętam dokładnie jak to się zaczęło. Być może myśl mogła pojawić się podczas przeglądania Biuletynu Informacji Publicznej, choć wydaje mi się, że już wcześniej coś mi nie pasowało z tymi adresami mailowymi radnych. No bo jak to możliwe, że każdy radny Rady Miasta ma inne rozszerzenie swojego adresu mailowego (wskazujące na ogólnopolskie portale internetowe), zaś dwóch z nich w adresie tym podało nazwę prywatnego podmiotu? Czy w ten sposób nie są kojarzeni z działalnością gospodarczą? Przecież oni reprezentują mieszkańców, swoich wyborców i powinni korzystać ze służbowej poczty elektronicznej. Zresztą to nie tylko kwestia wizerunkowa, ale próba odpowiedzi na inne pytania. Czy to jest bezpieczne rozwiązanie? Czy zapewnia ono ochronę danych osobowych? Czy treść korespondencji przesyłana z urzędu bądź od mieszkańców do radnych jest zabezpieczona systemem antywirusowym?

Byłem ciekaw czy tylko mi się wydaje, że coś w tym przypadku jest nie tak, czy to może powszechnie przyjęta praktyka również w innych samorządach. Okazało się, że w większości przypadków standardem są jednolite adresy mailowe wskazujące na nazwę reprezentowanego podmiotu bądź miasta, zaś sytuacja podobna do tej w Białej Podlaskiej występuje m.in. w Siedlcach, Rzeszowie, Słupsku i Koninie. Chciałem przekonać się jak rady tych miast zareagują na mój pomysł by ujednolicić adresy mailowe radnych. Gdy działam w interesie publicznym, bez znaczenia jest to, że nie jestem mieszkańcem żadnego z nich. Dlatego wysłałem do nich petycje w tej sprawie. Natomiast we wrześniu 2021 r. złożyłem petycję do Rady Miasta oraz do Prezydenta Miasta. Licząc na życzliwe podejście, wysłałem też maila do każdego z radnych, wyjaśniając w nim, że „tak to działa prawie w całej Polsce i nie ma powodów, dla których w naszej małej ojczyźnie miałoby być inaczej”.

Sprawa wzbudziła zainteresowanie mediów w tym Radia Lublin oraz Radia Koszalin. Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Biała Podlaska podzieliła moje wątpliwości, uznając na posiedzeniu 22 października 2021 r. „za zasadne przekazywanie dokumentów radnym na służbową pocztę elektroniczną udostępnioną przez urząd, wprowadzenie ujednoliconych adresów mailowych w sposób nie budzący wątpliwości, że dostęp do przesyłanych danych mają wyłącznie ci radni”. 29 listopada 2021 r. Rada Miasta podjęła uchwałę stwierdzając, że moja petycja zasługuje na uwzględnienie. W grudniu 2021 r. nowe adresy mailowe zostały przekazane radnym oraz opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Petycja została również pozytywnie rozpatrzona przez Radę Miasta Siedlce (październik 2021 r.), Radę Miasta Konina, Radę Miasta Słupska oraz Prezydenta Miasta Rzeszowa (listopad 2021 r.). W każdym z tych miast wprowadzono jednolite adresy mailowe wskazujące na instytucję, którą reprezentują radni, zwiększając tym samym bezpieczeństwo obiegu korespondencji urzędowej. Cel petycji został osiągnięty.


Więcej informacji:


• E. Burda, „Biała Podlaska: Radni z e-mailami swoich biznesów. Mieszkaniec chce „ujednolicenia” (Dziennik Wschodni, 6 października 2021 r.).

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/biala-podlaska-radni-z-e-mailami-swoich-biznesow-mieszkaniec-chce-ujednolicenia,n,1000296632.html


„Biała Podlaska: Radni dostaną służbowe konta e-mail” (Dziennik Wschodni, 8 grudnia 2021 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/biala-podlaska-radni-dostana-sluzbowe-konta-e-mail,n,1000299867.html


„Biała Podlaska: E-maile radnych będą ujednolicone, ale na razie są podwójne” (Dziennik Wschodni, 13 stycznia 2022 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/biala-podlaska-e-maile-beda-ujednolicone-ale-na-razie-sa-podwojne,n,1000301592.html

6. Strona internetowa czyli gdzie te informacje

Czasem człowiekowi może się nudzić. W pracy, domu, towarzystwie. Każdy ma na to swój sposób. Jedni słuchają muzyki, inni czytają książki a jeszcze inni przeglądają sobie Internet. W marcu 2019 r. odwiedziłem stronę internetową UM Biała Podlaska oraz Biuletyn Informacji Publicznej. Byłem ciekaw czy informacje zamieszczone w tych kanałach komunikacji są aktualne. Jak się okazało nie tylko nie były, ale także wprowadzały w błąd. Również wyjaśnienia udostępnione w BIP wymagały zmiany. Napisałem więc petycję do Prezydenta Miasta z prośbą o aktualizację portalu internetowego www.um.bialapodlaska.pl, w której wskazałem przykłady wadliwych informacji.

