E-book
7.88
drukowana A5
16.92
Domek. Tomik poezji

Bezpłatny fragment - Domek. Tomik poezji


Objętość:
28 str.
ISBN:
978-83-8414-254-7
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 16.92

Wiosna

Przytul mnie.


Tak zrobił.

Zimno było.

Muszę wstać, narąbać drew.

Oznajmił gorzko.


Nieee.

Ostatnia to rzecz, jakiej chciała.

Lekko podniosła głowę.

Twarz miała nieco zakrytą

rozcapirzonymi włosami.

Zza nich dostrzec można było oczy.

Piękne i pełne inteligencji.


Nie idź, zostań jeszcze.


W odpowiedzi pocałował ją.

Żyli w niewielkim domeczku,

nie był to szczyt ich marzeń,

ale wystarczyło do wielkiej radości.

W zupełności dało się tam żyć

beztrosko i w szczęściu.

Tak, jak sobie to wymarzyli.

Ciężko harowali, aby to mieć.

Zza okna wlatywał do środka snop światła,

wraz z nim wpływały dźwięki.

Śpiew ptaków i szum liści

lekko targanych wiatrem.

W tej scenerii dla niego

to jej uśmiech nadawał barw.

Jej spojrzenie napełniało płuca

świeżym powietrzem.


Emocje między nimi były

jak nici łączące tę dwójkę.

Złączeniem ich dusz.

Ta sielankowa scena była jedną z wielu.

Zachłanni na nie byli.

Chcieli w nich trwać wieczność.

Dlatego nie chciała go teraz wypuścić.

Do codzienności i szarości dnia.

Wiedziała, że one miałkie są.

Niezbyt kolorowe przy tej scenie.

A musiały również być w życiu.

Niestety…


Po owym przeciągłym pocałunku

wstał i rozpoczął mozolne ubieranie się.

Jego naga klata zasługiwała niewątpliwie,

w jej ocenie, na dziewięć i pół.

Jedynie dlatego,

że dziesiątki dać nigdy nie mogła.

Dziesiątka to sen i marzenie.

To woda na pustyni

po miesiącach błąkania się.

Nieistniejąca i niemożliwa.

Jedynie sen i mara.

Ale jej ta malutka niedoskonałość w nim

nie przeszkadzała.

Nawet była takim fajnym dopełnieniem.

Bo nie był rycerzem na białym koniu,

w lśniącej zbroi,

dzień po dniu

walczącym o nią.

To również dziwna i niemożliwa wizja.

Był sobą,

pełnym niedoskonałości.

Ona również.

Mimo to żarliwie się kochali.

Huragany i tsunami emocji

niejednokrotnie przechodziły

przez malutki domek w lesie.

Życia poza sobą nie widzieli.


Wyszedł.

Ona również się ubrała

i ruszyła do swej codzienności.

Robót wykonywanych zapamiętale

każdego dnia.

Tak zwyczajnych i powszechnych,

że nawet niezauważalnych.

On miał swoje, a ona swoje.


Później był obiad —

moment, w którym znów się widzieli.

Przelotny uśmiech.

Wpatrywanie się w siebie.

Niekiedy słowo przerwane w pół.

Pocałunek.

Pożądanie.

Takie młodzieńcze ono było.

Naiwne ze swej natury

i żarliwe.

Pełne emocji

i braku doświadczenia.

Niewiele wiedzieli.

Nie było poradników, co robić,

ale emocje same ich popychały

ku określonym zachowaniom.


I tak tańczyli ów młodzieńczy taniec

będący wiosną ich życia.

Kwitnącą i pełną energii.

Pełną pięknych chwil.

Dookoła owego domku

latały ptaki,

również między sobą tańcząc.

Ich śpiew przygrywał im,

aby powietrze dookoła pełne było wibracji,

nie nudy.

Po obiedzie wracali do swych zajęć.

Walcząc dzień po dniu

o lepszy byt.

Żyły sobie wypruwając

dla lepszego jutra.

Poświęcając dziś na rzecz przyszłości.

Nieuchronnie nadchodzącej.

Na razie będącej niejasną wizją,

majaczącą na horyzoncie.

I właśnie owa przyszłość

niejednokrotnie ich dzieliła.

A raczej to,

jaka ona powinna być.

Mimo owych starć

zawsze powracali do siebie

nieuchronnie.

Zawsze, niczym wampiry głodne krwi,

pragnąc swej miłości.

Chłonąc ją niczym słońce,

każdego dnia.

Wyczekując na te wspaniałe chwile.

Na momenty.

Ulotne i piękne.

Wspaniałe i niemożliwe wręcz.

Co się po prostu zdarzały.

A po nich było zdziwienie:

jak to jest w ogóle możliwe?

Czym to jest

i jak określić coś tak pięknego i niesamowitego?

Jest na to słowo.

Określenie, które z czasem odnaleźli

wewnątrz siebie.

Miłość.

Tak to zaczęli nazywać.

Zrozumiawszy, co posiedli.

Wieczorami mieli czas dla siebie.

Chwile, podczas których

okazywali swą nieskrywaną wrażliwość,

na co dzień ukrytą przed światem.

Delikatny skarb, zamknięty w skrzyni.

Te chwile były najbardziej.

Było w nich wiele dotyku.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 16.92