morzem inspirowane…
Zagadka życia
Biją się o brzeg morskie fale,
Wieje wiatr od morza porywczy
Ja zespalam się z tym żywiołem, ale
Czuję harmonię i powiew odżywczy.
Układam z ziaren piasku łamigówkę stworzenia
Szukam odpowiedzi w szumie wzburzonych fal,
Jaka jest droga życia i cierpienia,
I co pozostanie gdy odchodzi się w ceni dal?
Patrzę w twarz słonca blaskiem gorejącego,
Lecz nie ułatwia mi trudnego zadania,
Pytam księżyca, lecz chłodne lico jego,
Cóż, dziś nie rozwiążę już tego równania…
24.10.2001r, g.22:51
Radość Istnienia
Poczuj zapach
Tańczącej morskiej bryzy
Trzeszczący piasek
Pod stopami
Spojrzyj na żywioł
W spienionej fali morza
Wszystko to przenika
Radość istnienia
Uwielbiaj więc
Imię Jego
Twórcę Stworzenia
On Życiem
On Prawdą
On Tchnieniem
3.07.2023 g. 11:54
Poszukiwania
Przywitał letni wiatr
Pewnego rodzaju pytania
O sens wiary, życia
Podczas naszego
Wędrownego egzystowania
Tajemnica Boskiego planu
Ukryta jest
Za zasłoną bytowania
Szukamy
Upadamy
Powstajemy
I znów
Poszukujemy
By odnaleźć
Prawdę Wieczną…
3.07.2023 g. 18:51
Ostatnie spojrzenie
Przedzierają się promienie słońca zza chmur,
A ja oprócz cierpienia czuję niewymowny ból,
Patrzę na obłoki po niebie wolno płynące,
Bo mają na mnie działanie kojące,
Spadają ze szczytów gór odłamy skalne,
A moje serce znów przez boleść pożarte,
Podziwiam różnorodność kolorów w lesie,
Gdyż zapach igliwia błogość mi niesie,
Płaczę, bo kaleczę nogi o ostre kamienie,
Ale niedaleko już droga i będzie wieczne odpocznienie.
1.11.2001r. g.18:58
(wigilia Dnia Zadusznego)
refleksje nad początkiem i końcem
Życie po życiu
Każdym dniem,
Czyjeś życie odchodzi w cień,
Życie człowieka, istoty, która
Przed chwilą wydała ostatnie
Tchnienie…
Co to znaczy?
Gdzie zdążamy, zostawiając wszystko?
Idziemy żyć wiecznie,
W gorejące światłem palenisko,
Któż wyrazi blask światła
Patrz znowu gwiazda zgasła
Ktoś już dołączył do nieśmiertelnego grona
By podziwiać szkarłat nieziemskiego łona
Odchodzi, odszedł.. na zawsze
Mimo innych chęci,
Lecz na zawsze pozostanie
W naszej pamięci…
30.10.1992r.
Śmierć
Przyszła już po niego,
Odchodzi zabierając nam
Chociaż blask nadziei
On stoi przed drzwiami śmierci
Puka i kołacze, nawet
Biedak płacze
Chce odejść z tego padołu łez
I bólu
Chce wniknąć w pejzaż starych drzew
Chce pokonać lęk
Wychodzi mu
Naprzeciw,
Podaje rękę
Pomaga skrócić
Jego udrękę
Czekajmy i my na nią
Ona też po nas przyjdzie
Otworzy drzwi swego domu
I ugości nas,
Nie mówiąc nic nikomu
Zakończy nasz żywot męczennika
I cierpiętnika
Zarzuci nam płaszcz z purpury
I udamy się daleko
Daleko..
W chmury…
30.10.1992r.
Dom
Dom, miejsce znane,
Dom, miejsce kochane,
Dom, miejsce zakurzone
Dom, miejsce znienawidzone