Jednocześnie zasygnalizowałem potrzebę dokonania kompleksowego przeglądu wszystkich zakładek na tych stronach internetowych. W czerwcu 2019 r. Prezydent Miasta wyjaśnił, iż „w tym samym dniu, w którym wpłynęła Pana petycja, wydziały i referaty Urzędu Miasta otrzymały polecenie weryfikacji i aktualizacji informacji znajdujących się na stronie internetowej, za które są odpowiedzialne. Osoby odpowiedzialne za te treści dokonały tej weryfikacji i naniosły stosowną korektę”.

Zatem dzięki petycji udało się doprowadzić do poprawy jakości działania administracji publicznej. Pozostała jedynie refleksja, że władzy zabrakło wyczucia ponieważ wystarczyło dokonać przeglądu portalu internetowego z pozycji mieszkańca poszukującego informacji. Po prostu na chwilę zamienić się miejscami i stać się klientem urzędu.

7. Bezpłatna komunikacja czyli co z tą obietnicą

Udało się w Chełmie, w którym komunikacja bezpłatna jest darmowa to czemu miałoby nie udać się w Białej Podlaskiej? Przecież Prezydent Miasta zanim nim został, obiecał publicznie w trakcie kampanii wyborczej w październiku 2018 r. w ramach Programu „RODZINA” bezpłatne przejazdy miejskimi autobusami dla dzieci i młodzieży. Przecież na początek można wyznaczyć bezpłatnych kilka linii zwłaszcza tych w centrum miasta, gdzie natężenie ruchu jest największe by zachęcić mieszkańców do rezygnacji z samochodów na rzecz bardziej ekologicznego transportu publicznego.

Takie cele przyświecały mi gdy w sierpniu 2020 r. napisałem petycję do Prezydenta Miasta o zagwarantowanie uczniom szkół bezpłatnej komunikacji miejskiej, a w dalszej perspektywie czasowej również pozostałym mieszkańcom. W październiku tego roku Prezydent Miasta odpowiedział, że „inicjatywa jest jak najbardziej warta uwagi”, jednak „obecna sytuacja związana z COVID-19 zmusza nas do racjonalnego podejścia w kwestii rozdysponowania budżetu miasta na kolejny rok i przeanalizowania skutków podejmowanych w tym zakresie decyzji. Kwota uzyskiwana z biletów to około 1,3 — 1,5 miliona złotych rocznie (średnia z lat 2016—2019) sprzedawanych młodzieży szkolnej na terenie naszego miasta”. O ile stanowisko to wydawało się uzasadnione w 2020 r., to już brak realizacji tego pomysłu w kolejnych latach po zakończeniu pandemii i większej liczbie sprzedanych biletów, może budzić wątpliwości. Tym bardziej, że Prezydent Miasta zapewnił w 2020 r., że „nie rezygnujemy z pomysłu wprowadzenia zwolnienia z opłat niektórych grup uczniów”.

8. Płatne parkowanie czyli bezpłatne

Skoro wspomniałem o bezpłatnej komunikacji miejskiej to warto dodać też kilka słów o propozycji wyznaczenia strefy płatnego parkowania w Białej Podlaskiej. Dlaczego sprawy te są ze sobą powiązane i co je łączy? Wspólnym mianownikiem jest dbałość o ekologię i promocję komunikacji zbiorowej. Rozwiązania wprowadzane przez władze miasta powinny być kompleksowe i zgodne z prawem, a możliwość utworzenia strefy płatnego parkowania została przewidziana w ustawie z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych. Można ją ustanowić w celu m.in. zwiększenia rotacji parkujących pojazdów samochodowych lub wprowadzenia preferencji dla komunikacji zbiorowej.

Do tego zestawu dodałbym jeszcze rozbudowę ścieżek rowerowych. Oczywiście zaraz może pojawić się argument o kosztach takiego zintegrowanego podejścia. Dlatego zanim podjąłem działania na rzecz utworzenia strefy płatnego parkowania w mieście, zbadałem koszty utrzymania takich miejsc w innych miastach. Jak się okazało, wpływy uzyskane w Łukowie, Lubartowie, Zamościu, Siedlcach i Mińsku Mazowieckim przekroczyły koszty utrzymania takiej strefy. W Mińsku Mazowieckim był to zysk około miliona złotych rocznie. Czyli strefa płatnego parkowania opłaca się miastu. A jaki ma ona związek z powietrzem?

Po pierwsze, mniejsza liczba samochodów w centrum miasta to ograniczenie źródła smogu ponieważ kierowcy „krążący” w poszukiwaniu wolnego miejsca, generują dodatkowe spaliny i zanieczyszczają środowisko. Przecież to w Białej Podlaskiej jest największa w województwie lubelskim liczba samochodów w przeliczeniu na jednego mieszkańca, a dodatkowo wiele z nich to diesle zatruwające środowisko. Z kolei konieczność zapłaty za postój może zachęcić mieszkańców do skorzystania z komunikacji miejskiej (zwłaszcza gdyby była ona bezpłatna lub dofinansowana wpływami uzyskanymi z płatnego parkowania) bądź roweru. Zresztą to sami mieszkańcy w Strategii Rozwiązywania Problemów Społecznych Miasta Biała Podlaska na lata 2021—2030 określili zanieczyszczenie powietrza w Białej Podlaskiej jako najważniejszy problem wymagający rozwiązania przez władze miasta.

Dlatego w sierpniu 2020 r. napisałem petycję do Prezydenta Miasta o ogłoszenie przez niego konsultacji społecznych w tej sprawie. W odpowiedzi w listopadzie 2020 r. Prezydent Miasta poinformował, że „zobowiązał się do powołania komisji, która opracuje zakres obowiązywania oraz zasady korzystania z wyznaczonej strefy płatnego parkowania”. Jak się jednak okazało rozwiązanie to było niewystarczające, zaś niektórzy radni niezadowoleni z jakości prac komisji, zrezygnowali z udziału w niej. Ta droga okazała się zatem nieskuteczna.

Stąd w grudniu 2021 r. napisałem kolejną petycję, tym razem do Rady Miasta. Było to działanie na zasadzie „sprawdzam” czyli dowiem się wreszcie kto blokuje decyzję bądź opóźnia prace związane z utworzeniem strefy płatnego parkowania. W marcu 2022 r. Rada Miasta uznała, iż moja petycja zasługuje na uwzględnienie. Pozostało zatem czekać. Jednak sprawa się przeciągała. Dlatego w grudniu 2023 r. zapytałem Prezydenta Miasta na jakim etapie znajduje się realizacja strefy płatnego parkowania. Otrzymałem informację, iż władze miasta złożyły wniosek o dofinansowanie w ramach programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej, zaś rozstrzygnięcie konkursu planowane jest wiosną 2024. Tym sposobem od dnia zainicjowania dyskusji o konieczności powstania strefy do dnia jej utworzenia minie kilka lat. Oznacza to rezygnację przez władze miasta ze źródła dochodu z tytułu opłat parkingowych i brak kompleksowej promocji proekologicznego stylu życia.


Więcej informacji:


• E. Burda, „Biała Podlaska: Płatne parkowanie w planach” (Dziennik Wschodni, 26 sierpnia 2020 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/biala-podlaska-platne-parkowanie-w-planach,n,1000272960.html


• E. Burda, „W Białej Podlaskiej będzie strefa płatnego parkowania?” (Dziennik Wschodni, 23 grudnia 2021 r.)

www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/biala-podlaska-platne-parkowanie-w-przyszlym-roku,n,1000300624.html

9. Tekst niejednolity czyli jak nie ułatwiać lektury

Pamiętam, że miałem kiedyś problem z odróżnieniem tekstu jednolitego aktu prawnego od tekstu ujednoliconego. Z czasem zrozumiałem istotę każdego z nich. Jednak nie ona jest tutaj najważniejsza. Jak zwał tak zwał, ale chodzi o to by mieszkaniec mógł posługiwać się tekstem aktu prawa miejscowego, który zawiera wszystkie zmiany. Żeby nie musiał poszukiwać w Biuletynie Informacji Publicznej czy w Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego i porównywać zmian w celu ustalenia obowiązującej wersji aktu prawnego. Gdyby nawet odrzucić tę argumentację, to i tak obowiązkiem Rady Miasta jest podjęcie uchwały w sprawie ogłoszenia tekstu jednolitego aktu prawnego w sytuacji gdy był on nowelizowany w okresie poprzedzającym ostatni rok. Przepis art. 16 ust. 3 ustawy z dnia 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych, przewiduje, że w takim przypadku ogłoszenie tekstu jednolitego nowelizowanego aktu prawnego powinno nastąpić nie rzadziej niż raz na 12 miesięcy. Wystarczającą przesłanką do zastosowania tego przepisu jest choćby jedna nowelizacja aktu normatywnego innego niż ustawa czyli np. uchwały Rady Miasta.

W lipcu 2022 r. napisałem petycję do Rady Miasta dotyczącą ogłoszenia tekstu jednolitego uchwały Rady Miasta nr XV/29/20 z dnia 29 maja 2020 r. w sprawie wymagań jakie powinien spełniać projekt budżetu obywatelskiego i trybu przeprowadzania konsultacji z mieszkańcami w sprawie budżetu obywatelskiego. We wrześniu 2022 r. Rada Miasta uwzględniła moją petycję, podzielając zaprezentowaną w niej argumentację. Byłem przekonany, że sygnalizując władzom miasta konieczność opracowywania tekstów jednolitych aktów prawa miejscowego, podejmą one działania na przyszłość czyli dokonają analizy wszystkich uchwał Rady Miasta i przygotują — tam gdzie jest to niezbędne — kolejne teksty jednolite. Tak się jednak nie stało.

Administracja publiczna po raz kolejny pokazała, że coś co wydaje się oczywiste i logiczne, nie zawsze takie musi być z jej punktu widzenia. Dlatego po kilku miesiącach, w styczniu 2023 r. napisałem kolejne petycje w sprawie ogłoszenia tekstów jednolitych uchwał regulujących regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Biała Podlaska, maksymalną liczbą zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych oraz zasady usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na terenie miasta a także zasady świadczenia usług w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i zagospodarowania tych odpadów.

To trzy ważne dla mieszkańców uchwały, które były nowelizowane, zaś od ostatniej zmiany upłynął ponad rok. Dodatkową petycję wysłałem do Prezydenta Miasta. Wystąpienia te okazały się skuteczne, Co ciekawe, Prezydent Miasta, który otrzymał ode mnie informację o braku tekstów jednolitych, w stanowisku do Rady Miasta stwierdził, że „brak jest podstaw prawnych do uwzględnienia petycji dotyczącej tekstu jednolitego uchwały w sprawie świadczenia usług w zakresie odbierania odpadów komunalnych ponieważ 17 lutego 2023 r. Rada Miasta ogłosiła tekst jednolity tej uchwały”. Trudno ustalić źródło takiego działania, ale oczywiste, że Prezydentowi Miasta umknął fakt, że moje petycje zostały wniesione w styczniu 2023 r. czyli przed podjęciem tej uchwały. Rada Miasta wykazała się jednak rozsądkiem, uznając w marcu 2023 r., iż wszystkie te petycje zasługują na uwzględnienie.

A co na to Prezydent Miasta? Czy wyciągnął wnioski? Wydaje się, że tak skoro w grudniu 2023 r. przygotował projekt tekstu jednolitego uchwały w sprawie zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Gminy Miejskiej Biała Podlaska. Co prawda, tekst jednolity został ogłoszony z opóźnieniem ponieważ uchwała ta została zmieniona 28 października 2022 r. czyli od nowelizacji upłynęło ponad 12 miesięcy, ale jest postęp. Władza dostrzegła konieczność realizacji ustawowego obowiązku.

Na koniec mała satysfakcja. Portal obywatelski Biala21 tak skomentował 27 grudnia 2023 r. w mediach społecznościowych projekt tej uchwały: „Na marginesie warto przypomnieć, że swego czasu Miasto miało powaaaażny problem z terminową realizacją tego obowiązku… Potrzeba było dopiero serii petycji dr Andrzeja Halickiego. Jak widać — dały efekt. Co stanowi też fajny dowód, że aktywność obywatelska ma sens i może REALNIE, konkretnie wpłynąć np. na lepsze działanie samorządu!”.

10. Jak tu cicho czyli to co na komisji zostaje w komisji

Od lat staram się oglądać każdą sesję Rady Miasta. W domu, w podróży, na spacerze. Jest to możliwe dzięki obowiązkowym transmisjom obrad w Internecie. Zmianę ustawy o samorządzie gminnym nakładającą taki wymóg na władze gminy wprowadzono w 2018 r. jednak nie objęła ona posiedzeń komisji rady gminy. Ale czy powinna? Jakie argumenty mogą to uzasadniać?

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 34.26